240
RECENZJEElżbieta P u c h n a r e w ic z , Kobieta i rodzina w krajach rozwijających się. Dziedzictwo a
wyzwania współczesności, Wydawnictwo „Libra” PPHU Białystok, Warszawa-
Białystok 1999, ss. 206.
Opracow anie książkow e, wydane pod redakcją Elżbiety Puchnarewicz, Kobieta i rodzina w kra
ja c h rozw ijających się. D ziedzictw o a wyzw ania współczesności, stanowi bardzo interesującą prezen
tację oryginalnych m ateriałów , w dużej mierze samodzielnie zebranych i opracowanych przez słucha czy Podyplom owego Studium W iedzy o K rajach Rozwijających się, przy Instytucie Krajów Rozwijają cych się. W dobie globalizacji, postm odernizmu i trzeciej fali, nasze spojrzenie dość rzadko kieruje się w te regiony, których geografia problem ów społecznych różni się od tych, których kierunek wyznacza paradygm at postindustrializm u. Potęguje to jeszcze bardziej nasz niedosyt wiedzy nt. państw rozw ija jących się i podsyca zainteresow anie tymi regionami i kwestiami społecznymi, nieodłącznie z nimi związanymi.
O pracow ania przedstaw ione w pracy pod red. Elżbiety Puchnarewicz zostały zaprezentowane po raz pierw szy na konferencji (zorganizow anej w grudniu 1998 roku w Instytucie Krajów Rozwijających się Uniwersytetu W arszaw skiego), „K obieta, rodzina, społeczność lokalna w Trzecim Świecie i w Pol sce.” Recenzentka opracow ania książkow ego - prof. Anna Kwak - zauw ażyła w swojej recenzji, iż „M ateriały zaw arte w pracy są unikatowe. O pierają się bowiem nie tylko na analizach teoretycznych, ale także na przeprow adzonych badaniach w danym regionie, czyli pochodzą z tak zwanej „pierwszej ręki” , gdyż zostały przygotow ane przez autorów pochodzących z danego kręgu kulturow ego1’^...).
Książka składa się z czterech części. W części pierwszej umieszczone zostały opracowania doty czące kw estii społecznego zaangażow ania kobiet oraz kondycji rodzin na kontynencie afrykańskim. „A utorzy skupili się na społeczno-ekonom icznych i politycznych aspektach poruszanych problemów, a także żywo obecnej tradycji w życiu m ieszkańców tego lądu2.”
R ozdział drugi stanowi prezentację problem ów skupiających się wokół: nauki młodzieży, pracy kobiet oraz organizacji życia rodzinnego - na przykładzie państw Ameryki Łacińskiej. W rozdziale trzecim zam ieszczono zagadnienia dotyczące aspiracji kobiet, rodzinnych zw yczajów św iątecznych i codziennych w azjatyckim kręgu kulturowym. Czw arta i ostatnia część dotyczy świadomości kobiet w kulturze rosyjskiej i polskiej - w oczach emigrantów arabskich, a także tradycji dominującej w spo łeczności lokalnej.
Z punktu w idzenia socjologa rodziny szczególnie aktualne i ważne w ydają mi się te raporty z badań i ich opracow ania, które traktują o zagadnieniach szeroko pojętej jakości życia w kontekście życia rodzinnego i sytuacji gospodarstw domowych, w uw arunkowaniach o charakterze makro, ja k i m ikroekonom icznych. O kreślają one bowiem i odzw ierciedlają nie tylko stan teraźniejszy, lecz odno szą się też do szans i perspektyw rozwoju społecznego, potencjału rozwojowego, jaki charakteryzuje jednostki i rodziny, są to w ięc predyktory o charakterze obiektywnym. Poziom rozwoju państw i re
gionów uw zględnia rozmaite kryteria. „Takie agendy m iędzynarodowe, jak: ONZ, Bank Światowy i M iędzynarodow y Fundusz W alutowy, do porównań stosują najczęściej poziom produktu krajow ego na m ieszkańca, w ielkość konsumowanej energii, czy też w skaźnik rozwoju społecznego, który uwzględnia dane dotyczące ośw iaty oraz długość trw ania życia m ieszkańców danego kraju lub używany od sto sunkow o niedaw na w skaźnik jakości fizycznej życia. (Phisical Quality o f Life Index - PQ LI.) .”
