• Nie Znaleziono Wyników

Widok Niemarginalne uwagi w sprawie semantycznej teorii poznania Kazimierza Ajdukiewicza

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Widok Niemarginalne uwagi w sprawie semantycznej teorii poznania Kazimierza Ajdukiewicza"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

vol. XIV, fasc. 2 (2019) DOI: 10.19195/1895-8001.14.2.1

ADAM OLECH

ORCID: 0000-0003-1661-3015

Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy im. Jana Długosza Częstochowa

Niemarginalne uwagi w sprawie semantycznej teorii poznania

Kazimierza Ajdukiewicza

The nonmarginal remarks concerning Kazimierz Ajdukiewicz’s semantic theory of knowledge

Abstract: The subject of this article are three remarks which were not raised in previous publications concerning the semantic theory of knowledge of Kazimierz Ajdukiewicz. The first one pertains to the contradistinction of two basic questions which are hidden under the name “semantic theory of knowledge”. The second one pertains to the relation, and rather its lack, between Ajdukiewicz’s semantic theory of knowledge and Tarski’s semantic theory of truth. The third one pertains to the relation between Husserl’s intentional theory of language and Ajdukiewicz’s semantic theory of knowledge understood as a metaepistemological project.

Keywords: Ajdukiewicz, Husserl, Ingarden, Tarski, intentional theory of meaning of expressions, intensional interpretation of language, extensional interpretation of language, semantic theory of knowledge, meta-epistemological project of the se- mantic theory of knowledge, realizations of meta-epistemological project of the semantic theory of knowledge, semantic theory of truth

Wprowadzenie

Semantyczna teoria poznania jest jednym z najważniejszych osiągnięć polskiej filozofii analitycznej i uprawianej w jej ramach logiki, którą można postawić w jed- nym rzędzie z odkryciem logik wielowartościowych Jana Łukasiewicza oraz z se-

(2)

mantyczną teorią prawdy Alfreda Tarskiego. Jej autorem jest Kazimierz Ajdukie- wicz — przez jednych uważany za największego polskiego filozofa, przez innych za tego, który pierwszeństwo w tym względzie dzieli z Romanem Ingardenem, a jesz- cze przez innych za tego, którego należy wymieniać tuż za Romanem Ingardenem.

O semantycznej teorii poznania Ajdukiewicza napisano wiele — zarówno w pol- skiej, jak i angielskojęzycznej literaturze filozoficznej. I wydawać by się mogło, że problematyka z nią związana została w ciągu mijającego półwiecza wyczerpująco opisana1. A jednak lektura tej literatury skłania do uwag, które bynajmniej margi- nalnymi nie są. W niniejszym artykule poruszę trzy uwagi, które nie zostały pod- niesione w znanej mi literaturze dotyczącej tytułowej kwestii — co mówiąc, abs- trahuję od moich prac wcześniej publikowanych, w których te kwestie poruszałem.

U w a g a p i e r w s z a dotyczy rozróżnienia dwóch fundamentalnych spraw, które kryją się pod nazwą „semantyczna teoria poznania”.

U w a g a d r u g a dotyczy związku, a raczej jego braku, pomiędzy semantycz- ną teorią prawdy Tarskiego, a semantyczną teorią poznania Ajdukiewicza.

U w a g a t r z e c i a dotyczy faktycznego związku, jaki zachodzi pomiędzy intencjonalną teorią wyrażeń Edmunda Husserla, a semantyczną teorią poznania Ajdukiewicza pojmowaną jako metaepistemologiczny projekt, albowiem seman- tyczna teoria poznania nie była projektowana przez jej autora w abstrakcji od tradycyjnie pojmowanej teorii poznania, w której jest mowa o podmiocie pozna- jącym, aktach poznawczych i o przedmiocie tych aktów. A skoro tak, to trzeba wskazać taką filozofię języka i poznania, która z semantyczną teorią poznania jest uzgadnialna, a tą okazuje się jedynie filozofia Edmunda Husserla z drugiego tomu jego Badań logicznych, pod wrażeniem których Ajdukiewicz zawsze pozostawał.

W niniejszym artykule skupię się głównie na dwóch pierwszych uwagach. Oma- wiając je, będę wspominał o tej kwestii, którą oznaczyłem jako u w a g ę t r z e - c i ą. Gdybym miał bowiem rozwinąć kwestie umieszczone w tej uwadze, musiał- bym powtórzyć to, co zawarłem w opublikowanych na ten temat pracach — nic bowiem nowego nie mam obecnie do dodania ponad to, co w tamtych pracach zawarłem2. W kilku zdaniach przypomnę jednak wpływ, jaki na filozofię języka i poznania oraz na semiotyczne badania Ajdukiewicza miał Husserl oraz zamiesz- czę obszerny, końcowy fragment ostatniego wykładu Ajdukiewicza z  cyklu jego wykładów z semantyki logicznej wygłoszonych na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie jesienią roku akademickiego 1930/1931.

1 Pierwszą całościową pracą poświęconą dorobkowi Szkoły Lwowsko-Warszawskiej jest monografia H. Skolimowskiego Polish Analytical Philosophy. A Survey and a Comparison with British Analytical Philosophy, London 1967. Na język polski przełożono jej piąty rozdział zatytułowany Kazimierz Ajdu- kiewicz — epistemologia odzwierciedlona w języku, tłum. A. Olech, „Zagadnienia naukoznawstwa” 19 (1983), s. 277–308.

2 Tymi pracami są głównie: Ajdukiewicz a Husserl wobec kwestii znaczenia wyrażeń, „Studia Se- miotyczne” 24 (2001), s. 141–161; Semantyczna teoria poznania, Częstochowa 2014; Ajdukiewicz and Husserl on the Issue of the Meaning of Expressions, „Studia Semiotyczne — English Supplement” 24, (2014/2001) http://studiaes.pts.edu.pl/volumexxiv/sses_XXIV_5.pdf (dostęp: 18.04.2019), s. 130–154;

On Ajdukiewicz’s Project of the Semantic Theory of Knowledge, [w:] The Lvov-Warsaw School. Past and Present, U. Wybraniec-Skardowska, A. Garrido (eds.), Basel 2018, s. 65–90.

(3)

1. Uwaga pierwsza

1.1. W literaturze poświęconej semantycznej teorii poznania nie rozróżnia się tego, że pod nazwą „semantyczna teoria poznania” kryje się zarówno metaepiste- mologiczny projekt semantycznej teorii poznania, jak i realizacje tego projektu.

Piszący o semantycznej teorii poznania skupiają się na realizacjach tego projek- tu, a pomijają fundamentalną sprawę, jaką jest ów projekt, mimo że bez niego jego realizacje nie mają semantycznej (semiotycznej) legitymizacji3.

Metaepistemologiczny projekt semantycznej teorii poznania przedstawił Ajdu- kiewicz w 1937 roku w rozprawie Problemat transcendentalnego idealizmu w sfor- mułowaniu semantycznym4. Rozprawa ta była rozszerzoną wersją referatu, który wygłosił na III Polskim Zjeździe Filozoficznym w Krakowie w 1936 roku. Referat nosił tytuł Zagadnienie idealizmu w sformułowaniu semantycznym i został opu- blikowany w Księdze Pamiątkowej Trzeciego Polskiego Zjazdu Filozoficznego wraz dyskusją, jaka po jego wygłoszeniu miała miejsce. W skróconej wersji referatu, opublikowanej w  Księdze, nie ma expresis verbis wyłożonego, metaepistemolo- gicznego projektu. Aczkolwiek, co należy zauważyć, w dyskusji referenta z Ingar- denem, jaka miała miejsce po wygłoszeniu referatu, pojawiają się w wypowiedzi Ajdukiewicza te sformułowania oraz ta argumentacja, które następnie znalazły się w opublikowanej rok później wspomnianej rozprawie — i to w tej jej części (pierw- szej w kolejności), w której ów metaepistemologiczny projekt został przedstawio- ny. Podejrzewam, że właśnie dyskusja z Ingardenem stała się dla Ajdukiewicza asumptem, aby ów metaepistemologiczny projekt zdecydowanie wyraźniej i do- kładniej przedstawić, aniżeli zostało to uczynione w referacie, aby realizacja tego projektu, również w tej rozprawie zaprezentowana, zyskała w oczach jej czytelnika ewidentną semiotyczną legitymizację.

1.2. Metaepistemologiczna teza semantycznej teorii poznania, będąca — w moim ujęciu — koniunkcją czterech niżej wymienionych punktów, którą Ajdu- kiewicz zapewne zawarł w swoim referacie5, głosi, że:

3 Gdyby chcieć być wiernym językowi Ajdukiewicza i tym samym posługiwać się używaną wówczas

— to jest w latach trzydziestych — przez niego terminologią, należałoby mówić o legitymizacji seman- tycznej, a nie semiotycznej, aczkolwiek ten drugi termin — z punktu widzenia obecnie obowiązującej terminologii — byłby trafniejszy, skoro w tej legitymizacji wchodzą w grę głównie dwa aspekty: syntak- tyczny i pragmatyczny. Do tej terminologicznej kwestii, czyli do kwestii sposobów rozumienia terminów

„semantyka” czy „semazjologia” przez filozofów i logików ze Szkoły Lwowsko-Warszawskiej w latach trzydziestych odniosę się szczegółowiej, gdy w dalszej części artykułu będę omawiał wspomnianą uwagę drugą, to jest sprawę niezależności semantycznej teorii poznania Ajdukiewicza od semantycznej teorii prawdy Tarskiego.

