• Nie Znaleziono Wyników

Dzięki Ci, Panie, za Jana Pawła II Ludzie są stworzeni do radości. Słuszne jest zatem wasze pragnienie szczęścia.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dzięki Ci, Panie, za Jana Pawła II Ludzie są stworzeni do radości. Słuszne jest zatem wasze pragnienie szczęścia."

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Dzięki Ci, Panie, za Jana Pawła II

„Ludzie są stworzeni do radości. Słuszne jest zatem wasze pragnienie szczęścia.”

Jan Paweł II

(2)

Ciekawostki z życia Wielkiego Papieża, Jana Pawła II

Niektórzy mogliby odnieść wrażenie, że Jan Paweł II był człowiekiem poważnym. I tu się mylą. Papież był pełny życia. Czynnie uprawiał sport, bardzo lubił ruch i przyrodę. Pływał, grał w ping-ponga, chodził po górach, jeździł na nartach, lubił oglądać mecze. Miał też nowe hobby, był

zafascynowany internetem. Twierdził, że „internet jest cudownym narzędziem, by szerzyć słowo Boże i wspierać pokój na świecie”. Lubił zupę jarzynową, spaghetti, sernik i kremówki. Tryskał zwariowanym poczuciem humoru. Było w nim wiele radości i bardzo kochał dzieci i młodzież.

W szkole Karol dał się poznać jako bardzo żywy, zdolny, bystry uczeń.

„Świadectwa Lolka (bo tak go nazywano) były nudne, same piątki” – mówili koledzy ze szkoły. Jako chłopak był jednym z najlepszych wadowickich

bramkarzy. Koledzy wspominają, że strzelenie mu gola było trudne: „Chłop był fest, a ręce miał długie”. Ułożyli też o nim dwuwiersz: „Poznajcie Lolka

Wojtyłę, wnet poruszy ziemi bryłę”.

Karol był dobrym kolegą, choć podpowiadania i odpisywania nie uznawał, ale był tolerancyjny, gdy ktoś z sąsiadów zapuszczał oko do jego klasówki. Kiedy nadszedł dzień egzaminu maturalnego, Jurek Kluger, bliski kolega Lolka, siadł tuż za nim. To był egzamin z łaciny, należało tekst przetłumaczyć na język polski. A Jurek tego nie potrafił. Gryzł obsadkę, patrzył w sufit, a czas mijał.

Wreszcie zaczął rozpaczliwie wpatrywać się w plecy przyjaciela, niemo błagając o pomoc. I nagle… Karol powoli przesunął się na bok, odsłaniając

(3)

kartkę ze swoim tłumaczeniem. Po egzaminie Jerzy Kluger podziękował przyjacielowi, który w odpowiedzi tylko uśmiechnął się przekornie.

Podczas powitania w Monachium Ojciec Święty spytał licznie obecne dzieci:

„Dano wam dziś wolne w szkole?”. „Tak!” – wrzasnęły z radością dzieci. „To znaczy – skomentował Jan Paweł II – że papież powinien częściej tu

przyjeżdżać”.

Ksiądz Juros opowiadał: Jako świeżo wyświęcony ksiądz musiałem powitać biskupa Wojtyłę w drzwiach kaplicy. I zamiast przepisowo podać mu kropidło, żeby mógł pokropić zebranych wodą święconą, w zdenerwowaniu sam

pokropiłem go obficie, na co ksiądz biskup zauważył: „Przecież nie jestem nieboszczykiem!”.

Jeden z watykańskich prałatów chciał się nauczyć polskiego, więc sprowadził sobie nasz elementarz. Nauka była jednak pospieszna. Kiedy chciał pochwalić się Ojcu Świętemu nową umiejętnością, pomylił się i zamiast: „Jak się czuje papież?”, rzekł: „Jak się czuje piesek?”. Jan Paweł II spojrzał na niego zdumiony, po czym odpowiedział: „Hau, hau”.

Innym razem, jeszcze jako kardynał, wędrował samotnie w Beskidzie Żywieckim, gdy nagle wyłonił się przed nim strażnik graniczny. Wojtyła powitał go słowami: „Dzień dobry, gęsta dzisiaj mgła!”. Strażnik na to: „Mgła

(4)

nie mgła, dokumenty poproszę, służba graniczna”. Strażnik ogląda dokumenty i czyta: „Biskup? Czy wiesz, komu ukradłeś ten dowód?”.

Bezpośredni sposób bycia Jana Pawła II nieraz bywał źródłem prawdziwej komedii pomyłek. Pewnego razu Jan Paweł II zadzwonił do Szwajcarii, gdzie leczył się jego ciężko chory przyjaciel. Telefonistka, zanim go połączyła, chciała wiedzieć, kto mówi. „Papież” – odpowiedział jej zgodnie z prawdą. Po drugiej stronie zapadła cisza. Po chwili słuchawka z trzaskiem opadła na

widełki, ale wcześniej Jan Paweł II zdołał usłyszeć: „Z pana taki papież jak ze mnie chińska cesarzowa!”.

