• Nie Znaleziono Wyników

"Francis Bacon : philosopher of industrial science", Benjamin Farrington, Londyn 1951 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Francis Bacon : philosopher of industrial science", Benjamin Farrington, Londyn 1951 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

W su m ie p o w y ższe b łęd y, u sterk i i n ie d o cią g n ięcia n ie p o m n iejsza ją zasadniczej w a rto ści książk i. P raca Z insa, jak o oparta n ą szerok iej b a zie źród łow ej próba — w w ie lu w y p a d k a ch udana — n o w eg o tw ó rczeg o n a św ie tle n ia szereg u zagad n ień rek o m p en su je w sposób sk u te c z n y istn ie ją c e w ty m z a k resie braki.

J a n u sz T a zb ir

B en ja m in F a r r i n g t o n , F ra n cis B acon, P h ilo so p h e r o f In d u ­ s tr ia l S c ie n c e , L on d yn 1951, L a w ren ce and W ishart, LTD , s. 198. B en ia m in F a r r i n g t o n , p rofesor u n iw e r sy te tu w S w a n se a (W alia), jest au torem w ie lu stu d ió w z zak resu h isto r ii n a u k i i filo z o fii sta ro ży tn ej: „ S cien ce and P o litic s in th e A n c ie n t W orld“ (1939), „G reek S c ie n c e “ (1944), „H ead and H and in A n c ie n t G ree ce“ (1947). W a r ty k u le o p u b lik o w a n y m osta tn io w k w a rta ln ik u „ S cien ­ ce and S o c ie ty “ F a rrin g to n p rzed sta w ia , w ja k i sposób z a in te r e so w a n ia m a te r ia li- sty czn ą m y ślą k la sy czn ej sta ro ży tn o ści z b liż y ły go do m ark sizm u . P ierw sza jego książk a p o św ięco n a a n a lizie ro li ep ik u reizm u w sp o łe c z e ń stw ie G recji i R zym u, ja k sam stw ierd za , d alek a jeszcze b y ła od sta n o w isk a m a teria lizm u h isto ry czn eg o , ja k ­ k o lw ie k u zn an a zo sta ła p rzez b u rżu azyjn ą k r y ty k ę h isto ry czn ą w A n g lii za k sią żk ę m a rk sisto w sk ą . P o d łu ższym o k r e sie czasu, w c ią g u k tó reg o F arrin gton za p o zn a ł s ię z filo z o fią m a r k sisto w sk ą i p r z e stu d io w a ł m ło d zień czą ro zp ra w ę M a r k s a 0 E p ikurze, p o w ró cił zn o w u d o a n a lizy ep ik u reizm u . „W ierzę — p is z e F arrin gton w c y to w a n y m a r ty k u le — że to, co n a p isa łem o b ecn ie, b liższe je s t m ark sizm ow i, a n iżeli to, co p isa łem p op rzednio...“ *. W o d n ie sie n iu do sta n o w isk a F arrin gton a m ożna m ó w ić jed n a k ty lk o o p ew n y m zb liżen iu do m ark sizm u , n ie zaś o ca łk o w itej id en ty czn o ści jego teo rii z teorią m a teria lizm u h isto ry czn eg o , n a co zw raca u w a g ę k rytyk a ra d zieck a 2.

N ied a w n o w y d a n a praca F arrin gton a o B a co n ie św ia d c z y o ro zszerzen iu się jego za in tereso w a ń na h isto r ię filo z o fii i n a u k i n o w o ż y tn e j3. N a c z e ln y p rob lem tej p racy 1 jej m eto d a n ie o d b iegają je d n a k w za sa d zie od p rob lem u i m eto d y jego poprzed­ n ic h stu d ió w z zak resu h isto rii k u ltu ry sta ro ży tn o ści. W d o ty ch cza so w y ch sw o ic h b a d a n ia ch F a rrin g to n s ta w ia ł so b ie za c e l p r z e d sta w ie n ie rozw oju k o n cep cji filo ­ zo ficzn y ch i n a u k o w y ch w p o w ią za n iu z tech n iczn y m ro zw o jem sp o łe c z e ń stw sta r o ­ żytn ych , w sk a za n ie w p ły w u , ja k i p ostęp te c h n ic z n y w y w ie r a ł na m y śl filo zo ficzn ą i n a u k o w ą . Z teg o sam ego sta n o w isk a rozp atru je F a rrin g to n p ostać i dzieło B acona. S tu d iu m F arrin gton a n ie sta n o w i w y czerp u ją cej a n a lizy filo z o fii B acon a opartej na w szech stro n n y m p rzed sta w ien iu h isto ry czn eg o tła jeg o d zia ła ln o ści. A n a lizu ją c ż y c ie i p r a c e filo z o fic z n e L orda K a n clerza au tor k o n cen tru je u w a g ę n a za sa d n i­ czym dla jeg o u jęcia p ro b lem ie k szta łto w a n ia się w teo rii B acon a n o w eg o ty p u filo zo fii o d p ow iad ającej te ch n iczn o -ek o n o m iczn y m p rzem ian om , k tó ry m u le g ła A n ­ g lia n a p rzeło m ie X V I i X V II w ie k u . B acon je s t dla F arrin gton a p io n ierem n ow ej m y śli n a u k o w ej rodzącej s ię w raz z n arod zin am i n o w ej te c h n ik i w y tw a rza n ia , f ilo ­ zofem w ie d z y p rzem y sło w ej.

