• Nie Znaleziono Wyników

KONKURS POLONISTYCZNY DLA UCZNIÓW SZKÓŁ PODSTAWOWYCH

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "KONKURS POLONISTYCZNY DLA UCZNIÓW SZKÓŁ PODSTAWOWYCH"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

KONKURS POLONISTYCZNY

DLA UCZNIÓW SZKÓŁ PODSTAWOWYCH WOJEWÓDZTWA MAZOWIECKIEGO

III ETAP WOJEWÓDZKI 13 stycznia 2015

Ważne informacje:

1. Masz 120 minut na rozwiązanie wszystkich zadań.

2. Pisz długopisem lub piórem, nie używaj ołówka ani korektora. Jeżeli się pomylisz, przekreśl błąd i napisz ponownie.

3. Pisz czytelnie i zamieszczaj odpowiedzi w miejscu na to przeznaczonym. Pamiętaj, że zapisy w brudnopisie nie podlegają ocenie.

Życzymy powodzenia!

Maksymalna liczba punktów 55 100%

Uzyskana liczba punktów %

Podpis osoby sprawdzającej

(2)

Zadania od 1. do 5. dotyczą tekstu 1.

Tekst 1.

Wisława Szymborska Kot w pustym mieszkaniu Umrzeć – tego nie robi się kotu.

Bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.

Wdrapywać się na ściany.

Ocierać między meblami.

Nic niby tu nie zmienione, a jednak pozamieniane.

Niby nie przesunięte, a jednak porozsuwane.

I wieczorami lampa już nie świeci.

Słychać kroki na schodach, ale to nie te.

Ręka, co kładzie rybę na talerzyk, także nie ta, co kładła.

Coś się tu nie zaczyna w swojej zwykłej porze.

Coś się tu nie odbywa jak powinno.

Ktoś tutaj był i był, a potem nagle zniknął i uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szaf się zajrzało.

Przez półki przebiegło.

Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.

Nawet złamało zakaz i rozrzuciło papiery.

Co więcej jest do zrobienia.

Spać i czekać.

Niech no on tylko wróci, niech no się pokaże.

Już on się dowie,

że tak z kotem nie można.

Będzie się szło w jego stronę jakby się wcale nie chciało, pomalutku,

na bardzo obrażonych łapach.

I żadnych skoków pisków na początek.

(3)

Zadanie 1. (0-2p.)

Z zacytowanego niżej fragmentu wiersza wypisz czasowniki i określ ich formę gramatyczną.

Pamiętaj, że formę wyrazu określa się w konkretnym użyciu słowa w zdaniu, nie w izolacji.

Do wszystkich szaf się zajrzało.

Przez półki przebiegło.

Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.

Nawet złamało zakaz i rozrzuciło papiery.

………

………

………

………

Zadanie 2. (0-2p.)

Zaznacz właściwą odpowiedź.

a) W wierszu Wisławy Szymborskiej obserwujemy puste mieszkanie z kociej perspektywy. Jak interpretujesz tę sytuację? Zaznacz właściwą odpowiedź.

1. Utwór jest przykładem tekstu fantastycznego, podobnie jak baśń, w której występują mówiące zwierzęta.

2. Utwór Szymborskiej ukazuje zachowania kota z perspektywy osoby, która w pewnym momencie przedstawia koci punkt widzenia.

3. Utwór Szymborskiej jest bajką; pod maską bohaterów zwierzęcych ukazuje ludzkie wady i zalety.

b) Uzasadnij swój wybór, przytocz odpowiedni cytat z tekstu.

………

………

………...

Zadanie 3. (0-1p.)

„Jeżeli coś jest uporczywe,

1. ciągle trwa lub powraca, a przy tym jest uciążliwe;

2. jest wynikiem wytrwałości lub czyjegoś uporu.”

(na podstawie: Inny słownik języka polskiego, red. M. Bańko PWN 2000.) W zdaniu Ktoś tutaj był i był, a potem nagle zniknął i uporczywie go nie ma słowo

„uporczywie”:

(4)

1. zostało użyte w znaczeniu 1.;

2. zostało użyte w znaczeniu 2.;

3. ma znaczenie przeciwstawne do słownikowego;

4. ma znaczenie bliskoznaczne do słownikowego.

Zaznacz właściwą odpowiedź.

Zadanie 4. (0-1p.)

Nazwij środek stylistyczny, którego użyto w ostatnim fragmencie wiersza: będzie się szło (…) na bardzo obrażonych łapach. Analizuj całą konstrukcję.

