• PIŁSUDSKI A SEJMOKRACJA • ^ SjT lM E ” O PIERIESTROJCE • PARTYZANT OD „SZARUGI” • BYŁEM SPEKULANTEM • CZY WOLNE CENY? • CZY PASSENT MA RACJĘ? • PAMIĘTNIK Z ŁAGRÓW •
LUBLIN, 11 - 17 V 1989 R. NR 17 CENA 70 ZŁ
PANEL „RELACJI”
ZAMACH MAJOWY:
KONIEC DEMOKRACJI
CZY PRÓBA RATOWANIA PAŃSTWA ?
Dziwnym zrządzeniem losu Józef Piłsudski zmarł 12 maja, w dziewiątą rocznicę zamachu stanu... Na zdjęciu trumna ze zwłoka
mi Marszałka w drodze do krypty św-. Leonarda na Wawelu.
ReprodukWał: Waldemar Stępień
M A JA 1926 roku oddziały w ie r
ne m arszałkow i P iłsudskiem u rozpoczęły m arsz na W arszawę.
..Sam otnik z S ulejó w k a” podjął próbę pow rotu do życia .politycznego i do w ładzy. P ró b a ta pow iodła się. U padł rząd Wiltosa, a p rezy d en t W ojciechow ski podał się do dym isji. W ładza prze
szła w ręce pilsudczyków . P rz ew ró t m ajow y stanow i w y raźn ą cezurę poli
tycznych dziejów II Rzeczypospolitej.
Budzi też po dziś dzień em ocje histo
ry ków i publicystów historycznych, przyw ołuje p rzeciw staw ne oceny jego skutków oraz dzisiejszej p erc ep cji w y
d arzeń sprzed 63 lat w W arszaw ie.
O geneżie, im plikacjach i w spółczes
nych odniesieniach zam achu m ajow e
go d y skutow ali w re d a k c ji „R elacji”
historycy; d r EMIL HOROCH, m gr WALDEMAR KOZYRA, d r ZBIGNIEW ZAPOROWSKI — z Z akładu H istorii N ajnow szej UMCS oraz d r JOZEF DU
DA z Z akładu H istorii G ospodarczej UMCS. R edakcję rep rezen to w ał Leszek W iśniewski.
„RELACJE”: — Sądzę, t e alternaty
wa sform ułowana w tytułow ym pyta
niu jest dość wyraźna. Proponuję cof
nąć się do maja 1926 roku.
EMIL tfOROCH: — Myślę, że do o- k resu znacznie wcześniejszego. Do mo
m e n tu usunięcia się P iłsudskiego w cień życia politycznego i do osobowo
ści tego człow ieka. S fo rm u łu ję od r a zu tezę: P iłsu d sk i był człow iekiem żąd
nym w ładzy. T a cecha c h a ra k te ru . przew ija się ja k n itk a przez całe jego życie. Był żądny władzy, przyw ództw a, realnego w pływ u n a bieg w ydarzeń po
litycznych. P rzypom nę jego okres dzie
w iętnastow ieczny, gdy stał się jednym z przyw ódców P olsk iej P a rtii Socjali
stycznej, początek w ieku X X i rew o lucję 1905, kied y tw orzy O rganizację - Bojową P PS , czy w reszcie la ta po 1908 rek u , kiedy to w G alicji zaczyna kształto w ać w łasny obóz polityczny.
S ta e się w n im p o sta c ią dom inującą i wi wczas zaczyna się u ja w n iać zna
m ienny diuailizm: ż jed n ej strony — K om endant, przyw ódca; z drugiej —
podkom endni, w ierzący m u n iezachw ia
nie. prześw iadczeni o tym , że K om en
d an t je st od m yślenia, od decyzji, a oni od w ykonyw ania jego rozkazów . A w ięc silna h ierarch izacja. Uwidocznia się to w yraźnie po jago pow rocie z M agdeburga, w .memencie rodzenia się niepodległego p ań śtw a polskiego. P ił
sudski ogłasza wówczas swego rodzaju m a n ife st polityczny; że nie czuje się zw iązany z żadńym ru ch em politycz
nym , ż a d n ą p artią polityczną, a je st je dynie rep rez en ta n tem całego n arodu tw orzącego się w łaśnie p ań stw a.
Cóż potem znajdujem y w jego życio
rysie? Kończy się okres narodzin p a ń stw a; maimy rząd, p arla m en t, granice i P iłsu d sk i u stęp u je. A ndrzej G arlicki fo rm u łu je tezę, iż M arszałek m iał w ówczas do w yboru dw ie drogi; albo zaszyć się w zacisze domowe, stać się sym bolem pew nej odchodzącej epoki, albo też nie rezygnow ać z ponownego dojścia do w ładzy. I P iłsu d sk i w ybrał to dru g ie.
JOZEF DUDA: — Choć okoliczności w skazyw ały n a w ybór p ierw szej opcji...
FMIL HOROCH: — T ak, pozornie usadow ił się n a uboczu, lecz w latach 1922—26 m yśl o odzyskaniu oddanej pozycji zdom inow ała jago .poczynania.
Co ciekawe, ta myśl sitała się również^
w ytyczną d ziałania jego podkom end
nych. P rzypom nę w ty.m m iejscu rok 1922 i zabójstw o p rez y d en ta N arutow i
cza. W ówczas to ludzie z bezpośred
niego otoczenia P iłsudskiego, jak: Mie- dzińslki, Boeirner, Koc, M atuszew ski i inni. w spólnie z w arszaw ską organiza
cją P PS . k ie ro w a n ą rów nież przez pił- sudczyka R ajm u n d a Jaw orow skiego, po
d ejm u ją próbę p rze jęc ia w ładzy. Sce
n ariu sz był b ard z o p ro sty : początkiem a k c ji m iał być pogrzeb ro b o tn ik a za
bitego p rzez bojów karzy endeckich, n a
stępnie m iano aresztow ać p rzed staw i
cieli sił praw icow ych, a fin ałem byłoby w kroczenie Józefa P iłsudskiego n a cze
le oddziałów w ojskow ych ja k o gw a
r a n ta porządku w państw ie. A kcja zo
stała je d n a k u darem niona przez Igna-
Dokończenie na str. 8—9
F f t l a c l o ZE ŚWIATA
• SPOŚRÓD 41 ZAGRANICZNYCH POiDRÓŻY JA N A PAW ŁA I I pięć p rzy p a d a n a A frykę. W kom en tarzach po niedaw no zakończonej p ap iesk iej pielgrzym ce po C zarnym Lądzie zw ra ca się u w ag ę n a isto tn e znaczenie tego regionu św ia ta d la przyszłości K ościoła katolicikiego.
