• Nie Znaleziono Wyników

WSGE | 473

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "WSGE | 473"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

WSGE | 473 Recenzja Ewa Wysocka, Diagnostyka pedagogiczna. Nowe obszary i rozwiązania, Oficyna Wydawnicza Impuls, Karków 2013, s. 359.

[Rewiev book: Ewa Wysocka, Pedagogical diagnosis. New areas and solutions, Impuls Publishing House, Krakow 2013, pages: 359]

W recenzowanej pracy Ewy Wysockiej już pierwsze zdanie otwierające recenzowaną monografię zapowiada, że będziemy mieli z ciekawą i skła- niającą do głębokiej refleksji książką. Autorka bowiem podjęła się trudne- go zadania uporządkowania i dopracowania metodyki postępowania dia- gnostycznego ukierunkowanego na identyfikację zagrożeń rozwojowych dzieci i młodzieży. Głównym celem podjętych przez Autorkę było opisanie jak najpełniejsze diagnozy pełniącej funkcję nie tylko selekcyjno-kwalifi- kacyjną ale co ważniejsze i interwencyjna , ściśle powiązaną z działaniem praktycznym pedagoga. Zadanie jakie postawiła przed sobą Ewa Wysocka nie było proste, tak jak proces diagnostyczny nie jest prosty. Diagnoza nie jest i być nie może procesem intuicyjnym, opartym na wiedzy nienauko- wej, nie jest też czynnością samoistną – podlega ściśle określonym regu- łom postępowania badawczego.

Ewolucja kształcenia kadr nauczycielskich i pedagogicznych wyzna- czana nowymi standardami kształcenia w zawodzie nauczyciela w Polsce zmierza do rozwijania kwalifikacji badawczych zarówno naukowych jak i  zawodowych. To oczywiste, bo pedagogika ma do spełnienia co dwie funkcje: poznawczą i  praktyczną (diagnostyczną). Ta pierwsza możli- wa jest dzięki prowadzeniu badań podstawowych, ta druga realizowana jest przez badania praktyczne. Proponowana pedagogom i nauczycielom książka autorstwa Ewy Wysockiej jest przykładem rozpraw tego drugiego nurtu i funkcji, jaką spełniają nauki o wychowaniu. Diagnostyka pedago- giczna służy przede wszystkim temu, żeby można było zrozumieć dziecko czy młodzież, ich środowisko wychowawcze, by sprawnie interweniować, by zmienić ich samych i ich bezpośrednie otoczenie. Jest to możliwe tylko i jedynie dzięki przeprowadzonej diagnostyce przeprowadzonej zgodnie z metodologicznymi, profesjonalnymi i etycznymi standardami.

Recenzowana książka ma wzorcową strukturę. Wychodząc od pod- staw teoretycznych zmierza poprzez podstawy metodologiczne do poka- zania diagnozy jako kompetencji profesjonalnej. Książkę zamyka bardzo

(2)

474 | WSGE

ważny rozdział poświęcony etycznym i prakseologicznym wyznacznikom poprawności diagnozowania. Dodatkowo praca zawiera bardzo bogatą bi- bliografię, indeks rzeczowy i osobowy pozwalające na celowe powracanie do ważnych zagadnień diagnozy.

Książka Ewy Wysockiej jest teoretycznym i metodologicznym wkła- dem pozwalającym, osobom na co dzień pracującym z dziećmi i młodzie- żą, na nabywanie jak najwyższych kompetencji profesjonalnych. Wzboga- ca ona specjalistyczny warsztat diagnostyczny, który pedagodzy muszą nie tylko opanować ale nieustannie rozwijać przez całe swoje życie zawodowe.

Godne podkreślenia jest też i to, że recenzowana książka nie jest pierwszą tego typu pracą wychodzącą spod ręki Ewy Wysockiej.