……….

Zadanie 5. (0-2p.)

Jak kot przeżywa nieobecność, brak właściciela? Wymień trzy uczucia, które towarzyszą kotu w pustym mieszkaniu.

1……….

2……….

3……….

Zadania od 6. do 9. dotyczą tekstu 2.

Tekst 2.

Ciocia Róża ubrała mnie, jakbyśmy się wybierali na biegun północny, mocno mnie uścisnęła i zaprowadziła do kaplicy, która stoi w głębi szpitalnego parku za oszronionymi teraz trawnikami, zresztą nie muszę Ci tłumaczyć, gdzie, skoro to jest Twój dom.

Kompletnie zbaraniałem, kiedy zobaczyłem Twój posąg, stan, w jakim się znajdujesz, przykuty do krzyża, prawie goły, wychudzony, z ranami na ciele, twarzą, po której spływa krew od cierni i głową ledwie trzymającą się na szyi. Pomyślałem o sobie. I zezłościłem się. Gdybym był Bogiem, jak Ty, na pewno nie dałbym się tak załatwić.

- Ciociu Różo, porozmawiajmy poważnie: ty, która jesteś zawodniczką, która byłaś wielką mistrzynią, nie powiesz mi chyba, że w coś takiego wierzysz!

(5)

- Dlaczego, Oskarze? Czy łatwiej byłoby ci uwierzyć, że to Pan Bóg, gdybyś zobaczył kulturystę w kokieteryjnych slipkach, z misternie wyrzeźbionym torsem, wydatnymi muskułami, błyszczącą od oliwy skórą i krótko obciętymi włosami?

- No…

- Zastanów się, Oskarze. Który z nich wydaje ci się bliższy? Bóg, który nic nie czuje, czy Bóg który cierpi?

- Ten, który cierpi, oczywiście. Ale gdybym był nim, gdybym był Bogiem, gdybym miał takie możliwości jak on, uniknąłbym cierpienia.

- Nikt nie może uniknąć cierpienia. Ani Bóg, ani ty. Ani twoi rodzice, ani ja.

- No, dobrze. Ale dlaczego cierpimy?

- Właśnie. Jest cierpienie i cierpienie. Popatrz uważnie na jego twarz. Przyjrzyj mu się.

Widać po nim, że cierpi?

- Nie. To ciekawe. W ogóle po nim nie widać.

- Bo są dwa rodzaje bólu, Oskarku. Cierpienie fizyczne się znosi. Cierpienie duchowe się wybiera.

- Nie rozumiem.

- Jeśli wbijają ci gwoździe w nadgarstki i stopy, nie masz innego wyjścia, musisz odczuwać ból. Znosisz go. Natomiast myśl o śmierci nie musi powodować bólu. Nie wiesz, czym jest. Wszystko zależy od ciebie.

- A znasz ludzi, którzy cieszą się na myśl o tym, że umrą?

- Owszem, znam. Na przykład moja matka. Na łożu śmierci łakomie się uśmiechała, niecierpliwiła się, spieszno jej było zobaczyć, co będzie potem.

[…]

- Jednak większość ludzi nie ma w sobie tej ciekawości.

[…]

- Ludzie boją się umierać, bo odczuwają lęk przed nieznanym. Ale właśnie, co to jest nieznane? Proponuję ci, Oskarze, żebyś się nie bał, żebyś był ufny. Spójrz na twarz Pana Boga na krzyżu: znosi cierpienie fizyczne, ale nie cierpi duchowo, bo ufa. I nawet gwoździe już mu tak nie doskwierają. Powtarza sobie: boli mnie, ale nie ma w tym nic złego. To są korzyści, które przynosi wiara. I to właśnie chciałam ci pokazać.

- O.K., ciociu Różo, jak będę miał pietra, zmuszę się, żeby wierzyć.

Pocałowała mnie. Ostatecznie dobrze czuliśmy się w tym pustym kościele z Tobą, Boże, który wyglądałeś tak spokojnie.

Po powrocie długo spałem. Coraz częściej chce mi się spać. Kiedy się obudziłem, powiedziałem do cioci Róży:

- Właściwie nie boję się nieznanego. Tylko trochę szkoda mi tracić to, co znam.

Eric-Emmanuel Schmitt, Oskar i pani Róża, przekł. B. Grzegorzewska, Kraków 2004.

Zadanie 6. (0-1p.)

Zaznacz TAK, jeżeli zdanie jest prawdzie, NIE, jeśli jest fałszywe.