O tóż liczba kato lik ó w zw iększa się w A fryce o ok. 2,5 m in rocznie, o b ej
m ując ju ż 70 m in ludzi. K o n ty n en t ten
— obok A m eryki Ł acińskiej — sta ć się może głów nym te re n e m k atolicyzm u w skali św iatow ej. Ale istn ieją też g r a nice p rzy sw ajan ia przez Kościół tra d y cji afry k a ń sk ie j: msze tańczone należą w C zarnej A fryce n ie m al do p ow szech
ności, ibezieństw o duchow nych id e n ty fikow ane b y w a z ułom nością etc.
P apież zapow iedział — p ierw szy w h isto rii synod pośw ięcony problem om afry k ań sk ieg o katolicyzm u.
• DORADCA „SO LID A RN O ŚC I”, u - czesitnik „okrągłego stołu”, Ja c e k K u roń .znalazł się w gronie la u re a tó w
„N agrody d em o k ra c ji”, p rzy z n an ej przez a m e ry k a ń sk ą K ra jo w ą F u n d ację K rzew ienia D em okracji. W m om encie w ręczan ia Kuronioiwi n ag ro d y p rez y
d e n t Bush pow iedział: — „P olska idzie w k ie ru n k u w iększych s-wobód d la w szystkich sw oich obyw ateli, w iększe
go po ten cjału gospodarczego i w ięk
szych m ożliw ości ekonom icznych. Ś w iat .będzie ito obserw ow ał i bił b ra w o ”.
' # W W ASZYNGTONIE p o tw ie rd z o na została w iadom ość o p la n o w a n e j na lipiec tego ro k u w izycie G. B usha w Polsce.
• W G R U Z JI podczas zajść, 9które m iały m ie jsc e w .nocy 9 k w ietnia, w o j
sko i siły porządkow e użyły r— jak stw ie rd z iła k o m isja le k a rsk a — „su b sta n cji chem icznych bard ziej złożonych niż tylko gaz łzaw iący”. U poszkodow a
nych podczas zajść w y stą p iły zm iany w funk cjo n o w an iu u k ła d u nerw ow ego, zakłócenia w p ra c y dróg oddechow ych i innych o rganów w ew n ętrz n y ch . Do szpitali z g łasz ają się osoby, któ re przebyw ały w pom ieszczeniach skażo
nych n a w e t w k ilk a d:ni p o in te rw e n c ji sił porządkowy,dh. S tosow ana d o ty c h czas te ra p ią pom aga d o raźn ie i p o p e w nym czasie n astęp u je n a w ró t objaw ów chorobow ych.
; • W W YW IADZIE d la „C zerw onego S z ta n d a ru ” przew odniczący .strony r a
dzieckiej k om isji h istoryków pow oła
nej do w y jaśn ien ia spraw ców zbrodni k aty ń sk iej, G. S m irnow , ośw iadczył, że m a teria ły p rz e d sta w io n e p rze z stronę p o lsk ą „ n ie d a ją w y czerpujących do
w odów w iny NKW D”. S tw ierd ził ta k że, iż „praca k o m isji ni.ę za słu g u je na ta k o strą k ry ty k ę, ja k ie j j e s t p odda
w a n a w niek tó ry ch polskich p u b lik a c ja c h ”.
• PRZED SĄDEM w B elfaście za
kończył się p ro ces przeciw ko b. a d iu ta n to w i k o m e n d a n ta obozu k o n c e n tra cyjnego .na M a jd an k u — K arlo w i-F rie - drichow i H oeckerow i. Z a pom oc w m o rd erstw ie w udow odnionych trzech przy p ad k ach (w k aż d y m zginęło co n a jm n ie j 20 ludzi) skazany został na 4 Jata p o zb aw ien ia w olności. K a ra by
łaby wyższa, lecz H oecker o trzy m ał ju ż poprzednio .wyrok 7 ł a t tw ie rd z y (co się przelicza na 10,5 .roku „zw ykłego” .wię
zienia) w tzw . procesie ośw ięcim skim w 1965 r.
• J. A RA FA T oświadczy! w P aryżu, że Kar,ta OW P z 1964 r., n eg u jąc a p ra w o Iz ra e la do istnienia, je s t n ie w ażna.
• W BER LIN IE ZACH. zlik w id o w a
n a została szajk a .złodziei sam ochodów , k tó re n astęp n ie szm uglow ane były do Polski i tu sprzedaw ane.
• W ĘGIERSKA SOCJALISTYCZNA PAR TIA ROBOTNICZA zam ierza zre
zygnow ać w znacznym zak resie z no
m e n k latu ry , w ycofać organizacje p a r
ty jn e z ' Zakładów p rac y i p rzenieść je do m iejsc zam ieszkania. W ysunęła ta k że propozycję u tw o rzen ia dw uizbow e
go p a rla m e n tu craz urzędu prezy d en ta w ybieranego w w yborach pow szech
nych, .przy czym p o w in n a nim zostać osoba nie będąca p rzyw ódcą żadnej z p a rtii politycznych.
• W ĘGIERSKI K om unistyczny Z w iązek Młodzieży oświadczył, że uda się na Ś w iatow y F estiw al Mło
dzieży i S tudentów do KRLD, jednak bez „prezentów ”, jakich życzą sobie organizatorzy, Św iadczenia te m iałyby mieć postać: 100 ikarusów , sprzętu n a głaśniającego, ja k rów nież sfinansow a
nia kosztów' p rzejazdu oraz pobytu 100-osobowej delegacji jednego z k r a jów a fry k ań sk ich oraz 80-osobowej de- legacji ŚFMD.
