• Nie Znaleziono Wyników

Wysiedlenie Żydów z Baranowa - Józef Grabowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wysiedlenie Żydów z Baranowa - Józef Grabowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JÓZEF GRABOWSKI

ur. 1925; Meszno, pow. Lubartów

Miejsce i czas wydarzeń Baranów, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. USA 2010, okupacja niemiecka, Żydzi, wysiedlenie Żydów z Baranowa, transporty Żydów

Wysiedlenie Żydów z Baranowa

Tatuś mój wywoził Żydów do getta. Płacili odszkodowanie, dawali łapówki, żeby jeszcze dłużej. A później, kto miał konia czy wóz, musiał jechać. I przyszło pięciu Niemców i siedmiu granatowych policjantów. Nie, pięciu policjantów, a siedmiu Niemców. Bo granatowych policji z Żyrzyna przyszło trzech i dwóch policjantów było miejscowych z Baranowa. Jeden nie mógł się podnieść z łóżka, leżał, to go jeszcze zastrzelił. Przy wywózce, zastrzelił go. Pogrzeb zrobiono. Na kerkut wyprowadzono.

A później wrócili i wszystkich na wóz. Starce i kobiety na wóz. A młodzież, takich wyrostków, to pieszo. I poszli właśnie przez Baranów, Żyrzyn, później Osiny i na Wronów nie szli, tylko bezpośrednio od Osin do Puław, prosto. I tam, jak stacja Puławy, tam właśnie przez las. To sporo osób uciekło. Ale przecież Żydzi mieli też swoją policję. No i jak pojechali, jak tatuś opowiadał, więc zajechali i tam była jakaś tam burta kolejowa. To wagony stały z boku przygotowane, i wozy i wszystko. Trzeba było jechać. Wszystko z wozów zejść. I najpierw wsadzili policję do wagonu. Policję. I tam Ukraińcy pomagali. Wojsko przecież ukraińskie pomagało. I wszyscy resztę do wagonów i później wozy poszły do przodu. Trzeba było wszystko zrzucić i jechać dalej, wracać do domu. No, takie było wysiedlenie.

Jak wyjechali to przecież skończyło się. No, skończyło się. Nie ma Żydów. Ukrywali się jeszcze niektórzy, tego. Później jeszcze tego, przeżywali. To było bardzo tajemnicze. Nikt nie wiedział, gdzie kto siedzi, gdzie kogo ukrywa. To był lęk przed śmiercią. Tak dla Polaków, jak i dla Żydów.

Jak zlikwidowano Żydów, tych co mieszkali w Polsce, to przysłano ludzi z poznańskiego. Te miejsca zasiedlano przybyłymi wygnańcami stamtąd.

(2)

Data i miejsce nagrania 2010-11-28, Nowy Jork

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Miejsce i czas wydarzeń projekt Pożar Lublina - 298 rocznica ocalenia miasta z wielkiego pożaru, partyzanci, Żydzi, zabójstwo Żydów Słowa kluczowe Wojciechów, II wojna

Było podane, że ileś tam, pięć kilo czy ileś, no już nie będę sobie wymyślał, gdzieś ileś tego złota.. Więc oni się, no na pierwszy rzut mieli tego złota na pewno

To do chłopów się trochę po wioskach rozchodziło, to na Hosznie, to Sapy, teraz Branew… W Branwi się kilku Żydów przechowało, tu z Goraja tych, tak… No, u nas [w Goraju]

Wtedy właśnie kiedy zginął ten [Henryk] Adler, którego pędzili, bo to tych wszystkich Żydów z Puław wyprowadzili, puławskich Żydów - muszę tu wyraźnie podkreślić

To mogę powiedzieć takie okropne przeżycie, to nie moje, bo mama przyszła, była w mieście i przyszła spłakana, nie mogła dać sobie rady, bo widziała jak Niemcy w ten

Coś tam robili, i podobno, ja mówię podobno, bo tego nie widziałem, że podobno niektórzy byli przywiezieni wagonami osobowymi, bo to byli Żydzi podobno z Holandii lub z

Jak to obtoczyli tego wojskiem czy policją tego, złapali tego i do samochodów i z samochodów do wagonów, a jak tego od razu do więzienia czy na miejsce straceń i tyle.. Tam gdzie

I właśnie część w tartaku była [spalona], i część wywieźli tam na wschód tam do tych terenów, gdzie tych Żydów mordowali.. Nie pamiętam tego żeby oni wychodzili z Puław,