* 6 . F a r r i n g t o n , S e c o n d T h o u g h ts o n E p icu ru s. „ S cien ce and S o c ie ty “ F a ll 1953, V ol. X V II N o 4, s. 338. T e k st tego a rty k u łu sta n o w i p rzem ó w ien ie w y ­ g ło szo n e w m arcu 1953 r. n a U n iw e r sy te c ie w C am bridge z o k a zji u ro czy sto ści p o ­ św ięco n ej p a m ię c i m ło d eg o u czon ego, J o h n a C ornfortha, p o leg łeg o w M ięd zyn aro­ d ow ej B ry g a d zie w H iszp an ii.

2 Por. np. u w a g ę w e w stę p ie do ro sy jsk ieg o p rzek ła d u M. C ornfortha: W z a s z - c z itu filo so fii p r o tiw p o z itiw iz m a i p ra g m a tiz m a , M oskw a 1951.

(3)

Okres, n a k tó ry p rzyp ad ała m ło d o ść i w ie k d o jrza ły B acon a, o k reśla F a rrin g to n m ianem p ierw szej a n g ielsk iej r e w o lu c ji p rzem y sło w ej. W spom ina o w ie lk im p rze­ w rocie gosp od arczym , k tó ry d ok on ał s ię za p a n o w a n ia E lż b ie ty i J a k u b a I w y s u ­ w ając A n g lię n a czoło k ra jó w eu ro p ejsk ich w d zied zin ie ro zw o ju k o p a ln ic tw a i h u t­ n ic t w a („ciężkiego p rzem y słu “ — ja k s ię w yraża). „...B yły to w ła śn ie cza sy — pisze F arrin g to n — k ie d y b o g a ctw o — z ja k ic h k o lw ie k p ły n ę ło ono źród eł, czy to z nadania dóbr zak on n ych , czy z rab u n k u h iszp a ń sk ich o k r ę tó w z d rogocen n ościam i, czy z n ow ego i zy sk o w n eg o h a n d lu cz a r n y m i n ie w o ln ik a m i — in w e sto w a n e b yło w p rzem yśle. K o p a ln ictw o , m eta lu rg ia , tk a ctw o , b row arn ictw o, cu k ro w n ictw o , pro­ dukcja m y d ła , ałunu, szk ła i so li ro z w ija ły s ię g w a łto w n ie “ (s. 26). R od zin a B a co n a należała do k a te g o r ii n a js iln ie j p o w ią z a n y c h z n o w y m ek o n o m iczn y m i sp o łeczn y m porządkiem . O jciec filo z o fa , M ik ołaj, lo rd stra żn ik w ie lk ie j p ie c z ę c i w z b o g a c ił się n abyciem p o sia d ło ści k la szto rn y ch , a d zięk i sw e m u u rzęd o w i p o zo sta w a ł w b ezp o ­ średnim k o n ta k c ie z p o lity k ą p a ń stw o w ą .

B acon od d z ie c iń stw a w z r a sta ł w a tm o sfe r z e ży cia czy n n eg o i w ie lk ic h p a ń stw o ­ w ych in teresó w . Z d an iem F a rrin g to n a w p ły w y t e ta k siln ie z a w a ż y ły n a u k sz ta ł­ tow an iu jeg o św ia to p o g lą d u , że ju ż jako d w u n a sto le tn i ch ło p iec w stę p u ją c n a u n i­ w ersy tet w C am bridge p rz y stę p o w a ł do s tu d ió w z p rzek on an iem , ż e n a jw a żn iejszą rzeczą w ż y c iu i g łó w n y m cele m n a u k i p ow in n o b y ć „ w zm o żen ie p a n o w a n ia nad naturą w c elu p o lep szen ia w a ru n k ó w lu d zk ieg o ży c ia “ (s. 24). T a zasada, w e d łu g Farringtona, p r z y św ie c a ła ja k o m y ś l p rzew o d n ia stu d io m B a co n a i jeg o d zia ła ln o ści naukow ej n a w sz y stk ic h jej etap ach , w p ły n ę ła n a n ie c h ę tn y jeg o sto su n e k do a r y - stotelizm u w sch o la sty czn y m u ję c iu i w sz e lk ie j w o g ó le sp e k u la ty w n e j filo zo fii, którą k arm ion o go n a u n iw e r sy te c ie . W p ó źn iejszy ch sw o ic h d zieła ch (w sz c z e g ó l­ ności „T em poris p artu s m a s c u lu s“ i „R ed argu tio p h ilo so p h ia ru m “) B a co n a ta k o w a ł g w a łto w n ie A r y sto te le sa i P la to n a n a zy w a ją c p ierw szeg o z n ic h n ęd zn y m so fistą , drugiego n a d ęty m p o etą i stw ierd za ją c, że „P laton p r z y c z y n ił s ię do zep su cia f ilo ­ zofii n atu raln ej p rzez sw ą te o lo g ię r ó w n ie g ru n to w n ie ja k A r y sto te le s p rzez sw o ją logik ę“ (s. 66). N ajostrzej jed n a k p o tęp ia ł B a co n sch o la sty k ę, którą n a z y w a ł z w y ­ rodniałym rod zajem n au k i.