• DOBRE RECEN ZJE zbiera wc W łoszech n akręcony tam — kosztem 10 m in. dolarów — przez Jerzego Skolim ow skiego film „W iosenne w o
d y ” w edług opow iadania Iw ana T u r
gieniew a. O braz te n najpraw d o p o d o b niej reprezentow ać będzie Italię na te gorocznym festiw alu w C annes. A pro pos: do ju ry tego festiw alu zaproszo
ny został K rzysztof K ieślow ski; jedy
nym do te j pory P olakiem w śród canneńskich ..spraw iedliw ych” by! J e rzy Skolim ow ski.
relacje z
6 UCZESTNICY K ra jo w ej K onfe
ren c ji D elegatów P Z P R w czasie d w u dniow ych (4 i 5 m aja) -obrad ocenili stan rea liza cji uchw al X Z jazdu i n a tle dokonujących się w k ra ju p rze
m ian sform ułow ali zad an ia i k ie ru n ki p rac y p a rty jn e j n a d rugą połowę m iędzyzjazdow ej k adencji. P rzy jęli ta k że d e k la ra c ję w yborczą PZPR .
P rzytaczam y fra g m en ty w ystąpień dw ójki delegatów z L ublina. Izabella S ierakow ska, nauczycielka, prezes ZM ZNP, pow iedziała m.in.: „Obudźcie się, tow arzysze! Co innego »młóci« się na u l i co innego m ów i w k u lu a ra ch . Z rn my w yjdziem y do naszych w y
borców ?”. W w ypow iedzi sw ej I. S ie- r akow ska przytoczyła nie rozw iązane cd la t problem y: m ieszkaniow e, placo
we. dotyczące św iadczeń em ery taln y ch , m ów iła też o m alejących nak ład ach na ośw iatę,
A oto początek w ypow iedzi prof.
Zdzisław a Cackow skiego, rek to ra UMCS: „Ciągle jesteśm y m ocniejsi w pro d u k cji słów niż w p ro d u k cji rze
czy... P ieniądz już stał się praw ie ty l
ko a b stra k cy jn y m symbolem... Słabość
»0krągłego stołu« polega na tym , że
KRAJU
jest to ciągle i dopiero sukces w spól
nego gadania...”
• RADA DS. ATOM ISTYKI w ypo
w iedziała się za rozw ojem energ ety k i ją d ro w e j w Polsce.
• DO SEJM U w pły n ął p ro je k t u- staw y o przyw rócenie do pracy osób zw olnionych po 13 g ru d n ia 1981 r.
• LECH W AŁĘSA pow iedział, że zdobycie około 20 p rocent m andatów w S ejm ie i 50 proc. w Senacie przez NSZZ „S olidarność” będzie dużym sukcesem .
• M INISTROW IE: finansów i p r a cy ogłosili zasady in deksacji pipe. P o d staw ą będzie w zrost cen m iędzy g ru d niem 1988 r. a m arcem br„ k tó ry prze
kroczył 28 proc.
• W 27 K O PA LNIA CH m iały m ie j
sce p ro testy górnicze (w k ilk u doszło do strajków ), organizow ane w w ięk szości przez federację zrzeszoną w OPZZ. G łów ny p o stu lat dotyczył zw iększenia staw ek o 50 proc. Z od
pow iedzi m in istra W ilczka: „S pełnie
nie tych żądań oznaczałoby w ydanie w tym roku dodatkow o 300 m iliardów zł na place. Zm ieniłoby to zarazem p roporcje — w stosunku 2,2:1 — m ię
dzy w ynagrodzeniem górników , a ś re d nią płacą k rajo w ą . W podzespole
»okrąglego stołu« ds. górniczych u sta lono, że p roporcja ta w ynosić będzie 1,7:1”.
• ŚREDNIA CENA 2-tygodniow ego pobytu na w czasach tegorocznego la ta w yniesie 70—75 tys. zł. P rzew id u je się, że mim o to z różnych form w ypo
czynku skorzysta ok. 2,8 min. osób.
• PO UROCZYSTYM i m iędzyna
rodow ym „przepiłow aniu d esk i” w M osinie (woj. poznańskie) ru szy ła je d na z najnow ocześniejszych w E uropie w y tw ó rn ia m ebli. Z akład ten w cho
dzi w sk ład zespołu S w arzędzkich F a bry k Mebli. K re d y tu n a jego bu d o w ę (i w yposażenie) udzieliła szw edzka firm a IKEA. 70 proc. w y p ro d u k o w a
nych w M osinie m ebli tr a f i na e k s
port.
• PRZEM YSŁ zaproponow ał h a n dlow com n a dru g ie półrocze br. 31 min. p a r obuw ia skórzanego i skóro
podobnego, a . w ięc znacznie m niej niż w ynoszą potrzeby. O buw ia dla kobiet (zwłaszcza zimowego) trze b a d w a r a zy w ięcej, d la mężczyzn z a b rak n ie 14,5 min. p a r butów . T ra m p k i i tenisów ki będą tylk o sennym m arzeniem . -
• KOM BINAT ROLNO-SPOŻYW CZY „1GLOOPOL” w Dębicy prze
kształci! się, z woli załogi, w spółkę akcy jn ą. N a fundusz założycielski składa się 42 tys. akcji, zakupionych
głów nie przez pracow ników , o łącznej w arto ści 42 mld. zł.
• J. PIŁ S U D S K I został patronem G dań sk iej Stoczni R em ontow ej. U ro
czystość n ad an ia im ienia nastąp i 12 m a ja br. w 54 rocznicę śm ierci M ar
szałka.
• POLSKA będzie praw dopodobnie drugim — po W ęgrzech — państw em socjalistycznym , k tóre zgodzi się na a k re d y ta c ję dzien n ik arza „Giosu A m e
ry k i”.
• KONIEC ROKU SZKOLNEGO co
raz bliżej... D w aj chłopcy, uczniowie n a jsta rsz e j kiksy w B ań sk iej G órnej koło Zakopanego, podpalili szkolne dzienniki, za w ierające dowody ich m arnych postępów w nauce. Wieś — choć z tru d e m — udało się uratow ać od ognia, po szkole została k upka po
piołów.
• „P IER IE S T R O JK A ”, now a piosen
ka A. Rosiewicza, jest niecenzuralna
— orzekł GUKPiW . Decyzję tę u trzy ma! w mocy N aczelny Sąd A dm ini
stracy jn y . ~
• DO R EJESTR U STOWARZYSZEŃ w pisane zostało ostatnio — w U rzę
dzie Mfiasta Łodzi — Zrzeszenie Dzieci P olskich G erm anizow anych przez R e
żim H itlerow ski. Z ainteresow ani m o
gą zasięgnąć bliższych inform acji, pi
sząc pod adres: ul. M ielczarskiego 5/86;
91-067 Łódź.
