Grzegorz Pacewicz
Uniwersytet Warmiñsko-Mazurski Warmia and Mazury University
w Olsztynie in Olsztyn
DYSKUSJA Z RELATYWIZMEM AKSJOLOGICZNYM A PSYCHOLOGIZM KAZIMIERZA TWARDOWSKIEGO
The Discussion with Relativism in Axiology in Context of Kazimierz Twardowskis Psychologism
Argumentacjê wymierzon¹ przeciwko relatywizmowi Kazimierz Twardowski przedstawi³ w artykule O tak zwanych prawdach wzglêdnych1. W rozprawie tej relatywizm jest potraktowany bardzo szeroko, poniewa¿ obejmuje zagadnienia
S ³ o w a k l u c z o w e: Twardowski, Tatarkie- wicz, relatywizm, subiektywizm, krytyka relaty- wizmu, s¹d, powiedzenie, zdanie, logika, zasada sprzecznoci, akt, treæ, przedmiot przedstawie- nia, ontologia, aksjologia, etyka, Szko³a Lwow- sko-Warszawska.
S t r e s z c z e n i e
Przedmiotem artyku³u jest zwi¹zek miêdzy stanowiskiem psychologizmu a krytyk¹ relaty- wizmu przeprowadzan¹ przez Kazimierza Twar- dowskiego. Moim zdaniem psychologizm mo¿e stanowiæ wsparcie dla subiektywizmu, a tak¿e relatywizmu w etyce i aksjologii. Dlatego odej-
cie przez Twardowskiego od psychologizmu przywraca spójnoæ jego podejciu antyrelatywi- stycznemu. W czêci pierwszej przedstawiam ar- gumenty Twardowskiego wymierzone przeciwko relatywizmowi w etyce i aksjologii. W drugiej czêci ukazujê trudnoci, do jakich prowadzi psychologizm, w trzeciej za konsekwencje odejcia od psychologizmu.
K e y w o r d s: Twardowski, Tatarkiewicz, re- lativism, subjectivism, criticism of relativism, sentence, sense, reference, logic, the law of non-contradiction, presentation, mental act, on- tology, theory of value, ethics, Lvov-Warsaw School.
A b s t r a c t
In the article there is analyzed the relation between psychologism and the criticism of re- lativism in Kazimierz Twardowskis philosophy.
Psychologism supports subjectivism; the conse- quence of both is relativism. That is why, ha- ving departed from psychologism, Twardowski made his criticism of relativism more coherent.
In the first part there are presented Twardow- skis arguments against relativism in the theory of value and ethics. In the second part there are shown difficulties caused by psychologism. In the third part there are presented consequences of anti-psychologism.
1 K. Twardowski, O tak zwanych prawdach wzglêdnych, (w:) idem, Wybrane pisma filozo- ficzne, PWN, Warszawa 1965, s. 314336.
epistemologiczne, etyczne i aksjologiczne oraz ogólno-metodologiczne. Analizy zawarte w nim maj¹ swoje ród³o w rozró¿nieniach terminologicznych przepro- wadzonych przez Twardowskiego w jego rozprawie habilitacyjnej O treci i przed- miocie przedstawieñ2. W szczególnoci na uwagê zas³uguje wyrany psycholo- gizm autora, naruszaj¹cy spójnoæ prezentowanej przez niego argumentacji antyrelatywistycznej. Dopiero w kontekcie póniejszego antypsychologizmu ar- gumentacja antyrelatywistyczna Twardowskiego zyskuje na spójnoci.
W czêci pierwszej artyku³u przedstawiê argumenty Twardowskiego wymie- rzone przeciwko relatywizmowi w etyce i aksjologii. W drugiej czêci uka¿ê trudnoci do jakich prowadzi psychologizm Twardowskiego, w trzeciej za kon- sekwencje odejcia od psychologizmu.
Krytyka relatywizmu
Pierwsz¹ tez¹ Twardowskiego jest twierdzenie, ¿e wszelkie s¹dy maj¹ war- toæ bezwzglêdn¹, to jest niezmienn¹. Wartoæ s¹du za obejmuje nie tylko jego prawdziwoæ czy fa³szywoæ, lecz równie¿ w przypadku kwestii etycznych jego s³usznoæ b¹d nies³usznoæ. Chocia¿ rozstrzygniêcia logiczne le¿¹ u podstaw rozwa¿añ Twardowskiego, to jednak ca³oæ zagadnienia ma wyranie charakter filozoficzny. Drug¹ tez¹ jest twierdzenie, ¿e u podstaw argumentacji relatywi- stycznej le¿¹ szeroko pojête b³êdy logiczne, zarówno semiotyczne, jak i formal- nologiczne. Poniewa¿ stanowisko relatywistyczne obci¹¿one jest b³êdami argu- mentacyjnymi, przes¹dza to s³usznoæ stanowiska o bezwzglêdnym charakterze prawdy.
