• Nie Znaleziono Wyników

Narodziny ruchu partyzanckiego na Kielecczyźnie w czasie okupacji hitlerowskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Narodziny ruchu partyzanckiego na Kielecczyźnie w czasie okupacji hitlerowskiej"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

Bogdan Hillebrandt

Narodziny ruchu partyzanckiego na

Kielecczyźnie w czasie okupacji

hitlerowskiej

Rocznik Muzeum Świętokrzyskiego 5, 111-132

1968

(2)

BOGDAN HILLEBRANDT

NARODZINY RUCHU PARTYZANCKIEGO

NA KIELECCZYŹNIE W CZASIE OKUPACJI HITLEROWSKIEJ

W alka z h itlerow sk im okupantem , prow adzona na p rzestrzeni la t 1939— 1945 przez liczne organizacje konspiracyjn e, w oparciu o szerokie rzesze społe­ czeństw a polskiego, przyb ierała różnorodne form y. W pierw szych latach o k u ­ pacji an ty h itlero w sk ie podziem ie u jaw niało swą działalność głów nie poprzez akcję propagandow o-polityczną (tajn a prasa) oraz w postaci tzw. b iernego oporu, polegającego m. in. n a sabotow aniu zarządzeń ok up an ta, o bn iżan iu tem pa oraz jakości pro dukcji fab ry k , p racujących na potrzeby arm ii h itle ­ row skiej, dokonyw aniu w nich sabotaży, niszczeniu środków łączności itp. W roku 1942, w w yniku zapoczątkow anych przez G w ardię Ludow ą działań bojow ych, w ru ch u oporu w Polsce pojaw ił się now y elem ent — zorganizo­ w ana w alka zbrojna.

W alka zbrojna, uw idaczniająca się przede w szystkim ruchem party zan ckim , stan o w iła najw yższą form ę an tyhitlerow skiego ru ch u oporu. P a rty z a n tk a polska, ustaw icznie nękająca n ieprzyjaciela, zm uszała go do u trzym yw ania na jiaszych ziem iach silnych garnizonów w ojska i policji, co siłą rzeczy uszczu­

plało rezerw y jedn ostek frontow ych. Rów nocześnie poprzez dezorganizację zaplecza, a szczególnie poprzez atak i n a linie kolejow e, k tó ry m i dowożony był sprzęt bojow y i u zupełnienia dla walczącego na froncie w schodnim W ehr­ m achtu, m ogła w pew nym sto pn iu rzutow ać n a przebieg w alk toczonych na bezsprzecznie najb ard ziej new ralgicznym froncie d ru giej w o jn y św iatow ej.

Ruch p arty zan ck i na p rzestrzeni la t 1942—1944 o g arn ął swym zasięgiem cały bez m ała obszar P olski, zaś najsiln iejsze jego ośrodki znajdow ały się na Lubelszczyźnie i w K ieleckiem . N iew ątpliw ie isto tn y w pływ na tak i stan rzeczy m iały w a ru n k i geograficzne obydw u w ym ienionych regionów , gdzie w y stę­ pow ały duże obszary zw artych m asyw ów leśnych oraz stosunkow o rzadka sieć kolei żelaznych i dróg bitych, jednakże czynnikiem decydującym była postaw a m iejscowego społeczeństw a, w dużym odsetku zaangażow anego w dzia­ łalność podziem ną. Nadto nie bez znaczenia był fak t, że zarów no w L u b el­ skiem , jak i na Kielecczyźnie, w geografii w pływ ów politycznych w a n ty h itle ­ row skim podziem iu stosunkow o silną pozycję zajm ow ała P olska P a rtia Ro­ botnicza, a ona to przecież pierw sza rzuciła hasło podjęcia przez polski ru ch oporu zbrojnej w alki z h itlerow sk im okupantem . Przez długi czas była zresz­ tą jedynym w podziem iu rzecznikiem idei czynnej w alki, bow iem k o n sp ira­

(3)

112 B ogdan H ille b ra n d t

cyjne organizacje w ojskow e tzw. obozu londyńskiego z A rm ią K rajow ą na czele głosiły w tym czasie hasło trw a n ia z b ro nią u nogi, a bieżącą walkę z o k u pan tem nadal sprow adzać chciały jed y n ie do b iernego oporu.

W ysunięty przez P P R jako pierw szoplanow y po stu lat zbrojnej w alki z o k u ­ p an tem był w ynikiem analizy sy tuacji w o jen n ej, głów nie na froncie wschod­ nim , jak rów nież położenia naro du polskiego w okupow anym k ra ju . P a rtia stan ęła na stanow isku, że istnieje możliwość i konieczność podjęcia n aty ch ­ m iastow ej czynnej w alki z okupantem . P o trzebę jak najszybszego rozw oju tego rodzaju działalności powodował fakt, że te re n Polski, z racji swego położenia pom iędzy frontem wschodnim a tery to riu m niem ieckim , stał się niezw ykle n e ­ w ralgicznym punktem . Tędy bow iem przebiegały głów ne szlaki kolejowe i drogow e, którym i hitlerow cy zao patry w ali fro n t w schodni. A tak u jąc je, nisz­ cząc tra n sp o rt i paraliżując ruch k om unikacyjny, polski ruch oporu dokony­ w ał realnego w kładu w osłabienie hitlerow sk iej m achiny w ojennej.

A nalizując konsekw encję hasła w alki zbro jnej z p u n k tu w idzenia in te re ­ sów okupow anego k ra ju , stw ierdzić należy, że zbrojny opór był właściw ie jed y n y m środkiem , któ ry mógł przeciw działać hitlerow skim planom biolo­ gicznego wyniszczenia narodu A kcja terro ry sty czn a o k u p an ta trw a ła od pierw szych dni w kroczenia w ojsk niem ieckich na ziem ie polskie i rozw ijała się coraz szerzej byn ajm n iej nie w skutek oporu Polaków , lecz jako w ynik całokształtu założeń ideologiczno-politycznych hitlerow ców w sto sun ku do naro d u polskiego. Jed y n ie zbrojna odpowiedź na te rro r o k u p an ta m ogła pow strzym ać, w zględnie osłabić sk u tk i realizacji jego zbrodniczych zam ie­ rzeń. Zaangażow aw szy bowiem gros sw ych w ojsk w w alkach na wschodzie, hitlerow cy nie mogli sobie pozwolić na prow okow anie zbrojnych w ystąpień n a głębokich tyłach fro n tu , a tym sam ym zm uszeni byli ograniczać ak ty te r ­ ro ru będące w ystąpień tych przyczyną. S tąd rzucone przez P PR hasło zb ro j­ nej w alki z o kupantem w yrażało in teresy całego naro du zagrożonego w swej egzystencji, a jego realizacja była najpilniejszym zadaniem całego ru chu podziem nego. Głosząc to hasło, P P R w ysunęła po stu lat organizow ania o d­ działów p artyzanckich i prow adzenia szeroko zakrojonej akcji dy w ersy jn ej, uznając p arty zan tk ę za najw łaściw szą w ówczesnych polskich w aru n k ach form ę w alki zbrojnej.

♦ ^

*

P rek u rso rem p a rty z a n tk i na K ielecczyźnie w latach d rug iej w o jn y św ia­ tow ej, a zarazem epigonem kam panii w rześniow ej na tych ziem iach, był od­ dział m jra „H ubala” — H enryka Dobrzańskiego, złożony z resztek połączo­ nego 102 i 110 p u łk u ułanów , k tó ry z początkiem paźd ziern ik a 1939 r. p rz y ­ był zza W isły w G óry Ś w iętokrzyskie, a n astępn ie stw orzył p arty zan ck ą bazę

\v lasach przysuskich, w pow iecie opoczyńskim.

M ajor „H ubal” przybył w K ieleckie z 11 ludźm i, n a początku 1940 r. S ta n osobowy „O ddziału W ydzielonego K aw alerii W ojsk P olskich” — ta k ą bowiem oficjalną nazw ę p rz y b rał jego oddział — sięgał 300 ludzi. Ochotnicy, którzy zasilili oddział, w yw odzili się głów nie ze w si pow iatu opoczyńskiego.

(4)

N a ro d zin y ru ch u p a rtyza n ckieg o na K iele cc zyźn ie 113

R yc. 1. O ddział m jra „H ubala” w la sa ch p rzysu sk ich , zim ą 1940 r. P ośrod k u , w sza lik u , m jr „H ubal” — H en ryk D obrzański

Około 100 p arty zan tó w pochodziło z Tomaszowa M azowieckiego, przy czym znaczną ich grupę stan ow ili robotnicy z m iejscowej fa b ry k i jed w abiu h

Dalszy rozwój oddziału „H ubala” pow strzym any został z początkiem m arca 1940 r., kiedy z K om endy G łów nej ZWZ nadszedł rozkaz n aty ch m ias­ towego rozw iązania oddziału. P łk „G rot” — S tefan Rowecki, podówczas za­ stępca K om end anta Głównego ZWZ 2, decyzję powyższą m otyw ow ał bezcelo­ wością niepotrzebnego d ra żn ien ia Niem ców i n araża n ia ludności cyw ilnej na re p resje o kup anta. Z treścią rozkazu m jr D obrzański zapoznał sw ych podko­ m endnych, zalecając, by każdy indyw idualnie p od jął w tej spraw ie dycyzję. Sam postanow ił nad al pozostać w lesie. P o p arła go część oficerów , szcze­

gólnie ci, którzy z „H ubalem ” przebyw ali od początku jego p arty zan ck iej działalności. P ozostała p rzy nim rów nież g ru p a żołnierzy i oficerów, ogółem

około 70 lu d z i3.