O ile od rażająca i p różna w y d a w a ła się B a co n o w i w sz e lk a w ied za w erb aln a, o ty le p o cią g a ła g o w ied za p ra k ty czn a , odn osząca s ię do przyrod y i w sk a zu ją ca środki jej op an ow an ia. B a co n z u zn a n iem c y to w a ł tra k ta t A g r i c o l i „De re m e ta llic a “ i ja k przyp u szcza F arrin gton , z n a ł r ó w n ież d zieło V a n o ccia B i r i n - g u c c i o „P iro te ch n ia “. W o k resie sw eg o p o b y tu w P a ry żu m ia ł te ż ok azję za­ poznać s ię z d zia ła ln o ścią i teorią B ern ard a P a lissy , w ła śc ic ie la m a n u fa k tu r y c e ­ ram icznej, ch em ik a geo lo g a i au tora program u p ra k ty czn eg o w y k sz ta łc e n ia w d zie­ d zinie n au k p rzyrod n iczych . D u ży w p ły w w y w ie r a ły ta k ż e na u m y s ł B a co n a w sp ółczesn e re la c je o p odróżach i o d k ry cia ch g eo g ra ficzn y ch . W szy stk ie te czy n n ik i k sz ta łto w a ły — zd a n iem F a rrin g to n a — jeg o p rzek on an ie, że ty lk o k o n ta k t u m y ­ słu z rzecza m i m o że b y ć źród łem p ra w d ziw ej w ied zy , oraz p r ześw ia d czen ie o po­ trzebie ścisłeg o p o w ią za n ia n a u k i z p ra k ty czn ą w y tw ó r c z o śc ią d la stw o rzen ia sk u ­ tecznego n arzęd zia p rzek szta łca n ia św ia ta dla dobra i p o ży tk u lu d zk ości. „N igd y nie n a le ż y zap om in ać — p isz e F a rrin g to n — że B a co n n a le ż a ł do tej drobnej m n ie j­ szości p isarzy, k tórzy m a te r ia ły do k sią żek czerp ią z ży cia , n ie zaś do tej ogrom nej w ięk szo ści,'k tó ra p isze k sią żk i n a p o d sta w ie k sią ż e k “ (s. 60).

J ak o p ra w n ik i m ąż sta n u B a co n m ia ł ro zle g łe m o ż liw o śc i o b serw o w a n ia z b lisk a n a jd o n io ślejszy ch fa k tó w p o lity czn eg o i sp o łeczn eg o ż y c ia sw o jej epoki. F arrin gton p rzed staw ia w n a jo g ó ln ie jsz y c h za ry sa ch p rzeb ieg jeg o k a riery od d a rem n y ch u si­ łow ań u zy sk a n ia w y ższeg o sta n o w isk a za p a n o w a n ia E lżb iety , poprzez w ie lk ie su k ­

(4)

cesy pod rządam i Jak u b a I, aż do fa ta ln e g o upadku, k tórym za k o ń czy ł s ię o k res k a n clerstw a . N ie z u p e łn ie jed n a k słu sz n ie stara się F arrin gton p rzy ty m m in im a lizo ­ w a ć rolę, jak ą o d eg ra ły o so b iste a m b icje filo z o fa jako czy n n ik k sz ta łtu ją c y jeg o karierę. M ów iąc o za b ieg a ch p o d jęty ch p rzez n ieg o w c e lu u zy sk a n ia w z g lę d ó w króla J ak u b a n ied łu g o po j e g o . w stą p ie n iu n a tron , F a rrin g to n in terp retu je je r a ­ czej jak o u siło w a n ie zn a lezien ia pop arcia d la sw o jeg o filo zo ficzn eg o program u, a n i­ ż e li zd ob ycia sta n o w isk a (s. 58). To m ało p r z e k o n y w a ją c e tłu m a c z e n ie św ia d c z y o n ie w ła ś c iw e j o c e n ie o so b o w o ści B acon a, k tó ry p rzez sw o je a m b icje o sob iste, żą­ dzę w ła d z y i zn a czen ia b y ł bardzo ty p o w y m p r zed sta w icielem sw o ic h czasów .