B³êdy w argumentacji relatywistycznej wynikaj¹ z pos³ugiwania siê niepre- cyzyjn¹ aparatur¹ pojêciow¹ oraz z niedostrzegania pewnych istotnych rozró¿- nieñ. Pierwszym takim rozró¿nieniem jest podzia³ na powiedzenia i s¹dy. Twar- dowski nie definiuje s¹dów wprost, ale z kontekstu mo¿na siê domyliæ, ¿e s¹dem jest znaczenie danej wypowiedzi, czyli jej sens3. Powiedzenie za to ina- czej zdanie, wyra¿enie s³owne, którym mo¿na pos³u¿yæ siê, formu³uj¹c pewne sensy. Powiedzenie i s¹d nie s¹ tym samym, poniewa¿ to samo zdanie (powie- dzenie) mo¿e skrywaæ ró¿ne s¹dy, podobnie jak nie jest identyczny z pojêciem
rzeczownik, który jest zewnêtrznym znakiem dla wyra¿enia albo pojêcia4. W argumentacji za relatywizmem podaje siê na ogó³ przyk³ady zdañ, które maj¹ zmienn¹ wartoæ logiczn¹ raz s¹ prawdziwe, raz s¹ fa³szywe, innym ra-
2 K. Twardowski, O treci i przedmiocie przedstawieñ, (w:) ibidem, s. 391.
3 Por. K. Ajdukiewicz, Zarys logiki, PZWS, Warszawa 1960, s. 1213; T. Kotarbiñski, Ele- menty teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk, PWN, Warszawa 1986, s. 1921.
4 Por. K. Twardowski, O tak zwanych prawdach wzglêdnych, s. 317.
zem maj¹ wartoæ nieokrelon¹. Przyk³adem takim jest zdanie Dzi tutaj pada deszcz. Jego zmienna wartoæ logiczna bierze siê z pominiêcia tego, ¿e zdanie to wyra¿a ró¿ne s¹dy, poniewa¿ obarczone jest dwoma wyra¿eniami okoliczno-
ciowymi: dzi i tutaj. W zale¿noci od kontekstu powiedzenie to ma ró¿ne sensy, które nie s¹ to¿same. Ich b³êdne uto¿samienie rodzi wra¿enie, ¿e zdanie to posiada zmienn¹ wartoæ logiczn¹. Wystarczy wiêc precyzyjnie wyra¿aæ my-
li, by zbiæ argumentacjê relatywistyczn¹5.
Metod¹ analizy logicznej Twardowski pos³uguje siê równie¿ na gruncie ak- sjologii i etyki. Oto argumentem za wzglêdnoci¹ zasad etycznych jest to, ¿e dopuszczaj¹ one wyj¹tki i nie zaleca siê, by w ka¿dej sytuacji zasad tych bez- wzglêdnie przestrzegaæ. Przyk³adem jest regu³a, ¿e nale¿y mówiæ prawdê. £atwo przywo³aæ przyk³ady sytuacji, w których regu³a ta ulega zawieszeniu na przy- k³ad nie powiemy prawdy o miejscu przebywania kogo domniemanemu zabój- cy. Twardowski zauwa¿a, ¿e przyk³ady te s¹ nietrafione, poniewa¿ wyj¹tki od zasad ogólnych wskazuj¹ na to, ¿e ogólnoæ tych zasad ma charakter eliptyczny i od pocz¹tku regu³y te nie by³y ogólne, lecz szczegó³owe i w takiej postaci na- le¿y siê nimi pos³ugiwaæ. Wtedy te¿ trac¹ one pozór relatywnoci.
Relatywici przywo³uj¹ fakt zmiennoci historycznej i kulturowej regu³ etycz- nych: niektóre z nich obowi¹zywa³y kiedy, lecz nie obowi¹zuj¹ teraz i odwrot- nie. Kontrargument Twardowskiego wychodzi od pytania o rozstrzygniêcie, czy regu³y te by³y s³uszne, czy nie. Jeli nie by³y s³uszne, to znaczy, ¿e mo¿ne je uznaæ za fa³szywe. Jeli za s³uszne, to s³usznymi s¹ tak¿e teraz, jednak¿e nie ma warunków, które by wskazywa³y, ¿e regu³y te winnimy zastosowaæ. Nadto trzeba pamiêtaæ, ¿e regu³y te nale¿y formu³owaæ mo¿liwie precyzyjnie, tak by nie pos³ugiwaæ siê wypowiedziami eliptycznymi. Twardowski daje tu przyk³ad regu³y stosowanej w Sparcie: dzieci w¹t³e nale¿y zg³adziæ. Otó¿ jego zdaniem regu³a ta brzmi: w warunkach ¿ycia Spartan dzieci w¹t³e nale¿y zg³adziæ. W ta- kim kszta³cie regu³ê tê ewentualnie mo¿na uznaæ za s³uszn¹. Normy wiêc, jeli s¹ s³uszne, s¹ s³uszne bezwzglêdnie6.
Z interesuj¹cego mnie punktu widzenia istotny jest tutaj inny argument, wy- chodz¹cy z przes³anek subiektywizmu. Przyk³adem zdania przywo³ywanego przez relatywistów jest powiedzenie: woñ tego kwiatu jest dla mnie przyjem- na. Dla dwóch ró¿nych osób zdanie to bêdzie posiadaæ dwie ró¿ne wartoci lo- giczne. Pozornie wiêc jest to zdanie relatywne. Jednak¿e zdanie to kryje dwa nie- identyczne s¹dy, skoro powiedzenie to wyra¿one jest przez dwie ró¿ne osoby.
