• Nie Znaleziono Wyników

Koniec Świata - Kiedy ciała mi nie starczy tekst piosenki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Koniec Świata - Kiedy ciała mi nie starczy tekst piosenki"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Koniec Świata, Kiedy ciała mi nie starczy

Spotkamy się każdego ostatniego lata W zaświatach najmroźniejszych zim W ostatnim skoku z tego świata W chaosie pozaziemskich sił

I wtedy kiedy wszystkie łąki nagle zwiędną A z nimi moje ciało też

Kiedy już będzie wszystko jedno Ostatni dla mnie spadnie deszcz Ja będę tu

Zawsze jestem w każdej chwili w każdym dniu I w nieskończoności bezkresnego snu

Zawsze będę obok gdy Nie wystarczy ciała mi I kiedy już nie starczy mnie I gdy wypełnię ciemność

Odnajdę Cię na końcu Twej nieskończoności W ciemności rozproszonych dusz

W każdym wymiarze nieśmiertelności I na dnie zapomnianych mórz

I kiedy już nie będzie z ziemi widać nieba Kiedy nie będzie trzeba nic

Rozkwitnie pustka na martwych drzewach Odpadne jak z gałęzi liść

Ja będę tu

Zawsze jestem w każdej chwili w każdym dniu I w nieskończoności bezkresnego snu

Zawsze będę obok gdy Nie wystarczy ciała mi I kiedy już nie starczy mnie I gdy wypełnię ciemność

Koniec Świata - Kiedy ciała mi nie starczy w Teksciory.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

perły przed wieprze to wszytko pieprze Tak mi się nie chce tak bardzo nie chcę. lecz kiedyś jeszcze będę seksi Tak mi się

A Ty mi pomożesz, bo po to cię mam I nie będą pierdolić ze to przez miłość Bo tak to by było ze zginął bym sam I kiedy tak myślę ze zrobię to serio Bo czasem nie mam ochoty by

wszystko inne gdy jej nie ma ale zgrywam się że nie chce a ona jest w marzeniach znowu mnie nie ma bo wyprawa po pieniądza ale w studiu znowu siedzę ujarany hazem dobrze. jutro

Ja nie będę Cię szukał, chociaż mówiłaś, że Nasza miłość to twierdza której nie zburzy gniew Ja nie pójdę za Tobą, życie zbyt krótko trwa Zbieraj swe kosmetyki, życzę

Tak samo kolego może więcej nie mów skoro w twoim związku były także chwilę zajebiste.. Połowa ludzi która do dzisiaj jest

Gdzie twój beztroski śmiech I spokój o każdy nasz dzień Gdzie takie szczęście do łez Ciągle pytasz bo myślisz, że wiem Zatrzymaj mnie nie daj mi odejść Zapomnę cię nie będzie

Jedna flaszka, druga flaszka i też trzecia, kurde bele, leci Dom stoi zupełnie pusty nocą kurzą się dookoła rupiecie Wracamy chwiejnym krokiem po okrążeniu nad ranem Po schodach

Narysuję w tym zeszycie Twój piękny rysopis Tak bardzo się starasz, uwodzisz mnie gestami Niestety ja nie lubię, gdy uwiera mnie obuwie Mój świat od dziś się zmienia!. Już mnie