W ą tp liw o ści b u d zi ta k że sposób, w ja k i p rzed sta w ia F arrin g to n k o n k lu zję pro­ cesu i w y ro k u o d su w a ją ceg o raz na z a w sze n iefo rtu n n eg o lorda k a n clerza od sta ­ n o w isk d w o rsk ich i u d zia łu w p u b liczn y ch sp raw ach . W zw ią zk u z ty m F arrin gton pisze: „...U zysk aw szy w k o ń cu o sta te c z n e zw o ln ien ie od p a ń szczy zn y u rzęd ow an ia rzu cił się on (B acon) w w ir w ła śc iw y c h sw o ic h p isa r sk ic h z a tru d n ień “ (s. 159). Ca­ łe ż y c ie B a co n a w sk a zy w a ło n a fa k t, że — ja k ie k o lw ie k b y w a ły jeg o s ło w n e d e k la ­ racje pod ty m w z g lę d e m — „p ań szczyzn ę u rzęd o w a n ia “ u w a ż a ł on za r ó w n ie w ła ­ śc iw e d la sie b ie za jęcie, ja k filo zo fo w a n ie. Z aab sorb ow an ie sp ra w a m i p u b liczn y m i n ie sta n o w iło przy ty m w id o c z n ie isto tn ej p rzeszk o d y dla jeg o tw ó rczo ści p isa r­ sk iej, skoro g łó w n e sw o je d zieło — „In stau ratio m a g n a “ — zd o ła ł w y d a ć w ła śn ie zn ajd u jąc s ię u szczy tu sw o jej k a r ie r y u rzęd ow ej (1620 r.).

A n a liz ie teg o d zieła i w sk a za n iu jeg o zn a czen ia i m ie jsc a w rozw oju n ow ej n a u ­ k i i filo z o fii w y w o ła n e j p otrzeb am i tec h n ic z n y c h p rzeob rażeń p o św ięca F arrin gton cztery ro zd zia ły (V—V III) sta n o w ią c e p o d sta w o w ą część jego pracy. F a rrin g to n k ła d z ie n a c isk na p rzy w ró cen ie d ziełu B acon a w ła śc iw e g o jeg o ty tu łu , n a jlep iej o d p ow iad ającego jeg o treści, w m ie jsc e p rzy jętej p rzez tr a d y c ję n a zw y „N ovum O rganum “, o k reśla ją cej w is to c ie ty lk o fra g m en t pracy.

„In stau ratio magn:· · — „W ielk ie u sta n o w ie n ie n a u k “ — n a jp ełn iej ze w sz y stk ic h d zieł B a co n a w y r a ż a ją c e jeg o teorię, ja k k o lw ie k n ir.. dop row ad zon e do k oń ca — d o­ konać m iało zad an ia przyw rócertia n a u ce jej fu n k c ji w słu żb ie p o tęg i i dobro­ bytu czło w ie c z e ń stw a zatracon ej na sk u te k b łę d ó w filo zo fó w . Z ad an ie to m iało być sp ełn io n e d zięk i sk iero w a n iu u m y słu lu d zk ieg o k u b ad an iu rzeczy w isto ści, p rzy ­ rody, a o d w ró cen ie go od sn u cia p różn ych teo rii op a rty ch n a sło w a c h , od b łą d zen ia w śród różn orod n ych złu d zeń p o d su w a n y ch p rzez trad ycję, ż y c ie sp o łeczn e i w ła sn ą naturę.

P rzed sta w ia ją c sch em a t d zieła B acon a i an a lizu ją c k o le jn e jeg o części F arrin gton p od k reśla p ra k ty czn y ch arak ter zaw artej w n im filo zo fii. P rzy ta cza ją c u stęp od n o­ szą cy s ię do rozd ziału p o św ięco n eg o „now ej filo z o fii cz y li w ie d z y a k ty w n e j“ c y tu je on k la sy c z n e zd an ie B acon a: „naturę m ożn a op an ow ać je d y n ie przez p o słu szeń stw o jej. Z god n ie z ty m p o d w ó jn y m cele m w ied za ludzka i ludzka p o tęg a w o sta te c z n o śc i łączą s ię w jedno. N iezn a jo m o ść p rzy czy n rzeczy ozn a­ cza z n iw e c z e n ie d z ia ła n ia “ (s. 91). F a rrin g to n k ła d z ie n a cisk na n o w o czesn y ch arak ter u jęcia sto su n k u p o m ięd zy n atu rą i m y ślą ludzką w filo z o fii B acona: B a ­ con u z n a w a ł n iero ze rw a ln o ść zw ią zk u p om ięd zy n a tu rą i czło w ie k iem , za w isło ść w szelk iej p ra w d ziw ej w ied zy lu d zk iej od n atu ry, a zarazem czyn n y, p ra k ty czn y ch arak ter p ozn an ia. T eoria B a co n a rozróżnia h isto r ię n a tu ra ln ą i d ośw iad czaln ą (ek sp erym en taln ą) jak o dw a g łó w n e d zia ły n au k i. „P rzez h isto r ię n a tu ra ln ą —· p isze F a rrin g to n — ro zu m ia ł on opis n a tu ry w sta n ie, w ja k im zn a jd u je się ona, g d y jest p ozostaw ion a sam ej sobie; p rzez h isto rię d ośw ia d cza ln ą rozu m iał op is w szy stk ich czy n n o ści p o d ejm o w a n y ch p rzez czło w ie k a , k tó ry m i w p ły w a on na n a tu rę i opa­ n o w u je ją czy to jak o uczon y, czy jako p ra k ty k “ (s. 93).

