• Nie Znaleziono Wyników

Zrzesz Kaszëbskô : pismo Ludu Kaszubskiego, 1946.12.24 nr 121

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zrzesz Kaszëbskô : pismo Ludu Kaszubskiego, 1946.12.24 nr 121"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

CENA 3.— I Ł

„Z rz e s z K a s z e b s k o " w y c h o d z i t r z y r a z y w ty g o d n iu . D o d a te k d la r o ­ d z in y k a s z u b s k ie j „C h e c z " u k a z u je się w k a d y m n u m e rz e c z w a rtk o ­ w y m . — P re n u m e ra ta p o c z to w a i p o d ' opaską m ie s ię c z n ie 40,— zł, p r e ­ n u m e ra tę p o c z to w ą n a le ż y o d n a w ia ć od 1 do 15 każdjego m iesiąca. -

Cena poje dyncze go n u m e ra 3,— zł.

R e d a k to r N a c z e ln y : Ig n a c y S z u te n b e r g ,'p r z y jm u je w śro d y i s o b o ty o d godz. 10— 12.

R e daguje K o le g iu m . W y d a w c a : Spóldz. W y d a w n . „Z rz e s z K a s z e b s k o ".

A d re s R e d a k c ji i A d m in is t r a c ji: W e jh e ro w o , R y n e k 7. S k rz y n k a P o c z to w a n r. 30, T e le fo n 68.

R o k I X

W e jh e r o w o — w t o r e k , 2 4 g r u d n ia 1 9 4 6 N r 121

spokój ludziom dobrej woli

H e n r y k R a d o w ie c k i.

;pRzy OPŁATKU

K ie d y p rz y b ia ły m o p ła tk u W w i g i l j i w ie c z ó r ó w ś w ię ty

P o czn ie m y ż y c z y ć sobie

Szczęścia, ja k p o ln y c h ty c h k w ia t ­ k ó w , N o w e j do ż y c ia z a c h ę ty

I snu le k k ie g o w g ro b ie — A c h , ja k ż e b y p o ż ą d a n y

B y ł czyn, w z n ie ś ć s w o je ta m oczy, G dzie lś n i K ró le s tw o Boże, I w e s tc h n ą ć : O, Panie nad Pany, N ie c h ja k n a jlic z n ie j .otoczy

Ł a s k a T w a P o lskie M o rz e !!!

Z a b ły s ła g w ia z d k a B etleem ska, g w ia z d a n o w e g o im ie n ia i z b a w ie ­ nia.

„G lo ria , g lo ria in e xce lsis D eo"

w y ś p ie w u ją ra d o śn ie p o d n ie b io s a a- n io ło w ie i na z ie m i lu d z ie d o b re j w o li. B o w ie m n a ro d z ił się Z b a w ic ie l.

N a ro d z ił się w szego ś w ia ta o d k u p i­

c ie l. N a ro d z ił się C h ry s tu s , K r ó l K ró ló w , W ła d c a i Pan w s z y s tk ic h n a ro d ó w — całego św iata.

Bóg się ro d z i — w n ę d zn e j szo­

p ie ; za k o le b k ę s łu ż y z desek z b ity ż łó b b y d lę c y , p o ło ż o n y na sianie, b y d lą tk a ch u ch a ją , b y n ie zm a rzł, K r ó l K ró ló w , Z b a w ic ie l lu d z k o ś c i a w ita ją Go p rze d bogaczam i, przed nędzarzam i, p rze d d y g n ita rz a m i i k ró la m i p ro ś c i p a stu szko w ie .

I tr u c h le ją z ie m skie m oce: n ie - | w ia ra , p ych a , n ie s p ra w ie d liw o ś ć , n ie n a w iść, g w a łt. —

B ieżą do s ta je n k i p a stu szko w ie , c i m a li, b y k o le n d o w a ć m a łe m u Je­

z u s o w i C h ry s tu s o w i, b y w d z ię c z n ie p rz y g ry w a ć , o fia ru ją c Je m u to, co p o sia d a ją . A razem z p ro s to tą —- p o ­

słusznie, cisn ą się K ró lo w ie , n io ­ sąc Panu d a ry w o fie rz e : m irę , k a ­ d z id ło , z ło to , — i z m ie s z a ły się d a ry k ró le w s k ie z o fia ra m i w ie ś n ia c z y m i.

A lb o w ie m Jezus n a ro d z ił się d la | w s z y s tk ic h , a lb o w ie m ró w n ą m iło - j ścią o g a rn ia w s z y s tk ie bez w y ją t k u stany.

Ś w ię ta B ożego N a ro d z e n ia czci i o b ch o d zi u ro c z y ś c ie n a ró d P o ls k i od w ie k ó w . O d d a jm y i w ty m ro k u w s z y s c y h o łd d o z g o n n y m a łe m u Je-, z u s o w i Z b a w ic ie lo w i, ś p ie w a jm y rz e w n ie * nasze u ko ch a n e k o le n d y p o ls k ie , p rz e k a z u jm y je naszej P o l­

s k ie j m ło d z i i p a m ię ta jm y , że p o k ó j lu d z io m d o b re j w o li!

G w ia z d o B etleem ska, coś w ś ró d n o c y z a b ły s ła na p o la c h p a s te w n y c h w s k a z u ją c d ro g ę p a stu szko m do sta­

je n k i, ś w ie ć w y s o k o i p ro m ie n iś c ie n a d naszym u k o c h a n y m M o rz e m i Pom orzem , ś w ie ć na d c a łą P olską ja k d łu g a i szeroka, ś w ie ć na m zawsze, b y ś m y n ie z b łą d z ili z d ro g i p ro w a ­ dzącej do K ró la K ró ló w .

K r ó lu K ró ló w , do c z ło w ie k a zn i- żo n p o sta ci, ucz nas, ja k w b liź n ic h k o c h a ć w s p ó łb ra c i i racz rz u c ić nam g a łą ź p o k o ju ; K r ó lu K ró ló w , n ie c h ta g w ia zd a , co m ę d rc ó w do C h ry s tu ­ sow ego w io d ła ż łó b k a , n a ró d p o ls k i do T w e g o p ro w a d z i ź ró d ła , te j k r y ­ n ic y szczęścia w ie k u is te g o ; K r ó lu K ró ló w , ra cz dodać nam s ił w w a lc e z p rz e w ro tn y m i te g o ś w ia ta nędza­

rza m i, co w y le w a ją zło ść o k ru tn ą i śladem H e ro d a s ie ją z ło i spustosze­

n ie d u ch o w e ; K ró lu K ró ló w , k tó ry ś s k r y ł ś w ię tą g ło w ę d zie cię cą w g a r­

stce b a rło g u w sta je n ce b e tle e m s k ie j i z stą p iłe ś na te n is k o ś c i z ie m s k ie z m iło ś c i do w szech lu d z k o ś c i, p o d ­ nieś rę k ę , Boże dzie cię , i b ło g o s ła w

O jc z y z n ę m iłą , nasze u ko c h a n e M o ­ rze, Pom orze, K a szu b y, — c a łą P o l­

skę z m ia s ta m i, d o m y nasze i m a-

Po d łu ż s z e j p rz e rw ie Zrzesz K a ­ szubsko w y c h o d z i p o n o w n ie w św ia t.

W z w ią z k u z tą p rz e rw ą n a le ż y się c z y te ln ik o m p a rę s łó w w y ja ś n ie ń .

N a c z e ln ą id e ą naszego pism a

¡przed w o jn ą b y ło : o d ro d ze n ie K a- l szub d la W ie lk ie g o Pom orza, o d ro ­ dze n ia W ie lk ie g o P om orza d la P ol- t ski, o d ro d ze n ie P o ls k i d la S ło w ia n -, szczyzn y i w re s z c ie o d ro d ze n ie S ło ­ w ia ń s z c z y z n y d la u s z la c l^ tn ie n ia lu d z k o ś c i.

G ło s iliś m y p rze d w o jn ą w y ra ź n ie

ję tn o ś ć c a łą ; K r ó lu K ró ló w , b ła g a ją o to rz e w n ie , z ca łe g o serca i duszy, w s z y s c y lu d z ie d o b re j w o li.

e ksp a n sję na zachód na O drę. Lecz c z y n n ik i sa n a cyjn e , z b ra ta n e p a k - | tern z N ie m c a m i, n a z w a ły pracę na- I sza n ie d o rze czn ą u to p ią i w y n a jd y ­ w a ły w e w s z y s tk ic h n a szych poczy-' n a n ia ch , separatyzm . O g ra n ic z o n o naszą p ra cę p o z y ty w n ą , w w y n ik u czego zm uszeni b y liś m y n ie k ie d y iść w k ie r u n k u e goizm u szczepow e­

go. N ie z b o c z y liś m y w szakże n ig d y od n a szych p o d s ta w o w y c h id e i.

A k ie d y z g ru z ó w i o p a ró w w o j­

n y p o w s ta ła P o lska n o w a , w n a tu ­

ra ln y c h je j g ra n ic a c h z n a la z ły się te re n y , będące p rz e d m io te m p rz e d ­ w o je n n y c h n a jg o rę ts z y c h n a szych m arzeń i p ra g n ie ń , n a szych p ra c i dążeń. S p ra w ie d liw o ś c i d z ie jo w e j s ta ło się zadość.

N ie w o ln o nam te ra z zapom inać, że u trz y m a n ie naszych za ch o d n ic h g ra n ic na N is ie Ł u ż y c k ie j i O d rz e je s t w a ru n k ie m b y tu te g o lu d u , k t ó ­ r y poprzez w s z y s tk ie b u rze d z ie jo ­ w e z a c h o w a ł ta k w ie r n ie p o lsko ść nad w y b rz e ż e m B a łty k u .

