• Nie Znaleziono Wyników

Niemcy uciekali, a myśmy szukali wódki - Tadeusz Sykut - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Niemcy uciekali, a myśmy szukali wódki - Tadeusz Sykut - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

TADEUSZ SYKUT

ur. 1923; Sielce

Miejsce i czas wydarzeń II wojna światowa

Słowa kluczowe II wojna światowa, służba wojskowa, walki z Niemcami, wódka

„Niemcy uciekali, a myśmy szukali wódki”

Tam w międzyczasie, jak żeśmy szły, to szukaliśmy wódki. Bo trzy, cztery wsiów, każdego dnia musieliśmy zabierać. Jak Niemcy uciekali, to my żeśmy szły, i tam Niemcy albo uciekały, albo nie uciekały. Jak uciekały, to my zabieraliśmy tam. Od pięciu do dziesięciu kilometrów dziennie musieliśmy iść do przodu. No to jak zabraliśmy [wieś], tu tego, owego, no to my wojsko, to tam, godzina, dwie było takiego swobody, że nie szliśmy do przodu ani do tyłu. No to ja wynajdywałem wódkę. Miałem szablę i jak widziałem, ziemia zruszona gdzieś była, to ja tylko stuk, stuk, stuk znalazłem. I już panie jest beczka jakaś tam była żelazna i w tej beczce były tam, bielizna była, czort wie co, słoiki były, to, owo. No ale jak się tam dobrze wyrzuciło to i flaszka wina, flaszka wódki była. No to żeśmy se wypili po kielichu. No ale na jednej wsi, na drugiej wsi tak jesteśmy, ale ten ruski co był dowódca mówi do mnie: „Sykut, skuda, tyle sołdatów jest i nikt nie znajduje, tylko ty. Nu kak ty? No przecież razem idziemy. I tu nas pińcet jest i nikt nie może znaleźć, tak ty tylko wejdziosz i już mosz, już mosz.” A ja mówię, że ja w trzydziestym dziewiątym roku zakopywałem wraz z ojcem żyto i pszenicę, o tu, w Sielcach. W trzydziestym dziewiątym roku beczki wstawili, ale ziemi nie było gdzie rozgarnąć. To tośmy zakryli papą te beczkę równo z ziemią, ale jest to widoczne. Jest to widoczne, że tu jest kopane. Cały ogródek nie kopany a tu jest żółta ziemia. I ja jako w Niemczech tam, jak tylko weszłem na podwórze i widzę, tu jest ziemia zruszona, tu jest niezruszona, to tylko szabelką wsadziłem parę razy i już jest. I już chodźta chłopaki i tam rozkopujem.

(2)

Data i miejsce nagrania 2005-11-14, Sielce

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Grzegorz Woźniak

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I pamiętam któregoś wieczoru właśnie zebraliśmy się gdzieś tak mniej więcej w tym właśnie gronie – Janusz Zaorski, Tomasz Zygadło, i co ciekawe, obecna minister

I dziadek przed wojną wyjechał do Ameryki i zarobił dużo pieniędzy, bo kupił dwór od dziedzica za Bugiem.. I myśmy tam mieszkali, ale jak była ta rzeź, wojna, no to

Świdnik, tam było lotnisko, ale myśmy daleko nie chodzili, tylko do lasu jeździliśmy z brzegu, na świeże powietrze, tak zwane, bo to pod okupacją.. Jadąc tą platformą,

Żył 105 lat, tam na tej Syberii i też własną śmiercią nie umarł, tylko poszedł po takie siano brać dla koni, bo później już się tam dorobił, facet był z głową, umiał

A to do Poniatowej, a to do Lubartowa, a to w różnych salach lubelskich poza kawiarnią „Czarcią Łapą” [kabaret grał].. No zawitaliśmy parę razy do Poniatowej, z tego

[Mimo to] dwa, trzy razy do roku jeździłem tam i w miarę możliwości na tyle, na ile można było, żeśmy z synem ten teren porządkowali. Z każdego roku

Piec był, okna, to były takie, że trzeba było szmatami u dołu [zatykać], bo to się rozwalało, wszystko szmatami trzeba było utykać, tak że jak przyszła zima, mroźna zima

Tam dogadywał się ten Niemiec i cukierki przynosił, i jak wujo wyszedł, to jak oni gotowali takie różne zacierki, to kazał mu wziąć czyste wiaderko jakieś czy coś, bo to jak