Z REGIONU
• 10 M A JA m inął te rm in zgłaszania k andydatów n a posłów i senatorów do okręgow ych (bądź w ojew ódzkich) kom i
sji w yborczych. W chw ili gdy k ie ru je my te słow a do d ru k u nie je st jeszcze w pełn i znana lista tych, n a których głosować będziem y 4 czerw ca.
W iadomo, że — zgodnie z o rdynacją
— znajd ą się n a niej osoby rek o m en dow ane (w ta jn y m głosow aniu) przez w ojew ódzkie in stan c je PZPR , ZSL i SD w B iałej Pódl., Chełm ie, Lublinie i Zam ościu; także desygnow ane przez stow arzyszenie k atolickie oraz p o p iera
ne przez w ojew ódzkie ko m itety obyw a
telskie „S olidarność” ; ja k rów nież ci, k tórzy prow adząc indyw id u aln ą k am
panię w yborczą zdołali zgrom adzić 3000 podpisów.
Zakończony etap. „do 10 m a ja ”, bez
precedensow y w naszej dotychczasow ej praktyce w yborczej, choć b o g a ty te re ry - t.orycznic, b arw n y i hałaśliw y (nie oby- lo się też bez prób hochsztaplerki, o czym donoszono z K ra śn ik a i Lublina), jest je d n ak dopiero w stępem do rozpo
czynającej się w łaśnie bezpośredniej k o nfrontacji k an d y d a tó w i ich p ro g ra m ów *s w yborcam i, a także —• to też r ovum — kand y d ató w m iędzy sobą.
Z arysnałirow onc w yżej kw estie zn a j
dą rwó.f rep o rłcjH d T '1 ' publicystyczny ohraŁ jtf-frajB Ifiszych n u m e ra ch „Rela-
r i i**. v
O dnotujm y, U lubelska Rozgłośnia TP. (program II, UKF) codziennie, w
godz. 13.20—13.50 oraz 17.15—17.45 n a d aje audycję pośw ięconą w yborom , zaś począwszy od 10 m a ja (kolejne te rm i
ny: 12, 15, 17 i 19 m aja, w godz. 18.30—
19) em itow ane są specjalne, lubelskie pro g ram y telew izyjne. W jednym i d ru gim p rzypadku sw ój czas antenow y (7 m inut) m a K om itet O byw atelski „Soli
d arność”.
• „DZIŚ MAMY 210 k o m itetó w za
kładow ych (w gr.udniu 1981 było ich 1380), Jicaby członków n ie da się p re cyzyjnie określić. Zresztą i kom itetów , i ludzi, k tó rzy podpisali d ek larac ję, p rzybyw a każdego dnia...” — pow ie
dział podczas k o n feren c ji prasow ej przew odniczący Tym czasowego Z arzą
du Regionu Środkow ow schodniego NSZZ „S olidarność”, S tan isław Węg
larz. M ow a by ła ró w n ież o .pierw
szych d n iach d ziała n ia w naszym r e gionie „S olidarności” R płruków In d y w idualnych.
. ■ - i ■
G łów nym jed n ak tem atem rozm ow y z dziennikarzam i były sp ra w y w ybo- 'ić w do S ejm u i S enatu. O program ie
„S olidarności” i przebiegu kam p an ii p o inform ow ał przew odniczący K om i
te tu O byw atelskiego „Solidarności”, prof. J e rr y Kloczbwslp.
• W KRÓTCE NA FRONTONIE
ZAM KU LU BELSK IEG O w m u ro w a
n a zostanie ta b lic a p am iątkow a, z
•następującą tre śc ią : „W ięźniom P o lity czn y m , Z am ku Lubelskiego r e p re sjonow anym i to rtu ro w a n y m w latach
1944—11954. W hołdzie społeczeństw o m ia sta L ublina, kw iecień 1939”.
P ro je k t i m odel opracow ał a rty sta p la sty k K azim ierz Stasz, odlew w yko
n a n y zostanie w pracow ni m etalo p la
sty k i PKZ.
• TEGOROCZNYMI LAUREATAMI trad y c y jn y ch już n agród T o w arzy st
w a im. H enryka Sienkiew icza (z sie
dzibą w L ublinie) zastali: prof. Lech Ludorow.ski. k ie ro w n ik Z akładu Teorii L ite ra tu ry In sty tu tu Filologii P olskiej UMCS, badacz •spuścizny literac k iej S ienkiew icza, oraz d r S tan Velea z In sty tu tu L ite ra tu ry z B ukaresztu, tłu m a c z i pop u lary zato r tw órczości au- łtora Trylogii,
D.q T ow arzystw a w płynął w niosek o przyznanie godności członka honoro
w ego Szym onow i K obylińskiem u z W arszaw y, Zenonow i S tachyrze z Chełm a, prof. Januszow i T rzynadlow - -skiemu z W rocław ia oraz prof, J a n u
szowi P ajew sk iem u ż P oznania.
(a. w.)
• PREZYDENT LU BLINA sp rze
dał Zbigniew ow i K orzebow i, re p re zentującem u g ru p ę lubelskich p ry w a t
nych przedsiębiorstw , k am ienicę przy K rakow skim P rzedm ieściu 17. N a
byw cy zam ierzają: doprow adzić ten secesyjny obiekt (dziś bliski ruiny) do sta n u św ietności; na jednym z pozio
mów — jeszcze w tym ro k u — z n a j
dzie się szykow ny salon odzieżowy, n a p a rte rz e (w przyszłym roku) ek s
k lu z y w n a k aw ia rn ia, zaś piw nice p rz e znaczone zostaną n a galerię sztuki.
M iejm y nadzieję, że Zbigniew' Ko- rzeb znajdzie naśladow ców , bo w nich n ad zieja n a ra to w a n ie lubelskiego
śródm ieścia przed ostateczną d eg ra
d a c ją . o czym było n a tych łam ach przed tygodniem (Panel „R elacji” :
„Palim y L u b lin !”).
• K ILK A TYSIĘCY BYŁYCH ŻOŁ
NIERZY ARM II K RA JO W EJ, w' tym przybyli do L ublina z całego kraju , wzięło udział w uroczystości pośw ięce
nia sztan d a ru AK O kręgu Lubelskiego, k tó ra w o sta tn ią niedzielę, 7 bm., od
była się w kościele na T atarac h . M atką chrzestn ą sz tan d a ru została có rk a do
w ódcy O kręgu Lubelskiego AK gen.
