• Nie Znaleziono Wyników

Rola duszpasterstwa akademickiego o. Ludwika Wiśniewskiego w działalności opozycji przedsolidarnościowej w Lublinie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rola duszpasterstwa akademickiego o. Ludwika Wiśniewskiego w działalności opozycji przedsolidarnościowej w Lublinie"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

Małgorzata Choma-Jusińska

Rola duszpasterstwa akademickiego

o. Ludwika Wiśniewskiego w

działalności opozycji

przedsolidarnościowej w Lublinie

Pamięć i Sprawiedliwość 4/1 (7), 155-179

(2)

M ałgorzata Choma-Jusinska

Rola duszpasterstwa akademickiego

o. Ludwika ^Wiśniewskiego

w działalności opozycji

przedsolidarnościowej w Lublinie

W b rew propagandow ej wizji liberalizacji polityki w ew nętrznej i p op raw y sto ­ sunków m iędzy w ładzam i PRL a K ościołem katolickim w czasie spraw ow ania funkcji I sekretarza K om itetu C entralnego Polskiej Z jednoczonej Partii R o b o tn i­ czej przez E dw arda G ierka zasadnicze kierunk i polityki w obec Kościoła nie u le­ gły zm ianie. N ajw ażniejszym zadaniem stojącym p rzed odp ow iedn im i organam i w ładzy państw ow ej i aparatem bezpieczeństw a było bez w ątp ien ia zw alczanie w pływ u Kościoła n a społeczeństw o, a zw łaszcza n a m łodzież. Kościół nie o g ra­ niczył się do o p ro testo w an ia polityki w ładz, realizujących socjalistyczny m odel w y chow ania i kształcenia młodzieży, ale p od jął też aktywniej pracę duszpaster­ ską1. Przychylność przynajm niej części hierarchii kościelnej sprzyjała rozw ijaniu się Ruchu Św iatło-Zycie, stw orzonego przez ks. Franciszka Blachnickiego. O d początku lat siedem dziesiątych n astąpił żyw iołow y w zrost liczebności i aktyw no ­ ści duszpasterstw akadem ickich, od 1971 r. działających n a podstaw ie statutu za­ tw ierdzonego przez K onferencję E piskopatu Polski. W edług danych M SW liczba o śro d k ó w duszpasterstw a akadem ickiego w zrosła z siedem nastu w 1962 r. do 177 w 1972 r.; w 1976 r. były już 224 ośrodki, p ro w ad zo n e przez 304 duszpa­ sterzy. Aż o 50 proc. m iała w zrosnąć w tym okresie liczba stu d en tó w uczestni­ czących w pracach duszpasterstw . C o więcej, w śró d p releg en tó w zapraszanych

do o śro d k ó w pojaw iali się coraz częściej członkow ie świeckich organizacji k ato - 1 5 5 lickich i pracow nicy naukow i uczelni2.

1 L ite ratu ra p o św ięco n a sytuacji K ościoła k atolickiego w PRL zob. w: M e to d y pracy operacyjnej

aparatu bezpieczeństw a w obec K ościołów i zw ią zk ó w w yzn a n io w ych 1 9 4 5 -1 9 8 9 , w stęp i red. A. Dziu-

ro k , W arszaw a 2 0 0 4 ; A. D u d ek , R. G ryz, K o m u n iśc i i K ościół w Polsce (1 9 4 5 -1 9 8 9 ), K rak ó w 2 0 0 3 ; Z . Z ieliński, K ościół w Polsce 1 9 4 4 -2 0 0 2 , R ad o m 2 0 0 3 ; J. Z ary n , D zieje K ościoła katolickiego

w Polsce (1 9 4 4 -1 9 8 9 ), W arszaw a 2 0 0 3 .

2 K. J a rk ie w ic z , M a n ife sta c ja sp r ze ciw u d u sz p a ste r stw a k a d e m ic k ic h K ra k o w a w latach

1 9 4 5 -1 9 8 9 . D zia ła n ia organów bezp ieczeń stw a w obec duszp a sterstw [w:] M ło d zież w oporze sp o ­ łec zn y m 1 9 4 4 -1 9 8 9 , red. M . K ała, Ł. K am iński, W ro cław 2 0 0 2 , s. 114; H . D o m in iczak , O rgany bezp ieczeń stw a PRL w w alce z K ościołem k a to lick im 1 9 4 4 -1 9 9 0 . W św ietle d o k u m e n tó w M SW ,

W arszaw a 2 0 0 0 , s. 3 7 7 - 3 7 8 ; J. Z ary n , D zieje K ościoła ka to lickieg o ..., s. 3 6 0 -3 6 1 . R osła nie tylko religijność stu d en tó w , z k tó ry ch przynajm niej 4 0 p ro c. uczestniczyło w tradycyjnych n ab o że ń stw ach religijnych, ale też i u d ział m łodzieży w in n y ch fo rm ac h życia religijnego, zw łaszcza p ielgrzym kach - w corocznej pielgrzym ce do C zęsto ch o w y b ra ło ud ział 10 tys. s tu d e n tó w (ibidem ).

(3)

O tym , czy duszpasterstw a p oza sw oją funkcją religijną staw ały się o śro d k a­ mi życia duchow ego, decydow ali duszpasterze. W ybitne osobow ości d u ch o w ­ nych i w ychow aw ców , by w ym ienić jezuitę o. H u b e rta C zum ę czy d o m in ikanó w o. A ndrzeja K łoczow skiego i o. L udw ika W iśniew skiego, przyciągnęły m łodych ludzi poszukujących now ych form aktyw ności, od m iennych od tych p ro p o n o w a ­ nych przez w ładze. W śró d nich znalazły się rów nież osoby krytyczne w obec ów ­ czesnej rzeczyw istości3.

Smalec i „samokształt”

U rodzony n a Zam ojszczyźnie w 1936 r. o. Ludw ik M arian W iśniewski, zanim rozpoczął pracę duszpasterską w Lublinie, od 1963 do 1972 r. był duszpasterzem akadem ickim w kościele św. M ikołaja w G dańsku. To w łaśnie on w alnie przyczy­ nił się do ukształtow ania ideow ego oblicza grupy skupionej w o k ó ł A leksandra H alla, późniejszych założycieli R uchu M łodej Polski. H all w spom ina, że o. W i­ śniewski należał do osób, k tó re w yw arły największy w pływ n a jego rozw ój d u ­ chow y i polityczny. Stw ierdza: „Był to człow iek form acji znakow skiej, raczej p o ­ zytywista, ale przekonany, że obow iązkiem Kościoła jest b ro n ić prześladow anych i angażow ać się w spraw y społeczne, o ile łam ane są praw a człow ieka”. M aciej G rzyw aczew ski m ów i o dom inikaninie: „to niesam ow ita osobow ość, człow iek po d ob ny do K arola Wojtyły, choć m oże bez tej wiedzy. W ielka o tw arto ść na lu ­ dzi, poczucie hu m o ru , dar naw iązyw ania k o n tak tu , słu chania”. Przytacza też sło­ w a o. M acieja Zięby, iż w X X w ieku zakon do m in ik an ó w nie m iał w Polsce w y­ bitniejszego duszpasterza4.

W szyscy uczestnicy spotkań w duszpasterstw ie dom inikańskim , zarów n o w Lublinie, jak i wcześniej w G dańsku, podkreślali silną osobow ość o. W iśniew ­ skiego, oddziałującą n a innych. M arian Piłka w spom inał, że był on „chyba jed ­ nym z pierw szych duchow nych w Polsce, którzy dostrzegali potrzebę zaangażo­ w ania społecznego z pozycji katolickich i patriotycznych, a nie zam ykania się w w ąskich kółkach, działania w śró d ludzi. M ów ił: »Polska nie zginie, jeżeli lu ­ dzie b ęd ą ze sobą rozm aw iać«”5.

W pierwszej połow ie lat siedem dziesiątych w Lublinie funkcjonow ało około dziesięciu duszpasterstw akadem ickich. O śro d ek p row adzony przez o. Ludw ika W iśniew skiego już n a pierw szy rzut oka w yróżniał się znacznie mniej sform ali­ zow anym charakterem spotkań. O dw iedzający go studenci m ogli też liczyć na posiłek, najczęściej chleb ze sm alcem i herbatę. Jednakże d o p iero o koło 1974 r. o. W iśniew ski skupił w o k ó ł siebie grupę stałych, aktyw nych uczestników dusz­ pasterstw a.

B ogdan Borusewicz, któ ry spotkał o. L udw ika d o piero w Lublinie, do kąd przyjechał z S opotu na studia w K atolickim U niw ersytecie Lubelskim , określił działania pro w ad zo n e p o d opieką d o m inikan ina m ianem „sam ok ształtu”6. Spo­ tkania w duszpasterstw ie były pośw ięcone nie tylko tem ato m religijnym , d o ty ­

3 H . G łębocki, Stu d en cki K o m ite t Solidarności w K rakow ie (1 9 7 7 -1 9 9 0 ), W arszaw a 1 994, s. 39.

4 P. Z are m b a , M lod o p o la cy. H isto ria R u ch u M ło d ej Polski, G d ań sk 2 0 0 0 , s. 2 4 -2 5

5 Stan ducha. R o zm o w a z M arianem P iłkę, „Polityka P olska” 1 9 8 9 , n r 13, s. 135.

(4)

czyły rów nież historii, filozofii, literatury i koncepcji politycznych. Daw ały m o ż­ liwość dyskusji n a tem at w ydarzeń w Polsce i na świecie, do k tó rych kom entarzy p ró żn o było szukać w oficjalnych m ediach7. N ie było tem ató w tabu, atm osfera duszpasterstw a pozw alała na staw ianie tru d n y ch pytań. Ludw ik W iśniewski, jak sam w spo m ina swą pracę z m łodzieżą w G dańsku, nigdy nie p ro w adził swoich p odopiecznych w jakim ś określonym kierunku: „N iczego nie narzucałem , naw et nie p o dpow iadałem . C hciałem , żeby szukali sami. Swoje zadanie w idziałem jako p ilnow anie ich w ięzi z K ościołem ”8.