Duża rozpiętość i zróżnicow any poziom konsumpcji dóbr i usług w różnych regionach świata, w krajach rozw ijających się przybiera niejednokrotnie postać chronicznych niedoborów (przykładowo - w Afryce znajduje się aż 15 z ogólnej liczby 20 najuboższych państw św iata). Mniej niż 1 dolar dziennie przypada na konsum pcję jednej osoby w Ameryce Łacińskiej (w porównaniu z 14,5 dolarami na osobę w Am eryce Północnej i Europie Zachodniej). Beznadziejność sytuacji rodzin w tych regio nach pogłębia dodatkow o fakt, iż ja k zauważył B.Stefański, w wielu państw ach afrykańskich, mimo bardzo niskiego poziom u życia „zarów no w mieście, ja k i na wsi, znaczna część dochodów przezna czana je s t na używki - alkohol, papierosy i narkotyki. Zw łaszcza alkoholizm szczególnie rozprze strzenił się w Afryce, co obniża jak o ść życia rodzin i utrudnia start młodego pokolenia” (op. cit. s. 37).
1 Z recenzji A. Kwak, E. Puchnarewicz (red.), 1999. 2 Z wstępu: E. P u c h n a r e w ic z - s . 6.
RECENZJE
241
Na „czarnej liście” społecznych problem ów zw iązanych z charakterystyką rodziny w kontekście jej funkcji m aterialno-ekonom icznej, w wielu państw ach afrykańskich znajduje się rów nież szokujący z pew nością Europejczyka fakt (zupełnie nie do pom yślenia w realiach w których żyjemy i które przyj mujemy za coś oczywistego), iż w obrębie jednego gospodarstw a domowego sytuacja żywieniowa członków rodziny m oże być zróżnicow ana, w zależności od płci i statusu dom owników. Tak więc ni kogo tam specjalnie nie dziw i, iż kobiety i dzieci znacznie częściej byw ają gorzej odżywione lub nie dożywione, niż mężczyźni w chodzący w skład tego samego gospodarstwa domowego, bowiem rodzaj i ilość pożywienia stanow ią o społecznej nobilitacji i są widomym dowodem wszechw ładnie panujących układów patriarchalnych w rodzinie i społeczeństwie.
M akrostrukturalnymi determinantami złej kondycji rodziny w tzw. Trzecim Swiecie je s t również św iadczący o zacofaniu brak poszanow ania praw a i zasad panujących w instytucjach porządku pu blicznego. B. Stefański, cytując diagnozę G. Myrdala, dotyczącą głównej przyczyny rozkładu porządku społecznego w tym obszarze św iata, przedstaw ioną w klasycznej dziś pracy Przeciw nędzy na świecie, wydanej przed praw ie 30 laty (w 1970 roku), potw ierdza jakby jej niew ygasłą aktualność. Sformułował on tezę, że kraje m ało rozw inięte są „miękkim i państw am i.” Terminem tym objął w szystkie odmiany społecznego niezdyscyplinowania, m iędzy innymi: brak przestrzegania prawa, nieposłuszeństw o u- rzędników i korupcję.
Sytuację kobiet w państw ach rozw ijających się określają poglądy nt. funkcjonalnych różnic ról pomiędzy kobietami i mężczyznam i - w rodzinie i społeczeństw ie. Autorka opracow ania Elżbieta Puchnarewicz, w swoim interesującym artykule pt. „W spółczesne kontrowersje. Rodzina i kobieta w krajach rozw ijających się”, zadaje lakoniczne pytanie: ile nierówności dotyczy oceny sytuacji kobiet? Zauważa, iż „bardzo sceptycznie odnosili się do teorii nierówności i dyskryminacji płci badacze kultur tradycyjnych. Role kobiet i m ężczyzn w społecznościach tubylczych są przez nich określane jak o „asymetryczne” , „uzupełniające się” lub „zróżnicow ane” . Utrzym ują oni, że podział na żeńską i m ęską domenę działalności dokonuje się poprzez społecznie konstruowane wizje m ężczyzny oraz kobiety i nie ma żadnej racjonalnej podstawy, by kulturow o uwarunkowany podział ról ze w zględu na płeć łączyć z wyższością (to, co m ęskie) lub z niższością (to, co żeńskie). W ytw orzone w danej kulturze pojęcia m ę skości i kobiecości określają taki podział sfer działalności na m ęską i kobiecą, który jes t społecznie akceptowany4.”