4 Rozprawa ta (opublikowana w „Przeglądzie Filozoficznym” 40 [5] (1937), s. 271–287 i przedru- kowana w: K. Ajdukiewicz, Język i  poznanie. Wybór pism z  lat 1920–1939, t. 1, Warszawa 1960, s. 264–277) była rozszerzoną wersją referatu, który Ajdukiewicz wygłosił na III Polskim Zjeździe Fi- lozoficznym w Krakowie w 1936 roku. Tytuł tego referatu to Zagadnienie idealizmu w sformułowaniu semantycznym — zob. Księga Pamiątkowa Trzeciego Polskiego Zjazdu Filozoficznego. Kraków 1936,

„Przegląd Filozoficzny” 39 [4] (1936), s. 334–340.

5 W skróconej wersji referatu, opublikowanej w Księdze Pamiątkowej Zjazdu, tej tezy nie ma, jed- nakże to, że została ona wygłoszona przez referenta, wynika z wypowiedzi Ingardena w trakcie dyskusji z Ajdukiewiczem, jaka miała miejsce po wygłoszeniu referatu.

(4)

— po pierwsze, semantyczna teoria poznania podchodzi świadomie do poznania od strony języka pojmowanego jako system wyrażeń wyposażonych w znaczenia, czyli — jakbyśmy obecnie powiedzieli — jako system wyrażeń zinterpretowanych intensjonalnie;

— po drugie, aby poznanie zasługiwało na miano „poznania”, powinno być — mówiąc językiem referenta: „interindywidualnie dostępne” — czyli powinno być wyrażone w jakimś języku J;

— po trzecie, semantyczna teoria poznania, traktując o wyrażeniach i zdaniach danego języka J, w  którym poznanie zostało zwerbalizowane, jest równoważna tradycyjnej teorii poznania, traktującej o pojęciach i sądach w sensie logicznym, które są językowymi znaczeniami owych wyrażeń i zdań języka J oraz

— po czwarte, te dwa sposoby uprawiania teorii poznania są sobie równoważne zawsze i tylko, jeśli mówiąc o poznaniu, ma się na myśli poznanie określone co do treści. Ale poznanie co do treści nieokreślone, czyli niewyrażone w żadnym języ- ku, na miano „poznania obiektywnego”, czyli inter-indywidualnie dostępnego, nie zasługuje6.

Tym, co w owych czterech punktach zasługuje na szczególną uwagę, jest punkt pierwszy, w którym mowa o intensjonalnej interpretacji języka. W metaepistemo- logicznym projekcie semantycznej teorii poznania nie mówi się — mówiąc językiem współczesnym — o ekstensjonalnej interpretacji języka. Interpretację intensjonal- ną Ajdukiewicz zawsze uważał za podstawową dla charakterystyki języka — i tak właśnie charakteryzował język nawet w swojej ostatniej pośmiertnie wydanej pu- blikacji Logika pragmatyczna, w której napisał, że: „każdy […] język jest scharak- teryzowany 1) przez zasób swych wyrażeń i 2) przez przyporządkowanie im (nie zawsze jednoznacznie) określonych znaczeń”7.

Podkreślam tę sprawę po to, aby czytelnika pism Ajdukiewicza nie zwodziła na- zwa „semantyczna teoria poznania”, a ściśle: wyrażenie „semantyczna” użyte w tej nazwie. Krótko: zarówno metaepistemologiczny projekt semantycznej teorii po- znania Ajdukiewicza, zarysowany w jego zjazdowym referacie, a uszczegółowiony w publikowanej rozprawie, jak i realizacja tego projektu przedstawiona w trakcje Zjazdu oraz również uszczegółowiona w owej rozprawie, obywają się bez angażo- wania pojęć semantycznych we współczesnym rozumieniu terminu „semantyka”.

Obywają się zatem bez ekstensjonalnej interpretacji języka — ściślej: tę inter-

6 Mówiąc o tradycyjnej teorii poznania, mam na myśli teorię poznania, która za przedmiot swej refleksji obiera akty poznawcze poznającego podmiotu, treści tych aktów oraz ich przedmiot. Treści owych aktów mogą być różnie pojmowane. Ajdukiewicz pojmuje je na sposób obiektywistyczny. W dal- szej części rozważań wspomnę — co szeroko uczyniłem w innych publikacjach, o których jest mowa w przyp. 2 niniejszego artykułu — że, dokładnie rzecz biorąc, Ajdukiewicz pojmował treści na sposób Husserlowski, jako ujęte in specie istoty tych aktów, które są zarazem aktami nadającymi znaczenie tym wyrażeniom, które te akty wyrażają. Należy bowiem pamiętać o tym, że tylko werblizowalne lub zwerbalizowane poznanie zasługuje — jego zdaniem — na miano „poznania”. Poznanie, na które skła- dają się werbalizowalne lub zwerbalizowane akty poznawcze to poznanie w sensie psychologicznym.

Poznanie, na które składają się obiektywnie rozumiane treści tych aktów, to poznanie w sensie logicz- nym, które jest zarazem tożsame z logicznymi (językowymi) znaczeniami wyrażeń werbalizujących akty poznawcze.

7 Zob. K. Ajdukiewicz, Logika pragmatyczna, Warszawa 1965, s. 23.

(5)

pretację milcząco zakładają, ale nie przywiązują do tego szczególnej wagi, albo- wiem nie ta interpretacja jest istotna, lecz interpretacja intensjonalna8. Jedynym punktem rozważań Ajdukiewicza w całym zjazdowym, a następnie publikacyjnym wystąpieniu, w którym Ajdukiewicz powołuje się na semantykę, we współczesnym rozumieniu tego słowa, jest metalogiczna zasada wyłączonego środka, którą po- siłkuje się przy obalaniu tezy transcendentalnego idealizmu Heinricha Rickerta9. A wykazanie bezzasadności tej tezy — przy pomocy filozoficznie sparafrazowanego twierdzenia Gödla o niezupełności bogatych systemów dedukcyjnych wzmocnio- nego wspomnianą, metalogiczną zasadą — było głównym przedmiotem zarówno jego zjazdowego wystąpienia, jak i  jego rozprawy opartej na tym wystąpieniu;

przedmiotem ufundowanym na jego uprzednio zaprezentowanym metaepistemolo- gicznym projekcie.

A oto interesujące, w kontekście poruszanej kwestii, fragmenty wspomnianej dys- kusji Ingardena i Ajdukiewicza:

Ingarden wysunął następujące zarzuty:

1) Określenie jednego z zadań teorii poznania, jako teorii znaczeń wyrażeń, pociąga za sobą pozo- stawanie w rozważaniach wyłącznie w sferze znaczeń, stąd zaś wykluczenie zagadnienia obiektywności poznania, a więc ustalenia jego wartości prawdziwościowej. 2) Określenie to wyklucza z teorii poznania rozważanie wyników bezpośredniego poznania, nie tylko z powodu braku w faktycznie wytworzonym języku odpowiednich wyrażeń, ale nadto z powodu wątpliwości, czy do każdego wyniku da się skonstru- ować odpowiednie wyrażenie10.

W odpowiedzi na podniesione przez Ingardena zarzuty Ajdukiewicz stwierdził, co następuje:

1) Wskazanie dziedziny znaczeń, jako jednej z  dziedzin objętych nazwą „poznanie”, nie wyklu- cza bynajmniej z  teorii poznania zagadnienia obiektywności poznania […]. O  tym, że semantyczne podejście do zagadnień teorii poznania nie wyklucza zagadnienia prawdziwości, świadczy najlepiej cytowana w odczycie praca dra Tarskiego, który stojąc na platformie semantycznej dostarcza nam jedynego w dziejach filozofii poprawnego ujęcia prawdy. 2) Jeżeli jakieś pojęcie czy sąd (w sensie lo-

 8 Pragnę wyraźnie zaznaczyć, że Ajdukiewicz zawsze był przywiązany do swojej semiotycznej (mówiąc językiem współczesnym) tezy — widocznej również we wspomnianej uprzednio, a publikowa- nej pośmiertnie Logice pragmatycznej — że „język nie charakteryzuje się jednoznacznie tylko swoim zapasem słów i regułami składni, lecz także sposobem, w jaki słowom i wyrażeniom przyporządkowane jest ich znaczenie. […] Nie jest ono jeszcze dokonane, gdy ustali się przyporządkowanie między słowami bądź też wyrażeniami języka a nazwanymi przez nie przedmiotami. Po pierwsze bowiem: nazywają przedmioty nie wszystkie wyrażenia, lecz jedynie te spośród nich, które posiadają charakter nominalny, tzn. nazwy; znaczenie jednak posiadają wszystkie słowa i wyrażenia języka. Po drugie: dwa wyrażenia mogą nazywać ten sam przedmiot, a jednak posiadać różne znaczenia; tak np. wyrażenia »najwyższy szczyt w Europie« i »najwyższy szczyt w Szwajcarii« nazywają ten sam przedmiot, a jednak mają różne znaczenia. Tradycyjna logika nie zajmowała się znaczeniem wszystkich wyrażeń, lecz ograniczała się w swoich wywodach do znaczenia nazw, które utożsamiała z treścią pojęć przyporządkowanych tym nazwom”; K. Ajdukiewicz, Język i znaczenie, [w:] idem, Język i poznanie. Wybór pism z lat 1920–1939, t. 1, Warszawa 1960, s. 149.

 9 Metalogiczną zasadę wyłączonego środka należy — co oczywiste — odróżniać od logicznej zasa- dy wyłączonego środka. Metalogiczna zasada wyłączonego środka głosi, że z dwóch zdań sprzecznych jedno jest prawdziwe. Zasada ta daje się wyprowadzić — co wykazał Tarski w swojej rozprawie z 1933 roku — z jego definicji prawdy, z której jest również wyprowadzana metalogiczna zasada sprzeczności.