K ontynuując form y pracy duszpasterskiej spraw d zo n e w G dań sk u, zapraszał n a oficjalne sp o tk an ia w o śro d k u znane osobistości, intelektualistów , ale nigdy osoby b ez p o śred n io kojarzo n e z działalnością p olity czną, m .in. K o n rad a B ar­ toszew skiego (żołnierza AK i W iN ), W ładysław a B artoszew skiego, S tefana Ki- sielelew skiego, T adeusza M az o w ieck ieg o 9. Szczególnie s p o tk a n ia z u d ziałem Kisielewskiego utkw iły w pam ięci uczestników. Pierwsze z nich, zorganizow ane w październiku 1974 r., Piłka określa w ręcz jako przełom : „Byłem zaszokowany, że o spraw ach publicznych m ożna m ów ić tak spokojnie i szczerze [...]. Wreszcie stało się dla m nie jasne, po co tu jestem . Z acząłem m arzyć o organizacji k o n sp i­ racyjnej”10. To sam o spotkanie także o. Ludw ik w spom ina jako jeden z m o m en ­ tów, k tó re „czynią d u sz p a ste rstw o ” 11. N ic dziw n eg o, sk o ro K isielew ski sp o rą część sw ego w y stąp ien ia pośw ięcił łam an iu w o ln o ści słow a w PRL, cenzurze funkcjonującej - co p o d k re ślił - w sposób pozap raw ny , ku lisom p o w stan ia w 1964 r. tzw. Listu 34 - adresow anego do prem iera p ro testu intelektualistów przeciw ko „ograniczaniu przydziałów p a p ie ru ” i „zaostrzaniu cenzury p ra so ­ w ej” . Z ap ro b atą w yrażał się o w ystąpieniach studenckich w M arcu ’68, w sp o ­ m inał o procesach politycznych i w yrokach ferow anych n a zam ów ienie k iero w ­ nictw a P Z PR oraz sytuacji Kościoła i działaczy katolickich w Polsce12.

N a uczestnikach spotkania z Kisielewskim i wielu innych w rażenie w yw ierała osobow ość gości, m ożliwość kontaktu z osobam i uznaw anym i za autorytety. Dla A dam a Cichockiego, uczestnika Ruchu O brony Praw C złow ieka i O byw atela, gor­ liwego czytelnika „Tygodnika Pow szechnego”, takim przeżyciem było spotkanie z Jerzym Turow iczem w grudniu 1978 r.: „siedziałem z nim przy jednym stoliku, razem z jednego słoika wybieraliśm y smalec - z panem red aktorem Turowiczem, co dla m nie było w yjątkow ą nobilitacją. U tkw iło m i to w pam ięci. To było dla mnie ważne, nie m ów iąc o tym , że te w ykłady zrobiły n a m nie ogrom ne w rażenie”13.

7 Ibidem ; Relacja A nny Sam olińskiej, w rzesień 20 0 4 r., w zbiorach au to rk i (relacja nieautoryzow ana). 8 P Z are m b a , M io d o p o la c y ..., s. 21.

9 P rzy k ład o w o jed n o zn acz n ie k o jarzo n y z p o lity k ą A ndrzej C zu m a byw ał w d u szp asterstw ie, ale jak o gość sam ego o. L udw ika, a nie d u szp asterstw a (Relacja o. L u d w ik a W iśniew skiego, g ru d zień 2 0 0 4 r., w zb io rach a u to rk i, relacja n ieau to ry zo w an a).

10 Stan d u ch a ..., s. 134.

11 Relacja o. L u d w ik a W iśniew skiego.

12 A IP N Lu, 0 1 4 4 /5 , In fo rm acja I zastępcy k o m e n d a n ta w o jew ó d zk ieg o M O ds. SB w L ublinie płk. M arian a M ozgaw y dla I sekretarza KW PZ PR w Lublinie P iotra K arpiuka, w icem inistra spraw w e­ w nętrzn y ch Bogusław a Stachury oraz d y rek to ra D ep artam en tu IV K onrada Straszewskiego dotycząca duszpasterstw a akadem ickiego przy klasztorze oo. dom in ik an ó w w Lublinie, 24 X II 1974 r., k. 141. 13 Relacja A nny Sam olińskiej; Relacja A dam a C ich o ck ieg o , w rzesień 2 0 0 4 r., w zb io rach au to rk i (relacja n ieau to ry zo w a n a).

(5)

W spom niane spotkanie z Kisielewskim było elem entem cyklu pośw ięconego katolickiem u ruchow i społecznem u w Polsce przedw ojennej i w PRL. Jako p rele­ gentów zapraszano przedstaw icieli różnych środow isk katolickich - przedw ojen­ nego „O d ro d zen ia” czy „Juventus C hristiana”, współczesnych: „Z n a k u ”, „Więzi”, „Tygodnika Pow szechnego” (obok Turow icza m .in. Krzysztof Kozłowski), ale tak ­ że Stow arzyszenia PAX, Chrześcijańskiego Stow arzyszenia Społecznego, O środka D okum entacji i S tudiów Społecznych. Toczyły się nieraz zażarte dyskusje, zwłasz­ cza w okół budzących szczególne emocje pytań o postaw ę środow isk katolickich w obec kryzysów w 1968 i 1970 r. czy o granice działalności w ram ach koncesji udzielanych przez w ładze14. Rozpoczynając ten cykl spotkań, o. W iśniewski m iał na uw adze nie tylko cel poznawczy. Przygotow yw ał skupioną w ok ół niego grupę m łodzieży do stw orzenia trwałej niezależnej form acji katolickiej.

Je d n ą z najważniejszych im prez w dom inikańskim duszpasterstw ie akadem ic­ kim przy ulicy Z ło tej było sym pozjum „K atolicyzm - p a trio ty z m - n a c jo n a ­ lizm ”15, zorganizow ane 1 i 2 grudnia 1978 r. przez o. W iśniew skiego. Było ono odpow iedzią na toczące się dyskusje ideow e, m .in. p róby zdefiniow ania pojęcia „ p a trio ty z m ” o ra z konieczn o ść o d ró ż n ie n ia p a trio ty z m u o d n ac jo n a liz m u 16. W gronie osób zw iązanych z duszpasterstw em akadem ickim w G dańsku i Lubli­ nie toczyły się także dyskusje, k tó re w pew nym uproszczeniu m o żna określić jako spór o słuszność koncepcji Józefa Piłsudskiego i R om ana D m ow skiego - czy w innych w ym iarach: m iędzy działaniem a m yślą polityczną.

Sym pozjum otw orzyło w ystąpienie o. A leksandra H auke-Ligow skiego „Re­ fleksje o p atrio ty zm ie”. N astępnie referaty wygłosili B ohdan Cyw iński („Spory o p atrioty zm w drugiej połow ie X IX w iek u ”) i Jerzy Turow icz („Patriotyzm , n a­ cjonalizm , katolicyzm - dyskusje m iędzyw ojenne”). Poruszali spraw y dotyczące idei ojczyzny i p atriotyzm u w świetle wiary, zw iązku k ultu ry z patrio ty zm em i oj­ czyzną, n a ro d z in nacjo n alizm u i egoizm u n a ro d o w e g o o raz p atrioty zm u tery ­ to rialnego. N astępnego dnia tytułow e zagadnienia sym pozjum w różnym k o n ­ tekście - w o dniesieniu do drugiej w ojny św iatow ej, śro do w isk i grup społecznych - przedstaw ili Jerzy Kłoczowski, W iesław C hrzanow ski, Jan Strze­ lecki i A dam Stanow ski. M ów ili o problem ach narodow ościow ych n a Kresach W schodnich w okresie m iędzyw ojennym i zakresie w spółdziałania duchow nych różnych w yznań n a tym obszarze. W spom inali o w spółpracy różnych form acji po d ziem ia zbro jn eg o w w alce z N iem ca m i po dczas drugiej w ojny światowej. Tego dnia szczególną uw agę pośw ięcono też N aro do w ej D em okracji, jej p ro g ra ­ m ow i i czołow ym działaczom 17.

Problem atyka o dnosiła się zatem do h isto rii Polski p rzed 1945 r. W edług szczegółow ych inform acji zebranych przez Służbę B ezpieczeństw a część uczest­

14 Relacja A nny S am olińskiej; Stan d u ch a ..., s. 135.

15 W ersja ty tu łu p o d a n a p rzez o. L u d w ik a W iśniew skiego. Po sym pozjum p o w sta ła b ro sz u ra „Pa­

trio ty zm , n a cjonalizm , k a to lic y z m ”. Relacja uczestn ika sesji (AIPN Lu, 0 2 3 /2 1 5 , t. 7, P ro to k ó ł p rz e ­

szukania, 29 X II 1978 r., k. 32). 16 Relacja o. L u dw ika W iśniew skiego.

17 A IP N Lu, 0 1 3 5 /2 2 , In fo rm acja zastępcy k o m e n d a n ta w o jew ó d zk ieg o M O ds. SB w L ublinie p łk. H e n ry k a K am ińskiego dla I se k retarza KW P Z P R w L ublinie W ład y sław a K ruka i w ojew o d y lubelskiego M ieczysław a S tęp n ia dotycząca sym pozjum w duszp asterstw ie ak ad em ick im oo. d o m i­ n ik an ó w w L ublinie, 4 X II 1978 r., k. 1 2 7 -1 2 8 .

(6)

nikó w sym pozjum zarzucała w zw iązku z tym org an izato ro m b rak odniesienia poruszanych kw estii do ówczesnej sytuacji w Polsce oraz niedostateczne zasygna­ lizow anie znaczenia koncepcji politycznych Piłsudskiego. W iśniewski i Stanow - ski m ieli bro n ić koncepcji spotkania, przypom inając, że zostało ono p rzyg oto w a­ ne w ram ach prac duszpasterstw a, jego tem atyka była czysto historyczna i nie zakładano p oru szania spraw politycznych18. Sym pozjum było w ydarzeniem o stosunkow o dużym zasięgu. Każdego dnia w spotkaniach w edług danych SB uczestniczyło po około 180 osób, w śró d nich członkow ie Sekcji H istorycznej Klubu Inteligencji Katolickiej w W arszawie (Andrzej U rm ański), w ykładow cy To­ w arzystw a K ursów N aukow ych (Cywiński, Iren a Sławińska, Stanow ski, Czesław Zgorzelski, o. H auke-Ligow ski), grup a „B ratniaka” z G dańska (Piotr Dyk, Hall) oraz Borusewicz, działacze opozycji z K rakow a (Wojciech O racz), a także z L u­ blina, reprezentujący głów nie środow iska „S p otkań ” i R O P C iO 19.