S¹dy te s¹ nieidentyczne, a wobec tego nie mo¿na ich uto¿samiaæ. Nie jest to wiêc zdanie relatywne. Jednak¿e gdyby nawet przyj¹æ, ¿e zdanie to wyra¿one przez ró¿ne osoby ma identyczne znaczenie, to podwa¿a³oby to zasadê sprzecz-
5 Ibidem, s. 319322.
6 Ibidem, s. 323324.
noci. Jak d³ugo zasada ta nie jest podwa¿ona, tak d³ugo nie da siê te¿ wykazaæ,
¿e zdanie to posiada zmienn¹ wartoæ logiczn¹.
Absolutyzm zdaniem Twardowskiego daje siê obroniæ, nawet je¿eli zaakcep- towaæ tezê subiektywizmu, ¿e obraz wiata uzale¿niony jest od konstrukcji na- szych zmys³ów i nie jest mo¿liwe dotarcie do wiata samego w sobie. Twar- dowski zauwa¿a, ¿e przy tym typie argumentacji mo¿na mówiæ nie o wiecie, ale o tym, jak wiat przedstawia siê cz³owiekowi. Lecz nawet w tym wypadku zda- nia takie s¹ albo prawdziwe, albo fa³szywe w sensie absolutnym, a wobec tego ich wartoæ jest niezmienna7.
Trzeba podkreliæ, ¿e problem, jaki le¿y u podstaw argumentacji relatywi- stycznej, dotyczy czego innego ni¿ tylko wartoæ logiczna zdañ opisuj¹cych su- biektywny obraz wiata. Chodzi tutaj bowiem o zagadnienia obiektywizacji wie- dzy. Poznawczy dostêp do rzeczywistoci jest zawsze subiektywny i dopiero procedury stosowane m.in. w nauce daj¹ mo¿liwoæ intersubiektywizacji wiedzy.
W przypadku zagadnieñ aksjologicznych i etycznych kwestia ta wygl¹da inaczej ni¿ w przypadku zagadnieñ, z którymi boryka siê nauka. W nauce procedury obiektywizacji wiedzy s¹ na tyle skuteczne, ¿e daj¹ zadowalaj¹ce rezultaty.
W przypadku aksjologii i etyki nie daj¹ siê one powtórzyæ. Jest to czêæ szero- kiego zagadnienia i jednego z istotnych problemów etycznych.
Argumentacja Twardowskiego w tym wypadku pomija ten problem. Jej pra- womocnoæ oparta jest na s³usznoci praw logicznych, a zw³aszcza zasady sprzecznoci8. Jak zauwa¿a Twardowski, uznaj¹c subiektywizm, mo¿na postawiæ alternatywê: czy osoba x wydaj¹ca jaki s¹d lub te¿ akceptuj¹ca pewne zasady moralne czy te¿ aksjologiczne czyni to s³usznie czy te¿ nies³usznie? Mog¹ bo- wiem zachodziæ nastêpuj¹ce sytuacje: osoba x nies³usznie uznaje ten s¹d, jest on wiêc fa³szywy; osoba x s³usznie uznaje s¹d, jest on wiêc prawdziwy. Problem sygnalizowany przez argumentacjê relatywistyczn¹ opiera siê na za³o¿eniu, ¿e potwierdzenie s³usznoci czy te¿ nies³usznoci czyich pogl¹dów etycznych jest w³anie subiektywne brak jest tutaj jakiej wyranej instancji odwo³awczej, to jest procedur obiektywizuj¹cych takie rozstrzygniêcia. Argumentacja subiektywi- zmu idzie dalej i dotyka jeszcze jednej kwestii, której Twardowski nie rozwija
kto ma dostêp do tego, by stwierdziæ s³usznoæ uznawania jakiego s¹du? Trud- noæ ta le¿y u podstaw wspó³czesnego sporu miêdzy realizmem i antyrealizmem.
Jak zauwa¿a Twardowski:
zawsze s¹d jest prawdziwy dla tej osoby, która go wydaje; chodzi tylko o to, czy osoba wyda- j¹ca s¹d jest nies³usznie, czy te¿ s³usznie o jego prawdziwoci przekonana. Kto nie chce uznaæ tej alternatywy, wedle której ka¿dy s¹d albo nies³usznie, albo s³usznie jest uwa¿any za praw- dziwy, wiêc albo nie jest prawdziwy, albo jest prawdziwy, ten nie mo¿e uznawaæ zasady
7 Ibidem, s. 330331.
8 Szerzej na ten temat pisze Jacek Moroz w: Dyskusja z relatywizmem prawdy w Szkole Lwowsko-Warszawskiej, WN Scholar, Warszawa 2013, s. 6872.
sprzecznoci i zasady wy³¹czonego rodka. Kto za nie uznaje owych zasadniczych praw my-
lenia, nie mo¿e wymagaæ, by starano siê go przekonaæ.9
Odrzucenie podstawowych zasad logicznych czyni wszelk¹ dyskusjê niemo¿- liw¹.
