W głąb człowieka i w głąb natury - Salamandra Kazimierza Przerwy-Tetmajera
I. W sieci tęsknoty - rzecz o stracie
„...zdrowie, /Ile cię. cenić trzeba ten tylkosiędowie, /ktocię stracił...'’- to oczywiście słowa zPana Tadeusza, ale Tetmajer tak „wypreparował” fragment Inwokacji,że w naszej pamięci po jawia się jeszcze jedno odwołanie; znana fraszka Jana Kochano
wskiego. Ten niejako „podwójny” cytat stanowi motto cyklu, a może raczej zbioru liryków, które poeta opatrzył jakże młodo polskim tytułem Tęsknica i zamieścił w szóstym tomie Poezji (1910). Wśród nich znajduje się także wiersz Salamandra. Loka lizacja utworu rzuca światło na jego interpretację, poświęćmy więc nieco uwagi temu zagadnieniu.
Serię VI otwiera Wstęp, tworzą go dwateksty: wiersz (1889 rok)', którego pierwodruk miał miejsce w roku podanymw tytule
1 Na marginesie warto zauważyć, iż tekst ten był drukowany w 1889 roku w „Czasie”, w drugim - przeredagowanym - wznowieniu I tomu poezji z 1900 roku wiersz ten nosi tytuł Patrząc ku Tatrom i następuje po Przeżytym. Jest on krótszy od wersji zamieszczonej w serii VI, bowiem po 6 strofie Tetmajer dopisał dwie nowe zwrotki:
Po pokoleniach idą pokolenia
ze sobą walczyć, z losem wieść igrzyska;
oraz krótki liryk też z datą w tytule (1909 rok). Tym zabiegiem kompozycyjnym i poetyckim objął Tetmajer20 lat, czyli - wów czas- całośćswego lirycznego dzieła, a także całość swej refle ksji o życiu i człowieku, co więcej, owo nagromadzenie dat unaocznia jedenz tematów tomu - przemijanie:
I tylko jedną w sobie ma różnicę późna pora:
młodość do jutra tęskni dnia, wiek męski śni o wczora...
Lecz duszy się nie zmienia glos, czym rodzisz się, tym giniesz, a komu tak przeznaczył los;
ujrzysz, zrozumiesz - miniesz.
(1909 rok, VI, 834)
Zestawienie młodości z czasem męskim - poeta wyraźnie i konsekwentnie, nie pierwszy raz zresztą, odwołuje się do liry
ków lozańskichMickiewicza -wprowadzaw tentomwątek pod sumowania oraz tęsknoty za nieobleczonymi w kształtczynu ma rzeniami i pragnieniami. Co więcej, wyznaczatakże aspiracjedo rozpoznawania kondycjiczłowieka.
celem ich szczęście... ono rozpromienia mrok życia, widmom podobne Sahary, co z dala nęcą, a gdy spojrzysz z bliska, nikną, by znowu dalej stroić w czary
przestrzeń przed tobą...
Na tej pustyni my, nędzne pielgrzymy, grzęznący w piaskach, głodni i spragnieni, o kroplę wody, kęs chleba walczymy - giniem lub trupy wkoło siebie ścielem;
cios chytry twarzy już nam nie rumieni, łez czasu nie ma lać nad przyjacielem -
walka o życie! (832)
Wszystkie cytaty pochodzą z tomu: K. Przerwa-Tetmajer, Poezje...
Stosując aluzje literackie, spinając klamrą powtórzeń kilka tomików zespala Tetmajer swoje poetyckie dzieło, podkreśla ważnetematy i motywy. Zabiegi te unaoczniają faktsamoświado mości autora, pokazującego, iż jego twórczość możnatraktować jako dynamiczną całość, w której jedne teksty odsyłają do dru
gich, pewne wątki żyją wzbogacane o nowe treści, a motyw po wtórzonylub ulubiony symbol nie tylko świadczyo szczególnym upodobaniu poety, ale ma swoją historię, bywa reinterpretowany.
Salamandra* 12 jest czwartym utworem w grupie tekstów o wzmiankowanym już tytule. Poprzedzają go bezpośrednio wiersze:Już nie wiem, co poza mną było..., zeznamiennym wy
znaniem: ,jak obcy po przeszłości chodzę”; następnie Nad mo
rzem, w którym podmiot liryczny nazywa siebie „zbłąkanym pielgrzymem z jakiejś obcejziemi”,czywreszcielirykA kiedy..., pierwszym wersem przywołujący wczesny tekst z serii trzeciej o incipicie „A kiedy będziesz moją żoną”, którego jest odwróco
nym echem. Po Salamandrze natomiast następuje znany wiersz Uśmiecha mi się tajemnica. Tym, co uderza już przy pierwszej lekturze utworów, jest wyobcowanie ich bohatera wynikające z niemożności rozpoznania kształtów własnego życia3.
* Pierwodruk tego wiersza miał miejsce w 1908 roku, w „Tygodniku Ilustro
wanym” nr 49.
