RECENZJE
rec. Józef Gurgul"Kryminalistylca"
Jerzy Kasprzak,
Bronisław Młodziejowsk
i,
Wacław Brzęk
i
Jarosław Moszczyński,
Wydawnictwo Centrum Doradztwa
i Informacji
Difin,
SP.
z
0.0.
,
W
arszawa
2006 r., stronic 328
Zbiorowe pisanie podręcznika"Kryminalistyka" zasł u g uj e na
po-chwałę. Słusznie bowiem twierdzi
się, że aktualny stan tej gałęzi nauk
sądowych czyni pojedyncze
opraco-wanie takiego dzieła przedsięwzię
ciem trudnym i dość ryzykownym 1.
Autorzy są uznanymi naukowcami z Uniwersytetu Warmińsko-Mazur skiego,znanymi czytelnikom" Proble-mów Kryminalistyki"z licznych publi
-kacji.Prof. prof. Kasprzak i Młodzie
jowski oraz drMoszczyński są nadto
biegłymi sądowymi, a więc fachow-cami bliskimi praktyce śledczo -sądowej. Cała czwórka ma dorobek naukowy,predysponującydo napisa -nia opiniowanegopodręcznika. Oma-wiana dyscypiina pomostowa obej-mujemozaikę odgałęzień subspecja-lizacyjnych, którą metaforycznie
można porównaćztablicą pierwiast-ków Mendelejewa. Chodzi wszak o uzmysłowienie ogromu wysiłku pi -szących, jakrównież czyhających na nich zasadzek, gdy wkraczają na grunt tematycznie jaskrawo niejedno-rodny. Dlatego nie może dziwić, że
generalnie wysoka ocena naukowe-go poziomu książki nie wyklucza
kwestionowania szczegółów.
Podręcznik składa się ze spisu
treści (s. 5-11) , wstępu (s. 13-14),
trzech części podzielonych na 24 rozdziały i załącznika (s. 283-328) obejmującego71niezwykieinteresu
-jącychrycin.Częśćpierwsza nosi
ty-tuł "Kryminalistyka - zagadnienia ogólne" (s.17--48), druga -
"Techni-PROBLEMYKRYMINALISTYKI254/06
ka krymin alistyczna " (s. 51-180) ,
trzecia - "Taktyka kryminalistyczna"
(s. 183-280). Wkład pracy poszcze
-gólnych Autorów jest asymet ryczny.
Prof. Kasprzak opracował łącznie 14 rozdziałów, wtym po jednym wspól-nie z dr. Brzękiem i dr. Moszczyń skim, prof. Młodz i ej ows ki - 8
roz-działów, a dr Moszczyński - 2. W.
Brzęk współtworzył rozdział I "Z dziejów kryminalistyki" (s. 17-29),J.
Moszczyński natomiast rozdział V
"Daktyloskopia iinne metody identy-fikacji człowieka"(s. 65-106).
W ciekawej warstwie historycznej
książki można zaproponować dwa sprostowania, względnie uzupełnie
nia.W1893r.Hans Gross wydałnie
.Podręcznikdla sędziego śledczego"
(s.19), czyli.Handbuch fOr Untersu-chungsrichter ais System der Krimi-nalistik", lecz "Handbuch lOr Un
tersu-chungsrichter, Polizeibeamte, Gen-darmen u.s.w".Podręcznik"tylko" dla
sędziego śledczego ukazał się jako trzecie wydanie w1899r.2.Poza tym zewzględu na modne dzisiaj poszu-kiwania tożsamości naukowej (i sze-rzej: narodowej) warto upomnieć się
opamięćowkładzieLeona Halbana
--Blumenstoka w metodologię nauk pomostowych w postaci badań kazu-istycznych, a ponadto wydobycie z zapomnienia zasług doc.dra Hen-ryka Kowalskiego (1841-1903) .Jako
biegły z zakresu medycyny sądowej
w Sądzie Obwodowym w Tarnowie w latach 70. i 80. XIX w. prowadził
badania eksperymentalne nad
me-chanizmemśmierciz uduszenia, sta-jąc się, obok Leona Wachholza oraz Edwardavon Hofmana,prekursorem nowego paradygmatu naukowego w dziejach nauksądowych-t,
Przechodząc zaśdo zasadniczych wniosków, należy uznać, że do rąk
czytelnika trafia podręcznik dojrzały, nowoczesny, pod wielomawzględami
oryginalny i dla uniwersyteckiej dy-daktyki oraz praktykiśiedczo-sądowej
przydatny. Stwierdzenia tak pochleb
-ne dla efektów prac autorskiej czwór
-ki nie mogą się obyć bez rzetelnego uzasadnienia. Wobjętościowo skrom-nej recenzji skupię się na kwestiach
jedynie podstawowych i przykładach
pozytywnych stron publikacji.