Wszelako wspó³czesny antyrealizm buduje swoje stanowisko na pogl¹dzie,
¿e s¹ takie sytuacje, kiedy nie sposób rozstrzygn¹æ, czy s¹dy uznawane przez cz³owieka s¹ s³usznie uznawane czy te¿ nies³usznie uznawane. Antycypuj¹c ten typ argumentacji, Twardowski zauwa¿a, ¿e w takim wypadku
subiektywista uniemo¿ebnia sobie zarówno zwalczanie swych przeciwników, jak te¿ obronê swych przekonañ. Nie mo¿na zwalczaæ przeciwników, gdy¿ wedle w³asnej tezy nie mo¿e twier- dziæ, ¿e ich przekonania s¹ nieprawdziwe; nie mo¿e obroniæ swych w³asnych twierdzeñ, gdy¿
nie mo¿e wiedzieæ, czy one s¹ prawdziwe.10
Co najwy¿ej mo¿na twierdziæ, ¿e pewne s¹dy s¹ nierozstrzygalne, z czego wynika tylko wniosek taki, ¿e wiedza nasza jest ograniczona. W tym wypadku akceptacja praw logicznych i ich nienaruszalnoæ niekoniecznie prowadzi do jed- noznacznych rozstrzygniêæ w aksjologii i etyce. Zagadnienia tego Twardowski jednak nie porusza.
Odnoszê wra¿enie, ¿e w miejscu tym Twardowski nie odró¿nia kwestii praw- dziwoci zasad logicznych od zakresu mo¿liwoci ich stosowania. W przypadku argumentacji subiektywistycznej mo¿na bowiem postawiæ takie twierdzenie, ¿e nie sposób rozstrzygn¹æ, która z dwóch stron sporu ma s³usznoæ (prawdziwoæ), poniewa¿ ¿adna nie posiada uprzywilejowanego dostêpu do pozasubiektywnej rzeczywistoci. Czy to oznacza zakwestionowanie praw logicznych? Oczywicie nie oznacza tylko ograniczenie mo¿liwoci ich stosowania. Sprawa ta docze- ka³a siê rozwiniêcia ponad dekadê póniej w zwi¹zku z dyskusj¹, jak¹ wywo³a³a ksi¹¿ka Jana £ukasiewicza O zasadzie sprzecznoci u Arystotelesa11. Mo¿na od- nieæ wra¿enie, ¿e w owym czasie Twardowski nie by³ wiadom ograniczeñ zwi¹zanych ze stosowaniem praw logicznych ze wzglêdu na psychologizm, któ- ry w owym czasie akceptowa³. Psychologizm przek³ada³ siê bowiem w logice na podejcie wskazuj¹ce, ¿e uznanie praw logicznych ma swoje ród³o w metodach psychologicznych, a nie w specyficznych dla logiki badaniach formalnej popraw- noci. Dopiero odrzucenie psychologizmu pozwala mocniej dostrzec, ¿e czym innym jest formalna poprawnoæ praw logicznych i ich bezwzglêdny charakter, a czym innym mo¿liwoci wykorzystania tych praw do konstrukcji ró¿nego ro- dzaju rozumowañ.
9 K. Twardowski, O tak zwanych prawdach wzglêdnych, s. 328
10 Ibidem, s. 329 (pisownia oryginalna).
11 J. £ukasiewicz, O zasadzie sprzecznoci u Arystotelesa, Kraków 1910.
Krytyka subiektywizmu w wietle psychologizmu
W artykule O tak zwanych prawdach wzglêdnych Twardowski nie precyzu- je, jakie konkretnie s¹ tezy subiektywizmu, w szczególnoci aksjologicznego oraz etycznego. Nie rozpatruje równie¿ zwi¹zku miêdzy subiektywizmem i relatywi- zmem. Zagadnienia te doprecyzowa³ kilkanacie lat póniej W³adys³aw Tatarkie- wicz w rozprawie O bezwzglêdnoci dobra12, której Twardowski by³ recenzentem.
Zdaniem Tatarkiewicza, subiektywn¹ jest ta cecha, której posiadanie jest za- le¿ne od jakiego podmiotu. Subiektywizm i relatywizm nie s¹ powi¹zane logicz- nie, lecz psychologicznie, bowiem cecha subiektywna mo¿e byæ wzglêdna albo bezwzglêdna. Relatywizm i subiektywizm maj¹ wspóln¹ konsekwencjê i to czy- ni te teorie bliskie sobie. Jeli przedmiot jest przedmiotem dobrym dla kogo, to mo¿e nim przestaæ byæ, bêd¹c wci¹¿ tym samym przedmiotem. Dobro przedmio- tu jest cech¹ niesta³¹. Jest to teza mutabilizmu etycznego i jedna z wersji relaty- wizmu13.
Tezy subiektywizmu mo¿na przedstawiæ tak:
dobro i z³o s¹ cechami subiektywnymi;
posiadanie przez przedmiot cech dobra i z³a jest zale¿ne od podmiotu;
ka¿dy przedmiot jest dobry w zale¿noci od kogo;
nie ma z natury ¿adnej ró¿nicy miêdzy przedmiotem dobrym i z³ym;
¿aden przedmiot z natury nie jest dobry ani z³y;
¿aden przedmiot nie posiada z siebie cech dobra i z³a, lecz tylko podmioty na- daj¹ te cechy przedmiotom14.