1 Samotność bohatera wierszy Tetmajera wzbogaca się o jeszcze jeden aspekt, wynikający z wewnętrznej obcości. Wyraz .¿drowie”, wyeksponowany w mot
cie cyklu, naprowadza na kolejny motyw samotności: chorobę. Co prawda, o chorobie Tetmajera mówi się biorąc pod uwagę rok 1912, ale jej symptomy mogły występować już wcześniej. Niemniej w kontekście Salamandry nie będę poruszać tego motywu. Drukowany już w 1908 roku wiersz nasuwa raczej, o czym jeszcze będzie mowa, skojarzenia z lirykami lozańskimi. O problemie samotności w liryce Tetmajera pisali: M. Podraza-Kwiatkowska, Wę
drowiec przez pustki wieczyste. O poezji Kazimierza Tetmajera, „Życie Lite
rackie” 1968, nr 24, s. 6-7, oraz M. Stała, Rozbita dusza i jej cień. Pytanie o Człowieka w poezji Kazimierza Przerwy-Tetmajera, [w:] tenże. Pejzaż czło
wieka. Młodopolskie myili i wyobrażenia o duszy, duchu i ciele, Kraków 1994, zwłaszcza s. 135-138.
Przejdźmy jednak do Salamandry, bo tak jakwiersz nabiera dodatkowych znaczeń wśród utworów istniejących wokół niego w tomiku, tak też tomik rozświetla swe sensy, gdy ogląda się go przez pryzmat jednego tekstu.
II. Znowu wędrowiec
Przez obcy szedłem las - posępny stał;
ciemniał w nim dzień... (840)
- tymi słowamizaczyna się Salamandra. Początek, ale i ko niec utworu - „błądzić człowieka los”4 - odsyłają do jakże chara kterystycznego, chciałoby się rzec wręcz zbanalizowanego w późnej poezji Młodej Polski motywu wędrowca, tułacza oraz obrazu życia jako wędrówki5. Owo nieomal natrętne powracanie, również w liryce Tetmajera, figury homoviator, wydaje się zna mienne. Z pewnością spowodowanejest archetypicznością6 mo tywu; bycie w drodze określa egzystencjalną sytuację człowieka, zarówno wtedy,gdyjest towędrówka ku czemuś, jak i wówczas, gdy jawi się ona jako dekadenckie błąkanie się bez kierunku ice
lu. Wędrować znaczy tyle, codziać się wczasie i przestrzeni. Te dwa aspekty - czas iprzestrzeń - stwarzająmożliwość reinterpre- tacji motywu. W wypadku omawianego wiersza modyfikacjato
4 Powtarza tutaj Tetmajer znaną maksymę Errare humanum est, która pojawiła się także w Fauście Goethego. W Prologu w niebie Bóg mówi do Mefistofila:
.Póki po ziemi chodzi, bierz/ I czyń, co chcesz z nim; nie zabronięJ Błądzić - to dola jest człowieka". J. W. Goethe, Faust. Tragedii część pierwsza, przełożył A. Sandauer, Kraków 1987, s. 24.
’ O motywie wędrówki w Młodej Polsce pisała Hanna Filipkowska, Tu
łacze i wędrowcy, [w:] Młodopolski świat wyobraźni, redakcja M. Podraza- K w i a t ko wsk a, Kraków 1977, s. 12-48.
6 Por. M. L u r k e r, Przesianie symboli w mitach, kulturach i religiach, prze
łożył R. Wojnakowski, Kraków 1994, rozdz. Życie jako pielgrzymka, s. 295-315.
posu polega także na jego podwojeniu, wędrowcem, ale i tuła czemjest nie tylkoczłowiek, lecz również tytułowa salamandra.
W cytowanym powyżej fragmencie natychmiast rozpoznaje- my aluzję do jednego z najbardziej znanych literackich obrazów wędrowania, dopoczątku Boskiej Komedii:
W życia wędrówce, na połowie czasu.
Straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi.
W głębi ciemnego znalazłem się lasu7.
7 D. Alighieri, Boska Komedia, przełożył E. Porębowicz, Wrocław 1986, s. 3. Warto zaznaczyć, że Porębowicz by, nie tylko autorem przekładu Boskiej komedii (cz. 1-3, 1988-1906), ale także monografii Dantego, której pierwsze wydanie miało miejsce w 1906 roku.
* Pamiętać jednak należy, że w średniowieczu teoria interpretacji uwzględniała cztery sensy tekstu: dosłowny, alegoryczny, moralny i anagogiczny. przypomi
nał o tym Porębowicz. Dante. Warszawa 1922, s. 121. Upomina się o takie czytanie dzieł średniowiecznych U. Eco, Sztuka i piękno w średniowieczu.
przełożyli M. Olszewski, M. Zabłocka. Kraków 1994, s. 181-183.
’ To odwołanie do wiersza Na królewskim jeziorze, (seria III, 517-518). Tekst ten należy do cyklu pt. Dusza, jest zapisem spotkania z własną duszą, pozna
W poemacie Dantego przejście przez ciemny las stanowiło początek wędrówki, która miała przynieść odpowiedź na pytanie o zaświat, nie tyle jednak o nieśmiertelność człowieka, ile o związek życia tu na ziemi z życiem po śmierci. Młodopolski wędrowiec przedziera sięprzezlas, powtarzając niejakodoświad czenie Dantego, ale dla niego las tenjestprzede wszystkim obcy, wtómą dopiero jegocechąjest ciemność. Selva oscura- interpre towano jako las grzesznego świata8, bohater wiersza Tetmajera wędruje jednak nie tyle przez grzeszny, co obcy świat.