W ażnym elem entem pro g ram u p ro p o n o w a n eg o przez o. W iśniew skiego były w ykłady dotyczące p ra w człow ieka. Jed n o z pierw szych takich spotkań, n a tem at „C hrześcijaństw o a p raw a człow ieka”, odbyło się 19 stycznia 1978 r. z udziałem Tadeusza M azow ieckiego20. Jesienią 1979 r. o. W iśniew ski zap ro p o n o w ał prof. A ndrzejow i B urdzie, byłem u p ro k u ra to ro w i generalnem u PRL i re k to ro w i U ni­ w ersytetu M arii C urie-Skłodow skiej, a do 1978 r. także członkow i PZPR , p rz e­ prow adzen ie cyklu w ykładów na tem at p ra w człow ieka i obyw atela. O dbyły się tylko dw a z nich, 21 listopada i 5 grudnia, pośw ięcone genezie i ew olucji insty­ tucji praw człow ieka i obyw atela oraz społecznej, instytucjonalnej i m ięd zyn aro ­ dowej ich ochronie i obronie. W czasie drugiego spo tk ania re fere n t szczególnie dużo uw agi pośw ięcił przestrzeganiu p ra w człow ieka w Polsce Ludow ej. M ów ił 0 ograniczającej te p raw a polityce w ładz, k tó ra m .in. przez cenzurę narusza p ra ­ w o do sw obodnej w ypow iedzi. O ba w ykłady cieszyły się dużym zain teresow a­ niem , w edług danych lubelskiej SB w zięło w nich udział od po w iedn io ok oło 150 1 100 osób, głów nie stu d en tó w KUL21.

W m arcu 1979 r. m łodzi ludzie zw iązani z duszpasterstw em m ieli okazję spo ­ tkać się z K azim ierzem Św itoniem , jednym z założycieli K om itetu W olnych Z w iązków Z aw o dow ych w K atow icach, osobą szczególnie prześladow aną przez w ładze. W czasie trzydniow ego p obytu w Lublinie, m im o starań SB o u d arem ­ nienie zaplanow anych spotkań, Św itoń był gościem najważniejszych lubelskich o śro d k ó w skupiających różne, niekiedy przeplatające się środow iska opozycyjne i niezależne. O dw iedził Z dzisław a Jam rożka, w któ reg o m ieszkaniu był p u n k t

18 Z a k t SB w yn ik a, że p rzez działania operacyjne o raz ro zm o w y przed staw iciela W ydziału ds. W y­ z n ań z ks. S tanisław em R ojkiem , ów czesnym k an clerzem k u rii, p ró b o w a n o w p ły n ąć n a k sz tałt sp o ­ tk an ia i sp ro w ad zić je do im p rezy o c h a ra k te rze w yłącznie duszp astersk im (ibidem , k. 129). O. L u­ dw ik nie p o tw ierd z a jed n a k , by w tej spraw ie w y w ie ran o n a niego jakąś presję (Relacja o. L udw ika W iśniew skiego).

19 A IPN Lu, 0 1 3 5 /2 2 , In fo rm ac ja dotycząca sym pozjum zo rg an izo w an eg o w duszp asterstw ie ak a­ d em ickim oo. d o m in ik a n ó w w L ublinie, 4 X II 1978 r., k. 129.

20 Ibidem , Inform acja dotycząca sp otkania z red ak to rem Tadeuszem M azow ieckim , 23 I 1978 r., k. 11.

21 Ib id em , 0 1 3 5 /2 3 , In fo rm ac ja dotycząca prof. A ndrzeja Burdy, 22 X I 1979 r., k. 120; ib id em , In ­ fo rm acja dotycząca w ażniejszych w y d a rze ń sp o łeczn o -p o lity czn y ch , 12 X II 19 7 9 r., k. 127; O p o z y ­

cja d e m o kra tyc zn a w Polsce w św ietle a k t K C PZPR (1 9 7 6 -1 9 8 0 ). W ybór d o k u m e n tó w , oprac.

(7)

konsultacyjno-inform acyjny R O PC iO , Ryszarda Lisa - p racow n ik a Spółdzielni Inw alidów N iew idom ych w Lublinie, Janusza R ożka w M ilejow ie - tw órcę Tym­ czasowego K om itetu S am oobrony C hłopskiej Z iem i Lubelskiej, oraz o. L udw i­ ka. N a spotkaniu w duszpasterstw ie zgrom adziło się ok oło trzydziestu osób22.

W śród uczestników sp otkań w duszpasterstw ie dom inow ali studenci KUL, ale obecne były też pojedyncze osoby z innych środow isk, w śró d nich re p rezen tu ją­ cy ro b o tn ik ó w Józef G odlew ski i Ryszard Jankow ski (od 1980 r. obaj zw iązani z N S Z Z „S olidarność” n a Lubelszczyźnie)23. W k oń cu 1978 r. w duszpasterstw ie zrodził się pom ysł w łączenia w jego działalność n a szerszą skalę m łodych ro b o t­ ników, zw łaszcza m ieszkających w hotelach, a w perspektyw ie stw orzenie dusz­ pasterstw a w łaśnie dla tej grupy społecznej. Pierw szym kro kiem ku tem u m iało być przygotow anie spotkania z udziałem m łodzieży robotniczej, pośw ięconego rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę24. N iestety nie u dało się p o ­ tw ierdzić, czy inicjatyw a doszła do skutku w takiej w łaśnie form ie.

D o m in ikań ski o śro d e k duszpasterski u m o żliw ił lu b lin ian o m naw iązyw anie istotnych w przyszłości k o n tak tó w ze studentam i aktyw nym i w innych m iastach akadem ickich, zwłaszcza w G dańsku. W zajem ne kon takty i w ym ianę poglądów ułatw iały coroczne lipcow e zjazdy w klasztorze d o m in ik a n ek k lauzu row ych w Świętej Annie koło Częstochow y25. W edług zam ierzeń o. Ludw ika m iały one służyć przede wszystkim celom religijnym, ale już w 1977 r. część ich uczestników znalazła się w szeregach opozycji. N ic zatem dziw nego, że spotkania w Świętej Annie pośw ięcone były rów nież aktualnej sytuacji w kraju i działalności śro d o ­ wisk opozycyjnych26. W łaśnie tam toczyły się rozm ow y o potrzebie stw orzenia w łasnych pism w ychodzących poza cenzurą, których późniejszym efektem było niezależne pism o m łodych kato lików „S potkania” i w ydaw any przez gdańszczan „B ratniak”. Sam o. W iśniewski był zw olennikiem skupienia w o kół „S potkań” śro­ dow iska, z którego w przyszłości m ogłaby w yłonić się niezależna organizacja k a­ tolicka. Sugerow ał też koncepcję studenckiego ch arak teru „B ratniaka”, któ ry m iałby być bardziej pism em środow iskow ym niż politycznym 27.

22 A IP N Lu, 0 1 3 5 /2 3 , In fo rm acja zastępcy k o m e n d a n ta w o jew ó d zk ieg o M O ds. SB w L ublinie płk. H e n ry k a K am ińskiego dla I sek reta rza KW P Z P R w L ublinie W ła d y sław a K ruka dotycząca w ażniejszych w y d a rze ń sp o łeczn o -p o lity czn y ch , 21 III 1979 r., k. 28.

23 W działalność du szp a stersk ą zaan g ażo w ał się też inż. Ryszard Janiszew ski, p ra co w n ik n aukow y P olitechniki Lubelskiej - p ro w a d ził zajęcia n a te m a t etyki p racy inżyniera, w k tó ry ch w zięli udział p raco w n icy i stu d en ci p o lite ch n ik i (ibidem , 0 1 3 5 /2 2 , In fo rm acja dotycząca sytuacji sp o łe cz n o -p o li­ tycznej, 11 I 1978 r., k. 3; Relacja A dam a C ichockiego).

24 A IP N Lu, 0 1 3 5 /2 2 , In fo rm acja dotycząca n ielegalnego b u d o w n ic tw a sak raln eg o i du szp asterstw a ak ad em ick ieg o , 24 XI 1978 r., k. 1 2 3 -1 2 4 .

25 W 1975 r. o p ró c z s tu d e n tó w z L ublina w Św iętej A nnie była tak że g ru p a gdańszczan o raz kilku uczn ió w ze Szczecina w ra z z K rzysztofem Z ó raw sk im , późniejszym stu d e n te m KUL, zw iązanym ze śro d o w isk iem „ S p o tk ań ” (Relacja A nny Sam olińskiej).

26 Ja k o sp o tk a n ia o c h a rak terze p olitycznym p o strz eg ało je k iero w n ic tw o MSW. W 1978 r. w d o ­ ku m en cie D e p a rta m e n tu III i IV M S W a d reso w an y m d o c zło n k ó w KC P Z P R su g e ro w a n o , że w sp o ­ tk an iu w Świętej A nnie uczestniczyło kilkudziesięciu c zło n k ó w R O P C iO i S tu d en ck ic h K om itetó w S olidarności, a faktycznie odbyw ały się tam dyskusje n a te m a t p lan ó w działalności opozycji (O p o ­

zycja d e m o kra tyc zn a w Polsce w św ietle a k t K C PZP R..., s. 20 6 ).

27 D. G rzech o ciń sk a, K w a rta ln ik „ S p o tk a n ia ” 1 9 7 7 -1 9 8 8 . R edakcja, środow isko, program id eo w y, W arszaw a 1 9 9 8 , p ra c a m agisterska n a ATK, s. 4 5 ; P. Z are m b a , M lo d o p o la c y..., s. 64. D o m in ik an in

(8)

11 listo pada 1979 r. w Lublinie, po d o b n ie jak w W arszawie, G dańsku i K ra­ kow ie, pierw szy raz odbyła się m anifestacja przyg oto w ana przez grupy R O P C iO i K onfederacji Polski N iepodległej. Towarzyszyło jej zatrzym anie kilkunastu d o ­ m niem anych organizatorów . Ludw ik W iśniew ski sam nie uczestniczył w m an ife­ stacjach: „Taką m iałem zasadę, że nie idę głów ną ulicą; idę sobie boczkiem , o b ­ serwując, co się dzieje, i m am w torbie h a b it”. Sądził, że jeśli pokaże się nagle w habicie, to przyciągnie uw agę m ilicjantów zatrzym ujących m anifestan tów czy - w skrajnych przypadkach - rozpędzających ich siłą. P raw do po do bn ie tak sam o po stąpił w czasie m anifestacji lubelskiej w listopadzie 1979 r.28

Funkcjonariusze SB inform ow ali, że o. W iśniewski i około dw udziestu uczest­ n ików duszpasterstw a uczcili tę rocznicę w sposób, rzec m ożna, charakterystyczny dla d o m in ik an in a - złożyli kw iaty p o d pom nik iem poległych żołnierzy leg io ni­ stó w w K onopnicy koło L ublina29. Byłby to elem ent kształcenia patrioty czn ego , ale bez tak w yraźnej w ym ow y politycznej, jak udział w m anifestacji. N ie u dało się jed n ak p otw ierdzić tej inform acji, choć o. L udw ik nie w yklucza jej p ra w d zi­ w ości.