Recenzowana książka jest wzorem interdyscyplinarnego podejścia do diagnostyki pedagogicznej, która powinna – jak w przypadku nauk me- dycznych – sprzyjać odrębnemu kształceniu specjalistów wspomagających pedagogów w ich służbie, ale w świetle istniejących w Polsce rozwiązań wymaga od nich samych takich kwalifikacji. Jest to znakomicie uzasadnio- na geneza i ewolucja diagnostyki pedagogicznej jako odrębnej dyscypliny wiedzy naukowej, odsłaniająca różne jej modele, podejścia i wynikające z nich konsekwencje dla animowania praktyki wychowawczej czy eduka- cyjnej. Autorka nie pominęła tu żadnej z subdyscyplin pedagogicznych, dla których kluczową rolę powinny odgrywać właśnie tak kluczowe do- świadczenia poznawcze i umiejętności, które łączą empirię i rozum z em- patią i wrażliwością własnego sumienia.

Ewa Wysocka osadza swoją książkę w szerokim kontekście piśmien- nictwa pedagogicznego i psychologicznego. Wręcz wymusza na czytelniku by traktował ją jako uzupełnienie czy swoistą rekapitulację innych publi- kacji pedagogicznych i psychologicznych jakie ukazały się w ciągu ostat- nich dziesięciu lat. Przywołuje takie nazwiska jak (podaję w  porządku alfabetycznym): Deptuła, Jarosz, Niemierko, Obuchowska, Paluchowski, Skałbania, Stęplewska-Żakowicz czy Ziemski. Nota bene bibliografia za- wiera ponad trzysta pozycji literaturowych i tyleż samo nazwisk w indek- sie nazwisk. Książka spełnia jeszcze jedną ważną funkcję – autorefleksji pedagogicznej. Wypada wyrazić nadzieję, że autorefleksja prowadzić bę- dzie do samokształcenia i dalszego samorozwoju jak najszerszego grona pedagogów.

Gorąco polecam książkę Ewy Wysockiej studentom i profesjonalistom zawodowo funkcjonującym w  obrębie pedagogiki, gdyż mogą czerpać z niej wiedzę, która znajduje szerokie zastosowanie przy konstruowaniu

(3)

WSGE | 475 koncepcji teoretycznych i  założeń metodologicznych własnych badań na- ukowych. Powinna stać się także obowiązkową pozycja literaturową dla przedmiotów metodologicznych i metodycznych z zakresu badań i dia- gnozowania pedagogiczno-edukacyjnego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

➤ Soczewka może wytwarzać obraz przedmiotu tylko dlatego, że może ona odchylać promienie świetlne; ale może ona odchylać promienie świetlne tylko wtedy, gdy jej

W swojej książce autor stara się prześledzić proces formowania się społeczeństwa totalitarnego, które zostało zmuszone przez władzę tak do wyboru nowych norm

Krawędzi, które łączą wierzchołki należące do różnych kawałków, jest dokładnie n k − 1, a ponieważ poddrzewa połączone takimi krawędziami składają się z

Tak przyjęta perspektywa badawcza pozwoliła na poznanie zasobów społecznych, kapitalizujących się w momen- cie zagrożenia likwidacją edukacji w szkołach publicznych,

Dla mnie pytaniem takim jest pytanie o to, dlaczego istnieje świat materialny i dlaczego ma on fundamentalne przypisywane mu przez Hellera atrybuty: dlaczego jest

„logicznie pierwotną ”; co więcej, nie znajdziemy jej w żadnym innym punkcie dziejów filozofii. 61), nie daje się, moim zdaniem, usensownić w obrębie stanowiska

Z tych czy innych powodów Wróblewski postanowił się bronić. Po­ czątkowo liczył na to, że zdoła jakoś sprawę załatwić przez życzliwe sobie trzecie osoby,

Powiedzieć można, że w bada- nej grupie psychiatrzy nieco bardziej liberal- nie podchodzili do możliwości prowadzenia samochodu przez osoby z łagodnym otępie­ niem,