10 Zob. Księga Pamiątkowa Zjazdu, s. 336.

(6)

gicznym) nie stanowią znaczenia żadnego wyrażenia, wówczas nie da się o nich nic powiedzieć, co by dotyczyło ich treści. 3) Wszystko to, co dotyczy takich pojęć i sądów, byłoby więc niewyrażalne, a tym samym nie mogłoby należeć do jakiejkolwiek nauki, o ile nauka pojęta jest jako coś, co jest społecznie (interindywidualnie) dostępne11.

1.3. Zajmijmy się pierwszą odpowiedzią Ajdukiewicza na postawiony przez In- gardena zarzut, odpowiedzią oznaczoną w  przywołanym cytacie przez „1)”, czyli problemem dziedziny znaczeń jako jednej z  dziedzin ob jętych nazwą

„poznanie” i  tym, że takie podejście do teorii poznania nie wyklucza zagadnienia prawdziwości.

To, co należy podkreślić, mając przed sobą obie przytoczone wypowiedzi ozna- czone punktem pierwszym, to to, że w ujęciu Ajdukiewicza tradycyjnie i niepsy- chologistycznie pojmowana teoria poznania jest faktycznie teorią znaczeń wyrażeń, co zauważył Ingarden, albowiem tradycyjnie i zarazem niepsychologicznie pojmo- wana teoria poznania jest — w ujęciu Ajdukiewicza — teorią pojęć i sądów w sen- sie logicznym, a te — w jego ujęciu — są językowymi (logicznymi) znaczeniami wyrażeń12. I muszą być tak pojmowane, jeśli poznanie ma być poznaniem okre- ślonym co do swej treści, o czym niżej będzie dokładniej mowa, a to jest w ujęciu Ajdukiewicza równoważne temu, że poznanie — zasługujące na zaszczytną nazwę

„poznania” — ma być zawsze poznaniem językowo w e r b a l i z o w a l n y m lub z w e r b a l i z o w a n y m13. Oprócz tak pojmowanych pojęć i sądów oraz oprócz pojęć i sądów rozumianych psychologicznie istnieją także w ontologii Ajdukiewicza pojęcia i sądy »w sobie«, które nie są znaczeniami żadnych wyrażeń. Jednak to nie one składają się na poznanie pojmowane jako intersubiektywnie komunikowalne, czyli obiektywne — w tym rozumieniu słowa „obiektywność”, w którym wyrażenie to znaczy tyle, co „intersubiektywność”. Te idealne pojęcia i sądy »w sobie« tworzą naukę pojmowaną idealnie, o której Ajdukiewicz pisał w pracy Metodologia i me- tanauka, a co stanowiło jego wyraźny, w jego całej twórczości zauważalny, akces do platonizmu14. Powracając do wspomnianego zarzutu Ingardena i odpowiedzi na

11 Ibidem, s. 338.

12 I analogicznie rzecz się ma z teorią poznania rozumianą psychologicznie, która traktuje o aktach poznawczych, to jest o aktach pojmowania i sądzenia. Owe akty są w rozumieniu Ajdukiewicza psycho- logicznymi znaczeniami wyrażeń, a skoro tak, to również psychologicznie pojmowana teoria poznania jest w jego ujęciu teorią znaczeń. Jest tak dlatego, że akty poznawcze, jako poznawcze właśnie, muszą być — zgodnie z jego antyiiracjonalistyczą metafilozofią — aktami werbalizowalnymi, czyli muszą po- siadać, jako swoje składowe, naoczne przedstawienia tworów słownych, w które to przedstawienia są uwikłane znaczeniowe intencje owych słownych tworów. Krótko: akt poznawczy to przedstawienie two- ru słownego wraz z intencją znaczeniową uwikłaną w ów twór — w tej sprawie zob. K. Ajdukiewicz, Język i znaczenie, s. 146–147.

13 Przymiotnik „zaszczytny” występujący w zdaniu: „zasługiwać na zaszczytną nazwę »poznanie«”

jest używany przez Ajdukiewicza na oznaczenie tych aktów poznawczych lub ich rezultatów, które spełniają warunek językowej werbalizacji, a ponadto są prawomocnie, czyli zasadnie przyjęte. Wyraz

„poznanie” ma zatem w ustach epistemologa znaczenie wartościujące — w tej sprawie zob. K. Ajdu- kiewicz, Zagadnienie empiryzmu a koncepcja znaczenia, [w:] idem, Język i poznanie. Wybór pism z lat 1945–1963, t. 2, Warszawa 1965, s. 388–400.

14 K. Ajdukiewicz, Metodologia i metanauka, [w:] idem, Język i poznanie…, t. 2, s. 119. O wyraź- nym akcesie Ajdukiewicza do platonizmu, o czym przy tej okazji jedynie wspominam, świadczą między innymi jego prace i wypowiedzi poświęcone uniwersaliom oraz zawarte w artykule Trzy pojęcia definicji

(7)

ten zarzut Ajdukiewicza, trzeba stwierdzić, iż byłby on zasadny, gdyby metafilo- zofia Ajdukiewicza dopuszczała — jak to miało miejsce w metafilozofii Ingardena

— poznanie niewerbalizowalne. Tymczasem w  przypadku Ajdukiewicza tak nie jest — poznanie, jego zdaniem, ma być nie tylko przedmiotowo ważne, ale nade wszystko ważne inter-podmiotowo, a to znaczy, że ma być werbalizowalne15. Przy takim stawianiu sprawy utożsamienie niepsychologicznie pojmowanego poznania z językowymi (logicznymi) znaczeniami wyrażeń jest oczywiste i nie powinno bu- dzić kontrowersji. Zarzut Ingardena był zatem motywowany odmienną od jego oponenta postawą wartościującą, a ostatecznie zawsze taka właśnie postawa stoi za uznawaną przez danego filozofa jego metafilozofią. A spory aksjologiczne sporami de jure nie są — warunkiem koniecznym, acz niewystarczającym takich sporów jest bowiem to, aby tezy oponentów były formułowane w zdaniach w sensie logicz- nym. Tymczasem co najmniej kontrowersyjne jest to, czy zdania wartościujące są zdaniami w sensie logicznym, ergo: są nośnikami wartości logicznych.

Te kwestie zostawiam jednak na boku, albowiem szczególnie interesujące w od- powiedzi Ajdukiewicza na zarzut Ingardena jest stwierdzenie referenta, w którym głosi on, że o  tym, iż semantyczne podejście do zagadnień teorii poznania nie wyklucza z  zakresu jej rozważań zagadnienia prawdziwości, świadczy rozprawa Tarskiego dotycząca pojęcia prawdy, która obierając semantyczny punkt widzenia, dostarczyła jedynego w dziejach filozofii poprawnego zdefiniowania tego pojęcia.

Otóż trzeba wyraźnie powiedzieć, że Tarski, rozwiązując problem dotychczasowej antynomialności pojęcia prawdy i definiując to pojęcie na płaszczyźnie semantycz- nej, nie wychodził z żadnego, uprzednio przyjętego projektu metaepistemologicz- nego, który by mu nakazywał mówić o prawdziwości zdań, a nie o prawdziwości są- dów i który to projekt uzasadniałby równoważność tych dwóch różnych sposobów mówienia. Co więcej — który to projekt zasadnie zakładałby, że owe sądy są zna- czeniami zdań. Tarski nie był epistemologiem, którym był Ajdukiewicz, definiował zatem interesujące dla epistemologa pojęcie „prawdy” dla zdań, a nie dla sądów, bo — jak twierdził — z pojęciem „sądu” związane są niekończące się dyskusje, za którymi stoją odmienne teorie sądów, a on w te dyskusje nie zamierza się włączać.

Dlatego będzie mówił o pojęciu „prawdy” w odniesieniu do zdań, bo zdanie jest na gruncie logiki dobrze zdefiniowane i dlatego jedynie zdanie jest w jego teorii języka nośnikiem wartości logicznej. A gdyby okazało się, że jego analizy dotyczące pojęcia „zdania prawdziwego” będą mieć zastosowanie do pojęcia „sądu prawdzi- wego” — to dobrze. A jeśli nie będą miały, to nie będzie to dla niego powodem do intelektualnych zmartwień. Tak właśnie tę sprawę expresis verbis przedstawił

rozważania poświęcone definicjom realnym i kwestii ich nieredukowalności do definicji nominalnych – w tej sprawie zob. K. Ajdukiewicz, Trzy pojęcia definicji, [w:] idem, Język i poznanie…, t. 2, s. 306–307.

15 W tym miejscu zasadnie przychodzi na myśl Kantowskie rozróżnienie ważności: ważność przed- miotowa i ważność powszechna, czyli objective Gültigkeit i allgemeine Gültigkeit. O tym, że Ingarden waloryzował przedmiotową ważność poznania kosztem ważności powszechnej, wiadomo, albowiem taki postulat płynie z jego fenomenologicznej metafilozofii i nie jest on niczym zaskakującym. Tę kwestię oraz inne związane z interesującą nas polemiką tych dwóch filozofów analizuję w obszernym artykule W sprawie polemiki Romana Ingardena z Kazimierzem Ajdukiewiczem, „Principia. Pisma koncepcyjne z filozofii i socjologii teoretycznej” 16–17 (1996–1997), s. 151–179.

