• Nie Znaleziono Wyników

Z dziejów odbudowy Uniwersytetu Warszawskiego w latach 1945-1949

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z dziejów odbudowy Uniwersytetu Warszawskiego w latach 1945-1949"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Z dziejów odbudowy Uniwersytetu Warszawskiego

w latach 1945—1949

R elacja niniejsza je s t o p a rta na w spom nieniach piszącego te słow a. Nie m iał on d ostępu do akt, stą d m ogą w y stąp ić w jego w yw odach nie ty lk o nieścisłości, ale n a w e t błędy. R am y chronologiczne wsk&zane w ty ­ tu le tłu m aczą się tym , że z d n iem 1 stycznia 1950 U n iw e rsy te t u tra c ił dw a w y d ziały — lek arsk i i farm aceu ty czn y , k tó re w eszły w skład nowo pow ołanej do życia A kadem ii L ek arsk iej. B ył to rów nież początek o k re ­ su refo rm , k tó re w znacznym sto p n iu zm ieniły oblicze przedw ojennego U n iw e rsy te tu .

P o d ję ta w d ru g iej połow ie styczn ia 1945 ak cja zabezpieczania ocala­ łego m a ją tk u U n iw e rsy te tu W arszaw skiego z n an a jest z 'krótkiej zapiski prof. W acław a Borowego. On to bow iem jako p ierw szy — n a czele nie­ licznej ekip y — p rzy b y ł do w yzw olonej W arszaw y z Z alesia w celu za­ bezpieczenia zbiorów B iblioteki U n iw ersy teck iej, do k tó re j docierały w p oczątkach stycznia ra tu n k o w e zespoły w yw ożące z W arszaw y n a j­ cenniejsze do bra k u ltu ra ln e . Szczęśliw ym tra fe m N iem cy nie zdążyli spalić bogatego zbioru książnicy, g ru p a w ięc pro f. Borow ego p rzy b y ła na czas, ab y uch ro n ić bibliotek ę przed rab u n k iem .

Je śli użyłem w yżej słow a „ek ip a” , dopuściłem się pew nej nieścisłoś­ ci. E kipa jest bow iem jak im ś zorganizow anym odgórnie zespołem . Dzia­ łają cy n a to m ia st na teren ie U n iw e rsy te tu zespół stan o w ił g ru p ę sam o­ rz u tn ie zgrom adzonych pracow ników , p o d ejm u jący ch ochotniczo tru d zabezpieczenia pozostałego m a ją tk u uczelni. Rolę tę odegrał prof. B oro­ w y ze sw ym i tow arzyszam i. P rzek o n aw szy się, że gm ach biblioteczny, chociaż pozbaw iony szyb, zachow ał się niem al nieuszikodzomy, lecz stoi otw orem i jest n arażo n y na grabież różnego ty p u szabrow ników , osiadł w opuszczonych pom ieszczeniach p a rte ro w y c h . S łuży ły one jak o k w a te ra b ro n iących się w W arszaw ie N iem ców , pozostaw ione w ięc przez nich p rycze i re sz tk i pościeli um ożliw iły ulokow anie się ta m g ru p y zabezpie­ czającej m a ją te k b iblioteczny. Z pow odu dotkliw ego m rozu w pom iesz­ czeniach ty ch tru d n o było jed n a k długo w ytrzy m ać. P rzeniesiono się w ięc ry ch ło do su te re n , k tó re łatw iej m ożna było ogrzać. S p raw ę w y­ żyw ien ia rozw iązy w ały początkow o sk ro m n e zapasy przyniesione ze so­ bą przez uczestników g ru p y zabezpieczającej. Gorzej p rze d staw ia ła się sp ra w a wody. Istn ia ły w praw dzie pod sk a rp ą źródła, ale dotaircie do nich było kłopotliw e i n iezbyt bezpieczne ze w zględu n a zam inow anie teren u .

