• Nie Znaleziono Wyników

Ignacy Krasicki jako przeciwnik Arystotelesa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ignacy Krasicki jako przeciwnik Arystotelesa"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Śliwiński

Ignacy Krasicki jako przeciwnik

Arystotelesa

Słupskie Prace Filologiczne. Seria Filologia Polska 4, 77-97

(2)

S ł u p s k i e P r a c e F i l o l o g i c z n e · S e r i a F i l o l o g i a P o l s k a 4 · 2 0 0 5

Marian Śliwiński

P o m o rsk a A k ad em ia P ed ag o g icz n a S łupsk

IGNACY KRASICKI JAKO PRZECIWNIK ARYSTOTELESA*

Model recepcji Arystotelesa w epoce nowożytnej

Jan Tomkowski w Dziejach myśli podkreślił hegemonię Arystotelesa (384-322/21 p.n.e.) w średniowieczu i upadek jego autorytetu w wiekach nowożytnych:

W średniowieczu mów iono o nim po prostu Filozof. Przez k i l k a w iek ó w był dla E uropej­ czyków najw iększym i absolutnie bezkonkurencyjnym autorytetem naukow ym 1.

Zdaniem Tomkowskiego prestiż Stagiryty przeminął wskutek bujnego rozkwitu badań empirycznych otaczającej rzeczywistości:

W w iek u X V II i X V III A rystotelesow e klasyfikacje, hierarchie i schem aty opisujące

2

św iat trudno było ju ż pogodzić z osiągnięciam i nowożytnej nauki .

Jednakże powody przeminięcia sławy Arystotelesa były filozoficznej natury. Oto w kulturze europejskiej dochodziły do głosu idee, z których wyłaniał się paradygmat nowożytny, konkurencyjny i destrukcyjny wobec paradygmatu arystotelesowsko- -tomistycznego. Atakowano Arystotelesa jako jednego z najważniejszych twórców panującej do niedawna formacji kultury europejskiej, jako postać niemal symbo­ liczną, uosabiającą całą tradycję antyczno-średniowieczną, jedność i ciągłość inte­ lektualną Grecji, Rzymu i chrześcijaństwa. Rozpoczęty wówczas proces reinterpre- tacji dziedzictwa europejskiego trwa do dzisiaj, podejmowane są ciągle próby odse­ parowania Arystotelesa od chrześcijaństwa, zakwestionowania filozoficzno­ -teologicznej jedności antyku i średniowiecza. Reprezentatywna dla współczesnej epoki może być wypowiedź Arthura O. Lovejoy’a:

* K ilkustronicowy szkic pod tym samym tytułem opublikowałem w tomie: W 200 rocznicę śm ier­

ci Ignacego Krasickiego. M ateriały z sesji naukowej zorganizowanej w dniu 6 grudnia 2001 ro­ ku p rzez Instytut Filologii P olskiej F ilii Akadem ii Świętokrzyskiej w Piotrkowie Trybunalskim,

red. S. Frycie, Piotrków Trybunalski 2002, s. 37-46. Tekst niniejszy w ygłosiłem na sesji Ignacy

K rasicki i czasy oświecenia, która odbyła się w A kademii Podlaskiej w Siedlcach w dniach 18­

-19 III 2002.

1 J. Tomkowski, D zieje myśli. W arszawa 1997, s. 31.

(3)

To p raw d a, że B óg A ry sto telesa n ie m a praw ie nic w spólnego z B o g iem K azan ia na G órze, chociaż w je d n y m z n ajd ziw n iejszy ch i najbardziej don io sły ch p arad o k só w w h i­ storii Z ach o d u filo zo ficzn a teo lo g ia ch rześcijań sk a u to żsam iła ic h i głów ny cel czło w iek a

3 ok reśliła ja k o n aślad o w an ie o b u .

Badając nowożytną recepcję Arystotelesa, przeprowadzamy konfrontację dwóch fundamentalnych i radykalnie różnych paradygmatów kultury europejskiej: arystote- lesowsko-tomistycznego oraz nowożytnego. Postępujemy odmiennie niż Stanisław Pietraszko, według którego różnice między systemami i formacjami filozoficznymi nie mają żadnego znaczenia dla teorii sztuki i literatury, pod piórem estetyków za­ cierają się różnice między Arystotelesem i Kartezjuszem (1596-1650):

Z re sz tą n a gruncie estetyki subtelne dystynkcje stanow isk filo zo ficzn y ch g in ą n ajcz ę­ ściej, re d u k u ją się do form uł n ajo g ó ln iejszy ch - a w ty c h w y so k ic h rejo n ach abstrakcji ła ­ tw o skojarzyć i u zg o d n ić ze so b ą n aw et oryginalnie sprzeczne ze so b ą po g ląd y i

doktry-4

ny. T akże K artezju sza z A rystotelesem i śred n io w ieczn ą sch o lasty k ą .

„Bożyszczem średniowiecza był Arystoteles” - pisał Jan Paygert5 i jako wy­ znaczniki renesansowej rewolucji wskazywał: antropocentryzm zainstalowany w miejsce teocentryzmu, indywidualizm, kult literatury, sztuki, nauki. Takie zjawi­ sko, jak „odwrócenie się od filozofów starożytności, których średniowiecze szcze­ gólną czcią darzyło (przede wszystkim Arystotelesa)”6, tłumaczył Paygert kultem nauki, którą wszakże wyraźnie utożsamiał z filozofią.

Zatrzymajmy się na wskazanym przez autora antropocentryzmie i indywiduali­ zmie. Dookreślmy, że antropocentryzm i indywidualizm był ideą, która prowadziła z jednej strony do solipsyzmu, z drugiej do spirytualizmu, kwestionowała realność bytu i obiektywny status kultury (literatury, sztuki, nauki). Konsekwencję antropo- centryzmu i indywidualizmu stanowił agnostycyzm, teoria głosząca odrzucenie ro­ zumu jako narzędzia poznania Boga. Pod znakiem krytyki rozumowego uzasadnia­ nia prawd wiary chrześcijańskiej rozgrywał się nowożytny atak na scholastykę i Arystotelesa jako jej patrona.

Trzeba odróżnić racjonalizm nowożytny od racjonalizmu przednowożytnego, który wyrósł z doktryny o logosie. Racjonalizm nowożytny tkwił korzeniami w doktrynie o autonomii rozumu ludzkiego. W czasach nowożytnych antyczno-średniowieczny sens racjonalizmu uległ zatarciu. Zapanowało rozumienie racjonalizmu wywodzące się z oświecenia. Józef Maria Bocheński stwierdził:

C o to je s t racjo n alizm dzisiaj dla nas? To je s t o św iecenie, którego je d y n y m i kontynu-7

atoram i teo rety czn y m i są m ark siści .

3 A. O. Lovejoy, Wielki łańcuch bytu. Studium z dziejów, przeł. A. Przybysławski. W arszawa 1999, s. 11.

4 S. Pietraszko, D oktryna literacka polskiego klasycyzmu. W rocław 1966, s. 83.

5 J. Paygert, Spór i siła — a pra w o i państwo. Filozoficzno-prawna nauka Tomasza Hobbesa w hi-

storyczno-krytycznym oświetleniu. Lw ów 1913, s. 6.

6 Tamże.

(4)

Philippe van Tieghem (1898-1969) demaskował zjawisko kontaminowania ra­ cjonalizmu oświeceniowego z Arystotelesem:

Z asad a rozum u, najzupełniej fałszyw ie w iązan a z A ry sto telesem , m iała stać się n a j­ w ięk szy m w ro g iem arystotelizm u, p o jęciem n a w skroś n o w o czesn y m , ozn aczający m c a ł­ k o w ite zerw anie ze średniow ieczem i sch o lasty k ą8.

Idea antropocentryzmu i indywidualizmu wyraziła się poprzez krytykę autoryte­ tu. Arystoteles był dla nowożytnych przykładem autorytetu jako zjawiska ze wszech miar godnego potępienia, bo zabijającego wolność myśli. W polemicznej nagonce sprowadzono istotę arystotelizmu do apodyktycznej wiedzy, inercyjnie i rutynowo przekazywanej, która przez całe wieki hamowała rozwój ludzkiej świadomości, niszczyła jej autonomię i suwerenność. Wedle Rudolfa Snelliusa (1546-1613) naj­ szkodliwszy przesąd arystotelików, „przeświadczenie o autorytecie i wielkości Ary­ stotelesa”9, wywierał skrajnie negatywny wpływ na sposób uprawiania badań filozo­ ficznych i naukowych. Arystoteles funkcjonuje jako autorytet, ale autorytetem nie jest. Filozofii Arystotelesa nikt nie poddaje weryfikacji, rewizji, krytycznemu bada­

niu. Najwyższy już czas obalić hegemonię Arystotelesa, filozoficznego kolosa na glinianych nogach:

D la a ry sto telik ó w p o d sta w ą w u zasad n ian iu i w ykładzie p o szczeg ó ln y ch nauk, a zw łaszcza dialektyki, je s t au to ry tet A ry sto telesa oraz u k ształto w an a z góry o p in ia o j e ­ go p o g ląd ac h10.

Warto zauważyć na marginesie, że wypracowane w nowożytnej walce z Arysto­ telesem rozumienie autorytetu średniowiecznego pokutuje w humanistyce do dziś. Według Umberta Eco średniowieczny autorytet nie pozwalał ujawnić indywidualno­ ści i podmiotowości uczonego, dopiero czasy nowożytne wyemancypowały twórczą jednostkę:

U czo n y średniow ieczny zaw sze ud aje, że niczego sam n ie w ym yślił, i stale pow ołuje się n a ja k ie ś autorytety. M o g ą to być O jcow ie K o ścio ła W schodniego, św ięty A u g u sty n lub P ism o Św ięte albo u czen i sprzed zaledw ie je d n e g o stulecia, n ie n ależy je d n a k nigdy tw ierd zić czegoś now ego, nie p rzed staw iając tego ja k o k o n ty n u acji czegoś, co stw ierdził ju ż ktoś ży jący p rzed nam i. G dyby dobrze się zastan o w ić, je s t to d o kładne p rzeciw ień ­

stw o p o d ejścia obow iązującego od K artezju sza aż po nasze czasy, k ied y to filo z o f lub n a ­ u k o w iec, k tóry je s t coś w art zaw d zięcza to w łaśn ie faktow i, że w n ió sł coś n o w e g o11.