Najczęściej poczucie humoru Jana Pawła II doceniamy podczas jego

pielgrzymek, kiedy prowadził dialog z wiernymi, a czasem przedrzeźniał ich i żartował z ich okrzyków. Tak też było podczas podróży do Polski w 1999 r.

W Licheniu papież opowiadał, że kiedy wjeżdżał do sanktuarium, okrzyki ludzi

„Witaj w Licheniu” skojarzyły mu się z „Witaj, ty leniu!”. W Elblągu wierni często przerywali papieżowi okrzykami. Jan Paweł II to skomentował: „Ktoś się raz pomylił i zamiast wołać »Niech żyje papież!«, zaczął wołać: »Niech żyje łupież!«”.

Kiedyś siostra zakonna – kucharka, gdy nie wiedziała, co ugotować na obiad, zmartwiona powiedziała: „Ileż ja mam kłopotu z Waszą Świątobliwością”.

Papież odpowiedział: „Siostro, a ile kłopotów mam ja z moją świątobliwością”.

Zabawne sytuacje nie peszyły Karola Wojtyły, nawet jeśli zdarzały się za

(5)

sprawą kobiet. Kiedyś Karol Wojtyła przyjechał z wizytacją do jednej z podhalańskich parafii. W progu kościoła przywitała go jakaś góralka:

„Eminencyjo, najprzystojniejszy księże kardynale”. A on na to: „No, coś w tym jest”.

Innym razem arcybiskup Wojtyła przyjechał na pogrzeb dostojnika kościelnego.

Witając się ze zgromadzonymi biskupami, pominął biskupa z Siedlec. Rychło jednak się spostrzegł, wrócił, podszedł do pominiętego i powiedział po prostu:

„Świnia jestem, nie przywitałem księdza biskupa”.

Pewnego razu Karol Wojtyła wybrał się na samotną wycieczkę w góry. Ubrany sportowo, wyglądał tak jak wielu innych turystów. W trakcie wędrówki

spostrzegł, że zapomniał zegarka, podszedł więc do opalającej się na uboczu młodej kobiety i już miał zapytać o godzinę, gdy ta uśmiechnęła się.

– Zapomniał pan zegarka, co?

– A skąd pani wie? – zapytał zaskoczony Wojtyła.

– Z doświadczenia – odrzekła. – Jest pan dziś już dziesiątym mężczyzną, który zapomniał zegarka. Zaczyna się od zegarka, potem proponuje się winko,

wieczorem dansing…

– Ależ proszę pani, ja jestem księdzem – przerwał jej zawstydzony Wojtyła.

– Wie pan – odpowiedziała rozbawiona nieznajoma – podrywano mnie w różny sposób, ale „na księdza” to pierwszy raz.

(6)

Ojciec Święty powiedział kiedyś do odwiedzającego go polskiego księdza:

„Poczekaj chwilę na mnie, muszę trochę popapieżyć”.

Jeden z najbardziej rozpowszechnionych żartów Jana Pawła II pochodzi z czasów, kiedy był chory. Na pytanie, jak się czuje, odpowiadał: „Nie wiem, jeszcze nie czytałem gazet”. Powtórzył ten żart także podczas swojego ostatniego pobytu w klinice.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stefania Wojtyła z Karolem - studentem polonistyki, Kraków ok. Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II w Wadowicach.. Zagładę przeżyło tylko dwoje z jego

Po zdaniu egzaminu maturalnego w 1938 roku, Karol Wojtyła rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim i w związku z tym wraz z ojcem przeprowadził się do

104 podróże apostolskie (w tym 8 do Polski) umacniały ludzi w wierze i pomagały doświadczyć bliskości Pana Jezusa, który jest źródłem szczęścia i zmian dokonywanych w

Olga Biernat - psycholog, terapeuta pedagogiczny Anna Samsel - psycholog, psychoterapeuta. PORADNIA PSYCHOLOGICZNO - PEDAGOGICZNA

Podsumowanie i ewaluacja: po obejrzeniu filmów uczniowie dopisują poznane metody do plakatu i dokonują oceny (np. stawiając obok metody kolorową kropkę pisakiem) wszystkich metod

Sens początku staje się w pełni zrozumiały dla czasów późniejszych - z końca widać początek - a zarazem jego rozumienie jest ożywcze dla tych czasów - jest dla

Jeśli będziesz je powtarzać kilkakrotnie, w odstępach czasu – parę dni czy nawet miesięcy, przekonasz się, że dostarczy Ci nowych wrażeń i przeżyć, a życie Twoje stanie

Nauczyciel dokonuje wyboru i nagrywa krótkie scenki z filmów, telewizyjnych spektakli teatralnych, programów publicystycznych, opracowuje karty pracy dla uczniów,