Służba publiczna

Ludw ik W iśniew ski o swojej pracy m ówi: „Ja w życiu nigdy nie m iałem chw i­ li w ątpliw ości, że należy podjąć zm agania ze złem . Także z tym złem społecznym i politycznym . [...] N ato m iast jeśli chodzi o duszpasterstw o, to w duszpasterstw ie nigdy nie układ ało się pro g ram u w alki”30. W edług zgodnej relacji osób z nim zw iązanych nie zniechęcał on nikogo do po dejm o w an ia zaplanow anych przez nich inicjatyw, rów nież tych w yraźnie politycznych, jak np. w zyw anie do b o jk o ­ tu w y b o ró w w 1978 i 1980 r. Sam jednak angażow ał się w działania w spraw ach, k tó re uznaw ał za jednoznaczne m oralnie. W śró d nich były i akcje n a rzecz o g ra­ niczenia aborcji, i o b ro n a osób, k tórych praw a ludzkie i obyw atelskie zostały przez w ładze złam ane.

W grudniu 1975 r. w kilkuosobow ym gronie najaktyw niejszych uczestników duszpasterstw a akadem ickiego o. W iśniew skiego zrodził się pom ysł uczczenia rocznicy w ydarzeń 1970 r. na W ybrzeżu mszą w kościele N iep ok alan ego Poczę­ cia Najświętszej M aryi Panny przy ulicy Staszica w Lublinie. Służba B ezpieczeń­

stw a zatrzym ała troje stu d en tó w KUL - M agdalenę G órską, M aria n a Piłkę i An- 1 6 1 nę Z ó ra w sk ą, rozw ieszających klep sy d ry zap ow iad ające n a b o ż e ń stw o 31. Pod

nie p rz y p o m in a sobie jed n a k , by w Św iętej A nnie o m aw ian o szczegóły obu p o m y słó w (Relacja o. L u d w ik a W iśniew skiego).

28 Relacja o. L u d w ik a W iśniew skiego.

29 A IP N Lu, 0 1 3 5 /2 3 , In fo rm ac ja zastępcy k o m e n d a n ta w o jew ó d zk ieg o M O ds. SB w L ublinie płk. H e n ry k a K am ińskiego dla I sek reta rza KW P Z P R w L ublinie W ład y sław a K ruka, 12 X I 1979 r., k. 1 1 6 -1 1 7 . P ra w d o p o d o b n ie au to rzy d o k u m e n tu pom ylili K o n o p n icę z Ja stk o w em , gdzie z n ajd u ­ je się p o m in ik legionistów .

30 W y pow iedź o. L udw ika W iśniew skiego n a ko n feren cji „L ubelska opozycja p rz ed Sierpniem 19 8 0 r.” , 2 0 - 2 1 X 2 0 0 3 r., Lublin.

31 N a p ro śb ę o. L udw ika stu d en ci zrezygnow ali z p ierw o tn e g o p o m y słu o d p ra w ie n ia n ab o żeń stw a u oo. d o m in ik a n ó w przy ulicy Z ło tej i zam ów ili je w innym lubelskim kościele (Relacja A nny Sa- m olińskiej).

(9)

naciskiem w ładz nabożeństw o nie zostało odpraw ione, a dla studentów spraw a za­ kończyła się um orzeniem prow adzonego przeciw ko nim postępow ania. Ich zatrzy­ manie było jednak w ażnym w ydarzeniem dla całego środow iska duszpasterstw a lu­ belskiego. N agle stali się znani - byli w ielokrotnie w spom inani n a antenie Radia W olna E uropa. Ale po raz pierwszy doświadczyli też aresztu, rozpraw y w sądzie i towarzyszącego o dtąd zainteresow ania SB. Osobiste starania o. Ludw ika zm ierza­ ły ku tem u, by w gronie uczestników duszpasterstw a nie pojawiły się podejrzenia, insynuacje, które mogłyby być źródłem wzajem nych niechęci czy rozbicia grupy32. Pod koniec 1975 r. środow iska akadem ickie w Polsce zelektryzow ała in fo r­ m acja o usunięciu z uczelni dw óch stu d en tó w - Jacka Smykała z Pom orskiej A ka­ dem ii M edycznej i Stanisław a Kruszyńskiego z KUL33. W październiku K ruszyń­ ski został zatrzym any p o d zarzutem „rozpow szechniania fałszywych w iadom ości m ogących w yrządzić p ow ażną szkodę interesom PRL” w pryw atnej k o re sp o n ­ dencji do żony i brata. Sąd Rejonow y w Lublinie 27 m arca 1976 r. skazał go na dziesięć m iesięcy w ięzienia i obciążył k w o tą 1800 zł ty tu łem o p łat sądow ych34.

Środow iska akadem ickie w kraju podjęły akcję petycyjną do w ładz, dom aga­ jąc się zaniechania szykan. W Lublinie jej inicjatoram i byli studenci skupieni w o ­ kół duszpasterstw a i sam o. Ludw ik. Razem z dom inikan inem byli obecni n a ro z ­ praw ach w sądzie i nagryw ali je na taśm ę m agneto fono w ą. 27 m arca 1976 r., w dniu ogłoszenia w yroku, na rozpraw ę przyszło około osiem dziesięciu osób, przede w szystkim studenci KUL i osoby zw iązane z ośrodkiem duszpasterskim , ale też m .in. pracow nik naukow y KUL Łukasz C zum a, dzięki k tó rem u obro ńcą Kruszyńskiego został m ecenas W ładysław Siła-N ow icki35.

Silny im puls do działań w obronie osób represjonow anych dały w ydarzenia w R adom iu i Ursusie w czerw cu 1976 r. W połow ie lipca, jeszcze zanim pow stał K om itet O b ro n y R obotników , naw et nim dotarły pierw sze inform acje o jakich­ kolw iek form ach pom ocy dla ro b o tn ik ó w i ich rodzin, w czasie spotkania w Świętej A nnie z udziałem m łodzieży z Lublina i G dańska zrodziła się k o n cep ­ cja p o w o łan ia w spólnej grupy w spierającej represjonow anych, k tó ra grom adziła­ by szczegółowe inform acje na tem at represji oraz zbierała pieniądze dla ro bo tn

i-32 Ib id em . L udw ik W iśniew ski m iał już n eg aty w n e d o św iad czen ia z G d ań sk a, gdzie jednego z u czestn ik ó w d u sz p asterstw a niesłusznie o sk a rżo n o o w sp ó łp ra cę z SB. Ja k sam stw ierd ził, p ro w a ­ dzone p rzez nieg o d u sz p asterstw o m iało być „jakąś p o d p o rą , jeżeli coś się w ydarzy. Ja k p am iętają niektórzy, jak n a »48« zam y k an o , jak się d o w ied ziałem , że już są, to biegłem ich p o w itać. Z aw sze starałem się, żeby czuli, że k to ś o n ich m yśli” (w ypow iedź o. L u d w ik a W iśniew skiego n a k o n fe re n ­ cji „Lubelska opozycja p rz ed S ierp n iem 19 8 0 r.” , 2 0 -2 1 X 2 0 0 3 r., L ublin).

33 Sm ykał zo stał relegow any z uczelni p o d z arz u tem , że w czasie zajęć z n a u k polity czn y ch i w to ­ w arzystw ie k o leg ó w p o ró w n y w ał u strój PRL do u stro ju faszystow skiego, a jej a p a ra t b ezpieczeń­ stw a do gestap o o raz m ó w ił o n iep rzestrzeg an iu p ra w człow ieka w Polsce (O pozycja d e m o kr a tyc z­

na w Polsce w św ie tle a k t K C PZP R..., s. 19).

34 A IP N Lu, 0 2 3 /1 9 6 , t. 1, T elefonogram zastępcy k o m e n d a n ta w o jew ó d zk ieg o M O ds. SB w L u­ blinie p p łk . H e n ry k a K am ińskiego do d y re k to ra D e p a rta m e n tu IV M S W w W arszaw ie, 2 7 V 1 9 7 6 r., k. 143. K ruszyński w yszedł n a w o ln o ść 2 4 IV 19 7 6 r., p o zaliczeniu tym czasow ego aresz­ tu n a p o czet w ym ierzonej kary.

35 Ib id em , T elefo n o g ram naczeln ik a W ydziału IV KW M O w L ublinie mjr. Tadeusza H a w ro ta do naczeln ik a W ydziału IV i V D e p a rta m e n tu IV M S W w W arszaw ie, 25 III 19 7 6 r., k. 129; ibidem , T elefonogram naczeln ik a W ydziału IV KW M O w L ublinie p p łk . Tadeusza H a w ro ta do naczelnika W ydziału IV D e p arta m e n tu IV M S W w W arszaw ie, 2 X 19 7 6 r., k. 171.

(10)

kó w i ich rodzin. Jak w spom ina o. Ludw ik, natu raln e w ydaw ało się w ów czas podjęcie takich działań kanałam i kościelnym i. N ap isał list do znajom ego dusz­ pasterza akadem ickiego z R adom ia (zawieziony przez Z dzisław a Bradla), sądząc, że będ zie o n lepiej zo rie n to w an y w sytuacji re p resjo n o w an y c h ro b o tn ik ó w . W odpow iedzi otrzym ał kartkę: „brzm iała mniej więcej w taki sposób: »Dziwię się tobie, że w takie spraw y włazisz«”. O kazało się, że w ielu księży uw aża to za n iepotrzebne angażow anie się w p olitykę36.

16 lipca uczestnicy spotkania w Świętej A nnie za p ośredn ictw em Stefana Ki­ sielewskiego skierow ali list do prym asa Polski Stefana W yszyńskiego, podpisany przez A leksandra H alla - jako przedstaw iciela G dańska, A dam a W yw ioła z Ka­ tow ic, M acieja Grzyw aczew skiego - reprezentującego W arszawę, a także p rz ed ­ stawicieli stu d en tó w z Lublina: M arian a Piłkę oraz Janusza K rupskiego - w sp ó ł­ tw ó rc ę i re d a k to ra „ S p o tk a ń ” . N a stę p n e sp o tk an ie zo stało za p la n o w an e n a koniec sierpnia w Laskach koło W arszawy37.