(5)

Z tego sam ego sta n o w isk a rozp atru je F a rirn g to n lo g ik ę B acon a. K ry ty k u je on stanow czo w sz e lk ie p róby o d d zielen ia części lo g iczn ej „W ielk iego u sta n o w ie n ia “ od całości d zieła i sa m o d zieln ej jeg o in terp reta cji. P o d k reśla , że lo g ik a B a co n a b y ła rozum iana p rzez jej tw ó r c ę jako p rzew o d n ik do d ziałan ia i jako ta k a sta n o w i n ieo d ­ łączną część teo rii m a ją cej b yć n ie ty lk o próbą filo zo ficzn ej in te r p r e ta c ji św ia ta , ale i program u p rzew ro tu w d zied zin ie w y tw ó rczo ści. Z am yk ając a n a lizę p ierw szej części „N ovum O rganum “ F a rrin g to n zastrzega się, że n ie m ia ł zam iaru w y czerp a ć całej jej treści. „Jednej jed n a k rzeczy n ie m ożn a b yło p om in ąć n ie p o m ija ją c za­ razem w szy stk ieg o : teg o m ia n o w icie, że teo ria B a co n a z a w iera ła n ie ty lk o po p rostu propozycję r ew o lu cji w ied zy , le c z i r e w o lu c ji w a r u n k ó w lu d zk ieg o ż y c ia “. P o tr a fił on u zasad n ić sw o je sta n o w isk o . „R óżnica p o m ięd zy lu d źm i c y w iliz o w a n y m i i d z ik i­ m i — p o w ie d z ia ł — je s t to n ie m a l różn ica p o m ięd zy b o g a m i i lu d źm i. A różn ica ta n ie w y n ik a an i z g leb y , ani z k lim a tu , a n i z rasy, a le m a źródło w sztu k a ch . C e­ lem „N ovum O rganum “ b yło w ła śn ie p rzy g o to w a n ie r e w o lu c ji w sztu k a ch p ra k ty cz­ nych“ (s. 113).

A n a liza F arrin gton a u w y p u k la ch a ra k ter b a co n o w sk iej k o n c e p c ji p o stęp u z w ią ­ zanej z w ia r ą w c ią g ły rozw ój i d o sk o n a len ie się przyrod y, a w k o n se k w e n c ji roz­ wój i d o sk o n a len ie s ię z a w isły c h od n iej m e c h a n iczn y ch u m ie ję tn o śc i i sztu k . Zaraz w p ierw szy m rozd ziale sw ej k sią żk i p rzytacza F a rrin g to n zd a n ie z „N ovu m O r­ ganum “ m ó w ią c e o zn a czen iu w y n a la z k ó w druku, p roch u i m a g n esu , k tó re w e d łu g słó w B acon a w w ię k sz y m sto p n iu w p ły n ę ły n a b ieg h isto rii i zm ia n ę ob licza św iata- an iżeli w s z y stk ie m o ca rstw a , se k ty i g w ia zd y .

F arrin g to n n ie p o m in ą ł w in te r p r e ta c ji filo zo ficzn eg o sta n o w isk a B acon a k w e ­ stii, k tóre z w y k le w ie le tru d n ości n a su w a ją je g o w ie lb ic ie lo m : n e g a ty w n e g o sto su n k u filozofa w ob ec te o r ii K op ern ik a, b raku n a le ż y te g o z a in tereso w a n ia i zrozu m ien ia dla rozw ijających się w sp ó łc z e śn ie n a u k sp ecja ln y ch , w szczeg ó ln o ści d la od k rycia H arveya, w r e sz c ie jeg o k o m p ro m iso w eg o sta n o w isk a w o b ec elig ii. W od n iesien iu , do w sz y stk ic h ty c h k w e stii us o w a ł on zn a leźć — n ie z a w sz e z jed n a k o w y m p o­ w od zen iem — w y ja śn ie n ie i u za sa d n ien ie o gran iczon ości sta n o w isk a B acon a.

A n a liza F arrin gton a u m ie ję tn ie u w y p u k la p e w n e stro n y filo z o fii B acon a: za w a r te w n iej e le m e n ty m a teria lizm u , jej p ra k ty czn y ch arak ter, jej realizm , jej p o w ią ­ zania z n u rtem te c h n ic z n y c h przeob rażeń ta k d o n io sły ch dla o k reślen ia s p o łe c z n o - ek on om iczn ego ch a ra k teru epoki. W ca ło śc i jed n a k k siążk a je g o n ie je s t w o ln a od ograniczeń w ła śc iw y c h tak że p op rzed n im jeg o pracom z za k resu h isto r ii filo z o fii i n au k i w sta ro ży tn o ści. In terp reta cja z ja w is k id eo lo g iczn y ch , d ok on an a w yłącznie- z p u n k tu w id zen ia ich z w ią zk u z ro zw o jem tech n ik i, n ie m o że b yć za d o w a la ją cą nau k ow ą in terp reta cją . F a rrin g to n sam częścio w o zd aje so b ie sp ra w ę z jed n o stro n ­ n ości sw eg o u jęcia , p isze b o w iem w e w stę p ie do a n g ie lsk ie g o w y d a n ia k siążk i, ż e p ełn e w y tłu m a c z e n ie g e n e z y n o w ej filo z o fii, jak ą b y ła filo z o fia B acon a, oraz j e j rozw oju i re c e p c ji w y m a g a ło b y g łęb o k iej zn a jo m o ści h isto rii sp ołeczn ej i k u ltu r a l­ nej A n g lii i E uropy, k tó rą n ie rozporządzał.