1 M. S zy m a ń sk i N a p o c z ą t k u b y ło j e d e n a s t u , „W TK ” 1966, nr 3; M. S z y m a ń ­ sk i N i e o c z e k i w a n y r o z k a z , „W TK” 1966, nr 4. W sp om n ien ia F ra n ciszk a W ilk a, A rch iw u m W o jsk o w eg o In s ty tu tu H istoryczn ego (A W IH ), IX/2/'35. 2 K o m en d a n tem G łó w n y m Z w iązk u W alk i Z brojnej (ZWZ) b y ł w ty m cza ­

sie gen. broni K a zim ierz S o sn k o w sk i, sta le rezy d u ją cy w P a ry żu . P o u sta n o w ie n iu z d n iem 30 VI 1940 K o m en d y G łó w n ej ZWZ w k raju , K o m en d an tem G łó w n y m został, a w a n so w a n y w m ięd zy cza sie do stop n ia g en era ła B ry g a d y , S te fa n R o w eck i.

8 M. S zy m a ń sk i N i e o c z e k i w a n y r o z k a z .

(5)

114 B ogdan H ille b ra n d t

H itlerow cy, zaniepokojeni obecnością na okupow anych przez nich te re ­ nach kilkusetosobow ego — jak sądzili — zgrup ow ania partyzanckiego, z koń­ cem m arca zaczęli koncentrow ać w okół lasów przysuskich w iększe siły. Obok m iejscowych oddziałów ża n d arm erii skierow ali tam n aw et pułk policji i p ułk W affen SS 4.

30 m arca w lesie na wysokości w si H uciska doszło do pierw szego boju od­ działu „H ubala” z nieprzyjacielem . B itw a zakończyła się zw ycięstw em h u b al- czyków. B atalion W affen SS, z któ ry m się starli, po kilkugodzinnej w alce w ycofał się w rozsypce — pozostaw iając na pobojow isku kilkudziesięciu za­ bitych, a na pobliskiej szosie spalone w w yn ik u partyzanckiego w ypadu sam ochody. S tra ty stro n y polskiej w ynosiły 14 zabitych i 6 ra n n y ch 5.

W dw a dni później doszło do kolejnego boju pod w sią Szałasy, tym razem zakończonego niepom yślnie dla hubalczyków . O ddział został okrążony i do­ piero po k ilk ak ro tn y ch próbach, rozczłonkow any n a m niejsze g rupy, zdołał przedostać się poza pierścień obław y, tracąc około 20 zabitych 6.

Po w alce pod Szałasam i oddział m jra „H ubala” , n ieu stan n ie tropiony przez Niemców, noc w noc zm uszony był zmieniać m iejsce postoju. Jed nakże 30 k w ietnia we wczesnych godzinach rann ych , b iw ak ując w zagajnik u koło wsi A nielin, w y k ry ty został przez jakiś pododdział W ehrm achtu. W alka była krótka, ale brzem ienna w skutkach. P ad ł w niej bliżej nie ustalo n y m ajo r niem iecki, oraz 3 party zan tó w , a w śród nich w łaśn ie m jr H en ryk D obrzań­ ski 7.

Śm ierć „H ubala” stan ow iła prak ty czn ie zakończenie działalności dow o­ dzonego przezeń oddziału. Jego resztki, nad k tó ry m i dowództw o ob jął teraz por. „Sęk” — M arek Szym ański, przez dalsze kilka tygodni działały w p ra w ­ dzie m ałym i grupam i w lasach koneckich, ale nie były zdolne prow adzić akcji zaczepnych przeciw hitlerow com . O statecznie w d n iu 25 czerw ca 1940 r., na ostatn iej zbiórce, odbytej w lasach spalskich, 42 pozostałych przy życiu h u b a l­ czyków oficjalnie rozw iązało oddział, przechodząc do k o n s p ira c ji8.

P a rty z a n tk a „H ubala” w form ie, w jak iej p rz e trw a ła do w iosny 1940 r., była przejaw em czynnej postaw y podziem ia wobec o k u p an ta, m im o że w alka zb ro jn a nie stanow iła jej zasadniczego a try b u tu . M ajor D obrzański staw iał sobie raczej za cel przygotow anie zaplecza do szerszej skali działań d y w er­ syjnych, k tóre zam ierzał podjąć w m om encie przełam ania przez aliantó w niem ieckiego fro n tu na Zachodzie. Na ofensyw ę tak ą pow szechnie liczono

4 Taką in fo rm a cję p od ał w dn. 18 VI 1942 na rozszerzon ym p osied zen iu „rządu” GG w y ż sz y d ow ód ca S S i p o licji w G en era ln ej G u b ern i K ruger. Por.: D z ie n n i k F ran k a, t. 16, s. 121, A rch iw u m G łó w n ej K o m isji E ad an ia Zbrodni H itlero w sk ich (A G K BZH ).

5 M. S zy m a ń sk i P o d H u c i s k a m i i w S za ła sa ch , „W T K ” 1966, nr 6. M. W a ń ­ k o w icz „ H u b a l c z y c y ”, W arszaw a 1959, s. 108— 109.

6 Ibid. oraz zezn an ia A n to n ieg o K rupy złożon e w g esta p o w R adom iu 7 IV 1940, odpis w : S. D atn er „203 A k t i o n g eg en H u b a l ”, „W sp ółczesn ość” 1964, nr 10.

7 K o m u n ik a t O d d ziału W yd zielon ego W P m jra „ H u b ala” z 4 V 1940, A r c h i­ w u m Z arządu O kręgu ZBoW iD w K ielcach . M. S z y m a ń sk i O sta tn ia d r o g a

m a j o r a , „W TK” 1966, nr 8. L a g eb erich t z 27 V 1940, A G K B Z H , A kta p ro ­

cesu B tihlera, t. 23, k. 89. 8 M. W ań k ow icz, op. cit., s. 165.

(6)

N a ro d zin y ru ch u p a rty za n ck ie g o na K iele cc zyźn ie 115

i w k ręgach sztabow ców podziem ia krajow ego i w sztabie W ojska Polskiego w e F ra n c ji, zrozum iałe więc, że i „H ubal” dopasow yw ał do niej sw oje plany taktyczne. K on flik t, jak i za istn iał pom iędzy nim a dow ództw em ZWZ, m iał sw e podłoże nie w rozbieżnościach n a tu ry taktycznej, lecz raczej w obawie, że zorganizow ana przez „H ubala” siła zbrojna, będąca rodzajem oddolnej in icjaty w y , może stać się żyw iołem , którego K om enda Główna ZWZ nie będzie w stan ie sobie podporządkow ać.

W ażki arg u m e n t w decyzji KG ZWZ odnośnie rozw iązania oddziału „H u­ b a la ” stanow iło ostrzeżenie przed rep resjam i o k u p an ta w stosu nk u do lu d ­ ności w spierającej oddział. „H ubal” rów nież zdaw ał sobie spraw ę z tego niebezpieczeństw a i dlatego nie prow okow ał hitlerow ców przedw czesnym i akcjam i zbrojny mi. Sądził, że tym sposobem odbierze ok up antow i p re te k st do ew en tu aln ej rozp raw y z ludnością cyw ilną. K rw aw e m asakry dokonane w pierw szej połow ie kw ietn ia 1940 r. na ludności wsi H uciska, G ałki, Sza­ łasy, Skłoby, S tefanków , a n aw et wsi K rólew iec, mimo że oddział nigdy w niej nie kw atero w ał, rozw iały te złudzenia. By nie narażać ludności w iejskiej sam ą chociażby obecnością hubalczyków , po bitw ach pod H uciskam i i S zała­ sam i u n ik ali oni w si i osad, z re g u ły koczując w lesie 9.

A czkolw iek p lan y zw iązane z tw orzoną przez „H ubala” p arty z an tk ą nie m ogły doczekać się realizacji, a zorganizow anie „leśnego w o jsk a” dało h itle ­ row com p re te k st do m asowego zastosow ania odpow iedzialności zbiorow ej i w ym ordow ania ponad 300 osób, działalności „H ubala” nie m ożna uznać za bezcelow ą. P osiadała ona bow iem k ap italn e znaczenie m oralne i polityczne, w dużym stopn iu przyczyniając się do otrząśnięcia się społeczeństw a i to nie tylko n a K ielecczyźnie, ale wszędzie, gdziekolw iek docierała wieść o h u b al- czykach, z oparów p rzygnębienia, spowodowanego klęską w rześniow ą. O fiar H ucisk czy G ałek nie m ożna kłaść na szalę przeciw ną szali zasług „H ubala” , trzeb a bow iem uśw iadom ić sobie, że były one nie tyle skutkiem odw etu za zbrojne w ystąpienia party zan tó w , które w łaściw ie jeszcze nie m iały m iejsca, co po p ro stu elem entem realizacji h itlero w sk ich planów ek sterm inacji n a ­ rodu polskiego. P ra k ty k a dalszych lat okupacji, kiedy podobne m asak ry do­ kon y w an e były n iejed n o k ro tn ie bez najm niejszego p re te k stu ze stro ny pod­ ziem ia, je st tego najlepszym dowodem.

Z chw ilą gdy „Oddział W ydzielony K aw alerii W ojsk P olskich” zaprzestał sw ej działalńości, p a rty z a n tk a na ziem iach polskich na przeciąg blisko dwóch la t całkow icie zam arła. W K ieleckiem , jak i w innych częściach ziem polskich, w znow iły ją dopiero oddziały G w ard ii Ludow ej.

P ierw szy z oddziałów p artyzanckich GL jak ie działały na Kielecczyźnie sform ow any został w W arszaw ie przez S ztab G łów ny GL. Liczył 15 ludzi, a dowodził nim w e te ran w ojny domowej w H iszpanii por. A ugust Lange, pseudonim „G ruby S tach ” , w K ieleckiem znany raczej pod pseudonim em „H iszpana” . Oddział opuścił W arszaw ę 15 czerw ca 1942 r. uzbrojony w ręcz­ n y k arab in m aszynow y, 9 pistoletów i 17 g ra n ató w 10.