Spraw a pom ocy dla ro botników pow racała w rozm ow ach w czasie sierpniowej pielgrzymki do Częstochowy. Tu w arto dodać, że chociaż udział studentów w co­ rocznych pielgrzym kach n a Jasną G órę m iał charakter religijny, to faktycznie już od 1977 r. w śród pielgrzymujących, zwłaszcza w warszawskiej grupie akadem ic­ kiej, znalazły się osoby związane z opozycją, m .in. z Lublina Piłka, A nna W iszniew­ ska (R O PC iO ), P io tr K ałużyński (w spółpracow nik redakcji „S p o tk ań ”), A nna Z óraw ska i jej b ra t Krzysztof, a p o n ad to - z innych m iast - Aleksander Hall, Ka­ zimierz Świtoń, Bogusław Sonik. Lublinianom towarzyszył o. Ludw ik W iśniewski, a także cieszący się ogrom nym autorytetem jezuici: o. B ronisław Sroka - związany z R O PCiO , wówczas duszpasterz w G dańsku, i o. H u b ert C zum a - kierujący ośrodkiem duszpasterskim w Szczecinie. O prócz treści religijnych w w ypow ie­ dziach niektórych pielgrzym ów obecne były więc także w ątki dotyczące aktualnej sytuacji społecznej i politycznej, a zwłaszcza pozycji Kościoła katolickiego w PRL38. W licznych inform acjach na tem at pielgrzym ki w 1977 r. lubelska SB przypisy­ w ała o. W iśniewskiem u form ułow anie p o d adresem w ładz zarzutów łam ania praw człow ieka przez kontrolę wszelkich sfer życia społeczeństwa, włącznie z pryw atną korespondencją. D om inikanin ostrzegał, że ham uje to rozwój społeczeństwa, swo­ bo dny przepływ myśli i w ym ianę poglądów. Podkreślał, iż obow iązkiem chrześci­ janina jest wskazywanie zagrożeń wynikających z polityki w ładz i reagow anie na

nie: „N aród pow inien wystąpić zdecydow ane w obronie swoich praw, które są sys- 1 6 3 tem atycznie ograniczane przez w ładze”. Sam zresztą także przed sobą stawiał to

zadanie: „zarzucać m i się będzie antypolską działalność, ale o tym trzeba m ów ić”39.

36 Relacja o. L u d w ik a W iśniew skiego.

37 H . G łębocki, Stu d en cki K o m ite t Solidarności..., s. 139; P. Z are m b a , M lo d o p o la c y..., s. 50. 38 A IP N Lu, 0 1 3 5 /2 1 , In fo rm acja zastępcy k o m e n d a n ta w ojew ó d zk ieg o M O ds. SB w L ublinie płk. H e n ry k a K am ińskiego dla I sek reta rza KW P Z P R w L ublinie Ryszarda W ójcika dotycząca 2 6 5 . pielgrzym ki z W arszaw y d o C zęstochow y, 2 4 VIII 19 7 6 r., k. 8 6 -8 7 ; ib id em , In fo rm acja zastępcy k o m e n d a n ta w o jew ó d zk ie g o M O ds. SB w L ublinie płk. H e n ry k a K am ińskiego dla I sek retarza KW P Z P R w L ublinie W ła d y sław a K ruka dotycząca 2 6 6 . pieszej pielgrzym ki z W arszaw y d o C zęsto ch o ­ wy, 25 VIII 1 9 7 7 r., k. 2 0 1 -2 0 3 .

39 Ib id em , In fo rm acja zastępcy k o m e n d a n ta w ojew ó d zk ieg o M O ds. SB w L ublinie płk. H e n ry k a K am ińskiego dla I sek reta rza KW P Z P R w L ublinie W ład y sław a K ruka dotycząca 2 6 6 . pieszej p iel­ grzym ki z W arszaw y d o C zęstochow y, 25 VIII 1 9 7 7 r., k. 2 0 3 .

(11)

W inform acjach SB z pielgrzym ki w 1977 r. o. W iśniew skiem u przypisano sform ułow anie p ostulatu stw orzenia niezależnych od w ładz zw iązków zaw o d o ­ wych. M iał też zachęcać pielgrzymów , by po w o łać „sztab ludzi z różnych m iast, którzy by w sposób zdecydow any kierow ali akcjam i o charakterze dem onstracyj- no-protestacyjnym przeciw ko istniejącej w Polsce sytuacji”40.

W 1980 r. Ludw ik W iśniewski silnie zaangażow ał się w dwie akcje p ro te sta ­ cyjne zorganizow ane przez osoby zw iązane z duszpasterstw em . Pierw szą z nich był p ro test przeciw ko plan o m budow y trasy szybkiego ruchu w o k ó ł klasztoru na Jasnej G órze, k tó ra u trud niłaby dostęp do m iejsca k u ltu religijnego. Z a jego n a­ m ow ą akcję podjęli studenci lubelscy41. Sform alizow any ch arakter nad ało jej p o ­ w ołanie Studenckiego K om itetu O b ro n y Jasnej G óry42. O d początk u do końca akcję przygotow ała i k o o rd y n o w ała grupa członków lubelskiego R O PC iO , ale w ścisłym kontakcie z o. L udw ikiem i w e w spółpracy z ks. M ieczysław em B rzo­ zow skim , re k to rem kościoła W niebow zięcia N ajświętszej M aryi Panny Z w ycię­ skiej w Lublinie, gdzie w latach siedem dziesiątych i osiem dziesiątych w ielo k ro t­ nie o dpraw iano nabożeństw a patriotyczne. Inicjatyw y w spraw ie Jasnej G óry zapoczątkow ały szerszy udział osób spoza KUL w działalności duszpasterstw a dom inikańskiego, a p o tem i grupy R O PC iO . Przykładem m oże być Agnieszka Lekka, stu d en tk a KUL, rzecznik prasow y Studenckiego K om itetu O b ro n y Jasnej G óry i łącznik z bp. Stefanem B arełą w C zęstochow ie43.

Akcja przeciw ko przebudow ie okolic klasztoru na Jasnej G órze zakończyła się po wizycie członków lubelskiej grupy R O PC iO , C ichockiego i K rzysztofa P ro k o ­ pa, u kard. Franciszka M acharskiego, któ ry przekazał stanow isko prym asa Stefa­ n a W yszyńskiego. Z e słów M acharskiego, któ ry nie m ów ił jednak w p ro st, w y ni­ kało, iż prym as traktuje tę spraw ę jako w ew n ętrzn ą rozgryw kę w PZPR , co nakazyw ało ostrożność, by nie stać się p rzedm iotem w grze partyjnych frakcji.

40 Ib id e m , k. 2 0 4 .

41 Ib id em , 0 1 3 5 /2 4 , In fo rm ac je zastępcy k o m e n d a n ta w ojew ó d zk ieg o M O ds. SB w L ublinie płk. H e n ry k a K am ińskiego dla w o je w o d y lubelskiego M ieczysław a S tęp n ia dotyczące akcji p ro testacy j­ nej w sp raw ie Jasnej G óry, 15 I 1 9 8 0 r., k. 5 , 6 - 7 ; O p o zycja d e m o k ra tyc zn a w Polsce w św ietle a k t

K C PZP R..., s. 3 0 8 -3 0 9 . Przeciw ko b u d o w ie trasy p ro tes to w a ło też kilk u biskupów , w n iek tó ry c h

parafiach w k raju z b ieran o p o d p isy p o d petycjam i w tej spraw ie.

42 Studencki K om itet O b ro n y Jasnej G ó ry p o w sta ł jed n ak w p rz y p ad k o w y ch okolicznościach. P raw ­ d o p o d o b n ie 20 I 19 8 0 r. A dam C ichocki po szed ł n a sp o tk an ie z su frag an em lubelskim bp. Z y g m u n ­ tem K am ińskim , by p o zn ać plany kurii w o b e c p rzebudow y okolic Jasnej Góry. Z a ra d ą o. B ronisław a Sroki, sp o tk an eg o tu ż p rzed ro zm o w ą z biskupem , p rzed staw ił się jako re p re z e n ta n t zo rg an izo w an e­ go środow iska - Studenckiego K om itetu O b ro n y Jasnej G óry (Relacja A dam a C ichockiego). Szerzej na te m a t przebiegu akcji zob. M . D ąbrow ski, L ubelski lipiec 1 980, L ublin 2 0 0 0 , s. 28.

43 M . D ąbrow ski, L u b elski lipiec..., s. 2 8 ; Relacja A dam a C ichockiego. 2 6 stycznia K o m itet zo rg a­ n izo w ał pielgrzym kę do C zęstochow y z u d ziałem 2 6 osób. K ulm inacyjnym m o m e n tem m iało być - o statecznie n iezrealizo w an e - sym boliczne zasypyw anie tu n elu p o d k laszto rem p rzez kobiety, p rzybyłe n a Jasn ą G ó rę z koszam i pełn y m i ziem i. C ała akcja m iała religijny i m oralny, a nie p o li­ tyczny w ydźw ięk. Z re sztą za n a m o w ą o. L u dw ika z ro zp o częcia g ło d ó w k i w klasztorze zrezygno­ w ał K azim ierz Św itoń. W edług relacji d o m in ik a n in a p lak a t z h asłem „ G ró b PRL” , w sp o m n ia n y w d o k u m en cie Z e s p o łu In fo rm acy jn e g o Sztabu M S W dla KC P Z P R , um ieścili n a placu b u d o w y uczestnicy pielgrzym ki. „Pew nie ja w p a d łem n a te n p o m y sł” - u zu p ełn ia o. L udw ik. N ie w ykluczył ró w n ież, że p o m im o religijnego c h a ra k te ru w yjazdu m ogły się tam pojaw ić napisy „K P N ” , w y k o ­ n an e p rzez zw iązanego z d u sz p asterstw em c zło n k a K onfederacji (Relacja o. L u dw ika W iśniew skie­ go; O p o zycja d e m o kra tyc zn a w Polsce w św ietle a k t K C PZP R..., s. 3 0 8 -3 0 9 ).