(8)

w roku 1944 w rozprawie Semantyczna koncepcja prawdy i podstawy semantyki16, rozprawie, która — będąc adresowana do szerokiego filozoficznego kręgu odbior- ców — w sposób nieangażujący aparatury logicznej przedstawiała to, co w sposób technicznie zaawansowany zostało zaprezentowane w pierwotnej rozprawie z 1933 roku Pojęcie prawdy w językach nauk dedukcyjnych adresowanej do węższego kręgu odbiorców. W tej pierwszej rozprawie kwestia prawdziwości sądów z oczywistych powodów w ogóle się nie pojawia, wszak chodzi w niej wyłącznie o pojęcie „praw- dziwości” w  j ę z y k a c h nauk dedukcyjnych, a zatem o pojęcie „prawdziwości”

dla zdań. Należy jeszcze dodać, że mówiąc o prawdziwości, Tarski miał na myśli klasyczne, ergo: Arystotelesowskie rozumienie tego pojęcia, co wielokrotnie pod- kreślał i dodawał, iż ma nadzieję, że jego definicja prawdy oddaje sprawiedliwość intuicjom związanym z takim właśnie rozumieniem tego pojęcia.

Mówiąc o tych sprawach, nie można również zapominać, że Tarski — podobnie jak Kotarbiński czy Leśniewski — był nominalistą i że poczuwał się do szczególnej filozoficznej bliskości z Kotarbińskim, będąc zresztą jego uczniem, a także uczniem Leśniewskiego. Stąd, pisząc swoją rozprawę o  prawdzie z  1933 roku, wyraźnie i wielokrotnie powoływał się na Elementy Kotarbińskiego i to na te fragmenty, które dotyczą kwestii, którą dziś nazwalibyśmy kwestią nośników wartości logicz- nych, a mianowicie: czy są nimi sądy — a jeśli tak, to jak rozumiane — czy zda- nia. A oto ów fragment z Elementów Kotarbińskiego zatytułowany Prawdziwość zdania a prawdziwość myśli, na który Tarski wielokrotnie się powoływał w swoich wypowiedziach odnośnie do pojęcia „prawdziwości”. Powoływał się na ten fragment

— co oczywiste — również w swojej rozprawie z 1933 roku:

Z naszego stanowiska — pisał Kotarbiński — wypada stwierdzić, że nie ma sądów w znaczeniu logicznym, nieprawda przeto, jakoby sądy w znaczeniu logicznym były prawdziwe lub fałszywe. Po- zostaje sprawa sądów w znaczeniu psychologicznym i sprawa zdań. Ale wszak i sądów w znaczeniu psychologicznym naprawdę nie ma, skoro miałyby to być zdarzenia. Więc nieprawda również, jakoby sądy w  znaczeniu psychologicznym były prawdziwe lub fałszywe. […] jedynie [więc] przy zdaniach nazwy „prawdziwy” i „fałszywy” mają użytek literalny, występują w roli autentycznych orzeczników17.

Komentując ten cytat w  kontekście definiowania pojęcia prawdy przez Tar- skiego oraz w kontekście metaepistemologicznego projektu Ajdukiewicza, wypada stwierdzić, że semantyczna teoria prawdy Tarskiego, aczkolwiek jest semantyczna, bo mówi o prawdziwości zdań, to jest oderwana od metaepistemologicznego pro- jektu Ajdukiewicza. Gdyby nie była oderwana, wówczas to, co w tej teorii mówi się o wyrażeniach i zdaniach, byłoby przekładalne na mówienie o pojęciach i sądach

16  „Jeśli chodzi o termin »sąd«, to jego znaczenie jest notorycznie przedmiotem niekończących się dysput różnych filozofów i logików i nie wydaje się, aby kiedykolwiek uczyniono je całkowicie jasnym i jednoznacznym. Z kilku względów najwygodniejsze okazuje się stosowanie terminu »prawdziwy« do zdań — i tę drogę właśnie obierzemy. […] Oczywiście ten fakt, że interesuje nas tutaj przede wszystkim pojęcie prawdy w odniesieniu do zdań, nie wyklucza możliwości późniejszego rozszerzenia tego pojęcia na inne rodzaje przedmiotów”; A. Tarski, Semantyczna koncepcja prawdy i podstawy semantyki, [w:]

idem, Pisma logiczno-filozoficzne, t. 1. Prawda, oprac. J. Zygmunt, Warszawa 1995, s. 231–232.

17 T. Kotarbiński, Elementy teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk, Warszawa 1986, s. 110. W sprawie powoływania się przez A. Tarskiego na ten fragment Elementów oraz na fragmenty z nim związane zob. Pojęcie prawdy w językach nauk dedukcyjnych, [w:] A. Tarski, Pisma logiczno- -filozoficzne, t. 1, s. 15, 18, 19.

(9)

definiowalnych jako logiczne (językowe) znaczenia wyrażeń i zdań, a o taką przekła- dalność Ajdukiewiczowi w jego projekcie chodziło. Wtedy również o semantycznej koncepcji prawdy Alfreda Tarskiego można byłoby powiedzieć, że jest uzgadnialna z refleksją nad podstawową opozycją epistemologiczną, to jest nad opozycją: pod- miot poznający–przedmiot poznania, w której podmiot poznający jest pojmowany jako źródło aktów poznawczych, z których wyabstrahowana obiektywna treść jest językowym (logicznym) znaczeniem wyrażeń werbalizujących te akty18.

Jak brzmi teza projektu Ajdukiewicza? Otóż w eksplikującym i zarazem esen- cjalnym sformułowaniu można wyrazić ją następująco:

mówienie o  wytworach aktów poznawczych należy zastąpić mówie- niem o wyrażeniach, w tym o zdaniach języka J, albowiem takie sta- wianie sprawy jest heurystycznie obiecujące, a to w tym sensie, że stwarza możliwość wykorzystania w epistemologii wyników uzyska- nych w metamatematyce, czyli w analogicznej do epistemologii dys- cyplinie metateoretycznej. Wykorzystanie tych wyników jest prawo- mocne, jeśli wykaże się, że wytwory aktów poznawczych, o których traktuje niepsychologistycznie rozumiana epistemologia, są znacze- niami wyrażeń języka J, w  którym podmiot pozna jący werbalizuje swo je akty poznawcze. Wówczas mówienie o  wyrażeniach języka J, w  których werbalizuje się akty poznawcze, będzie równoważne mó- wieniu o wytworach tych aktów.

Nadając tej tezie taką właśnie postać, zawarłem w niej to, co można by nazwać motywem, dla którego ta teza — a zatem i uzasadniający ją metaepistemologiczny projekt — została przez Ajdukiewicza postawiona. Otóż motywem tym było, aby zastosować w filozofii rezultaty, które uzyskała współczesna logika, a w szczególno- ści ten jej dział, który określa się mianem „metamatematyki” oraz „metalogiki” lub mianem „teorii systemów dedukcyjnych”. Bo skoro epistemologia jest dyscypliną metateoretyczną, a teorie systemów dedukcyjnych także takimi są, istnieje zatem obiecująca poznawczo przesłanka, aby przyjrzeć się analogiczności owych meta- teoretycznych dyscyplin i aby rezultaty uzyskane na gruncie ściśle uprawianych metateorii zastosować do precyzacji oraz do rozwiązywania problemów na gruncie

18 Ajdukiewicz twierdzi w swoim projekcie semantycznej teorii poznania, że to, co mówi się w se- mantyczno-epistemologicznej refleksji nad wyrażeniami i zdaniami, będącymi werbalizacją aktów po- znawczych, zachowuje swój walor (ściśle: jest równoważne) w stosunku do pojęć i sądów rozumianych logicznie, które są językowym (logicznym) znaczeniem tych wyrażeń i zdań. Nie twierdzi natomiast, ale też nie zaprzecza, iż to mówienie zachowuje również swój walor w stosunku do pojęć i sądów ro- zumianych psychologicznie, a te są w jego filozofii języka oraz w jego epistemologii psychologicznie rozumianymi znaczeniami wyrażeń i zdań. Sądzę, że ta kwestia jest warta dokładniejszego rozważenia przy równoczesnym wskazaniu warunków, jakie musiałyby być spełnione, aby również i w tym wypad- ku ta równoważność zachodziła. Co się tyczy wspomnianej obiektywnej treści będącej znaczeniem wy- rażenia (treści wyabstrahowanej z różnych numerycznie lub różnych podmiotowo aktów poznawczych), to ujmując ją z filozoficzno-językowego punktu widzenia pojmował ją Ajdukiewicz za Husserlem, jako in specie ujętą istotę aktu poznawczego, który jest zarazem aktem intencji znaczeniowej nadającym znaczenie temu wyrażeniu, które ten akty werbalizuje. Tę obiektywną treść eksplikuje następnie Aj- dukiewicz w kategoriach syntaktyczno-pragmatycznych, czyniąc tę eksplikację głównym tematem roz- praw O znaczeniu wyrażeń oraz Język i znaczenie.

(10)

interesującej nas dyscypliny metateoretycznej, która ścisła nie jest, czyli na grun- cie tradycyjnej epistemologii.

1.4. Teraz zajmijmy się drugą odpowiedzią Ajdukiewicza na postawiony przez Ingardena zarzut, oznaczoną w cytacie przez „2)” oraz „3)”, czyli problemem doty- czącym tego, że: jeżeli jakieś po jęcie czy sąd (w sensie logicznym) nie stanowiłyby znaczenia żadnego wyrażenia, wówczas nie dałoby się o nich nic powiedzieć, co by dotyczyło ich treści, oraz że wszystko to, co dotyczyłoby takich po jęć i  sądów, byłoby więc niewyrażal- ne, a tym samym nie mogłoby należeć do jakiejkolwiek nauki, o ile nauka po jęta jest jako coś, co jest społecznie (interindywidualnie) dostępne.

