Ania Karwan - Słucham Cię w radiu co tydzień tekst piosenki

chyba lubisz dupy dać, a to źle, a to źle, a to źle, bylas wtedy w klubie, i tanczylas w klubie, miałaś włosy długie, miałaś nogi długie, miałaś fajna dupę, a ja jadłem

Nie było miejsca, choć chciałeś ludzkość przytulić do łona i podać z krzyża grzesznikom zbawcze, skrwawione ramiona?. Nie było miejsca, choć szedłeś ogień

Założenie ze każdy powinien mieć szansę Gdy upadniesz pamiętaj – razem wstaniemy Jeśli nie tym razem to pofarci się następnym Nie pierwszy raz mówię ze wiara daje

Nawet gdy mówili mi żebym zwątpił Mama powtarzała jeszcze nadejdzie czas Kiedy los ich wszystkich tu zbije jak pionki Na planszy życia w której ty ciągle grasz. Nawet gdy oni

dziś nie jest wczoraj przecie już w niepamięć rzucam stary ból na co mi zeszłoroczny śnieg nie wspomnę żadnych imion też jedyne co prawdziwe to jest tu i teraz Jest pięknie

To nie była miłość A wciąż mam nadzieję Nowy plan. Tak dużo spraw Łączyło kiedyś nas Myślałam to ma sens

znowu płonie ostatni most gdzieś na skórze został ślad jak zaklęcie słyszę wciąż twoje imię śpiewa wiatr. tyle szans tych ostatnich rozdałam po co znów mi

Powietrzem, wodą, gwiazdą, przestrzenią, Wszystkim, czego chcę, będziesz ty.. Nie