D z ię k i p o ło ż e n iu g e o g ra ficzn e m u , lu d w y p ró b o w a n y od w ie k ó w w w a l­

ce z n a p o re m g e rm a ń s k im , p rze zn a ­ c z o n y je s t do s p e łn ie n ia w p rz y s z ło ­ ś c i w ie lk ie j m is ji w o b e c P o ls k i i S ło ­ w ia n szczyzny. S p e łn ie n ie te j m is ji z a le ż y przede w s z y s tk im od re a liz o - f<

w a n ia p o d s ta w o w e j id e i, ja k ą je s t o d ro d ze n ie Kaszub. K a s z u b i p o w in n i b y ć u ś w ia d o m ie n i id e o lo g ic z n ie , spo­

łe c z n ie i p o lity c z n ie , a b y m o g li w y jś ć z ciasnego sw ego p o d w o i k a i z a ją ć p rz y n a le ż n e im i p rze zn a czo ­ ne s ta n o w is k o w Polsce i w w ie lk ie j ro d z in ie s ło w ia ń s k ie j. D ą ż y ł do tego w p o ło w ie u b ie g łe g o s tu le c ia C ey- n o w a przez org a n : „S k ó rb Kaszeb-

| sko - S ło v jiń s k ji m o w ę ". M y ś li C ey- n o w y p o d ję li M ło d o k a s z u b i z A le ­ k s a n d re m M a jk o w s k im na czele przez o rg a n „ G r y f " . T ą samą id e ę * p o d s ta w o w ą p rz e ję li i s k ry s ta liz o ­ w a li w s p ó łc z e ś n i p ra c o w n ic y na n i­

w ie o d ro d z e n ia K aszub przez o rg a n

„Z rz e s z ".

Z a ło ż e n ia id e o lo g ic z n e , ja k i pe­

w n a tra d y c ja Zrzeszę s p ra w iły , że w d o b ie p o w o je n n e j w y d a w a n ie p is ­ m a na te re n ie p rz y b a łty c k im s ta ło się rzeczą ko n ie czn ą .

T o te ż w u b ie g ły m ro k u w z n o ­ w io n o „Z rz e s z ", p rz y p o m o c y w ła d z . Jed n a kże d o ty c h c z a s o w y zespół re - : d a k to rs k i, lu d z ie m ło d z i i m a ło d o ­ św iadczeni,. n ie s p ro s ta ł zadaniu . P oszedł po l i n i i n a jm n ie js z e g o o p o ­ ru , n a tra c ił w ła ś c iw ą id e o lo g ię , za­

s k le p ił się n ie p o trz e b n ie w c ia s n y m p o d w ó rk u e g o izm u szczepow ego, u tk n ą ł i z re z y g n o w a ł z dalsze j p ra ­ cy, n ie w id z ą c m o ż liw o ś c i w y jś c ia . \

Stąd p o w s ta ła p rz e rw a w w y d a ­ w n ic tw ie . Po p o k o n a n iu p ię trz ą c y c h się tru d n o ś c i p rz e d w o je n n y ze sp ó ł re d a k to rs k i w z n a w ia dalszą p ra c ę , za c z y n a ją c n ie m a l od p o c z ą tk u . Re­

d a k c ja d o ło ż y w s z e lk ic h sta ra ń , n ie szczędząc w y s iłk u , b y p ism o s ta n ę ło na o d p o w ie d n im p o zio m ie , także p o d w zg lę d e m te c h ic z n y m i s p e łn iło s w o je zadania b e zstro n n e g o in fo r m a ­ to ra na zie m ia c h p rz y b a łty c k ic h .

W te j c ię ż k ie j i o d p o w ie d z ia ln e j p ra c y Boże na m d opom óż!

R edakcja.

WWW

W S Z Y S T K I M A B O N E N T O M , C Z Y T E L N I K O M I S Y M P A T Y K O M N A S Z E G O PI SMA N A J S E R D E C Z N I E J S Z E Ż Y C Z E N I A

1/0 ejjrkpek Swiiijt

S K Ł A D A

REDAKCJA I ADMINISTRACJA

OD WYDAWNICT

(2)

Sir. 2 Zrzesz Kaszébskó Nf 121

Kaszubi idq samodzielnie do w yborów

W d n iu 19 bm. o k o ło godz. 22 w ie c z o re m K a s z u b i z ło ż y li lis tę k a n ­ d y d a tó w na p o s łó w do S e jm u U s ta ­ w o d a w cze g o na rę ce P rze w o d n icżą - cego O k rę g o w e j K o m is ji W y b o rc z e j n r. 24 w G d y n i. L is ta n o si nazw ę:

„L is ta Z ie m i K a s z u b s k ie j". Jest to lis ta n ie za le żn a od ja k ie jk o lw ie k p a r t ii p o lity c z n e j. D o k ła d n ą lis tę k a n d y d a tó w p o d a m y w n a s tę p n ym num erze.

Duch słowiański nad Odrą i Nisq

„D z ie n n ik B a łty c k i" p o d a je : — W c z o ra js z y „T im e s ” zam ieszcza d łu g i i s z c z e g ó ło w y a r t y k u ł na te ­ m a t o s ią g n ię ć P o ls k i na Z ie m ia c h O d z y s k a n y c h . A u to r s tw ie rd z a , że k a ż d y p o d ró ż n y na . ty c h z ie m ia ch m u s i b y ć p o d s iln y m w ra ż e n ie m szyb ko ści, z ja k ą P olska zagospoda­

ro w a ła te te re n y . G e rm a ń s k i cha­

ra k te r k r a ju z n ik n ą ł z u p e łn ie i z ie ­ m ie p rz e p o jo n e są c a łk o w ic ie d u ­ chem s ło w ia ń s k im . Sama a k c ja p rz e ­ s ie d le ń cza g ra n ic z y n ie o m a l z- c u ­ dem ' Te o lb rz y m ie m a sy lu d z i zao­

p a trz o n o w ż y w n o ś ć i dano im m o ż ­ ność z a ro b k o w a n ia na r o li lu b w p rze m yśle . P rzed w o jn ą lu d n o ś ć ziem za ch o d n ic h w y n o s iła ok. 6 m ilio n ó w . Z te g o d w ie trz e c ie w y c o fa ło się ra ­ zem z a rm ią n ie m ie c k ą w r. 1945, p o z o s ta ły c h d e p o rto w a n o lu b też p rz e s ie d la się obecnie.

P o ls k i p la n k o lo n iz a c y jn y p rz e w i­

d u je , że w c ią g u k ilk u la t zostanie o s ią g n ię ta p rz e d w o je n n a c y fra lu d ­ ności. O s ta tn io d a ła się z a u w a ż y ć p o w a żn a im ig ra c ja na Ś ląsk P o la k ó w z F ra n c ji, k tó r z y d o w ie d z ie li się o ‘ d o b ry c h w a ru n k a c h p ra c y na Z ie - m ih c h Z a ch o d n ich .

A u to r p o d a je n a stę p n ie szczegó­

ło w e dane c y fro w e , d o ty c z ą c e stanu r o ln ic tw a i p rz e m y s łu na Z ie m ia c h Z a c h o d n ic h ze s p e c ja ln y m p o d k re ­ śle n ie m d o s k o n a ły c h re z u lta tó w w w y d o b y c iu w ęgla.

K o ń c z y słow am i.: „P o ls k a n ie m ia ła d o tą d w ie le sposobności w y ­ k a z a n ia s w o ic h w a rto ś c i k o lo n iz a c y j-

n> cli. A le n a le ż y p rz y z n a ć ze p ie rw s /a ,uza o s ie d la n ia na Z ie m ia c h Za c h o .'lni.IV je s t rta jle p sz m d o w o d e m p o m y s łó w ,•s c i, e n e ig a i zar- dno-wi

O ś w ia d cze n ie

W o b e c tego, że K a s z u b i w y s ta ­ w ia ją n ie z a le ż n ą lis tę k a n d y d a tó w na p o s łó w do S ejm u U s ta w o d a w c z e ­ go, w y c o fu ję s w o ją k a n d y d a tu rę z lis t y „P o ls k ie g o S tro n n ic tw a L u d o ­ w e g o " o k rę g u 24. W y k o n u ję ty m sa­

m y m w o lę L u d u K a szu b skie g o , k t ó ­ r y d la . d o b ra o d b u d o w u ją c e g o się K r a ju chce u n ik a ć w s z e lk ic h w a lk p a rty jn y c h .

Józef G niech.

„ N ie w in n y "

B ra ty s ła w a . B y ły p re z y d e n t S ło ­ w a c ji ks. T iso zaprzecza, ja k o b y w y ­ d a ł w o js k o m s ło w a c k im ro zka z w k ro c z e n ia do P o ls k i w r. 1939. Z a ­ przecza też, ja k o b y » w y p o w ie d z ia ł

w o jn ę Z w ią z k o w i R a d zie ckie m u , o b ­ c ią ż a ją c o d p o w ie d z ia ln o ś c ią za te n k r o k ów czesnego p re m ie ra S ło w a c ji T u kę . N ie p rz y z n a je się do w y s ła ­ n ia ż o łn ie rz y na fr o n t w s c h o d n i, w k rz y ż o w y m o g n iu p y ta ń m u s ia ł je d ­ n a k p rzyzn a ć, że w y s ła ł do H itle r a depeszę, w k tó r e j w y r a z ił g o to w o ść S ło w a c ji w z ię c ia u d z ia łu w w a lc e u b o k u N ie m ie c .

