• Nie Znaleziono Wyników

Kurjer Lubelski : pismo codzienne, R. 10, nr 80 (20 marca 1932 r.)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kurjer Lubelski : pismo codzienne, R. 10, nr 80 (20 marca 1932 r.)"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Niedziela 20 m a r c a 1932 r.

N A D A L E K I M W S C H O D Z I E

Propaganda pokoju

Zamknięcie sesji zwyczajnej i budżetowej Sejmu

(2)

R o c z n i c a p o k o j u r y s k i e g o

13-go marca Hitler przegrał

24 kwietnia może wygrać

Kącik bibljofilski*)

„Wiadomości Bibljotilskie"

Warszawskich .Wiadomości Bibliofil- s k i c h " — miesięcznika wydawanego przez Towarzystwo Blbljofilów Polskich, któ- rych już numer pierwszy sygnalizowa- liśmy na tem miejscu, ukazały sic dwa nowe zeszyty o ciekawe] treści, nader urozmaiconej zwłaszcza pod względem informacyjnym w n-rze 3 z r. b. N u m e r poprzedni zawiera zapowiedź VIII licy- tacji blbljofilskiej i Jej katalog z działa- mi: książki, autografy I ryciny—pozycyj razem 458; następnie—katalog stu ksią- żek do nabycia z wolnej ręki i warunki licytacji oraz wiersz Nałęcz-Korzenlow- sktego: „Do książki". C o do rodzaju mater|alu numer ten jest podobny do numeru pierwszego bogatszego Jedynie o dział: .Ksląłkl poszukiwane".

Numer natomiast trzeci . W i a d o m o - ści" daje nam działy, nie uwzględniane dotąd, a tak pożądane. Poza podstawo- wym w piśmie katalogiem — IX licytacji blbjofll(kle|—o liczbie pozycyj przeszło

400, ułożonym podobnie jak spis llcyta- cy|ny VIII, znajdujemy: informac|e w sprawie reformy w organizacji Tow. Bi- bliofilów Polskich w Warszawie; Intere- sujące wiadomości o rezultatach VII I VIII llcytac|l, a wreszcie kronikę T-wa Blbljofilów P. za lata 1931/32.

Z artykułu p. t. . N o w y statut Tow.

Blbljofilów P. w Warszawie" dowiadu- jemy sle. m. I., li nowy zarząd w roku 1931 postanowił przejść do demokraty- cznych sposobów rozwoju towarzystwa, powlekszo|ąc ilości członków po dzie- sięcioletniej .arystokratycznej" z biblio- filskiego punktu selekcji członków. Jak wiemy, przed obecną reformą liczba członków była ograniczona statutem tylko do 44, co organizacyjnie, finan- sowo I programowo kurczyło możliwo ś d pracy społeczne] naukowej | facho- wej w instytucji. Stwierdzają to . W i a - domości Bibliofilskie".

Fakt ten I w .Kąciku* przyjmujemy z lywem zadowoleniem, zaznaczając, le swobodny I celowy ruch blbljofllskl, jak I artystyczny, nie powinien spotykać I jakichkolwiek formalnych przeszkód na I drodze przenikania w najszersze sfery

społeczeństwa. C z y i naleiy bowiem u- ważać za niemoillwy z jakiejkolwiek racji typ grupy społecznej, w której ka- żdy czuły miłośnik książki Jest równo- cześnie czlonkiemjczynnym Tow. Biblio- filów P. w Warszawie?!

Poza tą dość sensacyjną nowiną o reformie w Towarzystwie Blbljofilów P.

czytamy z zaciekawieniem o przebiegu dwóch ostatnich licytacy|, organizowa- nych przez ruchliwą instytucją bibliofil- ską w Warszawie. Dowiadujemy slą, że liczba kupujących na VII licytac|i. m i m o kryzysu gospodarczego, była wielka, że też niektóre numery katalogu zostały sprzedane z dużą nadwyżką. Na|wyiszą sumą, zł. 61 ofiarowano (zarazem z najniższą nadwyżką) za . K s l ą t k ę " — m i e - sięcznik, Warszawa 1901—1914. Najwię- kszą zaś nadwyżkę, wynoszącą 12 zł., zdobyła . J u t r z e n k a " — p i s m o literackie, Warszawa 1642. Sprzedano 24 numery tego czasopisma za 20 zł.