(3)

'504 T A D E U S Z M A N T E U F E L

P ro f. B orow y, po zabezpieczeniu b ib liotek i i zapew n ieniu jej stałej opieki, w dbec pogarszającego się sta n u zdrow ia pow rócił do Zalesia. Z a­ s tą p ił go p rze d w o je n n y kustosz, docent T adeusz M akow iecki. Tym cza­ sem ekipa b iblioteczna pow iększała się sta le , ściągał bow iem do W arsza­ w y personel uczelni, k tó ry w zniszczonym m ieście znajd ow ał pierw sze oparcie w zagospodarow anej części biblioteki, a jeśli pozw alało n a to zaopatrzenie, k o rzy sta ł tam rów nież z posiłków . P rz y b y ł więc z M ila­ nów ka p rze d w o je n n y re k to r, prof. W łodzim ierz A ntoniew icz. Z jaw ił się •docent sinologii W itold Jab łoń sk i. Zgłosił się rów nież piszący te słow a, a w pierw szych dn iach lutego pow rócił d y re k to r b iblioteki, docent A dam Lew ak. N ap ły w ali doraz liczniej p rzedw ojenni, a także z a tru d n ie n i w czasie okup acji b ibliotekarze.

P o w ra c a ją c y perso n el rep re z en to w a ł przek on anie o konieczności m ożliw ie szybkiego reak ty w o w an ia U n iw e rsy te tu . M usiał on jedn ak u zyskać jak ieś pom ieszczenia. Tym czasem jego baza lok alo w a zwłaszcza n a K rak o w sk im P rzed m ieściu p rze d staw ia ła się niew esoło. Spośród dzie­ sięciu gm achów p o ło w a uległa zniszczeniu ju ż we w rześn iu 1939 roku. P ozostałe b y ły w w iększym lub m niejszym sto p n iu uszkodzone. Nie spa­ lono ich jesien ią 1944 roku, sta n o w iły bow iem niem iecki p u n k t oporu.

Spow odow ało to przecięcie całego te re n u row am i strzeleck im i, u staw ie­ nie tam a rty le rii przeciw lotniczej i zam inow anie dróg dojścia. Po w y­ zw oleniu zaś w n a jm n ie j stosunkow o zniszczonym gm ach u pom u zeal- n y m k w a te ro w ał oddział w ojsk radzieckich. Toteż prof. A ntoniew icz, k tó ry z ty tu łu swego daw niejszego re k to rstw a ob jął opiekę nad całością m a ją tk u uniw ersy teck ieg o, u rzę d o w ał początkowo, w su te re n ie biblio­ tecznej.

Rola, jak iej się p odjął, b y ła niezw ykle tru d n a . F u n k cjo n u jące na P rad ze w ładze pań stw o w e skłonne b y ły służyć pom ocą żyw nościow ą za­ łodze zabezpieczającej bibliotekę, a n aw et po p e w n y m czasie w ypłacać .zasiłki pieniężne p o w racającem u do W arszaw y personelow i u n iw e rsy te c ­

kiem u. Z ach o w yw ały się n a to m ia st z rez e rw ą w sp raw ie u ru ch om ien ia uczelni. T łum aczy ły , że w sproszkow anej przez Okupanta lew obrzeżnej W arszaw ie nie będ zie przez czas dłuższy po te m u w aru nk ów . D ały się n a w e t słyszeć głosy, że w Polsce L udow ej u n iw e rsy te ty należałoby zlo­ kalizow ać w siln y ch ośrodkach robotniczych, a w ięc zam iast tru d z ić się odbudow ą u n iw e rs y te tu w zniszczonej stolicy, lepiej skupić w szystkie .środki dla jego organizacji w Łodzi.

