• Nie Znaleziono Wyników

Rodzina matki - Halina Mankiet - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rodzina matki - Halina Mankiet - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HALINA MANKIET

ur. 1936; Rawa Mazowiecka

Miejsce i czas wydarzeń Łódź, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Rawa Mazowiecka, rodzina, dzieciństwo, rodzina Leszczyńska, Leszczyńscy (rodzina), dwudziestolecie międzywojenne, Łódź, ulica Piotrkowska 111

Rodzina matki

Rodzina [matki] pochodziła z Łodzi, także byli zamożni, mieli zakład wyrobów cukierniczych. Miałam chyba pięć lat, jak ich odwiedziłam ostatni raz. Pamiętam, że mieszkali na ulicy Piotrkowskiej.

Mnie te cukierki zawsze kusiły. Nigdy nie chciałam żeby mi przynieśli ciastko czy cukierka, tylko musieli mnie wziąć na ręce, żebym poszła [i] sobie sama wybrała.

Taka wypieszczona jedynaczka.

Tamci z Łodzi także wszyscy zginęli. Właściwie to kto został z naszej rodziny, to tylko mój wujek, który uciekł do Rosji, jak miał siedemnaście lat i ja, [ponieważ] mnie ukryli.

Data i miejsce nagrania 2017-12-04, Bat Jam

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dzięki temu, że zostałam przy życiu, rozszerzyła się nasza rodzina, ze mnie jednej [i].

Oni mnie znaleźli, ja nie mogłam znaleźć, to były dziewczęta, wszystkie powychodziły za mąż, miały nazwiska zmienione.. [Kiedy] szukałam pod nazwiskiem Fangrat, to

Nie chciałam, za nic w świecie nie chciałam, prosiłam, błagałam, żeby mnie zostawili, że chcę być z nimi i nie chcę być Żydówką.. Nie chcę być, bo Żyd to jest ten co

Myślałam, że w Polsce jest ciężko, [dlatego], jak ich znalazłam, to przesłałam im z drzewa oliwnego figurki, różańce i krzyżyk, posłałam [także] trzysta dolarów. Odesłali

Tylko prosiła, żeby nie zostali w ogrodzie, a oni nie mieli gdzie uciekać [i] właśnie schowali się w tym ogrodzie, w jakichś krzakach i Rosjanie ich znaleźli.. Przede

Rzucił im się do nóg, błagał, płakał, całował, przysięgał na wszystko co mu święte, na Boga, na Jezusa, że on na pewno ich nie wyda, żeby go zostawili.. Zlitowali się nad

Nie było możliwości i czasu, żeby [mogła dopilnować swoje zdrowie], w każdym razie medycyna wtedy inaczej wyglądała niż dzisiaj. Ona zmarła na raka i [to] jest

Jeżeli chodzi o ten sklep, to był wynajęty, tam jest teraz Urząd Stanu Cywilnego, archiwum, w tym miejscu, gdzie był kiedyś sklep. Data i miejsce nagrania 2017-12-04,