Bium utw orzył m ©kres przejściowy

rząd socjalistyczny

P a ryż. (PAP). W g o d zin a ch w ie ­ c z o rn y c h , d n ia 16 bm. ogłoszon o, że p re m ie r B lu m u s ta lił o sta te czn ie s k ła d n o w e g o rz ą d u fra n c u s k ie g o .

Okręt „Dzik ‘ przekazany Danii

Do k r a ju p o w ró c ą t y lk o „ B u r z a " i „ B ły s k a w ic a "

„ D z ik " , k t ó r y p o ls k a M a ry n a rk a W o je n n a o trz y m a ła od A n g lii w cza- I sie w o jn y po z a to p ie n iu „ O r ła , na 1 s k u te k d e c y z ji a d m ira lic ji b r y t y j- 1 s k ie j m a b y ć w n a jb liż s z y m czasie p rz e k a z a n y w o je n n e j m a ry n a rc e

'd u ń s k ie j. ' • ; _

O b e cn ie m ó w i się o p o w ro c ie do k r a ju z a le d w ie d w ó c h p o ls k ic h je d ­ n o s te k ORR „B u rz a " i ORR „ B ły s k a ­ w ic a ". O ba te o k r ę ty w t h o d z iły w s k ła d f lo t y p o ls k ie j p rz e d w o jn ą i w o s ta tn ic h d n ia c h s ie rp n ia 1939 r. w y ­

s z ły do A n g lii, gdzie bez p rz e rw y p e łn iły służbę na m orzu:

P ozostałe je d n o s tk i, w ch o d zą ce w s k ła d p o ls k ie j flo t y na Z achodzie, za­

m ia s t p o w ró c ić do k r a ju , m a ją b y ć sprzedane przez a d m ira lic ję na złom .

K aszebji!

Vspjerejta „Zrzesz*,

0 ńarmonią między Państwem a Kościołem

W z w ią z k u z w y w ia d e m , u d z ie lo n y m przez p re z y d e n ta B ie ru ta K sa ­ w e re m u P ru s z y iis k ie m u na te m a t s to s u n k u P a ń stw a d o -K o ś c io ła , p isa ­ rze i d zia ła cze k a to lic c y w y s to s o w a li o św ia d cze n ie , w k tó r y m a p e lu ją o z je d n o c z e n ie u m y s łó w w Polsce i z a ta rc ie ró ż n ic ś w ia to p o g lą d o w y c h co u ła t w i ro z w ią z a n ie za sa d n iczych p ro b le m ó w , s to ją c y c h d z is ia j przed

sp o łe cze ń stw e m .

Iz ie o n m ó g ł p o w s ta ć i ro z w in ą ć W a rs z a w a (PAP). G ro n o p is a rz y

i d z ia ła c z y k a to lic k ic h o g ło s iło n a ­ s tę p u ją c e o św ia d cze n ie w z w ią z k u z w y w ia d e m u d z ie lo n y m przez P re­

z y d e n ta B ie ru ta w s p ra w ie sto su n ­ k u p a ń s tw a do k o ś c io ła :

„G ro n o p is a rz y i d z ia ła c z y k a to ­ lic k ic h , p o c z u w a ją c się do o b o w ią ­ z k u z a b ra n ia g ło su , w s p ra w ie w y ­ w ia d u p. P re zyd e n ta K R N , u d z ie lo ­ nego p. K s a w e re m u P ru s z y iis k ie m u , stw ie rd z a , że o ś w ia d cze n ie to sta n o ­ w i is to tn y k r o k do w ła ś c iw e g o u ło ­ żenia s to s u n k ó w m ię d z y K o ś c io łe m a P aństw em .

Z g o d n ie z tre ś c ią w y w ia d u g ło ­ w y P aństw a, p ra g n ie m y p o d k re ś lić , że n a jb a rd z ie j ż y w o tn e in te re s y N a ­ ro d u P o lskie g o , z n a jd u ją s w o je ro z ­ w ią z a n ie w h a rm o n ijn y m u ło ż e n iu s to s u n k ó w m ię d z y K o ś c io łe m a P ań­

stw em , ja k o te ż Rządem P o ls k im a S to lic ą A p o s to ls k ą . O k re ś la ją c naszą p o sta w ę w o b e c za sa d n iczych p ro b le ­

m ó w d n ia dzisiejszego , p o tę p ia m y w s z e lk ie a k ty b e z p ra w ia , s k r y to b ó j­

stw a, g w a łtrr, ra s o w e j i w s z e lk ie g o g a tu n k u n ie n a w iś c i, p ra g n ie m y d z ia ­

ła ln o ś c ią naszą p rz y c z y n ić się^do z je d noczenia. u m y s łó w w Polsce d la o d ­ b u d o w y m o ra ln e j i gospod arczej P aństw a. R óżn ice ś w ia to p o g lą d o w e n ie p o w in n y p rz e k re ś lić k o n ie c z n o ­

ści w s p ó ln e j p ra c y na d re a liz a c ją tego d zie ła .

W ła ś c iw e w y k o n a n ie ty c h zadań i dążeń w y m a g a z o rg a n iz o w a n ia przez k a to lik ó w w Polsce w ła sn e g o o śro d ka m y ś li i c z y n u p o lity c z n e g o , cieszącego się za u fa n ie m h ie r a r c h ii

^kościelnej i p o p a rc ie m sp o łe cze ń ­ stw a . C h o cia ż o kre s p rz e d w y b o rc z y i p rz e s z k o d y te c h n ic z n e u tru d n ia ją n a ty c h m ia s to w e zb u d o w a n ie te g o o- środka, to je d n a k w ie rz y m y , że n ie ­ b a w e m n a s tą p ią w a ru n k i, w k tó r y c h

się. D o c e n ia ją c p o z y ty w , o s ią g n ię c ia re fo rm s p o łe czn o -g o sp o d a rczych , d o ­ k o n a n y c h przez S tro n n ic tw a Dem o-

g ra m o w y c h z a ło ż e ń k a to lic k ic h . Po w o łu ją c się n a - w ie lk ie e n c y k lik i społeczne, o o ch ro n ę s a k ra ln e g o cha­

ra k te r u m a łż e ń s tw , k a to lic k ic h o za­

p e w n ie n ie m ło d z ie ż y w y c h o w a n ia i ro c z y s te j

J a k p rz e w id y w a n o , je s t to rz ą d so­

c ja lis ty c z n y .

J a k s ły c h a ć " 3 g łó w n e s tro n n i­

c tw a p o lity c z n e F ra n c ji p r z y r z e k ły p o p a rc ie n o w e m u rz ą d o w i.

O d z n a c z e n ie b u łg a rs k ie W a rsza w a . P re z y d e n t re p u b lik i b u łg a rs k ie j p. W a s y l K a la ro ff o d ­ z n a c z y ł za z a s łu g i p o ło ż o n e w d z ie ­ d z in ie z b liż e n ia i w s p ó łp ra c y p o ls k o - b u łg a rs k ie j, ja k i w szczególności za p ra ce zw ią za n e z p o d p is a n ie m u- m o w y h a n d lo w e j p o ls k o -b u łg a rs k ie j, O rd e re m N a ro d o w y m Z a s łu g i m. in .:

w ie lk ą w stę g ą : M in is tr a S p ra w Z a ­ g ra n ic z n y c h R z y m o w s k ie g o i m in i­

stra Ż e g lu g i i H a n d lu Zagr. J ę tlry - c h o w s k ie g o ; k rz y ż e m k o m a n d o rs k im z g w ia z d ą p o d s e k re ta rz a sta n u Spr.

Z agr. M o d z e le w s k ie g o , p o d s e k re ta ­ rza sta n u w P re z y d iu m R a d y M in i­

s tró w Berm ana, p o d s e k re ta rz a sta­

n u w M in is te rs tw ie Ż e g lu g i i H a n ­ d lu Z agr. G rósfelda, d y re k to ra de­

p a rta m e n tu p o lity c z n e g o M . S. Z. m i­

n is tra p e łn o m o cn e g o O ls z e w s k ie g o ; k rz y ż e m k o m a n d o rs k im — d y r e k to ­ ra b iu ra p re z y d ia ln e g o K R N M a la w ­ skiego, d y re k to ra p r o to k o łu d y p lo ­ m a tyczn e g o M S Z G u b ry n o w ic z a . U - d e k o ra c ji o d zn a czo n ych re lig ijn e g o .

M a m y n a d zie ję , że to 'w s p ó łd z ia ­ ła n ie , do k tó re g o w e z w a ł p re z y d e n t K R N s p e łn i o c z e k iw a n ia lu d u k a to ­ lic k ie g o i p rz y n ie s ie zm o c n ie n ie Ko- k ra ty c z n e , d e k la ru je m y je d n a k , że i ś c io ła i P aństw a, z a p e w n ia ją c p o k ó j zabiega ć b ę d z ie m y o re a liz a c ję p ro - i lu d z io m d o b re j w o li. ______

Mieści z kraju i świata

POLSKA

W a rs z a w a . W W a rs z a w ie to c z y się o b e cn ie proces p rze d N a jw y ż ­ szym T ry b u n a łe m N a ro d o w y m , p rz e -, c iw k o L u d w ik o w i F is c h e ro w i, Lud- w ik o w i L e is to w i, J ó z e fo w i M e is in - g e ro w i i M a k s o w i D a u m c w i, o s k a r­

ż o n y c h o z b ro d n ię p rz e c iw k o n a ro ­ d o w i p o ls k ie m u i lu d n o ści.