W ięzy łączące znaczną część perso n elu uniw ersy teckiego z W arszaw ą i p rag n ien ie odzyskania utraconego w a rsz ta tu p ra c y b y ły jed n a k ta k sil­ ne, że m im o d e p ry m u jąc y c h zapow iedzi czynników rządo w y ch wszyscy, k tó rz y pow rócili do stolicy, nie m yśleli o jej ponow nym opuszczeniu. Przeciw nie, przez tw o rzen ie fak tó w dokonanych s ta ra li się w yw rzeć p re sję n a w ładze. N a P ra d ze bow iem ju ż od listo p ad a 1944 r. p o d jął p r a ­

cę w ydział lek arsk i, w sty czn iu zaś 1945 r. po szedł w jego ślad y w ydział farm aceu ty czn y . W lew obrzeżnej W arszaw ie sp raw a p rze d staw ia ła się inaczej. T rzeba było przede w szy stk im pom yśleć o zabezpieczeniu bazy lokalow ej dla pozostały ch w ydziałów . P race na posesji p rz y K rak o w ­ skim P rzed m ieściu rozpoczęto od p rzepro w adzen ia sy stem em gospodar­ czym rem o n tu stosunkow o m ało zniszczonego i nie zajęteg o p rze z w oj­ sko gm ach u porek to rsk iego . W jego części p artero w ej um ieszczono b iu ra ad m in istra c ji, n a w yższych zaś p ię tra c h , gdzie ulokow ało się k ilk a za­ kładó w , p row izorycznie zak w atero w an o bezdom nych profesorów .

(4)

W öbec zdecydow anego stan o w isk a rzą d u szukano rozw iązań k o m p ro ­ m isow ych, p ro p o n u jąc p row izoryczne um ieszczenie U n iw e rsy te tu na p rzedm ieściach lu b w najbliższej okolicy W arszaw y. D y sk uto w ano w ięc p ro je k t ro zrzu cen ia poszczególnych w ydziałów w p o d m iejsk ich osiedlach w zdłuż lin ii E lek try czn ej K olejki D ojazdow ej. Z astanaw ian o się rów nież n ad m ożliw ością objęcia ocalałego kom p leksu zabudow ań C en tralnego I n s ty tu tu W ychow ania Fizycznego na B ielanach. W spom inano też o ko­

szarach lotniczych na Bem ow ie, w idząc w ty m p rojek cie zaczątek w y ­ odrębnionego m iasteczka u niw ersyteckiego. B yły to jed n a k w szystko po­ m y sły m ało realn e.

Nie przeszk ad zały one bard ziej energicznym p ro feso ro m szukać po­ m ieszczenia dla sw oich zakładów w g m achach uszkodzonych, ale sta n o ­ w iących b ezsp o rn ą w łasność U n iw ersy tetu .

W lokalu organizow anego od p o d sta w sem in ariu m polonistycznego odbyło się pod p rzew o d nictw em prof. A ntoniew icza d nia 14 k w ie tn ia ze­ b ra n ie 57 obecnych w W arszaw ie w ykładow ców u n iw ersy teckich. M iało ono n a celu om ów ienie sy tu a c ji uczelni i w ysłu ch an ie in fo rm a c ji w ice­ m in istra ośw iaty, W ładysław a Bieńkow skiego. P ow iado m ił o n zeb ra­ n y ch o sta n o w isk u rząd u , k tó ry wobec olbrzym ich 'zniszczeń W arszaw y nie zam ierzał na razie u ru ch a m ia ć w n ie j u n iw e rsy te tu . W m ieście po ­ zo stan ą jed y n ie te zak ład y naukow e, k tó re m ogą służyć pom ocą p rz y je ­ go odbudow ie. Nie b ę d ą one prow adzić działalności d y d akty cznej i ty l­ ko w drodze w y ją tk u wolino im będzie zająć się sw oim i w ychow ankam i kończącym i stu dia. O piekę n a d pozostałym i w W arszaw ie zakładam i ob ejm u je K o m isja T rzech w składzie: prof. T adeusz K o ta rb iń sk i, Bog­ d an N aw roczyński i S te fa n Pieńkow ski.