Uzasadnienie tej tezy, które omówię jedynie pokrótce, zasługuje na specjalną uwagę i na specjalne potraktowanie, bo jest to jedyne znane mi uzasadnienie w ca- łej literaturze filozoficzno-analitycznej, które tak przekonująco wykazuje, że do za- gadnień poznawczych należy podchodzić od strony języka19. Nie znam innej publi- kacji, która przedstawiałaby tę sprawę w tak przekonujący i zarazem w tak jasny sposób. A opiera się to uzasadnienie na odróżnieniu tego, co wyrażenie znaczy, od tego, do czego wyrażenie się odnosi, czyli mówiąc językiem Fregego, na odróżnie- niu pomiędzy Sinn a Bedeutung lub mówiąc językiem Husserla, na odróżnieniu pomiędzy Bedeutung a gegenständlicher Beziehung20. Wskazując na te odróżnienia, musimy jednak pamiętać, że w języku Fregego wyrażenie Bedeutung znaczy tyle, co w języku Husserla wyrażenie gegenständlicher Beziehung, natomiast wyrażenie Sinn znaczy u Fregego tyle, co wyrażenie Bedeutung u Husserla. Należy przy tym mieć również na uwadze, że Ajdukiewiczowi bliska jest Hussserlowska terminologia oraz, co więcej, że bliska mu jest cała Husserlowska filozofia języka zawarta w dru- gim tomie Logische Untersuchungen. Ta filozofia leży u podstaw uzasadnienia me- taepistemologicznej tezy Ajdukiewicza zawartej w analizowanym cytacie w punk- tach 2) oraz 3), mimo że nie jest ona przywoływana w trakcie przeprowadzanej przez Ajdukiewicza semiotycznej legitymizacji tej tezy.

Po tych wstępnych uwagach można ową legitymizację przedstawić w skrócie tak:

(1) Język to zasób wyrażeń zinterpretowanych intensjonalnie — co należy wy- raźnie stwierdzić, acz milcząco zakładamy, że niektóre wyrażenia mają również swoje odniesienie przedmiotowe;

(2) I tak na przykład wyrażenie „trójkąt”, które ma swoje znaczenie i swoje od- niesienie przedmiotowe, odnosi się do trójkąta, a wyrażenie „trójbok” do trójboku, a skoro trójkąt jest tym samym, co trójbok, zatem wyrażenia te mają to samo od- niesienie przedmiotowe — są zatem równoważne. Lecz mimo swej równoważności

19 Dokładną analizę tej tezy, uzasadniającą metaepistemologiczny projekt Ajdukiewicza, przedsta- wiłem w monografii Semantyczna teoria poznania w rozdz. V zatytułowanym Metaepistemologiczny projekt semantycznej teorii poznania — zob. ibidem, s. 59–82, a także we wspomnianym rozdziale za- tytułowanym On Ajdukiewicz’s Project of the Semantic Theory of Knowledge, [w:] The Lvov-Warsaw School. Past and Present.

20 E. Husserl, Logische Untersuchungen. Zweiter Band. Untersuchungen zur Phänomenologie und Theorie der Erkenntnis, Teil 1, Halle a.d. Saale 1928, s. 49–50.

(11)

nie są one równoznaczne, albowiem rozumiejąc pierwsze z nich, pojmujemy jego odniesienie przedmiotowe jako figurę trójkątną, a rozumiejąc drugie — jako figurę trójboczną.

(3) Wspomniane pojmowania tych wyrażeń są — odpowiednio — pojęciami:

„trójkąta” i „trójboku”. Nie są one pojęciami: trójkąta i trójboku, lecz właśnie po- jęciami: „trójkąta” i „trójboku”. Bo pojęcie „trójkąta”, pojęcie rozumiane psycholo- gicznie, to pojęcie będące aktem rozumienia wyrażenia „trójkąt” — podobnie jak pojęcie „trójboku” jest aktem rozumienia wyrażenia „trójbok”. I analogicznie: poję- cie „trójkąta”, pojęcie rozumiane logicznie, to pojęcie będące treścią aktu rozumie- nia wyrażenia „trójkąt”, ściśle: treścią pojmowaną in specie, zaś pojęcie „trójboku”, pojęcie rozumiane logicznie, to pojęcie będące treścią aktu rozumienia wyrażenia

„trójbok”, ściśle: treścią pojmowaną in specie. Akty rozumienia wyrażeń „trójkąt”

i  „trójbok” są psychologicznymi znaczeniami tych wyrażeń, natomiast ujęte in specie treści tych aktów są logicznymi znaczeniami tych wyrażeń. Zarówno psycho- logicznie, jak i logicznie rozumiane pojęcia „trójkąta” i „trójboku” nie są pojęciami tożsamymi co do treści, acz są tożsamymi co do przedmiotowego odniesienia, czyli znaczenia wyrażeń „trójkąt” i „trójbok” nie są tymi samymi znaczeniami. Krótko:

wyrażenia te nie są synonimiczne, choć są zakresowo równoważne.

(4) Kiedy natomiast mówimy pojęcie trójkąta lub pojęcie trójboku, czyli kiedy używamy nazw trójkąt i trójbok w supozycji zwykłej, a nie materialnej — jak to miało miejsce w poprzednim wypadku, czego graficznym wyrazem były użyte znaki cudzysłowu — wówczas mamy na myśli d o w o l n e p o j ę c i e, które odnosi się do trójkąta, ergo: do trójboku, wszak trójkąt jest tym samym, co trójbok. A tym dowolnym pojęciem jest zarówno pojęcie będące znaczeniem nazwy „trójkąt” czy nazwy „trójbok”, jak i nazwy „figura płaska o sumie kątów wewnętrznych równej 180°” itp. Innymi słowy, gdyby ktoś powiedział: pojęcie trójkąta… itd., to zasadnie moglibyśmy go zapytać: o jaką — dokładnie rzecz biorąc — treść ci chodzi, kiedy o tym pojęciu mówisz, wszak twoje powiedzenie jest nieokreślone co do treści. Czy chodzi ci o treść, w której jest mowa o trójkątności czy o treść, w której jest mowa o trójboczności, czy może o treść, w której jest mowa o figurze płaskiej o sumie kątów wewnętrznych równej 180°? — wszak są to różne treści, z których każda jest znaczeniem odpowiedniej nazwy: „trójkąt”, „trójbok”, „figura płaska o sumie kątów wewnętrznych równej 180°” itp. A wszystkie te treści są zawarte w ogólnej i językowo nieokreślonej treści nazwy: pojęcie trójkąta.

Wniosek z tych rozważań płynący — wniosek będący zarazem metaepistemolo- giczną tezą semantycznej teorii poznania — jest następujący: skoro in specie ujęte treści aktów poznawczych, czyli owe logiczne jednostki epistemiczne, jakimi są logicznie rozumiane pojęcia i sądy, są językowymi (logicznymi) znaczeniami wyra- żeń, zatem mówienie o wyrażeniach i zdaniach jest równoważne mówieniu o owych pojęciach i sądach. Bo — i o tym należy pamiętać, a co pragnę przypomnieć — we- dług Ajdukiewicza niezinterpretowany intensjonalnie język nie jest językiem, czyli dowolne wyrażenie brane w abstrakcji od tego, co ono znaczy, nie jest wyrażeniem.

A trzeba do tego dodać i to, że „być wyrażeniem” znaczy tyle, co „być wyrażeniem danego języka J”, a to znaczy, że nie ma wyrażeń w ogóle, lecz zawsze ma miejsce relatywizacja danego wyrażenia W o kształcie K do danego języka J.

(12)

1.5. Po tym przedstawieniu i analizie metaepistemologicznego projektu seman- tycznej teorii poznania należałoby powiedzieć o realizacjach projektu semantycz- nej teorii poznania. Dotychczasowe rozważania dotyczą bowiem — wspomnianej na początku niniejszego artykułu uwagi pierwszej — rozróżnienia pomiędzy me- taepistemologicznym projektem semantycznej teorii poznania a realizacjami tego projektu. Należałoby zatem przejść do ukazania kwestii: w  jaki sposób można zastosować twierdzenie Gödla o niezupełności bogatych systemów dedukcyjnych

— wzmocnione metalogiczną zasadą wyłączonego środka, a będącą konsekwencją semantycznej definicji prawdy Tarskiego — do eksplikacji i obalenia tezy trans- cendentalnego idealizmu Rickerta. A ta głosi, że świat cały, fizyczny i psychiczny, jest jedynie korelatem świadomości w ogóle, czyli korelatem transcendentalnego podmiotu, który jest przez Ajdukiewicza utożsamiony z systemem pojęć i sądów w sensie logicznym, czyli pojęć i sądów niebędących myślami konkretnego, indy- widualnego podmiotu, lecz właśnie podmiotu ponadindywidualnego, transcenden- talnego. A jak pamiętamy — pojęcia i sądy w sensie logicznym określone co do swej treści są — w myśl metaepistemologicznego projektu Ajdukiewicza — języ- kowymi (logicznymi) znaczeniami wyrażeń. Kwestii zastosowania wspomnianych metamatematycznych i metalogicznych wyników do obalenia idealizmu Rickerta nie będę omawiał. Była ona wielokrotnie rozważana w polskiej i angielskojęzycz- nej literaturze; omawiałem ją również w swojej monografii21. W niniejszym ar- tykule chciałbym natomiast zwrócić uwagę na ów dwojaki sens, jaki wiąże się z nazwą „semantyczna teoria poznania”: sens pierwszy — jako projekt, oraz sens drugi — jako realizacje tego projektu; a także ukazanie wagi semantycznej teorii poznania jako metaepistemolgicznego projektu dla filozofii analitycznej korzysta- jącej z osiągnięć współczesnej logiki do precyzacji i rozwiązywania tradycyjnych problemów filozoficznych.