Wizyta w kaplicy przyniosła Oskarowi ulgę w cierpieniu. TAK NIE Oskara przeraził widok Chrystusa na krzyżu. TAK NIE Podczas wizyty w kaplicy Oskar uwierzył w Boga. TAK NIE Przez cały czas pobytu w kościele odczuwał niepokój. TAK NIE

(6)

Zadanie 7. (0-3p.)

Podaj dwa powody psychicznego cierpienia Oskara.

Napisz, co pozwoliło Oskarowi uporać się z jego problemami – przywołaj wydarzenia lub osoby, które mu w tym pomogły.

Co powodowało psychiczne cierpienia Oskara

Co pozwoliło pokonać lub złagodzić psychiczne cierpienia

Zadanie 8. (0-1p.)

Oskar pisze listy do Pana Boga, 1. ponieważ jest religijny;

2. ponieważ taką terapię przepisał mu doktor Düsseldorf;

3. ponieważ się nudzi;

4. ponieważ traktuje to pisanie jak okazję do podzielenia się bólem, wątpliwościami, marzeniami.

Zaznacz właściwą odpowiedź.

Zadanie 9. (0-3p.)

Otoczenie Oskara traktuje temat śmierci jako tabu (czyli społeczny zakaz używania pewnych słów lub poruszania pewnych tematów uznawanych za wstydliwe, niebezpieczne, kontrowersyjne lub przykre; także coś co jest objęte takim zakazem).

Mówiąc o śmierci, używa się określeń opisowych, które mają różne zabarwienie emocjonalne i dlatego nie mogą być zamiennie używane w każdej sytuacji.

Napisz, jakie jest nacechowanie podanych zwrotów; w jakich sytuacjach (do kogo, o kim, gdzie) użyłbyś ich, zastępując czasownik „umarł”.

(7)

Nacechowanie stylistyczne; w jakich sytuacjach można użyć

wydał ostatnie tchnienie

wyszedł nogami do przodu

powiększył grono aniołków

odwalił kitę

przeniósł się na tamten świat

Zadania od 10. do 14. dotyczą tekstu 3.

Tekst 3.

Jan Twardowski Narzekania Stale narzekamy

na dziurę w moście na piąte koło u wozu na dwa grzyby w barszczu na kropkę bez i

na piłkę co łamie kwiaty

na szczęście bez dalszego ciągu na to że nas nie widać

na to że wszyscy umierają a nie tylko niektórzy

na to jak bardzo wystarczy kochać żeby siebie zniszczyć ale stale potrzeba tego co niepotrzebne

Jan Twardowski, Niebieskie okulary, Kraków 1996

(8)

Zadanie 10. (0-1p.)

Dokończ zdanie, wypisując z wiersza te sformułowania, których używa się w języku polskim, by podkreślić, że ktoś lub coś jest zbędne. Kolejne odpowiedzi oddziel przecinkiem.

Coś jest potrzebne jak ………...

...………. .

Zadanie 11. (0-2p.)

Stosunek do ludzkich narzekań osoby mówiącej w wierszu Jana Twardowskiego można zinterpretować jako zrozumienie i empatię; do niektórych z nich osoba mówiąca w tekście odnosi się jednak krytycznie – z ironią, subtelną drwiną.

Wypisz po jednym cytacie ujawniającym każdą z tych postaw.

Stosunek osoby mówiącej w wierszu do ludzkich narzekań:

Cytat zrozumienie, empatia

postawa krytyczna – ironia, drwina

Zadanie 12. (0-2p.)

Stale potrzeba tego co niepotrzebne. Napisz swoimi słowami, jak rozumiesz przesłanie Jana Twardowskiego. Twoja wypowiedź powinna się zmieścić w wyznaczonym miejscu.

………

………

………

………

………

………

……...

(9)

Zadanie 13. (0-2p.)

Każdy czasownik ma określone wymagania składniowe, np. narzekać wymaga rzeczownika w mianowniku i przyimka z rzeczownikiem w bierniku ( ktoś narzeka na coś, np. Jaś narzeka na pogodę); z kolei pomagać wymaga rzeczownika w mianowniku i rzeczownika w celowniku (ktoś pomaga komuś, np. Jaś pomaga mamie).

a) Wskaż zestaw, w którym wszystkie czasowniki mają takie same wymagania składniowe.

1. pisać, wypisać się, korespondować, rysować;

2. szukać, bronić, strzec, pilnować;

3. dawać, dostawać, otrzymywać, dziękować;

4. palić, gasić, wypalić, dymić się.

b) Określ wymagania składniowe wskazanego przez siebie zestawu czasowników.