R zec z y w iśc ie an aliza F arrin gton a w p u n k ta ch w y k ra cza ją cy ch poza zak res s p e ­ cja ln ie p rzez n ieg o śled zo n eg o p rob lem u zw ią zk u filo z o fii B a co n a z ro zw o jem w y ­ n alazk ów i n o w o czesn ej te c h n ik i p o zo sta w ia w ie le do życzen ia. T ło sp o łe c z n o -k u l­ turalne życia i d zia ła ln o ści filo zo fa p rzed sta w io n e je s t w sp osób bardzo ubogi. S ta ­ n ow isk o k la so w e p isarza, k tó ry b y ł n ie ty lk o ty p o w y m w y r a z ic ie le m id e o lo g ii a w an su jącego m ie sz c z a ń stw a a n g ielsk ieg o w ep o ce p rzy g o to w y w a n ia b u rżu azyjn ej rew olu cji, a le p on ad to czy n n y m p o lity k iem , je s t n ie m a l z u p e łn ie p o m in ię te m il­ czeniem . Z a d ziw ia ją ce je s t też, że w p racy F arrin gton a a n i razu bodaj n ie u ż y ­ to o k reślen ia O drod zen ie an i term in u h u m an izm . M ożna b y zap om n ieć, że A n g lia ,

(6)

w której ż y ł i k sz ta łto w a ł sw o je p o g lą d y n a u k o w e i filo z o fic z n e B acon, to ta sam a E łżb ieta ń sk a A n g lia , która w y d a ła h u m a n isty czn y g en iu sz S zek sp ira. A p rzecież ci d w aj tw ó rcy n ie b y li od sie b ie ta k d a lecy , skoro p rzez d łu g i cza s u tr z y m y w a ć się m o g ła i z y sk iw a ć p ozory p ra w d o p o d o b ień stw a teo ria p rzy p isu ją ca tw ó rcy „E ssejów “ a u to rstw o sz e k sp ir o w sk ic h dram atów .

J e ś li B a co n b y ł p od p e w n y m i w zg lęd a m i a n ta g o n isty czn ie n a stro jo n y w ob ec hu m an izm u , k tó ry m ó g ł go razić w erb a lizm em , to p rzecież p r z e ja w ia ł i w sp ó ln e z h u m a n izm em rysy. Z b liżało go do h u m an izm u z a m iło w a n ie do p ięk n ej fo rm y l i ­ te ra ck ieg o w y ra zu i w ia r a w ro lę ła c in y jak o języ k a m ięd zy n a ro d o w eg o n au k ow ego p orozu m ien ia. N a w e t k siążk a F arrin gton a n ie p o zo sta w ia w ą tp liw o ś c i co' do fak tu , że d om ow e śro d o w isk o B a co n a b y ło śro d o w isk iem ty p o w o h u m a n isty czn y m . Z na­ jo m o ść ła c in y i g rek i p o sia d a ł n ie ty lk o jeg o o jciec, a le i jeg o ~iatk a. W d zieciń ­ s tw ie B a co n m ia ł z p ew n o ścią n ie jed n o k ro tn ie sp osob n ość p r zy słu ch iw a ć s ię sporom rod ziców n a te m a t w y ż sz o śc i ic h u lu b io n y c h sta ro ży tn y ch pisarzy: C yceron a i S e ­ neki. P ó źn iejsza n ie c h ę ć em p iryk a do sp e k u la ty w n e j filo z o fii g reck iej n ie b yła rów n ozn aczn a z p o tęp ien iem całej k la sy czn ej k u ltu ry . P r z e c iw n ie , B a co n n ie je d n o ­ k ro tn ie o d w o ły w a ł s ię w sw o ic h p ism ach do filo z o fii p reso k ra ty k ó w , do D em okryta. B y ł te ż jed n y m z p ie r w sz y c h n o w o ż y tn y c h pisarzy, k tó ry się g a ł do m itó w i le ­ gen d sta r o ż y tn y c h ja k o do źródła cen n ej, a zap om n ian ej w ied zy . S a m w sposób p o ­ m y s ło w y r o z w ija ł ich se n s a leg o ry c zn y w „D e sa p ien tia v e te r u m “. (Pod ty m w z g lę ­ dem , ja k pod w ielo m a in n y m i, w y w a r ł s iln y w p ły w n a J. B . V i c o).