2. Uwaga druga

2.1. Druga uwaga dotyczy — o czym była mowa we wstępie — związku, a r a - c z e j jego braku, pomiędzy semantyczną teorią prawdy Tarskiego a semantycz- ną teorią poznania Ajdukiewicza. Mówię „raczej”, albowiem nie jest prawdziwe stwierdzenie mówiące, że Ajdukiewicz nie skorzystał z wyników badań Tarskiego w swojej semantycznie uprawianej epistemologii — owszem, skorzystał, o czym już wspominałem. Ale nie jest też prawdziwe stwierdzenie mówiące, że semantyczna teoria poznania, pojmowana jako metaepistemologiczny projekt, nie powstałaby, gdyby nie było semantycznych osiągnięć Tarskiego. Nie jest również prawdziwe

21 Tę kwestię omawiają między innymi: H. Skolimowski, Polish Analytical Philosophy. A Survey and a Comparison with British Analytical Philosophy; G. Küng., Ajdukiewicz’s Contribution to the Re- alism/Idealism Debate, [w:] The Lvov-Warsaw School and the Vienna Circle, K. Szaniawski (ed.), Dord- recht 1989; W. Krysztofiak, Problem opozycji realizmu i idealizmu epistemologicznego, Lublin 1999;

M. Rosiak, Is Kazimierz Ajdukiewicz’s Critique of Idealism Conclusive?, „Acta Universitatis Lodziensis.

Folia Philosophica” 9 (1993); J. Woleński, Filozoficzna szkoła lwowsko-warszawska, Warszawa 1985;

J. Woleński, Metamatematyka a epistemologia, Warszawa 1993; J. Woleński, Epistemologia. Poznanie- -Prawda-Wiedza-Realizm, Warszawa 2005; A. Olech, Semantyczna teoria poznania.

(13)

twierdzenie głoszące, że z perspektywy semantycznych badań Tarskiego jest moż- liwa tak pojmowana semantyczna teoria poznania, która, choć uprawiana na spo- sób lingwistyczny, korespondowałaby z teorią poznania rozumianą tradycyjnie, to jest traktującą o pojęciach i sądach konkretnego podmiotu P, będącego zarazem podmiotem języka J. Aby taka możliwość była realna, należałoby założyć jakąś koncepcję znaczenia wyrażeń, a  Tarski żadnej koncepcji znaczenia wyrażeń nie zakładał — zakładał jedynie, że wyrażenia są znaczącymi znakami. Następnie na- leżałoby tę koncepcję powiązać z koncepcją podmiotu poznającego, a ów podmiot powiązać z podmiotem języka. Należałoby zatem uzupełnić semantykę Tarskiego o aspekt pragmatyczny, w którym poznający podmiot P należałoby pojmować tak, aby jego akty poznawcze, akty pojmowania i sądzenia, były przekładalne na syn- taktyczno-pragmatyczne akty podmiotu języka J, a ściśle — na akty rozumienia wyrażeń języka J. I dalej, aby akty pojmowania i sądzenia podmiotu P były toż- same z psychologicznie rozumianymi znaczeniami wyrażeń języka J, czyli z aktami ich rozumienia, a obiektywne treści aktów pojmowania i sądzenia, to jest logicznie rozumiane pojęcia i sądy, były z kolei tożsame z logicznymi (językowymi) znacze- niami wyrażeń języka J. Ponadto należałoby co najmniej założyć, że język potocz- ny, w ramach którego operuje empiryczny podmiot poznający, nie jest zasadniczo różny od sztucznych języków systemów dedukcyjnych — a tego przekonania Tarski nie podzielał. Żywił bowiem krytyczny pogląd odnośnie do języków potocznych, czemu dał wyraz we Wstępie oraz w pierwszym paragrafie swojej przedwojennej rozprawy traktującej o pojęciu prawdy w językach nauk dedukcyjnych, o czym była mowa wyżej.

Metaepistemologiczny projekt głoszący, że jeśli teoria poznania ma rozprawiać o poznaniu określonym co do treści, to do zagadnień poznawczych należy zawsze podchodzić od strony języka, a  to jest równoważne temu, że tradycyjna teoria poznania i teoria poznania uprawiana semantycznie są równoważne, został ogło- szony, jak wspomniałem, na krakowskim zjeździe i został publikacyjnie ogłoszony rok później. Projekt ten nie był zatem oderwany od tradycyjnie pojmowanej teorii poznania, w której mówi się o aktach poznawczych i ich rezultatach — wprost przeciwnie: Ajdukiewiczowi zależało na wykazaniu pierwszej ze wskazanych rów- noważności, to jest zależało mu na wykazaniu, że jeśli — jako teoretycy poznania

— mamy rozprawiać o poznaniu określonym co do treści, to musimy podchodzić do poznania od strony języka, czyli musimy traktować pojęcia i sądy rozumiane logicznie jako językowe (logiczne) znaczenia wyrażeń i zdań — i to jest clou seman- tycznie uprawianej epistemologii.

Tę sprawę uświadomił sobie Ajdukiewicz w latach 1936–1937, czyli w latach krakowskiego zjazdu filozoficznego oraz w będącej konsekwencją zjazdowego refe- ratu rozprawie o transcendentalnym idealizmie Rickerta.

Z epistemologii można wyciągać wnioski metafizyczne, ale równie dobrze moż- na ich nie wyciągać. Jeśli filozof przyjmuje w swojej metafilozofii orientację episte- mologiczną, zgodnie z którą teoria poznania jest pierwszą dyscypliną filozoficzną, a teoria bytu drugą, czyli wtórną wobec tej pierwszej, to rozstrzygnięcia poczy- nione na gruncie teorii poznania przesądzają o  rozstrzygnięciach ontologiczno- -metafizycznych. I tak rzecz się ma w przypadku filozofii Ajdukiewicza — zarówno

(14)

spór o przedmioty wyższego rzędu, w tym spór o uniwersalia, jak i spór o sta- tus ontologiczny świata są dla niego sporami determinowanymi przez uprzednio poczynione rozwiązania teoriopoznawcze. Dlatego konstrukcja nieantynomialnej definicji prawdy, zachowującej intuicje definicji prawdy klasycznej, pozwala wycią- gać wnioski ontologiczno-metafizyczne odnośnie do ontologiczno-metafizycznego statusu świata, czyli odnośnie do drugiego, oprócz podmiotu poznającego, członu podstawowej opozycji epistemologicznej: podmiot poznający–przedmiot poznania.

Gdyby zapytać, dlaczego owa konstrukcja pozwala takie wnioski wyciągać, to na- leżałoby odpowiedzieć, że pozwala je wyciągać, ponieważ wynikają z niej wszelkie równoważności postaci: zdanie „p” jest prawdziwe zawsze i tylko, jeżeli p — czyli wynika z niej na przykład ta równoważność, która głosi, że zdanie „Ajdukiewicz był uczniem Twardowskiego” jest prawdziwe zawsze i tylko, jeżeli Ajdukiewicz był uczniem Twardowskiego. Jak łatwo zauważyć, po lewej stronie tej równoważności mówi się o zdaniu, uprzednio je nazwawszy (mówi się o nim, że jest ono prawdzi- we), a po prawej stronie równoważności mówi się po prostu o świecie.

Móc zasadnie wyciągać wnioski metafizyczne odnośnie do świata z rozważań nad poznaniem, czyli — innymi słowy — móc w uprawniony sposób wyjść z kręgu epistemologicznych rozważań nad aktami poznawczymi oraz ich treściami i przejść do rozważań nad przedmiotem tych aktów, jest dla epistemologa rzeczą trudną do przecenienia. Ale nie byłoby to możliwe, gdyby nie wykazało się, że osiągnięcia metalogiki i metamatematyki, czyli osiągnięcia metateoretycznych dyscyplin roz- prawiających w sposób ścisły o wyrażeniach i zdaniach, są istotnie ważne dla ana- logicznej dyscypliny metateoretycznej, jaką jest epistemologia, która uprawiana w sposób odpowiedzialny powinna także podchodzić do poznania od strony języka, czyli powinna także rozprawiać o wyrażeniach i zdaniach. A to właśnie wykazał Ajdukiewicz w swoim metaepistemologicznym projekcie semantycznej teorii po- znania i to pragnę z całą mocą podkreślić.

2.2. Termin „semantyka”, o czym należy pamiętać, był w latach trzydziestych pojmowany odmiennie, aniżeli obecnie. Podam kilka przykładów. Sięgając do po- chodzących z tamtego czasu Elementów Kotarbińskiego czytamy, że „semantyką nazywa się nauka o znaczeniowej stronie języka”22. Dopiero w powojennej pracy Kotarbińskiego czytamy, że:

Zaczyna się ucierać trójdzielny podział badań logicznych nad znaczeniową stroną języka (Morris, Carnap). Wyróżnia się mianowicie: syntaksę, semantykę i pragmatykę. Syntaksa obejmuje zagadnienia dotyczące stosunków znaczeniowych między wyrażeniami. Semantyka — zagadnienia mające za przed- miot stosunki między wyrażeniami a omawianymi w nich przedmiotami. Pragmatyka — zagadnienia dotyczące języka jako wyraziciela podmiotu myślącego. Całość tej problematyki stanowi semantykę w szerszym tego słowa znaczeniu23.