9 M. S z y m a ń sk i B r u n a tn i m o r d e r c y , „W TK ” 1966, nr 9. J. A lick i L i s t o t w a r t y

w s p r a w i e H u b a l c z y k ó w , „ K ieru n k i” 1960, nr 27. W. J a n ick i O b a l m y f a ł ­ s z y w ą le g e n d ę , „ K ieru n k i” 1960, nr 30.

10 J. P iw o w a r e k P o w s t a n i e i d zia ła ln o ść b o j o w a o d d z i a łu p a r t y z a n c k i e g o G L

(7)

116 B ogdan H ille b ra n d t

P oniew aż już w pierw szej akcji bojow ej oddziału, jak ą był napad na urząd pocztow y w Janow cu n ad W isłą por. L an g e został ciężko ra n n y , w sierpn iu 1942 r. S ztab G łów ny GL w yznaczył nowego dowódcę oddziału. Został nim por. „N a rb u tt” — Ignacy Robb.

Pod koniec w rześnia oddział „ N a rb u tta ” , k tó ry w m iędzyczasie przyjął nazw ę oddziału GL im. Ziemi K ieleckiej, opuścił dotychczasow y rejo n dzia­ łania, obejm ujący w schodnią część ówczesnego p ow iatu iłżeckiego i połud­ niow ą kozienickiego, i przeszedł w G óry Ś w iętokrzyskie. W połowie paździer­ nik a z oddziału w ydzielono kilkunastoosobow ą g rup ę, n a k tó rą złożyła się część gw ardzistów z garnizonów GL w okolicach Chotczy i Mszadli, k tórzy dołączyli doń w sierp n iu 1942 r., a k tó ra pod dow ództw em „Edka” — L u d ­ w ika K w iatk a skierow ała się ponow nie w okolice Chotczy. W oddziale im. Ziemi K ieleckiej pozostało 24 gw ardzistów u .

Spośród akcji bojow ych dokonanych przez oddział w ciągu października i listopada 1942 r. w ym ienić należy: zniszczenie urządzeń stacyjnych oraz spow odow anie zderzenia parow ozu z pociągiem tow arow ym n a stacji kolejo­ wej w Małogoszczy, zniszczenie dokum entów w urzęd ach gm innych w M nio­ wie i O drow ążu, napad n a radio stację połową w pobliżu san a to riu m w ojsko­ wego w C zarnieckiej Górze, w reszcie zatrzy m anie n a stacji Z agnańsk tra n s ­ p o rtu , którym w ieziona była na roboty do Niem iec liczna g ru p a młodzieży, i uw olnienie schw ytanych n a r o b o ty 12. N adto w nocy z 2 n a 3 listopada trzech p arty zan tó w z oddziału im. Ziem i K ieleckiej w raz z g ru p ą d yw er­ syjn ą AK z K ońskich uw olniło z m iejscowego w ięzienia 8 członków AK, aresztow anych poprzedniej nocy przez gestapo 13.

26 listopada oddział GL im. Ziem i K ieleckiej stoczył pierw szą bitw ę z niem iecką obław ą. Otoczony w lesie pod K ołom aniem przez hitlerow sk i b atalio n specjalny, w zm ocniony pododdziałem „w łasow ców ” , po krw aw ej walce, w któ rej poległo 7 gw ardzistów i bliżej n ie u stalon a liczba h itle ro w ­ ców, zdołał przebić się z okrążenia 14.

Po w alce pod K ołom aniem oddział przerzu cił się do w schodniej części pow iatu kieleckiego, gdzie dokonał akcji n a k opalnię p iry tu „Staszic” w R ud­ kach koło Nowej Słupi. G w ardziści, podzieleni n a dw ie grupy, jednocześnie zaatakow ali p o steru n ek ża n d arm erii i sam ą kopalnię. Załogę p o steru n k u za­ blokow ano ogniem , ta k iż nie m ogła pospieszyć na pomoc W erkschutzom do­ zorującym kopalnię, k tó rą po k ró tk iej w alce opanow ano. Po zajęciu kopalni p artyzanci zabarykadow ali szyb w ózkam i górniczym i, a n astęp n ie zalali go

11 R aport nr 1 D o w ó d ztw a O kręgu GL R adom , A rch iw u m Z ak ład u H istorii P a rtii (A ZHP), 191/X X III-2 k. 1.

12 Ibid. Z ałączn ik do raportu o k reso w eg o P K B z 20 II 1943, A Z H P, 202/11-35 k. 85. I. N arb u tt Z d z i e j ó w w a l k i w y z w o l e ń c z e j w k r a j u , „O drodzenie”

1944, nr 2— 3.

13 M eld u n ek nr 12 k o m en d a n ta żan d arm erii d y stry k tu R adom , A ZH P, 214/III-2 k. 4. R ela cja Ig n a ceg o R o b b a -N a rb u tta , A Z H P, 4147. W sp om n ien ia H ip o lita K rogu lca, A W IH , 111/49/45.

14 R ela cja E d w in a R ozłu b irsk iego, A Z H P , 8047. J. P iw o w a r e k , op. cit., s. 326. In fo rm a cję o w a lc e stoczon ej p rzez n ie m ie c k ą p o licję pod K ołom an iem , podczas k tórej „ w ysad zon o b u n k ier i zabito 7 b a n d y tó w ”, zn a jd u jem y n a d to w e w n io sk u o o d zn a czen ie S S -S c h a r fiih r e r a O tto B u sig a z gru p y o p e r a ­ cy jn ej S ip o z R adom ia, A G K B Z H , 368z/7 k. 11.

(8)

N a r o d zin y ruc hu party zanck ie go na Kielecczyźnie 117

R yc. 2. P a rty za n ci od d ziału im . Z iem i K ie le c k ie j na k w a terze w e w si W zdół R ząd ow y. P ośrod k u sied zą: d ow ód ca od d ziału „N arb u tt” — Ig n a cy R obb (w s w e ­

trze) i d ow ód ca p lu ton u „ K a liń sk i” — H en ry k K ozu b sk i

w odą, unieru ch am iając kopalnię na przeciąg k ilk u tygodni. W w alce o kopal­ n ię zginęło k ilku hitlerow ców i 1 gw ardzista 15.

Po zakończonej pełnym pow odzeniem akcji w R udkach oddział w ycofał się w k ie ru n k u G ór Ś w iętokrzyskich. Ślady n a śniegu w skazyw ały jed n ak k ie­ ru n e k odw rotu, co ułatw iło hitlerow com pościg. Przez kilk a dni tro pili oni oddział i ostatecznie osaczyli go we w si S ielpia w powiecie koneckim . Doszło do zaciętej b itw y, w k tó rej obydw ie stro n y poniosły s tra ty w zabitych i r a n ­ nych, ale p arty zan to m udało się ostatecznie w yjść z okrążenia i tym razem już całkow icie oderw ać się od nieprzyjaciela 18.

W listopadzie 1942 r. w zw iązku z napływ em licznych ochotników oddział podzielony został n a sześć drużyn, których dowództw o objęli: „K aliński” — H en ry k K ozubski, „Ż bik” — W ładysław S tarom łyński, „Czesiek” — M arian Czechowicz, „G ustaw ” — G ustaw R ozłubirski, „L aw ina” — Tadeusz P len - kiewicz i „O set” — W ładysław W a sile w sk i17.

Ochotnicy, którzy zim ą 1942— 1943 przybyw ali do oddziału, re k ru to w ali się 15 I. N arb u tt, op. cit. J. P iw o w a rek , op. cit., s. 326. R elacja E d w in a R ozłu -

b irsk iego, A Z H P, 8047.

16 Ibid.

(9)

118 Bogdan H illebrandt

nie tylko z garnizonów GL w powiecie kieleckim i koneckim , lecz rów nież z szeregów innych organizacji, jak AK czy BCh. M. in. dołączyło do oddziału kilkudziesięciu członków A rm ii K rajow ej ze S karżyska; w śród nich pluton harcerzy, którym dowodził podchorąży W ładysław W asilew ski, późniejszy dowódca drużyn y w oddziale im. Ziem i K ieleckiej 18.

Część przybyłych do oddziału członków in ny ch organizacji szukała w nim schronienia przed grożącym ze stro n y gestapo aresztow aniem , a n ie m ając możliwości dołączenia do p arty zanckich oddziałów AK, bo takow ych w tym czasie jeszcze nie było, w stępow ała do oddziału GL, by w jego szeregach nie tylko uchronić się przed gestapo, ale rów nocześnie brać odw et za doznane ze stro n y hitlerow ców krzyw dy i upokorzenia. W iększość zaś w stępow ała do od­ działu GL po prostu dlatego, że m iała w nim możność w łączenia się do czynnej w alki z okupantem , n a co w szeregach swej m acierzystej organizacji nie mogła się doczekać.

Z początkiem 1943 r. stan oddziału w ynosił już 130 ludzi. Podzielono go wówczas na pięć plutonów , których dowództw o objęli: „K aliński” , „Żbik”, „O set”, „O lek” — A leksand er Bogusz i „S tach ” (nazw iska nie ustalono). W krótce p lu to ny stały się sam odzielnie działającym i g ru pam i partyzanckim i. Całość oddziału k o n centro w an a była jed y n ie dla p rzeprow adzenia większych operacji bojowych.

W pierw szym k w a rta le 1943 r. oddział GL im. Ziem i K ieleckiej p rzep ro ­ wadził szereg akcji d yw ersyjnych n a liniach kolejow ych K ielce—Skarżysko, Kielce—Sędziszów, Kielce—Częstochowa i K ońskie—Skarżysko. M. in. 7 lu ­ tego poprzez przesunięcie łom am i autom atycznej zw rotnicy n a stacji Za­ gnańsk spowodowano zderzenie pociągu pospiesznego ze stojącym n a stacji po­ ciągiem tow arow ym wiozącym części do sam olotów . Dwa w agony pociągu tow arow ego w raz z ładun kiem zostały całkow icie zniszczone 19.

