Halina Brzoza
Struktura przestrzeni epickiej w
powieści Iwana Bunina „Życie
Arsieniewa” : modelowanie
przestrzeni fizycznej : mimesis
Studia Rossica Posnaniensia 1, 111-129H A L I N A B R Z O Z A
P oznań
STR U K TU R A P R Z E ST R Z E N I E P IC K IE J W PO W IEŚC I IW ANA BU N IN A „ŻYCIE A R SIE N IE W A ”
(M O D E L O W A N IE P R Z E S T R Z E N I F IZ Y C Z N E J. M IM ESIS.)
Życie Arsieniewa zdecydowanie różni się od reszty utworów B unina
z okresu emigracji zarówno bogactwem m ateriału obserwacyjnego i różnorod nością problem atyki, jak rozmachem opisu. Traktow ana jako bilans dorobku twórczego ostatniego klasyka literatu ry rosyjskiej opowieść o młodości A r sieniewa, uogólniając zjawiska i zdarzenia sprzed połowy wieku, zam yka cykl literackich autobiografii rosyjskiego ziemiaństwa. Biorąc jednak pod uwagę autobiograficzne tło utworu, jak słusznie zauważa O. Michajłow, należy stwierdzić, iż, „m am y tu do czynienia nie ze wspomnieniami, lecz z utworem literackim , w którym fak ty i wydarzenia uległy przeobrażeniu i nabrały nowej wym owy” 1.
Życie Arsieniewa, niejednokrotnie określane przez radzieckich literaturo-
znawców jako „zdecydowanie najlepszy utw ór rosyjski w ydany na em igracji” 2, nie jest sensu stricto ani powieścią, ani nowelą. Stanowi ono, zdaniem K o n stan tego Paustowskiego, „rzecz nowego, jeszcze nie mającego nazwy rodzaju, a rodzaj to zdumiewający, jedyny, biorący ludzkie serca w męczącą i zarazem św ietlistą niewolę” 3. Przypom inający barwną, upoetyzowaną, nastrojow ą, prawie autobiograficzną opowieść, znakom ity utw ór B unina próbowano odczytać rozmaicie: jako osobiste wspomnienia młodego ziem ianina4, dekla rację światopoglądową natchnionego m istyka gardzącego zgiełkiem św ia ta 5 lub jako psychoanalityczną relację z przeżyć młodości starzejącego się pisarza- -em igranta6, zbiór dygresji filozoficznych ujętych w formę poem atu p ro zą 7,
1 O. M i c h a j ł o w , I . A . B u n in . Oczerk tworczestwa, M oskwa 1967, s. 155. 2 T am że, s. 138.
3 Zob. K . P a u s t o w s k i , Iw a n B u n in . W: I. A . B unin, P ow iesti, rasskazy, w ospom i- n an ija, „M oskowskij raboczij” 1961, s. 7 - 8 .
4 Zob. T. B o n a m i , C hudożestwiennaja proza B u n in a, W ładim ir 1962, s. 1 1 - 4 6 i A . B a b o r i e k o , I . A . B u n in . M a tie ria ly dla biografii, M oskwa 1967, s. 5 - 83.
5 Zob. K . Z a j c e w , I . B u n in , B erlin 1934, s. 127 - 196.
6 W . A f a n a s j e w , R om an „ Z y zń A rsien iew a " . W: I. A . B unin, Oczerk tw orczestw a, M oskw a 1966, s. 323 - 350.
7 Ł. K o t l a r , Z yzń i tworczestwo B u n in a poste W . O. riew olucji, U czo n y je zapiski kabardino-bałkarskogo u n iw iersitieta 1966, w yp . 32, s. 194.
czy też jako próbę odsłonięcia korzeni silnej indywidualności pisarskiej8. T rudny do określenia gatunek utworu, swobodnie prowadzona narracja, luźna konstrukcja całości, zliryzowany obraz św iata starej Rosji ukazanego przez p ryzm at osobistych doznań i nastrojów podm iotu wypowiadającego oraz rzadki kunszt pisarski uznanego m istrza słowa poetyckiego spraw iają, iż Życie Arsieniewa w percepcji każdego bodaj odbiorcy przybiera inny kształt.
Bliski czasem swych narodzin, tem atem i poetyką Pamiętnikowi życia
wewnętrznego F. M auriaca, W poszukiwaniu straconego czasu M. P ro usta i Por tretowi artysty z czasów młodości J . Jo yce’a, pozbawiony zwartości d ram a tu r
gicznej i tradycyjnej fabuły, utw ór B unina urzeka plastycznością i pięknem pejzażu rosyjskiego. Dzięki niedostępnej przeciętnem u odczuwaniu, niezwykłej wrażliwości estetycznej, w yjątkow em u w prost wyczuleniu na barwę, światło, dźwięk, zapach, a naw et na tem peraturę, wilgotność i odległość, autor Życia
Arsieniewa potrafił „uchwycić w locie” przem ijające wrażenia i przekazać
ich syntezę w postaci trójwym iarowych, dotykalnych niemal obrazów. Ale ksander Twardowski, mówiąc o właściwej Buninowi sztuce tworzenia nieza pom nianych w swym liryzmie obrazów przyrody, zwrócił uwagę na jego um iejętność zainteresowania czytelnika tym , ,,co wydaje się zwyczajne, lecz czego nie dostrzeglibyśm y w ogóle bez podpowiedzi a rty s ty ” 9.
I
N aturalne ukształtow anie terenu Rosji — niekończące się równiny — w ym agają nieco odmiennego potraktow ania pejzażu w obrazie epickim, niż znajdujem y to w większości dzieł litera tu ry Zachodu. Bezm iar rosyjskich stepów, pól, czy łąk doczekał się już zresztą uwiecznienia w niezwykle poetyc kich opisach przyrody M. Gogola, w wielkich form ach epiki tołstojow skiej, czy w zwięzłej noweli Turgieniewa, rzadko jednak w literaturze podchodziło się do tego zadania z ta k w yostrzoną wrażliwością zmysłów i upodobaniem (w któ ry m m ożna się dopatrzyć zamierzonej postaw y kontem placyjnej), jak znalazło to miejsce w prozie Iw ana Bunina, szczególnie zaś w powieści
Życie Arsieniewa. K ażdy bodaj pejzaż w tym utworze B unina nasycony jest
wszechobecną przestrzenią. W izja olbrzymich rosyjskich przestworów ste powych i polnych pojaw ia się w powieści bardzo często i staje się niezwykle w yrazista, sugestywna. Rzecz charakterystyczna: w Ż yciu Arsieniewa ujęcia przestrzenne rzadko wywołują poczucie pustki, próżni, pejzaż B unina bowiem zapełnia tę pustkę całą lawiną wrażeń i przeżyć. Realia pejzażu urozm aicają w niem ałym stopniu jednostajność otwartego obszaru, bez którego — rzecz oczywista — nie do pom yślenia byłby krajobraz rosyjski. N ajbardziej jednak
8 Zob. L. G r z e n i e w s k i , Ś w ia t Iw a n a B u n in a , „Ż ycie A rsien iew a ” . W : W eryfikacje, W arszaw a 1968, s. 112 - 132.
S tr u k tu r a p r z e s tr z e n i e p ic k ie j w „ Ż y c iu A r s ie n ie w a ” I . B u n in a 113 konsekw entna i wyrafinowana plastyka opisu literackiego nie m ogłaby w X X wieku stanowić o oryginalności uchwycenia specyfiki pejzażu rosyjskiego: już dziewiętnastowieczny wielki realizm rozporządzał do woli tym i i podobnym i środkam i przekazu artystycznego. W pejzażu Bunina zwraca więc uwagę głównie mistrzowskie w ykorzystanie wszelkich możliwych do ucieleśnienia w słowie najsubtelniejszych jakości zmysłowych, powiązanych w m isterne konstrukcje artystyczne modelowane na wzór kompozycji muzycznej, pla stycznej, bądź też — swoistej organizacji wypowiedzi poetyckich.
Malownicza panoram a dawnej Rosji roztoczona w Życiu Arsieniewa nie przypadkowo staje się dotykalna i pełna życia. Sprawia to przede wszystkim w pełni osiągnięty efekt trójwymiarowości obrazu literackiego, w yrażający się w iluzji stereoskopowości jego warstw y wizualnej i stereofoniczności — dźwiękowej. Ta oryginalna i świeża, nie tylko na gruncie rosyjskim, koncepcja pejzażu op arta na malarskich, fotograficznych lub muzycznych odwzoro w aniach przestrzennych, to wywołanie iluzji głębi w obrazie epickim jest zjawiskiem samym przez się zasługującym na odrębne potraktow anie w a n a lizach literackich.
