• Nie Znaleziono Wyników

Co w trawie piszczy, czyli co dalej z finansowaniem kardiologicznych procedur wysokospecjalistycznych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Co w trawie piszczy, czyli co dalej z finansowaniem kardiologicznych procedur wysokospecjalistycznych"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

32

BIULETYN INFORMACYJNY SEKCJI KARDIOLOGII INWAZYJNEJ PTK

www.ki.viamedica.pl

Częstość pęknięcia tętniaka jest mała, na przykład na 597 wszczepio- nych protez AneuRx nie odnotowa- no żadnego takiego przypadku.

W łącznej liczbie 1046 przypadków z badań klinicznych fazy I, II i III z tym samym urządzeniem odnoto- wano 9 pęknięć. Całkowita śmier- telność wynosi 1–4%, co jest akcep- towalne z uwagi na złożoność zabie- gu i historię naturalną schorzenia.

Przecieki wewnętrzne (endoleak) obserwuje się w mniej niż 10% przy-

padków po miesiącu od zabiegu, a po roku i dwóch latach ich czę- stość wynosi około 15–20%. Tabela 1 przedstawia systemy podlegające obecnie badaniom klinicznym w Stanach Zjednoczonych; dwa z nich (Ancure i AneuRx) zostały dopuszczone do sprzedaży w Sta- nach Zjednoczonych, niektóre z po- zostałych są już powszechnie do- stępne w innych krajach.

W niniejszym omówieniu sku- piono się na dwóch dynamicznie

rozwijających się dziedzinach inter- wencji pozasercowych. Inne nowo- ści, takie jak postępy w leczeniu trombolitycznym i mechanicznym zakrzepicy obwodowej oraz wspo- mnianym wcześniej zapobieganiu dystalnej embolizacji, zostaną przedstawione w następnym opra- cowaniu.

The Methodist DeBakey Heart Center and Baylor College of Medicine, Ho- uston, Stany Zjednoczone

Moim zdaniem, czyli „koncik” Prezesa

Co w trawie piszczy,

czyli co dalej z finansowaniem kardiologicznych procedur

wysokospecjalistycznych

Robert Gil

nia płatnicze miały się nie powtó- rzyć, a przekraczanie podpisanego kontraktu miało być sposobem na poprawienie sytuacji finansowej danej jednostki. Tak na marginesie, takie wyobrażenie było wręcz po- wszechne i było głównym powodem tworzenia coraz to nowych pracow- ni kardioangiograficznych.

Niestety, jak zwykle życie stwo- rzyło niepowtarzalny, zaskakujący nas scenariusz. W jego ramach rok bieżący wydawał się być powtórką roku ubiegłego. Przełom nastąpił w maju, wraz z pojawieniem się pie- niędzy za pierwsze miesiące bieżą- cego roku. Oczywiście można się doszukiwać pewnego postępu w sto- sunku do roku 2000. Bądź co bądź, nasze szpitale dostały pieniądze cały miesiąc wcześniej. Prawda jest jed-

nak taka, że drugi rok z rzędu przez kilka miesięcy nasze szpitale były zmuszone do finansowania działal- ności swoich pracowni kardioangio- graficznych bez pewności kiedy i w jakim wymiarze wydatki te zostaną zrefundowane przez Ministerstwo Zdrowia. Należy z całą otwartością stwierdzić, iż bez względu na przy- czyny takiego stanu rzeczy, ewident- nie pogarsza on trudną sytuację fi- nansową naszych szpitali. Niestety, dotychczasowe doświadczenie uczy, iż lepiej to już było.

Wszystko wskazuje, iż w bieżą- cym roku padnie kolejny rekord pod względem liczby wykonanych procedur kardiologii inwazyjnej.

Przypuszczam, że będzie to około 70 000 koronarografii oraz 24 000 koronaroplastyk, czyli znacznie Wszyscy pamiętamy, jakie pro-

blemy z należnymi płatnościami Ministerstwa Zdrowia mieliśmy w roku ubiegłym. Dość powiedzieć, że dopiero pod koniec czerwca ubiegłego roku w naszych szpita- lach pojawiły się pierwsze pienią- dze. Tę oburzającą, żeby nie nazwać jej skandaliczną, sytuację tłumaczo- no co najmniej dziwnie. Nasz list otwarty do premiera RP do dzisiaj pozostaje bez odpowiedzi. Całe szczęście, że w drugiej połowie ubiegłego roku wszelkie zaległości wyrównano, co więcej pod koniec roku zapłacono za wszelkie dodat- kowe procedury.

Trzeba uczciwie powiedzieć, że ta sytuacja uśpiła naszą czujność.

Ogromna większość z nas uwierzy- ła, że najgorsze za nami. Opóźnie-

(2)

www.ki.viamedica.pl 33

więcej niż zakładają liczby zakon- traktowane. Muszę jednak przy- znać, iż po raz pierwszy nie napa- wa mnie to entuzjazmem. Wbrew pozorom przyczyna moich obaw jest bardzo prosta. Wiąże się ona z ograniczoną ilością pieniędzy przeznaczonych na wysokospecja- listyczne procedury medyczne.