„Czasowniki w zestawie ……….. wymagają:

………

………”

Zadanie 14. (0-1p.)

Które z poniższych zdań jest przykładem tego samego typu wypowiedzenia złożonego, co wypowiedzenie: Ciągle narzekamy na rzeczy zbędne, ale one są potrzebne.

Zaznacz właściwą odpowiedź.

1. Ponieważ pracuję od rana, jestem już zmęczony.

2. Ja pracuję, a on odpoczywa.

3. Mimo że pracujesz bez przerwy, nie jesteś zmęczony.

4. Pracowałem dziś długo, żeby jutro odpocząć.

Zadania od 15. do 16. dotyczą tekstu 4.

Tekst 4.

Jan Twardowski Tylko o sobie

Znam dziewczynkę, która rozmawiała przez telefon z koleżanką czterdzieści pięć minut albo i dłużej. Stale mówiła o sobie: że mamusia myje jej włosy w rumianku, potem suszy, potem czesze włosy pod włos, żeby były puszyste, i spina spinkami, żeby nie opadały na twarz. Opowiadała, że wszyscy chodzą koło niej na palcach, bo jest w domu najważniejsza, że nie lubi budyniu, że woli galaretkę, że…

Tak długo telefonowała, że telefon zakorkowała.

(10)

I nie mógł się dodzwonić wujek, który dostał ataku ślepej kiszki; nie mogła się dodzwonić ciotka, że przegrała w totolotka; nie mógł się dodzwonić dziadek, który na złość zapisał rządowi spadek; nie mógł uprzedzić hydraulik, że będą ścianę kuli; nie mogła powiadomić sąsiadka, że jest wołowina z kością. Nawet pies stał ze smyczą w zębach, bo nie miał go kto wyprowadzić.

Jan Twardowski Patyki i patyczki, Warszawa 1987

Zadanie 15. (0-2p.)

a) Jakim słowem określisz bohaterkę tekstu Jana Twardowskiego? Wybierz jedno spośród podanych, które, Twoim zdaniem, najtrafniej ją charakteryzuje.

egoistka, egocentryczna, egzaltowana, indywidualistka, empatyczna, elokwentna, wyniosła, wybredna

……….

b) Podaj znaczenie słowa, które wskazałeś/wskazałaś w punkcie a).

…..………

....………

……..………

Zadanie 16. (0-2p.)

We fragmencie: I nie mógł się dodzwonić wujek, który dostał ataku ślepej kiszki; nie mogła się dodzwonić ciotka, że przegrała w totolotka; nie mógł się dodzwonić dziadek, który na złość zapisał rządowi spadek; nie mógł uprzedzić hydraulik, że będą ścianę kuli; nie mogła powiadomić sąsiadka, że jest wołowina z kością zostały zastosowane:

1. porównania 2. liczne epitety 3. rymy

4. wyrazy dźwiękonaśladowcze a) Zaznacz właściwą odpowiedź.

b) Napisz, jaki jest efekt zastosowania wskazanego przez Ciebie środka stylistycznego w tekście Jana Twardowskiego.

………

………

………

(11)

Zadania od 17. do 20. dotyczą tekstu 5.

Tekst 5.

Ten król był najmłodszy ze wszystkich trzech, ale jakiś smutny. Jeśli wieczorem nie byli w teatrze, król grał na skrzypcach, ale jakoś smutnie, że trzeba było westchnąć.

„Jacy rozmaici są królowie”- pomyślał Maciuś.

I powiedział:

- Podobno wasza królewska mość ma ogromny dom, ale to bardzo, bardzo wielki.

- Ach, tak. Nie pokazywałem go waszej królewskiej mości, bo to gmach parlamentu.

Ponieważ w waszym państwie nie ma ludowładztwa, sądziłem, że nie będzie ciekawe.

- A ja bym bardzo chciał ten… ten… parlament zobaczyć.

Maciuś nie zrozumiał, o czym król mówił, i pomyślał znów:

„To dziwne: co robili królowie sto, dwieście i tysiąc lat temu – tyle mnie uczyli, a nie uczą jakoś, co robią królowie i jacy są teraz. Gdybym ich znał dawniej, może nie doszłoby wcale do wojny.”

Król znów zaczął grać na skrzypcach, a Maciuś, Helcia i Stasio słuchali.

- Dlaczego wasza królewska mość gra tak smutnie?

- Bo życie jest niewesołe, mój przyjacielu. A już chyba najsmutniejsze jest życie króla.