Serię pow ażniejszych akcji bojow ych przeprow adziły poszczególne plu to ny w pierw szej połowie m arca 1943 r. 4 III plu to n „O sta” zlikw idow ał p o steru ­ nek L uftw affe w D ym inach, 5 III na stacji kolejow ej Szczukow skie G órki od­ b ito ' tra n sp o rt 300 osób w iezionych na roboty do Niemiec, 12 III podobnej akcji dokonano na stacji Małogoszcz, 13 III rozbito p o steru n ek W ehrm achtu w M aleszowej, nocą zaś z 13 na 14 III rozbrojono 10 W erkschutzów , stan o ­ wiących straż obozu „B au d ien stu ” przy kam ieniołom ach w B ukow ej, uw al­ niając zeń 40 junaków 2P.

Spośród akcji, dokonanych w ciągu dalszych tygodni, w ym ienić należy zdobycie 17 III p o steru n k u g ran ato w ej policji w M iedzierzy, przy czym sto ­ czono wówczas w alkę z przybyłą na odsiecz ża n d arm erią niem iecką z poste-18 I. R ob b -N arb u tt L a d z i e i w y d a r z e n i a , W arszaw a 1961, s. 56. J. P iw o w a rek ,

op. cit., s. 327. L. P o p iel B y ł „ O s e t” i b y ła „ P o r a n e k ”, „W T K ” 1964, nr 3. W. S u le w sk i „ O s e t ”, „Za w o ln o ść i lu d ” 1963, nr 9.

19 K om u n ik a ty D o w ó d z t w a G łó w n e g o G L i A L , w y d . II, W arszaw a 1961, s. 72.

20 R aport D o w ó d ztw a O kręgu GL K ielce, A ZH P, 1 9 1 /X X III-2 k. 19. R aport szefa II od d ziału K o m en d y O kręgu A K K ie lc e z 31 III 1943, A Z H P, 203/X II-9. M eld u n k i d zien n e W eh rk reisk om m an d o GG z 5 i 16 III 1943, oraz raporty sy tu a c y jn e tegoż z 20 III i 1 IV 1943, A W IH , V II/18/217 k. 262, 362, 365, V II/18/222 k. 728, 729. E. R ozłu b irsk i G oście o z m r o k u , „W alka M ło­ d y ch ” 1946, nr 22.

(10)

N a r o d zin y ruc hu party zanck ie go na Kielecczyźnie

R yc. 3. P o cią g i w y k o le jo n e przez p a rty za n tó w oddziału GL im . Z iem i K ieleck iej 7 II 1943 r. na sta c ji Z agnańsk

ru n k u w’ K ońskich, dalej o strzelanie 26 III sam ochodów w ojskow ych na szosie S karżysko—Kielce, ostrzelanie 6 IV p lu to n u żan d arm erii z p o steru n k u w Bie­ linach, jadącego do B odzentyna w celu dokonania aresztow ań (zabito w ów ­ czas dw óch hitlerow ców , a jednego ra n io n o )21.

W końcu m arca 1943 r. hitlerow cy zaczęli dokonyw ać pacyfikacji w re jo ­ nie działań oddziału, dopuszczając się krw aw ych rzezi we w siach L uta, H u­ ciska i Wzdół Rządowy. Podczas pacyfikacji tej o statn iej wsi, dokonanej 11 k w ietnia 1943 r., hitlerow cy zam ordow ali 22 osoby. Byli to członkowie m iejscow ej placów ki AK, w zględnie ich rodziny, k tórzy w spółpracow ali z gw ardzistam i.

Jed n ą z g ru p pacyfikacyjnych zaatakow ał oddział im. Ziem i Kieleckiej i po w alce zm usił do odw rotu. Siły p arty zan tó w były jed n ak za słabe, by na stałe ochronić ludność cyw ilną przed pacyfikacjam i. Ale zbrodnia h itle ro w ­ ska, dokonana na trzech polskich w siach, doczekała się odw etu. 25 kw ietnia pom iędzy Skarżyskiem a Suchedniow em p artyzanci zatrzym ali pod sem afo­ rem , a n astęp n ie ostrzelali tzw. „U rlaub erzug ”, przew ożący oficerów i żoł­ nierzy hitlerow skich z fro n tu w schodniego na urlop do Niemiec. 6 h itle ro w ­

21 K o m u n ik a ty D o w ó d ztw a G łó w n eg o GL i AL, op. cit., s. 90, 96, 98. S p ra ­ w o zd a n ie od d ziału „N arb u tta”, A Z H P, 191/X X III-2 k. 25. M eld u n ek d z ie n ­ n y W eh rk reisk om m an d o GG z 12 IV 1943, A W IH , VII/18/217 k. 255.

(11)

120 B ogdan H ille brandt

ców zostało zabitych, 8 ran n y ch , reszta rato w ała się ucieczką w pole. Trupom hitlerow ców p arty zanci poprzypinali k a rtk i z n apisem „Za W zdół” 22.

G w ardziści z oddziału im. Ziem i K ieleckiej dokonyw ali rów nież akcji bojow ych na tere n ie m iast. 23 lutego, jako odw et za zam ordow anie przez hitlerow ców 3 p arty zan tó w w e w si K ontrew ers i sp alen ie 5 zabudow ań chłop­ skich w W ielkiej Wsi, sekcja pod dow ództw em „Ju recz k a” — Jerzego Piw o- w a rk a obrzuciła g ra n atam i dostępny tylko dla Niem ców lokal k aw ia rn i Smo­ leńskiego przy ul. Sienkiew icza w K ie lc a c h 23 W m iastach przeprow adzono także większość w yw łaszczeń na p otrzeby oddziału i K ieleckiego O kręgu GL, ja k np. akcje na kasy KKO w S karżysku (15 III) i w K ielcach (30 III) oraz urząd pocztow y w Suchedniow ie (30 I I I ) 24.

W końcu kw ietn ia 1943 r. dowódca oddziału im. Ziem i K ieleckiej, por. „ N a rb u tt” , odw ołany został przez S ztab G łów ny do W arszaw y — w k ró tk i czas potem m ianow any został dowódcą O kręgu GL L ew a P odm iejska (w Ob­ w odzie W arszawskim ). Po w yjeździe „ N a rb u tta ” obow iązki dowódcy oddziału o b jął „K aliński”.

O ddział w tym czasie przestał już być w łaściw ie zw artą jed no stką, a sk ła­ dał się z trzech sam odzielnych pododdziałów (plutonów ) dowodzonych przez

„K alińskiego” , „Ż bika” i „O sta” .

W połowie m aja, w zw iązku z inspek cją O kręgu GL K ielce przez oficera S ztabu Głównego GL „M ichała” — F ranciszka K siężarczyka, w lesie pod Z alezianką zarządzona została k o n ce n tracja w szystkich trzech plutonów .

15 m aja, ostatniego dnia trzydniow ej k on centracji, oddział otoczony został przez znaczne siły niem ieckie. Rozgorzała leśna bitw a, trw a ją c a od godziny 16 do 20, tj. do zapadnięcia zm roku, pod którego osłoną party zan to m udało się oderw ać od nieprzyjaciela. S tra ty gw ardzistów w ynosiły 5 zabitych i 3 ra n n y ch , s tra ty hitlerow ców były znacznie wyższe, sięgały ok. 30 zabitych i ra n n y c h 25.

Po walce pod Z alezianką oddział im. Ziem i K ieleckiej został rozform o­ w any. Na jego m iejsce utw orzono dw a m niejsze oddziały, dowodzone przez „Ż bika” i „O sta” . P ierw szy przeniósł się n a te re n p o w iatu koneckiego, dru g i pozostał w rejonie G ór Św iętokrzyskich, gdzie w krótce podporządkow ał się por. „P o n u rem u ” — Jan o w i P iw nikow i, dowódcy form ującego się w tym czasie zgrupow ania partyzanckiego AK 26.

Obok działalności bojow ej oddział im. Ziemi K ieleckiej prow adził roz­ ległą pracę propagandow o-organizacyjną. Dzięki tem u, m im o ponoszonych s tra t, system atycznie w zrastał jego sta n liczebny, a nadto zw iększyła się w y ­

22 W a l k i w P o lsc e , „T rybuna W oln ości” 1943, nr 32. S p ra w o zd a n ie sy tu a c y jn e W eh rk reisk om m an d o GG za m ie sią c k w ie c ie ń 1943, A W IH , V II/18/217 k. 191. I. N arb u tt Z d z i e j ó w w a l k i w y z w o l e ń c z e j w k r a j u , J. P iw o w a rek , op. cit., s. 334.

23 R aport D o w ó d ztw a O kręgu GL K ie lc e , A Z H P, 1 91/X X III-2 k. 19.

24 K o m u n ik a ty D o w ó d ztw a G łó w n eg o GL i A L, op. cit., s. 90, 98.

25 K o m u n ik a ty D o w ó d ztw a G łó w n eg o GL i A L, op. cit., s. 112. W nioski o d ­ zn a czen io w e żo łn ierzy 3 k o m p a n ii I S S -G e n d . B a t. (m ot.), A G K B Z H ,

368z/4 k. 16. R ela cja E d w in a R ozłu b irsk iego, A ZH P, 8047. F . K siężarczyk

D roga w ogniu, W arszaw a 1964, s. 194— 196.

26 W sp om n ien ia L eszk a P o p iela , A W IH , H I/19/51. W sp om n ien ia B o le sła w a B o - czarsk iego, A W IH , 111/49/55.

(12)

N a r o d z in y ru c h u p a rty zanck ie go na Kielecczyźnie 121

raźn ie ilość placów ek garnizonow ych GL w pow iatach kieleckim i koneckim , stanow iących re jo n jego działalności.