M imo ta k n iezachęcających prognoz z e b ra ły się ra d y poszczególnych w ydziałów dla p rze d y sk u to w a n ia w ytw orzonej sy tu a c ji i dokonania w y­ b o ru w ładz. W spom niana zaś w yżej K om isja T rzech, k tó ra w d n iu 22 m a­ ja p rz e ję ła w ładzę nad szczątkow ym u n iw e rsy te te m , rozpoczęła gorącz­ k o w e zabiegi u w ład z w sp raw ie zm iany ich sto su n k u do przyszłych lo­ sów w szechnicy w arszaw sk iej. D la zad o k um ento w ania zaś jej żyw o t­ ności w ezw ała w ydziały, k tó re jeszcze nie ptodjęły p rac y , a b y w ciągu

czerw ca i lipca u ru ch o m iły zajęcia z d aw n y m i słuchaczam i w form ie ćw iczeń i sem in ariów .

W a ru n k iem zastosow ania się do tego w ezw ania było je d n a k po siad a­ n ie najsk ro m n iejszeg o -bodaj pom ieszczenia i e le m en ta rn y c h pom ocy nau k o w y ch . D w a w ydziały p rac u jąc e od p a ru m iesięcy na P ra d ze k o rz y ­ s ta ły czasowo z gm achu nieczynnego jeszcze w y d ziału w e te ry n a rii przy ul. G rochow skiej i zn ajd o w ały pew ną pomoc w działający m ju ż szp italu P rzem ien ien ia Pańskiego. W ydział h u m an isty c z n y w y k o ła ta ł dla siebie sk ro m n y pokój n a p a rte rz e gm achu p o rek to rsk ieg o i m ógł k o rzystać z zasobu b ib lio tek i u n iw ersy teck iej. W ydział m ate m a ty cz n o -p rz y ro d n i­ czy ob jął w posiadanie zdew astow ane, lecz nie zburzone g m ach y p rzy ul. Hożej 69, W aw elskiej 17, a na K rak o w skim P rzedm ieściu gm ach b. Szkoły G łów nej. N ie m ógł ta m jed n a k prow adzić na razie zajęć p ra k ­ ty cznych z pow odu b ra k u a p a ra tu ry . W ydział teologii kato lickiej zna­ lazł pom ieszczenie w sem in ariu m d uch o w nym na K rak ow skim P rz e d ­ m ieściu 52/54, udzielając gościny w ydziałow i p raw a. W reszcie w ydział teologii ew angelickiej um ieścił się w ocalałej s a k e p rz y sp alo n ym zbo­ rze ew an g elick o-aug sb u rskim na placu M ałachow skiego 1. N atom iast w ydział lek a rsk i d ziałający w obcych pom ieszczeniach na P ra d ze w szedł

(5)

506 T A D E U S Z M A N T E U F E L

w posiadanie zdew astow anego gm achu m edycy ny teo rety czn ej n a K ra ­ kow skim P rzedm ieściu.

W ielu w ykładow ców m iało o ku p acy jn e dośw iadczenia tru d n y c h w a ­ ru n k ó w lok alow y ch w okresie tajn eg o nauczania, ale w a ru n k i w jak ich rozpoczynali w czerw cu 1945 ro k u p racę w lew obrzeżnej W arszaw ie b y ­ ły znacznie gorsze. M ieszkań p ry w a tn y c h n a d a ją c y c h się do zajęć d y ­ dakty czn y ch nie było. B ra k ło rów nież lokali publicznych, k tó re m ożna by chw ilow o w y k o rzy stać dla tego celu. W szystkie zaś osiągalne pom iesz­ czenia n ie p o sia d a ły niezbędnego um eblow ania. M imo ty c h tru d n o ści odbyły się n a k a za n e letn ie zajęcia ze stu d e n ta m i, re k ru tu ją c y m i się n a j­ częściej spośród d aw n y ch słuch aczy tajn ego nauczania.