Z dociekañ Tatarkiewicza wynika, ¿e:
1) cecha subiektywna mo¿e byæ wzglêdna lub bezwzglêdna;
2) miêdzy subiektywizmem i relatywizmem zachodzi zale¿noæ psycholo- giczna, nie ma jednak miêdzy nimi zwi¹zku logicznego;
3) dowodu potrzebuje przede wszystkim teza subiektywizmu; takiego dowo- du nie potrzebuje teza relatywizmu.
W dalszej czêci rozprawy Tatarkiewicz analizuje przes³anki s³u¿¹ce za uza- sadnienie tezy subiektywizmu, wykazuj¹c ich niedostatki, b³êdy logiczne i bra- ki. S¹ nimi:
niezgodnoæ s¹dów etycznych;
wzglêdnoæ dobra i z³a;
uczuciowy charakter wartociowania;
zale¿noæ zmian wartoci od zmian w podmiocie dokonuj¹cym wartocio- wania.
12 W. Tatarkiewicz, O bezwzglêdnoci dobra, (w:) idem, Pisma z etyki i teorii szczêcia, Zak³ad Narodowy im. Ossoliñskich, Wroc³aw Warszawa Kraków 1992, s. 1974.
13 Ibidem, s. 2425.
14 Ibidem, s. 26.
Wracaj¹c do argumentacji Twardowskiego, mo¿na zauwa¿yæ, ¿e jego anali- zy dotykaj¹ przede wszystkim dwóch pierwszych argumentów, a dla dwóch po- zosta³ych mo¿na znaleæ tylko pewne wsparcie w jego pogl¹dach.
We wczeniej napisanej rozprawie O treci i przedmiocie przedstawieñ Twar- dowski wprowadza rozró¿nienie Franza Brenatno na akt, treæ i przedmiot przed- stawienia. Konsekwencj¹ tych rozró¿nieñ jest m.in. ró¿nica miêdzy powiedze- niem a s¹dem. Mamy wiêc akt przedstawiania, treæ przedstawienia i przedmiot przedstawienia. Powstaje pytanie: co to jest przedmiot przedstawienia, jeli jest on ró¿ny od treci przedstawienia? Jak istnieje przedmiot przedstawienia?
Tez¹ Twardowskiego jest, ¿e ka¿de przedstawienie ma jaki przedmiot, dla- tego rozwa¿enia wymaga pytanie, czy istniej¹ przedstawienia bezprzedmiotowe?
Twardowski zajmuje siê tym zagadnieniem, analizuj¹c najpierw znaczenie s³owa
nic. W miejscu tym nale¿y dok³adnie rozwa¿yæ rolê i miejsce negacji w jêzy- ku. Negacja ma moc wyznaczania dychotomii nadrzêdnego przedstawienia. Na- zwy negatywne zawsze zak³adaj¹ jaki podzia³ wy¿szego rodzaju, w którym na- zwa negatywna i pozytywna ma znaczenie. I tak nazwa nie-Grecy ma sens w zbiorze ludzi, których dzielimy na Greków i nie-Greków. Zasada ta za³amuje siê w przypadku takich nazw jak nic. Jeli nic to nie-co, to nie ma na- zwy nadrzêdnej dla obu wyra¿eñ. Dlatego Twardowski ka¿e traktowaæ wyra¿e- nie nic jako wyra¿enie niesamodzielne, to jest synkategoremat15.
Innym przyk³adem nazw bezprzedmiotowych s¹ nazwy ³¹cz¹ce cechy sprzeczne, takie jak ukonok¹tny kwadrat. Przytoczê tutaj fragment z pracy Twardowskiego:
Kto wypowiada wyraz »ukonok¹tny kwadrat«, powiadamia, ¿e zachodzi w nim jakie przed- stawienie sobie. Treæ przyporz¹dkowana temu aktowi przedstawienia tworzy znaczenie na- zwy. Ale ta nazwa nie tylko co znaczy, ale tak¿e co nazywa, mianowicie co, co ³¹czy w sobie sprzeczne miêdzy sob¹ w³asnoci i czego istnieniu natychmiast siê zaprzecza, jeli siê ma wydaæ s¹d o tym, co zosta³o nazwane. Ale bez w¹tpienia co zosta³o przez nazwê nazwa- ne, jakkolwiek to co nie istnieje. I to, co jest nazwane, ró¿ne jest od treci nazwy, bo po pierwsze, ta [tj. treæ] istnieje, a tamto nie istnieje, a po drugie, temu, co nazwane, przypisuje- my w³asnoci, które na pewno nie przys³uguj¹ treci przedstawienia. Bo gdyby ona posiada³a te sprzeczne miêdzy sob¹ w³asnoci, to nie istnia³aby: a jednak istnieje. To nie treæ przedsta- wienia jest tym, czemu przypisujemy ukonok¹tnoæ a zarazem bycie kwadratowym tym co nazywa nazwa ukonok¹tny kwadrat, jest nieistniej¹cy wprawdzie, ale przedstawiony nosi- ciel owych w³asnoci. Tak wiêc ukonok¹tny kwadrat jest czym przedstawionym nie w tym sensie, w jakim treæ przedstawienia jest czym przedstawionym, gdy¿ treæ przedstawienia istnieje; ukonok¹tny kwadrat jest czym przedstawionym w sensie przedmiotu przedstawie- nia, który wprawdzie w tym wypadku jest odrzucony, niemniej jednak jako przedmiot jest przedstawiony. Gdy¿ tylko jako przedmiot przedstawienia mo¿e byæ ukonok¹tnych kwadrat odrzucony; odrzucone jest to, co nazwa nazywa ukonok¹tny kwadrat; jako treæ przedsta- wienia nie mo¿e byæ ukonok¹tny kwadrat odrzucony; treæ psychiczna, która jest znaczeniem nazwy, istnieje w najprawdziwszym sensie tego s³owa.16
15 K. Twardowski, O treci i przedmiocie przedstawieñ, s. 1819.
16 Ibidem, s. 18.
W wietle tych rozstrzygniêæ mo¿na siê spytaæ: do czego odnosz¹ siê wyra-
¿enia wartociuj¹ce? Co jest ich przedmiotem? Co nazywaj¹?