K azim ierza T um idajskiego „M arcina”
— p. W anda T um idajska-S tryczula.
„KSIĄŻKI DLA LWOWA”
K olejnym i ofiarodaw cam i książek dla dzieci polskich ze Lw ow a są:
Mariusz Zdybek, Edmund Kraw
czyk, Tadeusz Mitrut oraz pracow
nicy Muzeum Lubelskiego, którzy zebrali 220 książek j w ydaw nictw . D ziękujem y, in form ując jednocze
śnie, że zb ió rk a trw a ć będzie do kańca m aja.
Oprać.: Zbigniew Miazga
SPR O ST O W A N IE
W a r ty k u le W iesław a H o ra b ik a pt. ,,W słu ż b ie Je d n e j p r a w d y ” („ R e la c je ” n r 18) w k r a d ły się d w a p o w a ż n e b łę d y k o rc k to r- sk ie . W sz p a lc ie 1, a k a p it 1, odpow iedni fra g m e n t p o w in ie n b rz m ie ć : ,.n ie cz u ję się z w o ln io n y z ta m te j p rz y się g i sp rz e d sie
d e m d z ie się c iu l a t ” , o ra z w sz p alcie 6. a k a p it o s ta tn i: ,,w ty m r u c h u w ciąż za m ało c z u c ia ” . P rz e p ra sz a m y .
(Red.)
AMERYKAŃSKI TYGODNIK O „PIERIESTNOJCE”
ZSRR - DRUGA REWOLUCJA
Wiesław Horabik
J
EDEN ze sw oich kw ietniow ych oum erów am ery k ań sk i tygodnik„Tim e” pośw ięcił w całości Związkowi R adzieckiem u. W te n spo
sób czytelnicy z USA, a także anglo
języczna społeczność m iędzynarodow a, otrzym ali skondensow aną pigułkę, m a jącą pom ieścić teraźniejszość niem al trzystum ilionow ej w spólnoty narodów . W ysłannicy pism a nie ograniczyli się jednak do zw yczajow ych w ta k ich r a zach prób syntezy polity czn ej; „pie- rio stro jk ę” p rzefiltro w ali przez w szyst
kie n ajw ażniejsze dziedziny życia spo
łecznego: gospodarkę, technikę, sztukę, politykę, szkolnictw o, obyczajowość.
T rafili do zakładów pracy, sklepów , sal wystawow ych,, k in i te atró w , a n a w et na prow incję. T erm in „p ig u łk a”
ma w ięc w tym przy p ad k u w yłącznie form alny sens. Całość przypom ina bo
w iem ra c z e j znakom ite stu d iu m o ZSRR z czasów B reżniew a — książkę H edricka S m ith a „R osjanie” („The R ussians”), ty le że ,w m niejszym fo r
macie.
„Tim e” ani n a m om ent nie w ątpi, że d ziałania M ichaiła G orbaczow a m a ją w ym iar rew olucyjny. Nie oznacza to w szakże an i „rew olucyjnej k rań co - wości i chaotyczności przem ian ”, ani c h a rak te ry z u jąc ej k ażd ą klasyczną r e wolucję — brutaln o ści aplikow anych , metod. Idzie o głębokość przeobrażeń, o ich stru k tu ra ln y i kom pleksow y w y
m iar. Sam bow iem proces obliczony jest na lata. J a k m ówi B u łat O kudża
wa: „W ciągu ostatnich 70 la t stw orzo
no nowego człow ieka; je s t on k a rn y i łatw o go zastraszyć” — i dodaje: „To, co budow ano przez dziesięciolecia, nie może zostać zm ienione w ciągu d n ia ”.
A jednak w łaśnie owo otw arcie się ludzi n ajb ard zie j fascynuje dzien n ik a
rzy „T im e’a ”, stanow iąc, ich zdanjem , jedyny jak dotąd elem ent „pierie- stro jk i” już uw ieńczony sukcesem .
„Tego się nie da odw rócić”, „Nawet, gdyby upadła «pieriestrojka», sta re m yślenie nie zdom inuje już «głastno- sti»”, „Radości ze swobody w y pow ia
d an ia sw ych poglądów n ik t już nie o d d a” — oto głosy m oskiew skich roz
mówców gazety.
O w a społeczna „b u rz a .mózgów” z n a j
duje przy tym in sty tu cjo n aln e w sp a r
cie w zreform ow anej ordynacji w y borów deputow anych ludow ych czy w d ekretach o sam odzielności przedsię
biorstw . „Tim e” ta k podsum ow uje c a ły ten proces: „Ludzie radzieccy wile- dzą już, jak w ygląda życie bez s tr a chu. Nauczyli się radości (ale także frustracji) sw obodnej prasy, zwrócono im P astern ak u i rośnie o tw a rte w o
łanie o p u b lik a cję Solżenicyina. Z a
sm akow ali owoców pryw atnego h a n dlu i spółdzielczych k aw ia rn i, odkryli możliwości (a ta k że ułomności) p ry w atn ej przedsiębiorczości, w idzieli te lew izyjną debatę kand y d ató w w y b o r
czych i pytano ich, czy w ierzą w Bo
gu. Czytali arty k u ły o dkurzające T roc
kiego, p en etru jące dem oniczny um ysł S talin a i dające obraz poglądów L e
cha W ałęsy”.
E ntuzjastyczna ocena procesu o tw a r
cia nie przysłania jed n ak k o m e n tato rom „Tim e’a ” realnych zagrożeń. Za najpow ażniejsze uznają odradzanie się nacjonalizm ów i etnicznych p a rty k u la - ryzmów, prowadzące^ do niepokojów , z otw artym buntem włącznie. P rzykłady wydarzeń w republikach m ających h i
storycznie ukształtow ane m ocne poczu
cie odrębności, jak Ł otw a, L itw a, E- stonia, G ruzja czy A rm enia, sugestie te potw ierdzają. Zdaniem „T im e’a ”, . problemy narodow ościowe będą k lu czem decydującym o sukcesie bądź niepowodzeniu „ p ieriestro jk i” w sfe
rze politycznej. P rzy czym sukces w te j dziedzinie w y d aje się o w iele ł a t
w iejszy do osiągnięcia niż -powodze
n ie przebudow y w sferze ekonom ii.