Aluzja do Boskiej Komedii nie tylko zaznacza poznawczy aspekt bycia w drodze, ale także wzmaga epicki charakter tekstu.
Wiersz rozwija się jako pierwszoosobowa relacja o już odbytej wędrówce, w dodatku zestawianej z wcześniejszym doświadcze niem („Gdziem był? - tak, wiem: ja byłem ludziom blisko, ale mój duch,jak niegdyś na Jeziorze Królewskim”9). Czas przeszły
ujmuje w epicki cudzysłów wszystko to, czego dotyczy opo
wieść; bezpośrednio dana, choć nieujawniona,jest natomiast sy tuacja jej snucia. Dzięki temu zabiegowi uzyskał Tetmajer efekt dystansu wobec zdarzenia będącegoprzedmiotemrelacji. Lirycz
na persona10przyjmuje bowiemw tym tekście rozmaite role: wę
drowca, opowiadacza, a także tego, kto poddaje refleksji opisy wane doznania, aby uzyskać jakąś wiedzę o sobie. Snucie opo
wieści staje się zatem czasem oswojenia doświadczeń, czasem intelektualnego poznania. Wprowadzenie czasu przeszłego i stworzenie narracyjnej ramy umożliwiło prezentację procesu uzyskiwania świadomości, bojak stwierdzaMichałPaweł Marko
wski omawiając poglądy Kierkegaarda: „[...] świadomość nie może zamieszkać w bezpośredniości, gdyż wówczas nie byłaby świadomością, jako że opiera się ona zawsze na relacji"11.
wania jej otchłani.
10 Termin ten ukuła A. Nasiłowska, Persona liryczna. Warszawa 2000.
11 M. P. Markowski, O tożsamości, [w:] tenże. Anatomia ciekawości, Kraków 1999, s. 193.
12 P. Ricouer, Filozofia osoby, przełożyła M. Frankiewicz, Kraków 1992; B. Skarga, Tożsamość Ja. W drodze, [w:] taż. Tożsamość i różnica.
Eseje metafizyczne, Kraków 1997. Autorka podejmuje tutaj polemikę z ustale
niami Ricoeura, jej zastrzeżenia budzi fakt, iż teorię narracji wykorzystuje się do budowania własnej tożsamości, zgadza się, że można ją zastosować do ba
dania cudzego życia, szukania jego sensu i tożsamości bohatera.
Wydaje się także, iż zabieg ten może mieć jeszcze bardziej doniosłe konsekwencje. W świetle ustaleńRicoeura, opowiadanie historii o sobie nie tylkoporządkujewydarzenia, ale także ję wy jaśnia. Prowadząc do samopoznania i samozrozumienia, tworzy tożsamość bohatera, którą można nazwać tożsamością narracyj ną12. Oczywiście zdaję sobie sprawę, iż opowieści w Salaman drze nie da się identyfikować z historią życia, jest onazaledwie mikronarracją, ale archetypiczny charakter motywu wędrówki po
zwala na uczynione zestawienie.
Na aspektsamopoznania zwraca uwagę zmiana czasu w koń
cowejpartii utworu.Czasprzeszły przechodzi tam wteraźniejszy, narracja zanika11 *13, awypowiedź przekształca się w swoiste solilo- quium, dotykające problemu tożsamości, a szerzej jeszcze kondy
cji człowieka. Człowieka, czyli - jak pisze Marian Stała- bytu obdarzonego swoistym rodzajem istnienia, bytuprzeciwstawiane go temu,co poza-ludzkie14.
11 W trakcie narTacji pojawiają się fragmenty w czasie teraźniejszym, również mające charakter soliloquium, ale wplecenie ich w narracyjną ramę czyni z nich wtręt w mowie niezależnej charakterystyczny dla epiki.
N M. Stała, Rozbita dusza i jej cień..., s. 95-97 i nast.
15 K. Przerwa-Tetmajer, Poezje..., s. 271.
Salamandra jest wierszem, w którym Tetmajer jeszcze raz podejmujetrud i ryzyko docierania do prawdy o człowieku, przy czym przygodętęwpisuje w znaną i oswojoną matrycę motywu wędrowca-tułacza.
III. Droga w głąb lasu
Gdy analizujemy obrazy i sposób opisu lasu, w którym zna lazł się wędrowiec, opróczzdecydowanienegatywnej waloryzacji przestrzeni, uderza fakt,iż jej przedstawienie w dużej mierzejest jak gdyby utkane z krajobrazowych cytatów znanych z innych wierszy Tetmajera, z elementów znamiennych dla jego wyobra źni, w dodatku obciążonych wieloma semantycznymi konotacja mi, co wplątuje ten tekst w skomplikowaną sieć autoodniesień i odwołań.