T ym czasem zabiegi K om isji Trzech zostały uw ieńczone sukcesem , oto bow iem n a w niosek nowego m in istra ośw iaty, C zesław a Wycecha,, d n ia 17 lipca zap ad ła u ch w ała rząd o w a o re a k ty w o w a n iu w stolicy U ni­ w e rs y te tu W arszaw skiego. P ierw szy m ak tem publicznym p rzy w rócon ej do życia w szechnicy b y ła u ro czy sta p rom o cja doktorów , k tó rz y bądź nie zdołali jej p rzep ro w ad zić jesien ią 1939 ro ku, bądź tąż sto p n ie d o ktorskie uzy sk ali w czasie o kupacji n a ta jn y c h k u rsa c h u n iw ersy teck ich . U roczy­ stość ta odbyła się 28 lipca 1945 w pozbaw ionej szyb i uszkodzonej przez pociski a rty le ry js k ie sali kolum now ej g m achu pom uzealnego.

D nia 14 sie rp n ia elektorow ie w yło nieni przez ra d y w ydziałow e doko­ nali w y b o ru pierw szego re k to ra pow ojennego, p o w o łu jąc n a to sta n o w i­ sko prof. Pieńkow skiego. W p a rę d n i później w yb ran o p ro re k to ra w oso­ bie prof. N aw roczyńskiego. W ładze oraz b iu ra u n iw ersy teck ie z a ję ły wobec tego na sw oje p o trz e b y cały p a rte r g m achu p orektorskiego.

U n iw e rsy te t, k tó ry odzyskał d a w n y s ta tu s p ra w n y , m ógł te ra z liczyć na w pro w ad zenie sw ych p o trz e b do b u d żetu p aństw ow ego. T en o statn i je d n a k p rze w id y w ał w ty m czasie obok w y d a tk ó w osobow ych jedynie- doraźne zasiłki na po k ry cie n ajp iln iejszy ch p o trzeb . A te b y ły o lbrzy­ mie. N ależało rem o n to w ać zdew astow ane przez o k u p a n ta g m ach y i p rz y ­ stępow ać do o d b u d o w y zburzonych. B rakło n ie ty lk o pom ocy n a u k o ­ w y ch i książek, ale rów nież n ajn iezb ęd n iejszy ch m ebli. W ty c h w a ru n ­ k ach tw o rzen ie paliaty w ó w , u m o żliw iających d ziałaln o ść d y d ak ty c z n ą zależało od en erg ii i o brotności poszczególnych profesorów .

Z w iązan y z tere n em K rakow skiego Przedm ieścia, na k tó ry m dzia­ ła ły obok w yd ziału hum an istyczn eg o częściowo w yd ziały m ate m a ty cz ­ n o -p rzy ro d n iczy i lek arsk i, o rien to w ałem się lepiej w odbudow ie p ro ­ w adzonej na tej posesji. Z zak ład am i rozrzucony m i po m ieście sty k ałem się ty lko in cy d en taln ie. Dzidki pom ocy M in isterstw a O dbudow y w y re ­ m ontow ano n a K rak o w sk im P rzed m ieściu pięć m niej lu b w ięcej uszko­ dzonych gm achów . P o w róciły do nich zak ład y m ieszczące się ta m przed w ojną, te zaś, k tó re u tra c iły daw n e lokale, zo stały do k w atero w an e do tych, k tó re od zyskały sw oje daw ne pom ieszczenia.

R ów nolegle prow adzono rozm inow anie te re n u uniw ersyteckieg o i p rzeszu k iw an ie ru in gm achów całkow icie zniszczonych w e w rześniu 1939 rok u . Oto b ow iem n a m iejscu, na k tó ry m w znosi się dzisiaj gm ach p olonistyki, zn ajd o w ały się przed w o jną dw a p aw ilo n y zajm ow ane przez chem ię i m ineralogię. P rzypuszczano, jak okazuje się słusznie, że w zglisz­ czach m ogły się zachow ać jeszcze n iek tó re cenne p rzed m ioty . Rzeczy­ w iście drobiazgow e przesianie popiołu przyczyniło się do odzyskania m iędzy in n y m i części kolekcji m in erałó w oraz dw óch p laty n o w y ch ty g li.