Otóż język wykładu jest klarowny,
przystępny, naturalny. Przyswojenie i zapamiętanie jego treści ułatwiają
liczne rysunkowe schematy (s. 33, 53,54, 62,71 i in.) oraz rycinyw
za-łączniku (s. 283-328) korespondują
ce z prezentacją węzłowych
zagad-nień kryminalistyki. Zachowano wła ściwe, rozsądneproporcje pomiędzy ujęciami poszczególnych fragme
n-tów podręcznika. Nie preferujesięna
przykład techniki kryminalistycznej kosztem taktyki, co dla dydaktyki przedmiotu nie jest bez znaczenia.
Główne zasady obu działów
dys-cyplinyzostały przedstawionesynte -tyczniei z zachowa niemprawidłowej sekwencji (s.35,36).Słuszną rzeczą jestwyraźneopowiedz eniesięza do
-puszczalnością , a nawet celowością
wydaw ania opinii operujących praw -dopodobieństwem (s. 58,59). Tenże pogląd należał oby rozwinąć sp
o-strzeżeniem,że biegłymożestopn
io-wać prawdopodobieństwo, używając różnychokreśleń,w tym równieżpro -centowych'[.
Prowadzącego sprawę motywuje się wprost lub pośrednio przez
uka-zywanie przyjemnych stron procesu
twórcz ego . Dzięki nimłatwiej można dostrzec , co w śledztwie jest do zro-bienia, jakiesą jego problemy i cele.
W pokonywaniu każdego trudu, ale
nade wszystko związan ego z postę
powaniem przygotowawczym, najwy
-żej liczy się motywacja samolstnaś, do której wzmocnieniamoże się przy-czyniać oferta składana prawnikowi
przez znawcównauksądowych.
W tym kontekściedużegozn acze-nia nabierają wzorowe zestawy py -tań dla biegłych z zakresu różnych działów kryminalis tyki (s. 113, 114,
123,139,155,156ipassim). Podob-nie na leży potraktować opisy pro ce-dur oględzi nowych i zabezpieczania śladówdodalszych badań wsposób zapobi eg ającymarnotrawi eniu za so-bu info rmacji zaw artych w danej
zmia nie (s. 115,132, 189 i pass im).
W tej mate riiostrzeż eń nigdynie za wiele.Doświadczen iezawodow e p
o-twierd za zjawiskodeficytu namiętno ści poszu kiwaniaprawdy zogółu do-stępnych żródeł. Nawyk życia wprawdzie niejest powszechny,wo
-bec czego na czasiesą podręczniko we inspiracje.Jednocześn iewmiarę zagłębiania sięwpociągającą
lektu-rę niniejszego podręcznika coraz
bardziej pociąg ające staje się po -dzielenie kilkoma wątpliwościami. Może sta ną się zaczynem nowych prze myśl eń niektórych detali recen
-zowanej książk i. W szczególn ości
nasuwa się refleksja, czy idojakich
78
RECENZJE
granic możn a "bezka rnie" oddzielać tech ni kę od taktyki kryminalistycznej icałkiem osobno je omawiać. A
uto-rzy mimochodem dowiedli, że wy-mienionedziały nauki wzajemniesię prze n i kają. W oderwaniu od siebie niemogąfunkcjonować,czego wyra
-zem są nieuniknione pow1órzenia
wczęści ach II i III. Sporodomyśle nia daje zaliczenie na przykład ba-dańwariogra ficznych(rozd ziałXXIX,
s. 275-280)do takty ki, a osmologii do techniki kryminalisty cznej ( roz-dział XIV,s. 163-170).Jakolaik po
-strzeg am wa riog rafi ę (polig rafię) iosm ologiętak,że stanowiąistnyty
-giel, w którym mieszają się rozmaite subdyscypliny specja listyc zne , co unaocznia trudności w ustalaniu ich sztywnych granic.