Stereotypowe pojmowanie autorytetu średniowiecznego ciąży na nowożytnej i współczesnej recepcji arystotelizmu. Mortimer J. Adler, myśliciel opowiadający się za filozofią Arystotelesa i św. Tomasza (1224-1274), zauważył:

8 P. van Tieghem , G łówne doktryny literackie we Francji. O d P lejady do surrealizm u, przeł. H. W odzyńska i E. M aszewska. W arszawa 1971, s. 47.

9 Cyt. za: B. Keckerm ann [Przeciw Ram usowi w obronie Arystotelesa]. W : 700 lat m yśli polskiej.

Filozofia i m yśl społeczna X V II wieku, cz. 2, oprac. Z. Ogonowski. W arszawa 1979, s. 319. 10 Tamże, s. 318.

(5)

W o czach m y ch w sp ó łczesn y ch etykietka ‘ary sto telik ’ m a u jem n e zabarw ienie. M iała on a takie zab arw ien ie od p o czątk u o kresu now ożytnego. O k reślen ie k o goś m ianem ary- stotelika n iesie ze so b ą n ad er u w łaczające im plikacje. S ugeruje ono, że je g o u m ysł je s t skostniały, ta k n iew o ln iczo u z ale żn io n y od m y śli je d n e g o filozofa, iż staje się nieprzeni- k aln y n a in tu icje czy argum enty innych. [...] bycie arystotelikiem je s t ja k o ś w o statnich stu leciach m niej chw alebne niż bycie kan ty stą, heglistą, eg zy sten cjalistą, utylitarystą, p rag m aty stą lub ja k im ś innym ‘-istą ’12.

Scholastyka, na którą składały się różnorodne kierunki filozofii średniowiecznej pojawiające się w okresie od IX do XV w., charakteryzowała się dążeniem do kore­ lacji prawd wiary z rozumem. Zgodnie z formułą św. Anzelma z Canterbury (1033­ -1109) fides quaerens intellectum (wiara szukająca rozumienia) scholastycy głosili konieczność pełnej intelektualnej weryfikacji tego, w co się wierzy. Objawienie konfrontowali z rozumowaniem logicznym lub metafizycznym. Inspirowała ich filo­ zofia i teologia starożytna, przede wszystkim Arystoteles13.

Petrarca (1304-1374), Erazm (1469-1536), Montaigne (1533-1592), Hobbes (1588-1679) przeciwstawiali się starożytno-średniowiecznemu racjonalizmowi. Po­ dobnie jak Luter (1438-1546) uważali rozum za „szatańską dziewkę”, nie mającą nic do powiedzenia w sprawach wiary. Krytykując scholastykę i Arystotelesa, odrzucali rozum, logos, konstytuujący więź i harmonię ludzkości z Bogiem.

Francesco Petrarca zarysował historiozoficzny ciąg epok: starożytności, średnio­ wiecza, renesansu i rozwijał dychotomię antyku i chrześcijaństwa, kładąc nacisk na opozycje filozofii i religii, rozumu i wiary:

w iem , że n ik t nie m oże być całkow icie m ądry, cnotliw y i dobry, je ż e li nie korzystał długo i dużo nie z bajecznych źródeł, które w ytry sk u ją m iędzy szczytam i Parnasu, lecz z p raw ­ dziwej i jedynej w ody, która m a sw e źródło w n ieb ie14.

Przeciwstawienie pogańskiego antyku i chrześcijańskiej religii poniekąd łagodził, niejednokrotnie przyznając osiągnięcia poszczególnym myślicielom starożytnym, jed­ nakże kategorycznie odrzucał Arystotelesa. Atakował arystotelizm jako filozofię z punktu widzenia chrześcijaństwa całkowicie bezwartościową i Arystotelesa jako au­ torytet ślepo i bezkrytycznie adorowany przez rzesze wielbicieli. W najważniejszych kwestiach filozoficznych należy - zdaniem Petrarki - „unikać Arystotelesa i to nie dlatego, jakoby w jego dziełach było najwięcej błędów, lecz głównie dlatego, że ma on wśród swych zwolenników tak duży autorytet”, a ponadto Arystoteles nie stworzył spójnej filozofii, „nie wyjaśnił dostatecznie znaczenia wiecznych i boskich rzeczy,

12 M. J. A dler, D ziesięć błędów filozoficznych, przeł. J. M arzęcki. W arszawa 1995, s. 170-171.

13 J. Le Goff, Inteligencja w wiekach średnich, przeł. E. Bąkowska. W arszawa 1966; J. Pieper,

Scholastyka. P ostacie i zagadnienia filo zo fii średniow iecznej, przeł. T. Brzostowski. W arszawa

1963; B. W illey, The Seventeenth-Century Background. Studies in the thought o f the age in rela­

tion to p o etry and religion. London 1967, s. 9-28; M.-D. Chenu, Wstęp do filo zo fii św. Tomasza z A kw inu, przeł. H. Rosnerow a, przekład przejrzał W. Seńko. Kęty 2001, s. 60-75.

14 F. Petrarca, D e sui ipsius et m ultorum ignorantia, przeł. K. M orawski. W: tenże, Wybór pism. BN II 206, W rocław 1982, s. 340.

(6)

które wymykają się spod kontroli czystego rozumu” ani też „nie rozumiał należycie ziemskich i przemijających spraw”15.

W Pochwale głupoty w imię zakwestionowania roli pierwiastka rozumowego w chrześcijaństwie Arystoteles atakowany był jako „Pan Bóg ‘mistrzów na­ szych’”16, czyli scholastyków. Erazm przeciwstawiał filozofię i Objawienie. Kto po­ siada Objawienie, nie potrzebuje filozofii17. Nieporozumieniem jest wprowadzać

starożytną filozofię w obręb chrześcijaństwa. Według autora Paraklezy, to je s t za­ chęty do uprawiania filozofii chrześcijańskiej nie ma żadnej wspólnej płaszczyzny między filozofią starożytną a wiedzą objawioną przez Chrystusa, toteż ,już sama chęć zestawiania Chrystusa z Zenonem czy Arystotelesem i Jego nauki z lichymi - żeby się już najoględniej wyrazić - naukami tamtych jest oznaką bezbożnego sza­ leństwa”18.

Juliusz Domański referował myśl Erazma:

C hrystus z a p o śred n ictw em sw ych u c z n ió w p rzek azał n am sw ą filozofię w p rzy p o ­ w ieściach E w a n g e lii i w p a ren ezach L is tó w A p o sto lskich . Z ty ch p ism czerpali obficie p ierw si ch rześcijan ie i p ism a te n aślad o w ali skw apliw ie p isząc w łasne dzieła. S cholasty­ cy n ato m iast o d stąp ili od żyw ej trad y cji filo zo fii C hrystusow ej w całej m etodzie je j w y ­ kładu. P rzy jęli z a w zó r - zam iast C hrystusa i ew an g elistó w - p o g ań sk ieg o A ry sto telesa

19 z całym bag ażem p o jęcio w y m je g o logiki i m etafizy k i .

J. M. Bocheński podkreślił, iż walka Erazma ze scholastyką była walką z racjo­ nalizmem:

E razm je s t je d n y m z ty ch ludzi, którzy zab ili scholastykę dow cip k o w an iem itd. [...] cóż to je s t scholastyka? To b y ł ów czesny racjo n alizm , m oże źle zrobiony, ale racjo n

a-20

lizm . W alka E razm a to b y ła w alk a z racjo n alizm em .

Montaigne ubolewał, iż autorytet Arystotelesa zagrodził drogę do prawdy. Autor Prób nie wykluczał zarazem całkowitej fałszywości arystotelizmu. Pisał z sarkazmem:

B o żek scholastyczny w ied zy to A rystoteles; o bow iązkiem relig ijn y m je s t w alczy ć za je g o praw a, nib y za L ikurgow e w Sparcie. N ajw y ższy m d o gm atem je s t nam je g o nauka, k tó ra m oże je s t rów nie fałszyw a, ja k zg o ła każd a inna. [...] N ie roztrząsa się niczego, aby p o d ać w w ątp liw o ść, je n o aby bro n ić tw ó rcę szkoły od ob cy ch zarzutów . Jego p o w ag a to kres, p o z a k tóry nie w olno się zap u szczać21.

15 Tamże, s. 337.

16 Erazm z Rotterdam u, Pochwała głupoty, przeł. E. Jędrkiewicz. B N II 81, W rocław 1953, s. 146.

17 J. Dom ański, O d tłumacza. W: Erazm z Rotterdam u, Trzy rozprawy. Zachęta do filo zo fii chrze­

ścijańskiej. M etoda praw dziw ej teologii. Zbożna biesiada. W arszawa 1960, s. 15.

18 Erazm z Rotterdam u, Parakleza, to je s t zachęta do uprawiania filo zo fii chrześcijańskiej. W: ten­ że, Trzy rozprawy..., s. 44.

19 J. Dom ański, O d tłumacza..., s. 23.

20 M iędzy Logiką a Wiarą..., s. 47.

(7)

Andrzej Nowicki wyeksponował rozum jako kategorię stanowiącą wkład Monta- igne’a do filozofii: „Nie Kartezjusz, ale wcześniejszy od niego o kilkadziesiąt lat Montaigne zasługuje na zaszczytne miano ‘ojca francuskiego racjonalizmu’”22, trze­ ba jednak uściślić, iż mamy tu do czynienia z rozumem nowożytnym, stanowiącym przeciwieństwo starożytno-średniowiecznego logosu.