22 T. Kotarbiński, Elementy teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk, s. 28.

23 T. Kotarbiński, Przegląd problematyki logiczno-semantycznej, „Sprawozdanie z czynności i posie- dzeń Łódzkiego Towarzystwa Naukowego za I półrocze 1947” 1 [3] (1947); przedruk, [w:] T. Kotarbiński, Elementy teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk, s. 373.

(15)

Co warto zauważyć — w filozoficzno-językowym obiegu tamtego czasu wystę- puje termin „semantyka” oraz termin „semantyka w szerszym tego słowa znacze- niu”. Ten drugi jest — co wiemy obecnie — synonimiczny z terminem „semiotyka”.

Alfred Tarski w przedwojennym artykule Der Wahrheitsbegiff in den Sprachen der deduktiven Disziplinen używa terminu „semazjologia” na oznaczenie — jak można wnosić z kontekstu — tych treści, które współcześnie określa się mianem syntaktyki i semantyki24. A w innym przedwojennym artykule — O ugruntowaniu naukowej semantyki — tak pisał:

Terminem „semantyka” będziemy się tu posługiwali w sensie nieco węższym, niż to się zazwyczaj czyni: przez semantykę będziemy rozumieli ogół rozważań, dotyczących tego rodzaju pojęć, które — mówiąc ogólnikowo i niezbyt ściśle — wyrażają pewne związki między wyrażeniami języka a przedmio- tami […], „o których w tych wyrażeniach jest mowa”25.

Odnosząca się do tego fragmentu uwaga jest taka: podobnie jak Kotarbiński, tak i Tarski używa terminu „semantyka” w szerszym i węższym tego słowa zna- czeniu. To wąskie znaczenie jest tym, które obecnie nazwalibyśmy znaczeniem właściwym.

Kazimierz Ajdukiewicz używa w swoich przedwojennych pracach po prostu terminu „semantyka”, czyli bez dookreślania jego sensu. Tym terminem posługu- je się, kiedy w swojej recenzji Elementów Kotarbińskiego omawia syntaktyczne, semantyczne oraz pragmatyczno-logiczne poglądy tego filozofa, albowiem rónież Kotarbiński tym jednym terminem oznacza wszystkie trzy składowe współcześnie rozumianej semiotyki logicznej. Rónież tym samym, szerokim rozumieniem tego terminu posługuje się Ajdukiewicz w rozprawie O znaczeniu wyrażeń, w której ter- min ten odnosi się do wszystkich trzech składowych współcześnie pojmowanej semiotyki26. A w innej ważnej rozprawie z tamtego czasu, to jest w rozprawie Język i  znaczenie, używa terminu „semazjologia”, kiedy przystępuje do sformułowania swojej dojrzałej syntaktyczno-pragmatycznej, dyrektywalnej teorii znaczenia27.

Po raz pierwszy używa Ajdukiewicz terminu „semantyka” we współczesnym ro- zumieniu tego słowa i odróżnia ten termin od terminu „syntaktyka” w swojej powo- jennej pracy O tzw. neopozytywizmie28. W tym samym mniej więcej czasie oprócz terminu „semantyka” używa terminu „semiotyka” jako równoznacznego z terminem

„logika języka”29.

Wskazuję na te przykłady sposobów rozumienia terminu „semantyka” w latach trzydziestych oraz we wczesnych latach powojennych, aby uświadomić czytelniko- wi rozpraw Ajdukiewicza, rozpraw zaliczanych do semantycznej teorii poznania, że pod nazwą „semantyka”, występującą w nazwie „semantyczna teoria poznania”,

24 Zob. A. Tarski, Pojęcie prawdy w językach nauk dedukcyjnych (1932), [w:] idem, Pisma logiczno- -filozoficzne, t. 1, s. 11.

25 A. Tarski, O ugruntowaniu naukowej semantyki, „Przegląd Filozoficzny” 39 [1] (1936); przedruk, [w:] A. Tarski, Pisma logiczno-filozoficzne, t. 1, s. 173.

26 K. Ajdukiewicz, O znaczeniu wyrażeń, [w:] Księga Pamiątkowa Polskiego Towarzystwa Filozo- ficznego we Lwowie, Lwów 1931; przedruk, [w:] K. Ajdukiewicz, Język i poznanie…, t. 1, s. 102–136.

27 Zob.K. Ajdukiewicz, Język i znaczenie, s. 145.

28 K. Ajdukiewicz, O tzw. neopozytywizmie, [w:] idem, Język i poznanie…, t. 2.

29 Zob.K. Ajdukiewicz, Epistemologia i semiotyka, [w:] idem, Język i poznanie…, t. 2.

(16)

nie kryje się współczesne rozumienie tego terminu i że rozprawy te — jako reali- zacje programu semantycznej epistemologii — nie są pochodną semantyczno-lo- gicznych rezultatów prac Tarskiego. Te bowiem są programowo wyabstrahowane z klasycznie pojmowanej teorii poznania — Tarski uprawia logiczno-matematyczną semantykę, a  Ajdukiewicz semantyczną epistemologię30. Tarski uprawia logiczną syntaksę i rozwija nieznaną wówczas semantykę, natomiast Ajdukiewicz uprawia logiczną syntaksę i rozwija nieznaną wówczas pragmatykę zbieżną — w przypadku tego filozofa — ze sposobem, w jaki ów filozof pojmuje i uprawia epistemologię31. A pragmatyka zajmuje się użytkownikiem języka, jego aktami rozumienia wyrażeń, wyrażaniem myśli, uznawaniem zdań — słowem: pragmatyka logiczna zajmuje się w znacznej mierze tym, czym zajmuje się teoretyk poznania, który ponadto głosi, że z  poznaniem w ścisłym tego słowa znaczeniu mamy do czynienia wówczas, kiedy poznanie jest językowo werbalizowalne. A w przypadku Ajdukiewicza ta zbieżność zainteresowań teoretyka poznania i uprawiającego pragmatykę logika jest tym bar- dziej widoczna, albowiem Ajdukiewicz definiuje znaczenie wyrażeń na płaszczyźnie syntaktyczno-pragmatycznej i pojmuje logicznie rozumiane pojęcia nominalne jako znaczenia nazw, a logicznie rozumiane sądy jako znaczenia zdań. Nie darmo Aj- dukiewicz pisał w pierwszych słowach swojej słynnej rozprawy Język i znaczenie, czyli w Sprache und Sinn — wszak jej pierwodruk był w języku niemieckim — tak:

W niniejszej pracy mam zamiar wyjaśnić niektóre pojęcia semazjologiczne, które mają — jak sądzę

— dużą doniosłość dla metodologii i  teorii poznania. Między innymi zaproponuję pewną definicję znaczenia wyrażeń. Pojęcie „znaczenia”, które będę tu miał na myśli, to nie pojęcie znaczenia subiek- tywnego, na które składają się pewne akty psychiczne, sprawiające, że pewne wyrażenie jest rozumiane przez pewną osobę. Mówiąc o „znaczeniu wyrażenia” będziemy mieli na myśli coś intersubiektywnego, co przysługuje jakiemuś dźwiękowi mowy ze względu na język, nie zaś ze względu na jakąś jednostkę ludzką. Doniosłość tego pojęcia intersubiektywnego znaczenia wyrażeń dla metodologii i teorii pozna- nia wynika choćby z tego, że twierdzenia nauk nie są niczym innym, jak znaczeniami pewnych zdań, przysługującymi tym zdaniom w określonym języku, a poznanie (w odróżnieniu od poznawania), przy- najmniej w swej najdojrzalszej postaci, to właśnie owo znaczenie pewnych zdań i ewentualnie innych wyrażeń32.

Wspomniane w tym cytacie akty psychiczne będące zarazem aktami rozumie- nia wyrażeń, czyli znaczenia wyrażeń rozumiane psychologicznie, to akty inten- cji znaczeniowej uwikłane w naoczne przedstawienia tworów słownych, czyli tych wyrażeń, które są werbalizacją aktów poznawczych, a te są owymi aktami psy- chicznymi, o których w tym cytacie jest mowa. Gdyby zapytać, czym zatem jest

30 Jestem świadom tego, że Tarski, projektując swoją teorię prawdy, miał nadzieję, że jego teoria chwyta te intuicje związane z pojęciem „prawdy”, które są zawarte w Metafizyce Arystotelesa. Ale Tarski twierdził również, że jego koncepcja prawdy sformułowana dla języków nauk dedukcyjnych nie znajdzie zastosowania do języków potocznych.Odnośnie do tych dwóch kwestii zob. odpowiednio A. Tarski, Pojęcie prawdy w językach nauk dedukcyjnych, s. 18 oraz 15 i 31.

31 Profesor I. Dąmbska mówiła mi, że kiedy filozofowie z Koła Wiedeńskiego czytali syntaktyczno- -pragmatyczne prace Ajdukiewicza, to zarzucali mu psychologizowanie. A zarzucali, bo nie rozumieli, że to, nad czym Ajdukiewicz w tym czasie pracował, było inicjowaniem badań nad pragmatyką logiczną, czyli nad tym działem semiotyki logicznej, którego powstania nawet nie przeczuwali. Oto jeszcze jeden przykład (pomijając znany w kręgu filozofii analitycznej opór, z jakim Wiedeńczycy przyjęli semantycz- ne wyniki badań Tarskiego) na ograniczoność syntaktycznego paradygmatu, w którym wówczas tkwili.