Bezmierne przestwory, nieskończone głębie często zaznaczane byw ają w powieści w sposób najprostszy, bez uciekania się do środków artystycznych, tj. za pomocą zwięzłych określeń informujących, w rodzaju: „wznosiło się” , „niekończące się przestwory stepowe” , „najgłębsza w yżyna” , „bezkres pól”, „morze zbóż” , „bezdenny lazur nieba” , „wyżyna niebios” , „ p u stk a ” , „nieprzej rzan a równina stepow a” itp. Niewymierny ogrom świata zawiera się w tedy w niedługich, pozbawionych wszelkich efektów form alnych, lecz nadzwyczaj żywo oddziaływających na wyobraźnię odbiorcy opisach typu:
N ieb o zdaw ało się jeszcze rozleglejsze, w yższe, i w tej w yżyn ie, w szczęśliw ej w iosennej p u stce, zaczynało nagle grzm ieć jakoś dobrotliw ie i m a j e s ta ty c z n ie ...10
Dysproporcję między przytłaczającym ogromem przestrzeni a m ałymi wy m iaram i przedm iotów w niej osadzonych równoważy niekiedy „powiększenie” pewnych elementów krajobrazu przez odpowiednio zastosowane ujęcia — zbliżenia, chwyt jak b y świadomie przetransponowany z fotografiki lub filmu. W bezkresnej dali nieba na przykład uwagę n arrato ra przykuw a wolno zmie n iający swój k ształt biały obłok:
P ły n ie i zaokrąglając się z w olna zm ienia kontury w ty m w k lęsłym lazu row ym b ez k resie w ysok i, w y so k i b ia ły o b ło k ... A ch, co za przytłaczające piękno! G dyby ta k usiąść na ty m obłoku i p łyn ąć, p łyn ąć n a nim w tej zaw rotnej w ysokości, w przestrzeni p o d n ie b n e j... n .
10 I . B u n i n , Ż ycie A rsien iew a. M łodość. Tłum . I . B ajkow ska i M. M ongirdow a, W arszaw a 1965, s. 205.
11 T am że, s. 10.
Innym razem może to być maleńki żuczek wyłowiony wzrokiem przez samotnego małego Arsieniewa z bezmiaru pełnych zboża pól:
D ook oła, gdziekolw iek rzucić okiem , kłosy ż y ta i ow sa, a w śród n ich [...] czasam i zahuczy, zabrzęczy posęp n ie, za p lą ta n y w źdźbłach kłosów ru d y żuczek zb ożow y. [...] Co to , k im jest ten rudy żuczek, gdzie m ieszka, dok ąd i po co leciał, o czym m yśli i co czu je? 12
Stosowanie zbliżeń w obrazach przestrzennych m a charakter chwilowy. W yodrębnienie z tła i ekspresyjne uwypuklenie za pomocą dygresji lirycznej pewnych szczegółów pejzażu jest krótkotrw ałe, bo oto po chwili przedm ioty odzyskują swe realne rozm iary i znikają powoli w bezkresnej dali stepów lub pól:
Żuczek w zbija się w pow ietrze [...] i opuszcza m nie na zaw sze, gubi się w niebie [...] pozostaw iając m i sm u tek r o z łą k i...13
Stosowanie chwytów fotograficznych i filmowych przy wydobywaniu głębi w powieści daje się zauważyć zwłaszcza w buninowskich pejzażach krym skich. W jednym z nich, na przykład, przestrzeń urozmaiconego górskiego krajobrazu poddana została pewnego rodzaju uproszczeniu, jakb y ulegając podziałowi n a kilka znacznie odległych od siebie planów, na których dość wyraźnie zaznaczyły się różnice w wyglądzie w ypełniających ją elementów:
B iała szosa bez końca, nagie, szare d olin y przede m ną, nagie, szare b och n y b liższych i d alszych szczytów , jeden za drugim odchodzące i w abiące w dal, n ękające sw ym lilio w y m i p o p iela ty m ogrom em , sw ym zn ojn ym i ta jem n iczy m s n e m .. . 14
W przytoczonym opisie doznajem y wrażenia, jak by przestrzeń cofała się w głąb nie w sposób ciągły, ale „skokam i” . Pomimo pewnych różnic w chara kterze poszczególnych planów i dość gwałtowanie zaznaczonych przejść m iędzy nimi, zostały one połączone w jednolitą kompozycję, której głębia uwidoczniła się w sposób niezwykle sugestywny. Szczyty górskie, umieszczone zresztą na trzecim planie obrazu (po szosie i szarych dolinach), um ykają jeden za drugim w dal, sugerując wieloplanową rozbudowę obrazu w głąb.
Przy konstruow aniu panoram y starej Rosji w Życiu Arsieniewa pisarz nie tylko odwołuje się do osiągnięć fotografiki, lecz posługuje się też w yobra żeniowym modelem przestrzennym , konkretyzującym się w odwzorowaniach m alarskich. W powieści Życie Arsieniewa często zwraca zatem uwagę kom pozy cja plastyczna obrazów przyrody i m alarskie potraktow anie w nich przestrzeni; a więc — celowe wydobycie i podkreślenie głębi, zasugerowanie ogromu, nieskończoności przedstawianego obszaru i — z kolei — zabudowanie go p ro s tym i lub złożonymi układam i brył. Trzeci wym iar, głębia, ta świetnie
wyło-12 T am że, s. 10. 13 T am że, s. 10. 14 T am że, s. 251.
S tr u k tu r a p r z e s tr z e n i e p ic k ie j w „ Ż y c iu A r s ie n ie u a” I . B u n in a 115
wioną przez pisarza „cisza” , pozwala tym wyraźniej narastać w utworze „akordom ” stru k tu ry przestrzennej. W pozornie nieograniczonych wym iarach literackiego obrazu przekazywanego łatwo dają się wyróżnić poszczególne, wyraźnie wyodrębnione, bądź gubiące się jego plany, rozdzielone lub prze nikające się wzajemnie płaszczyzny, powierzchnie, kontury. Zdarza się, że wew nętrzna równowaga tej organizacji wielkości przestrzennych i wyglądów byw a zachwiana. Wówczas regularne na ogół rytm y ich rozmieszczeń byw ają zakłócone, co prowadzi do rozsadzenia ram konstrukcyjnych obrazu, rozbicia kształtu, splątania linii, „rozsypania barw ” (np. przy opisie burzy):
P o tem b y ł m rok, ogień, huragan, [...] w szy stk o i w szędzie m iotało się, drżało, zdaw ało się g in ą ć ...15
albo:
Ślepiło oczy m iotającym i się przez czarne pola różow ym i i b iałym i błyskaw icam i [...] . P iek ieln y m rok nieba rozdzierał się n ad nam i, zda się do kresu swej głęb in y, gdzie m ig o ta ły jakim iś nad n atu raln ym i, przedpotopow ym i H im alajam i św iecące m iedzianym b laskiem góry o b ło k ó w ...16
Zwykle jednak w tych nasyconych głębią buninowskich pejzażach nie wyczuwamy zbyt silnego napięcia wewnętrznego, nie dostrzegam y czynnika dezorganizacji, dysonansu. Przeciwnie, obrazy starej Rosji zachwycają um ia rem , harm onią, równowagą zachowaną w rozłożeniu poszczególnych elementów przestrzennych, konsekwentnym trzym aniem się zasad perspektywy, czystością kompozycji.
I ta k pierwsze wrażenie małego Arsieniewa wyniesione z pobytu w mieście ukształtow ało się w postaci obrazu zachowującego zasady sym etrii i ilościowe stosunki przestrzenne:
W isiałem n ad przepaścią w w ąskiej rozpadlinie p om iędzy ogrom nym i dom am i, jak ich n igd y d otych czas nie w idziałem , [ ...] a nade m ną rozbrzm iewał h uk dzw onów z d zw on n icy M ichała A rchanioła, w znoszącej się ponad w szystk o w takim m ajestacie, [ ...] że w przyszłości nie m ogła już w strząsnąć m n ą piram ida C h eop sa17.
W idok oglądanej w prost z jezdni uliczki sprawia wrażenie skalnej roz padliny, zawieszonej nad przepaścią, po bokach której symetrycznie roz mieściły się strom e ściany domów. W znosząca się nad wnęką uliczki dzwonnica u rasta w wyobraźni małego Arsieniewa do niebywałych rozmiarów, m .in., dzięki w ykorzystaniu odpowiednich stosunków odległości, postrzegalnych z perspektyw y dziecka.