W VII wierszu w cyklu Zamyślenia (seria II)15 tułacz prze mierzając puste przestrzenie widzi w oddali ciemny, smutny las („las jakiś ciemny, smutnywidnieje daleko”). Niestanowi onjed
nak celu wędrówki, nie jest także miejscem, które angażuje wę
drowca poznawczo, wręcz przeciwnie, las szeregowowpisuje się w łańcuch krajobrazowych metonimii współtworzących scenerię
odludzia. Odległy,widniejącyna horyzoncie, stanowi jeszcze jed
ną składową dekadenckiej wyobraźni, owładniętej pustką i iner cją16. Ciemne, martwe lasy, głębie puszczpojawiały sięniejedno krotnie w poezji Tetmajera, byłyjednym z wariantów ambiwa lentnie waloryzowanej sylwicznej symboliki autora Preludiów.
W Salamandrze ciemny las okazuje się przestrzenią, którą trzeba przeniknąć poznawczo. Znaczący jest tutaj wspominany już przy
miotnik „obcy”, który określa relację między bohaterem wiersza aprzestrzenią wędrówki. Zostajeona oceniona zpunktu widzenia podmiotu, kreującegojej językową wizję(dodać można, że trud jej dookreślenia wyraża się porównaniami: jakby mnich, jak ciemny grób). Obcy, a więc nieznany, nieoswojony w żadnym poznawczym doświadczeniu, lasjest obszarem, z którym wędro wiec się nie utożsamia, z którym nie czuje więzi - to przestrzeń alienacji. Owo negatywne wartościowanie wzmaga ciąg kolej
nych epitetów, które podają szczegółowo realia wędrówki: wil
gotne,brudnemchy, karle smreki, ponury mrok, woń stęchła ziół, mokre nory. Efekt obcości, ale i martwoty potęguje monochro matyczny opis (las tonie w ciemności i mroku)orazpodkreślana grobowacisza. Ową martwotęwyznaczatakże obszarbłot i trzę
sawisk („Tam szedłem sam - szeleścił w ścieli krok, to patyk trząsł, to bekło trzęsawisko; woń stęchłą zioło dawało z błot i mchy, nad wodne wiry zwisłe, dławiły dech; połyska bagienka szkło”).
16 O symbolice pustki por. M. Podraza-Kwiatkowska, Pustka - ot
chłań - pełnia (Ze studiów nad młodopolską symboliką inercji i odrodzenia), [w:] Młodopolski .(wiat wyobraźni..., s. 48-97.
17 K. Przerwa-Tetmajer, Poezje..., s. 497.
Wydaje się, że obraztworzony jest tutaj podobnie jak to mia
ło miejsce w wierszuzatytułowanym Martwa puszcza(seria III)17 tu i tam atrybutami lasu są ciemność, bezruch, nieprzystępność (gąszczkonarów broni dostępu nawetświatłu). W Martwejpusz
czy ta spetryfikowana przestrzeń stanowiła jednak obszar jedno
rodny, który - choćrozciągała się w nim „ciemność bezgranicy”
i panowała „wiecznapustka” i „wieczne milczenie” - byłwyizo lowany i nie angażowałpoznawczo. W Salamandrzejest inaczej, obcy las zdaje się mieć jakąś głębię: w głąb parowu idą śliskie mchy, potok przelewa się przez kamienne furty, smreki jak mni chy (dalekichTatrwidziadło) strzegą leśnej ciszy, patyki jak gady pełzną w las, etc.Furty,smreki porównanedo mnichów stojących na straży ciszy18wyznaczają obszarniedostępny, byćmoże prze
strzeń wtajemniczenia, wędrówka wówczas okazuje się aktem wydzierania tajemnicy, przekraczania zakazu19. Tetmajerowski wędrowiec jak woda z wiersza Z brzegu (seria III) zapuścił się
„w bór ciemny, w oddal, w otchłań świata”, w mroczną głębię lasu20.
Owo porównanie smreków do mnichów odsyła do fragmentu dramatycznego Mnichy, zamieszczonego w V serii (823-827). Skalne Mnichy są tam strażni
kami czasu.
” Mokradła symbolizują miejsce rozkładu duchowego, ale są też miejscem próby, taki sens nadawany byl im w powieściach rycerskich. Przypomina to sytuacje w baśniach, w których niejednokrotnie skarby sezamu czy kwiat pa
proci ukryte były w mrocznych ostępach lasów. Na marginesie można zazna
czyć też, że w Boskiej Komedii obszar błot bronił dostępu do pieklą.
20 K. Przerwa-Tetmajer, Poezje...., s. 501. Motyw wody płynącej ku jakiejś otchłani pojawia się w wielu tekstach Tetmajera, najbardziej znane to Rzeka mistyczna, seria III, s. 345 (tu, podobnie jak w Salamandrze zjawia się określenie toń); Potok symboliczny, seria 111, s. 348-349). W Salamandrze wy
gląda on następująco: „potoku pienny nurt po progach wył wzdłuż drogi, to znów cichł z kamiennych w toń się przelewając furt".
21 W. G u t o w s k i. Tajemnice mtodopolskich lasów, [w:] tenże. Mit - Eros - Sacrum. Sytuacje mtodopolskie, Bydgoszcz 1999, s. 97-112.