Dowódca oddziału, por. „ N a rb u tt”, naw iązyw ał k o n tak ty z przed staw icie­ lam i in n y ch organizacji konspiracyjnych, dążąc do w ciągnięcia ich do w spół­ p racy w w alce z okupan tem . Nie zawsze zabiegi te przynosiły spodziew ane w y ­ niki, niem niej należy stw ierdzić, że np. n a tere n ie podobw odu A K G óry Ś w iętokrzyskie (obejm ującego północną część pow iatu kieleckiego) żołn ierze G w ardii Ludow ej i A rm ii K rajow ej p o trafili znaleźć płaszczyznę w spółpracy. W yrażała się ona głów nie we w zajem nej w ym ianie inform acji o n iep rz y ja­ cielu oraz u dzielaniu p arty z an to m GL k w a te r w e wsiach, w k tó ry ch zn a jd o ­ w ały się placów ki AK.

Oddział im. Ziem i K ieleckiej ze sw ej stro n y sta ra ł się spełniać rolę tarczy ochronnej przed h itlerow skim te rro re m zarów no w sto sun ku do garnizonów GL, ja k i placów ek AK. Dowodem tego jest chociażby w spółudział w ak cji na w ięzienie w Końskich, m ającej n a celu uw olnienie aresztow anych członków AK, czy k ilk ak ro tn e starcia z niem ieckim i ekspedycjam i p acyfikacyjnym i kie­ row anym i do wsi, gdzie działały placów ki AK.

K o n tak ty żołnierzy i dowódców niższych szczebli A rm ii K rajow ej z od­ działem G w ardii L udow ej, sym ptom y w spółpracy, a nade w szystko sto su n ­ kowo liczne w ypadki zasilania geelow skiej p a rty z a n tk i przez członków AK, w yw ołały pow ażne zaniepokojenie zarów no w K om endzie O kręgu AK K ielce, jak i O kręgow ej D elegaturze R ządu (londyńskiego). Dowódców placów ek upom niano za u trzym yw anie k o n ta k tu z oddziałem im. Ziem i K ieleckiej, grożąc służbow ym i konsekw encjam i w w ypadku dalszego k o n ty n u o w an ia w spółpracy. Że groźby te nie by ły bezpodstaw ne, świadczy przy kład dow ódcy placów ki AK w Z agnańsku, zawieszonego w czynnościach organizacyjnych za dostarczenie gw ardzistom info rm acji o przebiegu pociągów ze sprzętem w o j­ skow ym przez stację Z agnańsk, co posłużyło do dokonania w dniu 7 lu teg o w ym ienionej uprzednio d yw ersji 27.

O sytuacji, jak a w w y n ik u działalności oddziału GL im. Ziem i K ieleckiej zaistniała n a K ielecczyźnie, K om enda O kręgu AK m eldow ała swym w ładzom zw ie rzc h n im 28, donosząc, że ro zw ija on „coraz intensy w n iejszą i śm ielszą działalność” , z dru giej stro n y zw racając uw agę na „niebezpieczeństw o” zasi­ lan ia przez m iejscow ą ludność „dyw ersyjnych b and bolszew ickich” , pod­ kreślając rów nocześnie, że w yk on yw an e przez nie n apady „ogólnie biorąc, cieszą się sym patią, a n aw et u znaniem społeczeństw a polskiego”.

Istnienie i działalność oddziału GL im. Ziemi K ieleckiej w konsekw en cji spowodowało, a w każdym razie przyspieszyło stw orzenie w K ieleckiem p a rty z a n tk i A rm ii K rajow ej. W niosek powyższy nieodparcie w yn ika ze s p ra ­ w ozdania kieleckiej O kręgow ej D elegatury R ządu z kw ietn ia 1943 r., k tó re w sposób w y raźn y in sy n u u je, iż obecność w ielu członków A K w szeregach p arty z an tk i GL nasuw a potrzebę stw orzenia w łasnych oddziałów , k tó re by w chłonęły elem ent będący już w party zan tce, oraz tych, którzy zm uszeni re ­ p resjam i o k u p an ta w najbliższym czasie szukać będą schronienia w lesie. C zytam y w nim m. in.:

27 I. R ob b -N arb u tt, op. cit., s. 52.

28 R aport szefa II O d d ziału K o m en d y O kręgu A K K ie lc e z 28 III 1943, A Z H P , 203/X II-9.

(13)

1 2 2 B ogdan H illebrandt

W ło n ie band zn ajd u je się w ie lu n a szy ch lu d zi, zm uszonych przez ok u p an ta do u ciecz k i do lasu . L u dzie ci zm u szen i lo sem sta li się a k ty w n y m i człon k am i band, z n a ją c y m i teren i m ie jsc o w e sto su n k i, co jeszcze b a rd ziej p od n osi n ieb e z p ie c z e ń ­ s t w o dla p rzyszłego organ izm u p a ń stw o w eg o . S ta j e się bardziej niż a k tu aln a k w e stia , czy zd row y i od w ażn y ele m e n t, zm u szon y p rzeb y w a ć w lasach , n ie p o ­ w in ie n b yć w c h ło n ię ty p rzez — p o w ied zm y — o rg a n izo w a n e p o lsk ie o d d zia ły p a r­ ty z a n c k ie , k iero w a n e p rzez m ąd rych i w y p r ó b o w a n y c h d o w ó d có w 29.

Poza oddziałem im. Ziemi K ieleckiej w rok u 1942 działały na Kielecczyźnie jeszcze trzy dalsze oddziały partyzan ck ie GL: „E d ka”, „G arbatego” i „W ilka”, We w schodniej części p ow iatu iłżeckiego i północnej opatow skiego o pero­ w ał oddział GL pod dow ództw em „E dka”, L u d w ik a K w iatka, w końcu w rześ­ n ia w ydzielony z oddziału im. Ziem i K ieleckiej. S ta n jego w ahał się między liczbą 12 a 25 ludzi. Spośród przeprow adzonych przezeń akcji bojow ych w y­ m ienić należy rozb rojenie p o steru n k u g ran ato w ej policji w C iepielow ie (27 IX) i w Chotczy (11 XI), rozbicie w drugiej dekadzie listopada obozu pracy przym usow ej w Z akrzów ku, gdzie uw olniono około 100 osób, zdobyw ając n ad to 5 karab inów i u m u n d u ro w an ie straży obozowej, oraz w y kolejenie 13 listopada w pobliżu K unow a, na lin ii Skarżysko—S andom ierz, pociągu to w a­ row ego 30.

19 listopada część oddziału „E dka” w spólnie z g ru p ą w ypadow ą GL z Mszadli, dowodzoną przez S tefan a L achtarę, p róbow ała zdobyć p o steru n e k niem ieckiej żan d arm erii w Chotczy, w którym znajdow ało się 14 aresztow a­ nych w ciągu trzech ostatn ich dni członków PPR . W alka trw a ła około 4 go­ dzin, jednakże zdobyć p osterun ku, a tym sam ym uw olnić aresztow anych nie zdołano. Zbliżający się św it zm usił p arty z an tó w do odw rotu. W czasie w alki nieprzy jaciel stracił 1 zabitego i 2 ran n y ch , po stro n ie gw ardzistów s tra t nie było 31.

W kilka dni później oddział „E dka” został rozw iązany. Powodem rozw ią­ zania były masowe pacyfikacje przeprow adzane przez hitlerow ców w okoli­ cach Chotczy i Mszadli, a więc w rejonie, gdzie znajdow ała się baza oddziału, a nadto śm ierć dowódcy, któ ry poległ 19 listop ad a pod S arnów kiem w za­ sadzce urządzonej przez żan d arm erię 3l\

Oddział „G arbatego” , S tanisław a Olczyka, utw orzony w październiku 1942 r., przez dwa m iesiące działał w zachodniej części p ow iatu iłżeckiego. Liczył ok. 30 ludzi. Z w iększych jego akcji w ym ienić należy w y kolejenie

po-29 S p ra w o zd a n ie „G arbarni” (O kręgow ej D eleg a tu ry R ządu w K ielca ch ) za I k w a rta ł 1943 r., A ZH P, 202/X X I k. 30.

30 R aport nr 2 D o w ó d ztw a O kręgu GL R adom , A Z H P, 191/X X III-2 k. 2. Z K i e l e c c z y z n y , „P rzez w a lk ę do z w y c ię s tw a ” 1943, nr 5. S p ra w o zd a n ie sy tu a c y jn e W eh rk reisk om m an d o GG z 21 X I 1942, A W IH , V II/18/222 k. 757. R ei. A n to n ieg o L asoty, A ZH P, 3457. R ei. W ła d y sła w a Skork a, A Z H P, 5289.

51 K o m u n ik aty D o w ó d ztw a G łó w n eg o GL i AL, op. cit., s. 51. W . S k orek

S z l a k b o j o w y c h o te c k i c h g w a r d z i s t ó w [w:] C h o tc za w a l c z y , zbiór w s p o ­

m n ień pod red. W. R ogali, w y d . II, W arszaw a 1963, s. 67. R ei. A n to n ieg o L a ­ soty, A ZH P, 3457.

(14)

N a r o d zin y ruc hu p a rty zanck ie go na K ielecczyźnie 123

ciągu w pobliżu stacji K unów , rozbrojenie p o steru n k u Schutzpolizei w m a­ ją tk u W ola S iennicka oraz rozbrojenie posterun kó w g ranato w ej policji we w siach M irzec i Sam sonów 33.

6 g ru d n ia 1942 r. w lasach starachow ickich w rejo n ie leśnictw a K u te ry oddział otoczony został przez przew ażające siły nieprzyjaciela (90 ż a n d a r­ m ów i 60 policjantów ) i w toku przeszło czterogodzinnej w alki zup ełn ie roz­ b ity . Zginęło 20 gw ardzistów , a sam „G arb aty ” został ciężko ra n n y 34.