(6)

N a ty łach gm achu pom uzealnego zachow ał się n ie tk n ię ty p rzez w oj­ nę p a rte ro w y b udyneczek k u c h n i stu d en ck iej. Po rem oncie zam ieniono go n a razie na sto łów k ę p racow niczą, .a z jej sali ko rzy stan o dla odby­ w an ia zeb rań o d radzający ch się to w a rz y stw naukow ych.

D la dopom ożenia U n iw e rsy te to w i w p rzezw yciężeniu tru d n o śc i lo­ kalo w y ch m arszałek M ichał Ż y m iersk i p o stan o w ił p rzekazać ma p o trz e ­ by w szechnicy w arszaw skiej gm ach sztab u g eneralnego p rz y ul. R ako­ w ieckiej. M iał on sta ć się głów ną siedzibą w y działu m ate m a ty c z n o - przyrodniczego. Do rea liz a c ji tego p ro je k tu jed n a k nie doszło, gm ach bo­ w iem został o statecznie o ddany n a siedzibę M in isterstw a A d m in istra c ji P u b lic z n e j.

Pow szechną bolączką w tej s y tu a c ji b y ł b r a k sal w ykładow ych. K o­ rzy sta n o w ięc z różnych pom ieszczeń zastępczych poza tere n em K ra ­ kow skiego P rzedm ieścia. Do nich n ależała sala w podziem iu M uzeum N arodow ego, salk i w gm achu b ib lio tek i Szikoły G łów nej H andlow ej, a n aw et sala se m in a riu m duchow nego, położona najb liżej, bo p rzy K r a ­ kow skim P rzed m ieściu 52/54. W w y re m o n to w a n y m w koń cu ro k u 1945 gm achu p om u zealn y m salę kolum now ą, wobec zniszczenia zn a jd u jąc y c h się ta m przed w o jn ą odlew ów gipsow ych, przeznaczono n a aulę i w y k ła ­ dy m asow e. W arto p rz y tej okazji zaznaczyć, że odnow ienie zniszczo­ n ych stiu k ó w w tej sali b yło d arem rzem ieślników w arszaw skich złożo­ nym uczelni. W ty m sam ym gm achu urządzono prow izo ry czn ą salę w y ­ kład o w ą w p u s ty m n a raz ie lek to riu m bnstytuitu H istorycznego. S alę w y ­ kłado w ą u zy sk ano rów nież w g m ach u b. S zkoły G łów nej. W szystko to jed n a k było n iew y starczające, a co gorsza lok ale te b y ły pozbaw ione um eblow ania. Z ak up ien ie niezbędnego sp rz ę tu w ym agało jed norazow e­ go w y d a tk u , przek raczająceg o m ożliw ości finansow e U n iw e rsy te tu . W ty ch w a ru n k a c h rozw iązanie istn iejący ch 'trudności trz e b a było pozo­ staw ić in ic ja ty w ie poszczególnych profesorów . Z abiegali oni n a w łasną ręk ę o do tacje n ad zw y czajn e dla sw ych zakład ó w w M in isterstw ie O św iaty, a z chw ilą pow o łan ia do życia K o m isji O db u dow y N auki P o l­ skiej p rz y C e n tra ln y m U rzędzie P la n o w a n ia rów nież i tam . N iektó rzy przeznaczali ш ten cel h o n o ra ria uzyskane z organizow an ych przez ze­ sp o ły u n iw ersy teck ie k u rsó w nauczycielskich. P ra w n icy , k tó rz y n ad al b y li zm uszeni do k o rzy sta n ia z pozbaw ionej u m eblo w ania sali sem in a­ riu m duchow nego, zorganizow ali w y p ra w ę sam ochodow ą do W rocław ia i z jakiegoś nieczynnego k in a zab rali w szystkie nad ające się do u ż y tk u fotele. Część z nich p rzy p a d ła w udziale In sty tu to w i H istorycznem u, w którego lo k alu zachow ały się po dziś dzień ich pojedyncze egzem pla­ rze