F ischer, b. g u b e rn a to r d y s tr y k tu w a rs z a w s k ie g o o d p o w ia d a za: znisz­

czenie W a rs z a w y , za P ru szkó w , T re ­ b lin k ę , A le ję Szucha i P a w ia k, za b e z p ra w n e p o z b a w ie n ie ż y c ia o k o ­ ło m ilio n a o b y w a te li p o ls k ic h .

Leist, p e łn o m o c n ik szefa d y s tr y k ­ tu o d p o w ia d a za: fiz y c z n e w y n is z ­ czenie Ż y d ó w , w d y s tr y k c ie w a rs z a w skim .

M e is in g e r, k o m e n d a n t p o lic ji i s łu ż b y b e zp ie cze ń stw a (SD) na d y ­ s tr y k t w a rs z a w s k i o d p o w ia d a za:

w y k o n a n ie a k c ji A — B na te re n ie W a rs z a w y ,k tó ra m ia ła s p a ra liż o w a ć p o ls k ie s iły społeczne, za śm ie rć w ie lu w y b itn y c h p o ls k ic h d z ia ła c z y p o lity c z n y c h , s p o łe c z n y c h i k u lt u ­ ra ln y c h .

D aum e, szef w y w ia d u w k o m e n ­ d z ie P o lic ji P o rz ą d k o w e j na d y s tr y k t w a rs z a w s k i do k w ie tn ia 1940 r. od­

p o w ia d a za: u w ię z ie n ie i stra ce n ie w p ie rw s z y c h m ie s ią c a c h o k u p a c ji d z ia ła c z y z a w o d o w y c h , g o sp o d a r­

czych, p o lity c z n y c h , p rz e d s ta w ic ie li w o ln y c h za w o d ó w , k u lt u r y i s z tu k i.

D aum e b r a ł u d z ia ł w m a s o w y m m o rd zie , d o k o n a n y m 27. 12. 1939 r.

w W a w rz e .

W a rs z a w a . R e a liz u ją c p o s tu la ty dalszego z b liż e n ia k u ltu ra ln e g o m ię ­ d zy P o lską a ZSRR, rz ą d ra d z ie c k i z a p ro s ił do Z w . R a d zie ckie g o na s tu d ia g ru p ę 20 s tu d e n tó w p o ls k ic h .

*\AA/VWoVW*

W z n o w ie n ie ro k o w a ń p o ls k o - sz w e d z k ic h 15 s ty c z n ia

W a rs z a w a . W czasie do 2 ,do 17 g ru d n ia p ro w a d z o n e b y ły w S z to k ­ h o lm ie ro z m o w y p o ls k o -s z w e d z k ie w . s p ra w ie w z a je m n e j w y m ia n y h a n d lo w e j. Dalsze ro k o w a n ia zosta­

ną w z n o w io n e w S z to k h o lm ie o k o ­ ło 15 s ty c z n ia 1947 r.

KRAJE EUROPY '

L o n d y n (A P I). R ^d a g e n e ra ln a b r y ty js k ie g o k o n g re s u z w ią z k ó w za­

w o d o w y c h p o s ta n o w iła zażądać od B e v in a n a ty c h m ia s to w e g o z e rw a n ia s to s u n k ó w d y p lo m a ty c z n y c h i gos­

p o d a rc z y c h z H is z p a n ią gen. F ranco.

N o rm b e rg a . A lfr e d K ru p p b ędzie o d p o w ia d a ł w k ró tc e p rze d T ry b u n a ­ łe m M ię d z y n a ro d o w y m za sw ego c ię ż k o ch o re g o ojca.

— Z T e h e ra n u donoszą o z lik w i- d o w a n iif spisku, m a ją ce g o na ce lu o g ło sze n ie a u to n o m ii p r o w in c ji M a - zandaran.

d o k o n a ł p o s e ł .B u łg a rii dr. T a g a ro ff, p o d e jm u ją c gości p o ls k ic h w salo­

n a ch . p oselstw a.

O b o w ią z e k n a u c z a n ia dorosłych a n a lfa b e tó w . J a k się d o w ia d u je m y , w n a jb liż ­ szym czasie m a się u ka za ć d e k re t K R N w s p ra w ie o b o w ią z k o w e g o n a ­ u cza n ia d o ro s ły c h a n a lfa b e tó w .

O k a z u je się b o w ie m , że odse te k d o ro s ły c h a n a lfa b e tó w je s t bardzo znaczny. W ie le lu d z i n ie u m ie a n i c z y ta ć a n i pisać, często c h c ie lib y się nauczyć, lecz po p ro s tu n ie m a ją sposobności a n i o k a z ji. O tó ż celem p rz y jś c ia im z p o m o cą w y d a n y zo­

sta n ie s p e c ja ln y d e k re t o o b o w ią z k u n a u cza n ia d o ro s ły c h a n a lfa b e tó w , zaś ro zp o rz ą d z e n ie w y k o n a w c z e u- s ta li, ja k i gdzie będą się o n i u czyć.

Repatriada Polaków B e rlin . N a prośbę p o ls k ie g o p rze d s ta w ic ie la w k o m is ji re p a tria c y jn e j w B e rlin ie w s trz y m a n o na czas n ie ­ o g ra n ic z o n y re p a tria c ję P o la kó w , s łu ż ą c y c h w je d n o s tk a c h b r y t y j ­ skich , s ta c jo n u ją c y c h w o k u p o w a ­ n y c h N iem czech. B r y ty js k ie k o ła u- rzę d o w e o ś w ia d c z y ły , że re p a tria c ja zo sta ła zaw ieszona aż do s tw o rz e n ia w N ie m c z e c h p o ls k ic h ze sp o łó w , k tó re będą p rz e s łu c h iw a ć re p a tria n tó w i w y ra ż ą s w o ją zgodę na re p a tria c ję . D o tych cza s te g o ro d z a ju p la c ó w k i d z ia ła ły t y lk o na te re n ie A n g lii, g dzie ż o łn ie rz e p o ls c y , p o w ra c a ją c y do o jc z y z n y , b y li p rz e s łu c h iw a n i.

N o w y p la n z a p o b ie g n ie o p ó ź n ie n io m i z w ło c e . O c z e k u je się, że re p a tria c ja P o la k ó w z je d n o s te k b r y ty js k ic h w N ie m c z e c h p o d ję ta będzie w c ią g u n a jb liż s z y c h dni.

(3)

Nr 121 Zrzesz Kaszébskó Str. a

W trosce

D z ie c i nasze, to p rz y s z ło ś ć n a ­ szego n a ro d u . S zczęśliw e te d zie ci, c o m a ją ro d z ic ó w . W o jn a i d łu g ie la ta o k u p a c ji p o z b a w iły n ie je d n o d z ie c k o ro d z ic ó w , o jc a lu b m atkę.

I te d zie ci, s ie ro ty , m uszą doznać tr o s k liw e j o p ie k i, m uszą b y ć w y c h o ­ w a n e i p rz y s p o s o b io n e na d o b ry c h o b y w a te li K ra ju . R olę w y c h o w a w ­ c ó w s p e łn ia ją ro d z ic e zastępczy.

P o d a je m y p o n iż e j tre ś ć za łą c z ­ n ik a do p ism a M in . O ś w ia ty N r. V I I O g — 3325/46 z a in te re s o w a n y m do

w ia d o m o ści.

R o d z in y zastępcze p o w in n y znać i o rie n to w a ć się w s y tu a c ji p ra w n e j p o w ie rz o n y c h im d zie ci. L e ż y to za- ró w o w in te re s ie d z ie c k a ja k i ic h w ła s n y m . U ś w ia d o m io n a ro d z in a za­

stępcza m oże w ie le z y s k a ć d la d z ie ­ cka, n ie u ś w ia d o m io n a zaś w ie le tr a ­ ci.

Z a p o zn a jm y się po k ro tc e z in ­ te re s u ją c y m i nas za g a d n ie n ia m i.

D z ie c k o bądź n ie m a z d o ln o ś c i do d z ia ła ń p ra w n y c h (d zie ci do la t 7), bądź m a tę zd o ln o ść o g ra n ic z o n ą (od 7 do 18 la t). P e łn ą zd o ln o ść do d z ia ła ń p ra w n y c h m a ło le tn i u z y s k u ­ j e przez o s ią g n ię c ie p e in o le tn o ś c i t .

j, z c h w ilą u k o ń c z e n ia 18 iat. (Praw o osobow e Dz. U. 40/45).

D z ie c k o do la t 18 z n a jd u je się po d w ła d z ą ro d z ic ie ls k ą , k tó r ą sp ra ­ w u ją o b o je ro d z ic e lu b je d n o z n ic h je ś li d ru g ie n ie ż y je , lu b je s t te j w ła d z y p o zb a w io n e . R odzice w ię c r e ­ p re z e n tu ją d z ie c k o na z e w n ą trz w o ­ bec: sądów , w ła d z , u rz ę d ó w i osób trz e c ic h . N a d d z ie c k ie m p o za m a łżę ń - s k im m a tk a s p ra w u je w ła d z ę ro d z i­

c ie ls k ą .