U kłady brył, rozmieszczone na planach z wolna przesuwających się w po wieści obrazów, k ształtu ją się w sposób raczej urozmaicony. Czasem dom inują
15 T am że, s. 24. 16 T am że, s. 172 - 173. 17 T am że, s. 12 - 13. 8*
w nich proste układy figur geometrycznych, do których upodobniły się ulice, aleje, drogi, lub pojedyncze budowle. Nie jest to bynajm niej uproszczeniem „rysunku literackiego” , zubożeniem w arstw y wyglądów dzieła. Nowość poetyckich odwzorowań przestrzennych, bliskich najwcześniejszym m alarskim koncepcjom kubistów, zmierzająca ku wyeliminowaniu natłoku szczegółów impresjonistycznej różnorodności, wymagała od tw órcy takiej koncentracji uwagi, jasności precyzowania i „uspokojenia” wyglądów, jakie zapewnić mogło m aksym alne wyciszenie silniejszych akcentów — a więc ujednolicenie stru k tu ry obrazu, uporządkow anie barw, redukcja wartościujących określeń słownych. Takie piętno now atorstw a nosi np. subtelnie nakreślony pejzaż krymski, lub opis majowej ulewy w Baturinie:
R óżow ym ogniem płon ie w oddali w schód, [ ...] na praw o i lew o ciągnie się nieruchom a fr»îana. naszego p ociągu, a o dw a kroki od nas, n a nieskończonej i gładkiej n ib y klepisko pow ierzchni step u w zn osi się i p a trzy n a m nie d u ży kurhan m o g iln y 18.
[..,] R ów ne, rzadkie krople d eszczu długą szklaną przędzą rozm igotały się [ ...] po nieruchom ej i rów nej pow ierzchni lustrzano-białej w o d y [...], pstrząc ją ciem nym i p la m k a m i19.
Zredukowanie form przestrzennych w przytoczonych przykładach do równej (prostokątnej) ściany pociągu i złagodzonego tró jk ą ta kurhanu, lub do gładkiej równi tafli wody i prostych długich nitek deszczu współgra z jednolitą jasnoróżową tonacją barw ną krymskiego świtu, czy spokojniejszym jeszcze szaro-białym kolorytem ulewnego południa w Baturinie.
W takich i im podobnych oszczędnych buninowskich opisach nie sposób nie zwrócić uwagi n a przestrzeń, budow aną w kilku na raz kierunkach: w głąb
i wszerz, w górę i n a boki. Rozmieszczone między pierwszym planem i niewi docznym horyzontem przedm ioty — zgeometryzowane bryły, jak by zawie szone w wybiegającym poza ram y obrazu obszarze, zbliżają nieco pejzaż
Życia Arsieniewa do nowych form w m alarstwie zachodnioeuropejskim po-
początku X X wieku (Cezanne, Braque, Picasso), gdzie poszerzony w głąb
i na zewnątrz obraz „przezwycięża swą powierzchnię” 20.
Większość opisów w powieści B unina prezentuje stru k tu rę przestrzenną bardziej skomplikowaną, w której m ożna zaobserwować swoistą organizację wykonstruowanych elementów obrazu. Pejzaż miejski, małomiasteczkowy, leśny lub wiejski jawi się w nich w postaci złożonych układów brył, których czynnikami są figury proste. Są to na ogół układy regularne, oparte na pewnej symetrii, periodyczności czy gradacji, w których rzadziej dopatrzyć się można organizacji pozornie nieuporządkowanej, przypadkow ej. S tąd blisko już
« T am że, s. 247. 19 T am że, s. 207.
*® Por. A . L i g o c k i , T r z y spotkan ia ze św iatem w id zia ln ym , „W ied za P ow szech n a” , W arszaw a 1967, oraz: M. P o r ę b s k i , K u b izm , W arszaw a 1968.
S tr u k tu r a p r z e s tr z e n i e p ic k ie j w „ Ż y c iu A r s ie n ie w a” I . B u n in a 117
twórcy do głębszej analizy i wyłowienia w pejzażu elem entarnych znaków plastycznych, jak p unkt, linia czy płaszczyzna. Z tego rodzaju znaków pisarz buduje czasem „układy otw arte” , dające możliwość nieskończonej perm utacji elementów w obrazie i zasugerowania tym sposobem głębi.
Niekiedy więc w powieści B unina złożone stru k tu ry przestrzenne form ują się n a zasadzie układu ciągłego, tj. wynikają z powtórzenia się linii, motywu lub gotowej figury p ro ste j21. Za przykład posłużyć może wnętrze kościółka katolickiego w W itebsku, w którym ławki i kolumienki, uszeregowane równo, symetrycznie, przypom inają układy ciągłe, utworzone z jednolitych prosto kątów , punktów świetlnych (świece) i nieruchomych cieni:
W półm roku dojrzałem rzędy ław ek, w głębi, na ołtarzu, półkole płom yków . P o obu stronach biegły ku ołtarzow i grube m urow ane kolum ny, gubiące się u góry w ciem n o ścia c h .. . 22
Podobne efekty periodyczności odnajdziem y w oglądanych z okienka strychowego rzędach kul — drzew, szeregach chat rozstawionych wzdłuż drogi, alejach.
Do rzadkości z kolei należy w powieści pejzaż zbudowany z układów złożonych, których regularność polega na stopniowym narastaniu — gradacji elementów prostych, jak np. widok koszonego pola w czasie żniw, gdy żółte połacie ży ta stopniowo m aleją, a rozrasta się obszar rżyska (co pozwala po szerzyć obraz również w głąb).
W wyrażaniu perspektyw y kompozycji n a płaszczyźnie w obrazie malar skim zwykle dużą rolę odgrywają b a rw y 23. F a k t, że kolor posiada swoistą dynam ikę, że wzajemne oddziaływania barw „kreują stosunki przestrzenne, że je w ytyczają na płaszczyźnie obrazu [malarskiego — H.B.] nie tylko był znany wielkim kolorystom, ale też jego konsekwencje zostały przez nich opanowane”*4. Od daw na znalazło zastosowanie w sztukach plastycznych odkrycie, że „pewne barw y działają agresywnie, a inne uspokajająco, iż jedne przybliżają do oka po k ry tą nimi powierzchnię lub przestrzeń (czerwienie), a inne oddalają (błękity), że czerwienie i żółcie posiadają większy stopień widoczności niż gam a barw chłodnych” 25. Z wagi ty ch właściwości kolorów nie tylko malarze zdają sobie sprawę: doświadczenia estetyki barw przeniknęły również do sztuki słowa, zwłaszcza w okresie rom antyzm u i modernizmu.
W pejzażu Bunina daje się zauważyć również wykorzystanie i tego nie zawodnego „budulca przestrzeni” dla wydobycia efektu trójwymiarowości obrazu świata przedstawionego. B unin stworzył w swej powieści całą „ar
21 Por. S. O s s o w s k i , U podstaw estetyki. W: D zieła, to m I, W arszaw a 1966, s. 33 - 45. 22 I. B u n i n , Ż ycie A rsien iew a, op. cit., s. 368.
23 Por. S. S h e y b a l , K o m p o zycja plastyczn a, W arszaw a 1964, s. 98. 24 Por. M. R z e p i ń s k a , S tu d ia z teorii i historii koloru, K raków 1966, s. 20. 25 T am że, s. 19.
chitekturę” form budowanych prawie wyłącznie kolorem, realizując k ilk a krotnie koncepcję przestrzeni m alarskiej, podkreślającej iluzyjną głębię obrazu epickiego:
Ogród zacichał w jak im ś n ajd elik atn iejszym b łęk itn y m cieniu: w bezgranicznej w yżyn ie, gd zieś w [...] w iosen n ym [...] in ten sy w n y m głęb ok im lazurze, chw ilam i [...] zakryw ał słońce niesk oń czen ie w y so k i obłok, pow ietrze z w olna ciem niało, b łękitniało, niebo staw ało się jeszcze rozleglejsze, w y ż s z e ...26
K ilka odcieni niebieskości, uzyskanych bądź przez silniejsze nasycenie kolorem (intensywny głęboki lazur), bądź przez jego zbielenie (błękit), czy sczernienie (ciemnieć) sugeruje wielkie oddalenie nieba od planu k w it nącego sadu. W obrazie ty m uwidoczniła się w sposób dość w yraźny próba świadomego „stopienia” ukazywanej głębi z wrażeniem wywołanym przez coraz bardziej nasycony błękit.