Symbolikę lasu można rozpatrywać na różnych płaszczy znach: egzystencjalnej, psychicznej i metafizycznej21. Słowniki podkreślając jej złożoność, przyporządkowują las ziemi - prze
ciwstawiającgo potędzesłońca. Jest on zatemmiejscem nieprzej rzystym, gdzie bujniepleni się życie roślinne; symbolemprajedni
bądź prachaosu. Las,puszcza - podobnie jak pustynia - uważane są także za miejsce skupieniaduchowego, wejścia w siebie,wre
szcie w aspekcie psychoanalitycznym oznaczają nieświado
mość22.
:: Hasło „las” [w:] J. E. Cirlot, Słownik symboli, przełożył I. Kania, Kraków 2000, s. 221-222; W. Kopaliński, Słownik symboli. Warszawa 1990, s. 189-190.
Por M. Podraza-K wiatkowska. Pustka - otchłań - pełnia..., s. 65 i nast.
W swoim wierszu Tetmajer aktywizuje większość z tych znaczeń. Mroczna głębia lasu to obszar pozaludzkiej rzeczywisto
ści, sfera niedostępnaczłowiekowi23. Stwierdza to również pod miot mówiący w wierszu „duch mój [...]zszedł z kolisk ludzkie go świata”. Słowa te można rozumieć dwojako; jako przeniknię cie w sferętranscendencji albo wejście wto, co nieprzynależy do człowieczego świata, ale istnieje obok, w tym wypadku w głębię natury. W przeciwieństwie do pochodzącego z III serii wiersza Mastodonty, w którym brzmi fascynacja witalnością pierwotnej natury, tym co poza-ludzkie, w Salamandrze doświadczenie to owocuje poczuciem wyalienowania i zagubienia.Co ważne, pod miot mówiący wyraźnie podkreśla, że aczkolwiek „duch jego zszedł z kolisk ludzkiego świata”, to „był ludziom blisko”. To dość nietypowe stwierdzeniew poezji Tetmajera niejednokrotnie podkreślającego swe wyobcowanie i samotność; bliskość tę chy
ba należy rozumieć jako wspólnotę jednego rodzaju bytu. Wę drówka przez lasoznaczałaby zatem egzystencję człowiekaw ob cym świecie natury. Wspólnota zinnymi ludźmi istotnie odróżnia tę wędrówkę od wspomnianej żeglugi po Królewskim Jeziorze, gdzie samotność poniekąd oznaczała wybranie, była stanem, w którym dusza ludzkamoże dosięgnąć Boga.
Tetmajer niejednokrotnie dawał wyraz temu, że Natura była dla niego sferą kontaktu z nieskończonością, ale też źródłem przekonania o istnieniu determinizmu. W omawianym wierszu
lasani nieotwiera na transcendencję, ani niepodlegaprawuprze mijania, ciemny, tajemniczy jest symbolem natury, któraczłowie czej zmienności i znikomości przeciwstawia trwanie24:
24 O trwaniu natury, ale w afirmatywnym tonie pisał Tetmajer w powstałym w roku 1899 szkicu o Bócklinie: Ona trwa wieczna, [...] Nad wszystko wy
niesiona, niepokonana / Niczem i nigdy, [...] / Pierwotna, dzika potęga / Na
tury! K. Przewa-Tetmajer, Szkice, Warszawa 1910, s. 140.
“ M. Podraza-Kwiatkowska, Symbolizm i symbolika w poezji Młodej Polski, Kraków 1994, s. 189-195; por. też. J. Kolbuszewski, Krajobrazy Młodej Polski, [w:] Stulecie Młodej Polski, redakcja M. Podraza-Kwiat
kowska, Kraków 1995, s. 153 i nast.
26 W. G u t o w s k i, Tajemnice...
[...] czyliż wy w warsztacie natury wiecie, jakim kręgiem lata koło wszechbytu? Czy znacie pierścienia początek i kres? Czy wiecie, że współ wraz
może wam wszystkim tę odpowiedź daje las? (842)
Ku interpretacji tego wiersza wiedzie nie tylko wykładnia symboliki lasu, ale także poetycka praktyka symbolizmu. Maria Podraza-Kwiatkowska udowodniła, że w poezji Młodej Polski pejzaż nie był ani realistyczny, ani bezinteresowny, ale stanowił niejako wehikuł stanów emocjonalnych, byłpejzażem wewnętrz nym25. Intertekstualne odwołanie do wiersza Na królewskim je
ziorze nakazuje opisany krajobraz traktować analogicznie do przestrzeni duszy, o których jest mowa we wskazanym tekście.
Wówczas obcy, ciemny las stanowiłby niedostępny obszar ludz kiej psychiki, a wędrówkabyłaby sposobem wglądu w psychikę.
W tym duchu wspomniało Salamandrze Gutowski, interpretując las jako przestrzeń rozpaczliwej introspekcji, która prowadzi do negatywnego bilansu życia26. Wydaje się, żemożna, a nawet na
leży poszerzyć znaczeniatekstu. Introspekcja wiąże się tutaj bo wiem nie tylko z oceną życia, ale - przede wszystkim - połączo
na jest z pytaniemo trwanie, o bycie w czasie każdego pojedyn
czego podmiotu, o tożsamość wędrowca.