Oddział GL „W ilka”, Józefa Rogulskiego, utw orzony został w czerw cu 1942 r. n a te re n ie pow iatu grójeckiego. Początkow o liczył ledw ie k ilk u ludzi uzbrojonych w odkopane z ziemi karabiny, ale zarów no ilość ludzi, ja k i sta n uzb ro jen ia szybko w zrastały i już w sierpniu, z chw ilą objęcia dow ództw a przez „W ilka” (poprzednim dowódcą był „O w ijacz” — F ranciszek C iastek, a w czasie organizow ania oddziału „B arte k ” — M arian B aryła) liczebność od­ działu sięgała 18 ludzi, zaś w lutym 1943 r. około 40. W arto dodać, że p ie rw ­ szych akcji dokonyw ali gw ardziści częściowo u zbrojeni w d re w n ian e k a ra ­ biny, k tó re nocą z pow odzeniem im itow ały praw dziw e 35.

Od końca sierp n ia 1942 r. terenem operacyjnym oddziału był p o w iat opo­ czyński, ale nierzadkie były w ypady „W ilka” w inne rejony, ja k np. w oko­ lice K ońskich, bądź za Pilicę, na tere n pow iatów Grójec i R aw a M azowiecka. J e d n ą z pierw szych o peracji przeprow adzonych przez oddział „W ilka” było opano w anie w końcu sierpnia 1942 r. m iasteczka Drzewica. P arty za n ci znisz­ czyli urząd gm inny, rozbroili p o steru n ek granatow ej policji oraz u w o ln ili’ z aresztu 15 chłopów, aresztow anych za niedostarczenie k o n ty n g en tu . P o ­ dobnej akcji dokonano w kilkanaście dn i później w m iejscowości L u b an ia. Zniszczono tam urząd gm inny, pocztę, rozbrojono p osteru n ek policji oraz uw olniono 3 Polaków , któ ry m za w ystąpienia antyniem ieckie groziła k a ra ś m ie rc i36.

W połow ie w rześnia oddział przeprow adził n ieu dan ą akcję na p o steru n e k policji w S tud ziannej. P olicjan tów nie udało się zaskoczyć, w w y n ik u czego w m iasteczku rozgorzała dw ugodzinna w alka, w której gw ardziści strac ili 6 zabitych. R ew anż za porażkę w S tu dziannej wzięli p artyzanci w p rz ep ro ­ w adzonej 27 w rześnia akcji na p o steru n ek ob serw acyjny L u ftw affe w Goź- dzikow ie, gdzie opanow ano w artow nię, zdobyw ając 1 rkm , 2 pisto lety m aszy­ now e, 3 k arab in y i 2 pistolety. W toku w alk i 1 żołnierz hitlero w ski został zabity, 1 ra n n y . S tra t w łasnych nie było 37.

W ciągu w rześnia i października oddział „W ilka” dokonał szeregu akcji n a urzędy gm inne, p o steru n k i policji, m leczarnie kon ty ng entow e i niem iec­ kie m ajątk i kom isaryczne. M. in. zniszczono dokum enty gm inne w K lw ow ie, 33 R aport nr 2 D o w ó d ztw a O kręgu GL R adom , A ZH P, 1 91/X X III-2 k. 2.

J. Jarosz Ze w s p o m n i e ń d o w ó d c y G L i A L , W arszaw a 1962, s. 29— 38.

34 Ibid.

35 R aport nr 1 D o w ó d ztw a O kręgu GL R adom , A Z H P, 191/X X III-2 k. 1. H. C h ełch o w sk i W o gn iu w a l k i z o k u p a n t e m , w zbiorze: W s p o m n i e n i a ż o ł ­

n i e r z y G w a r d i i i A r m i i L u d o w e j , w y d . II, W arszaw a 1962, s. 87. G. A le f-

B o lk o w ia k G o rą ce d n i, w y d . II, W arszaw a 1962, s. 26.

36 K om u n ik a ty D o w ó d ztw a G łó w n eg o GL i AL, op. cit., s. 27, 30.

37 K o m u n ik a ty D o w ó d ztw a G łó w n eg o GL i A L, op. cit., s. 38. M eld u n ek d zien n y W eh rk reisk om m an d o GG z 27 IX 1942, A W IH , V II/18/216 k. 1209.

(15)

124 B ogdan H ille b ra n d t

B ukow cu, Buczku, K rzczonow ie, P otw orow ie, G rzm iącej i W yśm ierzycach, rozbrojono p o steru n k i policji w B elsku Dużym (pow. Grójec), G rzm iącej, K lw ow ie, P otw orow ie i W yśm ierzycach oraz przeprow adzono k o n fisk aty i zniszczono u rządzenia w m ajątk ach w Koziechow ie i P otw orow ie RS.

W listopadzie obok dotychczas przep ro w ad zany ch akcji p rzy stąp ił „W ilk” do działań dyw ersyjnych n a liniach kolejow ych. P ierw szą tego ro d zaju ak cją było zniszczenie urządzeń sygnalizacyjnych n a stacji Sołtyków , w w yn iku czego ru ch pociągów n a lin ii K oluszki—S karżysko w strzym any był n a prze­ ciąg całej n o c y 39. W połow ie stycznia przez rozkręcenie torów w ykolejono pociąg tow arow y pod K ońskim i, a 31 stycznia w te n sam sposób pod Rudą B iałaczow ską 40.

8 lutego 1943 r. oddział GL „W ilka” zaatako w ał policję zm obilizow aną w G ielniow ie w celu przepro w adzenia łap an k i n a rob oty przym usow e w Niemczech. Po k ró tk iej w alce policjanci w ycofali się i do łap an k i n ie doszło. N azajutrz rano lasy gielniow skie stały się tere n em obław y, w k tó rej b ra ła udział zm otoryzow ana ko m pania ża n d arm erii oraz oddziały O rd n u n g s- polizei i W ehrm achtu. Łącznie siły Niem ców w ynosiły ponad 300 żołnierzy, siły biw akującego w lesie oddziału GL około 50 party zan tó w . Po pierw szym sta rc iu z nieprzyjacielem dowódca, w idząc jego w ielo k ro tn ą przew agę, dał rozkaz w ycofania się w głąb lasu. Dzięki b o h aterstw u tro jg a gw ardzistów , k tó rzy ogniem erkaem u przez pew ien czas pow strzym yw ali pościg n iep rz y ja­ ciela (swe pośw ięcenie wszyscy tro je przypłacili życiem), pozostali p arty z an ci zdołali wycofać się do gęściejszego kom pleksu leśnego. W tym re jo n ie doszło jeszcze do k ilk u starć, ale dzięki o rien ta cji dowódcy, k tó ry w k rytyczny ch m om en tach zawsze p o tra fił w ym anew row ać oddział z zaciskających się k rę ­ gów obław y, hitlerow cy nie zdołali osaczyć p arty z an tó w i ostatecznie około godziny 21 p rzerw ali obław ę nie osiągnąw szy zam ierzonego celu. W boju w lasach gielniow skich poległo 8 gw ardzistów , s tr a t hitlerow ców d o k ład nie nie ustalono 41.

Oddział „W ilka” pozostaw ał n a te re n ie K ielecczyzny do końca m arca 1943 r., jednakże z pow odu ciężkiego zran ien ia dowódcy w b itw ie w lesie gielniow skim — prow adził ograniczoną działalność bojow ą. Po w yleczeniu się z ra n „W ilk” poprow adził swój oddział na te re n p ow iatu grójeckiego, gdzie działał do końca sierp n ia 1943 r. 30 sierp n ia Józef Rogulski poległ w w alce z h itlero w sk ą żan darm erią we wsi Brzostowo koło M ogielnicy i z tą chw ilą oddział przestał istnieć. Część jego p arty z an tó w dołączyła później do o p eru ją

-38 K o m u n ik a ty D o w ó d ztw a G łó w n eg o GL i A L, op. cit. s. 27, 32.

39 Ib id . s. 48, oraz rap ort sy tu a c y jn y W eh rk reisk o m m a n d o GG za ok res 9— 16 X I 1942, A W IH , V II/18/222 k. 757.

40 K o m u n ik a ty D o w ó d ztw a G łó w n eg o GL i A L, op. cit., s. 68, 79. S p r a w o ­ zd an ie k om en d an ta żan d arm erii w p o w ie c ie T om aszów z 22 II 1943, A Z H P, 214/III-3 k. 3.

41 R aport od d ziału „W ilk a”, A Z H P, 191/X X III-2 k. 9. S p ra w o zd a n ie k o m e n ­ dan ta ża n d a rm erii w p o w ie c ie T o m aszów z p rzeb iegu a k cji „ A ttila ” (k ryp ­ ton im o p era cji w la sa ch g ie ln io w sk ic h ), A Z H P , 214/III-3 k. 1. Ź ródło n ie ­ m ie c k ie p od aje, iż w w y n ik u a k cji „ A ttila ” zabito 13 „ b a n d y tó w ”, a 23 d a lszy ch „ b a n d y tó w ” i osob y p od ejrzan e zatrzym ano.

(16)

N a r o d z in y ru c h u party za n ck ie g o na Kielecczyźnie 125

■cego w zachodniej części w ojew ództw a w arszaw skiego oddziału GL im. K azi­ m ie rz a P ułaskiego 42.

W pierw szej połowie g ru d n ia 1942 r. z oddziału „W ilka” w ydzielona zo­ s ta ła kilkunastoosobow a grupa, k tó ra otrzym ała nazw ę oddziału p a rty z a n c ­ kieg o GL „L w y”. Dowodził nim „L ew ” — Ju lia n K aniew ski. Poza akcjam i a n ty k o n ty n g e n to w y m i oraz obliczonym i n a zdobycie broni, oddział 8 stycznia 1943 r. zniszczył u rządzen ia sygnalizacyjne na stacji Białaczów, a w dzie­ sięć d n i później rozbroił p o steru n ek g ran ato w ej policji w R usinow ie 43.

T eren y operacyjne oddziałów „W ilka” i „L w a” po kryw ały się. O bydw ie g ru p y utrzy m y w ały m iędzy sobą stały k o n tak t, a pod koniec stycznia po­ now nie połączyły się w jeden oddział. Po stoczonej 9 lutego b itw ie w lasach g ielniow skich oddział „Lw ów ” tym razem już n a stałe odłączył się od od­ d z ia łu „W ilka”, stając się sam odzielną jednostką party zan cką.

