• Nie Znaleziono Wyników

"Młodość Tomasza Zamoyskiego. O wychowaniu i karierze syna magnackiego w Polsce w pierwszej połowie XVII wieku", Adam Andrzej Witusik, Lublin 1977 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Młodość Tomasza Zamoyskiego. O wychowaniu i karierze syna magnackiego w Polsce w pierwszej połowie XVII wieku", Adam Andrzej Witusik, Lublin 1977 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R E C E N Z J E 713

książki. Sądzę też, że ze względu na liczne inform acje o różnych krajach europej­

skich, dzieło to w inno zainteresow ać nie ty lk o badaczy polskich, ale również histo­

ryków Niem iec, A ustrii, Belgii, Szw ajcarii, naweit Włoch.

W ładysław C zapliński

'Adam Andrzej W i t u s i k , M łodość Tom asza Zam oyskiego. O w y ­ chowaniu i k a rierze syn a m agnackiego w Polsce w p ie rw szej połow ie X V II w ieku , W ydaw nictw o Lubelskie, Lublin 1977, s. 267.

„Antenaci” ; „Lata szkoln e”; „Studia praktyczne”; „Początki służby publicznej” ;

„Dalsze losy”. D w a spośród pięciu rozdziałów na jakie podzielona została praca, om awiają edukację Tomasza Zamoyskiego, syna w ielkiego hetmana i kanclerza, dwa końcow e — jej w yniki. Pozornie nadm ierną objętość rozdziału pierwszego, „Ante­

naci”, który w raz ze „W stępem” zajm uje blisko piątą część całości, tłum aczą za­

w arte tu rozważania autora na tem at dróg aw ansu w R zeczypospolitej XVI i XV II w., zależności m iędzy bogactw em a zajm owanym urzędem, czy choćby m ożno­

ścią otrzymania go, tw orzeniem się i m iejscem , jakie w życiu kraju odgrywała „nowa m agnateria”. To, i pew na bezbarwność postaci bohatera, Tom asza Zamoyskiego, spo­

w odow ały, że „Antenaci” stanow ią najciekaw szą może, z pew nością zaś najbardziej kontrow ersyjną część pracy.

Czy istotnie, jak ch ce autor, idąc w tym za w cześniejszym i przypuszczeniam i, now a m agnateria „była n iezw yk le siln ie związana z dw orem ” (s. 23), czy „w jej interesie leżało w zm ocnienie władzy królewskiej a czasem nawet utrw alenia dy­

nastii” (s. 24)? Stw ierdzenia te zdają się nie brać pod uwagę siły ideologii szla­

checkiej. Nowa m agnateria n iechętnie widziana przez stare rody, obserwowana za­

zdrośnie, przyjm owała ich zwyczaje, sposób m yślenia, obraz św iata. Stw orzenie przez Zygm unta III siln ego stronnictwa regalistycznego nie zm ienia faiktu, że w chw ilach decydujących i on i W ładysław IV m ogli liczyć na jego poparcie tylko d o granic zakreślonych przez pojęcia przynależne narodow i szlacheckiem u. Przykład Jana Za­

m oyskiego, Mikołaja Zebrzydowskiego, czy n aw et Lubom irskich św iadczy, że ze­

rw anie zw iązków z dworem nie pow odow ało skutków zawartych w cytowanym :

„być albo n ie być”. Co się zaś tyczy ow ego utrw alania d ynastii, to niepisana zasada dziedziczenia tronu rów nie była powszechna jak w olna elekcja.

P isząc o 'tworzeniu n ow ej m agnaterii autor w ym ien ia d w ie drogi kariery: po­

przez dwór królew ski i służbę w ojskow ą. W spomnieć m ożna, że b yła i trzecia — poprzez Kościół. Praw da, że w tym wypadku n ie dochodziło do tworzenia rodów, niem niej w ybitni biskupi i m inistrow ie oddziaływ ali na bieg w ydarzeń a może i po­

glądy społeczeństw a. Być może należałoby także m ówić o drodze bogactwa, to jest w łasnej przedsiębiorczości i drodze urzędów, albo dworskiej, cz y li przydatno­

ści dla króla. W pew nym m om encie obie m ogły się przeciąć: „w ysokie urzędy — pisze autor — prow adziły d o bogactwa ludzi, którzy już zrobili karierę urzędniczą —

— bogactwo daw ało m ożliwość sięgania po w ysokie urzędy ukształtow anym rodom magnackim, to jest m agnaterii drugiego, trzeciego czy czwartego pokolenia” <s. 24).