Tomasz Hobbes rozwijał nowożytną antytezę chrześcijaństwa i Arystotelesa. Jako przyczynę porażki Kościoła rzymskokatolickiego w Anglii i w innych krajach wska­ zywał fakt, iż „scholastycy wprowadzili do religii filozofię i doktrynę Arystotelesa, skąd powstało tyle sprzeczności i niedorzeczności, że to ściągnęło na kler sławę igno­ rancji i oszukańczych zamiarów”23. Oburzał się, że na uniwersytecie, na który składa się „szkoła religii rzymskiej, prawa rzymskiego i sztuki leczenia”, studium filozofii jest tylko „służką religii rzymskiej” i to zdominowaną przez autorytet Arystotelesa: „Ponieważ zaś autorytet Arystotelesa jest tam jedynym autorytetem, przeto to studium poświęcone jest właściwie nie filozofii (której istota nie zależy od autorytetów), lecz arystotelizmowi”24. Ubolewał z tego powodu, albowiem sądził, iż jest całkowicie „czcza filozofia, wprowadzona do uniwersytetu, a stąd do kościoła, w części z Arysto­ telesa, a w części wskutek zaślepienia umysłu”25. Był zaciekłym refutatorem „błędów, jakie wprowadzają do kościoła byty i esencje Arystotelesa”26. Drwił z metafizyki Sta- giryty, iż jest sprzeczna z rozumem. Przeprowadzał przewrotny wywód wokół po­ dwójnego znaczenia tytułu Arystotelesowskiego dzieła, wskazywał, iż metafizyka to

część filo zo fii A rystotelesa, k tó ra m a ta k i tytuł; lecz inne m a o n tam znaczenie, tam b o ­ w iem ozn acza o n tyleż, co księg i n a pisane czy też um ieszczone p o je g o filo z o fii n a tu ra l­

nej. Szkoły zaś u ż y w a ją tego ty tu łu ja k o ozn aczen ia ksią g filo z o fii nadprzyrodzonej: w y ­

raz m eta fizyka b o w iem m oże m ieć o b a te znaczenia. I w istocie rzeczy to, co tam je s t n a ­ p isan e, je s t w ogrom nej części tak dalekie od tego, iżby to m o żn a było zro zu m ieć, i ta k p rzeciw n e p rzy ro d zo n em u ro zu m o w i, że kto m yśli, iż je s t tam coś, co m oże by ć z ro z u ­ m iałe, m u si z k o n iecz n o ści m yśleć, iż to je s t czym ś n a d p rzy ro d zo n y m27.

Wszelka nowożytna polemika z Arystotelesem stanowiła zawsze polemikę z całą formacją antyczną i także Hobbes potępiał w czambuł nie tylko Arystotelesa, ale wraz z nim wszystkich filozofów epoki Grecji i Rzymu:

nie m a takiej n ied o rzeczn o ści, której by k to ś spośród starożytnych filo zo fó w n ie uznaw ał z a p raw d ę (jak m ó w i C icero, k tó ry sam był je d n y m z nich). Ja zaś m yślę, że ch y b a nie m o żn a w filo zo fii natury p o w ied zie ć nic bardziej niedo rzeczn eg o n iż to, co teraz nazyw a się M e ta fizy k ą A rystotelesa; ani też bardziej przeciw nego rząd o w i n iż w iele spośród tych rzeczy, które o n p o w ied zia ł w swej P olityce, an i też n ic z w ię k sz ą ig n o ran cją niż zn aczn a część je g o E ty k i28.

22 A. N ow icki, Wstęp. W: Filozofia francuskiego odrodzenia. W arszaw a 1973, s. 62.

23 T. H obbes, Lewiatan, czyli materia, fo rm a i władza państw a kościelnego i świeckiego, przeł. C. Znamierowski. W arszawa 1954, s. 106. 24 Tamże, s. 598. 25 Tamże, s. 598-599. 26 Tamże, s. 602. 27 Tamże, s. 599. 28 Tamże, s. 597.

(8)

W duchu agnostycyzmu pojmowali chrześcijaństwo twórcy oświeceniowi. We­ dług Diderota (1713-1784) chrześcijaństwo to wiara sprzeczna z rozumem. Filozof dziwił się, dlaczego „Bóg, od którego otrzymaliśmy rozum, żąda, abyśmy się dla niego owego rozumu wyrzekli”29. Wywodził: „Jeśli rozum jest darem niebios i jeśli to samo można powiedzieć o wierze, niebiosa dały nam dwa sprzeczne i wyklucza­ jące się wzajem prezenta”30.

Claude-Adrien Helvetius (1715-1771) krytycznie pisał o średniowiecznej apote­ ozie Arystotelesa i uznaniu jego racjonalizmu za fundament chrześcijaństwa:

W n ajp ięk n iejszy ch czasach K o ścio ła je d n i p o d n ieśli dzieła A ry sto telesa do g o dności te k stu b o żeg o , d rudzy poró w n y w ali je g o osobę z C hrystusem , niek tó rzy p o su w ali się w sw o ich p u b lik a c ja c h do tw ierd zen ia, że bez A ry sto telesa b rak ło b y relig ii p o d staw ro ­ zu m o w y ch31.

Referowany przez Paula Hazarda (1878-1944) benedyktyn Feijoo y Montenegro Fray Benito Jeronimo (1676-1764) pragnął oczyścić chrześcijaństwo z wpływów arystotelizmu:

to nie św ięte dogm aty k rę p u ją m yśl i h a m u ją nau k ę, ale te uzu rp o w an e autorytety; z w a l­ czał zatem fałszyw y arystotelizm [...]. P rzez całe w iek i ludzie, k tó ry ch nazy w an o filo zo ­ fam i, łam ali sobie głow y n a d tekstam i A rystotelesa: co za aberracja! [...] O n, F eijo o , [...]

32 u w o ln i katolicyzm od k o n trab an d y przem yconej do św iątyni .

Oświecenie kontynuowało rozpoczętą przez renesans walkę ze scholastyką. Condorcet (1743-1794) odmówił scholastyce walorów poznawczych, jego zdaniem nie prowadziła ona do osiągnięcia prawdy. Natomiast przypisał jej czysto instrumen­ talną, propedeutyczną rolę w kształceniu indywidualnego, kartezjańskiego rozumu, a w dalszej konsekwencji w realizowaniu nowożytnej idei postępu:

Scholastyka nie p ro w ad ziła do o dkrycia praw dy, n ie służyła n aw et do d yskusji 33

o p raw d zie, do praw idłow ej oceny d o w odów , w y o strzała je d n a k u m y sły .

Leon Borowski (1784-1846) podobnie jak Condorcet pisał o scholastyce jako ćwiczeniu umysłu, nie zaś zdobywaniu prawdy. Średniowieczne wyzwanie na dys­ putę komentował następująco:

O d w iek u X i X I filo zo fia scholastyczna u ży ta do teo lo g ii stała się tylko sztu k ą tw o ­ rz e n ia i z b ija n ia zarzu tó w w dogm atyzm ie teo lo g iczn y m , sztu k ą su b teln y ch zag ad n ień

29 D. D iderot, D odatek do m yśli filozoficznych czyli różne zarzuty przeciw pism om rozmaitych teo­

logów. W: tenże, Wybór pism filozoficznych, przeł. J. Rogoziński, J. Hartwig. W arszawa 1953,

s. 58.

30 Tamże, s. 59.

31 Claude-A drien H elvétius, O umyśle, przeł. J. Cierniak. W arszawa 1959, t. II, s. 237.

32 P. H azard, M yśl europejska w X V III wieku. O d M onteskiusza do Lessinga, przeł. H. Suwała. W arszawa 1972, s. 92.

33 A. N. Condorcet, Szkic obrazu postępu ducha ludzkiego przez dzieje, przeł. E. Hartleb. W arsza­ wa 1957, s. 117.

(9)

i subtelniejszego je s z c z e ic h ro zw iązy w an ia - je d y n ie dla ćw iczen ia d o w cip u i p rzeb ie­ głości logicznej, n ie zaś, aby przez to p raw d a n ab y w ała now ego w sp arcia i ro zszerzała

34 sw oje p an o w an ie .

Zdaniem Borowskiego dialektykę Arystotelesa niefortunnie przyjęto jako naj­ ważniejszy czy zgoła jedyny wzorzec dysputy:

N a d to p rzep isy d ialektyczne A ry sto telesa i je g o w y k ład aczó w w zięto om ylnie za 35

w zó r dysputy w całej form ie .

Stanisław Staszic (1755-1826) definiował teologię jako „umiejętność [...], w której do doskonałości ślepa wiara prowadzi”36. Scholastyka, „duch systematyczny”, przyczy­ niła się, zdaniem Staszica, do tego, że „przez lat dwa tysiące ludzie nie myśleli”37.

W modelu nowożytnej recepcji Arystotelesa istotne miejsce zajął historyzm. Arystoteles występował w ramach zapoczątkowanej przez renesans historiozoficznej spirali epok „upadku” i epok „rozwoju”. W wyniku tej operacji antyk i chrześcijań­ stwo ujęto jako formacje historyczne, epoki dziejowe, przy czym epokę antyczną uznano za okres rozkwitu kultury, natomiast epokę chrześcijaństwa za przerwę w dziejach myśli ludzkiej. Rozbicie jedności tradycji przejawiło się również w po­ staci zabsolutyzowania chrześcijaństwa i zdyskredytowania antyku. Jak stwierdził Werner Jaeger, autorytet Arystotelesa mocno ucierpiał w wyniku historiozoficznych działań dokonanych przez renesansowych humanistów na tradycji antycznej i śre­ dniowiecznej38. W szczególności Marcin Luter obelżywie wyrażał się o starym po­

ganinie Arystotelesie39. Tadeusz Zieliński (1859-1944) w rozprawie o Cyceronie

(106-43 p.n.e.) wspomniał, iż Luter w swych Tischreden mimo odrazy do „obmierz­ łych pogan” - elende Heiden - z sympatią wyrażał się o rzymskim filozofie i wyno­ sił go ponad Arystotelesa, tego „próżniaka i osła, który miał dosyć pieniędzy i mi­ łych wywczasów” (...ist er weit uberlegen Aristoteli, dem mussigen Esel, der Geld und Gut und gute faule Tage genug hatte)40.