Stanowisko Twardowskiego w kwestii zwi¹zków psychologii z filozofi¹ pod- lega³o ewolucji. Jak zauwa¿a Jan Woleñski, pocz¹tkowo, to jest w okresie pisa- nia pracy habilitacyjnej, jak i w okresie pisania rozprawy O tak zwanych praw- dach wzglêdnych Twardowski akceptowa³ psychologizm jako stanowisko metodologiczne i ontologiczne. W sensie metodologicznym tez¹ psychologizmu jest przekonanie o tym, ¿e do metod filozofii mo¿na zaliczyæ metody psycholo- gii. W tym wypadku by³y to metody wypracowane przez Franza Brentano. Na- tomiast psychologizm ontologiczny mia³by obejmowaæ pogl¹d, wed³ug którego niektóre przedmioty s¹ przedmiotami psychicznymi, a wobec tego nauki o nich bêd¹ równie¿ przynale¿eæ do psychologii17. Twardowski s¹dzi³, ¿e wykorzysta- nie metod psychologii jest drog¹ prowadz¹c¹ do unaukowienia filozofii i stano- wi doskona³e narzêdzie walki z metafizycyzmem. Psychologia, a nie metafizy- ka, mia³a byæ g³ówn¹ podstaw¹ do naukowych badañ filozoficznych. W ten sposób mia³a ona te¿ byæ jedn¹ z nauk filozoficznych (obok np. metafizyki)18.
W ksi¹¿ce Wyobra¿enia i pojêcia Twardowski szczegó³owo bada proces po- wstawania pojêæ, wykorzystuj¹c do tego analizy psychologiczne. Ka¿de spostrze-
¿enie jest syntez¹ wra¿eñ i s¹dów. Ich pochodn¹ s¹ pojêcia. W ten sposób ka¿de pojêcie ma sens, o ile uda siê wykazaæ, ¿e u swoich podstaw ma jakie spostrze-
¿enie19. Dziêki abstrakcji cechy przedmiotów ujmowanych w s¹dach mo¿na od tych przedmiotów odrywaæ, tworz¹c tak zwane pojêcia cech oderwanych20. Pojê- cia te s¹ kluczowe w ró¿nego rodzaju aktach mylowych i ujmowane w aktach mowy w formie nazw. Jest to podstaw¹ mylenia symbolicznego i pó³symbolicz- nego, które odgrywa istotn¹ rolê w dociekaniach naukowych21. W ten sposób ka¿- de pojêcie ma charakter syntetyczny, a przedstawiona przez Twardowskiego droga tworzenia pojêæ jest jednoczenie drog¹ ustalania ich rzeczywistego znaczenia22.
Chc¹c tedy podaæ w sposób jak najzwiêlejszy znaczenie pewnego wyrazu, czyli treæ przy- wi¹zanego do tego wyrazu pojêcia, ograniczamy siê do wymienienia tych s¹dów wyobra¿o- nych, które zawieraj¹ w orzeczeniach cechy zasadnicze przedmiotu. Pojêcia, którym mo¿emy nadaæ tak¹ formê, s¹ najkrótszym wyrazem pojêæ logicznych i syntetycznych w ogóle; one te¿
s¹ celem, do którego d¹¿y nauka szukaj¹c zasadniczych, czyli istotnych cech wszelkich rze- czy i zjawisk.23
17 J. Woleñski, Filozoficzna Szko³a Lwowsko-Warszawska, PWN, Warszawa 1985, s. 40.
18 K. Twardowski, Psychologia wobec fizjologii i filozofii, (w:) Wybrane pisma filozoficz- ne, s. 107108; R. Kleszcz, Metoda i wartoci. Metafilozofia Kazimierza Twardowskiego,
Semper, Warszawa 2013, s. 111112.
19 K. Twardowski, Wyobra¿enia i pojêcia, (w:) Wybrane pisma filozoficzne, s. 126.
20 Ibidem, s. 155157.
21 Ibidem, s. 161.
22 Ibidem, s. 182183.
23 Ibidem, s. 184.
Maj¹c zarysowan¹ koncepcjê znaczenia, mo¿na odpowiedzieæ na pytania o przedmiot wyra¿eñ wartociuj¹cych. Po pierwsze, wyra¿enia wartociuj¹ce od- nosz¹ siê do jakiego przedstawienia, to jest maj¹ swój przedmiot. Twardowski odró¿nia przedstawienie od rzeczy, która jest w nim ujêta i wprawdzie zgodnie z idiogeniczn¹ teori¹ s¹du i realistycznym nastawieniem Twardowskiego, ka¿de przedstawienie ma jaki przedmiot, to jednak w duchu psychologizmu nale¿y odró¿niæ przedstawienie i rzecz, która jest ujêta w przedstawieniu. Co mo¿e do- puszczaæ tak¹ interpretacjê, ¿e przedmiotem poznania, a tak¿e s¹dów, s¹ przede wszystkim przedstawienia. Po wtóre, takie okrelenia jak dobry czy z³y po- wstaj¹ w wyniku abstrakcji i traktowaæ je trzeba jako pojêcia cech oderwanych.