Obie drogi wskazują na płynność magnaterii jeszcze w pierwszej p ołow ie XVII w., co n ie znaczy, jak chce autor, że przekroczone zostały w ew nętrzne granice państw Rzeczypospolitej. Czy istotnie po unii lubelskiej „zniesiono istniejące dotąd ogranicze­

nia w zakresie nabyw ania w łasności ziem skiej i piastowania dygnitarstw p aństw o­

w ych przez szlachtę z K orony na L itw ie a przez szlachtę litew ską w Koronie” (s.

22)? Zatwierdzony przez Zygmunta Wazę i sejm koronacyjny III Statut litew sk i n ie pozw alał m onarsze rozdaw ać dóbr, jak tylk o „rodzicom starożytnym i urodzeńcom

(3)

714 R E C E N Z J E

W XL”! Urzędnicy w in n i być ludźm i w L itw ie osiadłym i i zaprzysiężonym i *. Pod­

czas sejm u konw okacyjnego 1632 r. posłow ie w ileńscy prosili, aby biskupstw a łuckie i kijow sk ie nadawane b yły na przem ian Polakow i i Litw inow i. Otrzym ali wówczas z ust arcybiskupa gnieźnieńskiego odpowiedź, że W ielkie K sięstw o L itew skie „Po­

laków do biskupów swoich przyjąć n ie chciało, .gwoli czem u Korona też ludzi narodu litew skiego d o sw ych biskupstw n ie przyjm uje” 2.

Rozdziały pośw ięcone sam em u Tom aszowi Zam oyskiem u rozpatrywać trzeba w dwu aspektach: metod w ychow aw czych i ich powszechności oraz efektów . Pierwsze przedstaw ione zostały z niezw ykłą dokładnością, drugie — to jest ca łe dojrzałe ży­

cie Zam oyskiego — nieco encyklopedycznie. Jedne i drugie w ytyczone zostały w istocie przez Jana Zamoyskiego, który taikże w sposobie w ychow ania syna szedł odmienną niż b yło to przyjęte drogą. Autor w skazuje na w czesn e nauczanie kilku języków, na w ojaże po Europie. Zwykle rozpoczynano je m ając lat kilkanaście; To­

m asz Zamoyski opuścił granice Rzeczypospolitej w w ieku około lat 20 — podobnie jak Jan Karol Chodkiewicz — p o zakończeniu edukacji, po pierw szych bojach. K w e­

stią nierozstrzygniętą pozostać m usi, w jakim stopniu rozwój dziecka zaham owany został przez nadmiar nauk, w jakim oddziałała w cześnie nabyta choroba — dna, w każdym razie, jak dowodnie w ykazuje W i ł u s i k w ostatnich rozdziałach pra.

cy, Zam oyski b ył poetacią przeciętną. Szkoda, że autor relacjonując d alsze losy sw e ­ go bohatera zadow olił się przedstaw ieniem wydarzeń, zasygnalizow aniem proble­

mów, np. stosunku Tomasza Z am oyskiego do Stanisław a Żółkiewskiego. Pod Oryni- nem Zam oyski stanął osobnym obozem , na w ypraw ę cecorską n ie d ał się namówić.

Drobne błędy, jakie tu i ówdzie można dostrzec, pozostają bez w pływu na ry ­ sujący się obraz. I tak K rzysztof R adziw iłł n ie był na sejm ie 1620 rokiu, nie mógł w ięc w spierać Zygmunta III gdy zranił go nieszczęsny szaleniec, M ichał Piekarski (s. 176). Na wodza odsieczy dla zam kniętych w obozie cecorskim król w yznaczył nie Jerzego Zbaraskiego (ten m iał gromadzić wojska), le c z J. K. Chodkiewicza (s. 182).