Licytacja VIII, poraź pierwszy urzą- dzona w wielkiej sali Polsk. Tow. Kra- joznawczego, zgromadziła jeszcze więk- szą liczbą osób, dochodzącą nieomal setki. Osiągnięto lepszy wynik kasowy.

I niż na poprzedniej licytacji. Najniższą I sumę tym razem uzyskano równocze- I śnie z największą nadwyżką, za dzieło

Chodźki: La Pologne hlstorique, monu- mentale et plttoresąue. Parls T839—

| 1842. Z a trzy tomy tej pięknej publi- kacji z ceną w katalogu licytacyjnym zł. 14, zapłacono aż ośmdziesiąt zło- tych!

Jak widać. Tow. Blbljofilów Polskich w Warszawie odznacza sle stale oży- wioną działalnością. Przeprowadzając reformę w swej organizacji, wykazując się cenną kroniką własną za lata 1931'32.

czy też—regularnie ogłaszaną publłkacl*

ciekawego miesięcznika — Instytucja ta czynami oświadcza, Iż bierze faktyczny udział w wyścigu pracy polskiego bi- bliofila.

Juljan Kot.

•» .Kurier Lubelski t r. b. J* 17: JulU" j Kok Nowe czasopismo <. Wlndomoicl Biblio"1' ftkla'); — M 24: E.tllbrlsy: — M 31: LTMK, - M 38: Nowy rxlibrls Wiszniewskiego: — I * Bibliofil; — fk 52: Wydawnictwa LTMK.; — J* * 2. KI.: Franciszek Blejledeckl; — Nr 66: Juli*"- Kol: O'stronic graflcinal biblioteczki LTMK

— Ni 73: Druk a reprodukcja.

(3)

Przysłowia lubelskie

Przysłowia, chociaż nie są wbrew po- pularnemu powiedzeniu .mądrością na- rodów", mają jednak tę wagę, 2e bardzo często zaczepione są nikłym korzonkiem genezy o jakiś fakt historyczny. Szcze- gólniej dotyczy to przysłów związanych z nazwami miejscowości oraz nawiskamt ludzi. W szkicu poniższym wybrano kil- kanaście pozycyj paremiograficznych zwią- zanych z Lubelszczyzną i jej bogatą prze- szłością historyczną.

Zestawienie to nie ma bynajmniej am- bicji wyczerpania tematu, niemniej, może rzucić pewne światło na charakter regjo- nu lubelskiego.

Babin: .Musiał to w Babinie słyszeć..."

.Rycerz z Babińskiej wyprawy..."

Te żartobliwe powiedzenia wzięły po- czątek od wesołej Rzeczypospolitej Ba- bińskiej, w której, za jej najlepszych cza- sów, przodowali Rey, Pszonka i Kraszew ski, a której dygnitarzami byli wielki K o - chanowski i Sęp-Szarzyński i Paprocki i Trzycieski, ba, nawet sam król Zygmunt August. Rycerzami nazywano tam naj- większych tchórzów, kłamcy uważani byli za prawdomównych, pijakom nadawano tytuły podczaszych etc.

Podobne rzeczpospolite istniały i w innych okolicach Polski, w Kleczewie (pod Kaliszem), oraz w Wiśniowie (San- domierskie). Babińska jednak największą miała sławę i znana była nawet poza granicami Polski.

Boćki: „Boćkowskiego prawa artykuły niejedną cnotę wykuły..."

Młodzież wychowywano u nas w kon- wiktach pijarskich i jezuickich w myśl wzniosłej zasady: bądź cnotliwy, bo do- staniesz w skórę. A w skórę bito często i to nie byle czem, lecz kańczugami, wy- rabianemi wszędzie. Z przemysłu owego

najbardziej słynęło miasteczko Boćki na Podlasiu.

Byczyna: .Więcej stracił Maksymiljan (pod Byczyną".

Tak mawiano gdy się komu zdarzyła niewielka szkoda. Pod Byczyną, w r. 1588 kanclerz pobił Maksymlljana, arcyksięcia austrjackiego, wziął go do niewoli i wię- ził czas jakiś w Krasnymstawie.

Chełm: Chołmok — horodok

* pod nebesa wysok.

To ruskie przysłowie cytuje ks. J. Su- sza w swojtfhi rządkiem dziś dziełku

.Phoenlx".