Ich znaczenie daje siê ustaliæ poprzez wskazanie spostrze¿eñ, które s¹ podstaw¹ abstrakcji. Kluczowym tedy zagadnieniem staje siê odpowied na pytanie, co w przedstawieniu (lub w rzeczy) jest podstaw¹ do utworzenia s¹dów zawieraj¹- cych te okrelenia, to jest do czego one odnosz¹ siê w rzeczy (przedmiocie).
Zagadnienie to jest jedn¹ z zasadniczych ró¿nic miêdzy subiektywizmem i obiek- tywizmem. Najogólniej rzecz bior¹c, tez¹ subiektywizmu jest, ¿e wyra¿enia war- tociuj¹ce nie odnosz¹ siê do niczego w rzeczy, lecz ich podstawa tkwi w podmio- cie odnosz¹cym siê do rzeczy24. Taka interpretacja ma wsparcie w konstrukcji znaczenia przedstawionej przez Twardowskiego. Nie zabezpiecza przed ni¹ idio- geniczna teoria s¹du, poniewa¿ mo¿na przyj¹æ, ¿e w tym wypadku wyra¿enia wartociuj¹ce, maj¹c tylko podstawê w podmiocie, s¹ fa³szywe. Broni¹c siê przed tak¹ interpretacj¹, przyj¹æ nale¿y, ¿e wyra¿enia wartociuj¹c s¹ prawdziwe. Jed- nak¿e konsekwencj¹ takiego ujêcia bêdzie intuicjonizm w duchu Moorea25.
Takie rozwi¹zanie posiada jednak¿e wyrany rys subiektywizmu. Wyra¿enia wartociuj¹ce maj¹ jakie znaczenie, czyli wyra¿aj¹ jak¹ treæ psychiczn¹, czy- li ujmuj¹ jaki przedmiot w ujêciu Twardowskiego ró¿ny od rzeczy. Nierozstrzy- gniête jest, czy przedmiot ten jest przyjêty czy odrzucony, ale tak¿e jaki jest spo- sób istnienia tego przedmiotu. Czy wartoci s¹ to¿same z treci¹ psychiczn¹, czy te¿ od niej w jaki sposób niezale¿ne? Sytuacjê komplikuje dodatkowo fakt, ¿e Twardowski w rozprawie O tak zwanych prawdach wzglêdnych nie definiuje, w jaki sposób pojmuje subiektywizm. Tym niemniej, jeli wzi¹æ rozstrzygniêcia Tatarkiewicza26, to tezy, jakie stawia Twardowski, pozwalaj¹ utrzymywaæ, ¿e dobro i z³o jest tylko jakim przedmiotem przedstawionym to¿samym z treci¹ psychiczn¹ podmiotu dokonuj¹cego wartociowania podobnie jak z rozwa¿a-
24 M. Ossowska, Podstawy nauki o moralnoci, Zak³ad Narodowy im. Ossoliñskich, Wro- c³aw Warszawa Kraków 1994, s. 8998.
25 R. Winiewski, Dyskusje metaetyczne w krêgu i wokó³ Szko³y Lwowsko-Warszawskiej, (w:) Polska filozofia analityczna. W krêgu Szko³y Lwowsko-Warszawskiej, Wyd. UMK, Toruñ 1999, s. 109.
26 W. Tatarkiewicz, O bezwzglêdnoci dobra, s. 26. Tatarkiewicz rozwa¿a, na czym polega zale¿noæ cech dobra/z³a od podmiotu, ale nie bêdê ich tutaj przedstawia³.
nymi wy¿ej ukonok¹tnymi kwadratami, które s¹ jedynie przedstawione i przedstawiony jest nosiciel takich w³asnoci, jak ukonok¹tnoæ i kwadra- towoæ, ale sam ten obiekt nie istnieje. W duchu subiektywizmu i przy uwzglêd- nieniu tezy psychologizmu ontologicznego, który w tym czasie Twardowski przyjmowa³, mo¿na utrzymywaæ, ¿e istnienie wartoci jest zale¿ne od podmiotu, który okrelenia wartociuj¹ce nadaje przedmiotom, jednak¿e same te okrele- nia nie wskazuj¹ na ¿aden byt transcendentny wobec podmiotu. S¹ one jedynie jak¹ treci¹ psychiczn¹.