Wspominałam o odwoływaniu sięTetmajera do liryków lo zańskich. W Salamandrze znajdujemy jednak nie tyle aluzję do wiersza Polały sięme łzy, który rzeczywiście naprowadzałby na trop rozrachunkowy, ile pojawiasię w nim dalekie, przetworzone echo liryku Nad wodą wielką i czystą1:
widziałem tam. jak pasmo wzgórz w odbiciu
kliszy: zebrane wespół epoki mej pamięci. (840)
Piszę o dalekim echu, dlatego że podstawowym pytaniem wiersza jest pytanie o tożsamość będącą funkcją pamięci, o ja przeżywające czas, ja zmieniające się w czasie. Bohaterakcentuje przepływanie chwil, nastrojów, marzeń, pragnień i ich utratę, a zarazem stratęsiebie, własnej podmiotowości. W Salamandrze stany emocjonalne, przeżycia, nastroje uwolnione od podmiotu stały się jego rozmówcami, wręcz oskarżycielami:
[...] Po cóż - mówiły - po co
Byłyśmy jeśli mniej trwania w nas niźli w skale Podłej, z której się żwir i głazy wygruchocą?
Po coś ty rodził nas i my rodziły ciebie?
[.••]
gdzie my?
gdzie żywot twój, co z nas się plótł, jak z sita plecie się kosz? Gdzie my: twe myśli, sny.
gdzie żywot twój?.. (841)
Wydaje się, że Tetmajerowi byłabliska koncepcjaczłowieka momentu, nastroju, której korzenie tkwią w empirokrytycyzmie, filozofii Hartmanna, patronów zresztąjest wielu, a którą Matu szewski charakteryzował jako jaźń/osobowość składającą się z szeregu stanów psychicznych, nastrojów, z których każdymoż-
21 Wiele w myśleniu o tym liryku, a także o wierszu Tetmajera, zawdzięczam tekstowi M. Stali Nad wodą wielką i czystą, [w:] Liryki lozańskie Adama Mickiewicza. Strona Lemanti. opracował M. S t a I a, Kraków 1998, s. 257-269.
na wyizolować i traktowaćsamoistnie28. Dodam,osobowość roz
bitą, będącą - według Wundta -jedynie przepływem stanów psy chicznych. Ta koncepcja przeciwna jest myśleniu Bergsona, który kształtowanie tożsamości w czasie przyrównuje do kuli śnieżnej toczącej się po stoku, zmieniającej się, a jednak zachowującej pamięć o swejprzeszłości29. Pytanie,postawione w Salamandrze, o to co pozostało, co się zezrębi nie jest zatem tylko pytaniem o bilansżyciowy, ale takżeo pamięćkształtującą, a wręczwarun
kującą tożsamość. Mając to na uwadze ciemne obszary lasu, moż na - w tym wypadku - interpretować jako obszary pamięci, te rejony, które pozostawały poza świadomością. Pytanie oja, o toż samość, związane byłoby wówczas z dylematami dotyczącymi trwania i pamięci.
38 I. Matuszewski, Słowacki i nowa sztuka. Warszawa 1902. Pisała o tym M. Podraza-Kwiatkowska między innymi w Młodopolskie konstrukcje sobowtórowe, [w:] l a ż, Somnambulicy, dekadenci, herosi. Studia i eseje o li
teraturze Młodej Polski, Kraków 1985; M. S ta 1 a, Człowiek z właściwościami.
(W kręgu antropologicznej problematyki Młodej Polski), [w:] Stulecie Młodej Polski..., s. 135-152; B. Szymańska, Problematyka przeżyć i ich wartości w filozofii polskiego modernizmu, [w:J t a ż, Mistycy i pesymiści, Wrocław 1991.
39 Według J. Górskiego, jaźń była czymś niewyraźnym, ale względnie stałym, towarzyszącym wszystkim chceniom i uczuciom. J. Górski, Świadomość jaźni. Uwagi psychologiczne, Kraków 1912.
Wędrówka przez las daje się zatem odczytywać jako wę
drówka w głąb trwania natury, ale i w głąb pamięci orazświado
mości człowieka. Te dwa komplementarne - choć niesymetryczne - odczytaniawyznaczają według mnie sensy tego wiersza.
IV. Naprzeciw salamandry
W głębi lasu wędrowiec spotyka salamandrę. Spotkanie to odbywa sięw niecodziennych okolicznościach i miejscu, macha rakter niemal zjawiskowy, przynosi rozświetlenie niejasnych za
gadek, by zaraz ta wiedza na powrót stała się niepewną. W tym
sensie możemy je traktowaćjako akt epistemologiczny, jako od
słanianietajemnicy30.
10 To spotkanie przypomina nie tyle o spotkaniu przez Dantego trzech bestii Pantery, Lwa i Wilczycy, co raczej Edypa i Sfinksa.