W pewnych wypadkach, np. gdy dal jest oświetlona słońcem, a bliski plan pogrąża się w cieniu, przy szczególnie czystym powietrzu, może zaistnieć zjawisko wręcz odwrotne: barw y dalekich partii krajobrazu w ydają się ciep lejsze, aniżeli bliskich27. Zjawisko to uwiecznione zostało niejednokrotnie przez słynnych pejzażystów zachodnioeuropejskich ja k Rubens, Poussin, W alckenborch, W a ttea u oraz przez I. Lew itana w jego znanych obrazach „W ieczorny dzwon” , „N ad wiecznym pokojem ” . Również i B unin w ykorzy stał te doświadczenia kolorystyki w niektórych pejzażach Życia Arsieniewa dla zasugerowania trzeciego wym iaru w obrazie:
W e w schodniej dolinie sto i sam otn e w zgórze z d rew nianym klasztorem na szczycie, a dalej — zielono i p u sto , dolina przechodzi w step ow e pagórki. [...] Za rzeką, za jej w e sołym i łąkam i, w zrok gubi się w słon eczn ym b la sk u 28.
W powieści B unina n apotykam y czasem pejzaże, w których trud no do patrzyć się przestrzegania tradycyjnych zasad perspektyw y w ujm owaniu przestrzeni:
Tej z im y szczególnie prześliczn y b y ł dwór w B aturinie. K am ien n e filary p rzy bram ie, śn ieżn ob iały dziedziniec z zaspam i [...] , coś dziw nie p rzytu ln ego, zadom ow ionego w śla d ach w y d ep ta n y ch z k u ch n i dw orskiej do dom u, od czw oraków do drugiej kuchni, do stajni i in n y ch zab u d ow ań gospodarskich otacza ją cy ch d zied zin iec... Cisza i blask, białość sp ęczn iałych od śn iegu dachów [...], czerniejący n agim i konaram i sad, nasz u lubiony stu letn i św ierk [...] , jaskraw e niebo za strom ym , sp a d zisty m dachem d om u 29.
Przestrzeń w ty m opisie oddają krzyżujące się i nakładające n a siebie plany, wyznaczone przez wkomponowane w nie przedm ioty. W ycinek świata przedstawionego prezentuje się tu nie w formie nieruchomego jednorazowego
26 I. B u n i n , Ż ycie A rsien iew a, op. cit., s. 205.
27 Por. S. S h e y b a l , K o m p o zy c ja p la styczn a , op. cit., s. 99. 28 I. B u n i n , Ż ycie A rsien iew a, op. cit., s. 377.
S tr u k tu r a p r z e s tr z e n i e p ic k ie j w „ Ż y c iu A r s ie n ie w a” I . B u n in a 119
ujęcia, ale w postaci kilku „oglądów”, dokonywanych w ruchu z różnych punktów . Takie „zaatakow anie” w opisie iluzyjnej przestrzeni m alarskiej30, realizowane przez twórców, których dzisiaj się już zwie tradycjonalistam i, objaw ia się głównie w zachwianiu planów i równorzędnym potraktow aniu kilku takich elementów pejzażu, których jednocześnie zobaczyć nie można.
I I
Jednym ze środków pozwalających wydobyć trzeci wym iar w pejzażu nierzadko bywa u B unina stosowanie akustycznego elementu konstrukcyjnego. Cisza, przetaczający się z wolna grzmot, czy uroczysta m uzyka dzwonów, odbierane przez podm iot wypowiadający, sugerując obecność wypełnionej powietrzem przestrzeni potęgują wrażenie głębi w obrazie. U kłady dźwiękowe najczęściej uzupełniają plastyczny szkic obrazu, którego trzeci wym iar za powiedziały już bądź zwięzłe informacje słowne o przestrzeni, bądź układy brył, czy barw y i światło.
I ta k jednym ze środków ekspresji, podkreślających trójwymiarowość obrazu, bywa u Bunina c is z a . Ten, według Zofii Lissy, „specyficzny rodzaj zjawiska słuchowego także w muzyce bywa przedm iotem artystycznego obrazowania. Gdy w utworze muzycznym po stopniowym wycienieniu brzm ień i wygaszeniu toku dźwiękowego następuje „dopowiadanie” pauzą, przepływ pozornie „pustego” czasu, u odbiorcy rodzą się skojarzenia przestrzenne, wyobrażenia rozległości, dali” 31. Minorowa, melancholijna „infram uzyka” jesieni—nieodłączne akcesorium październikowego pejzażu w Zżyciu Arsieniewa kojarzy się z przejrzystością powietrza i jednostajnością bezmiaru ogołoco nych pól. „Płowa agonia październikowa” napaw a duszę zagubionego w prze strzeni świata człowieka nostalgią, nie dającym się dostatecznie w ytłum aczyć smutkiem: „Było sm u tn o [...] dlatego, że wszędzie i we wszystkim wyczuwało się bezmierną ciszę i p u stk ę” 32.
Cisza jesienna zwykle nawiązuje do tego, co ponadzmysłowe: do myśli o starości i śmierci, o trw aniu i przem ijaniu. Tak więc i w konkretnym przy padku opisu polowania bohater dokonuje niewesołego bilansu dotychczasowego swego życia. Z niezmąconym niczym spokojem i milczeniem nagich p aź dziernikowych pól harm onizuje koloryt obrazu: „nikły, m artw y, chociaż ciepły i jasny blask, w którym po jesiennemu płasko rysowały się rozświetlone okolice” 33.
Innym razem efekt gubiącej się dali pól lub łąk bywa osiągnięty z pom ocą elementów słyszalnych, minimalnej m aterii dźwiękowej, k tó ra również po
30 Por. J . Zając, Przestrzeń w obrazach. E ste ty k a , R . I I I , 1962, s. 109 - 126. 31 Zob. Z. L i s s a , E stetyczne fu n kcje ciszy i p a u z y w m uzyce, E ste ty k a , R . I I , W arsza w a 1961, s. 77.
32 I. B u n i n , Ż ycie A rsien iew a, op. cit., s. 224. 38 Tam że, s. 225.
swojemu w yraża ciszę, zamieranie, pustkę. Od rozkołysanych „jaskrawo- żółtych przestworzy pól” donosi się w tedy „usypiający, jak gdyby biegnący dokądś szum ” , k tó ry chwilami narasta, wzmaga się lub cichnie. Zwiewne w ibrujące pianissimo — nieuchw ytna m uzyka ostatnich dni lata u tk an a tu została z delikatnych szmerów wydaw anych przez „bezkresne fale nieprzej rzanego morza zbóż” . Powolne przejście tego ledwie słyszalnego szelestu w senne szemranie w iatru, jakieś szczególnie łagodne muzyczne crescendo łączy się z wizualnym wrażeniem drgania „siatki pstrego cienia” i iskrzących się plam słonecznych” . Tak więc oto w jednym akcie percepcji pejzażu li terackiego, w którym organizacja plastyczna „stopiła się” w harm onijną całość ze stru k tu rą m uzyczną, w wyobraźni odbiorcy zostaje wywołany obraz roz ległej, wypełnionej ruchom ym ciepłem powietrzem przestrzeni.
Uzyskanie efektu głębi w Ż yciu Arsieniewa dokonane zostało parokrotnie dzięki wprowadzeniu m otyw u bicia dzwonów. Rozchodzące się wokół uroczyste głębokie tony, zw iastujące poranek lub schyłek dnia, m ają niejako znaczenie symboliczne, bowiem w prow adzają zadumę nad sprawam i wiecznymi, sięgający mi poza granicę b y tu ziem skiego34. Jed n ak nie tylko nastrój wprowadzony przez głos dzwonów wywołuje asocjacje przestrzenne. J a k stw ierdza F . Winckel, od strony muzycznej „w dźwięku dzwonów jest coś więcej, aniżeli same związki akordowe. Początkowo obserwujem y więc tam narastanie pojedynczych brzmień, potem zjawisko ich interferencji, czyli tworzenie się nowych jakości dźwiękowych, i wreszcie — wy brzmię wanie, będące rozpadem jasnej barw y
— aż do najprostszych składników ” 35.
Głos dzwonu jako dźwiękowy kom ponent pejzażu miejskiego nie tylko zapowiada jego przestrzenność, lecz zdecydowanie „poszerza” obraz w głąb i w górę:
N ad e m n ą na c a ły św ia t rozbrzm iew ał jakiś zd u m iew ający m u zy czn y zgiełk, dźw ięki; h u k dzw onów z d zw on n icy M ichała A rchanioła, w znoszącej się p on ad w szy stk im w takim m a jestacie [ . . . ] 36.