Rzucone przez P P R hasło zbrojnej w alki z okup antem , mimo iż ta k zacie­ k le zw alczane było przez propagandę prolondyńskiego podziem ia, stopniow o zn ajdo w ało coraz w iększy oddźw ięk tak że w śród żołnierzy A K i BCh. W y ra­ zem tego była chociażby w spółpraca placów ek AK z oddziałem GL im. Ziem i K ieleckiej n a odcinku działań dyw ersyjnych. W zm agający się te rro r h itle ­ row ski, k tó ry w 1942 r. wszedł jak b y w nowe, o w iele ostrzejsze stad iu m , zm uszał ponadto do szukania k o n k re tn y c h środków zaradczych. Dla ludzi tro p io n y ch przez gestapo pozostaw ało częstokroć tylko jedno w yjście — ucieczka do lasu, aby z b ro n ią w rę k u przeciw staw iać się h itlero w sk im zbrodniom i grabieżom . Toteż m imo fo rm aln ych zakazów dow ództw w yż­ szych szczebli w śród żołnierzy AK i BCh zaczęła rodzić się oddolna in ic ja ­ ty w a tw o rzen ia oddziałów partyzanckich.

W K ieleckiem oddziały party zan ck ie AK i BCh organizow ać zaczęto do­ p iero w ro ku 1943, w ro k u 1942 zaś pow stały tu dw ie g ru p y p arty z an ck ie u tw o rz o n e z ludzi nie należących jeszcze wówczas do żadnej organizacji. B yły to oddziały „Ję d ru sia ” — W ładysław a Jasińskiego i „O śki” — J a n a S ońty .

W końcu 1939 r. n a tere n ie pow iatu tarnobrzeskiego, a w iosną 1940 r. ró w n ież w Sandom ierskiem , rozpoczęła działalność kilkudziesięcioosobow a g ru p a k ierow an a przez W ładysław a Jasińskiego, pseudonim „ J ę d ru ś ”. Poza działalnością propagandow ą w postaci konspiracyjnego pism a „O dw et” , w y ­ d aw anego od g ru d n ia 1939 r., g ru p a już od roku 1941 zaczęła przeprow adzać a k c je bojowe, n ap ad ając na kasy banków , spółdzielni oraz m ajątk i ziem skie będące pod niem ieckim zarządem .

W m arcu 1942 r. hitlerow cy, tro piąc po śladach bojów ki „Ję d ru sia ”, p rz e­

p row adzili pacyfikację zachodniej części pow iatu sandom ierskiego. 17 m arca ż a n d a rm i niem ieccy otoczyli stojący n a s k ra ju w si W iśniów ka dom, w k tó ­ ry m było redagow ane i pow ielane pism o „O dw et”. W dom u zn ajd ow ały się a k tu a ln ie cztery osoby, w śród nich re d a k to r pism a, „S zary”, A n to n i Czub. W obec niem ożności o dw rotu podjęli on i w alkę, k tó ra trw a ła kilk a godzin.

42 R ei. S ta n isła w y R o g u lsk iej, A Z H P , 4963. W sp. J ózefa O ręziaka, A Z H P , 8071.

43 R ap orty nr 5 i 6 D o w ó d ztw a O kręgu G L R adom , A Z H P, 1 91/X X III-2 k. 5,

6. K ron ik a o d d zia łu „ L w y ” (d ok u m en t w języ k u n iem ieck im , tłu m a c z e n ie o ry g in a łu zd ob ytego podczas o b ła w y w la sa ch g ie ln io w sk ic h ) A Z H P , 214/III k. 16— 17.

(17)

126 Bogdan H illebrandt

Dopiero podpalenie dom u przesądziło o jej w yniku. Wszyscy czterej P olacy polegli, po stronie Niemców było 3 ra n n y ch 44.

Poza w ykryciem p u n k tu redakcyjnego „O dw etu” w toku pacyfikacji h itle ­ row cy spalili we w siach Józefów i W iśniów ka dom y, gdzie „m elinow ali” „ Ję d ru sie ”. W tej sytuacji najw łaściw szym w yjściem było sform ow anie od­ działu, k tó ry ciągle zm ieniając m iejsce postoju nie m u siałb y posiadać stałych k w a te r. Tak też postąpił i „ Ję d ru ś”.

U tw orzony przezeń oddział działał po obu stro n ac h W isły, dokonując p ra ­ w ie w yłącznie akcji zaopatrzeniow ych oraz obliczonych n a zdobycie broni. W ciągu listopada i g ru d n ia oddział dokonał ko nfisk at w zarządzanym przez N iem ców m ajątk u w Siechowie i m łynach k o n ty ng entow ych w K oprzyw nicy i Sulisław icach. 27 listopada dokonał w yw łaszczeń w b an k u i m agazynach „S połem ” w M ielcu. 14 g ru d n ia opanow ał stację kolejki w ąskotorow ej w Bo­ gorii, konfiskując z zatrzym anego tam pociągu 30 000 kg cu k ru 45.

9 stycznia 1943 r. w starc iu z żandarm am i w e wsi T rzcianka poległ W ła­ d ysław Jasiński. Po jego śm ierci dowództw o oddziału objął „Sow a” , Józef W iącek, sam oddział pozostał jednakże przy trad y c y jn ej nazw ie „Ję d ru sie”.

Śm ierć dowódcy nie w płynęła na osłabienie intensyw ności działań od­ działu. P rzeciw nie, już w kilka dn i po tym tragicznym w y darzeniu dokonano k o n fisk aty 5 ton zboża w m łynie kon tyng entow ym w Sulisław icach, po czym w k ró tk ich odstępach czasu przeprow adzono sześć dalszych tego typ u ope­ racji. A kcje powyższe, m ające n a celu zaopatrzenie oddziału, zaw ierały ró w ­ nocześnie elem ent w alki z prow adzoną przez o k u p an ta ekonom iczną g ra ­ bieżą k ra ju . Obok tych akcji „Ję d ru sie” w ykonyw ali zad ania mieszczące się pod pojęciem sam oobrony przed te rro re m o kup anta, a polegające n a u w a l­ n ia n iu osadzonych w w ięzieniach członków podziem nych organizacji.

W m arcu 1943 r. gestapo przeprow adziło aresztow ania w Bogorii, Iw an is­ kach, K lim ontow ie, Łagow ie i Staszowie. W śród aresztow anych było w ielu działaczy konspiracyjnych, w tym kilku członków g ru p y „O dw et”. A reszto­ w anych osadzono przejściowo w w ięzieniu opatow skim .

12 m arca 9 p arty z an tó w z oddziału „Jęd ru sió w ”, pod osobistym dowódz­ tw em „Sowy” i przy w spółpracy 6 członków placów ki AK z O patow a, pod­ jęło próbę uw olnienia aresztow anych tow arzyszy. Mimo niew ielkich sił a k c ja zakończyła się pełnym powodzeniem . Po w ysadzeniu b ram y i k ró tk iej w alce ze straż ą w ięzienie zostało opanow ane, a ponad 60 osadzonych tam osób odzy­ skało wolność. S trażników rozbrojono, zdobyw ając 2 k arab in y i 2 p isto lety . O dw rót odbył się bez przeszkód. P rzyb yła w przeszło godzinę po n a p a d zie niem iecka odsiecz nie zastała już na m iejscu akcji ani p arty zan tó w , a n i nikogo z n iedaw nych w ięźniów 46.

P rzeprow adzona z b ra w u rą i zakończona pełnym pow odzeniem akcja n a 44 A n ek s nr 29 do sp raw ozd an ia D eleg a tu ry R ządu za okres 1— 15 IV 1942,

A ZH P, 202/III-8 k. 102. E. D ą b ro w sk i S z l a k i e m J ę d r u s i ó w , W arszaw a 1966, s. 81— 82. R elacja P iotra S iera n ta , A W IH , 111/49/23.

45 R aport szefa II O ddziału K o m en d y O kręgu AK K ie lc e z 30 I 1943, A Z H P , 203/X II-9. Z ałączn ik do raportu o k reso w eg o P K B z 20 II 1943, A Z H P ,

202/11-35 k. 96. E. D ąb row sk i, op. cit., 131— 140.

46 R aport szefa II O ddziału K om en d y O kręgu A K K ie lc e z 31 III 1943, A Z H P , 203/X II-9. E. D ąb row sk i, op. cit., s. 184— 190. P. S ie r a n t A k c j a na w i ę z i e n i e

(18)

N a r o d zin y ru c h u pa rty za n ck ie g o na Kielecczyźnie 127

w ięzienie w O patow ie odbiła się głośnym echem n aw et poza teren em K ielec­ czyzny. Dowodem tego był fa k t zw rócenia się przedstaw iciela K om endy O kręgu AK K rak ów do dowódcy oddziału „Sowy” z propozycją p rzep ro w a­ dzenia podobnego zadania w Mielcu. A kcja, dokonana 29 m arca 1943 r. przez grupę 12 „Ję d ru sió w ” i 7 członków d y w ersji obwodowej AK, zakończyła się podobnym pow odzeniem ja k i akcja opatow ska. U w olnionych zostało około 180 osób 47.

A kcja m ielecka była ostatn ią w iększą sam odzielną operacją „Ję d ru sió w ”. L atem 1943 r. dokonali oni k ilk u w ypadów o ch arak terze a n ty k o n ty n g e n to - wym , jesienią zaś, po sfinalizow aniu rozm ów o podporządkow aniu „ J ę d ru ­ siów ” A rm ii K rajow ej, ich oddział stał się jedn ostką dyspozycyjną K om endy O bw odu AK Sandom ierz.