11 E. Kuźma, Bestaria młodopolskie, [w:] Stulecie Młodej Polski..., s. 169—
185, zwłaszcza 170-175. Kuźma zauważa, że opozycja ta ma charakter arche- typiczny.
Jak interpretować salamandrę? W tekście padają rozmaite określenia, jużjej opiszewnętrzny przenika metaforyzacja„czar
ne ciało, pomalowane w żółte plamy słało się tuż nad ziemią i w leśnym ogromie wiązała do się wzrok, jak świeca w ciemnej sali”. Potem następują metaforyczne epitety powiększające za
gadkę salamandry. Okazuje się ona „wędrownicą pustkowi leś nych, wiecznego cienia mieszkanką niemą”, a w końcu „straconą rzeczą”.
Wbestiarium Tetmajera ulubionymi zwierzętami są ptaki - zwłaszcza orły, opozycyjnie zestawionez gadami,pierwszesym
bolizują górę, powietrze, wolność i twórczość, drugieprzynależą dożywiołu ziemi, wody, są symbolem zniewolenia,śmierci, zła31.
Ale o ile orzełwydaje sięwręcz zbanalizowanym symbolem, po nieważ pojawia się niezmiernieczęsto,to salamandra jest symbo
lem jednorazowym, nie zakłada żadnych znaczeń wypracowa
nych przez Tetmajera wcześniej. Nadodatek nie może być włą czona w opozycyjny schemat, o ile bowiem węże, a zwłaszcza żmije, można dość jednoznacznie interpretować, o tyle salaman dra (która w dodatku jest płazem) zakłóca czystość podziału na górę i dół, sferę wolności i zniewolenia. Jej nietypowość wynika z związków z żywiołem ognia. W starożytności wierzono, iż ro
dzi się ona w ogniu, twierdzono też, żejest jednym z najjadowit szych stworzeń, z drugiej strony - uważano, żejest zwierzęciem pozbawionym płci, dlatego oznaczała czystość moralną, co wię cej, była symbolem odwagi, bo nie niszczył jej płomień nie
szczęść. Ponieważ uznano ją za personifikację ognia nadawano jej takie same znaczenia symboliczne. Najistotniejsze z punktu widzenia wiersza wydają się: zawarte w symbolice ognia, a za
tem i salamandry, ambiwalencja i funkcjonowanie nadwóch po ziomach - namiętności zwierzęcejz jednej strony i siły duchowej z drugiej’12.
Salamandra, duch elementarny, który potrafi żyć w sprzecz nościach - w ogniu, jest w tekście Tetmajera symbolem zagadko
wym, tajemniczym.Swoją tajemniczością parexcellence wskazu
je na tajemnicę sprzeczności tkwiących w człowieku, na zagadkę jego istnienia, tożsamości i pamięci, wreszcie, skończoności
i nieskończoności bytu.Problemy te Tetmajer niejednokrotnie po
dejmował wswoich utworach, ale niestworzył własnego projektu odpowiedzi. Nieprzejrzystośćsymbolu salamandry byłaby zatem analogiczną do nieprzejrzystości problemu tożsamości i natury.
A nawet więcej, można by ów symbol uznać za wyraz zobie
ktywizowania przez autora tej wiedzy. Powróćmy jeszcze na chwilę do tekstu:
Przez długą chwilę przeciweśmy stali, aż mi się zdało, że w tej wędrownicy pustkowi leśnych, w tej wiecznego cienia mieszkance niemej: wszystkie me pragnienia
O symbolice salamandry i ognia por. J. E. C i r I o t, [w:] Słownik symboli..., hasła: salamandra (s. 360) i ogień (s. 281-283), J. C. Cooper, Zwierzęta symboliczne i mityczne, przełożyli A. Kozłowska-Ryś i L. Ryś, Poznań 1998, s. 239-240; W. Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury..., s. 1026; G. Bachelard, Psychoanaliza ognia, [w:] Wyobraźnia poetycka, wybór pism, przełożył H. C h u d a k i inni, Warszawa 1975, s. 25-59. Co istot
ne wg Eliadego przejście przez ogień oznaczało transcendowanie ludzkiej kon
dycji. Salamandra - jako kształt osobliwy - była jednym z ulubionych zwierząt secesji. M. W a 11 i s, Secesja, Warszawa 1967. W poezji Tetmajera spotykamy się z nazwaniem człowieka bezskrzydlym ptakiem i skrzydlatym płazem (seria IV, Ironia, 524).
i cały bezmiar żywota tęsknicy.
i wszystko, co się w mym życiu nie stało, wraz się skupiło i wraz zamieszkało, ażeby błądzić tu, w wiecznej mrocznicy
obcego lasu... (842)
W świetle tego cytatu salamandrę można interpretować jako konstrukcję sobowtórową. Zrodziła się ona dzięki poszukiwaniu przez wędrowca własnej istoty ijest jak gdybylustrem dlasamo- poznania33. W tym wypadkujest ono podwójne: salamandrajest w wędrowcu (człowieku); to wszystkie nie zrealizowanetęsknoty i marzenia, zepchnięte w mroki nieświadomości. Ale i on (czło
wiek)podobny jestsalamandrze - bo błądzi „wieczny wędrowiec przez pustki wieczyste”34, przez obcy świat.