W renesansie rozpoczęło się myślenie o arystotelizmie jako doktrynie o przemi­ jającym znaczeniu, stworzonej przez najzwyklejszego pod słońcem człowieka. Ary­ stoteles to homo historicus, człowiek, który żył w określonym momencie historii i myślą swoją poza historię nie wykroczył, jego filozofia nie reprezentuje zatem wiecznych, nieprzemijających wartości. Petrarca pisał o Arystotelesie: „Wiem, że był on bardzo wybitny, ale wiem także, że był on człowiekiem”41. Rudolf Agricola

34 L. Borowski, Uwagi n ad poezją i wymową i inne pism a krytyczno-literackie, oprac. S. Buśka- -W roński, W arszawa 1972, s. 198.

35 Tamże, s. 199.

36 S. Staszic, U wagi n ad życiem Jana Zamoyskiego. W : tenże, P ism a filozoficzne i społeczne. W ar­ szawa 1954, t. I, s. 13.

37 Tamże.

38 W. Jaeger, H um anizm i teologia, przeł. S. Zalewski. W arszawa 1957, s. 5.

39 Tamże, s. 21.

40 T. Zieliński, Cycero w historii kultury europejskiej. W: tenże, P o co H omer? Św iat antyczny

a my, oprac. A. Biernacki. Kraków 1970, s. 223. 41 F. Petrarca, D e sui ipsius..., s. 343.

(10)

(1443-1486) stwierdzał: „Arystoteles był człowiekiem o wybitnej inteligencji, uczo- ności, elokwencji, wiedzy i mądrości, lecz przecież tylko człowiekiem”42. Nicoletto Vernia (1420-1499) dążył do „umiejscowienia Arystotelesa w historii, a zatem do przezwyciężenia arystotelizmu i zerwania z poglądami, które w Arystotelesie wi­ działy ucieleśnienie wiecznej prawdy”43. Jak podkreślił Eugenio Garin, w renesan­ sowym sporze o Arystotelesa radykalnie zmieniał się filozoficzny paradygmat nauki i kultury europejskiej:

B ad an ia n aukow e n ie m u siały ju ż pod leg ać logice ary sto teleso w sk iej, logiki arystote-44 lesow skiej nie u w ażano ju ż z a słow o boże, lecz z a w y tw ó r h isto ry czn eg o ro zw o ju .

Wolter (1694-1778) ironicznie mówił o „boskim Arystotelesie”45. Widział w nim przedstawiciela paradygmatu dawno minionego. Notabene także Kartezjusz reprezentował paradygmat należący już do przeszłości. Autor Elementów filozofii Newtona stwierdzał, że jest „wielu ludzi równie przywiązanych do filozofii, a ra­ czej do imienia Descartes'a, jak byli przywiązani przedtem do imienia Arystotele-„„”46

sa .

Johann Gottfried Herder (1744-1803) przypisał Arystotelesowi idee determini- zmu geograficznego, historyzmu i narodowości. Według autora Szekspira tragedia i teatr klasyczny były dziełem natury, historii i narodu. „Wydaje mu się - pisał 0 Herderze Z. Łempicki - że reguły dramatu greckiego nie są sztuką, lecz prze­ ciwnie - prawdziwą naturą47. Reguły natury były historycznie zmienne, wobec na­ turalizmu nadrzędny stawał się historyzm: „Tak jak wszystko w świecie się zmie­ nia - konstatował Herder - tak musiała się zmienić również i natura, która to głównie stworzyła dramat grecki”48. Historycznie zmienną naturę wcielał 1 reprezentował naród, który w ujęciu Herdera, „ojca kulturowego (i w gruncie rzeczy każdego innego) nacjonalizmu w Europie”49 był najważniejszym twórcą

dramatu. Naród tworzy dramat, działając „zgodnie ze swoją historią, duchem cza­ su, obyczajami, poglądami, językiem, przesądami narodowymi, tradycją i zamiło­ waniami”50. Zdaniem Herdera Arystoteles w pełni respektował prawa natury, hi­ storii i narodu, które rządziły antycznym teatrem i tragedią. Poetyka nie przynosiła abstrakcyjnej teorii, wyrozumowanej doktryny, systemu sztucznych pojęć. Dopie­ ro w czasach nowożytnych imputowano Arystotelesowi racjonalizm, klasycyzm, by następnie prawa teatru i dramatu greckiego narzucić teatrowi i dramatowi wło­ skiemu, francuskiemu, niemieckiemu.

42 Cyt. za: G. E. Evans, Filozofia i teologia w Średniowieczu, przeł. J. Kiełbasa. K raków 1996, s. 189.

43 E. Garin, Filozofia Odrodzenia we Włoszech, przeł. K. Żaboklicki. W arszawa 1969, s. 16-17.

44 Tamże, s. 13.

45 V oltaire, L isty o Anglikach albo L isty filozoficzne, przeł. J. Rogoziński. W arszawa 1953, s. 96. „A rystoteles jest istotą boską” - głosił Siger z Brabantu (J. Le Goff, dz. cyt., s. 151).

46 V oltaire, E lem enty filo zo fii Newtona, przeł. H. Konczewska. W arszawa 1956, s. 119.

47 Z. Łempicki, Herder. W: tenże, Wybór pism. W arszawa 1966, t. II, s. 403.

48 J. G. Herder, Szekspir, przeł. D. Kasprzyk. W: tenże, Wybór pism. BN II 222, Wrocław 1987, s. 243.

49 I. Berlin, K ant ja k o nieznane źródło nacjonalizmu, przeł. M. Filipczuk. W: tenże, Zm ysł rzeczy­

wistości. Poznań 2002, s. 291. 50 J. G. H erder, Szekspir..., s. 248.

(11)

L. Borowski przedstawił Arystotelesa jako estetyka narodu greckiego, teoretyka narodowej literatury greckiej. Arystoteles był tym dla refleksji teoretyczno- -literackiej, czym Homer (VIII w. p.n.e.) dla poezji. Podobnie jak literatura ludowa i narodowa powstaje spontanicznie, organicznie, rządzi się prawami etnosu, nie pod­ lega heterologicznym spekulacjom intelektualnym, tak też krytyka literacka może wyrosnąć na organicznym, etnicznym podłożu, nie musi wówczas być domeną logo­ su, rozumu, sztuki (tego, co sztuczne, kosmopolityczne). Arystoteles był równie spontaniczny, natchniony, naturalny, rodzimy (grecki) jak Homer:

H o m er nie śpiew ał z k siążek ani p odług przepisów . Sm ak przyro d zo n y , ż a d n ą sztuką nie zapraw iany, ale zaw sze zd ro w y , dał p o czątek k rytyce greckiej i A rystoteles je j p raw i­ dła z sam ych w zo ró w w y d o b y ł51.

Według Borowskiego Arystoteles jako krytyk literacki zachował prawomocność tylko na gruncie greckim, przeniesienie jego teorii na teren innych literatur narodo­ wych dało nie najlepszy skutek. Arystoteles jako prawodawca każdej kolejnej litera­ tury narodowej nie sprawdził się, jego grecka poetyka nie miała racji bytu jako ma­ tryca dla literatury włoskiej, francuskiej i każdej innej literatury narodowej:

D zieła je g o [A rystotelesa - M . S.] spraw iły n ie z m ie rn ą ko rzy ść dla no w eg o sm aku, ato li zap rzeczy ć n ie m o żn a, żeb y p o ety k a A rystotelesa, ja k k o lw ie k w y b o rn a, nie

po-52 w ściąg n ęła sw obody tw ó rczeg o talen tu .

Myślenie Krasickiego (1735-1801) o Arystotelesie określone zostało przez takie oświeceniowo-nowożytne idee, jak indywidualizm, antropocentryzm, historyzm, progresywizm, racjonalizm, empiryzm, narodowość. Pozostając w zgodzie ze swą epoką, poeta głosił, iż filozoficzny, teologiczny i naukowy autorytet Arystotelesa stanowił przeszkodę w rozwoju jednostki, w kształtowaniu się ludzkości jako wspólnoty narodów, w racjonalnym i empirycznym badaniu rzeczywistości, w reali­ zacji postępu kulturowo-cywilizacyjnego.

Krytyka autorytetu

Egzystencjalista i fenomenolog Karl Jaspers (1883-1969) napisał o potrzebie wzrastania w autorytecie:

A u to ry tet, k tó rem u się w ierzy , je s t przed e w szystkim je d y n y m źró d łem p raw dziw ego, trafiająceg o do istoty w y chow ania. K ażdy czło w ie k zaczy n a w sw ojej skończoności z a w ­ sze od początku. W sw oim staw aniu się, p rzy sw ajan iu treści tego, co zaw ierać się m oże w tradycji, zależny je s t od autorytetu. G dy w zrasta w n im , otw iera się dla niego p rze­ strzeń, w której b y t zew sząd w y ch o d zi m u naprzeciw . W zrastając b ez autorytetu, m oże w p raw d zie p o siąść w iedzę, o p anow ać um iejętn o ść m ó w ien ia i m y ślenia, za g ra ż a ją m u

53 je d n a k p u ste m o żliw o ści przestrzeni, w której staje tw a rz ą w tw arz z n ic o ś c ią .

51 L. Borowski, Uwagi n ad poezją..., s. 71.

52 Tamże.

(12)

Krasicki krytykował autorytet Arystotelesa, kierując się nowożytną ideą indywi­ dualizmu i antropocentryzmu. Dał szczególne rozumienie autorytetu jako arbitralne­ go, spetryfikowanego sądu, który podporządkowuje sobie każdą indywidualną świa­ domość, dławi wszelką oryginalną, twórczą myśl jednostkową.