W k o n k lu zji sw ej k sią żk i F a rrin g to n stw ierd za , że filo z o fia B a co n a ch a ra k te­ ry zu je s ię lic z n y m i sp rzeczn ościam i, z k tó ry ch trzy w sz c zeg ó ln o ści pod k reśla: p rzy jęcie B ib lii jako u z n a w a n eg o ob ok w ie d z y n atu raln ej źródła p ra w d y objaw ionej, w e w n ę tr z n ie sp rzeczn y p o g lą d n a d u szę lu d zk ą oraz p rzek o n a n ie o cią g ły m d o­ sk o n a len iu s ię i p o stęp ie w ied zy lu d zk iej p o łą czo n e z w ia rą w w ie lk ą m ądrość s ta r o ż y tn y c h zn ajd u jącą o d b ic ie w a n ty c z n y c h b a śn ia ch i leg en d a ch . S p rzeczn o ści te o k reśla F a rrin g to n k rótk o jako „ w y n ik o g ra n iczo n o ści jeg o c z a só w “ (s. 171) i stw ierd za, że uisunął je dopiero d alszy rozw ój nauki.

P o ru szo n y p rzez F arrin gton a m im o ch o d em p rob lem sp rzeczn o ści teo rii filo z o ­ ficzn ej B a co n a w szerszy ch p e sp e k ty w a c h u jm u je in n y h isto ry k an g ielsk i, m a rk ­ sista , A . L. M o r t o n . W o sta tn iej sw ojej k sią ż c e o a n g ie lsk ic h u to p ia c h 4 M orton za jm u je się tą stron ą teo rii B acon a, n a k tó rą F arrin g to n zw raca sto su n k o w o m ało u w a g i: je g o sp o łeczn ą k o n cep cją za w a rtą w „N ow ej A tla n ty d z ie “. W oln y od ogran iczeń, ja k ie n a p racę F a rrin g to n a n a k ła d a jego „ te c h n ic y sty c z n e “ stanow isko, M orton w ią że B a co n a z szerszy m n u rtem w sp ó łczesn ej m y ś li i sp o łeczn y ch te n ­ d en cji m ieszcza ń sk ich , pisząc:

„...C harakter B a co n a w y ra ża w n o w y c h fo rm a ch za sa d n iczą sp rzeczn o ść tk w ią cą w h u m an izm ie, sp rzeczn ość, która le ż y w sa m y m se r c u b u rżu azyjn ej r e w o lu c ji H u m an izm w a lc z y ł o w y z w o le n ie lu d zk o ści z w ła d zy p rzesą d ó w i n ie w ie d z y , ale ta k ż e w a lc z y ł o w y z w o le n ie p rod u k cji k a p ita listy c z n e j z w ię z ó w g o sp od ark i fe u ­ daln ej; r ew o lu cja b u rżu azyjn a p o d jęta z o sta ła d la o sta teczn ej k o rzy ści lu d zk o ­ śc i ja k o ca ło śc i, le c z ta k że po to, aby za p ew n ić n ow ej k la s ie w y z y sk u ją c e j w ła d zę w zb o g a cen ia się k o sztem rabunku. W tej r e w o lu c ji p od łość i szla ch etn o ść, o k ru tn y u cisk i w sp a n ia ło m y śln o ść n a jściślej są ze sob ą sp lą ta n e “.

E m o cjo n a ln y sto su n ek M ortona w o b ec m ęd rca z V eru lam u je s t zasad n iczo różny od p o sta w y p rzeb ija ją cej przez k a rty k sią żk i F arrin gton a. M orton p isze: „N ie m a ch yb a in n eg o w ie lk ie g o a n g ie lsk ie g o p isarza, k tórego o sob ow ość b y ła b y m n iej p o­

(7)

ciągająca a n iżeli osob ow ość B acona, i w sz y stk ie w y szu k a n e ap ologie jego liczn y ch w ielb icieli oraz c a ła p otęga i w sp a n ia ło ść jeg o p rozy w zm agają ty lk o n iesm ak, który o d czu w am y w o b ecn o ści c zło w ie k a . N ig d y ró w n ie d o sk o n a ły i su b te ln y u m y sł nie p o zo sta w a ł n a u słu g a ch bardziej tr y w ia ln y c h celó w ...“. I M orton jed n a k p rzyz­ naje o sta teczn ie, że filo z o fia B a co n a b y ła n ie w ą tp liw ie szczera i g łęb ok o odczuta. R ysy oso b iste B acon a w ią z a ły s ię z ch a ra k terem ep o k i i k la sy , do której należał. „Pogoń za p raw d ą i pogoń za b o g a ctw em w y d a w a ła się często ty m sam ym , a le — ja k iek o lw iek b y ły w a d y B acon a — w sw y m p o szu k iw a n iu p ra w d y b y ł on z a w sze p e - jen n am iętn ej p o w a g i“ 5.

A n to n in a K lo s k o w s k a

S c h a rn h o rs t d e r S c h ö p fe r d e r V o lk sb e w a ffn u n g . S c h r ifte n v o n u n d ü b e r S ch a rn h o rst, B e r lin (1953), H isto risch e S c h r ifte n r e ih e R ü tten u. L oen in g s. 215.