Św iadczy o tym uniw ersał w yd an y 21 października do szlach ty nowogrodzkiej — k le c iliśm y W ielmożnemu Janow i K arolow i Chodkiewiczowi, żeby osobą sw ą do tych ludzi, którzy są na U krainie pogotowiu na danie posiłku w ojsku naszemu po­

śpieszał i ich regim ent w ziąw szy do obozu bieżał” *. U spraw iedliw ieniem i zarazem w iną autora jest, że zaw ierzył w cześniejszym moonografistom. D yskusyjne w ydaje się stw ierdzenie, że znajomość niem ieckiego ceniona była przede w szystkim w W iel- kopolsce (s. 85). „Co się tkn ie ćw iczenia w językach, tych nad łaciński, niem iecki, a w ęgierski, jaką sąsiad Ojczyźnie przyległych, m ało w ięcej potrzeba” — pisano ra­

dząc nad program em studiów przyszłego w ojew ody w ileńskiego, hetm ana w ielkiego Janusza R ad ziw iłła 4.

Godzi się wspom nieć i to z najw yższym uznaniem, że „Młodość Tomasza Za­

m oyskiego” to już jedenasta publikacja, która w ydana została staraniem i na zle­

cenie Zam ojskiego Towarzystw a Przyjaciół Nauk. R zeszowskie Zakłady Graficzne w ydrukow ały pracę na dw u różnych papierach (nie brakuje jednak i stron „bia­

łych”) a ilustracje uczyniły nieczytelnym i. N ie szanując cudzego w ysiłku, obojętne pozostały wobec efektów własnego.

H en ryk W isner

1 S t a t u t W i e l k i e g o K s i ę s t w a L i t e w s k i e g o o d N a j j a ś n i e j s z e g o H o s p o d a r a K r ó l a J M Z y g m u n ­ t a I I I n a K o r o n a c j i Ш K r a k o w i e r o k u 1588 w y d a n y , W a r s z a w a 1648, г . I I I , s . 18.

2 в P A N K ó r n i k , r k p s 345, k . 46: A r t y k u ł y k o n w o k a c j i p r z e s z ł e j o d --- d e p u t a t ó w p r z e z p o d k o m o r z e g o p o z n a ń s k i e g o [ M a c ie ja M a n i e c k i e g o ] i — — s ę d z ie g o h a l i c k i e g o [ A d a m a Ł y - c h o w s k d e g o ] d o ---a r c y b i s k u p a g n i e ź n i e ń s k i e g o [ J a n a W ę ż y k a ] p r z y b y t n o ś c i ---b i s k u p a w i l e ń s k i e g o [ A b r a h a m a W o j n y ] i — — b i s k u p a p ło c k ie g o [ S t a n i s ł a w a Ł u b i e ń s k i e g o ] i — — k s i ę d z a p r z e m y s k i e g o [ H e n r y k a F i r l e j a ] t r a k t o w a n e , c z e r w i e c 1632.

3 B i b l i o t e k a L i t e w s k i e j A k a d e m i i N a u k W iln o , F 31 B A 772.

4 A G A D , A R d z . X I , n r Э7: C o n s i d e r a c J » s t r o n y w y s ł a n i a k s i ę c i a J a n u s z a d o c u d z e j z i e ­

m i, b .d . 1

Cytaty

Powiązane dokumenty

Miłość chrześcijańska nierozłącznie związana jest z kolejnym wymiarem ju- bileuszu – z misterium cierpienia – martyrologium. Tajemnica męczeństwa wspo- mniana w

Przygotowywany Słownik nazw terenowych Pomorza Zachodniego stwarza możliwość wykorzystania materiałów słownikowych do publikacji serii artykułów pokazujących zarówno

The present experiment was performed with three different conditions (1) Manual driving (Manual), (2) An automated backup (Backup) condition, consisting of manual driving except

17 Dz.U.. nych”, jako kryterium dopuszczalności podjęcia działalności ustawa wskazuje na sposób wykorzystania nieruchomości określony w studium uwarunkowań

1) J. Pietrulewicz, Podstawy zawodoznawstwa, Zielona Góra 2004, s. Rybakowski, Aksjologiczny kontekst bezpieczeństwa pracy w kształtowaniu kultury bezpieczeństwa pracownika,

Jednym z przedsięwzięć, które mają być podejmowane w ramach tego kierunku, jest wspieranie kształcenia ustawicznego − realizacja projektów sprzyjających uczeniu się

Por tanto, en el presente artículo intento hacer una revisión del complejo del culto agrícola, partiendo de un enfoque etnohistórico, para entender la vigencia

310 Protection de la réputation de Józef Piłsudski à la lumière du droit pénal et de la pratique judiciaire à l’époque de la Deuxième République de Pologne.. 310 Maciej