Wedle Krasickiego autorytet Arystotelesa paraliżował podmiotowość (kartezjań- skie cogito), a zarazem uniemożliwiał wymianę zdań, formę, w której jednostka mogłaby wobec innych wypowiedzieć swoją prawdę. Powołanie się na autorytet Arystotelesa kładło kres wszelkiej dyskusji filozoficznej, niszcząco oddziaływało na dialog i polemikę. O prawdziwej dyskusji we współczesnej epoce nie mogło być mowy, pokutująca obecność perypatetyzmu w kulturze i oświacie spowodowała do­ prowadzenie intelektualnego dialogu do postaci doszczętnie wyjałowionej i zdege- nerowanej :

P o w ielu b rzm iący ch o k rzykach, któ re n a z y w a ją dysputam i, w y ry w a się je d e n 54

z A rystotelesem , w szy scy n aty ch m iast akt w iary czynią, dość, że Ip se d ix it... .

Według Krasickiego zasada autorytetu wyrażała się w pochodzącym od Pitago­ rasa (572-497 p.n.e.) toposie Autos epha - on tak powiedział. O pitagorejskim wyra­ żeniu pisał Diogenes Laertios:

O d P itag o rasa p o ch o d zi p rzysłow iow y zw ro t ‘ Sam p o w ie d z ia ł’55.

Cycero wskazał na pitagorejską genealogię toposu:

A u to s epha - o n ta k p o w ied zia ł - to stw ierdzenie używ ane p rzez p itag o rejczy k ó w j a ­ ko ro zstrzy g ający a rg u m en t w d y skusji56.

Arystoteles w świetle pedagogiki organicznej

Krasicki przeciwstawił Arystotelesowi program pedagogiki organicznej. Zakwe­ stionował fundamenty wiedzy o wychowaniu, wszelkie wyobrażenia o źródłach i metodach przekazywania wiedzy, wprowadzając kategorie biologiczne. Myśl ludz­ ka uwarunkowana jest ontogenetycznie. W młodym wieku akt myślenia jest sponta­ niczny, odznacza się pasją i autentyzmem, młody człowiek myśli twórczo. Na sta­ rość myśl kostnieje, wpada w rutynę, jej chlebem powszednim staje się schemat.

54 [I. K rasicki], [Przeciw scholastyce w nauczaniu i w filozofii] „M onitor” nr 18 z 1 III 1766. W: „M onitor". 1765-1785. Wybór. BN I 226, W rocław 1976, s. 80.

55 D iogenes Laertios, Żywoty i po g lą d y słynnych filozofów , przeł. I. Krońska, K. Leśniak, W. Ol­ szewski, B. Kupis. W arszawa 1968, s. 492; zob. też: Orygenes, Przeciw Celsusowi przeł. S. Ka- linkowski. W arszawa 1986, s. 40.

56 M arcus Tulius Cicero, Pism a filozoficzne, t. 1: O naturze bogów. O wróżbiarstwie. O przezna­

czeniu, przeł. W. Kornatowski. W arszawa 1960, s. 12; Cycero pisał: „Ipse dixit... tantum opinio praejudicata poterat, ut etiam sine ratione valeret auctoritas" — „On tak powiedział... Przyjęty

z góry pogląd zdobył sobie tutaj takie znaczenie, iż pow aga nauczyciela miała moc przekonyw a­ ją c ą nawet bez dow odów ” (Cicero, D e natura deorum , I 5, 10; tenże, Pism a filozoficzne, t. I,

(13)

Gdy konsekwentnie przyjmie się założenia pedagogiki organicznej, trudno wręcz 0 tolerancję wobec człowieka starego. Wyraził tę prawdę Mickiewicz (1798-1855), kontynuujący organiczną pedagogikę oświecenia w Odzie do młodości:

N iech aj, kogo w iek zam roczy, C hyląc k u ziem i po rad lo n e czoło, T akie w id zi św iata koło,

Jakie tępym i zak reśla o czy57.

Krasicki wzywał do krytycyzmu wobec tradycyjnego rozumienia relacji nauczy- ciel-uczeń. Musimy mniej liczyć na to, że nauczyciel ma coś do przekazania ucznio­ wi, raczej powinniśmy wierzyć w świeżość i siłę rozumu ucznia, nie przeżartego jeszcze rutyną i zdolnego do prawdziwie twórczych eksploracji, olśniewających od­ kryć. Krasicki widział w uczniu gwaranta prawdy. Arystotelesa traktował jako sym­ bol starczego uwiądu myśli, przez całe wieki wyniszczającego kulturę europejską 1 kładącego się ponurym cieniem na współczesnej oświacie.

Krytyka szkoły filozoficznej

Według Krasickiego Arystoteles zyskał swą wątpliwą sławę i rangę autorytetu intelektualnego dzięki temu między innymi, iż był założycielem i naczelnym re­ prezentantem perypatetyckiej szkoły filozoficznej, przekształconej w średniowie­ czu w perypatetycko-scholastyczną. Zdaniem Krasickiego szkoła filozoficzna - podobnie jak autorytet i podobnie jak nauczyciel - niszczy prawdę i myślenie, jest wrogiem ucznia. Poeta podał pitagorejczyków jako przykład szkoły. By ośmieszyć szkołę pitagorejską i wszystkie szkoły filozoficzne, podchwycił w pitagoreizmie regułę wieloletniego milczenia uczniów. Już wcześniej, w Zbiorze potrzebniej­ szych wiadomości, pisał, że Pitagoras, „nim ucznia do swojej szkoły przypuścił, jak najściślejszym milczeniem przez lat kilka zwykł go próbować”58. W artykule [Przeciw scholastyce w nauczaniu i w filozofii] wypowiedział się ironicznie o he­ gemonii nauczyciela i autorytetu i protestował przeciwko degradacji adepta praw­ dy:

W iem n a k o n iec, że w iększej b ieg ło ści po n au czy cielu n iżeli po u c z n iu spodziew ać się należy. Jednak w iązać u sta ja k w szkole P ithagory n ie chcę i nie m am z a artykuł

filo-59 zofskiej w iary, ani z a d o w ó d p raw dy te n o stateczny szkół argum ent: Ip se d ix it .

Krasicki ku przestrodze współczesnych i potomnych kreślił obraz ucznia chylą­ cego czoło przed Arystotelesem, oddającego cześć bez mała religijną autorytetowi filozoficznemu. Pokłon złożony Arystotelesowi to symbol upadku wiedzy i oświaty,

57 A. M ickiew icz, Wiersze. W: tenże, D zieła (wydanie rocznicowe). W arszawa 1993, t. I, s. 42.

58 I. K rasicki, Pitagoras. W: tenże, Zbiór potrzebniejszych wiadom ości porządkiem alfabetu uło­

żonych. W arszawa 1781, t. II, s. 430. 59 [I. K rasicki], [Przeciw scholastyce...], s. 79.

(14)

które powinny pieczętować się godłem racjonalizmu i empiryzmu, zaś uczniowi za­ pewniać nieskrępowany rozwój osobowości twórczej :

W raz z c a łą p o sta c ią u czn ia n a te słow a [Ipse d ix it - M . Ś.] ro zu m , dośw iadczenie, o czy w isto ść n aw et cała po k lęk n ąć m u si60.

Oddziaływanie Arystotelesa przełamuje się jak w soczewce w końcowym efek­ cie procesu dydaktycznego; największy tryumf arystotelizmu polega na całkowitym zaprzepaszczeniu zdolności i talentu młodego człowieka: „uczeń pilny, pojętny, pra­ cowity wyszedłszy ze szkół formaliter, materialiter nic nie umie”61.

Historiozofia postępu

W przeświadczeniu Krasickiego teologiczny i metafizyczny autorytet Arystotele­ sa doprowadził do atrofii rozumu, sparaliżował myślenie, wyrugował empirię. Była to obiegowa teza oświeceniowej epoki, określonej przez historiozofię postępu. L. Borowski nauczał, iż arystotelesowska „loika i metafizyka zawiesiła była na długi czas postęp rozumu ludzkiego”62. Staszic z rozczarowaniem pisał o Arystotelesie i jego nauczycielu Platonie (427-347 p.n.e.), dwóch największych autorytetach filo­ zofii i kultury europejskiej, iż wyprowadzili ludzkość na manowce:

P lato n a i A ry sto telesa słow a, z a praw d ę w zięte, zb łąk ały ludzki ro zu m przez lat dw a

. . 63

ty siące .

Krasicki nie mógł odżałować, że wskutek dominacji arystotelizmu ludzkość po­ grążyła się w wielowiekowym impasie i wciąż jeszcze nie potrafi uwierzyć w rozum i doświadczenie jako najdoskonalsze narzędzia poznania świata, cały czas przecież stojącego przed nią otworem, danego jej na wyciągnięcie ręki. Arystoteles, zwykły śmiertelnik, zamknął drogę rozwoju myśli ludzkiej :

Czyż to A rystoteles nie był je d e n z ludzi? C zyliż się n a nim przeniknienie m yśli skoń-64 czyło? Czyliż po nim dośw iadczeniu droga zaw arta, a oczy nasze w idzieć przestały?

Według Krasickiego teologia, metafizyka, scholastyka popełniły błąd spirytuali- zmu i dualizmu, dotyczyły wyłącznie sfery wiecznej, transcendentnej i nie miały nic wspólnego z ziemskim, doczesnym światem. W ciągu wieków dominowania w kul­ turze europejskiej zaprzepaściły bezcenny potencjał rozumu i doświadczenia, dwóch wielkich władz poznawczych, które predysponują człowieka do badania i opano­ wywania materialnej rzeczywistości, a nie do roztrząsania zagadek wymiaru nad­ przyrodzonego. Krasicki wypowiadał się przeciwko teologii i metafizyce jako „na­

60 Tamże, s. 80.

61 Tamże, s. 81.

62 L. Borowski, Uwagi nadpoezją..., s. 71.

63 S. Staszic, Uwagi n a d życiem ..., s. 25.

(15)

ukom przewyższającym rozum”65i bagatelizującym doświadczenie. Zdaniem poety

opowiedzenie się za autorytetem Arystotelesa stanowiło czysty akt wiary i nie miało nic wspólnego z rozumowym i doświadczalnym ujęciem świata.