Zanikające drgania p ły t przestrzennych (w dzwonach) ułożyły się tu w nie byw ały polifoniczny „m uzyczny zgiełk” : to n zasadniczy i towarzyszące mu alikwoty, zrodzone z drgań wielu powierzchni cząstkowych m e ta lu 37, splątały się ze sobą, urastając do huku, spotęgowanego jeszcze dzięki dołączeniu n a tu ralnej wnęki rezonansowej — wąskiej uliczki, jak b y zawieszonej n ad przepaścią. Innym razem, w Orle, przy włączeniu asocjacji psychologicznych (rozpowszech nionych zresztą w estetyce muzycznej) „głęboki, poważny i dobrotliw y” głos
34 Por. S. J a r o c i ń s k i , D ebu ssy a im p resjo n izm i sym bolizm , K rak ów 1966, s. 194 - 195.
35 Zob. F . W in c k e l , O sobliwości słyszen ia muzycznego, W arszaw a 1965, s. 13. 36 I. B u n i n , Ż ycie A rsien iew a , op. cit., s. 12.
S tr u k tu r a p r z e s tr z e n i e p ic k ie j w „ Ż y c iu A r s ie n ie w a ” I . B u n in a 121 dzwonu zabrzmi subtelniej, liryczniej, jak organizacja polifoniczna bardziej regularna. Je d n ak i tu będziemy mieć do czynienia z silną ekspansją dźwięku nie tylko daleko na zewnątrz, lecz i ,,do w ew nątrz” , w głąb świadomości pod m iotu relacjonującego:
W h u czącym , dźw ięcznym śpiew ie dzw onów — k tóry dźw ięczał naw et w e m nie ca ły m — przekroczyłem jeszcze jeden m o st [ . . . ] 38.
„M uzyka” dzwonów cerkiewnych w Orle jawi się więc w świadomości odbiorcy w postaci dźwięków słyszalnych stereofonicznie — z kilku stron równocześnie.
Analogie muzyczne dają się wyraźniej jeszcze zaobserwować w obrazie w nętrza kościoła w W itebsku, gdzie dźwiękowe układy w czasie posłużyły do pełnego uzmysłowienia czytelnikowi obecności pewnej, prawie dotykalnej zamkniętej przestrzeni. W nętrze kościółka stanowi dla wysoko umieszczonych organów doskonale wykorzystane pudło rezonansowe, dzięki którem u akordy wydobywane ze starego instrum entu zabrzmią donośniej, pełniej:
I zaraz, z ociąganiem się, sm ętnie rozbrzm iały gdzieś nade m n ą organy; dźw ięki stłum ione zaczęły stopniow o p otężnieć, rosnąć, huczeć ostro, m eta liczn ie... p o tem drżały jakoś m iękko, zg rzytały, jak b y w yryw ając się spod czegoś, co je tłum iło, aż nagle, w y z w o lone, dźw ięcznie rozpłynęły się w niebiańskiej śpiewnej p ie ś n i39.
Rolę dom inującą w tym opisie koncertu organowego odegrały same dźwięki, wyposażone w zmienne walory ekspresyjne i łączące się to w chwilowe, to w b a r dziej trw ałe związki. D ynam ika muzyczna, rozwijająca linię melodyczną od lirycznego piano poprzez łagodne crescendo i nagłe subito forte do szczytowego organowego tu tt i i stopniowego wyzwolenia się pojedynczej linii muzycznej, świadomie upodobnionej przez n arrato ra do wzniosłej końcowej wokalizy, spełnia tu nie tylko doniosłą rolę estetyczną. Zresztą narastający ostro, „m e ta licznie” głos starych organów, to drżący, to znów „zgrzytliw y” , należy do momentów „estetycznie negatywnie wartościowych” 40. Zm iany tem pa m uzycz nego i intensywności brzmienia tonów instrum entu, przejścia, modulacje, monotonia, to znów dublowanie się dźwięków odzwierciedlają również fizyczny proces pozamuzyczny — ruch w przestrzeni. Jakkolw iek bowiem zjawiska dźwiękowe nie są widoczne ani namacalne, stanowią jednak pewną rzeczywistość fizykalną, sprow adzającą się przede wszystkim do zmian ciśnienia powietrza w danej przestrzeni w określonym czasie41. Podobne zjawisko da się zaobser wować też w najbogatszych, najbardziej chyba ciekawych literacko i m uzycz nie obrazach opartych na elemencie dźwiękowym, jakie stanow ią w powieści opisy burz.
38 I. B u n i n , Ż ycie A rsien iew a, op. cit., s. 262. 39 T am że, s. 368.
40 Por. R . I n g a r d e n , D źw iękow e i niedźwiękow e sk ła d n ik i dzieła muzycznego. W: S tu d ia z e ste ty k i, to m I, s. 264 - 266.
Oto dwa przykłady:
P rzetoczył się ciężki grzm ot, w strząsając ca ły m n iebem i coraz szerzej jarzyły się, stra szy ły czerw one b ły sk a w ic e ... P o p ół godzinie zapanow ała nieprzyjem na ćm a, w której ze w szy stk ich stron rw ało to gorącym , to ch łod n ym w ichrem [...] i co chw ila ogłuszało p o tw o rn y m i grzm otam i i piorunam i, z niepraw dopodobnym h u k iem i suchym , sy czą cy m trzask iem w y b u ch a ją cy m i bezpośrednio n ad n aszym i głow am i. A p o tem w ściekle runął n ajpraw dziw szy huragan zw aliła się potw orna hucząca u lew a i siekła nas z szaloną zajad łością przy n ieu sta n n y ch p iorunach [ . . . ] 42.
Chm ury [...] gd zieś w najgłębszej i dźw ięcznej swej w y ży n ie zaczęły huczeć, grzm ieć, to czy ć się grom kim łosk otem , b y w reszcie w yład ow ać się p o tężn y m i razam i coraz m o c niejszym i, w span ialszym i, bardziej m a je sta ty c z n y m i43.
W kolejnych etapach zbliżania się burzy obserwujem y w yraźną gradację efektów fonicznych, naśladującą n atu raln y jej przebieg. W ażną rolę odgrywa tu dudnienie, które zostaje w ytw arzane przy „stapianiu się” w jedno brzmienie dwóch dźwięków nieznacznie różniących się częstotliwością. Różnica ta z kolei jest wynikiem rozproszenia głosu grzm otu w przestworze powietrznym . Dobywające się z głębi przestrzennej, głucho dudniące w powietrzu odgłosy grzm otów — w postaci mas dźwiękowych poruszających się głównie horyzon talnie — d ają się słyszeć kolejno z kilku kierunków. Dźwięki wyższe zgodnie z praw am i n a tu ry wyprzedzają niższe, a dalsze, przynoszone z powrotem przez echo, zmieniają swą barw ę tak , że cała ta k a gm atw anina szumu, huku, trz a s ków i łoskotów układa się w nastrojow ą, niepokojącą „symfonię b u rzy ” . W tej swobodnej grze brzm ień niezliczona ilość tonów czystych o elem entarno- -akustycznym działaniu ułożyła się w bogatą m ikrostrukturę muzyczną, w której dzięki stałem u ruchowi cząstek dźwiękowych trudno uchw ytne pojedyncze linie melodyczne zostały obdarzone m aksym alną autonom ią, a ich zestrój opiera się na swoistym n a tu ra ln y m politonizmie.
Innym razem rozpętany żywioł burzy wdziera się do pejzażu w postaci gwał townego dynamicznego fortissimo, wzmocnionego przez nieco wklęsłe otw arte pole — gigantyczne pudło rezonansowe. Potężne przebogate akordy polito- niczne, określone jako „ogłuszające potworne grzm oty” i „niepraw dopodobny h u k ” , tw orzą m ocną politoniczną całość sugerującą wybuch i rozsadza jącą od wewnątrz um owną przestrzeń obrazu literackiego. „Suchy syczący trz a sk ” — perkusyjny efekt tego malowanego dźwiękami sugestywnego obrazu galopady ciężkiego grzm otu „wstrząsającego całym niebem ” w połączeniu z „apokaliptycznym blaskiem i płomieniem buchającym z nieba” potęguje grozę, by wkrótce rozpłynąć się we mgle tonalnej „najprawdziwszego huraga n u ” .
Burze u B unina są zatem aluzją do przestrzeni znajdującej się w ciągłym ruchu, wciąż przeobrażającej się i ukrywającej całą nieskończoność różnych
43 I. B u n i n , Ż ycie A rsien iew a, op. cit., s. 172 - 173. 43 T am że, s. 24.
S tr u k tu r a p r z e s tr z e n i e p ic k ie j w , , Ż y c iu A r s ie n ie w a ’'’ 1 . B u n in a 123 form by tu. Postać ich zmienna, choć harm onijna zdaje się uosabiać bergsonow- ską „ruchom ą ciągłość rzeczywistości” , uzmysławiającą rolę następstw w czasie i zmian położenia w przestrzeni, gdy wszystko staje się problem atyczne, poli- w alentne. I ta k oto autor Życia Arsieniewa, odkrywszy tru d ne do uchwycenia związki m iędzy bezpośrednimi doznaniam i i mową, z rzadko spotykanym u prozaika wyczuciem i zaangażowaniem emocjonalnym transponuje wszelkie głosy n a tu ry na język muzyczny, w yróżniający się podziwu godną poetyckoś- cią.