Ten kierunek dyskusji zmierza do
powrotu do początku podręcznika,
gdzie występuje wąte k swoistego
"p ącz ko wa n ia" wąs kich dyscyplin
wiedzy sukcesywnie oddzielających si ę najp ierw od medycyny sądowej, by z biegiem czasu całkowicie się usamodzi elnić. Gdy dotyka się tego zagadnienia (s.37,38),rodzisię py-tanie o sens wyróżnian ia już teraz przykładowo "psychologii krym inali-styc znej" (tamże). Czy jej przedmiot imetodologiazostały na tyle dokład nieok reślon e, żemamydo czynienia
zja kością od mien ną odz adomowio-nejw prawniczym umyśle" psycholo-gii sądowej"? Chyba za wcześnie o tym mówić. Ponadto jeśli się po
ru-sza zjawisko ema ncyp owan ia wą skich dziedzin nauk pomostowych,
trzeba poruszyć równ ież przec iw-stawne tendencje w procesie opinio-wania. Występuje wnim bowiem dą żenie do integrowania wąskich spe-cjalizacjijako warunekkonieczny wy
-konania postanowienia o powołaniu
biegłego (bi egłych). Przykłade mtego sąekspertyzyzespołowe,w praktyce dość częste.
Ta sytuacjawyzwala jeszczejedną uwagę ambiwalentną.W szczególno -ści trzeba dostrzegać pożytki płyn ące zdokładnegodefiniowa niapojęć
ma-jących zastosowan ie w procesie p o-znawania prawdy.Pytanie jednak:czy
konieczniemusisięwszystko de finio-wać, a po drugie czy wolno cytować w podręczniku cudze określenia, nie
podejm ując próby ich doprecyzowa -nia, jeśli taka potrzeba występuje? Wyjaśnię to przykładem zdaniazes. 237:"Wedł ug B.Ho/ysta wersja
kry-minalistycznatozałożen ieh
ipotetycz-ne organówściganiaco do c harakte-ru,przebieguzdarzenia,jego o
kolicz-ności oraz celu i motywówdziałania". Sedno wątp liwości w tym, że także sędziaiadwokat,anietylko pr
okura-tor i policjant mają pozn awać i stos o-wać zasady kryminalistyki. Myś le nie
wersyjne jest użyteczne we ws
zyst-kich etapach procesu karnego. Nie-rzadko przydaje się również prawni-kowi uczestniczącemu w procesach cywilnym iadministracyjnym. Powyż
sza definicja wersji jest więc za wą ska.Po drugie,zwłaszczabudowanie
definicjizobowiązujedoposługiwania się słowem oszczęd n ie i finezyjnie.
Dlategomożerazićzestawieniewy ra-zÓw "założeni e hipotetyczne". P
rzy-miotnik"hipotetyczny" to tyleco"za 10-że nie oparte na prawdopodobi eń stwie.awymagającesprawdzenia'v.
J. Kasprzak optymistycznie k on-statujecorazczęściej dający o sobie znać "wysoki poziom wiedzy k rymi-nalistycznej" tylko sędziówi adwoka
-tów (s.42). Nie przecen iając kwali
fi-kacji prokuratorów i policjantów, nie sposób niedostrzegać właśniewśród
nichwieluświetnychkryminalistyków.
A niedouczenizdarzają się wszędzi e,
o czym przekonuje analiza akt spra
-wy sygn.K 18/05 Sądu Ok ręgowego X, dotyczących zabó jstwa. W na
j-większym uproszczeniustan faktycz-ny przedstawiał się tak: oskarżona
wczasie domowejawantury pchnęła
długim spiczastym nożem pokrzyw -dzonego w klatkę piersiową , raniąc m.in.mięsieńsercowy.Zgon nastąpi ł
natychmiast. W toku sekcji zwłok
stwie rdzo no, że nóż drążył kurt kę dż i nsową i koszu lę, przeciął takż e jedno żebro (szerokość wci ęcia
0,5 cm).Nóż zidentyfikowano szaro
-kogrupowo. Nacieleoskarżonej(
bar-dzoprymitywnej osoby) stwierdzono dwa ślady pobicia, podbiegni ęci e krwawe oczod ołu oraz naderwanie ucha.
Sąd, a wcześniej prokurator, nie pomyślał, że odpowiednio kwa lifiko-wany mechanoskop wspólnie z m e-dykiem sądowym mogliby p rzynaj-mniej wąskog rupowo zidentyfi kować dowodowy nóż, wykonując profesjo-nalnebadanie śladu nacięcia żebra.
W tym celu należało ukierunkować pracę biegłych zestawem fachowych pytań (art. 194 pkt 2 k.p.k.). Medyk
sądowy twierdziłna rozprawie,że
si-łaciosu nie była duża, ponieważnóż
pokonywałopórtkanekmiękkich . Te
-mu biegłemu nie zadano pytania uści śl ającego, co wynika z fakt u przebiciatakżekoszuli i bluzy uszytej ztakiej anieinnejtkaniny (niewi ado-mo z ilu warstw) i drąże nia dalej w kierunkusercapo pokonaniu o po-rużebra.Wreszcie adwokatnie prz e-jawiłanicieniazainteresowania k on-cepcją, że oskarżona mogła działać
w obronie koniecznej,a przynajmniej z przekroczeniem jej granic. Wszak wcześniej niż ona jakiś atak podjął właśniepokrzywdzony.