W haśle Arystoteles umieszczonym w Zbiorze potrzebniejszych wiadomości zna­ lazł się zarzut, iż wykreowany przez średniowiecze autorytet Arystotelesa stał się zaporą dla empirycznego i racjonalistycznego badania rzeczywistości:

A le też p rzed o statn ie w iek i p rzesad ziły nieco w u w ielb ien iu z d a ń A rystotelesow ych, ślepo idąc nie z a k o n w ik c ją rzeczy, ale z a p o w a g ą m ó w iące g o66.

Dodajmy na marginesie, iż w haśle tym zarzut to jedyny. Dominują komplemen­ ty i superlatywy: „wódz szkoły perypatetyckiej”, „stał się wkrótce jednym z najzna­ komitszych uczniów tego wielkiego mistrza [Platona - M. Ś.]”, „znakomity mę­ drzec”.

Epoki „upadku” i epoki „postępu”

Krasicki umieścił Arystotelesa w ramach wywodzącej się z renesansu historiozo­ ficznej koncepcji cyklicznego następstwa epok upadku (średniowiecze) i postępu (antyk, renesans, oświecenie). Epokę średniowieczną uznał za przerwę w rozwoju myśli ludzkiej. Twierdził jednocześnie, że relikty średniowiecza wciąż występują we współczesnej epoce i wpływają hamująco na proces kształtowania się nowego świa­ ta. Atakował Arystotelesa jako filozofa związanego ze średniowieczem, bowiem pe- rypatetyzm okazał się podstawą scholastyki. Arystotelesowi przeciwstawiał filozo­ fów nowożytnych. Był przeświadczony, iż dopiero czasy nowożytne stworzyły do­ godne warunki do rozwoju wiedzy, odrzucając scholastykę i opierając się na sensu- alizmie Locke’a (1632-1704), empiryzmie Bacona (1561-1626) i Hume’a (1711­ -1776), racjonalizmie Kartezjusza.

W XVIII-wiecznej historiozofii kultury europejskiej ukształtował się opis proce­ su, polegającego na przejściu od Arystotelesa do philosophiae recentiorum. Arysto­ teles symbolizował zwyrodniałą scholastykę, średniowieczny balast, hamujący roz­ wój myślenia i wiedzy w epoce współczesnej. Przejście od Arystotelesa i scholasty­ ki do nowej filozofii stawało się nieuniknione, dokonywało się na mocy samej logiki i dynamiki dziejów.

Pisząc o filozofii w szkołach publicznych, Jędrzej Kitowicz (1728-1804) konsta­ tował niezmienną hegemonię Arystotelesa i św. Tomasza:

C o się tycze ogółem filo zo fii - tej p a triarch ó w nie było w ięcej ja k dw óch: A rystoteles i św. T om asz, p o n iew aż n a w szy stk ich d y sp u tach n ie tło m aczy li się inaczej w alczący z sobą, tylko albo ‘iuxta m entem A risto te lis’, albo ‘iuxta m en tem div i T h o m ae’67.

65 Tamże, s. 81.

66 I. K rasicki, Arystoteles. W: tenże, Zbiór potrzebniejszych wiadomości...

(16)

Hugo Kołłątaj (1750-1812) wprowadzał przeciwstawienie tradycji perypatetyc- ko-scholastycznej i filozofii recentiorum, analizując program nauczania na Uniwer­ sytecie Krakowskim:

C o do um iejętności: daw ano kurs filo zo fii A ry sto telesa ze w szy stk im i dodatkam i a rabskim i i k o m m en tacy jam i św. Tom asza. [...] o K artezy ju szu , G assendim , L eibnitzu i N ew to n ie nie m ó w io n o tam , tylko odrzucając ich u k ład y filo zo ficzn e, koń cząc zaw sze n a tym , że ch rześcijań sk iem u filo zo fo w i nie w olno udaw ać się z a n o w y m i filo zo fó w sek­ tam i, ale ow szem , w in ien o n trzy m ać się je d n e j, a to A ry sto teleso w ej, popraw ionej przez

68

św. 1 om asza .

Historiozoficzny schemat przejęty został przez badaczy. Władysław Smoleński (1851-1926) w sposób całkowicie zgodny z założeniami oświecenia opisywał sytu­ ację w szkolnictwie czasów saskich:

W drażano do d ew ocji i zaszczep ian o fanatyzm , niczego też zg o ła n ie u czo n o , co by n ie służyło w zg lęd o m kościelnym . P o za ję z y k ie m łaciń sk im to rtu ro w an o w iek m ło d zień ­ czy filo z o fią scholastyczną, k tó ra b y ła w ie rn ą słu żeb n icą teologii. [...] P ro feso ro w ie szkół je z u ic k ic h obow iązani by li trzy m ać się pism A ry sto telesa, o ile n ie sp rzeciw iały się nauce K o ścio ła; p rzy taczać i chw alić zd an ia św. T om asza - uczniom w zb ran ian o w ypow iadać

69 opinii, k tó ry ch nie m o g li u sp raw ied liw ić p o w a g ą autora, aprobow anego przez z ak o n .

Henryk Biegeleisen (1855-1934) szkicował „pogląd na wiek oświecenia”, stanowią­ cy repetycję programowych założeń „wieku świateł”. Warsztat metodologiczny uczone­ go tworzyły takie oświeceniowe kategorie, jak progresywizm, racjonalizm, empiryzm, prymat nauk ścisłych i przyrodniczych, walka z obskurantyzmem i irracjonalizmem przeszłości, zwłaszcza zaś średniowiecza jako epoki opanowanej bez reszty przez do­ gmat, autorytet, scholastykę, perypatetyzm, wiarę w świat nadprzyrodzony:

W iek ośw iecen ia był w y p a d k o w ą d w ó ch sił, d w u św iatów : zapadającego się g m ach u trad y cji, zaludnionego cieniam i p rzesąd ó w , i zak w itu n o w y ch idei, u ło żo n y ch n a szero­ kiej p o d staw ie n au k p rzy ro d n iczy ch i p raw a natury.

P o d w pływ em o dkryć w d zied zin ie n au k ścisłych, p rzecisk ający ch się do nas z Z a ­ c h o d u p rzez m głę średniow iecczyzny, n astęp u je przełom w p oglądzie n a św iat, w k ieru n ­ k u ośw iaty naszej. M iejsce d o g m atu zajm u je rozum , św iat n ad p rzy ro d zo n y ścieśn iają n ie ­ zło m n e p raw a przyrodnicze.

W w alce o w y zw o len ie u m y sło w o ści polskiej z ja rz m a scholastyki stała w p ierw szy ch szeregach filozofia. O n a o budziła zm ysł k ry ty czn y w rz eczach w iary, o n a w p ro w ad ziła m eto d ę d o św iad czaln ą do b ad ań - o n a p ierw sza p rzy ło ży ła to p ó r p o d próch n o przesądów .

N o w y k u rs filo zo fii w y zw o lił n au k ę z su b teln y ch i zaw iły c h sieci kazuistyki, po targ ał w ięzy ślepej w iary w pow agę m istrzó w i skierow ał um ysły, u g rzęzłe w n iew o li perypate- tyków , do od k ry cia ‘w n ętrzn y ch w n atu rach p rz y c z y n ’, do p o zn an ia p ra w przy ro d y70.

68 H. K ołłataj, Stan oświecenia w Polsce w ostatnich latach panow ania A ugusta II I (1750-1764). B N I 144, W rocław 1953, s. 56-58.

69 W. Smoleński, Przew rót umysłowy w Polsce wieku XVIII. Studia historyczne. W arszaw a 1979,

70 s. 36-37.

70 H. Biegeleisen, Ilustrowane dzieje literatury polskiej, t. V: Wiek oświecenia i romantyzm. W ie­ deń 1898, s. 1-2.

(17)

Jan Kott pisał tak, jakby był wyznawcą oświecenia i dzielił poglądy z osiemna­ stowiecznymi przeciwnikami scholastyki, Arystotelesa, św. Tomasza:

S cholastyka i A rystoteles z p o p raw k am i św. T om asza z a stę p u ją filozofię. W yklęty 71

je s t K artezjusz, G assendi, L eibniz i N ew to n .

Krasicki przeciwstawiał filozofię recentiorum starej filozofii, piętnował zwyrod­ niałą postać, jaką w wiekach nowożytnych przybrał średniowieczny arystotelizm. Taktyka poety polegała na uderzaniu nie tylko i nie tyle w filozofię samego Arysto­ telesa, ile na oskarżaniu jego nowożytnych kontynuatorów, że doprowadzili arysto­ telizm do postaci zdegenerowanej i karykaturalnej oraz że starają się wszelkimi możliwymi sposobami zahamować rozwój nowej filozofii. Współcześni arystotelicy - zdaniem Krasickiego - opacznie interpretują Arystotelesa:

A le n a koniec: czem uż to w aszym b ałw o ch w alstw em cześć w y rządzacie? N ie śniło m u się n aw et o w a szy ch m atactw ach. C zytaliżeście go? A dajm y, żeście czytali. K tóryż

72 go z w as dob rze zrozum iał? T ak m ó w i O jciec B akałarz, ale to n ie A rystoteles .

Nie znaczy to jednak, iżby Krasicki przypisywał jakąkolwiek wartość scholasty­ ce w jej średniowiecznej postaci.