„ P ie rie stro jk a ”, poza w szystkim in nym , u ja w n iła bow iem , j'a'k tru d n ą rzeczą jest re stru k tu ry z a c ja gospodar
ki, ja k ogrom ne tk w ią w te j dziedzi
n ie b arie ry , ja k w ielostronne są u w a ru n k o w a n ia . D ostrzega to rów nież sam G orbaczow . Podczas jed n ej z k o n fe
re n c ji p arty jn y ch ; u schyłku ubiegłego roku, pow ied ział: „M ówiąc szczerze, tow arzysze, nie doceniliśm y rozm iarów i głębokości d e fo rm ac ji”. A N ikołaj S zm elew , jed en z w y b itn y ch radziec
k ic h ekonom istów , u ją ł rzecz całą jesz
cze b ard z iej dosłow nie: „Jesteśm y' te ra z jak chory człowiek, k tó ry po dłu
gim okresie leżenia w łóżku sta w ia t ogrom nym w ysiłkiem pierw sze k ro k i i z p rzerażen iem dostrzega, że niem al zapom niał, ja k się chodzi” .
G orbaczow uw aża, że porządkow anie gospodarki nie m oże dokonać się w o d erw an iu od pozostałych filarów je go reform , tj. od d em o k ra ty za cji życia społecznego, zm iany w m etodach z a rzą d zan ia i sposobie m yślenia. „W y
zw alanie indy w id u aln ej in icjaty w y — tw ierdzi — nie jest m ożliwe w społe
czeństw ie, gdzie podejm ow anie decyzji odbyw a się w alien acji od lu d zi”.
D ziałania doraźne, połowiczne, p o w ierzchow ne, zam iast prow adzić do rozw iązyw ania problem ów , p row okują jedynie p ow staw anie nowych. P rz y k ła dem może być choćby fa k t pozbaw ie
n ia m oskw ian norm alnego m ydła, gdyż producenci nastaw ili się w yłącznie na p ro d u k cję jego lu ksusow ej w ersji. N a
d ając im bow iem zdolności sam ofi
nansow ania, nie stw orzono zarazem od
pow iedniej bazy surow cow ej i koope
racyjnej.
P odobne przy k ład y fu n k cjo n u ją nie tylk o w p rzy p ad k u m ydła. Jedynym rea ln y m rozw iązaniem w y d aje się być pogłębianie i rozszerzanie obszarów w olnej gry rynkow ej. Dziś ponad dw a m iliony ludzi rad zieckich p ra c u je już w kooperaty w ach i przedsiębiorstw ach pry w atn y ch . Szczególne znaczenie m a
ją owe zm iany stru k tu ra ln e w .rol
nictw ie. J a k dotąd ZSRR przeznaczał bow iem około 15 proc. swego budże
tu na subsydiow anie żywności, im p o r
tu ją c około 36 m ilionów ton zboża rocznie, a radziecki kołchoźnik był w stan ie w yżyw ić zaledw ie od siedm iu do dziew ięciu osób, podczas gdy, na przykład, ho len d ersk i fa rm e r zapew nia sytość około 112 ludziom .
Z achodni businessm ani, którzy od
pow iedzieli n a apele .swych rządów o naw iązanie pełniejszych k o n ta k tó w handlow ych ze Z w iązkiem Radzieckim , n a p o ty k ają wciąż n a ogrom ne b a rie ry, w ielo ra k iej zresztą n atu ry . Nie
przygotow anie radzieckiego p ersonelu do e fe k ty w n ej i w y d ajn e j p racy („Na
si radzieccy m enażerow ie nie re a g u ją na przykład na dzw onek telefonu, nie zn a ją zasady n o tow ania in fo rm ac ji”), b ra k rozm achu iw zw ie lokrotnianiu zysków („Zw iększym y zam ów ienia, ale może w przyszłym ro k u ”), tru d n o ści w zdobyciu prod u k tó w o św iatow ym sta n d ard zie („Ser i pom idory m usim y sprow adzać z zag ran icy ”), ale nade w szystko b rak w ym ienialności r u bla. Jego oficjalny przelicznik w yno
si 1,60 d o lara USA, zaś na czarnym ry n k u osiąga w artość zaledw ie 10 centów.
K łopoty w rozliczeniach fin an so w ych to u tra p ie n ie nie tylk o h andlu zagranicznego, to ta k że bolączka roz
rach u n k ó w w ew nętrznych. „ B iu ro k ra
ci nie p y ta ją m nie, ja k w ysoki p oda
te k odprow adzam do sk a rb u p ań stw a
— skarży się jed en z a jen tó w m o
skiew skiej re s ta u ra c ji — lecz ile w k ła dam do w łasn ej kieszeni”. D yrektorzy sam odzielnych przed sięb io rstw n a rz e k a ją ta k że n a n ie ja sn ą p o litykę po
datkow ą, a co za tym idzie — n a niem ożność realnego k sz tałto w an ia c»n.
C e n traln e planow anie, będące głów nym źródłem d efo rm ac ji gospodarki i u trą c a n ia ludzkich inicjatyw , odcho
dzi w przeszłość opornie i zdecydow a
nie zbyt wolno.
Pow szechne przekonanie, iż „p ierie- stro jk a ” stanow i w yłączną dom enę stolicy i w ielkich m iast, nie z n a jd u je w re la c ji „T im e’a ” potw ierdzenia. Wi
zyta Jo h n a K ohana w Tom bow ie, trz y - stutysięcznym m ieście oddalonym o c z te ry sta k ilo m etró w n a południow y w schód od M oskwy, u ja w n iła podobne w rzenie in te le k tu a ln e n a prow incji, i co ciekaw sze — lepsze rela ty w n ie za
o p atrzen ie w p ro d u k ty spożywcze i a rty k u ły przem ysłow e. Z w raca ró w nież uw agę uczulenie w ładz lokalnych n a problem y ekologii.
W tom bow skiej k się g arn i obok w y
daw n ictw s ta re j daty , ja k . „ Im p e riaT lizm: działania, oblicza, fa k ty ”, moż
na kup ić rosy jsk ie tłum aczenie auto
biografii am ery k ań sk ieg o prezy d en ta G eorge’a B usha „Looking F o rw a rd ”..