Ja k a je s t s y tu a c ja dzie ci, pozba­

w io n y c h p ie c z y ro d z ic ie ls k ie j? — D z ie c k o p o z b a w io n e je s t p ie c z y r o ­ d z ic ie ls k ie j bądź w s k u te k zup e łn e g o s ie ro c tw a , bądź d la te g o , że ro d z ic e je g o są n ie z n a n i, bądź są znani, ale lo s ic h je s t n ie w ia d o m y , lu b są są­

d o w n ie p o z b a w ie n i w ła d z y ro d z i­

c ie ls k ie j. D la ty c h d z ie c i p rz e w i­

d zia n a je s t in s ty tu c ja opieki, in s ty ­ tu c ja , m a ją c a na c e lu przede w s z y ­ s tk im z a p e w n ie n i^ o c h ro n y p ra w n e j w y m ie n io n y m d z ie c io m . D z ie c k o w ię c p o z b a w io n e n o rm a ln e j p ie c z y ro d z ic ó w m u si m ie ć w yzn a czo n e g o prze z w ła d z ę o p ie k u ń c z ą — o p ie k u ­ na. W ła d z ą o p ie k u ń c z ą je s t sąd

•grodzki. W ła ś c iw y m sądem je s t sąd d zie cka .

W y z n a c z o n y przez w ła d z ę opie - ' ALEKSANDER MAJKOW SKI (150

dŁeeŁ i, ^ p im a ó d l H łem uSa

O Ł o je je iu llo OCfUzub&kfi

(Posfępni vgtk)

Takji mesie m je p o g to v je chodzełe, p o k ą d jó fam ve v jid z e kom inka wocz® i;

serce k o rm jił pjęknoscą pann ę KlemC. Na- w e tk z a b o c z e ł je m , że żdorrte na p o tc e v ig o Trąbę, chturen m ó dac vje d zą , ja k ksędzu po s z ło . Kjej panna Klem a p o d c h o d z e ta do k o m 'n k a , żebe novą d rz o z g ę zafchnąc, m e- s lo ł je m le w o firn, ja k m ję tk ji i z g ra b n i są ruche te g o d z irż k jig o dzevczęca, chierno p o vodach ¡, lasach w u m je ja k m ężczezna ro b jic vjo słem i b jic z rą czn jice . Z b u d z e łe m je ze z s m e s ż le n jó n o p rz o d słova m a tk ji, chterna vestchnąvsze rz e k ła : :

— Tero ju nji> ma co żdac. Trąba dziś n je p rz iń d z e ! V oiałabe m , żebe go zatrzim a - ła v je s o łó k o m p a n jijó prz<t kje liszku , njiż ż e b e sę ja k jj njeszczesce stać- m ja ło . Z d e j­

mą sę na volą Boską i p o jm ą spać, b o dzeń je d o ro b o tę a noc do spanjo.

K jedem sę reno z b u d z e t v jiz d e b c e , v chte rn i ma za pjerszą rażą z ksędzem \ Trą­

bą spała, tovarzesza m o jig o nje b e ło . G o r­

szo novjina naju czekała. Jesz prze d p o ł- n jim dele vje d z ą z b liz k jic h vsóv, że v K o r- sinje szandarze zaaresztovele ksędza i

©•sieroty

k u ń c z ą o p ie k u n s ta je się p ra w n y m p rz e d s ta w ic ie le m d zie cka , a w ię c a- n a lo g ic z n ie ja k o jc ie c czy m a tka , re p re z e n tu je je w o b e c osób trz e c ic h w ła d z , u rz ę d ó w , sądów . (D e k re t z d n ia 14. V . 46 r. o p ra w ie o p ie k u ń ­ czym Dz. U. R. P. 20/46).

P a m ię ta jm y : o so b y fa k ty c z n ie s p ra w u ją c e o p ie k ę n a d d zie ćm i, p o z­

b a w io n y m i p ie c z y ro d z ic ie ls k ie j, p o w in n y w y s tą p ić do w ła d z o p ie ­ k u ń c z y c h (sądów g ro d z k ic h ) o w y ­ znaczenie ic h o p ie k u n a m i na p o d ­ s ta w ie p ra w a o p ie ku ń cze g p . W n io ­ sek ta k i w o ln y je s t od o p ła t sądo­

w y c h . O b o w ią z k u te g o n ie za n ie d ­ b u jm y !

J e ś li d z ie c k o je s t n ie z n a n y c h ro -

I d z ic ó w , p o w in n o m ie ć sporządzon ą m e try k ę u ro d ze n ia . P ro c e d u ra je s t n a stę p u ją ca : a le ż y w y s tą p ić do s ta ro s tw a z w n io s k ie m o na d a n ie d z ie c k u im ie n ia i n a z w is k a , p rz y czym osobie s p ra w u ją c e j fa k ty c z n ie pieczę na d d z ie c k ie m p rz y s łu g u je p ra w o w s k a z a n ia b rz m ie n ia im ie n ia i n a z w is k a dziecka, a ta k ż e im io n , ja k ie m a ją b y ć w p is a n e do a k tu u- ro d ze n ia , ja k o im io n a ro d z ic ó w . — S ta ro s tw o nada d z ie c k u im ię p o c z y m z u rz ę d u z w ró c i się o n a d a n ie naz­

w is k a do w ła d z y a d m in is tra c ji o g ó l­

n e j d ru g ie j in s ta n c ji (w o je w ó d z tw a , w W a rs z a w ie -— do W y d z ia łu Sam o­

rz ą d u te ry to ria ln e g o Z a rzą d u M ie j­

skiego) oraz zą rzą d zi sporządzenie a k tu u ro d ze n ia . (D e kre t o a k ta c h sta n u c y w iln e g o z d n ia 25. 9. 1945 r.

Dz. Ust. R. P. N r. 48/46).

J e ż e li k tó ra z ro d z in p ra g n ie

i d zie cko a d o p to w a ć (uznać za s w o je ) I a o d p o w ia d a w a ru n k o m u s ta w o w y m

| (pełna zdolność p ra w n a , u k o ń c z o n e ła t 35), m oże to u c z y n ić prze z spo­

rzą d ze n ie a k tu p rz y s p o s o b ie n ia (a- d o p c ji) p rze d w ła d z ą o p ie k u ń c z ą (Sądem g ro d z k im ). A k t p rz y s p o s o ­ b ie n ia m oże b y ć .s p o rzą d zo n y p rz e d n o ta fiu s z e m , ale w ó w cza s w in ie n b y ć z a tw ie rd z o n y przez w ła d z ę o- p ie ku ń czą .

W zasadzie w ie k- p rzysp a sa b ia - i ją c e g o u s ta lo n y z o sta ł na u k o ń c z o - J n y c h la t 35, ale w n ie k tó r y c h p r z y ­

p a d k a c h (w y c h o w a n ie i u trz y m a n ie d z ie c k a c o n a jm n ie j przez 3 la ta ) zo­

s ta ł o b n iż o n y do la t 25. P rzysposo­

b ić m oże osoba, sam otna, m a łż e ń s tw o z a ró w n o bezdzietn e, ja k i d z ie c i m a­

ją ce , p rz y s p o s o b ić m ogą m a łż o n k o ­ w ie w s p ó ln ie , bądź je d n o z n ic h za zgodą d ru g ie g o .

i

i

ł

^ p z z e ijliid p m ii],

O K a s z u b a c h

„P o ls k a Z a c h o d n ia " o rg a n P.Z.Z.

ż y w o in te re s u je się s p ra w a m i w y ­ brzeża i K aszubam i. D o w o d e m te g o są dość lic z n e i p o d w zg lę d e m rz e ­ c z o w y m dob.orowe a r ty k u ły . W nr.

45-46 u k a z a ł się a r ty k u ł F ranciszka

^C hudoby, p o s ła do K R N p t. „ W a l­

k a o duszę c z ło w ie k a na W y b r z e ­ ż u ". A u to r zapozna je c z y te ln ik a z w a lk ą ja k ą to c z y ł P.Z.Z. z o d w ie c z ­ n y m n a szym w ro g ie m lu e m će m na z ie m ia ch p r z y b a lly c k ic n i pisze

„Jacy ludzie, będą nad m orzem i na m orzu taki b ę d z ie stosunek naszego pań­

stwa i narodu do m o rz a ". Zagadnienia lu d ­ ności kaszubskiej i gd ań skiej, pisze dalej autor, są z b y t skom p liko w a ne, aby d a ły się rozw iązać przy p o m o cy je d n e g o aktu usta­

w o da w czeg o. W ym a g a ją one cod zie nne go , p ie c z o ło w ite g o , w y ro z u m ia łe g o tra kto w a ­

nia. , /

W k o n k lu z ji d o ch o d zi n u to r do n a stę p u ją ce g o w n io s k u :

„Z ro z u m ie ć , to znaczy w ybaczyć: Ka­

szubom — ich nieufność, Polakom — b y ­ łym o b y w a te lo m gdańskim — ich c hro pa­

w y, z n ie m ie c k im i naleciałościam i, ję zyk, osied leń com szabrow nicze m e to d y i krótkow zroczność w rozw iązyw aniu trudnych p ro b le m ó w .

W ty m ż ę n r. I > Ta o ru s z D u b ie ­ c k i w a r ty k u le p. i. „K a s z u b i w ie r n i Polsce" o m a w ia 'ja k to w 16 w . g d a ń ­ szczanie (n ie m c y n a tu ra ln ie ) o d m ó ­ w i l i B a to re m u p o słu sze ń stw a , co d o p ro w a d z iło do d z ia ła ń w o je n n y c h . M im o , że w o js k a g d a ń s k ie b y ły lic z ­

n ie jsze od p o ls k ic h z o s ta ły ro z g ro ­

m ione. A u to r p rz y ta c z a opis ka m - p a n ji przez k ro n ik a rz a Jo a ch im a B ie ls k ie g o , z k tó r e j w y n ik a , że K a ­ szubi d z ie ln ie g r o m ili n ie m c ó w , że d a li ś w ia d e c tw o w ie rn o ś c i sw e j dla p ra w o w ite j w ła d z y p o ls k ie j, p o c z u ­ cia w s p ó ln o ty szczepow ej z c a łą R ze czp o sp o litą a n ie n a w iś c i do N ie m ców . W k o ń c u sw ego a r ty k u łu a u to r pisze:

„T ę w ierność dla Polski w yka zał lud ka­

szubski i p ó źn ie j, w d o b ie p o ro z b io ro w e j odpo rnością w o b e c germ an izacji, p rz y w ią ­ zaniem d o sw ego języka, w ytrw a nie m p’rzy w ierze i ob yczaju rod zin nym , m :m o żelazne­

g o ucisku pruskiego.