Wacław Borowy (1890-1950) oponował przeciwko przeprowadzonemu w M o- nachomachii atakowi na scholastykę. Nie znajdował żadnego uzasadnienia dla saty­ rycznej pasji poety. W napaści na scholastykę widział niedociągnięcie ideowe i arty­ styczne poematu:

N ik t ch y b a n ie p ow ie, że się dużo dow iedział, kiedy przeczy tał, iż D efendens, ‘w ziąw szy stronę p rz e c iw n ą n a oko, - n ab ił arg u m en t i strzelił z B a r o k o ’. N ie w iem y, czy d y sp u ta b y ła pusta. R zecz p ew n a nato m iast, że zu p ełn ie p u sta je s t relacja K rasickiego, w której czytam y o z asło n ięciu się 'puklerzem D istin g u o ’, o o d strzele n iu się z C ela ren t ., 73

itp.

Według Borowego epoka pogardy dla scholastyki minęła wraz z oświeceniem i wiekiem XIX,

inaczej ju ż dziś patrzy m y n a logikę sch o lasty cz n ą niż p o k o len ie K rasickiego. Jej źródła średniow ieczne zo stały w n aszym stu leciu zreh ab ilito w an e w całej pełni. W zw iązk u z tym b ad acze sięg ają nieraz i do p o d ręczn ik ó w filo zo fii szkolnej X V II i X V III w iek u i o d n ajd u ją w n ich n iejedno zd ro w e ziarn o74.

Trzeba jednak stwierdzić, że scholastyka w wieku XX miała też zagorzałych przeciwników, i to tej miary, co Bertrand Russell (1872-1970). Autor Mądrości Za­ chodu widział w scholastyce myślenie wypaczone, spetryfikowane przez dogmat:

71 J. K ott, Przedmowa. W: S. Trembecki, P ism a wszystkie. W arszaw a 1953, t. I, s. X.

72 [I. K rasicki], [Przeciw scholastyce...], s. 80-81.

73 W. Borowy, O p o ezji polskiej w wieku XVIII. W arszawa 1978, s. 117-118.

(18)

Scholastycyzm ró żn ił się od filo zo fii starożytnej ty m przed e w szy stk im , że d o chodził do k o n k lu zji z góry ustalonych. M yśl nie m o g ła przek ro czy ć ram dogm atu. Z a św iętego

75 p atro n a u znano A rystotelesa, k ład ąc n acisk n a form alne elem enty je g o filo zo fii .

Borowy nie widział uzasadnienia dla ataku Krasickiego na scholastykę. Tymcza­ sem polemiczna strategia poety motywowała się przede wszystkim racjami historio­ zoficznymi. Scholastyka została w poemacie wyśmiana i potępiona jako pozostałość średniowiecza. Zakonnicy powołujący się na Arystotelesa to pogrobowcy „wieków ciemnych”. W Monachomachii poeta przeciwstawił epokę współczesną i czasy „gockie”. Nakreślił utopijną wizję średniowiecza trwającego w najlepsze w osiem­ nastowiecznej współczesności.

Badacze poszukiwali w Monachomachii obrazu rzeczywistości współczesnej Krasickiemu:

P ró b y zlo k alizo w an ia akcji p o em atu n a geograficznej m apie R zeczypospolitej X V III w ie k u b y ły w ielo k ro tn ie przez k o m en tato ró w M o n a ch o m a ch ii podejm ow ane. P odniety, czy też w sk azó w k i dostarczały relacje w sp ó łczesn y ch p am iętnikarzy, a tak że diagnozy p o lity k ó w i p u b licy stó w n a tem at g o spodarczego stanu k raju76.

Jednakże „miasto, w którym ‘było trzy karczmy, bram cztery ułomki, - klaszto­ rów dziewięć i gdzieniegdzie domki’”, ów „zbiór pustek”, który według Borowego „każe myśleć nie tylko o mnogości klasztorów, lecz i o stanie politycznym i ekono­ micznym kraju, o położeniu mieszczan i gospodarce szlacheckiej”77, to anachro­ niczna enklawa średniowiecza, osławionej epoki scholastyków i Arystotelesa.

Klasztornym mnichom przedstawionym w poemacie patronował Arystoteles. Wbrew jednej z apostrof skierowanych do tego filozofa: „Nie twoja wina, żeś głu­ pich napłodził” (IV, 13)78, to na Arystotelesa jako twórcę perypatetyzmu spadała odpowiedzialność za poziom umysłowy i moralny mnichów, za to, że klasztor, miej­ sce służące kontemplacji i modlitwie, przekształcił się w „rozkoszne siedlisko/ Świętych próżniaków” (I, 41-42). Jak pisał Biegeleisen, braciszkowie „nie zaprząta­ j ą sobie »twardych łbów« nauką, biją jeno pokłon przed córą nieprawego łoża Ary­ stotelesa, przed czczą i bombastyczną scholastyką”79. Monachomachia była wymie­

rzona przeciwko Arystotelesowi. Inwektywy i oskarżenia pod adresem wielkiego fi­ lozofa nieznacznie tylko łagodziła konwencja heroicomicum.

O ty, którego żad en nie zrozum iał,

G dy w tw o ich p ism ach b łąk ał się ja k w lesie. (IV , 1-2) O ty, coś głow y p o zaw racać um iał,

(IV , 5)

75 B. R u ssell,M ądrość Zachodu, przeł. W. Jacórzyński i M. W ichrowski, W arszawa 1995, s. 153.

76 Z Goliński, Wstęp. W: I. Krasicki, M onachom achia i Antym onachomachia. B N I 197, W rocław 1976, s. XXI.

77 W. Borowy, O p oezji polskiej..., s, 117.

78 M onachom achię cytuję według wydania: I. K rasicki, M onachom achia i Antym onachomachia... Cytaty lokalizuję w tekście, cyfrą rzym ską oznaczam pieśń, arabską - wers.

(19)

B o ż k u łb ó w tw ard y ch i próżnej m ozoły, W itaj, ozdobo starodaw nej szkoły!

(IV , 7-8) T obie p rzek lęstw o , A rystotelesie!

C zyż cię ta b itw a u czonym zaleci? C óż m a za korzyść, kto tw ój to w ar kupi? P ró żn o ść nauka! najszczęśliw si głupi!

(V I, 85-88)

W Monachomachii Krasicki stawia Arystotelesowi zarzut niezrozumiałości, po­ wszechny w czasach nowożytnych. Erazmiańska philosophia Christi zawarta była w Ewangeliach, wyróżniała się prostotą i każdy miał do niej dostęp, gdy pisma Ary­ stotelesa odstraszały wszystkich już samą formą. Wywodził Erazm:

W szak m ądrość tego ro d zaju [m ądrość C h ry stu sa - M . Ś.], m ąd ro ść ta k niezw ykłą, że raz n a zaw sze g łu p ią u czy n iła m ądrość tego św iata - czerpać m o żn a z n iew ielu ksiąg przejrzy sty ch ja k w o d a źró d lan a z dużo m niejszym w y siłk iem n iż n aukę A ry sto telesa z ty lu k siąg zaw iły c h i o b szern y ch oraz z ty lu sp rzeczn y ch ze so b ą prac k o m en tato ró w80.

Wolter sardonicznie stwierdzał, że Arystotelesa „tłumaczono na tysiąc sposo­ bów, gdyż jest niezrozumiały”81.

Utopijny obraz średniowiecza przeniesionego w wiek XVIII przedstawił Stani­ sław Kostka Potocki (1755-1821) w Podróży do Ciemnogrodu. Osiemnastowieczną ostoją arystotelizmu był Ciemnogród. Arcykapłan Ciemnogrodu powitał przybyłych gości uczoną mową „o perypatetyce i filozofii Arystotelesa, twierdząc, iż wszelkie późniejsze filozoficzne systemata marzeniem tylko były i że ich dlatego jak najsu­ rowiej w ciemnogrodzkim państwie zakazał”82. Ripostując, narrator - porte parole oświecenia wprowadził perspektywę historyzmu oraz progresywizmu w ujęciu i ocenie stanowisk filozoficznych:

O dpow iedziałem , że A rystoteles był nader w ielkim człow iekiem , którem u nie tylko um iejętności, ale nauki są w inne przepisy, podług których dotąd się rządzą; zgoła, że m ia­ now icie w ostatnich uw ażać go za praw odaw cę m ożna, lecz że od czasów A rystotelesa m i­ nęło tyle w ieków , zjaw iło się tylu m ądrych ludzi, tyle się w ydarzyło odkryć now ych, a przecie zapew nionych, że filozofia A rystotelesa je s t dziś po w iększej części u w ażana za ciekaw y i szanow ny pom nik, n ie zaś jed y n e niezłom ne praw idło, ile od czasów , w których K artezjusz, N ew ton, L ocke i ty lu innych w ielkich now oczesnych filozofów kw itło83.

W obrazie średniowiecza zawartym w Sztuce rymotwórczej Franciszka Ksawere­ go Dmochowskiego (1762-1808) nie zabrakło perypatetyzmu jako symbolu zacofa­ nia, zniewolenia rozumu. To Arystoteles stworzył metodę, która doprowadziła do uformowania się średniowiecza jako epoki upadku wszelkich wartości ludzkich.

80 Erazm z Rotterdam u, Parakleza..., s, 46.

81 W olter, L isty o Anglikach albo Listy filozoficzne..., s. 96.

82 S. K. Potocki, P odróż do Ciemnogrodu i Św istek krytyczny. (W ybór), oprac. E. Kipa. B N I 154, W rocław 1955, s. 164.