Optyka „wyzw olenia kobiet” , przeniesiona z realiów Zachodu, nie harmonizuje w ięc z położe niem społecznym, aspiracjam i, wartościami i wzorami samych kobiet tych społeczności tubylczych. Są tam one mocno w topione w organiczną w spólnotę dużej rodziny rozszerzonej, sąsiadów i innych u- czestników społeczności lokalnych, będących układami wzajemnych zależności. Społeczne tło funk cjonowania jednostki oraz tzw. w spółczynnik hum anistyczny, musi więc być każdorazow o brany pod uwagę przy ocenie skutków przypisania roli, dokonywanej z pozycji samych kobiet. W yjście kobiet do pracy poza domem uw idacznia nam o czy w istąju ż prawidłow ość, iż różnica w przypisaniu ról zdaje się maleć coraz bardziej, a stereotypy płci są podważane i kwestionowane coraz mocniej. D obrą tego eg- zemplifikację stanowi szybka ew olucja sytuacji kobiet w Chinach5, w których wizerunek kobiety i ro dziny szybko się zmienia.
Ponad dw utysiącletnie funkcjonow anie zdawałoby się fundamentalnie nienaruszalnych, tradycyj nych, opartych na konfucjanizm ie, a więc skrajnie patriarchalnych strukturach społecznych, zostało przez wichry rewolucji rozw iane niemalże w okamgnieniu. Chińska Republika Ludowa stw orzyła o- gromne zapotrzebow anie na ręce do pracy kobiet w zakładach pracy i fabrykach. Kształcenie i praca zawodowa kobiet nie do końca jednak - ja k można by przypuszczać - odmieniły układ w zajemnych zależności m iędzy płciami, a zaistniałe przemiany „trudno nazw ać jednoznacznie zmianam i na lepsze (...) W yzwolona z wielow iekowych ograniczeń, dopuszczona do pracy zawodowej chińska kobieta - towarzyszka, nieświadom ie i dobrowolnie ulegała kolejnemu ograniczeniu, jakim było upaństwowienie roli kobiety w m aoistow skich Chinach.”
4 E. P u c h n a r e w i c z , Współczesne kontrowersje. Rodzina i kobieta w krajach rozwijających się, s.7- 32. w: E. P u c h n a r e w ic z ( red.) Kobieta i rodzina w krajach rozwijających się. Dziedzictwo a wyzwania
współczesności. Warszawa 1999.
5 B. P io tr o w s k a , Kobieta w rodzinie chińskiej. Wczoraj i dziś, w: E. P u c h n a r e w ic z ( red. ) op. cit. s. 116-135 .
242
RECENZJEN iezależnie jed n ak od tych gruntownych słabości modelu emancypacji w Chinach - zmiany, jakie zaszły tam w rodzinie i sytuacji kobiet są radykalne. Zm ieniła się ona zdecydowanie z sytuacji „uprzedm iotow ionej”, do roli „upodm iotow ionej” . Jednak polityka .jed n eg o dziecka” ciągle nie po zw ala żywić żadnych wątpliw ości co do przekonań zw iązanych z waloryzowaniem płci. Preferow aną p łcią dziecka je s t nadal płeć męska, co stanowi aż nadto w yrazisty dowód na ciągle nie do końca roz w iązany konflikt ról płciow ych, wyrażający się am biw alencją postaw wobec elem entów tradycyjnych i w spółczesnych stylu życia w Chinach.
