Doktor medycyny, specjalista II° chirurgii ogólnej Wi- told ˚urakowski, wyszkolony w Klinice Chirurgicznej Akademii Medycznej w Warszawie, zatrudniony w war- szawskim szpitalu wojskowym by∏ pierwszym chirurgiem z zewnàtrz, który do∏àczy∏ do naszego, bardzo nieliczne- go i m∏odego, grona w Klinice Chirurgicznej Instytutu Onkologii w 1956 r. Poj´cie „onkologia” w latach 50.
brzmia∏o w warszawskim Êrodowisku lekarskim (i nie tyl- ko tu) zupe∏nie egzotycznie, a ju˝ w gronie chirurgów na pewno troch´ podejrzanie. Przecie˝ w tradycji chirur- gii wycinanie „guzów”, usuwanie „raków” nale˝a∏o do klasycznych zabiegów. Chirurga nie interesowa∏y poj´- cia histokliniki, leczenia naÊwietlaniem lampami (obiego- we poj´cie radiologii), a poczàtki chemioterapii uzna- wano wr´cz za znachorstwo. Zmian´ nowotworowà trze- ba by∏o usunàç, ran´ operacyjnà zagoiç i koniec. Dalsze losy chorego – to nie sprawa chirurga. Co to ma byç – chirurgia onkologiczna, szukanie jakiegoÊ nowego has∏a dla kilku m∏odych narwaƒców? Do∏àczenie tu ju˝ dobrze wyszkolonego i doÊwiadczonego, ogólnie uznanego, chi- rurga ogólnego by∏o pewnego rodzaju, jeÊli nie prze∏o- mem, to pierwszym wy∏omem w panujàcym poj´ciu. Tak to przyj´liÊmy, w∏àczajàc do naszego grona (paroosobo- wej gromadki) Witka ˚urakowskiego, który mia∏ staç si´
naszym dobrym kolegà, kombatantem w tworzeniu nowej ga∏´zi chirurgii, pionierem w gronie chirurgów i drogim przyjacielem.
Dr ˚urakowski z zapa∏em i energià w∏àczy∏ si´ do naszych wysi∏ków, osiàgni´ç i... niepowodzeƒ. W 1960 r.
uzyska∏ specjalizacj´ II° w chirurgii onkologicznej. Od- by∏ w mi´dzyczasie roczny sta˝ doskonalàcy w Wielkiej Brytanii (Londyn, Manchester), nast´pnie we Francji (Pa- ry˝, Lyon), w USA (Buffalo, New York, Washington); tak przygotowany wygra∏ konkurs i podjà∏ samodzielnà prac´
jako ordynator, nie istniejàcego przedtem, Oddzia∏u On- kologicznego w Szpitalu Grochowskim w Warszawie, po- zostajàc w sta∏ym i ˝ywym kontakcie z Instytutem Onkolo- gii. W pracy tej da∏ si´ poznaç jako znakomity organizator, wymagajàcy, ale ˝yczliwy nauczyciel m∏odych lekarzy i pie- l´gniarek – wyszkoli∏ 8 specjalistów chirurgów onkolo- gów. Prowadzi∏ chirurgi´ onkologicznà, a dr R. Dorociak kierowa∏ cz´Êcià zachowawczà Oddzia∏u. W tym czasie zorganizowany zosta∏ Zak∏ad Radioterapii, Pracownia Radowa, Pracownia Patologii Nowotworów, kierowana przez dr J. Jurewicz oraz Przychodnia. Poczàtkowo Od- dzia∏ Onkologiczny liczy∏ 72 ∏ó˝ka. W miar´ up∏ywu czasu i narastania potrzeb, w zakresie rozpoznawania i leczenia nowotworów, powstawa∏y oddzielne oddzia∏y (chirurgii,
radioterapii z chemioterapià oraz ginekologii), tworzàc zespó∏ onkologiczny, liczàcy oko∏o 110 ∏ó˝ek.
Dr ˚urakowski w 1970 r. habilitowa∏ si´ w AM w Warszawie i uzyska∏ stopieƒ naukowy docenta na pod- stawie pracy: „ObecnoÊç i znaczenie prognostyczne w´- z∏ów ch∏onnych i przerzutów w tkance mi´dzymi´Ênio- wej w zmodyfikowanym doszcz´tnym odj´ciu sutka z po- wodu raka”.
W 1988 r. przeszed∏ na emerytur´ i wróci∏ do Kielc, gdzie sp´dzi∏ wczesnà m∏odoÊç, koƒczàc gimnazjum Êw.
Stanis∏awa Kostki. Witold ˚urakowski by∏ uroczym cz∏o- wiekiem: Êredniego wzrostu, blondyn z bujnà, falujàcà czuprynà, doÊç milczàcy, z bystrym umys∏em, wszechstron- nie wykszta∏cony, krytyczny, z du˝ym poczuciem humoru, lekko ironicznym w stosunku do otaczajàcego Êwiata i...
siebie. By∏ najmilszym kompanem w czasie naszych towarzyskich spotkaƒ w Klubie Lekarza. Wywodzi∏ si´
z rodziny ziemiaƒskiej, kresowej, by∏ wnukiem i synem lekarza. By∏ surowym zwolennikiem zasad etyczno-deon- tologicznych naszego zawodu. Przyjazny i troskliwy le- karz, sumienny, oddany i w ka˝dej chwili gotowy do po- mocy, uczciwy w ocenach swojej pracy, prawy i lojalny kolega, zyska∏ nasz g∏´boki szacunek i szczerà przyjaêƒ.
W czasie paromiesi´cznej pracy w Algierii, w okresie od- zyskiwania niepodleg∏oÊci przez ten kraj w latach 60., zdoby∏ sobie szczery szacunek dla swojej wiedzy lekar- skiej i ogromny podziw dla niezwyk∏ej bieg∏oÊci chirur- gicznej.
Za szczególnà i bardzo wa˝nà dla onkologii zas∏ug´
doc. ˚urakowskiego uwa˝am stworzenie na terenie miej- skiego szpitalnictwa warszawskiego zespo∏u, który zgod-
Wspomnienie
NOWOTWORY 2001 / tom 51 Zeszyt 1 / 76–77
Wspomnienie o doc. dr med. Witoldzie ˚urakowskim
77
nie z wymogami Êwiatowymi zdolny by∏ do wszechstron- nego i nowoczesnego leczenia chorych na nowotwory.
Pe∏niàc jednoczeÊnie funkcj´ konsultanta wojewódzkiego, walnie przyczyni∏ si´ do prze∏amania pewnej bariery, ist- niejàcej mi´dzy grupà pracowników naukowych Instytu- tu Onkologii, a Êrodowiskiem chirurgów ogólnych i wpro- wadzi∏ do praktyki warszawskiej ochrony zdrowia osià- gni´cia krajowej i Êwiatowej nauki onkologicznej. By∏
wyk∏adowcà onkologii w Instytucie Doskonalenia Kadr Medycznych.
Docent doktor habilitowany Witold ˚urakowski zmar∏ w Kielcach 19 lutego 2000 r. Dobrze zas∏u˝y∏ si´ on- kologii polskiej i warszawskiej s∏u˝bie zdrowia, jako zna- komity lekarz i wybitnie utalentowany chirurg. Uratowa∏
od Êmierci i cierpieƒ wielu chorych na nowotwory z∏oÊliwe.
Wspominamy go z g∏´bokim ˝alem i prawdziwym sentymentem.
Prof. dr hab. med. Tadeusz Koszarowski