(20)

W „wiekach średnich” grubym całunem zapomnienia spowity został antyk, reakty­ wowany w renesansie i oświeceniu pod hasłem rewolty przeciwko Arystotelesowi:

L eżały w zag rzeb an iu n ieśm iertelne dzieła, G ruba ciem ność p ow łokę czarn ą rozciągnęła. R o zu m , w ścisłe u jęty w ięzy perypatu,

G łu p ią m ąd ro ść przed aw ał w dzik ich sło w ach św iatu. (III, 1 5 5 -168)84

Wedle Krasickiego twórcy nowożytnej rewolucji intelektualnej przedzierać się muszą przez zapory konserwatyzmu i reakcji i mają los męczeński:

C i w ielcy ludzie, którzy zo staw iw szy a u to rita tes n a p o d ział nau k o m przew y ższają­ cym rozum , w filo zo fii najp ierw si ośm ielili się m yśleć; ci ludzie, k tó ry ch pism o m w in n i­ śm y ośw iecen ie n asze i z k tó ry ch dzielnej pracy k o rz y sta ją narody, z n o sz ą codziennie w zg ard ę i n atrząsan ia m ęd rk ó w n aszy ch 85.

Arystoteles a Europa narodów

Leon Petrażycki (1867-1931) wymienił Arystotelesa, Platona, stoików oraz Chrystusa i św. Pawła (8-67) jako reprezentantów „ideału wszechludzkiej miłości, która oczywiście nie zna i nie odróżnia Greka i Żyda”, ideału odbiegającego całko­ wicie od nacjonalizmu i wszelkich innych form etyki grupowej, stadnej:

Już n ajlep si i n a jw y b itn iejsi m y śliciele i p rzed staw iciele etycznej filo zo fii starożytno­ ści greckiej - stoicy (którzy p o d ty m w zg lęd em stali zn aczn ie w yżej od P lato n a i A ry sto ­ telesa itd.) zd o łali w y jść p o za granice etyki stadnej i rozszerzyć h o ry zo n t etyczny do idei solidarności ogólnoludzkiej. A w yo b razić sobie Jezusa C h ry stu sa lub je g o n ajw iększego i n ajg en ialn iejszeg o u czn ia ap o sto ła P aw ła w ro li p ro p ag ato ró w stadnej solidarności, zg o d n eg o m asow ego w y b ijan ia ‘w ro g ó w ’ itp. je s t rz e c z ą zu p ełn ie n ie m o żliw ą i o zn acza­ ło b y sprow adzenie ich w ielkiej n au k i i w zniosłej etyki n a sto p ień takiej etyki, ja k ą m ają ju ż h o ten to ci i inni dzicy lu d zie86.

W tekście [Przeciw scholastyce w nauczaniu i w filozofii] Krasicki przeciwstawił Arystotelesowi historiozoficzną wizję ludzkości, składającej się z narodów, którym przewodzą filozofowie, szermierze nowej, oświeconej epoki. Obok idei emancypacji intelektualnej, wydobywania się ludzkości z okowów perypatetyzmu i scholastyki, zaznaczyła się idea narodu, narodowej filozofii i kultury:

U n ic h [„m ędrków n a szy ch ” - M . Ś.] G assendi, K artezju sz n ic nie w arci. D laczego? B o F rancuzi, a co w iększa, nie pisali in fo r m a . G alilei? To W ło ch 87.

84 F. K. D m ochow ski, Sztuka rymotwórcza, B N I 158, W rocław 1956, s. 77.

85 [I. K rasicki], [Przeciw scholastyce...], s. 81.

86 L. Petrażycki, O nauce, p raw ie i moralności. P ism a wybrane. W arszawa 1985, s. 159.

(21)

Oświecenie obejmowało swoją misją narody: z „dzielnej pracy [nowych filozo­ fów - M. Ś.] korzystają narody”88. Autorem artykułu [Przeciw scholastyce w na­ uczaniu i w filozofii] powodował patriotyzm: „Obowiązki przywiązania ku dobru oj­ czyzny, honor narodu mego [...] kładzie mi pióro w rękę”89.

Kategoria narodu pełniła podstawową rolę w poglądach Krasickiego na literaturę, zaprezentowanych w dziele O rymotwórstwie i rymotwórcach. Literaturę tworzy na­ ród, podmiot nadrzędny wobec twórcy indywidualnego. Literatura narodu kształtuje się historycznie. W swym stawaniu się wykazuje tendencję progresywistyczną. Ewo­ luuje od stanu pierwotności ku cywilizacji i kulturze. Dla literatury powszechnej cha­ rakterystyczny okazuje się proces rozwojowy od literatury narodów „dzikich” ku lite­ raturze narodów „ćwiczonych”90. Literatura powstaje w każdym narodzie, odzwier­

ciedlając jego charakter i mentalność, kulturę i obyczajowość, historię i trwanie. Lite­ ratura narodu odróżnia się i wyodrębnia od literatury innych narodów. Ile narodów, ty­ le literatur. Wszystkie literatury narodowe składają się na literaturę powszechną.

Przytoczmy kilka najbardziej znaczących stwierdzeń poety, w których ujawniła się kategoria narodu, narodowości, literatury narodowej, zaznaczył się system wza­ jemnych relacji między literaturami narodowymi:

U R zy m ian Seneki trag ed ie słabym n ad er g reck ich by ły naślad o w an iem . N aró d fran-91 cuski spraw iedliw ie chlubić się m oże, iż te n rodzaj p isan ia w sk rzesił i zró w n ał G rekom .

92 W ło sk i n aró d n ie w ydąża dziełam i dram aty czn y m i F rancuzom .

93 U R zym ian, ja k w szystko po G rekach, tak i k o m ed ia n astała .

94 F ran cu sk i n aró d ta k w tragedii, ja k i w ko m ed ii w szystkie inne p rzew y ższy ł . N a w zó r in n y ch naro d ó w , w N iem cz ech od n ajd aw n ie jszy ch c zasó w k u n sz t rym o- tw ó rstw a k w itn ął i, p o d o b n ie ja k w tam tych, p ro ste i tch n ące p ierw iastk o w ą d zik o ścią m iał p o czątk i95.

N ajd aw n iejsze C haldeów , Judów , E g ip cjan n aro d y m iały zap ew n e ry m o tw ó rcó w sw oich, ale gdy ich d zieła czasó w n aszy ch n ie doszły, p ierw iastk i ry m o tw ó rstw a od G re­ k ó w zasięgać n ależ y96.

Zbigniew Goliński dostrzegł u Krasickiego krytykę filozoficznych poglądów Arysto­ telesa, jednocześnie stwierdził zgodność Krasickiego i Stagiryty w sferze poetyki:

N a gru n cie w szakże poety k i K rasick i u zn aw ał w p ełn i a u to ry tet A rystotelesa, pisząc, iż dzieło je g o ‘je s t źródłem , z którego w szystkie następ n e w zględem p raw id eł rym otw or- skich p isa n ia p o sz ły ’97.

88 Tamże, s. 81.

8

990 Tamże, s. 78.

90 I. K rasicki, O rym otwórstwie i rymotworcach. W: tenże, D zieła poetyckie, W arszawa 1803, t. III, s. 10. 91 Tamże, s. 43. 92 Tamże, s. 44. 93 Tamże, s. 45. 94 Tamże, s. 46. 95 Tamże, s. 395. 96 Tamże, s. 53.

(22)

Wydaje się jednak, że koncepcja literatury, konstruowana na podstawie kategorii narodu, historii, postępu sytuowała Krasickiego w głównych nurtach poetyki nowo­ żytnej i zdecydowanie oddalała od Arystotelesa.

Summary

T he au th o r o f th is p ap er relates d ep reciatio n o f A risto tle w ith supplanting the aristotelian- -tom istic p arad ig m b y m o d ern p aradigm in w orks o f K rasicki. A risto tle w as p re se n t in K ra- sick i’s literary o u tp u t rep eated ly in: M o n a ch o m a ch ia (1778), H isto ria (1799), O scholastyce

w nau cza n iu i w filo z o fii (1766). T he K ra sic k i’s attitude tow ard A risto tle w as strongly criti­

cal. T he aristotelism w as fo r K rasick i - in ty p ical w ay fo r E n lig h ten m en t an d m o d ern tim es - the anach ro n istic phenom enon. T he m ean in g o f A risto tle as a g reat p h ilo so p h er and th e fo u n ­ der o f m etap h y sical p rin cip les o f E u ro p ean culture w as fo r K rasicki negative an d h is p h ilo so ­ p h y h as shaped in o p p o sitio n to A ristotle. In K ra sic k i’s o p in io n th e p h ilo so p h ical and th e o ­ lo g ical authority o f A risto tle w as th e obstacle o f in d iv id u al d evelopm ent, form o f h u m an as a com m unity o f n atio n s, culture an d civilising p rogress and ratio n al and em pirical inquiry o f reality.

Cytaty

Powiązane dokumenty

SPŁYW - szybkie przemieszczanie się masy gruntowej bez wytworzenia wyraźnej powierzchni poślizgu przy współudziale wody np.. spływy

Projekt jest to przedsięwzięcie, na które składa się zespół czynności, które charakteryzują się tym, że mają:.. 

Niedźwiedź moc znamienitą, koń ozdobną postać, Wilk staranie przemyślne, jak zdobyczy dostać, Sarna kształtną subtelność, jeleń piękne rogi, Ryś odzienie wytworne,

Scenariusz zakłada przedstawienie twórczości autora Wojny chocimskiej w kontekście myśli i dążeń epoki oświecenia oraz usiłowań zmierzających do naprawy

Podstawą doktrynalną jest w dalszym ciągu studium metafizyki w interpretacji egzystencjalnej, rozwiniętej i wyprecyzowanej przede wszystkim w szeregu klasycznych już monografii

Wydaje się, że na rynku polskim, ale także zagranicznym, nie było do tej pory publikacji podejmującej całościowo zagadnienie religii w nowoczesnym ustroju demokratycznym

Podczas lekcji wyjaśniamy pojęcie krajobraz, stosując metodę mapowania pojęć, a następnie wyjaśniamy, jak rozumieją pojęcie krajobraz przekształcony. Warto zwrócić

Zbuduj listy inwersyjne wiedząc, że najczęściej zadawane są pytania dotyczące pary (x,x1)(z,z1) oraz tych samych deskryptorów pojedynczo.. Pamiętaj, aby utworzona struktura