- Króóóla - zdziwił się Maciuś – a tamci tacy weseli.

- I oni są smutni, kochany Maciusiu, tylko przy gościach udają, bo taki jest zwyczaj, bo tak każe etykieta. Jakże mogą być weseli królowie, którzy przegrali dopiero co wojnę?

- Ach, to dlatego się martwi wasza królewska mość.

- Ja najmniej z nas trzech. Ja nawet jestem zadowolony.

- Zadowolony? – jeszcze bardziej zdumiał się Maciuś.

- Tak, bo nie chciałem tej wojny.

- Więc po co było wojować?

- Musiałem – nie mogłem inaczej.

„Dziwny jakiś król – pomyślał Maciuś – nie chce wojować, a wypowiada wojnę, i cieszy się, że przegrywa; zupełnie dziwny król.”

- Wygrana wojna – to wielkie niebezpieczeństwo – mówił król jakby do siebie. – Najłatwiej zapomnieć wtedy, po co jest się królem.

- A po co się jest królem? – naiwnie zapytał się Maciuś.

- Przecież nie po to, żeby nosić koronę, tylko – żeby dać szczęście ludności swojego państwa.

A jak dać szczęście? Wprowadza się różne reformy.

„Oho – to ciekawe” – pomyślał Maciuś

- A reformy – to najtrudniejsze, tak, to najtrudniejsze.

I tym razem tak smutnie zagrały skrzypce, jakby płakały, jakby się stało nieszczęście.

Długo w noc rozmyślał Maciuś. Przewracał się z boku na bok, a w uszach śpiewała mu smutna pieśń skrzypiec.

(12)

„Jego się zapytam. On mi poradzi. To musi być dobry człowiek. Jestem królem- reformatorem, a nie wiem, co to są reformy. A on mówi, że to takie trudne.”

[…]

- Tak, tak, Maciusiu, bardzo się zdziwiłeś, kiedy ci powiedziałem, że nie chciałem z tobą wojować, a wojowałem. Bo ty myślisz jeszcze, że królowie mogą robić, co chcą.

- Wcale tak nie myślę. Wiem, że nam wiele rzeczy każe robić etykieta, a wiele – prawo.

- Ach, więc wiesz. Tak, my sami wydajemy złe prawa, a potem musimy się do nich stosować.

- A czy nie można dobrych praw wydawać?

- Można, trzeba. Młody jesteś, Maciusiu. Ucz się i wydawaj dobre, mądre prawa.

I król wziął rękę Maciusia, położył na swojej ręce, tak jakby porównywał swoją dużą z Maciusiną małą – potem pogłaskał ją jakoś bardzo czule, nachylił się – i pocałował rękę Maciusia.

Maciuś się strasznie zawstydził, a król zaczął mówić prędko i cicho:

- Słuchaj, Maciusiu. Mój dziadek dał ludowi wolność, ale nie było dobrze. Jego zamordowali, a lud dalej nie był szczęśliwy. Mój ojciec wzniósł wielki pomnik wolności. Zobaczysz go jutro:

jest ładny, ale cóż z tego, kiedy dalej są wojny, są biedni, są nieszczęśliwi. Ja zbudować kazałem ten wielki gmach parlamentu. I cóż, nic. Dalej jest to samo.

Nagle jakby sobie coś przypomniał.

- Wiesz, Maciuś, zawsześmy źle robili, że dawaliśmy reformy dorosłym, spróbuj ty od dzieci, może ci się uda… No śpij, drogie dziecko. Przyjechałeś, żeby się zabawić, a ja ci głowę zawracam po nocy. Dobranoc!

Janusz Korczak, Król Maciuś Pierwszy, Warszawa 2004

Zadanie 17. (0-2p.)

Dlaczego smutny był król, z którym rozmawiał Maciuś w przytoczonym fragmencie książki Janusza Korczaka?

a) Wypisz trzy powody smutku trzeciego króla.

1. ………

………

2. ………

………

3. ………

………

b) Dokonaj uogólnienia wskazanych przez siebie przyczyn. Odpowiedz na pytanie jednym zdaniem.

………

………

(13)

Zadanie 18. (0-1p.)

Król Maciuś Pierwszy wprowadził następujące reformy dotyczące dzieci. Zaznacz TAK, jeżeli zdanie jest prawdziwe, zaznacz NIE, jeśli zdanie jest fałszywe.