Ta w ierność kazała Kaszubom przez p ó ł­

tora w ieku po up ad ku R zeczpospolitej m o ­ cno dzierżyć ponad falam i B ałtyku sztandar Polski, ona to ich następnie p rz y w ró c iła na O jczyzn y ło n o , a Polskę w y w io d ła na brzeg w*asnego m orza ."

„ T y d z ie ń " N r. 13 zam ieszcza a r­

t y k u ł Lecha B u n tk o w s k ie g o p. t.

„Ew olucja K rajow ości Kaszubskiej", w k tó r y m a u to r tw ie rd z i, że

„o b e c n y ruch pom orski, który jest ro z­

szerzeniem kaszubskiego, bazuje się na zasadzie krajow ości. K rajow ość jest w z b o g a ­ conym po ję cie m reg io nalizm u i o b e jm u je boża kaszubską kon cep cją „ t a t c z y z n y ” ustanow ienie form org an izacyjnych g o s p o ­ da czo - społecznych pe w n e g o kraju ja ko o r­

ganicznej części państw a."

m ie jscow ym i, leży w interesie o g ó ln y m i naj­

le p ie j dokonane zostanie w łaśnie w ramach ruchu, skupiającego w sobie a k ły w spo łe cz­

ny Pomorza. A u to r d o c h o d z i do w niosku, że

„K ia jo w y ruch porrjprski, któ ry id e o lo g ić z - riie wyszedi z ruchu kaszubskiego i g łó w n e swe siły c z e rp ie z kaszubskiego ludu jako rezerw uaru dynam icznych sił lu do w ych, jest w yrazem spo łe czneg o i p o lity c z n e g o po stę­

pu. Z n a jd u je się dziś w d o b ie tw ó rcze j o fe n - zyw y ruchów ludow ych. Ruch kaszu bsko -po- m orski po ch o d zi od sam ego początku w ła ­ śnie z najautentyczniejszych ź ró d e ł lu do w ych Toteż teraz, k ie d y je g o energia ob rócona być m oże c a łk o w ic ie na d z ie ło tw orzenia, oczekiw ać należy, że krajow ość pom orska wskaże in. czło no m naszego narodu d ro g ę w utrw aleniu w artości własnych i w z b o g a c e ­ niu tym sposobem wartości o g ó ln o n a ro d o ­ wych.

W N r. 13 „ T y g o d n ik a " Szczepań­

s k i o d p o w ia d a L. B u n tk o w s k ie m u i tw ie r d z i że

„F a kte m jest, ze ruch kaszubski nie przejaw ia dziś na zew nątrz separatyzm u, a częściow o ły lk o pozw ala dojść d o głosu tym obja^wom, które nazw ałem „n a d re g io n a liz - m e m ” .

W „D z ie n n ik u P o ls k im " N r. 294 pisze Szczepański w a r ty k u le p. t.

„D w a oblicza ruchu kaszubskiego":

„ ż e istnieją dw a ob licza i trzeba wresz­

cie zde cydo w ać po któ re j d ro d z e p ó jd z ie ruch kaszubski. (D)

D a le j pisze a u to r:

„R u rn p o m o rs k i w o ln y jest od czynników o d śro d ko w ych . W o b e c w ie lk ic h ruchów 'm i­

g ra cyjn ych na ziem iach Pomorza staje na stan ow i:ku , ze najwcześniejsze zlanie się p o ­ szczególnych e le m e n tó w n a p ływ o w ych z

H asło dnia:

W p ła c a ją c szybko D aninę N a ­ rodow ą m anifestujem y w o lę N aro d u Polskiego zagospoda­

ro w an ia Ziem Odzyskanych.

Trąbę z njim i z a v je z k do s c d z e ku C h o j- njicom . Vszescé ma sę srod ze zajiscele ta­

ką novjiną, a czężo r naju nje w o pu sceł, cho c jinszi przenosiło, że b o d e j zam jast na- szigo, z a b re le d o sodze rije m je c k jig o ksę­

dza, a nasz b e z p je c z n o zajachoł, chdze je g o v o ló . To też vszetko z pola sę z b je - g ło , k je j trz e c ig o dn ja k o l p o d v je c z o rk a z v je lg jim trą b je n jim , vjesolji ja k sikorka, kanął Trąbą na Z obo rach . Na je g o b ro d a - łic h skarnjach szkleła ta k o p o g o d a a wcczS mu sę ła k szelm ovsko sm jafe, że nom w o - łucha n a p e łn jiła serca. Á w on zaszedłsze na p o s o d tó v jé , le sm jp ł sę i m o v jił:

— V szełko v po rząd ku, ja k sę no le żi!

Dejta m je co jesc r po ch a d e jta d o robofe.

Povjem ,vąma p o vjeczerzii ta k ji żort, w o ja - k j'm jesz svat nje czuł.

Tak muszałasma naszą czekavosc w o d - stavic ja ż d o vje czora .

A Trąba vje czore m tak po .vjod of:

— Pokąd ż iję na svjece, ta k ji szops m je jesz, nje z d a rz e ł. W u v o z e jta s ob je : Za da rm oka zavjezIS N jem cé nasziao ksędza d o C h o jn jic Ł tam g o pusciie v d ro gę . A na tim sarnim v o z u skrę p o va n ig o ja k barana v je z lé n je m je c k jig o pastora, be g o w o d - stavjtó d o sodrze. Jak sę te g o do zne R v C h ojn jicach na sądzę, m esloł je m , że sę po żrą z ja n k o rk ji i vstidu. A jó , żelim ze sm jechu n je p ę k ł, to le z ti prz ic z in ^, żem sę strachoł, cze m scéc sę na m je nje będą i m je v ja k jim cem nim norce nje w u p jito - szą. To b e ło tak:

Zaszedłsze' d o Korsina z ksędzem Pa- vtem , z v je rz e t je m sę żaru Rezemu, co sę svjęci. A k je j je m mu p o v je d z o t, że naszłas-

| ma szandarę p o d Cisevjem, chturen. szukoł j ksędza- K rauzego, karczm orz sę m o c k o smjac zaczą ł i p o v je d z o t: To je d z iv n i traf! Bo w o d vczora wu m je nocuje ja k jis pastor z Kro- levca p rz e z v jis k je m Krauze. G vesno w on z M a zu ro v, b o m o v ji p o po lsku jic h g o d k ą m arzącą: nje tu na z e m ji nas<3raj, le na n je b je nas raj! A le to je p o p ro v d z e N jem c, b o vje z e Juterskji b ib lije , chtem im i s po dze vo sę m oże navrocec naszich ludzi na svoję vja rę .

Tak 6 so w u v o ż o ł, Remus, c o b e to b e ło , żeb e tich kęsich psóv n a p ro va d ze c na nje- go, c o b e . je g o araszfoveD zam jast naszigo ksędza. P iłom sę te d e karczm arza, cze ve vs8 sędzi ja k ji szandara. — Krąci jic h sę tu dose tile ! — rz e k ł Reza. — Przińdą i v e - p jiją , n jic k nje pifając«, a jó też nje p iłe m w o z o p ta tę .

D o brze ! Pjerszó beta w o ruchna dlo ksę­

dza j w o furm on kę do C h o jn jic. V szetko szło jak p o m ed le . Jó sę ju w o d d z ę k o v o ł . z ksędzem a furm onka zajachała prze d d v je - rze. V s tą p jił je m ted e do szankovnji. żebe na p o cesze nje je d n ig o v'-:p jic , jaż tu Z łe s p ro vo d zo dvuch szandarov v grom adzę.

Sądną w o n jf . sob je d o : szklo nkji p jiv a , a jó z d rz ą c e na njich, przeboczet je m sob je w o nim pastorze Krauzem na gó rze. W o b ro c ę sę te d e d o Rezego i m o v ję g ło śn o :

— Panje Reza! Jak d łu g o jesz mjeszkac

b ę d z e mu vaju nen ksądz Krauze?

Ledvjem te sfova vörzekt, ja k m je c z a p - nął je d e n ze szandaróv za k o ln je rz i z d z e - k jin ii w oezom a zavrzeszczot.

— C hdze fu ksądz Krauze?

Tak jo w u d o v o t, ja kbe m sę srod ze w u - rzast, b o i p o p ro v d z e m je sę strach z r o b ji- ło i zaczą ł jem sę jiscec:

— A żebe m je ję z e k wuscht! C uż jó no - le pszig o plestoł? — : tó, panje szanefero, w o żodńim ksędzu Krauzem n jic k nje v je m .

— Tero' te łżesz, bra tku k rz ik n ą ł sza'ndara. — W o b o c z im é , co nom p o v je karczm o rz. H ej, pa n je Reza, m je szkö tu w u vaju chto z p rz e z v jis k je m Krauze, cze nje?

A le rzekn jice żevą p ro vd ę , b o i v o m b e m o ­ g ło baro zle jisc, k je j besce p ro v d e nje po vje dzeie.