O ddział „O śki” sform ow any został w końcu m arca 1942 r., przy czym bez­ po średnim pow odem jego u tw orzenia była pacyfikacja terenó w m iędzy Z w o­ leniem i Ciepielowem , przeprow adzona 18 m arca. H itlerow cy zam ordow ali wówczas ok. 60 osób we wsi K arolin , a 15 dalszych rozstrzelali w lask u pod K azanow em .

P acyfik acja w ykazała, że Niemcy są zorientow ani w działalności istn ie ­ jącej n a tym te re n ie od roku 1940 g ru p y k onsp iracyjn ej, kierow anej m. in. przez „O śkę” , J a n a Sońtę, bow iem znaczny pro cent zam ordow anych sta n o ­ w ili w łaśnie jej członkowie. Wówczas „O śka” zdecydował się utw orzyć ze zde- konsp irow anej m łodzieży oddział, który, uzbroiw szy w u k ry w a n e od 1939 r. k a ra b in y , skierow ał na p ra w y brzeg W isły, na te re n pow iatu puław skiego.

W m aju 1942 r. grupa, k tó rej kierow nictw o i większość członków sta n o ­ w ili p rzedw ojenn i członkow ie „W ici” , naw iązała k o n tak t z p rzed staw icie­ lam i K om endy Obwodu 3 B atalionów C hłopskich 48, a w m iesiąc później o d ­ dział „O śki” stał się oddziałem BCh 49.

W połow ie października 1942 r. oddział „O śki” pow rócił z P uław skiego n a lew y brzeg W isły, do pow iatu iłżeckiego. T u taj 28 października przeprow adził pierw szą pow ażniejszą akcję bojow ą, jak ą było uw olnienie ju naków z obozu B audienstu w Solcu nad W isłą. P arty za n ci rozbili trzynastoosobow y k o n ­ wój prow adzący ju naków z pracy do obozu, a n astępn ie p rzebraw szy się w zdobyte m u n d u ry , zaatako w ali sam obóz. Po krótkiej w alce m usieli się je d n a k wycofać, poniew aż przew aga przeciw nika była zbyt w ielka. S tra ty niem ieckie poniesione w toku w alki w ynosiły 6 zabitych i k ilku ra n n y ch , po stro n ie p arty z an tó w był 1 lekko ra n n y 50.

W ciągu listopada, ze w zględu na zbliżającą się zimę, oddział „O śki” zo­ s ta ł częściowo rozform ow any. W przeciągu zimy 1942—1943 nie p rz ep ro w a­ dzał żadnych akcji bojowych, działania zaczepne przeciw ok up antow i podej­ m ując późną w iosną 1943 r.

Mimo iż ruch p arty zan ck i w r. 1942 i na początku 1943 znajdow ał się 47 R aport nr 147 D ep a rta m en tu S p ra w W ew n ętrzn ych D eleg a tu ry R ządu

z 13 IV 1943 o sy tu a c ji p o lity czn ej w k raju, A ZH P, 202/11-21 k. 26. R ela cja P iotra S iera n ta , A W IH , 111/49/23.

48 T rzeci O bw ód BCh o b ejm o w a ł teren p o w ia tu iłżeck ieg o .

49 W. G ołąb ek W o d d z i a ła c h B a t a l i o n ó w C h ło p s k ic h na K i e l e c c z y ź n i e , W ar­ szaw a 1958, s. 66. R ela cja u stn a A n to n ieg o W aysa.

50 Z K i e l e c c z y z n y , „Przez w a lk ę do z w y c ię s tw a ” 1943, nr 5. W. G ołąb ek , op. cit., s. 83— 86.

(19)

1 2 8 Bogdan H ille brandt

Ryc. 4. Partyzanci oddziału BCh „Ośki” w zagrodzie działacza ludowego Walen­ tego Pastuszko we wsi Kroczów. W środku (w płaszczu) dowódca oddziału

(20)

N a r o d zin y ru c h u party zanck ie go na Kiele cczyźnie 129

dopiero w stadium początkow ym , a ponadto, poza nielicznym i w yjątkam i, składał się n ań w ysiłek tylko jednej k onspiracyjnej organizacji wojskow ej — G w ardii L udow ej, już pierw sze jego sym ptom y w yw ołały pow ażne zan ie­ pokojenie o kupanta. O baw y hitlerow ców nie były płonne, zważj^wszy, iż zarów no na sk u tek akcji propagandow ej P PR i czynnej działalności bojow ej G w ardii L udow ej, ja k i zm iany nastro jó w społeczeństw a pod w pływ em *nie­ pow odzeń arm ii hitlerow skiej na froncie w schodnim i w północnej A fryce, przede w szystkim zaś klęski stalin g rad zk iej, opór społeczeństw a polskiego przeciw h itlero w skiem u oku pantow i zaczął narastać i stopniow o przeistaczał się, p rzyb ierając coraz bardziej form ę ak ty w n ej walki.

Dał tem u m. in. w yraz dowódca SS i policji w dystrykcie radom skim , H er­ b ert B öttcher, w referacie o stan ie bezpieczeństw a na podległym mu obsza­ rze, w ygłoszonym w dniu 26 m aja 1943 r.51 S tw ierdził on, iż o ile do m arca 1942 r. ilość napadów z bro n ią w ręk u nie daw ała żadnego powodu do n ie­ pokoju, poniew aż nosiły one głów nie c h a ra k te r rabunkow y, zaś napadów 0 zab arw ien iu politycznym praw ie wcale nie stw ierdzono, to od w iosny 1942 r. sytuacja ta uległa istotnej zm ianie. Cyfrowo przedstaw ia się to w ten sposób, że o ile do m arca 1942 r. m iesięczna ilość napadów przeciętnie u trz y ­ m yw ała się poniżej 100, tc w k w ietn iu po raz pierw szy w zrosła do 105, w lip- cu do 206, a w listopadzie 1942 r. aż do 365.

W osta tn im półroczu 1942 r. — re fe r o w a ł B öttch er — m ożna b y ło stw ie r d z ić n ie ty lk o szy b k i w zro st ilo śc i n ap ad ów , le c z dała się w y ra źn ie z a u w a ży ć p la n o w o ść ak cji. A ta k i coraz częściej k iero w a n o na n ie m ie c k ie i słu żą ce n iem ieck im in t e r e ­ som o b iek ty , i to z ten d en cją n iszczen ia n iem ieck iej ad m in istracji, n iem ieck iej słu żb y łączn ości i n iem ieck iej gosp od ark i. D ok on yw an o ró w n ież n ap ad ów na sta cje k o le jo w e , u rzęd y p ocztow e, p o d a tk o w e i gm in n e, z le w n ie m lek a i zb iorn ice jaj, m a ją tk i b ęd ą ce pod zarządem p a ń stw o w y m , ta rta k i itd. N a leży przy tym zw rócić u w a g ę, że d zia ła ln o ść P o la k ó w — n a ro d o w có w jest n iezn aczn a, ca ły ruch te r r o r y s­ ty czn y poch od zi od k o m u n istó w .

W iosną 1943 r. najbard ziej niepokojącym był dla hitlerow skiego ok up an ta fa k t dezorganizow ania przez ruch oporu jego ad m in istracji i osłabienia tem pa produkcji. Znajdow ało to odbicie zarów no w dokum entach w ojskow ych, jak 1 ad m in istracji cyw ilnej. W spraw ozdaniu dowódcy okręgu w ojskowego G e­ n eraln ej G ub erni do naczelnego dowódcy sił lądow ych W ehrm achtu z 2 czerw ca 1943 r.52, donosząc o gw ałtow nym wzroście napadów na „A rbeits- am ty, urzędy gm inne, p rzedsiębio rstw a, m ające duże znaczenie w zakresie aprow izacji i gospodarki w o je n n e j”, konkludow ano, że w zw iązku z tak ą sytuacją „zaopatrzenie oddziałów W ehrm achtu stacjonujących na teren ie k ra ju , ja k i wywóz k o n ty n g en tó w do Reichu są pow ażnie zagrożone”.

G u b e rn ato r d y stry k tu radom skiego K u n d t na posiedzeniu „rząd u ” G ene­ ra ln e j G ub erni w dniu 20 k w ietn ia 1943 r. za szczególnie niepokojące zjaw isko uznał tw orzenie się ośrodka zbrojnego ruchu oporu w rejo nie Łysej Góry, z którego „m ogłyby zostać przeprow adzone atak i na znajd ujące się w pobliżu zakłady zbrojeniow e” 53. O baw y hitlerow ców przed niebezpieczeństw em a ta ­

51 D z ie n n i k Franka, t. 26, s. 334— 338.

52 S p ra w o zd a n ie sy tu a c y jn e W eh rk reisk om m an d o GG za m iesią c m aj 1943, A W IH , VII718/217 k. 107— 110.

53 D z ie n n i k F ranka, t. 32 s. 39.

Cytaty

Powiązane dokumenty

In contrast with what expected after observing the strong peak of fluc- tuations intensity in Figures 19 – 21 , where the WT exhibits a TI peak two to four times larger than the AD

[r]

The scope of services rendered within public logistics range from purely operational tasks such as transport and storage, through public estate management to taking

[r]

Stanisława Staszica w Krakowie, Polskie Towarzystwo Geologiczne, Polskie Towarzystwo Mineralogiczne oraz Zespół His- torii Nauk Geologicznych przy Zakładzie Historii Nauki, Oświaty

Po wojnie pracował w Katedrze Ogólnej Upra­ wy Roli i Roślin Uniwersytetu i Politechniki we Wrocławiu, kierowanej przez Jego przełożonego z Sarn, prof.. Wyższej Szkoły

Suma kationów jest o połowę niższa w glebach klim atu um iarkow a­ nego (Sudety) niż w pozostałych strefach klimatycznych.. Zawartość sub­ stancji amorficznej w

Wśród sztandarowych postaci ewangelicyzmu śląskiego i zarazem ofiar hitleryzmu redaktor przypomniał duchownych: Karola Kulisza, Władysława Pawlasa i Józefa