To d oskonała ilu s tra c ja przem ian, w któ ry ch se k re ta rz m iejscow ego ko m i
te tu p a rtii K arpow u p a tru je klucz do pow odzenia refo rm : „N ajw iększym ham ulcem »pieriestrojki« — m ów i — nie jest lokalny ap a rat. To sam i lu dzie w ciąż nie chcą zrozum ieć, że te raz spoczyw a n a nich odpow iedzial
ność za podejm ow anie autentycznych decyzji. Chcą, aby dem okrację p rzy wozić im w teczce”.
Z m iany w m yśleniu, w now ym p o j
m ow aniu przeszłości i teraźniejszości ilu s tru je an k ieta , k tó rą na prośbę „Ti
m e’a ” p rzeprow adziła w m arcu 1989 ro k u rad zieck a ag en cja ds. badania opinii publicznej. B adania w ykonano na pop u lacji 1000 m oskw ian. W yniki an k ie ty są ogrom nie istotne dla zro
zum ienia społecznej św iadom ości m ieszkańców \ dzisiejszego ZSRR. Oto p y ta n ia i odpow iedzi w kluczow ych dla „p ieriestro jk i” dziedzinach.
Na p y ta n ie o postępy „p ieriestro jk i”
2 proc. an k ietow anych stw ierdziło, iż przebiega ona bez żadnych zakłóceń, 15 proc., że z pew nym i zakłóceniam i, 56 proc., że z dużym i kłopotam i, a 20 proc. u trzym uje, że „ p ie rie stro jk a ” zo
sta ła w sw ej istocie zaham ow ana. 45 proc. ankieto w an y ch w y raża swe p e ł
ne poparcie d la Gorbaczow a, 34 proc.
id e n ty fik u je się z nim częściowo, 11 proc. m a odm ienne zdanie w n ie k tó rych kw estiach, a 1 proc. nie popiera fjo.
W bloku p y ta ń futu ry sty czn y ch 23 proc. respondentów żywi n adzieję na popraw ę swego losu, 17 proc. sądzi, iż ich życie nie ulegnie zm ianie, a 32 proc. utrzy m u je, iż stan ie się ono jesz
cze -trudniejsze. (Ilu stru je to stopień o- baw o w łaściw y k ie ru n e k p rzebudo
wy).
W k w estii narodow ościow ej 25 proc.
badanych tw ierdzi, iż antagonizm y po
między gru p am i etnicznym i zostaną złagodzone, 31 proc. sądzi, iż ulegną one zw iększeniu, 20 proc. tw ierdzi, że zachow ają obecny stan, a 24 proc. nie m a w te j kw estii zdania.
W arto rów nież przy jrzeć się ocenie trzech poprzednich epok w h istorii ZSRR, tj. stosunkow i respondentów do S talin a, C hruszczow a i Breżniew a.
Otóż 30 proc. ankieto w an y ch ocenia bardzo negaty w n ie S talina, 21 proc, B reżniew a, a tylko 3 proc. C h ru sz
czowa. N egatyw nie: 32 proc. S talina,
48 proc. B reżniew a i 14 proc. C hrusz
czowa; częściowo negaty w n ie i częś
ciowo pozytyw nie: 13 proc. S talina, 18 proc. B reżniew a i 36 proc. C hrusz
czowa; pozytyw nie: 1 proc. S talina, 1 proc. B reżniew a i 1 proc. Chruszczo
w a (sic!); tru d n o powiedzieć: 18 proc.
S talin a, 18 proc. C hruszczow a i 8 proc. B reżniew a.
P u b lik a c ja „T im e’a ” p ełn a jest re- sentym entów , oglądu nowego ZSRR z p ersp e k ty w y zadaw nionych wizji. Po k ilk u n a stu latach ’ nieobecności p o w ra
c a ją do M oskw y m.in. w ydalony n ie
gdyś k o m e n tato r S tan ley W. Cloud i jeden z n ajb a rd z ie j znanych dysyden
tó w epoki breżniew ow skiej, p isarz i poeta, od la t zam ieszkały pod P a r y żem, A n d rej Siniaw ski. Ich opinie po
sia d ają szczególną w artość, gdyż się
g ają bard ziej do zm ian system ow ych niż zew nętrznych objaw ów „pierie
s tro jk i”. O pinia S iniaw skiego przefil- tro w an a jest przez głęboką znajom ość ro sy jsk ie j duszy.
O baj u trzy m u ją, iż przed G orbaczo
w em stoi jeszcze ogrom zadań i że dzieło całe k ry je w sobie tyleż en tuzjazm u, ile niebezpieczeństw klęski.
P o d zielają w tym w zględzie zdanie H enry K issingera, k tó ry podczas n ie d aw n e j w izyty w M oskwie pow ie
dział: „Jest rzeczą pew ną, iż spraw y nigdy już nie będą w yglądały w Zw ią
zku R adzieckim ta k sam o ja k p rzed
tem. G dyby m iał to być jedyny r e zu ltat ta k herkulesow ego zadania, ja kie tu podjęto, to i ta k fak t, iż Z w ią
zek R adziecki uległ ta k głębokim prze- , m ianom , m a fu n d am e n taln e znaczenie h istoryczne”. W iększość k om entatorów pod trzy m u je przy tym przekonanie o decydującym znaczeniu efektów go
spodarczych. S iniaw ski u jm u je to m e
taforycznie: „Ł atw iej je st opubliko
w ać «D oktora Żywago», niż w y p ro d u kow ać kilo salam i”.
Zm iany w obyczajowości społeczeń
stw a radzieckiego to nie tylk o e ru p cja zespołów rockow ych, elem enty seksu i ero ty k i w późnow ieczornych p rogram ach telew izyjnych, k u k ły B re
żniew a w m oskiew skim p ark u , za
chodni styl u b ie ra n ia się, bycia i za
chow ania znacznej części m łodzieży — to nade w szystko ogrom ne tw órcze o- żyw ienie w dziedzinie lite ra tu ry , te a tru , film u. To dzieła niosące nowe h u m a n ita rn e przesłanie, nie ograniczone przy tym do te n d en c ji rozrach u n k o w ych, choć te w y raźn ie przew ażają.