Dorohucza: . W Dorohuczy woda h u c z y — młyn miele chleba niewiele".

Treściowo odpowiada to przysłowie po- wiedzeniom takim jak: .Z dużej chmury mały deszcz", albo: .Góra mysz poro- dziła". Urybiono je w okolicach wsi D o - rohuczy (nad Wieprzem), gdzie ziemie nie są zbyt żyzne.

D y s : .Chłop z Dysa przedał psa żydo- [wl za lisa."

Przysłowie to figuruje już w książeczce z szesnastego wieku .Złote Jarzmo", oraz u Bratkowskiego w dziele .świat po części przejrzany", (Kraków 1697). U Brat- kowskiego epigramat brzmi:

.Tak ten świat umie i chłop ze wsi (Dysa przedał w Lublinie żydu psa za lisa..."

D y s — wieś tuż pod Lublinem.

K o d e ń : . K o d e ń na stu szewcach stoi".

J. 1. Kraszewski w .Obrazach z życia i podróży" (Wilno 1843) mówi uszczyp- liwie: .Przysłowie miejscowe powiada, że Kodeń na stu szewcach stoi. Trzeba dodać, że ci stu szewców niebardzo go podpirają..."

Lipki: .Zeby nie drwa i grzybki [zginęłyby dawno Lipki."

Przysłowie mówi o ubogiej wiosce tego nazwiska, położonej koło Węgrowa.

Łęczna: „Jarmarkowa Łęczna nie każde- [mu wdzięczna."

.Łęczna w Województwie Lubelskiem

— pisze Lipiński — słynęła dwuniedziel- nym jarmarkiem na św, Idzi, I-go wrześ- nia, na który Wołyń, Podole i Ukraina dostawiały tysiącami wołów i koni, kupcy nawet ze Wschodu nieraz przybywali.

Dotąd jarmarki tutejsze należą do znacz- niejszych w kraju, ale nie są jut tem, czem dawniej bywały; a że na nich nie- jeden źle sprzeda, inny oszuka się na kupnie, ów zgra się w karty, lub dozna jakiej innej przygody, z tego więc po- wodu powstała przypowieść, że Łęczna nie każdemu wdzięczna".

Wąwolnica: Pradawne osiedle słowiań- skie i miasto w średniowieczu, słynne ze swych sądów, Wąwolnica złą sławę miała jako miejsce nauki. Powiedzenie przysłowiowe .Uczył się w Wąwolnicy — Sludiosus Vanvolniciae" grzebało czło- wieka, o którym to powiedziano, w opinji ogółu.

(4)

Z t a j n i k ó w s z p i e g o s t w a

Z Izby Przemysłowo-Handlowej w Lublinie

Lubelska Spółdzielnia Rolnicza

(5)

. K U R I E R L U B E L S K I ' 20 marca 1932 r.

Akademja Młodzieży A k a d e m ja w Teatrze Miejskim

L u b l i n w h o ł d z i e W o d z o w i N a r o d u

(6)

Redaktor naczelny JÓZEK C Z E C H O W I C Z .

Cytaty

Powiązane dokumenty

To razem 50.008 wrogów zdekla- rowanych endecji, a ty, Zosiu, nie bia- dasz jak Kassandra; do broni nie wo- łasz, jak Pallas-Atene; nie uderzasz orę- żem znienacka jak dowcipem

kojenie głedu, 2) mieszkanie, 3) pomoce naukowe, jak książki, skrypty, bibljote- ki i t. Dziś omówimy pierwszą kuchnię aka- demicką. Kuchnia decyduje czy akade- mik codziennie, raz

Pogłoski o rzekomych zaj- ściach zaliczyć należy do arse- nału zwykłych kłamstw, jakiemi niektóre ugrupowania zwykły zwalczać swoich przeciwników

w Lublinie pod sztandarami Marszałka Konferencja prezesów Kół Miejskich B.B.W.R.. w Lublinie— przeciw

JAK ZWIĄZEK STRZELECKI REALIZUJE SWE ZADANIE.. Przysposobienie rolnicze a

Trzy straże, wojsko i policja w

Miasto, w któram kryzys objawia się w wypijaniu trzech butelek .czystej* za- miast dotychczasowych sześciu-'.,. Miasto

w sprawach rolnych Nad trumną genialnego polityka Arystydesa Brianda.. Echa