— W o d vczora v je c z o ra — rz e k ł Reza

— m jeszkó wu m je na gó rze ja k jis p a s to r Krauze z K rolevca! g o tam d a lij n je znaję.

— H a ? s m jo ł sę szandara. Pastor Krauze z Krolevca!» A lam ańt te g o k a to lic - k jig o cztovje ka i p o k o z o ł na m je __

chturen sę nje chcące z d ra d z e ł! — M o m 8 ptoszka, chturen sę nom tak d tu g o v*?mikoł.

Pokożce la nom żaru, ch d ze w on sędzi, ten n jib e pastor Krauze, bo m'J m o m e nokoz, be g o bez p rz e le v k ji arasztovac ¡ vetrans- p o rto v a c d o sodze v C h o jn jic a c h .

Tej, w o b ro c e ł sę d o m je : (Pcstępni vęfk mdz«)

(4)

Str 4 Zrzesz Kaszébskó 121

rp x o ib a da na$zijeh (¿ zijtelłiikhia

„Z rze sz K aszebskó" p ra g n ie b y ć w y ra z ic ie le m i o d b ic ie m ż y c ia p o li­

tyczn e g o , społeczne go i k u ltu ra ln o - o ś w ia to w e g o c a ły c h Kaszub. C en­

n y c h w ia d o m o ś c i d o s ta rc z y ć nam m ogą sam i c z y te ln ic y . W ty m ce lu

w ia d o m o ś c i o ru c h u p o lity c z n o -s p o ­ łe c z n y m , k u ltu ra ln o -o ś w ia to w y m o n a d z w y c z a jn y c h w y d a rz e n ia c h , w k o ń c u o w s z y s tk ic h b o lą c z k a c h ja ­ k ie m acie! B ę d zie m y s ta ra li się w m ia rę m o żn o ści u w z g lę d n ia ć wasze z w ra c a m y się do w s z y s tk ic h c z y te l- | życze n ia , spostrzeżenia, ra d y i w s k a - n ik ó w z te re n u c a ły c h Kaszub o nad- ! zania.

s y ła n ie w ia d o m o ś c i z ż y c ia sw e j | P iszcie ś m ia ło i szczerze. Za ka ż -

g ro m a d y . i dą w ia d o m o ś ć b ę d zie m y W a m

Pożądane są przede w s z y s tk im ' w d z ię c z n i.

N a Ziem i Kaszubskiej

Miłość bliźniego?

M im o s tra s z liw y c h d o św ia d cze ń o s ta tn ie j w o jn y , n ie w s z y s c y jeszcze p o tra fią zro z u m ie ć c ie rp ie n ia i nędzę b liź n ic h . Ze s m u tn y m o b ja w e m b ra k ta k ie g o z ro z u m ie n ia u n ie k tó r y c h o- b y w a te li s p o tk a liś m y się o s ta tn io w W e jh e ro w ie . O to P o w ia to w y K o m i­

te t O p ie k i S p o łe czn e j u rz ą d z ił u b ie ­ g łe j n ie d z ie li p ie n ię ż n ą z b ió rk ę u- lic z n ą na p om oc z im o w ą d la p o d o ­ p ie c z n y c h K o m ite tu . N a zaproszone do p rz e p ro w a d z e n ia z b ió r k i 44 o soby z g ło s iło się z a le d w ie 6 (s ło w n ie sześć). In n e n ie r a c z y ły n a w e t u s p ra : w ie d liw ić s w o je j nie o b e cn o ści.

B y ć m oże, że w y c ią g a n ie r ę k i z

p u szką po k ilk a g ro szy, za m ia st k tó ­ r y c h p rz e c h o d z ie ń n ie ra z k ilk a s łó w p r z y k r y c h p o w ie , n ie n a le ż y do p r z y ­ je m n o ści, b y ć m oże, żę zim n o , że nie p o g o d a , że w s ty d , fa łs z y w y zresz­

tą, p o w s trz y m a ły ko g o ś od u d z ia łu

GUCZ0V MACIC GODO:

i V jit e jt a ż ledze! C hcem é le so za- i żec! — Zos je m p rz sszed do Zrzesz^

$ i ja k p je r v i p fz e d v o in ą chce d o y a - ju gadać. Bo c a łi ło ń s k ji r o k p le s to ł do v a ju ja k jis M a c k z K obelosza. A ten, co p rz e d v o jn á v Zrzeszé g o d i- v o ł, to jó, G u czó v M a c k z P erdego- n o v.

Szed je m so v c z o ra z P e rd e g o n o v n a p ro s t do m ja sta . V B ara b o n a ch je m sę z e tk o ł z gburam a, co p jil§ po w zbiórce.

W s z y s tk o to b y ć m oże o b y w a tę - £ zę b le vsku . (P jic po z ę b le v s k u zna­

le. A le je d n o je s t p e w n e a m ia n o w i- J czi: T rz e c h za m o v jó je d n o p jiv o , cie, że p o m o że n ie ty m n a jb ie d n ie j­

szym w p rz e trw a n iu g ło d u i c h ło d u zim o w e g o , to je d e n z n a jk a rd y n a l- n ie j szych o b o w ią z k ó w ka żd e g o c z ło n k a sp o łe cze ń stw a i że k to się od s p e łn ie n ia te g o o b o w ią z k u u c h y la te m u ha ń b a ! (sic)

W e jh e ro w o . T o w a rz y s tw o , P rz y ­ ja c ió ł Ż o łn ie rz a urządza w n ie d z ie lę d n ia 22 bm. w D o m u K u ltu r y i S z tu k i w ig ilię d la s ie ro t po p o le g ły c h ż o ł­

n ie rz a c h a w p o n ie d z ia łe k 23 bm.

w s p ó ln ą w ig ilię d la ż o łn ie rz y g a rn i­

zo n u m ie js c o w e g o , w s a li P ru s iń s k ie go, p o łą c z o n a z p rz e d s ta w ie n ie m .

— Z b ió rk a na p om oc z im o w ą . W n ie d z ie lę 22 g ru d n ia p rz e p ro w a d z a P o w ia to w y K o m ite t O p ie k i S połecz­

n e j z b ió rk ę u lic z n ą na p om oc z im o ­ w ą , na u lic a c h W e jh e ro w a . W s z y ­ scy zaproszeni do p rz e p ro w a d z e n ia z b ió r k i p ro s z e n i są o p u n k tu a ln e sta­

w ie n ie się po o d b ió r puszek.

O b y w a te lu ! N ie p rze ch o d ź o b o ­ ję tn ie k o ło k w e s tu ją c y c h a ty m b a r- d z ie j n ie u c ie k a j p rz e d n im i. M o ż e tw ó j w ła ś n ie d a te k u ra tu je ko m u ś ż y c ie lu b z d ro w ie .

— F e rie ś w ią te c z n e w szk o ła c h p o w s z e c h n y c h ro z p o c z y n a ją się 22 g ru d n ia i tr w a ją do 12 s ty c z n ia w łą ­ cznie.

— D n i bezm ięsne w o k re s ie ś w ią te c z n y m . Z a rzą d ze n ie m M in i­

s tra A p r o w iz a c ji i H a n d lu z o s ta ły u- sta lo n e w o k re s ie ś w ią te c z n y m d n i bezm ięsne na 2 3, 24, 27 i 30 g ru d n ia b r. oraz na 2 i 3 s ty c z n ia 1947 r. Z a ­ rz ą d ze n ie to d o ty c z y t y lk o p rz e d ­ s ię b io rs tw g a s tro n o m ic z n y c h i s to ­ łó w e k , n a to m ia s t d la s k le p ó w ż y w ­ n o ś c io w y c h , rz e ź n ic z y c h i w ę d lin ia r ­ s k ic h , s tra g a n ó w i in n y c h p rz e d s ię ­ b io r s tw h a n d lo w y c h n a d a l są ob o ­ w ią z u ją c e d n i bezm ięsne: środa, c z w a rte k i p ią te k .

Je dnocze śnie n a le ż y je d n a k p rz y ­ p o m n ie ć, że na m o c y zarządzenia M in is tr a A p r o w iz a c ji i H a n d lu z dn.

4. V I I . 1946 r. p a ra g ra f 1 p o szczegó l­

n i w o je w o d o w ie m a ją p ra w o w e w ła s n y m z a kre sie u s ta lić in n e d n i

n ie in w e s ty c ji, p o c z y n io n y c h w ub._

r o k u ora z z a m k n ię c ie sezonu b u d o w ­ lanego. In w e s ty c je te to s ta cja p om p sieć k a n a liz a c y jn o - w o d o c ią g o w a , b e to n ia rn ia i M o r s k i O ś ro d e k H a r ­ c e rs k i. J e ś li do te g o d o d a m y szereg in n y c h ro b ó t, ja k re m o n t szkó ł, p rz e ­ b u d o w a n a w ie rz c h n i r y n k u i in n e to s tw ie rd z ić m u s im y , że w P u cku z ro ­ b io n o b a rd zo dużo, w ię c e j m oże n iż ­ b y się to w m a ły m m ia s te c z k u zda­

w a ło m o ż liw y m . Jest to w p ie r w ­ szym rzę d zie za słu g a ta m te jsze g o b u rm is trz a , k t ó r y p o tr a fił u m ie ję tn ie z d o b y ć fundusze , i m a te r ia ły oraz d o p iln o w a ć , b y p ra ce p o s tę p o w a ły s k ła d n ie i szyb ko , n ie rz a d k o o s o b i­

ście zw o żą c na m ie js c e b u d o w li p o ­ trz e b n e m a te ria ły .