32 K. Ajdukiewicz, Język i znaczenie, s. 145.

(17)

wspomniane w tym cytacie intersubiektywnie pojmowane znaczenie, to odpowia- dając na to pytanie, nie można stwierdzić, że nie ma ono związku ze znaczeniem pojmowanym psychologicznie, albowiem taki związek zachodzi i jest to związek istotny. To intersubiektywne znaczenie jest — mówiąc z grubsza — obiektywną treścią aktów rozumienia wyrażeń, czyli tych aktów, które są psychologicznymi znaczeniami wyrażeń, a dokładniej rzecz biorąc, są ujętymi in specie istotami tych aktów, co prowadzi nas do intencjonalnej teorii wyrażeń i  znaczenia wyłożonej przez E. Husserla w Badaniach logicznych.

2.3. W zaliczanej do epistemologii semantycznej rozprawie Problemat transcen- dentalnego idealizmu w sformułowaniu semantycznym Ajdukiewicz wykorzystuje — o czym już wspominałem — metalogiczną zasadę wyłączonego środka jako konse- kwencję semantycznej definicji prawdy Tarskiego. W kolejnej rozprawie zaliczanej do epistemologii semantycznej, to jest w rozprawie Epistemologia i semiotyka, Ajdu- kiewicz wykorzystuje wywodzące się od Stanisława Leśniewskiego, a spożytkowane przez Tarskiego w jego koncepcji prawdy, rozróżnienie na metajęzyk syntaktyczny i metajęzyk semantyczny. W obu tych rozprawach Ajdukiewicz występuje także jako semantyczny teoretyk poznania, który z rozważań epistemologicznych wyciąga wnio- ski metafizyczne dotyczące ontologicznego statusu świata lub szerzej rzecz ujmując:

ontologicznego statusu przedmiotu poznania, a  tymi semantycznymi składowymi

— we współczesnym rozumieniu terminu „semantyka” — które w tych rozprawach występują i  które wykorzystał, są: owa metalogiczna zasada i  owo rozróżnienie.

Każda z tych składowych stanowi odpowiednio clou owej rozprawy. Stwierdziłem, że w obu tych rozprawach Ajdukiewicz występuje także jako semantyczny teoretyk poznania, ale nie tylko, albowiem występuje w nich również jako krytyk tych teorii poznania, których konsekwencje prowadzą do metafizycznego idealizmu. I również w tym wypadku występuje z pozycji szeroko rozumianej semantyki, jak się wówczas mawiało, czyli z  pozycji semiotycznej, mówiąc językiem współczesnym. A  będąc takim krytykiem, jest Ajdukiewicz semantycznym metateoretykiem krytykowanych przezeń teorii poznania, czyli tym, który odpowiada na pytanie: dlaczego teorie po- znania Berkeleya i Rickerta prowadzą do metafizycznego idealizmu: subiektywnego

— w przypadku Berkeleya oraz transcendentalnego — w przypadku Rickerta?

Roman Suszko, uczeń Kazimierza Ajdukiewicza, pisze, że trzema najważniej- szymi dwudziestowiecznymi dokonaniami logicznymi są logika wielowartościowa Jana Łukasiewicza, wyniki uzyskane przez Kurta Gödla w teorii systemów deduk- cyjnych oraz rezultaty uzyskane przez Alfreda Tarskiego w semantyce logicznej.

Dwa z nich, semantyka i logiki wielowartościowe, zrodziły się na gruncie polskiej logiki i filozofii. Należałoby więc oczekiwać — pisze Suszko — że znajdą należyte zastosowania w problematyce filozoficznej podejmowanej przez polskich filozofów.

Tymczasem dodaje: „[…] na terenie polskiej filozofii, na której gruncie semantyka powstała i która w ciągu ostatnich lat czterdziestu związana była bardzo mocno z logiką formalną, nie znajdujemy właściwie poważniejszych zastosowań semantyki do problematyki filozoficznej”33. Owszem — zauważa dalej — Ajdukiewicz wiązał

33 R. Suszko, Logika formalna a niektóre zagadnienia teorii poznania. Diachroniczna logika formal- na, [w:] idem, Wybór pism, M. Omyła (red.), Warszawa 1998, s. 58.

(18)

filozofię z semantyką w swoich powojennych pracach, a w szczególności w artyku- le Epistemologia i semiotyka, w którym, analizując tezy idealizmu, posługuje się należącymi do semantyki logicznej takimi terminami, jak „prawdziwy” i „oznacza- nie”34. Lecz dodaje zarazem, że

dokładne […] przejrzenie [tego] tekstu pozwala stwierdzić, że autor sam nie używa tych terminów, lecz rozpatruje sposoby ich używania, przeprowadzając szczegółową analizę poprawności używania języka semantyki względnie języka składni. Analiza ta nie stosuje [jednak] pojęć semantycznych. Rozważania teoriopoznawcze, które same nie stosują pojęć semantycznych, nie mogą, rzecz jasna, uwzględniać tego, o czym w zwrotach językowych mowa, i w pewnym sensie „gubią rzeczywistość”. Do podobnych konkluzji dochodzi zresztą również prof. Ajdukiewicz przy końcu swych rozważań krytycznych nad idealizmem35.

Zgadzam się z treścią pierwszego z tych cytatów, a odnośnie do treści drugiego mam taką oto uwagę: dostrzegam w nim zarzut skierowany pod adresem Ajdu- kiewicza, że nie stosuje on pojęć semantycznych w  swoich analizach zawartych w artykule Epistemologia i semiotyka. Jeśli moje rozumienie takiego zarzutu jest trafne, to pragnę zauważyć, że analizy zawarte w tym artykule są analizami me- taepistemologicznymi, a nie epistemologicznymi — ich przedmiotem nie jest bo- wiem poznanie, lecz idealistyczno-epistemologiczne poglądy Berkeleya i Rickerta oraz metafizyczne konsekwencje wyciągane przez tych filozofów z ich stanowisk epistemologicznych. Gdyby rozważania Ajdukiewicza były rozważaniami episte- mologicznymi i gdyby miały mieć charakter realistyczny oraz gdyby miały być prowadzone na płaszczyźnie semiotycznej, to faktycznie — powinny w większym stopniu angażować kategorie semantyczne. Tymczasem, stwierdzam raz jeszcze, są to rozważania metaepistemologiczne — rozważania nad epistemologiami Berkeleya i Rickerta, a stosowane w tych rozważaniach przez Ajdukiewicza kategorie seman- tyczne są wystarczające dla konkluzji, jakie Ajdukiewicz z tych rozważań wyciąga.

2.4. Gdyby chcieć podsumować niniejsze rozważania dotyczące uwagi dru- giej, należałoby ponownie stwierdzić, że wyniki badań Tarskiego nie zaważyły na projekcie semantycznej teorii poznania Ajdukiewicza, lecz były one wykorzystane w realizacjach tego projektu, w których Ajdukiewicz poddał krytyce pewne ide- alistyczne stanowiska. Co się tyczy eksponowanego i uzasadnionego w projekcie postulatu, aby do zagadnień poznawczych podchodzić od strony języka, to nale- żałoby również powtórzyć, iż jest to zapewne jedyny w filozofii analitycznej tak przekonująco uzasadniony postulat. Do tych podsumowujących zdań należałoby dodać i to, o czym w niniejszych rozważaniach nie było mowy, a mianowicie, że zgodnie z tym postulatem zostało wyłożone przez Ajdukiewicza jego znane episte- mologiczne stanowisko zwane radykalnym konwencjonalizmem; było ono wyłożone na sposób semantyczno-epistemologiczny. I podobnie jak w przypadku rozpraw, o  których była mowa, a  które powszechnie są zaliczane do semantycznej teorii poznania, tak i w rozprawach prezentujących konwencjonalizm Ajdukiewicz nie abstrahuje od tradycyjnie pojmowanej teorii poznania, w której mówi się o aktach poznawczych i ich treściach, lecz właśnie osadza swoją prezentację konwencjona-

34 K. Ajdukiewicz, Epistemologia i semiotyka, [w:] idem, Język i poznanie…, t. 2.

35 R. Suszko, Logika formalna a niektóre …, s. 59.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Działanie uznawane za czyn można przypisać wyłącznie człowiekowi, czyn bowiem musi mieć świadomy charakter, by mógł podlegać ocenie moralnej.2 W etyce czyn

W usiłowaniach uhis- torycznionej filozofii nauki zdaje się także chodzić o ujęcie rozwoju nauki jako procesu zmierzającego do pewnego celu (wartości), o uchwycenie sensu

Przedmiotem niniejszego artykułu jest problem odpowiedzialności odszkodowawczej państwa członkowskiego Unii Europejskiej z tytułu naruszenia prawa wspólnotowego przez

(4) Warunkiem niezbędnym tego, że dzieło pewnej osoby jest dziełem twór- czym, jest to, że zdanie stwierdzające postanowienie podjęcia działania, którego wytworem jest

Jak się okazuje, niełatwa jest odpowiedź na pytanie, czemu przysługiwać mają wartości estetyczne w koncepcji Tatarkiewicza. Problem wydaje się jesz- cze bardziej złożony,

Szkoła Lwowsko-Warszawska (dalej krótko: SL-W) jest wibratorem, idee szkoły to drgania o określonej częstotliwości, Marian Przełęcki to receptor, pewne jego poglądy to

Może jestem w błędzie, w ydaje mi się jednak, że z tej m nogości kryteriów immanentnej periodyzacji pamiętnikarstwa, proponowanych przez Cieńskiego, żad­ ne

De stralen , die extra verbreed (expanded beams) zijn om een kleinere meetvolume te krijgen, hebben een diameter van 2,1 mmo De afstand tussen twee stralen van een meetrichting is 60