Smutne, że przykład to n ieodo-sobniony, co potwierdza aktualność
postulatuzwi ę kszen iadawkin
aucza-nia dyscyplin pomostowych na stu-diach,naaplikacji iwtrakciew ykony-wania praktykiprawniczej.
W omówieniuproblematykiwyk
ry-wania śladów (s. 191) brakuje
wzmiankina tematznaczenias twier-dzenia,żeprzestępcaniepozostawił określonych śładów. Pomijając p rzy-padki nieprofesjonalnego zbadania przedmiotu oględzi n, negatywny wy-nik ich poszukiwania może coś mó -wić o osobowości i modus operandi
N.N. sprawcy. Ten rodzaj s
postrze-żeń jest użyteczny w procesietyp o-waniapodejrzanych.
Wśród róż nych stron ksi ążki w ar-tych przedyskutowania upatrywać moż nateż zaniechaniapowoływania
PROB LEMY KRYMIN ALISTYKI254/06
RECENZJE
wtekście (przynajmniejw wybranych przypadkach) właściwych przepisów
kodeksu karnego oraz kodeksu p
o-stępowania karnego. Tego rodzaju
wniosek bierze się m.in. ze zdania:
.Polski kodeks karny wyszczególnia szereg przestępstw będącychz
brod-niami, których świad kowie lub inne
osoby posiadające informacjeo tych
przestępstwach, muszą pod grożbą karypoin formowaćo tymorganyści gania" (s. 185). Wszelako problem w pytaniu,jakieprzepisy ijakich prze-stępstw dotyczą? Odpowiedż wypa -da zacząć od banału: że zbrodnią
jest czyn zagrożony karą pozbawie-nia wolności na czas nie krótszy od lat 3 (art. 7§2 k.k.). Artykuł 240 § 1 k.k.natomiaststanowidelikt nie-zawiadomienia o przestę pstwac h
opisanych w artykułach: 118, 127,
128,1 30, 134,1 40, 148,163, 166 Iub 252tejże ustawy.
Równ ocześ n i e godzi się za uwa-żyć,żeczynyokreś lonewprzepisach artykułów128 §2,130 § 3,140§2-3, 163 § 1-4,166 § 1 i 252 §1-3k.k.są występkami, a nie zbrodniami. Są jednak penalizowanejakowystępki.
Wołanieoprecyzję języka prawni-czego uzasadnia także operowanie pozaustawowymi wyrażeniam i w ro-dzaju "uszkodzenie ciała" (s. 230, 231),podczasgdy art.157 k.k.Mówi "o naruszeniufunkcji na rządu ciała" .
Gołym okiem widać konsekwencje
położenia nacisku na naruszeniu funkcji danego narządu ciał a dla kwalifikacji prawnej czynu. Pam ięć ludzka jestzawodna.Morałstądtaki, że prawnik musi mówić i pisać z
a-wsze, mając w ręku odpowiednie
ustawy.
Sporocennejwiedzyiwskazówek
praktycznych zawiera rozd ział XX "Kryminalistyczna problematyka
przesłuchania"(s. 241- 260).Dotyczy to również metod przesłuchiwania świadka(s.248-251 ).Niemniej u pie-rać by się można się przy potrzebie zasygnalizowania, że poszczególne
elementyzagadnienianależyre
alizo-waćzniezbędną dozą elastyczności.
W związku z zalecaną metodą np.
"zag roż enia konsekwencjami" wprzypadkuzłożen iafałszywych ze-znań (s.250)opowiadać bysię moż nageneralnie za umiaremgróżb u ka-raniaiunikaniemnadmiaru moraliza -torstwa.Autor niniejszej recenzji f
or-mułuje totwierdzenietak nap odsta-wieprzemyślenia włas nych potkn ięć w dwóch sprawach, kiedy po
nawia-nie pouczeń zaowocowało rozwese
-leniemprzesłuch iwanych,dlaktórych
(w jednym przypadku) ewentualne uwięzienie było miłą perspektywą,
wyrażoną wżyczeniu:"co daj,Panie Boże" (dosłown ie) .