Niezwykle silne poczucie barw y muzycznej, wydobywanej przy pomocy szerokiej skali określeń ekspresywnych, urzeczenie chwilą, przelotnym w ra żeniem, szczególne wyczulenie na dźwięk, objaw iające się w swoistej hierarchi zacji i organizacji narastających i wygasających brzmień spotykanych w co dziennym doświadczeniu, odnajdyw anie piękna zarówno w elem entach pros tych, sonorystycznych, jak też w złożonych konstrukcjach harm onicznych — nierzadko opartych n a politonizmie (akordy „dysonansowe” ) zbliża buni- nowski obraz dźwiękowy przestrzeni do pej zaży muzycznych Maurice’a R avela i Claude’a D ebussy’ego44.
I l l
Trójwymiarowość obrazu świata przedstawionego w Życiu Arsieniewa bywa sugerowana także przez gęsto rozsiane w powieści określenia najsubtelniejszych naw et niuansów wrażeń zapachu, sm aku czy dotyku. Uchwycenie najm niejszych bodaj różnic w oświetleniu, a naw et zdolność fizycznego odróżnienia gęstości, wilgotności i tem peratury powietrza pozwoliły uzupełnić Buninowi zasób środ ków wydobycia trzeciego wymiaru. Młody n a rra to r — bohater, często celowo utożsam iany z autorem , sam stwierdza w pewnym rozdziale powieści: „ Je d n ą z moich wrodzonych właściwości była zawsze wzmożona wrażliwość n a światło i powietrze, n a najmniejsze naw et pomiędzy nimi różnice” 45. I w rzeczy samej wrażliwość tę można porównać jedynie chyba z w yjątkow ym wyczuleniem na chłód, wilgoć i biele małego Stefana Dedala — bohatera autobiograficznego
Portretu artysty Jam es’a Jo yce’a 46.
T ak więc np. miękkość zimowego charkowskiego powietrza łączy się (u młodego Arsieniewa) z „inną jakoś, niż w orłowskiej gubernii, łagodnie połyskliwą bielą” śniegu: „W szystko tu było miększe i jaśniejsze, a ciepłe promieniowanie gdzieś poza chmurami zapowiadało coś bardzo d o b reg o ...47 Przejrzystość „miękkiego jasnego” powietrza sugeruje rozległość przestrzeni łatw o wyczuwalną przy dobrej widoczności i szybkim rozchodzeniu się zm ięk
44 Por. S. J a r o c i ń s k i , D ebussy a im p resjo n izm i sym bolizm , op. cit., s. 192 - 203. 45 I. B u n i n , Ż ycie A rsien iew a, op. cit., s. 237.
46 Por. J . J o y c e , Portret A r ty s ty z czasów m łodości, W arszaw a 1957. 47 I. B u n i n , Ż ycie A rsien iew a, op. cit., s. 237.
czonego, bardziej „okrągłego” dźwięku. Z kolei wiosenny poranek, „pełen zapachów nasłonecznionego sadu [...] był już prawie letni dzięki czystemu i miękkiemu pow ietrzu” , zaś latem albo całymi dniam i „gorący w ietrzyk wiał łagodnym suchym znojem ” , albo przed burzą „powietrze stawało się ciężkie i mgliste, chm ury gęstniały z wolna, rwało to gorącym, to chłodnym w iatrem ” , by po jej przejściu mogła się zjawić „niewysłowienie rozkoszna wilgotna świe żość, idąca od nasyconych wodą pól” .
Częste zmiany tem peratury, wilgotności i konsystencji powietrza podkreś lane w utworze przypom inają o zmienności, złożoności atm osfery na otw artej przestrzeni. W miejscu osłoniętym natom iast, w zam kniętym i ciasnym po mieszczeniu, np. na strychu — przeciwnie: „panuje osobliwy zaduch i ciepło” , „m rok i dławiąca senność” , spowodowane bezruchem ciężkiego, gęstego po wietrza.
Oprócz najczęściej spotykanych fizycznych określeń powietrza i oświetlenia m ożna znaleźć w powieści bardziej obrazowe i ekspresyjne, np. „młode upojne powietrze, niczym oszałam iający e te r” (Charków), „wspaniała świeżość i świetlistość” (Krym), czy „rześkie powietrze, które upajająco, po kobiecemu pachnie kw iatam i” (Jelc). To podanie swobodnych skojarzeń najdelikatniej szych odcieni doznań zmysłowych ze spotykanym i w życiu codziennym ulotnym i stanam i ducha — przeżyciami i nastrojam i — nawiązuje do głębokich treści filozoficznych i liryczno-emocjonalnych, którym i często bywa silnie nasycona przestrzeń w pejzażach Życia Arsieniewa.
F unkcja trzeciego wym iaru, wydobytego w powieści dzięki zastosowaniu licznych zabiegów literackich, plastycznych, m uzycznych i psychologicznych, nie ogranicza się bynajm niej do pełnienia roli wyłącznie estetycznej. Motyw gubiącej się dali, głębi przestrzennej jest prawie zawsze albo w sposób bezpoś redni, albo w formie aluzji, podtekstu, obdarzony treścią emocjonalną lub filozoficzną:
G łębia nieba, bezkres p ól m ów iły m i o czym ś in n ym , istn iejącym niejako poza nim i, niezależnie od nich, w y w o ły w a ły tęsk n o tę i m arzenie o czym ś, czego m i brak, w zruszały niezrozum iałą czułością n ie w iadom o do kogo i cze g o . . . 48
albo:
P am iętam , jak niew ym ow n ie p ięk n y , zw iew n y, ja sn y b y ł w św ietle k siężyca p o łu d n iow y strop n ieba, jak p o ły sk iw a ły z k siężycow ej w y ż y n y niebios rzadkie lazurow e gw iazd y, a bracia m ów ili, że w szy stk o to są gw ia zd y nieznane nam , b y ć m oże, szczęśliw e i przepiękne, że praw dopodobnie i m y ta m k ied y ś b ę d z ie m y ...49
Przestrzeń w stworzonych przez Bunina literackich obrazach Rosji nie rzadko posiada wymowę symboliczną. Zastępując bezpośrednią dygresję liryczno-filozoficzną, w ażna sam a dla siebie głębia, u jęta w formie artystycznie
48 Tam że, s. 9. 49 Tam że, s. 35.
S tr u k tu r a p r z e s tr z e n i e p ic k ie j w ,,Ż y c iu A r s ie n ie w a” I . B u n in a 125
doskonałego obrazu-symbolu, jest wieloznaczna i pozwala się różnie in terp re tować:
O błok poprzez brzozy p ołysk iw ał i bielał, zm ieniając w ciąż sw e k o n tu r y ... Czyż m ógł się nie zm ieniać? P rześw ietlony las falow ał, drżał, z usyp iającym szep tem i szelestem b iegł dokądś w d a l... D okąd i po co? Czy m ożna go b yło p o w strzym ać?50
Za pośrednictwem plastyczno-muzycznych organizacji przestrzennych przekazywane są odbiorcy centralne idee powieści wplecione w nastroje i przeżycia młodego Arsieniewa filozoficzne refleksje autorskie, jako odbicie dawno już ukształtow anej w Rosji i na emigracji — świadomości starzejącego się Bunina. Rozproszone po tekście całego utworu, nasycone przestrzenią pej zaże często k ry ją w sobie zadumę n ad sensem życia ludzkiego, nad odwieczną zagadką istnienia, miłości i śmierci:
D laczego od dzieciństw a w abi człow ieka dal, przestrzeń, głębia, w y ż y n y , ow o n ie zn ane, niebezpieczne, gdzie m ożna zachłysnąć się życiem , a n aw et utracić je dla kogoś lub dla czegoś? Czyż istn ia ła b y tak a m ożliw ość, g d y b y n aszym przeznaczeniem b yło ty lk o to , co jest, ,,co B óg d a ł” — ty lk o ziem ia, ty lk o jedno ż y c ie ? 51
Czasem grzm ot wędrujący „gdzieś w bezdennej pustej wyżynie” i „długa szklana przędza deszczu” odzwierciedlają stan psychiczny młodego bohatera, zaskoczonego wieścią o nagłym zniknięciu ukochanej. K iedy indziej pełen ekspresji opis nieskończonego bezmiaru nagich jesiennych pól oddaje nastrój po nurego przygnębienia, w jaki pogrążyła Arsieniewa śmierć ulubionego konia:
O, jakże bezlitosna jasna p u stk a panow ała w św iecie, jakie grobow e słoneczne m il czenie, jaka przejrzystość pow ietrza, chłód i blask p u sty ch p ó l52.