O żyw ienie w św iecie ducha m a je d n ak w y m ia r o w iele bard ziej a k tu a l
ny. D otyka niegdysiejszych tem atów tab u : problem ów przestępczości, f r u stra c ji nieletnich, sk utków w ojny w A fganistanie, n ie d o sta tk u m a te ria ln e go w cale niem ałej grupy ludności. P o dobnie ja k rozchw ytyw ane p ublikacje
„Oigonioka”, „MoGkowisIkioh Nowoslti”
czy „Nowego M iru ”, stanow ią one p e
w ien trw a ły d okum ent czasu.
R zetelność i założona uczciwość przekazu „T im e’a ” m a znaczenie o- grom ne. Dzięki ta k im inicjatyw om do
kon u je się zm iana w e w zajem nej r e cepcji nie tylko rad zieck o -am ery k ań -
skiej, ale szerzej — w odbiorze-W scho
du n a Zachodzie i odw rotnie.
W końcow ym fragm encie sw ej syn
tezy „T im e” pisze: „A ltern aty w ą nie jest to, że «pieriestrojka» może nagle zostać u znana za sukces — naw et n ie cierpliw y B orys Je lcy n pow inien u n i
kać tu eufo rii — lecz to, by reform y były kontynuow ane. To podstaw ow a sp raw a zarów no d la Rosjan, jak i tych, którzy skazani są n a w spółżycie z n i
mi. K ażda now a m an ifestacja dem o
k ra c ji, każda now a szansa na wyzwo
lenie in d y w id u aln ej przedsiębiorczoś
ci, każde now e o tw arcie na Wolną m yśl i je j ek sp re sję pom aga zm n iej
szyć rep resy jn e stosunki m iędzy r a dzieckim pań stw em a jego populacją.
To z kolei czyni z nowego ZSRR o w iele m niej niebezpiecznego oby w ate
la św iata. O statn ie w ybory były ko
lejnym ak tem w ciągu dram atycznych zdarzeń, któ re od czterech zaledwie la t zm ieniają rad y k a ln ie oblicze tego p ań stw a i jego duszę”.
ROZWAŻANIA 0 MUZYCE
CZARNE CZY BIA ŁE?
Mariusz
Dubaj
S
TALINIZM. N e o sta lin iz m . T e h asła często goszczą o b e c n ie n a ła m a c h p ra sy , w ra d iu czy te le w iz ji. W n ik liw y o b se rw a to r m oże so b ie p o sta w ić p y ta nie. ja k e p o k a ta z a p isa ła się w sz tu ce, m uzyce. O tóż b y ł to o k re s b e z w z g lę d n e j d o m in acji tzw . so c re a liz m u , b ę d ą c e g o w istocie realizm em sta lin o w sk im . W m y śl ow ej d o k try n y tę p io n o w sz e lk ie p rz e ja w y
p o sz u k iw a ń a w a n g a rd o w y c h , sw o b o d n e g o w y b o ru te m a ty k i, n a r z u c a ją c tw ó rc o m z a ró w n o p r o s te ś r o d k i w y p o w ie d z i, d o stę p n e słu c h a c z o w i m a so w e m u , ja k te ż tr e ś c i w e d łu g lin ii w y ty c z o n e j p rz e z sy s te m sta lin o w sk i.
O rg a n iz o w a n o p rz e s łu c h a n ia n o w o - p o w s ta ły c h u tw o ró w p rs c z k o m isje , w k tó ry c h d e c y d u ją c e z d a n ie p o sia d a li f u n k c jo n a r iu
sze a p a r a tu w ła d z y . S tw o rz o n o sy ste m sp e c ja ln y c h „ z a m ó w ie ń " , k tó r y c h n ie w y k o n a n ie g ro z iło p o z b a w ie n ie m p o zy cji z a w o d o w e j i sp o łe c z n e j o ra z u t r a t ą śro d k ó w u trz y m a n ia .
P o m im o p a n u ją c e g o .t e r r o r u p sy c h ic z n e g o i fiz y c z n e g o m u z y c y s ta r a li się p o sz u k iw a ć sp o so b ó w o m in ię c ia n isz c z ą c y c h d la sz tu k i o g r a n ic z a j. W ielu p o w s ta ją c y c h w ó w cza s u tw o ró w n ie u ja w n io n o ; w y k o rz y s ty w a n o n ie k o m p e te n c ję u rz ę d n ik ó w . C zęść w a r to ś c io w y c h je d n o s te k n a z a w sze o p u śc iła P o l
sko (,np. A n d rz e j Pa-nufnilk). T w ó rc y w y b itn i p ró b o w a li zm ie śc ić się w c ia s n y m g o rse c ie o g ra n ic z e ń (c h lu b n y m w y ją tk ie m b y ł n p.
W ito ld L u to s ła w s k i, k tó r y sk o m p o n o w a ł n a jw y b itn ie js z e d zieło te g o o k re su , K o n c e rt h a o rk ie strę ).
N ie ste ty , d o m in o w a li w ó w cza s a u to r z y k a n t a t a S ta lin ie i te m u p o d o b n y c h „ d z ie ł” ,
o k tó r y c h d z isia j h is to ria m ilczy. P o n a d to w ie lu w y b itn y c h p ó ź n ie j tw ó rc ó w zm u szo n y c h b y ło , z ró ż n y c h pow odów , iść na k o m p ro m is y z ó w cze sn y m re ż im e m to ta li
ta r n y m ,
D o p ie ro ro k 1838 poło ży ł k r e s te m u t r a g ic z n e m u d la p o lsk ie j k u ltu r y o k re so w i.
O fic ja ln ie g ło sz o n a w P o lsc e d o k tr y n a so c re a liz m u p rz e s ta ła o b o w iązy w a ć. O d teg o c z a su d a t u j e się b u jn y ro z w ó j m u z y k i po l
sk ie j, k tó r y p rz y n ió sł d zieła tw ó rc ó w te j m ia ry , c o L u to s ła w s k i. P e n d e re c k i, B aird , S e ro c k i, S z a lo te k , K ila r i w ie lu in n y c h . P o n a d to co k ilk a la t p o ja w ia się n o w a g e
n e r a c ja , c z y n ią c a im ię P o lsk i z n a n y m i c e n io n y m w św iecie.
M ożna są d zić, że to w ła ś n ie a r ty ś c i m a ła sz c z e g ó ln e p ra w o do p rz e e iw rtf.w ia r.ia cię sta lin iz m o w i, g d y ż u n ic e s tw ia ł o n to, co w n a r o d z ie je s t n a jc e n n ie js z e — sz tu k ę .