W iększych pom ieszczeń w y m ag ała rów nież a d m in istra c ja u n iw e rsy ­ tecka. R e k to ra t, d z ie k a n a ty h u m an isty c z n y i m a te m a ty cz n o -p rz y ro d n i­ czy oraz oddziały osobowy, gospodarczy oraz s e k re ta ria t stu d en ck i zaję­ ły cały p a r te r gm achu p orektorskiego. N atom iast k w e stu ra , d ziek an aty lek a rsk i i p ra w a u m ieściły się n a p a rte rz e gm achu m edycyn y teo re ty c z ­ nej, d z ie k a n a t teologii k ato lick iej w se m in a riu m d u cho w n ym p rzy ul. K rako w sk ie Przedm ieście 52/54, a d z ie k a n a t teologii ew angelickiej w ocalałej części zboru ew angelick o -au g sburskiego na placu M ałachow ­ skiego 1.

Poza tere n em K rakow skiego P rzedm ieścia, ja k o ty m w spom niano w yżej, fizyka dośw iadczalna ob jęła sw ój d a w n y gm ach p rz y ul. Ho­

(7)

508 T A D E U S Z M A N T E U F E L

żej 69. P rz e trw a ł on w p raw d zie w ojnę, ale został przez o k u pantów o b ra­ b o w any ze w szy stk ich urządzeń, n a w e t z przew odów w ysokiego nap ię­ cia. W g m ach u ty m znalazły gościnę zak ład y fizyki teo rety czn ej i sem i­ n a ria m atem aty czn e. Podobnie nie w ykończony całkow icie p rz e d w o jn ą g m ac h chem ii p rzy ul. W aw elskiej 17 został a d a p to w a n y n a u ży te k k il­ k u zakładów chem icznych i n a m ieszkania profesorskie. P ed agogik a i za­ k ła d języ k a polskiego k o rz y sta ły w c h a ra k te rz e gościa z pom ieszczeń Z w iązku N au czycielstw a Polskiego p rz y ul. Sm ulikow skiego 4, e tn o g ra ­ fia i geologia z p aleo ntolo g ią um ieściły się w ocalałych m ieszkaniach p ry w a tn y c h p rz y ul. Hożej 74 i W ilczej 32. W reszcie w ydział lek a rsk i odzyskiw ał swe daw n e pom ieszczenia p rz y ul. Oczki oraz u ru ch a m ia ł za­ jęc ia k liniczne w d ziałający ch szp italach lew obrzeżnej W arszaw y. M u­ siał n a to m ia st w raz z w yd ziałem fa rm a c ji opuścić na P ra d ze gm ach p rz y ul. G rochow skiej, gdzie w znaw iał sw ą działalność w y d ział w e te ry n a rii.

P o stę p u ją c a stopniow o odbudow a zniszczonych gm achów w p ły w ała zw olna na polepszenie s y tu a c ji lokalow ej. Z w iększyła się liczba a u d y to ­ riów w obec prow izorycznego w y rem o n to w an ia w ro k u 1949 diwóch sal w zachodnim sk rzy d le zniszczonego g m achu A u d ito riu m M axim um . W ty m sam y m ro k u odbudow ano gm ach posem inaryjm y, p rzeznaczając go w w iększości na p o trz e b y w y d ziału p raw a. P rz y k ła d e m jedno stko­ w ej in ic ja ty w y było w reszcie u zyskanie przez pro f. Leszczyckiego na po­ trz e b y I n s ty tu tu G eografii ru in p rzylegającego do posesji u n iw e rsy te c ­ k iej n a K rak o w sk im P rzed m ieściu P a łac u U ru sk ich i jego szybkie odbu­ dow anie.