Tom o tw ie r a ją c y H isto risch e S c h r ifte n r e ih e p rzy p isa n y je s t sek reta rzo w i g e n e r a l­ nem u SED W alterow i U l b r i c h t o w i , k tórego sło w a sta n o w ią te ż h a sło -w ydawnictw a: „N asze d ziejo p isa rstw o n a u k o w e p ow in n o zb liżyć n arod ow i n ie m ie c ­ kiem u k la sy czn e d zied zictw o , p ow in n o p ou czyć o w a lk a c h r e w o lu c y jn y c h i w o ln o ­ ściow ych. W ielk ie p o sta cie h isto ry czn e zasłu żon e w w a lc e o jed n o ść N iem iec, ja k Scharnhorst, F ich te, G n eisen au , J a h n m u szą b y ć p rzed sta w io n e w ich h isto ry czn y m znaczeniu, przy czym r ea k cy jn e pogląd y, jak im on i h o łd ow ali, n ie p o w in n y być przem ilczane“.

K siążka sta n o w i w yb ór p ism S ch arn h orsta i w sp ó łc z e sn y c h g ło só w o nim , op arty 0 liczne w y d a w n ic tw a p o św ię c o n e o sob ie reform atora w o jsk a p ru sk iego, zw ła szcza przez lib era ln y ch h isto ry k ó w b u rżu azyjn ych . W ybór te n n a og ó ł n ie sięg a do p ierw o ­ druków, n ie k ie d y p rzytacza w streszczen iu z d ru giej ręk i (np. z b io g r a fii pióra M axa L ehm anna). M a teria ł u gru p o w a n y je s t w sied m iu częściach . I. L e n i n , E n g e l s , M e h r i n g o S ch a rn h o rście i jeg o czasach, II, C l a u s e w i t z o S ch arn h orście, III. R ela cje S ch arn h orsta o jeg o b oh a tersk im czy n ie w w o jn ie z r e w o lu c y jn ą F ran ­ cją — o p rzeb iciu się z oblężon ej p rzez F ra n cu zó w fla n d r y jsk ie j tw ie r d z y M ein w k w ietn iu 1794 r., IV. W ybór p ism p o lity c z n o -w o js k o w y c h (s. 69— 129) — g łó w n ie m em oriałów o g ło szo n y ch w w y d a w n ic tw ie E. B o t z e n h a r d t a „F reih err von S tein B r ie fw e c h se l“, V. S ch a rn h o rst w o cen ie w sp ó łczesn y ch (m. in. G n eisen au a, Schöna, A rndta), V I. W ybór 31 lis tó w (g łó w n ie z w y d a w n ic tw a K. L i n n e b a c h a „Scharnhorstibriefe“), V II. Ś m ierć S ch arn h orsta w w y p o w ied zia ch w sp ó łczesn y ch . W zak oń czen iu p odano w y k a z (n iek om p letn y) p ism S ch arn h orsta, p o u cza ją cą ta b lic ę synchronistyczną w yd arzeń z cza só w S ch arn h orsta (ruchy sp ołeczn e, p o stę p y n au k i 1 kultury, w y p a d k i p o lity czn e) oraz w y k a z 59 osób w y m ie n io n y c h w tek sta ch , z a w ie ­ rający n ie tylk o n a jw a żn iejsze daty, ale i zw ięzłą ch a ra k tery sty k ę. J e st tu w ięc próba ocen y z p u n k tu w id zen ia h isto rio g ra fii N ie m ie c D em o k ra ty czn y ch d ziałaczy wojen w y zw o leń czy ch . Do n a jc ie k a w sz y c h n a leży ch a ra k tery sty k a C la u sew itza (przy­ toczono p ogląd y L en in a i Stalin a).

A utor w stęp u G erhard T h i e l e p od k reśla w a g ę p o stęp o w ej tra d y cji w o jsk o w ej niem ieckiej w ob ec p ow szech n ej opinii, która otacza ją p otęp ien iem . T ę dobrą o p in ię

Cytaty

Powiązane dokumenty

The most important institutions established within the Council of Europe, also operating indirectly in the field of culture are: the ECtHR – a body of the European Convention on

W tym dla obu tekstów przypadku (pod umowną nazwą „Horpyna”) analogie i zbieżności są więc niepełne, zewnętrzne, śladowe i domniemanie indukcyjne, ograniczające się

Ostatnie badanie (Elas 2003) moz˙e rzucic´ troche˛ s´wiatła na to zagadnienie. Autor na przy- kładzie pie˛ciu niemieckich banków uniwersalnych przedstawia empiryczn ˛ a

Odkryto gliniankę kultury ceramiki wstęgowej rytej, z fazy nutowej, jamy z materiałami kultury amfor kulistych fazy sznurowej i bezsznurowej.. Z tą kulturą należy wiązać

Uogólniony charakter współczesnej troski o siebie manifestuje się natomiast nie tylko w zaleceniach odnoszących się do tego, że powinna ona stać się udziałem wszystkich na

Uit een bak met n witte of zwarte ballen, waarbij alle samenstellingen gelijke kans hebben, wordt a-maal achter- een een bat getrokken en teruggeworpen; at deze ballen blijken wit

However, we found that cyclists who stated that they trust AVs less (than CVs) decided to continue cycling more as compared to slowing down and cycling faster when interacting with