(12)

Z d an iem C ichockiego, od początku aktyw nie zaangażow anego w to przed się­ wzięcie, m iało ono znaczenie integracyjne dla lubelskiej grupy R O PC iO , zw iąza­ nej jednocześnie z duszpasterstw em akadem ickim . W iększość osób, k tó re w łą­ czyły się w o b ronę Jasnej Góry, z m arszu nieom al zaangażow ała się w akcję przed w yboram i do sejmu w 1980 r.44

W maju 1980 r. za pośrednictw em najpraw dopodobniej środow iska „Spotkań” do Lublina dotarła inform acja od członków K om itetu Sam oobrony Społecznej „KOR” o sprawie Jana Kozłowskiego, rolnika z Popowic w w ojew ództw ie ta rn o ­ brzeskim, współzałożyciela Tymczasowego K om itetu Niezależnego Zw iązku Z aw o ­ dow ego Rolników i członka redakcji niezależnego pism a „Placów ka”, skazanego na dw a lata więzienia za rzekom e pobicie sąsiada. W akcję zainicjow aną w Warszawie włączyło się szerokie grono osób z Lublina, łącznie z o. W iśniewskim. 22 maja w pom ieszczeniach duszpasterstw a przy ulicy Złotej przy udziale osób związanych z ROPCiO, „Spotkaniam i” oraz sympatyzujących z opozycją pow ołano Kom itet na rzecz O brony Jana Kozłowskiego, reprezentujący różne środow iska akademickie Lublina. Jego członkow ie przyjęli oświadczenie, w którym pow ołując się n a troskę o ład społeczny i m oralne zobowiązanie, apelowali „o podjęcie wszelkich godzi­ wych działań” w obronie Kozłowskiego i innych osób szykanowanych przez w ła­ dze. W geście solidarności wzywali do podpisania oświadczenia oraz „do protestu przeciw ko coraz częstszym tego typu praktykom w ładz”45. Adam Stanowski przy­ gotow ał „białą księgę” zawierającą informacje o represjach w obec Kozłowskiego.

N a rozpraw ę rew izyjną w Sandom ierzu 26 m aja przyjechała kilkudziesięcio­ osobow a grupa, głów nie studenci KUL, kilka osób z UM CS, o. W iśniewski, a ta k ­ że Jan Józef Lipski, H alina M ikołajska, Wojciech Onyszkiewicz i Józef Śreniowski, reprezentujący K om itet S am oobrony Społecznej „KOR”. O k oło pięćdziesięciu osób zostało zatrzym anych - p rzed ro zp raw ą ci, k tó ry ch nie w puszczono n a salę sądow ą, a pozostali już po wyjściu z b u d ynku sądu. D la o. W iśniew skiego było to pierw sze bezpośrednie zetknięcie się z takiego typu działaniam i SB. Po 48 go­ dzinach aresztu kolegium do spraw w ykroczeń u karało grzyw nam i dw adzieścia osób. O d czasu p rocesów ro b o tn ik ó w z R adom ia i U rsusa w 1976 i 1977 r. był to pierw szy przypadek represji w obec osób zw iązanych z opozycją przy p atru ją­ cych się ro zp raw o m sądow ym 46.

W ocenie n iektórych lublinian akcja nagłośniła pro blem , ale nie przyniosła oczekiw anych rezu ltató w - cofnięcia w yroku sądu. C ichocki przygotow ał więc plan głodów ki w intencji u w o lnienia K ozłow skiego, k tó ra m iała się odbyć ró w ­ nocześnie w kościołach w Stalowej Woli i Lublinie. Jednak w czasie wakacyjnego spo tk ania w M urzasichlu uczestnicy akcji w ob ro nie Kozłow skiego zarzucili jego spraw ę i zaangażow ali się w poparcie strajków na W ybrzeżu. Sam o. W iśniewski,

44 Relacja A dam a C ichockiego.

45 A IP N Lu, 0 2 2 9 /7 9 7 , O św iadczenie, 23 V 19 8 0 r., b.p. Pod ośw iadczeniem po d p isali się: Janusz B azydło - w s p ó łtw ó rc a i re d a k to r „ S p o tk ań ” , A ndrzej B urda, stu d en ci rep rezen tu jąc y lubelskie uczelnie - W ło d z im ierz Ja c h m a n (A kadem ia R olnicza), F ryderyk Ju rk iew icz (A kadem ia M edyczna), A dam Pęzioł (U M CS), W ito ld Starnaw ski (KUL), K rzysztof Ż ó raw sk i (KUL) o raz o. W iśniew ski i C zesław Z go rzelsk i (ibidem ).

46 R. G ó rsk i, Słabnący oddech P R L -u, m ps w z b io ra ch a u to rk i, s. 2 , 4 - 5 ; A. Friszke, O p o zycja p o ­

(13)

któ ry niedługo wcześniej w ró cił z Trójm iasta, gdzie uczestniczył w rozpraw ie D a­ riusza Kobzdeja i Tadeusza Szczudłow skiego, dzielił się w rażeniam i z k o n tak tu z Lechem W ałęsą. C ichocki w spom in a jego relację: „Słów już dzisiaj nie oddam , ale sens był taki, że Ludw ik przyw iózł nam do b rą now inę o Lechu W ałęsie, k tó ­ rego my w ów czas nie znaliśm y”. Pow iedział im, że W ałęsa to człow iek, k tóry przew odząc ruchow i społecznem u w Polsce, gw arantow ałby, iż zachodzące p ro ­ cesy polityczne byłyby zgodne z n u rtem katolickim 47.

N apisane w M urzasichlu ośw iadczenie z w yrazam i p o p arcia dla strajkujących ro b o tn ik ó w 22 sierpnia zostało przedstaw ione ok oło siedem dziesięciu osobom zw iązanym z opozycją i duszpasterstw am i z całego kraju, w ypoczyw ającym w ó w ­ czas w ok olicach Z ak o p a n eg o . Byli tam m .in . o. H u b e rt C zum a z m łodzieżą z R adom ia, ks. W itold A ndrzejew ski z gru pą z G orzo w a W ielkopolskiego, Łu­ kasz C zum a. Pod ośw iadczeniem podpisały się 52 osoby. Z o stało ono następnie zaw iezione n a W ybrzeże48.

W edług różnych danych 25 bądź 26 sierpnia49 dwie grupy działaczy opozy­ cyjnych i jednocześnie uczestników duszpasterstw a o. W iśniewskiego rozpoczęły głodów kę w geście solidarności ze strajkującym i ro b o tn ik am i oraz w obronie osób represjonow anych, m .in. Ja n a K ozłow skiego - w Stalowej W oli w kościele Najświętszej M aryi Panny Królowej Polski u ks. E d w arda F rankow skiego grupa „S potkań” (Janusz Bazydło, Janusz K rupski, Jan Andrzej Stepek, M arek Z ieliń ­ ski) oraz Ja n Sudoł, członek Przem yskiego K om itetu Ludzi W ierzących; w Lubli­ nie w kościele św. D ucha uczestnicy R O P C iO (Adam C ichocki, W iesław K nitter, Tom asz M ickiew icz, K rzysztof P rokop, K rzysztof Protz, W itold Starnaw ski, od 27 sierpnia M arek Sowa) w raz z o. B ronisław em Sroką50. Rzecznikiem p ra so ­ w ym głodów ki został o. W iśniewski.

Po kazaniu prym asa W yszyńskiego 26 sierpnia na Jasnej G órze, odebranym jako w ezw anie do p o w ro tu do pracy, p o d presją d y rek to ra W ydziału do spraw W yznań U rzędu W ojew ódzkiego w Lublinie A ndrzeja Sawickiego na zakończenie akcji naciskały w ładze KUL i k uria biskupia (zwłaszcza ks. Stanisław R ojek)51.

47 Relacja A dam a C ichockiego.

48 A IPN Lu, 0 1 3 5 /2 4 , In fo rm acja zastępcy k o m e n d a n ta w o jew ó d zk ieg o M O ds. SB w L ublinie płk. H e n ry k a K am ińskiego dla I sek reta rza KW P Z P R w L ublinie W ład y sław a K ruka i w ojew o d y lubelskiego M ieczysław a S tęp n ia dotycząca sytuacji spo łeczn o -p o lity czn ej, 25 VIII 19 8 0 r., k. 101; Relacja A dam a C ichockiego.

49 Ib id em , In fo rm acja zastępcy k o m e n d a n ta w o jew ó d zk ieg o M O ds. SB w L ublinie płk. H e n ry k a K am ińskiego dotycząca sytuacji spo łeczn o -p o lity czn ej, 2 6 VIII 19 8 0 r., k. 103; Relacja A dam a C i­ chock ieg o ; M . D ą b ro w sk i, L u b elski lipiec..., s. 2 0 9 . Ta pierw sza d a ta w ydaje się bardziej p ra w d o ­ p o d o b n a .

50 W edług ró żn y ch relacji w gło d ó w ce b ra ł u d z ia ł też B ogdan G ierm ek lub K rzysztof Ja b ło ń sk i (por. Relacja A dam a C ichockiego; M . D ąbrow ski, L u b elski lipiec..., s. 2 0 9 ). W edług d an y ch SB żad en z n ich nie b ra ł ud ziału w gło d ó w ce w L ublinie (AIPN L u, 0 1 3 5 /2 4 , In fo rm acja zastępcy k o m e n d a n ­ ta w o jew ó d zk ieg o M O ds. SB w L ublinie płk. H e n ry k a K am ińskiego dotycząca sytuacji sp o łeczn o ­ -politycznej, 2 6 VIII 19 8 0 r., k. 103).

51 2 7 sie rp n ia bp B olesław Pylak sp o tk a ł się z d y re k to re m W ydziału ds. W yznań. W edług in fo rm a ­ cji zachow anej w d o k u m en ta ch SB w y raził zan iep o k o jen ie sytuacją w kraju. Trw ającą w L ublinie g ło d ó w k ę ok reślił jako n iep o trze b n ą . P o in fo rm o w ał Saw ickiego, że „w yda o d p o w ie d n ie dyspozy­ cje, aby zam k n ąć ko śció ł i p rz erw ać g ło d ó w k ę ” . W edług d o k u m e n tu p o d o b n a była reakcja re k to ra KUL o. M ieczysław a K rąpca. Z ap o w ie d zia ł Saw ickiem u deleg o w an ie d o g łodujących p raco w n ik a

(14)

27 sierpnia o. Sroka opuścił kościół św. D ucha. 30 sierpnia p o wizycie w kurii jej uczestnicy zakończyli głodów kę w Lublinie, m im o że ordynariusz bp Bolesław Pylak nie w yraził w p ro st takiego życzenia52. Szef lubelskiej SB p łk Kam iński za­ pew ne z satysfakcją p o in fo rm o w ał w ojew odę lubelskiego i I sekretarza K om ite­ tu W ojew ódzkiego PZPR , że głodów ka zakończyła się „w w yniku [...] czynności polityczno-adm inistracyjnych”. W Stalowej W oli za ap ro b atą ordynariusza p rz e­ m yskiego b p . Ignacego T okarczuka g ło d ó w k a solid arn o ścio w a z ro b o tn ik a m i trw ała do p o dpisania p o ro zum ienia gdańskiego 31 sierpnia53.