W okresie póniejszym, pod wp³ywem lektury Logische Unterschungen Ed- munda Husserla27, Twardowski zauwa¿y³, ¿e psychologizm ontologiczny miesza czynnoci z wytworami tych czynnoci, co nale¿a³o do jednego z jego fundamen- talnych rozró¿nieñ. Jak argumentowa³ w pracy O czynnociach i wytworach, po- zorna s³usznoæ psychologizmu w wersji ontologicznej bierze siê st¹d, ¿e o ist- nieniu niektórych w³asnoci cz³owiek dowiaduje siê drog¹ introspekcji, czyli drog¹ subiektywnego i indywidualnego dowiadczenia psychicznego. Jednak¿e to, ¿e ród³em jest dowiadczenie subiektywne, nie znaczy, ¿e w³asnoci te s¹ tylko bytem psychicznym28. Filozof nie zaznaczy³ jednak, czy tezê tê mo¿na za- stosowaæ do wyra¿eñ wartociuj¹cych.
Konsekwencje odejcia od psychologizmu
Cech¹ charakterystyczn¹ pogl¹dów nie tylko Twardowskiego, ale tak¿e filo- zofów nale¿¹cych do Szko³y Lwowsko-Warszawskiej jest przekonanie o bez- wzglêdnym, to jest niezmiennym charakterze prawdy. Na upowszechnienie tego pogl¹du mia³a wp³yw argumentacja wy³o¿ona przez Twardowskiego w rozpra- wie O tak zwanych prawdach wzglêdnych. W artykule tym autor podejmuje te¿
zagadnienie subiektywizmu, który tradycyjnie kojarzony by³ z relatywizmem jako pogl¹d, który relatywizmowi sprzyja. Twardowski jednak¿e nie zauwa¿a³ w owym czasie trudnoci i s³aboci psychologizmu, a w szczególnoci tego, ¿e pogl¹d ten mo¿na wykorzystaæ dla wzmocnienia argumentacji subiektywizmu.
Psychologizm Twardowskiego mia³ dwie postacie: metodologiczn¹ i ontolo- giczn¹. W wersji metodologicznej dopuszcza³ jako metodê uprawiania filozofii wykorzystanie metod psychologii, natomiast w wersji ontologicznej kojarzy³ przedmiot przedstawienia z treci¹ psychiczn¹, do której tylko podmiot ma do- stêp. Jak zauwa¿a Jerzy Bobryk, psychologizm niós³ ze sob¹ przede wszystkim
27 R. Kleszcz, op. cit., s. 118. W rodowisku studentów i doktorantów Twardowskiego naj- zagorzalszym krytykiem psychologizmu by³ Jan £ukasiewicz. Zob. J. Woleñski, Szko³a Lwow- sko-Warszawska w polemikach, WN Scholar, Warszawa 1997, s. 3134.
28 K. Twardowski, O czynnociach i wytworach, (w:) Wybrane pisma filozoficzne, s. 236240.
zagro¿enie subiektywizacji wiedzy wiedza o wiecie staje siê w zasadzie nie- mo¿liwa, skoro podmiot wypowiada siê tylko o treci swoich przedstawieñ29.
Odrzucenie przez Twardowskiego psychologizmu czyni jego postawê anty- relatywistyczn¹ bardziej wyran¹ i spójn¹. Antypsychologizm jest zgodny z in- nymi jego pogl¹dami: rozró¿nieniem miêdzy aktem, treci¹ i przedmiotem przed- stawieñ, a tak¿e idiogeniczn¹ teori¹ s¹dów. Przedmiot, o którym podmiot co
orzeka, jest czym innym ni¿ treæ przedstawienia, jaka temu towarzyszy. Przy takim rozró¿nieniu, kiedy podmiot na przyk³ad stwierdza, ¿e ten liæ jest zielo- ny, to wypowiada siê nie o swoich spostrze¿eniach, lecz o cechach licia. Po- dobnie gdy wypowiada jakie zdania wartociuj¹ce czy te¿ stawia pewne regu³y etyczne, to s¹ one s³uszne lub nie, mog¹ byæ uznane b¹d odrzucone nie tylko jako twierdzenia subiektywne, ale tak¿e jako pewne wypowiedzi bardziej ogól- ne, to jest poddaj¹ce siê procedurom obiektywizacji.
Badacze myli Twardowskiego wskazuj¹ jednak, ¿e odejcie od psychologi- zmu nie by³o w pogl¹dach filozofa krokiem radykalnym. W szczególnoci nie odrzuci³ on pogl¹du, ¿e metody psychologii s¹ u¿yteczne dla filozofii. St¹d te¿
wyrane elementy psychologizmu w dalszej jego refleksji filozoficznej30. Ko- mentuj¹c dociekania etyczne i metaetyczne Twardowskiego, Ryszard Winiewski stwierdzi³, ¿e nie dziwi go, i¿ nie wyda³ on swoich wyk³adów z etyki, poniewa¿
brakuje w nich dobrze uzasadnionego rozwi¹zania wieñcz¹cego przeprowadzane analizy31. Odnoszê wra¿enie, ¿e jedn¹ z przyczyn tego stanu rzeczy jest psycho- logizm, bêd¹cy podstaw¹ przyjêtej przez filozofa metodologii badañ i dociekañ filozoficznych.
29 J. Bobryk, Twardowski. Teoria dzia³ania, Prószyñski i S-ka, Warszawa 2001, s. 2434.
30 J. Woleñski, Filozoficzna Szko³a Lwowsko-Warszawska, s. 41; R. Kleszcz, op. cit., s. 124127.
31 R. Winiewski, op. cit., s. 109.