Zdarza się w powieści, że i ataw istyczne in sty n k ty — drzemiące w człowieku wrodzone niechęci i lęki zostają wyrażone „nieskończoną głębią” , np. „otchła nią m orza” , mimo woli odpychającą, złowieszczą:
Skraj ziem i i ćm a nieprzejrzana, coraz to zaw iew ająca pachnącą m głą i chłodem fal, szm er, k tó ry to zacichał, to narastał, w znosił się n iczy m szum prastarego b o ru ... O tchłań i noc, coś ślepego, niespokojnego, co wrogie i niedorzeczne, istn iało jak oś pier w o tn ie i c ię ż k o 53.
Innym razem głębia — jako symbol żywej n a tu ry — staje się kanw ą dla młodzieńczego rozpoetyzowanego marzenia:
,,Z w y ż y n y patrzyła na m nie wciąż przez okno jakaś cicha gw iazda... Czego chciała ode m n ie? O czy m m ów iła bez słów , dokąd w ołała, o czym p rzy p o m in a ła ? ” 54
Im presje nieuchw ytnych dali często w yrażają młodzieńczą zadumę, żal po czymś, co się nie spełniło i odeszło bezpowrotnie jak dzieciństwo lub n a dzieje w stosunku do tego, co jeszcze nastąpi, czego się oczekuje z całym
szalo-50 T am że, s. 72. 51 T am że, s. 28. 52 T am że, s. 221. 53 Tam że, s. 252. 54 T am że, s. 41.
nym optym izm em młodości. N a te najautentyczniejsze młodzieńcze porywy i udręki wyrażone głębią przestrzenną nakłada się jednak nieuzasadniona przecież nostalgia, zbyt „dojrzała” skłonność do uogólnień, wniosków, refleksji. Tak samo też i rozkoszowanie się chwilowym wrażeniem dla niego samego, świadome zapam iętyw anie przelotnych olśnień urokam i otaczającej n atury , idzie tu w parze z sięganiem poza płaszczyznę św iata m aterii, z zafascyno waniem odwieczną tajem nicą życia i śmierci, z poszukiwaniem Boga. Tę dwo istość psychologiczną uwypuklił w powieści dualizm czasowy, ujaw niający się w nierównym tem pie prowadzonej przez Arsieniewa narracji pełnej nagłych zwrotów, swobodnych skojarzeń strum ienia świadomości, wstawek lirycznych i dygresji filozoficznych, czynionych z dystansu nowej rzeczywistości la t trzydziestych. „Polifonii psychologicznej” w Ż yciu Arsieniewa podporządko wała się swoista „polirytm ia estety czn a” dzieła. Przy wydobyw aniu trzeciego wym iaru w konstrukcji św iata przedstawionego, w gm atw aninie linii, figur lub całych układów przestrzennych, danych do jednorazowego oglądu w postaci niezwykle „zm ysłowej” m isternej stru k tu ry plastyczno-dźwiękowej, d ają się uchwycić dwa równoległe, przem ieszane z sobą ry tm y dwu epok: schyłkowa faza ery „szlacheckich gniazd” wcieliła się w czysto wyobrażeniowe, im presjonistyczne stereoskopowe i stereofoniczne obrazy utkane z odprysków najsubtelniejszych niuansów różnych jakości zmysłowych (tonów światła, barw, dźwięków, zapachów), k tó re w pewnym sensie m ożna porównać do pstrej m ozaiki proustowskich wizji P a ry ż a 55.
Nową dwudziestowieczną rzeczywistość m ożna z kolei odnaleźć w skom pli kowanych układach uproszczonych elem entów o charakterze raczej pojęcio wym, nasyconych um owną symboliczną treścią. Nowe, kubistyczne niemal konstruowanie trójwym iarowego obrazu z „czystych sub stratów ” przestrzen nych, jak skąpe linie, jednolite płaszczyzny barwne, zgeometryzowane figury, daje całość pozornie skrom ną, lecz zawierającą u k ry ty sens, wieloznaczną. Tego rodzaju stru k tu ry przestrzenne, dość różnorodne, zmienne, układają się w urozm aicony i jednocześnie wewnętrznie uporządkow any obraz rzeczywistoś ci przedstaw ionej. Można więc zatem chyba zaryzykować twierdzenie, iż problem przestrzeni, trzeciego w ym iaru pośrednio przyczynia się do wykrycia momentów, w których uwidoczniona została zasadnicza sprzeczność wew nętrz na koncepcji estetycznej św iata przedstawionego w powieści Życie Arsieniewa, gdy urzeczony impresjonizmem B unin — tradycjonalista z własnego w yboru — bezwiednie ulega wpływowi nowych prądów, nowych rytm ów , wszech mocnej i wszechobecnej w s p ó łc z e s n o ś c i.
Dotychczasowe rozważania koncentrow ały się wokół sposobów osiągnięcia efektu trójwym iarowości epickiego obrazu przyrody n a przykładzie powieści Iw ana B unina Życie Arsieniewa. W formę epicką, ukształtow aną czasam i na
55 Por. M. P r o u s t , W p o szu k iw a n iu straconego czasu, to m V , U w ięziona, W arszaw a 1965.
S tr u k tu r a 'przestrzen i e p ic k ie j w „ Ż y c iu A r s ie n ie w a ” I . B u n in a 127 wzór stru k tu ry plastycznej lub muzycznej, wcieliły się tu obrazy przestrzeni im itującej żywą naturę. Przeprowadzona analiza tekstu powieści umożliwiła zaobserwowanie od strony warsztatowej procesu tworzenia pejzażu praw ie stereoskopowego w swej warstwie wizualnej i stereofonicznego—w dźwiękowej. Przestrzeń fizyczna, przedstawiona przez twórcę łączącego talent pisarski z w raż liwością m alarza, fotografika, m uzyka, a naw et psychologa, odgrywa niew ątpli wie w strukturze utworu dużą rolę, służąc przede wszystkim dla możliwie najpełniejszego i najefektowniejszego zaprezentowania w nim panoram y starej, odchodzącej już w zapomnienie Rosji. Pełen poetyckiego uroku obraz prze strzeni fizycznej staje się również bardzo często tłem doskonale eksponującym osobowość młodego Arsieniewa, niekiedy celowo utożsamianego z autorem utw oru. A rtystycznie doskonały kształt pejzażu naśladującego naturę, m im e- tycznego, nie jest jednak w Życiu Arsieniewa celem ostatecznym . Stworzenie iluzji głębi za pomocą chwytów zapożyczonych z fotografiki, m alarstw a i m u zyki świadczy o m aksym alnym wzbogaceniu przez Bunina opisu literackiego i dokonaniu tą drogą przekazu głębszych treści utworu. Przedstawione w o s ta t niej części artykułu podteksty liryczne, psychologiczne i filozoficzne zaw arte w nasyconych głębią buninowskich opisach przyrody mówią o podwójnej fu n kcji, jak ą spełnia w powieści obraz przestrzeni fizycznej. Dygresje niby-od- autorskie, dokonywane w sposób bezpośredni, jawny, stanow ią „klucz” do dalszych dociekań nad rolą przestrzeni w Życiu Arsieniewa.
W ychodząc od refleksji i m arzeń bohatera powieści, inspirowanych przez gubiącą się dal, głębię, stajem y na progu nowego zagadnienia, wiążącego się zresztą ściśle z rolą przestrzeni fizycznej w utworze. Odrębne to zagadnienie stanowić będzie pojęcie i funkcja zawierającej sens umowny p r z e s t r z e n i w e w n ę t r z n e j w dziele. Przestrzeń wewnętrzną, w zakres której wejdzie abstrakcyjny raczej „obszar” psychologiczny i filozoficzny w estetyczno-ide- owej strukturze utworu, niesposób odgraniczyć od „przestrzeni epickiej” , ta zaś niewątpliwie wfiąże się ściśle z modelowaniem przestrzeni fizycznej, omówio nej dokładnie w niniejszej pracy. Szczegółowe rozważania na tem a t przestrzeni wewnętrznej w powieści Bunina Życie Arsieniewa wykraczają już, n iestety, poza ram y naszego artykułu.