Spraw ą, k tó ra w szczególny sposób zaprzątała uw agę o. Ludw ika, było stw o­ rzenie trw ałej form acji osób skupionych w o k ó ł kierow anego przez niego dusz­ pasterstw a. Z godnie z jego wizją m iała pow stać organizacja m łodzieżow a, k a to ­ licka, zw iązana bardziej z duszpasterstw am i niż uczelniam i, ale bazująca n a ruchu studenckim , stanow iąca przeciw w agę dla Socjalistycznego Z w iązku S tudentów Polskich. W 1980 r. dyskusje w duszpasterstw ie n ad tym pom ysłem nasiliły się - p ow stał nieform alny k om itet, któ ry m iał w ypracow ać zasady działalności o r­ ganizacji. N ależeli do niego m .in. s. Teresa Podgórska, zw iązana ze „S potkania­ m i”, Tomasz M ickiew icz i M arek Sowa z R O PC iO , A dam Stanow ski. K o ord y n o ­ w anie przedsięw zięcia o. W iśniew ski pow ierzył A dam ow i C ichockiem u.

W lipcu 1980 r. C ichocki pojechał do ks. Franciszka Blachnickiego do K ro ­ ścienka, gdzie m iał bliżej poznać funkcjonow anie ru ch u oazow ego, n a którego przykładzie o. Ludw ik chciał tw orzyć n o w ą organizację. Uczestnicy w sp o m n ia­ nego już spotkania w M urzasichlu opracow ali ośw iadczenie zaw ierające najw aż­ niejsze cechy przyszłej organizacji. Z o stała o n a o k reślo n a jako stow arzyszenie religijne, k tórego celem m a być „propagow anie w artości w ypływ ających z E w an­ gelii, ze szczególnym uw zg lęd n ien iem a sp e k tó w sp o łeczny ch rzeczyw istości, w której żyjemy, w oparciu o społeczne posłann ictw o K ościoła”. F orm ą jej dzia­ łania będzie „zwalczanie zła” bez używ ania przem ocy, rozum ianego jako „w szel­ kie przejaw y niew oli wynikającej z egoizm u ludzkiego, zniew olenie poprzez sys­ tem y polityczne i doktryny filozoficzne zarów no jednostek, jak i szerszych grup społecznych” . A utorzy deklaracji zam ierzali przede w szystkim p ro pago w ać w a r­ tości ew angeliczne, ale podejm ow ać także działania d o tąd stosow ane przez o p o ­ zycję i środow iska niezależne - zapow iadali upow szechnianie niezafałszow anej historii w w ydaw nictw ach pozacenzuralnych oraz organizow anie akcji p ro te sta ­

cyjnych, takich jak głodów ki, m anifestacje, w odpow iedzi na łam anie zasad w ol- 1 6 7 ności. C entralnym ośrodkiem stow arzyszenia m iało być duszpasterstw o akad e­

m ickie przy ulicy Z łotej w L ublinie, ale p ro je k t zakładał, że p o d o b n e grupy

uczelni, by n ak azał s tu d e n to m zak o ń czen ie p ro te s tu i opuszczenie kościoła. W edług ak t SB ro z m ó w ­ cy p o ruszali także te m a t b u d o w la n y c h p la n ó w KUL (AIPN Lu, 0 1 3 5 /2 4 , In fo rm acja zastępcy k o ­ m e n d a n ta w o jew ó d zk ieg o M O ds. SB w L ublinie płk. H e n ry k a K am ińskiego dla I se k retarza KW P Z P R w L ublinie W ładysław a K ruka i w ojew o d y lubelskiego M ieczysław a Stępnia dotycząca sytua­ cji społeczn o -p o lity czn ej, 2 7 VIII 19 8 0 r., k. 107). N a presję w ła d z adm in istracy jn y ch n a re k to ra K rąpca, jaką były groźby u tru d n ie ń w ro z b u d o w ie KUL, zw raca uw agę ró w n ie ż A dam C ichocki w swej relacji.

52 O. L ud w ik w sp o m in a w swej relacji, że to o n n iem al zm usił głodujących d o zak o ń czen ia akcji. 53 A IP N Lu, 0 1 3 5 /2 4 , In fo rm ac ja dla I se k retarza KW P Z P R w L ublinie W ład y sław a K ruka i w o je­ w o d y lubelskiego M ieczysław a S tęp n ia dotycząca sytuacji spo łeczn o -p o lity czn ej, 30 VIII 19 8 0 r., k. 113; Relacja A dam a C ichockiego; M . D ąb ro w sk i, L u b elski lipiec..., s. 2 1 6 .

(15)

po w staną też przy innych duszpasterstw ach w kraju. Pod koniec w rześnia o. Lu­ dw ik m iał ogłosić oficjalnie pow ołan ie stow arzyszenia54.

Dyskusja w M urzasichlu odbyw ała się jednak w cieniu budzących em ocje w y­ darzeń strajkow ych w kraju. D latego do spraw y organizacji m łodzieżow ej o. W i­ śniewski pow ró cił d o p iero w połow ie w rześnia 1980 r. W ówczas za jego n am o ­ w ą gru pa stu d en tó w rozpoczęła tw orzenie niezależnych stru k tu r na lubelskich uczelniach. W edług relacji C ichockiego d o m in ik a n in m iał w p ły w n a isto tn e decyzje perso nalne - na d o b ó r zaproszonych do duszpasterstw a n a w rześniow e spotkanie, w czasie k tórego dyskutow ano o szczegółach nowej organizacji, a w konsekw encji - n a to , kto tw orzył ją w lubelskich uczelniach55. Te zalążki fo r­ macji m łodzieżow ej w następnych m iesiącach stały się p o d staw ą N iezależnego Zrzeszenia Studentów .

Ludw ik W iśniewski w swojej pracy duszpasterskiej skoncentrow any był przede wszystkim n a działaniu. Jednak kilkakrotnie publicznie zabrał głos w spraw ach istotnych dla katolików w Polsce. 7 października 1976 r. w odpow iedzi n a prze­ m ów ienie E dw arda G ierka, dotyczące m .in. stosunków m iędzy państw em a Ko­ ściołem, wygłoszone do pracow n ików W ytw órni Sprzętu K om unikacyjnego - Państw ow ych Z ak ład ó w Lotniczych M ielec, w ystosow ał list otw arty do I sekre­ tarza KC PZPR , opublikow any następnie w londyńskim „A neksie”.

P rzem ów ienie, pełne ładnie brzm iących haseł, p o trak to w a ł jako swego ro d z a­ ju deklarację, jak relacje państw o - Kościół p ow inny w yglądać w przyszłości, bo fakty - jak stw ierdził - zasadniczo odbiegają od obrazu przedstaw ionego przez I sekretarza. Podkreślił konieczność poszanow ania p otrzeb religijnych obywateli. N ie kw estionow ał p raw a do ateizm u, ale p ro testo w ał przeciw ko ateizm ow i w o ­ jującem u, w pisanem u w politykę p aństw a56. O d niósł się do w łasnych dośw iad­ czeń w pracy duszpasterskiej, w której starał się realizow ać podstaw ow e w a rto ­ ści w ypływ ające z Ew angelii, tym czasem stanął w obec przy kład ów brutalnej w alki z duchow nym i - śledzenia, k o m p ro m ito w an ia ich. Pisał: „Wstydzę się, że w m oim kraju używ a się nieludzkich, dzikich m eto d, aby zniesławić d ob re imię kap łan a [...] w mojej własnej Ojczyźnie, m oi ro dzeni bracia tragicznie łam ią ży­ cie m łodych ludzi - tylko dlatego, że ośm ielają się oni publicznie przyznaw ać do Kościoła i [...] kochać swój N a ró d i swoją O jczyznę”. D om agał się publicznie w y­ rażonego stanow iska najwyższych w ładz państw ow ych w tej spraw ie57. W ypo-1 6 8

54 A IP N Lu, 0 1 3 5 /2 4 , In fo rm ac ja zastępcy k o m e n d a n ta w ojew ó d zk ieg o M O ds. SB w L ublinie płk. H e n ry k a K am ińskiego dla I se k retarza KW P Z P R w L ublinie W ład y sław a K ruka i w ojew o d y lu b el­ skiego M ieczysław a S tęp n ia dotycząca sytuacji społeczn o -p o lity czn ej, 2 7 VIII 19 8 0 r., k. 1 0 0 -1 0 1 . W edług inform acji SB o. W iśniew ski m iał zyskać akceptację ks. S tanisław a D ziw isza dla p o m y słu p o ­ w o ła n ia stow arzyszenia. W czasie sp o tk a n ia w g ó rach 2 2 sie rp n ia k a p elan Ja n a P aw ła II m iał obie­ cać, że p o in fo rm u je o ty ch p lan a c h p apieża. D o m in ik a n in zaprzecza co p ra w d a jak im k o lw iek z o b o ­ w iązującym ro z m o w o m z ks. D ziw iszem , p o n iew aż zam iary stw o rz en ia organizacji nie przyjęły w ów czas k o n k re tn e j form y. N ie w yklucza jed n ak , że p rzek azał ks. D ziw iszow i o g ó ln e in fo rm acje o sw oich zam ierzen iach (N ie au to ry zo w an a ro z m o w a z o. L udw ikiem W iśniew skim , 4 X 2 0 0 4 r.). 55 W sp o tk a n iu uczestniczyli A dam Pęzioł z U M C S, W ojciech G uz z A kadem ii R olniczej, K rzysztof P ro k o p z KUL, n iezn an a z nazw iska s tu d e n tk a A kadem ii M edycznej i P io tr Sobieszak z Po litech n i­ ki Lubelskiej (Relacje A dam a C ichockiego i o. L u d w ik a W iśniew skiego).

56 „A neks” 1 9 7 7 , n r 13/14, s. 1 5 7 -1 6 0 . 57 Ib id em , s. 165.

(16)

m niał b ra k dostępu Kościoła i kato lik ó w do m edió w w Polsce, pisał o p ro p a g an ­ dow ych atakach na Kościół i duchow nych, pozbaw ionych m ożliw ości publicznej o b ro n y 58. Podkreślił, że Kościół nie jest zw olennikiem jakiegoś określonego ustroju, ale nie do przyjęcia jest dla duchow nych w izja bu d o w an ia w Polsce so­ cjalizm u o m aterialistycznym obliczu ideologicznym , zakładająca zm ianę św iato­ poglądu Polaków, gdyż oznacza to „głęboki kon flik t z chrześcijaństw em ”59.

Ten sam tem at p odjął w 1978 r., biorąc udział w dyskusji n a tem at relacji m ię­ dzy p aństw em a Kościołem , toczącej się na łam ach „Polityki”, zainicjow anej a r­ tykułem M ieczysław a R akow skiego Podstaw y w spółdziałania i dialogu60. „Poli­ ty k a” nie opublikow ała jego tekstu, w który m pisał o łam aniu p ra w człow ieka i sw obód obyw atelskich w Polsce, d om inikanin zdecydow ał się zatem na jego d ru k w niezależnym „B ratniaku”61.