Z kontaktów z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia oraz Regio- nalnych Kas Chorych wynika, że pokrycie finansowe ledwie starcza na zakontraktowaną liczbę proce- dur. Praktycznie jedyną rezerwą są kwoty zaoszczędzone na innych niewykonanych procedurach wyso- kospecjalistycznych. Jest raczej mało prawdopodobne, że wzorem ubiegłego roku takowe w ogóle będą przeprowadzane, a wówczas jedno jest pewne: odpowiedzial- ność za wykonywanie ponadkon- traktowych procedur spadnie na kierowników pracowni kardioan- giograficznych oraz dyrektorów szpitali. Według najgorszego sce- nariusza (tj. w wypadku niezapła- cenia za dodatkowe procedury) doprowadzi to do pogorszenia wy-

niku finansowego naszych pracow- ni, a jego stopień będzie zależny od liczby dodatkowych procedur, po- prawiających dotychczas finanse szpitalne. Oczywiście możliwe są warianty pośrednie, łagodzące na- stępstwa braków finansowych w budżecie Ministerstwa Zdrowia, jednak zawsze będą się one wiązać

z obniżeniem dochodowości naszej branży, a to nie wzbudza radości.

Mamy obecnie połowę roku.

Być może wszystko ułoży się po- myślnie, tj. inne branże nie wyko- rzystają swoich możliwości i ponow- nie znajdą się pieniądze na kardio- logię inwazyjną. Jednak najwyższa pora uświadomić sobie fakt, że czas stosunkowej stabilizacji pieniądza już się skończył. Wiele pośrednich danych potwierdza, że co najmniej kontraktowanie koronarografii znajdzie się w kompetencji Regio- nalnych Kas Chorych. Doświadcze- nia innych branż nie napawają w tej materii wielkim optymizmem.

Naprawdę chciałbym, aby moje obawy okazały się wyolbrzymione.

Faktem jest, że nie ma na nie pew- nych dowodów. Jednak zaistniałej sytuacji nie należy lekceważyć, dlate- go na wszelki wypadek doradzam, aby nie zwiększać liczby wykonywanych procedur za wszelką cenę. Należy sobie uświadomić, iż większa liczba zabiegów za mniejsze pieniądze wy- znacza niższą cenę jednostkową, a jej ustalenie będzie wymagało od każde- go z nas sporego wysiłku.

Robert Gil

V Warsztaty Kardiologii Interwencyjnej — Szczecin 2001 rok

Szkolenie młodych adeptów Szkolenie młodych adeptów Szkolenie młodych adeptów Szkolenie młodych adeptów Szkolenie młodych adeptów

Krzysztof Żmudka

V Warsztaty Kardiologii Inter- wencyjnej odbyły się tradycyjnie pod koniec marca bieżącego roku. Warsz- taty te, zgodnie z decyzją poszerzo- nego Zarządu Sekcji Kardiologii In- terwencyjnej Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, znajdują się w ka- lendarzu spotkań szkoleniowych To- warzystwa. Celem Warsztatów jest szkolenie młodych adeptów kardio- logii interwencyjnej w zakresie pod- stawowym.

W przededniu rozpoczęcia Warsztatów odbyła się konferencja prasowa, podczas której członkowie zarządu sekcji podzielili się z dzien- nikarzami bieżącymi informacjami dotyczącymi rozwoju naszej dyscypli- ny w warunkach reformy Służby Zdrowia. Bardzo dokładnie analizo- wano problemy związane z urucha- mianiem 24-godzinnego dyżuru dla leczenia interwencyjnego ostrych ze- społów wieńcowych. Wprowadzenie

tej nowej i niezwykle skutecznej me- tody leczenia jest trudne. Niektóre ośrodki, jak zabrzański i krakowski, mają już pewne doświadczenie w tym zakresie i mogliśmy nim się podzie- lić z dziennikarzami oraz z kolegami, którzy planują wprowadzenie tej me- tody w najbliższym czasie. Głównymi przeszkodami są jak zwykle ekono- mia i organizacja. Niestety, w niektó- rych regionach kraju administracyjni decydenci nie wykazują należytego

Cytaty

Powiązane dokumenty

żółty szalik białą spódnicę kolorowe ubranie niebieskie spodnie 1. To jest czerwony dres. To jest stara bluzka. To są czarne rękawiczki. To jest niebieska czapka. To są modne

• Edukację uczestników z zakresu pojęcia dźwięku oraz związanych z nim podstawowych informacji – jak wygląda dźwięk (postać graficzna dźwięku), skale

W temperaturze powyżej zera bezwzględnego w materiale tworzy się ogromna liczba fononów, które przemieszczając się, zderzają się i tworzą fonony o innych

Koniec roku jest również związany ze zintensyfikowaną pracą komisji problemowych, a w szczegól- ności z posiedzeniami Komisji Socjal- nej (7 grudnia), która w ostatnich mie-

Trzon zespołu rekrutuje się spośród członków dwóch ka- baretów z UMCS rodem: Le- gionu Amba 1 Familii Ojca Bolesława, dla których rok 1974 byl końcem dwuletnich dość

Wydaje się, że w Niemczech będzie następowała dal- sza redukcja liczby łóżek, głównie przez skrócenie po- bytu oraz dzięki większym możliwościom leczenia am-

Podejmując decyzję o losach Teatru w Budowie czyli określając jego funkcję użytkową pamiętajmy, że Lublin nie ma miejsca w którym mieszkańcy

Starsi mieszkańcy Samoklęsk relacjonowali, że pałac, który dość dobrze opierał się wojennej zawierusze, został zdewastowany po wejściu na te tereny żołnierzy Armii