W drugim wydaniu podręcznika
należałoby wreszcie wyeksponować racje,dlaktórych ustawa karnoproce-sowa obligujedo odczytywaniapro to-koł u ipodpisywaniaprzez wszystkich uczestnik ów danej czynnośc i
(art. 150 § 1 k.p.k.). Doktryna
i orzecznictwo Sądu Najwyższego
nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że nie stanowi dowodu p roto-kół, jeśli nie zostanie podpisany przez jakąkolwiek osobę biorącą udział m.in. w przesłuchaniu. D o-tknięty tą wadą dokument pozostaje jedynie projektem protokołu. Takie
uchybieniewymogomustawy wystą
piło niedawno w sprawie o kradzież
samochodu w Sąd zie Rejonowym wT.Oskarże ni e upadło główniedla -tego,że ogl ędzi ny pojazdu i z
abez-pieczenieślad ów wykonywałodwóch
policjantów,ale tylko jeden podpisał wyjątkowoważ ny protokół.
Wymienione uwagi krytyczne do
-tycząkwestiidrugorzęd nych iz zasa -dydyskusyjnych,alewarto podzielić się nimi, ponieważ chodzi w p ierw-szym rzędzi e o pomoc w uniwersy-teckiej dydaktyce. Wydaje się, że w kształceniu studentów i początku jących prawników trzeba wciąż sta
-wiać kropki nadi,bo beznichłatwiej
pobłądzić. Zresztą autor nie p reten-dujedoni eomylności.
Reasumując , można powiedz ieć, żeniemapowodu,dlaktórego trzeba by obniżyć wyrażon ą na wstępie
RECENZJE
Archiv fur Kryminologie
Computers and Security
Fingerprint Whorld
Forensic Science International
Forensic Science Review
F
oto Magazin
Guns and Ammo
International Journa
l
of Legal Medicine
Intemationales Waffen
-Magazin
- Visier
International Defense Review
Journal of Forensic Identification
Journal of Forensic Sciences
Krimi
na listik
Masterruzhie
Science and Justice
Verkehrsunfall und Fahrzeugtechnik
Wirtschafts
schutz
und Sicherheitstechnik
I I
; I • .
• I
I I
PRZYPISY
cenzji dodatnią ocenę podręczn i ka "Kry minalistyka". Mało tego, wszy
st-kich zainter esowany c h po dnosz e-niem kwalifikacji zawodowych w za
-kresie nauk sądowych szczerze tę
książkępolecam. Jej poważne i
wie-lorakie zalety zdecydowanie górują nad w istocie drobnymi i sporadyc z-nymi niedostatkami.
1 J. Widacki: Kryminalistyka [red.]
Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa
1999,
s
.
21;2 M. Kulicki: Kryminalistyka.Wybr
a-ne problemy teoriiiprakty kiśledczo-sąd
owej,Wydawnictwo Uniwe rsyte tuMikcła jaKopernika,Toruń 1994 ,s.11;
3 Szerzej otym:J.Gurgul :Z karthi -sto rii kryminalistyki. Doc. dr Henryk K
o-walski, "Problemy Kryminalistyki" 1989,
nr183-1 84;
4 J. Sehn: Dowód z opinii biegłych w postępowaniu sądowym, "Now e P ra-wo" 1956, nr 3;T.Tomaszewski: Dow ód z opiniibiegłegowprocesie karnym, Wy-dawnictwo Instytutu Ekspertyz Sądo wych,Kraków2000,s.119-1 2 1;J. Wój·
cikiewlcz: Dowód naukowy w procesie
sądowym. Wydawnictwo Instytutu Ek
s-pertyz Sądowych, Kraków 2000,
s. 76-82; S. Kalinowski: Biegły i jego opinia,Wydawnictwo Centralnego L
abo-ratorium Kryminalistycznego Komendy
GłównejPolicji,Warszawa1994,s.183;
5E.Nęcka: Człowiek- umysł- ma -szyna.Rozmowy otwórczościiinteli gen-cji (rozmawiał Janek Sowa). Wydaw-nictwo Znak,Kraków2005,s.157,185 ;
6por.W.Kopalińskl: Stownikwyra
-zów obcych, Wiedza Powszechna,Wa
r-szawa 1968, s. 397; ponadto dokładniej P. Glrdwoyń: Wersje krymina listyczne. O wykrywaniu przestępstw, W ydawnic-two Uniwersyt etu Warszawskiego, War -szawa 2001, s. 15-1 9 i pass im. p Broniarek: Gdy Ci słowa zabraknie.
Słowni k synon im ów,Her ol dson Press,
Brwinów 2005 , s. 175, 1026, gdzie wyraz y "hipoteza"i"założen ie"uznajesię za synonimy.