Taki stan sw oistego „zaw ieszenia” pom iędzy tradycją i now oczesnością charakteryzuje także przem iany rodzin w Ameryce Łacińskiej. W recenzow anym zbiorze opracow ań zaprezentowane zosta ły raporty z badań prow adzonych w Argentynie, M eksyku i Peru. Badania w Argentynie są jes zc z e w fazie początkow ej, dlatego trudno o sform ułowanie jednoznacznych praw idłow ości rozwojowych. Z kolei badania nad aspiracjam i młodego pokolenia w M eksyku wskazują, ja k na aspiracje młodzieży w pływ ają procesy globalizacji, zachodzące we współczesnym świecie. Z drugiej jednak strony, w tym biednym, dziew ięćdziesięciom ilionow ym społeczeństw ie bezrobocie, bieda i brak możliwości edukacji, które dotykają w iększość, są poważnymi barieram i procesu ruchliwości społecznej. Życie jednostki o- kreśla w ięc w dużej m ierze miejsce urodzenia, a stosunkow o mała zmienność otoczenia powoduje, zw łaszcza na prow incji, utrw alanie się tradycyjnych struktur społecznych. W M eksyku - średni poziom w ykształcenia w kraju je s t ciągle bardzo niski - to 6 klas szkoły podstawowej. W tej sytuacji „ogromne nierów ności ekonom iczne i społeczne pow odują ciągłe zw iększanie się dystansu m iędzy warstwami zamożnymi i biednym i6."
Popraw a w przyszłości i zwiększone szanse stają się przywilejem uprzywilejowanej mniejszości rodzin. „Złe w arunki m aterialne m ieszkańców M eksyku oraz ciągły kryzys ekonomiczny doprowadziły do sytuacji, w której każdy, także ten najm łodszy członek rodziny, na ogół wielodzietnej, musi zarabiać w sposób legalny lub w sektorze nieformalnym. (...) Nikt nie zw raca uwagi na złe warunki pracy, nie zgodne z praw em zatrudnianie nieletnich.” (op. cit., s. 93). K onieczność zarobkow ania i brak perspek tyw zdobycia dobrej pracy w znacznym stopniu określają sytuację dużej części dzisiejszej młodzieży m eksykańskiej.
K raje rozw ijające się to pojęcie pojemne. M ogłoby się więc wydawać, że ich w spólny m ianow nik, jak im jes t niedostatek i niski dochód per capita powodują, iż panoram a problem ów społecznych jes t zbliżona. T ak się jed n ak nie dzieje. M akroekonom ia ubóstw a nakłada się na zróżnicow ane układy m ikroekonom iczne oraz na odmienne ramy historyczno-kulturowe. Ponadto, gospodarki niektórych państw niedoborów charakteryzuje znaczny potencjał rozwojowy, w innych natom iast zastój i brak per spektyw k a ż ą śledzić ich problem y społeczne z rosnącym niepokojem. Autorzy, których artykuły złoży ły się n a książkę pod redakcją Elżbiety Puchnarewicz, na tym zróżnicow anym tle prezentują nam inte resująco opracow aną problem atykę małżeńsko-rodzinną.
A nna W achowiak
Ks. Jan Ś 1 e d z i a ii o w s k i , Z r a n io n e ojcostw o. N a p o d sta w ie b a d a ń S to w a rzyszen ia O brony
P ra w Ojca. K u ria D iece zjaln a w K ielcach, K ielce 1999, ss.248.
U kazana czytelnikom w końcu 1999 roku książka napisana została przez dośw iadczonego na ukow ca i kapłana diecezji kieleckiej. Przyjął św ięcenia kapłańskie w 1963 r. Jego praca duszpasterska koncentrow ała się m.in. na m łodzieży pracującej, studiującej, rodzinach, osobach dotkniętych patolo gią. Pracując od 1993 r. w W yższej Szkole Pedagogicznej w Kielcach, prowadzi badania nad proble m atyką rodzinną, ze szczególnym uwzględnieniem zjaw isk patologicznych, jak ie w ystępują w polskich rodzinach końca X X stulecia. Jest autorem niemal dwustu artykułów naukowych i popularnonauko wych oraz dw udziestu książek o rozległej problematyce.
N ie popełniając większego błędu, m ożna zauważyć, że jednym z głównych współczesnych za grożeń cyw ilizacyjnych m oże być upadek etosu ojcostwa. Dostrzegalny je s t on w formie pewnego
6 M. D a n e c k a , Aspiracje młodego pokolenia w Meksyku. Z badań terenowych w Toluce, w: E. P u c h n a r e w i c z (red.), ibid. s. 89-98.