Swoistą deklaracją postaw y o. W iśniew skiego i jego po g ląd ó w na zadania k a­ to lik ó w w ówczesnej rzeczyw istości politycznej jest jego tekst opublikow any w 1978 r. w drugim num erze „S potkań”. W ydaje się, że m ożn a go też trak tow ać jako odp ow iedź na dośw iadczony przez o. L udw ika brak zro zum ienia i ap ro b a­ ty księży dla charakteru jego pracy duszpasterskiej.

W ykorzystując teksty z Ewangelii, rozw ażania teo lo g ó w oraz d o ku m enty p a ­ pieskie, uzasadniał, iż o b ro n a p rzed niespraw iedliw ością jest jednym z p o d staw o ­ w ych obow iązków chrześcijanina, zw łaszcza w szczególnie n ią d otk nięty ch p a ń ­ stw ach kom unistycznych. U znał za zgodne z nau k ą Kościoła zaangażow anie publiczne duchow nych rozum iane szeroko, jako służba n a rzecz d o b ra społe­ czeństw a, obrony w artości - Kościół m a być „instytucją krytyczną” dla grup p o ­ litycznych i „śm iertelnym zagrożeniem dla wszelkiej m aści stru k tu r ucisku i dla w ładzy spraw ow anej w sposób niespraw iedliw y”. W tym ujęciu głos zabrany przez duchow nego w czyjejś obronie nie był po lityką in terp re to w an ą jako w alka o pozycję w struk tu rach władzy; „polityką n ato m iast - niezależnie o d tego, czym się to przykryw a i jak nazyw a - jest m ilczenie” - w oczekiw aniu na korzyści, z tchórzostw a, z obaw y o niełaskę, czego nie do p o w iad a już o. W iśniewski. W zam ykaniu oczu na zło, a nie w „braku ro z tro p n o ści” w pracy duszpasterskiej, jaki zarzucali m u inni duchow ni, w idział praw dziw e zagrożenie i szkodzenie K o­ ściołow i62.

W b rew bolesnym dla niego oskarżeniom o b rak ro z tro p n o ści i działanie na

szkodę Kościoła, realizując tak p ojętą pracę duszpasterską, w e w rześniu 1978 r. 1 6 9 o. W iśniewski w ystosow ał do przew odniczącego Rady Państw a PRL pism o w spra­

wie mszy świętej w radiu i telewizji. Podpisało się p o d nim p o n ad dwieście osób, blisko połow a z nich nie m ogła sam odzielnie się poruszać - byli to zatem ci, k tó ­ rym w szczególny sposób zależało na nabożeństw ach w m ediach63. W raz z p o n ad 45 0 sygnatariuszam i podpisał list środow isk opozycyjnych do E piskopatu Czech

58 Ib id e m , s. 161.

59 Ib id e m , s. 162.

60 „P olityka” 1 9 7 8 , n r 12, 16, 18, 20.

61 L .M . W iśn iew sk i OP, O p o d sta w a c h dia lo g u i w sp ó łd zia ła n ia , „ B ra tn ia k ” 1 9 7 8 , n r 1 2 /1 3 , s. 2 - 1 7 .

62 Id em , C hrześcijanie w obec w a lki o spraw iedliw ość, „ S p o tk an ia” 1 9 7 8 , n r 2 , s. 104, 106.

(17)

i M o ra w z lipca 1978 r. w obronie represjonow anych sygnatariuszy czechosło­ wackiej Karty 7 7 64.

M im o zaan g ażo w an ia w o b ro n ę osób re p resjo n o w an y c h o. W iśniew ski nie przyjął p ro p o zy cji przy n ależn o ści do KOR. Ale za n am o w ą A n d rzeja Czumy, przedstaw iającego m u koncepcję p o w o łan ia K om itetu O bro ny P raw C złow ieka, p od pisał się n a liście jego założycieli, k tó rą ten m u przyw iózł. W edług p rzed sta­ w ionej w ów czas d o m in ik a n in o w i ko n cep cji m iała to być szero k a inicjatyw a z udziałem trzech środow isk: korow skiego, osób zw iązanych z A ndrzejem Czu- mą, k tó re o. Ludw ik określał um ow nie jako praw icę środow isk niezależnych, oraz grupy intelektualistów zw iązanych z Latającym U niw ersytetem . Dalej już w ydarzenia potoczyły się w brew jego oczekiw aniom . W m arcu 1977 r. p rzy p ad ­ kiem dow iedział się, że jest jednym z sygnatariuszy „A pelu do społeczeństw a p o l­ skiego” ogłoszonego w zw iązku z po w staniem R uchu O b ro n y P raw C złow ieka i O byw atela. Z decydow ał jednak nie w ycofyw ać swojego akcesu65.

D ostępne d okum enty i relacje pozw alają sądzić, że o. W iśniew ski odgryw ał w R O P C iO szczególną rolę. Cieszył się niew ątpliw y m au to ry tetem , zwłaszcza w śród m łodych uczestników R O P C iO z L ublina i G dańska, znających go jako duszpasterza akadem ickiego. W yrazem jego pozycji bez w ątp ien ia było p rz ew o d ­ niczenie tzw. Komisji Pięciu, w yłonionej w czerw cu 1978 r. do zbadania zasad­ ności zarzutów w obec Leszka M oczulskiego, jednego z przy w ód ców R O PC iO , o defraudację funduszy R uchu O brony. O statn ie posiedzenie kom isji w paździer­ niku odbyło się zresztą w Lublinie, w klasztorze n a Z łotej. N a zakończenie jej prac o. W iśniew ski ap e lo w ał o u g o d ę m iędzy sk o n flik to w an y m i o sob am i i za­ pisał w końcow ym ośw iadczeniu, że kom isja nie do patrzy ła się żadnych nadużyć w finansach R O P C iO 66.

Służba Bezpieczeństwa wobec duszpasterstwa akademickiego

W grudniu 1974 r. n a naradzie kierow n ictw a M SW płk K onrad Straszewski, szef D epartam en tu IV MSW, ocenił, że duszpasterstw a akadem ickie są szczegól­

64 W ym ow a listu była zresztą zg o d n a z w ie lo k ro tn ie p o w ta rz a n ą p rzez o. L u d w ik a w izją o bow iąz­ kó w chrześcijan - jego sygnatariusze p rzy p o m in ali bo w iem , że jest nią tro sk a o „zach o w an ie g o d ­ ności człow ieka i p rzestrzeg an ie p ra w n a ło ż o n y ch k ażd em u o b y w atelo w i” . P odkreślali ro lę K ościo­ ła w o b ro n ie p ra w człow ieka. „G łos K ościoła - jako jedynego a u to ry te tu m o ra ln eg o w krajach tak ich jak C zechosłow acja i Polska - m a o g ro m n e znaczenie re a ln e ” (O pozycja m a ło p o lska w d o k u ­

m en ta ch 1 9 7 6 -1 9 8 0 , o p rac. A. R oliński, K rak ó w 2 0 0 3 , s. 3 5 3 -3 5 5 ).

65 Relacja o. L u dw ika W iśniew skiego. Tekst ap elu i lista sygnatariuszy zob. O p o zycja d e m o kr a tyc z­

na w Polsce 1 9 7 6 -1 9 8 0 . W ybór d o k u m e n tó w , re d . Z . H em m erlin g , M . N ad o lsk i, W arszaw a 1 994,

s. 167.

66 G. W aligóra, R uch O brony Praw C złow ieka i O byw atela w Polsce 1 9 7 7 -1 9 8 1 z p erspektyw y 25-le-

cia, „S ow iniec” 2 0 0 2 , n r 2 1 , s. 89. W 1 9 7 7 r. w sp ó łp ra co w n ik SB w yw odzący się z g ro n a R O P C iO

tw ierd ził, iż d o m in ik a n in m iał duży w p ły w n a A ndrzeja C zum ę i L eszka M o czulskiego. O c en ia ł jed ­ n ak p o jed n aw czą p o sta w ę o. W iśniew skiego jako efek t jego strachliw ości i n iezdecydow ania. S tw ierdził w ręcz, że jest „k u lą u nogi dla C zu m y ” (AIPN, 0 1 3 2 2 /2 5 8 6 , t. 1, S tru k tu ra i stan o rg a­ nizacyjny [R O P C iO ], 14 IX 1 9 7 7 r., k. 147). L udw ik W iśniew ski w id ział jed n ak w sw oim zaanga­ ż o w an iu w R O P C iO p rzed e w szystkim fo rm ę aktyw ności społecznej, a nie politycznej. M o ż n a p rzy ­ p u szczać, że w ła śn ie z teg o w y n ik a ła jego sk ło n n o ść d o ła g o d z en ia w y m o w y d o k u m e n tó w p u b lik o w an y ch p rzez R O P C iO , m .in. ap elu o g łoszonego w zw iązku ze sp o tk an iem w Belgradzie

Cytaty

Powiązane dokumenty

Komitet Obchodu 3 go Maja powołany przez Polską Macierz Szkolną wzywa mieszkańców do uroczystego uczczenia dnia 3 go Maja przez zamknięcie wszystkich instytucyi, sklepów i zakładów

Myślę, że tamto spotkanie, podobnie jak wiele innych spotkań, pozwoliło jego uczestnikom nabrać zarówno pewnego aparatu pojęciowego, jak i po prostu czytać rzeczy, które były

P(SARS|T⊕)=P(T⊕|SARS)P(SARS) P(T⊕) brakujenamwartościP(T⊕),którąmożemywyliczyćzwzoru(5,str.14):

9 .30–15 .00 w Sali Obrad rady Wydziału Humanistycznego uMcS w Lublinie (organizatorami byli: instytut informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa uMcS, WBp im. łopa- cińskiego,

Działalność biskupa Romana Andrzejewskiego przypada na czasy wiel- kich przemian, rodzącej się wolności, ale też narastających problemów spo- łecznych i

^eżeli sao chodzi o stosunek spółdzielni do człcnkór to Spółdzielnia- wzamian wypłacania im co roku dywidend gwarantuje jaknajisyźezą cenę za miód i tak np* podczas

Inaugurację Polskich Dni Montessori rozpoczęły uroczystym przy- witaniem Małgorzata Miksza, prezes PSM oraz Barbara Surma, pra- cownik naukowy Akademii Ignatianum.

(W niniejszym wykazie pominięto nazwisko bpa Józefa Sebastiana Pelczara).. Abraham ow icz Dawid 183 Adam Ernest