” Pisała o tym M. Podraza-Kwiatkowska, Młodopobkie konstrukcje sobowtórowe... Tam też znajduje się typologia konstrukcji sobowtórowych.
u Cytat z wiersza Dawne godziny w Tatrach IV, seria VII, s. 1021, cytatem tym posłużyła się M. Podraza-Kwiatkowska w tytule przywoływanego już ar
tykułu.
” Por. M. Stała, Człowiek z właściwościami..., s. 135-151.
Spotkanie z salamandrą zdaje się być także spotkaniem z marzeniem o sobie samym, o człowieku przekraczającym mo- mentalność, w podwójnym jej rozumieniu. Po pierwsze, przekra
czającym siebie- istotępoddaną przepływowimyśli, wrażeń od czuć, które przeminęły nie przynosząctrwałego śladu, nie zdołały przekształcić człowiekamomentalnego w człowieka wiecznego35.
Po wtóre, przekraczającym momentalność wpisaną w kondycję człowieka: bytu chwilowego wtopionego w obcy świat natury.
Powróćmy jeszcze na chwilę do określeń salamandry - wśródnich bowiemjedno wydaje się szczególnie ważne:
[...] Czarne ciało,
pomalowane w żółte plamy słało się tuż nad ziemią i w leśnym ogromie
wiązała do się wzrok, jak świeca w ciemnej sali.
(841-842)
Porównanie do świecy łączy się z metaforyką światła i roz
praszania ciemności, może być skojarzone z kręgiem mistycz nym. W dodatkuobraz salamandry paralelny jest do porównania użytego wcześniej w stosunku do samego wędrowca: Jak gdy bym na pogrzebie pochodnią tylko był i więcej niczym, wkoło świecąc na smutku mrok i na zgryzotne kiry”. Te dwa obrazy wprowadzają jeszcze inny trop interpretacji wędrowcai salaman
dry. Świeca, pochodnia płonąc rozświetla wokół siebie mrok i przynosi poznanie, przypomina o stosunku ducha do materii, wskazuje na zagadkę trwania i przemijania, jest znakiem. Jeżeli weźmiemy pod uwagę wpisaną w symbolikę salamandry niezni- szczalność36, wówczas moglibyśmy ją - może - interpretować także jako figurę poety17, który mija,ale i utrwala siebiew swym dziele.
36 Łacińska dewiza entuzjazmu wiary flagror non consumorum - płonę, ale się nie spalam wywodzi się z wierzenia, iż salamandra może żyć w ogniu.
W. Kopaliński, Stownik symboli..., s. 268.
” Odczytanie takie wspierałby także kontekst Boskiej Komedii czy Liryków lozańskich, w których podmiotem mówiącym także jest poeta.
” M. B i e ń c z y k, Melancholia. O tych co nigdy nie odnajdą straty. Warsza
wa 1998, s. 65.
W kontekście omawianego obrazowania przywołam także fragment z książki Marka Bieńczyka o melancholii, czyli czarnej żółci:
Czerń i tafla, ciemność i odblask są istotnie w tradycji melancholii od
miennymi i jednoczesnymi przymiotami czarnej żółci, która posiada zara
zem moc zaciemniania (czynienia ponurym, posępnym, czamowidzącym, sennym) oraz zdolność rozjaśniania, rzucania - jak lustro - odbicia, bycia zatem tłem, z którego wykształcają się obrazy .
Niejasny symbol salamandry - straconej rzeczy mógłby za
tem odsłaniać usposobienie melancholiczne, a o melancholii wszak pisałTetmajer, żejest „dusząjegoduszy”.
Zmagania z odszyfrowaniem znaczeń tytułowej salamandry dowodzą, iż jest to jeden z ciekawszych symboli, jakie pojawiły sięw poezji Tetmajera,aprzecieżwtym stwierdzeniu niechodzi ojednorazowe użycie tegosymbolu,co uchroniłogo od zbanali- zowania, leczo nieprzekładalność na język dyskursu wszystkich jego znaczeń. Właśnie owa naddana, sugerowana i niedookreślo na treść, jak pisali teoretycy symbolizmu, decyduje o jakości symbolicznego przekazu. Niemożność zredukowania salamandry do jednego wymiaru sprawia, że wiersz staje się wypowiedzią polisemantyczną, która odnosi się zarówno do zagadnień antro pologicznych, jak i ontologicznych. Co więcej, arebours sugeruje także perspektywę transcendencji.
Bo jeśli - opatrzmy tę uwagę kwantyfikatorem zastrzeżenia, jakto czyni bohater wiersza - wszystko, co zżył człowiek, „ów tuman sił straconych”(anie, jak podpowiadałoby nasze przyzwy czajenie językowe, strąconych) „w wieczny mrok” jak salaman
dra „błądzi tu, w wiecznej mrocznicy obcego lasu”, to w tym utworze Tetmajer przeciwstawiłby tak upragnionej przez siebie krainie Ciszy, Światła i Przestrzeni chroniczną, alei wieczną sfe
ręmroku i milczenia.