d v u c h k e ln e ró v w u s łe g u je , szterzech z je d n i s z k lo n k ji p jije , a te n co no- m jij v e p jił — p ła c i. V e n a le z li to gburze v Z ą b lo v je na d łu g ji la ta p rze d v o jn ą i są dziś s ła v n i za to na ca łe Kaszebe). P ite H m je gburZ®, czem u, Zrzesz n je vechodó, a jó jim p o v je d z o ł h e v o ta k ą p rz ip o v je s c :

Ź e ł sobje Jig n a sz na G d iń s k jic h

p u s tk a c h d e ch t szczeslevje. Ź e ł sobje ja k v r a ju i n j i m jo ł ż o d n ig o k ło p o tu , a n ji w u c e m ję g ji, a n ji b je - de, a n je v je d z o ł w o n jic z im złe m . Jaż c h te rn ig o s d n ja przészed do n je B ru n o , k n o p b a ro v u c z a łi i rze k:

Z ro b jim e v je lg ą rzecz i k u p jim e so k ro v ę . T e j szlé w o b a ju na to rg . B ru ­ no k ro v ę z h a ń d lo v o ł, a Jig n a sz ję za p ła ce ł. T e j rz e k B ru n o : T e ru sę podzelim e d e c h t rz e te ln o ,p ó ł krov<?

m o je a p ó ł k ro v é tv o je . T s, Jignasz- k u v e zn je sz p rz e d n i dzél krov®, a jó te n sle d n i. Jig n a sz k o r m jił k r o v ę ja k n o le p jij, v je d z o t. R v o t tro v e i w o - g o r n jo ł sano i n o s ił k ró v c e d rę k — a B ru n o k ro v ę d o jił. D a ła v je le m le ­ ka. B ru n o p j i ł m le k o ja k te c z n i celę a Jig n a sz le sę prz«zeroł. N je d o ł m u d e c h t n jic k n a v e tk a te lu , żebe m o g k o rm d io k ro v é k u p jic . T e j k ro v s k o s ta ło sę co ro z to w u m ja rc z e js z é , d o ­ s ta ło vésadzoné k łę b e i żebra, szpere zaczęte sę zaplatać, ja ż n a w o s ta tk u kn a g a pe rd ę v ^ p ję i zdechła. T a k v e j ledze to b e ło -z naszą Zrzeszą. A te ru le so d a lij p jijt a po zę b łe vsku , a jó jid ę do m ja s ta zło że c n a szim c z e tiń c o m g v jo z d k o v i żeczeńjó.

Żeczę v a m a ledze ta k v je le szcze- scigo na g v jo z d k ę , ja k som s o b je to b a k ji v m o jim ro g u . P o d a ra n k je m m o jim — to je Zrzesz. Je w o n a jesz b a ro w u bogó , ale i nasz Pon Jezesk:

sę te ż b a ro w u b o g o n a ro d z e ł. N je chceme zdrzec na w u b ó s tv o ,le na v je lg o s c i p ro v d ę n a ju Zrzesz^ i sp ra - ve. Chceme l e so zażec!

OD ADMINISTRA

O d 1 s fy c z n ia 1947 r. „Z rze sz K a ­ szubsko" w y c h o d z ić bę d zie re g u la r­

n ie w k a ż d y w to re k , c z w a rte k i so­

botę. D o c z w a rtk o w e g o n u m e ru

„Zrzeszę" d o d a w a n a b ę d zie „C h e c z ".

D z is ie js z y n u m e r „Zrzeszę" w y ­ d a je m y d o d a tk o w o ja k o nr. ś w ią ­ te c z n y , a to w ty m celu, b y z ło ż y ć naszym k o c h a n y m C z y te ln ik o m n a j­

serd e czn ie jsze ż y c z e n ia św iąteczne.

W s z y s tk im a b o n e n to m „Z rze sze ", k tó r z y o p ła c ili p re n u m e ra tę za m -c lis to p a d a p ism a n ie o trz y m a li w y ­ s y ła ć b ę d z ie m y p ism o ' przez c a ły

r

W (im łjj eh Sw laf.

(Bo ¡t e g o QLnx dż m h i

składa Szanownej Klienteli

K s ię g a rn ia i s k ła d p a p ie ru W . D ą b ro w s k i

Szanownym moim odbiorcom z okas|i

Sm i aj.

(Baż£Q.o- OlawdzwicL

składam

NAJSERDECZNIEJSZE ŻYC ZEN IA

S k ła d ż e la z a i s p rę tó w kuchennych

Józef Pohl

s tycze ń bez o sobne j o p ła ty . K to b y je d n a k z c z y te ln ik ó w z e c h c ia ł n a m d opom óc w p o k o n a n iu tru d n o ś c i f i ­ n a n s o w y c h , s p o w o d o w a n y c h przez n a szych p o p rz e d n ik ó w , te g o p ro s im y o n a d e s ła n ie p re n u m e ra ty p o d ad­

resem A d m in is tra c ji.

P a m ię ta jc ie d ro d z y C z y te ln ic y : Z a m a w ia jc ie i o p ła c a jc ie „Z rz e s z Kaszubsko" u lis to n o s z ó w lu b na p o czcie w czasie od 1 do 15 ka ż d e g o m iesiąca, g d y ż to d a je na jle p szą g w a ra n c ję , że p ism o o trz y m a c ie r e ­ g u la rn ie . P rz y n a d s y ła n iu p re n u m e ­ r a ty prze ka ze m p o c z to w y m , p ro s im y p o d a w a ć k a ż d o ra z o w o d o k ła d n y ad­

res (m ie jsco w o ść i pocztę). P ropa­

g u jc ie „Z rz e s z " w szędzie, w ś ró d zna­

jo m y c h . „Z rz e s z " m u si d o trz e ć do k a ż d e j k a s z u b s k ie j ro d z in y , b o w ie m je d y n y m pism e m lu d u k a s z u b s k ie g o je s t i będzie „Z rz e s z K aszubsko".

Z okazji Swicfi Bożego Narodzenia

składam

NAJSERDECZNIEJSZE ŻYC ZEN IA mojej Szanownej Klienteli Z A K Ł A D R Z E Ź B I A R S K I

Edmund Doering

mistrz rzeźbiarski W e j h e r o w o - Ś w . J a c k a l

W szystkim klientom z okazji świąt

„B ożego Narodzenia“ życzę wesołych i s z c z ę ś liw y c h Ś w ią t.

O t y l i a G a ń s k a W e j h e r o w o

u l. 1 2 - g o m a rc a 2 4 6

7 CLptcdiezH i e j i z t zyezmin.

iwiąteezm i i noworoczni.

Szanownej K lije n te li składa

że zasada trz e c h k o le jn y c h d n i bez­

m ię s n y c h w k a ż d y m ty g o d n iu b y ła u trz y m a n a .

P uck. W P u cku n a s tą p iło w p o ­ c z ą tk u g ru d n ia u ro c z y s te p o św ię cę -

O s t r z e ż e n i e

U W A G A !

W ejherowo, Kartuzy, Kościerzyna, Gdynia, Lębork, i okolice.

F a b r y k a C u k r ó w „ M a g n a "

w W ejherowie zawiadamia Sz. Klientelę i ż p . J e r z y P r z e d p e ł s k i przesta}

b y ć

przedstawicielem.^ O s t r z e g ą s i ę p r z e d n a d u ż y c i a m i .

„MAGNA"

W ejherowo

Ofiara na Pomoc Zimowa

w

■■■■

to cegiełka do odbudowy kraju

Vspjerejta,Zrzesz7

C e n y o a ł o s z e ń - d ro b n e za w y r a z 8,— zł, p o s z u k iw a n ie p ra c y za w y ra z 4,— zł. O g ło s z e n ia u rz ę d o w e , p rz e ta rg i i n e k ro lo g i za 1 m ili- C e n y o g

^

z e ^ d r o b n e

^ z p a lty po ^ g , - . R e k la m o w e po z ł 1 2 , - T łu s ty m d ru k ió m lOOproc. d ro ż e j. |

T ło c z o n o w D ru k a rn i p o d Z a rzą d e m P a ń s tw o w y m w W e jh e ro w ie . W-U5245

Cytaty

Powiązane dokumenty

bryki w dużym majątku, zarabia dobrze i ratuje się od nędzy, któraby go spotkała z pewnością podczas nieurodzaju. Tak to mądrze wszystko jest, na świecie

żę węgierski Giejza. Książe ten okazywał się ze swoją żoną przychylnym religii katolickiej. Tu więc rozkrzewiał św. Wojciech religię chrześciańską z

Najskuteczniejszym ale ostatnim środkiem jest przebicie boku trokarem , który się wbija w lewy bok, w środek czyli w równej odległości między kłębem ostatniem

10. Jeśli który członek Kółka źle się prowadzi, upija się częściej i gospodarstwo marnuje, lub co- kolwiekbądź innego robi, co może ubliżyć honorowi

— Podobno, że w tych dniach Niemcy bądź co bądź podniosą w izbie wniosek mimo oporu Czechów i Polaków, których to ostatnich delegacja stanowczo

Pół kwarty mleka rozpuszcza się z takąż ilością octu; sćr z tego powstały odłoży się na bok, pozostałą serwatkę rozkłuca się z białkami z pięciu jaj,

Ze zaś powierzchnia ziemi jest twarda i gruba, co obejmuje wewnątrz ziemi tak ogień, jak skorupa orzecha sarn owoc, ztąd gazom i parze w ziemi znajdującym się

rodzeniu Chrystusa bawiąc w Serbii, przybył do Belgradu, miasta stołecznego tego kraju, gdzie zajmując się kupowaniem rzeczy, co mu były potrzebne , został