ГАЛИНА БЖОЗА СТРУКТУРА ЭПИЧЕСКОГО ПРОСТРАНСТВА В РОМАНЕ И. А. БУНИНА „ЖИЗНЬ АРСЕНЬЕВА” Р е зю м е Роман И. А. Бунина Жизнь Арсеньева, лишённый традиционного сюжета и фабулы, отличается поражающей читателя живописностью и „чувственной” красотой пейзажа, выдви гаемого в повествовании на первый план. По времени написания, тематике и поэтике Жизнь Арсеньева довольно сходна с Журналом внутренней жизни Ф. Моряка, В поисках утраченного времени М. Пруста и с Портретом молодого художника Дж. Джойса. Благодаря своей по вышенной восприимчивости к краске, свету, звуку, запаху, даже к температуре, влаге и р а с
с т о я н и ю , а также — чрезвычайной эстетической интуиции, автору романа удалось уловить „на лету” беглые впечатления и передать их сумму в виде о б ъ ём н ы х , почти осязаемых картин природы. Основной целью настоящей работы является изучение именно тех особенностей твор ческой лаборатории Бунина, которые заставляют читателя воспринимать описания природы в Жизни Арсеньева как т р ёх м ер н ы е, о б ъ ё м н ы е картины. Итак, нам приходится отметить, что общая система к а ч ест в в романе напоминает живописную и музыкальную структуру, вызывая в сознании читателя ощущение пространства в форме картин, „подражающих” живой природе. Проведенный нами анализ текста позволяет проследить способ построения „эпического” пейзажа почти с т е р е о с к о п и ч н о г о в зрительном плане и с т е р е о ф о н и ч е с к о г о — в звуковом. „Физическое” пространство в романе, написанном редким мастером слова, одновременно одарённым талантом живописца, художника-фотографа, композитора и даже психолога, играет, несомненно, важную роль в его общей сюжетно-композиционной структуре. Оно тогда выступает как фон, хорошо оттеняющий личность повествователя — молодого Арсеньева, отождествляющегося с самим автором. Достижение эффекта объёмности образа мира, изображённого в романе, имеет и другое значение. Все эти комбинации линий, фигур или целых пространственных конструкций, которые воспринимаются как особенно „чувствен ные”, тонкая красочно-звуковая структура, вскрывают в произведении два параллельных ритма двух разных эпох. Закатное время дворянских гнёзд воплотилось в импрессионисти ческие, стереоскопичные и стереофонические картины, созданные тончайшими нюансами света, красок, звуков и запахов, которые можем сравнить лишь с парижскими ландшафтами в романе Пруста. Признаки новой действительности XX века, в свою очередь, обнаружи ваем в сложных конструкциях, состоящих из простейших элементов, в которых скрывается условный символический смысл. Новое, соприкасающееся с кубизмом, построение трёхмерной картины из таких „чистых субстратов” пространства, как: скупая линия, ровные цветные плос кости или геометрические фигуры создаёт пейзаж, содержащий в себе потаённый смысл. Но художественное совершенство эпического пейзажа, подражающего живой природе, не является окончательной целью автора Жизни Арсеньева. Иллюзия объёмности картины, изображающей в романе даль, пространство, которой Бунин добивается, благодаря приёмам, применяемым в художественной фотографии, живописи и музыке, не только обогащает эпическое описание, но ещё служит для передачи авторских идей. Обсуждаемые нами в последней части настоящей работы лирический, психологический и философский подтексты в бунинском пейзаже являются доказательством, что образ „физического” пространства выполняет в Жизни Арсеньева двойную функцию. Непосредственно приводимые авторские отступления — это „ключ” для дальнейших рассуждений о роли к а т е г о р и и п р о с т р а н с т в а в романе. Итак, исходя из раздумий и мечтаний героя произведения, вызванных уходящими далями, бесконечностью мира, мы касаемся уже нового вопроса п с и х о л о г и ч е с к о г о и фи л о с о ф с к о г о п р о с т р а н с т в а , а также — х у д о ж е с т в е н н о г о п р о с т р а н с т в а , которых изучение однако выходит за пределы настоящей работы. S T R U C T U R E OF E P IC SPA C E I N IV A N B U N I N ’S N O V E L “T H E L IF E O F A R S E N E V ” by HALINA BRZOZA Sum m ary
I v a n B u n in ’s n o v el The L ife o f A rsenev is related in tim e o f origin, to p ic and p o e t ics to F . M auriac’s M ém oires In terieu rs, M. P r o u st’s A la Recherche d u T em p s P e rd u , and J . J o y c e ’s P o rtr a it o f the A r tis t as a Y oung M a n . I t has no dram aturgic
S tr u k tu r a p r z e s tr z e n i e p ic k ie j w „ Ż y c iu A r s ie n ie w a” I . B u n in a 12 9
h om ogen eity or traditional p lot, y e t it charm es us w ith its p la sticity and sensory b ea u ty o f R u ssian landscape. T he author has unusual a esth etic sen sitiv ety u n attain ab le to an average perception, excep tion al sen sitiv ety to colour, ligh t, sound, sm ell and even te m perature, to h u m id ity and d i s t a n c e . T h a t is w h y th e author o f th e n ovel w as able to ca tch passing im pressions “ on th e fly” and give a sy n th etic description o f their sum in a form approaching th a t o f t h r e e d i m e n t i o n a l tan gib le pictures.
The m ain purpose o f th e enquiries o f th is paper are B u n in ’s m eans o f literary exp res sion through w h ich th e reader perceives th e epic descriptions o f n ature in The L ife
o f Arsenev as i f th e y were t h r e e d i m e n t i o n a l . In th is epic w ork view s are a t tim es
form ed along th e lines o f sculptural or m usical structures and create in th e recip ien t’s m in d pictures o f space th a t im ita te live nature. A n analysis o f th e t e x t o f th e n o v el m akes it possible to follow th e w orkshop process o f creating an epic landscape w hich is n early s t e r e o s c o p i c on its visual lev el and s t e r e o p h o n i c on th e level o f sound. T he author show s ta len t and sen sitiv ety o f a painter, photographer, m usician, and even p sych ologist and th e “p h y sica l” space in th e n ovel u n d ou b ted ly p la y s an im portant role in th e stru c ture o f th e w hole. I t form s a background w hich exp oses perfectly th e p erson ality o f th e narrator, you n g A rsenev w ho is in ten tion ally identified w ith th e author. T w o parallel interw oven rh yth m s o f tw o epochs can be discerned in th e exposure o f th e third dim en tion o f th e construction o f th e w orld presented b y th e n ovel in a m ixture o f lines, figures or separate space arrangem ents. The final p hase o f th e epoch o f nob lem en ’s hom es is em b od ied in purely notion al, im pressionist, stereoscopic an d stereophonic pictures w o v en w ith th e m o st su b tle nuances o f various sensorial qualities (tones o f ligh t, tin ts o f colour, sounds, arom as). In a sense th e y can be com pared to P ro u st’s visions o f Paris. The new tw en tieth century reality can in tu rn be found in th e com plicated arrangem ents o f sim p li fied elem ents o f a rather notional character. These are saturated w ith con ven tion al s y m bolic co n ten t. A new , one m igh t say, cu b ist con stru ction o f a th reedim entional p ic ture from “pure su b strates” o f space, su ch as m eagre lines, uniform plains o f colour, geom etrical figures, gives an e n tity w hich is seem ingly m od est and sim ple b u t con tain s a h idden sense.
T he a rtistically perfect form o f th e landscape w hich im ita tes n atu re is n ot th e final ob jective in The L ife o f A rsenev. B y creating an illusionary d ep th w ith tricks borrow ed from p h otograp h y, p ain tin g and m usic B u n in greatly enriched literary descrip tion and used th is w ay to co n v ey th e inner co n ten t o f th e w ork.
T he last part o f th e paper presents th e lyrical, p sychological, and ph ilosop h ical im plied m eanings com prised in B u n in ’s landscape satu rated w ith d ep th . T he double fun ction o f th e description o f physical space in th e n ovel is discussed. A lleged ly a u th o r’s ow n digressions, open and straightforward, provide th e k ey to further in v estig a tio n s into th e role o f th e c a t e g o r y o f s p a c e in The L ife o f A rsenev. I f w e ta k e as th e startin g point th e heroe’s reflections and dream s inspired b y th e unending distance, w e shall find ourselves on th e threshold o f a new problem o f “th e p s y c h o l o g i c a l and p h i l o s o p h i c a l a r e a and th e p o e t i c s p a c e ” in th e novel. T his, how ever, is beyond th e scope o f th is paper.