J a k w y n ik a z powyższego p rzeg ląd u zaopatrzono w lepsze lub gor­ sze lokale zakład y , k tó re rozpoczęły już sw oją działalność. N ie p o k ry ­ w ało to oczyw iście potrzeb uczelni. Chociaż 'bowiem u tra c iła ona z dniem 1 sty czn ia 1950 w y d ziały lek a rsk i i farm aceu ty czn y , z k tó ry c h utw orzo ­ no sam odzielną A kadem ię L ek arsk ą, to jed n a k nie zrezygnow ały one z dotychczasow ych pom ieszczeń, liczba n a to m ia st stu d e n tó w na pozosta­ ły ch w ydziałach w yk azy w ała s ta łą ten d e n c ję w zrostu , a nowo stw orzo ­ ne k a te d ry i stu d ia w y m a g a ły now ych lokali. Rów nież zakłady, k tó re w c h a ra k te rz e su blo k ato rów zajm o w ały częściowo lokale ich praw y ch w łaścicieli, d o m agały się w łasn y ch pom ieszczeń.

O dbudow a pozostałych gm achów u n iw ersy teck ich i uzyskanie no­ w ych w iąże się jed n a k in te g raln ie z reo rg a n iz a c ją U n iw e rsy te tu po ro ­ k u 1950, u tr a tą jed n y c h w ydziałów , a pozyskaniem innych. N ow a po­ stać, jak ą p rz y b ra ł U n iw e rsy te t w la ta c h pięćdziesiątych, p rz e trw a ła z n iew ielk im i zm ianam i do chw ili obecnej.

(pisałem w lu ty m 1969 r.). Тадеуш Мантейффель ИЗ ИСТОРИИ ВОССТАНОВЛЕНИЯ ВАРШАВСКОГО УНИВЕРСИТЕТА В 1945— 1949 ГОДЫ Автор сообщает на основании собственных воспоминаний участника событий о пред­ принятых в 1945 г. сразу же после освобождения Варшавы мерах обеспечения уцелевшего имущества Варшавского Университета, об открытии первых университетских учреждений и начале занятий со студентами а также об отстройке университетских зданий расположен­ ных в районе ул. Краковское Предместье в 1945—1949 годы.

(8)

T ad eu sz M a n te u ffe l

LA R EC O N ST R U C T IO N DE L ’U N IV E R SIT É DE V A R SO V IE D A N S L ES A N N É E S 1945— 1949

L ’a rticle e st u n e rela tio n , fo n d é e su r les so u v en irs de l ’au teu r, de la reco n ­ stru ctio n de l ’U n iv e r s ité de V a rso v ie. Il tr a ite d e l ’action, en trep rise im m é d ia te m e n t après la lib é r a tio n de la v ille en 1945, pour m e ttr e à l ’ab ri ce q u i r e sta it des b ien s de l ’U n iv e r sité ; de la m ise en m a rch e d es p rem iers In s titu ts u n iv e r s ita ir e s et du co m m en cem en t de l ’a c tiv ité d id a ctiq u e en 1945; e n fin de la r eco n stru ctio n des b â tim en ts u n iv e r s ita ir e s situ é e s a u x a len to u rs d e K ra k o w sk ie P r z ed m ieście dans le s a n n ées 1945— 1949.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Co do drugiego z nich należy, zdaniem SN, zauważyć, iż brak stosownej reakcji ze strony drugiego z obrońców na fakt niedo- strzeżenia przez sąd odwoławczy tego,

In the planning, recruitment and selection of employees, the present level of competence of the already employed and potential competent employees has been compared with the

До розробки проблеми оцінювання знань школярів, етичної ролі оцінки педагог підходив всесторонньо, вбачаючи в оцінюванні

Parametric Bayesian Network (NPBN) method, a graphical model based on a probabilistic approach that represents the dependence between the variables of interest, to predict

Powszechnie dziś uznaje się, że słowa wypowiedziane przez Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy wcale nie miały na celu objaśniania przyjętych przez chrześcijan żydowskich

Z dialektykami rzadko się stykał, uważając, że przesadne kształcenie ludzi w tej umiejętności nie przynosi pożytku prawdziwej nauce; należy się nią - jego zdaniem - o

A good example of this spatial control from the world of migration policy is the i-Map produced by the International Centre for Migration Policy Development (ICMPD),

Cullmanna szczęśliwie się odzwierciedliły na Soborze. Niepodobna w tym zaledwie sygnalnym wskazaniu omawiać tę książkę w detalach, trzeba by w tym celu obszernego