Każde dziecko dostawało co roku nowe buty. TAK NIE We wszystkich szkołach miały być karuzele i huśtawki. TAK NIE Biedne dzieci miały wyjeżdżać na całe lato na wieś. TAK NIE Każda dziewczynka miała dostać lalkę, a każdy chłopiec- scyzoryk. TAK NIE

Zadanie 19. (0-4p.)

Odpowiedzialność to obowiązek moralny lub prawny odpowiadania za swoje lub czyjeś czyny, a także przyjęcie na siebie obowiązku zadbania o kogoś lub o coś.

(na podstawie: Słownik Języka Polskiego PWN /sjp.pwn.pl/) a) Podaj dwa wyrazy bliskoznaczne i dwa antonimy, czyli wyrazy o znaczeniu

przeciwstawnym, do słowa „odpowiedzialność”.

Wyrazy bliskoznaczne Antonimy

b) Czy król Maciuś był odpowiedzialnym władcą? Odpowiedź powinna się zmieścić w wyznaczonym miejscu i zawierać co najmniej dwa argumenty uzasadniające Twoje zdanie.

………

………

………

………

………

………

………

………

………

(14)

Zadanie 20. (0-2p.)

Powieść Janusza Korczaka o królu Maciusiu została po raz pierwszy wydana prawie sto lat temu. Niektóre słowa, które pojawiają się w tekście, wyszły z użycia lub we współczesnym języku są uznawane za przestarzałe. Podaj znaczenia następujących wyrazów:

kajet prochownia

patron (pas z patronami) guwerner

aeroplan

koza (iść do kozy)

Zadania od 21. do 22. dotyczą tekstu 6.

Tekst 6.

Paliło się we mnie ze wstydu. Wstydziłem się, że mamy zdrajcę w Dolinie Wiśni. A mimo to chciałem widzieć, jak Hubert przyjdzie, bo nareszcie miałbym dowód. Co innego kogoś podejrzewać. Teraz wiedziałbym na pewno i mógłbym powiedzieć do Sofii: „Zrób coś, żeby się pozbyć Huberta! Bo inaczej będzie koniec ze wszystkimi, z tobą, z nami, z całą Doliną Wiśni”.

Niesamowite to uczucie czekać na coś niesamowitego. Zdrajca jest kimś niesamowitym, czułem to tak mocno, że aż przebiegły po mnie dreszcze. Przestałem się prawie bać tych dwóch przy ognisku, bo jeszcze bardziej okropne było zobaczyć lada moment zdrajcę, jak przyjedzie tu konno, po tej ścieżce, zza tej skały. Strasznie się bałem, ale wciąż wpatrywałem się w to miejsce, aż mnie oczy piekły. (…)

Niechby się to już skończyło! Bo wszystko zdawało się czekać: księżyc i góry dookoła, cała ta okropna księżycowa noc jakby wstrzymała oddech i czekała na zdrajcę.

Wreszcie pojawił się. Daleko na ścieżce, oblany światłem księżyca, zbliżał się jeździec na koniu. Tak, teraz widziałem go dokładnie, w tym właśnie miejscu, gdzie byłem pewien, że się pokaże. Widząc go, wzdrygnąłem się. Hubercie, jak możesz, pomyślałem.

Oczy mnie tak piekły, że musiałem je zamknąć. A może zamknąłem je, żeby nie widzieć? Tak długo czekałem na tego łotra, a kiedy wreszcie się pokazał, coś takiego zrobiło

(15)

się ze mną, jakbym nie miał siły spojrzeć na jego twarz. Zamknąłem oczy. Słyszałem tylko odgłos kopyt, coraz bliżej i bliżej.

W końcu dojechał i zatrzymał konia. Wtedy otworzyłem oczy. Musiałem jednak zobaczyć, jak wygląda zdrajca, kiedy zdradza swoich. Tak, chciałem zobaczyć Huberta, jak przyjeżdża, żeby zdradzić Dolinę Wiśni i wszystkich jej mieszkańców.

Ale to nie był Hubert. To był Jossi! Złoty Kogut. (…)

Przez dobrą chwilę nie mogłem tego zrozumieć. Ten rumiany Jossi, który był taki miły i wesoły, który dawał mi ciastka i pocieszał, jak byłem smutny – on był zdrajcą! (…)

Ze wszystkich nocy w moim życiu ta była na pewno najdłuższa i najcięższa do zniesienia, w każdym razie odkąd znajdowałem się w Nangijali. Najgorsze było słuchanie, jak Jossi chełpi się wszystkim tym, co obmyślił na zgubę Doliny Wiśni.

Powiedział, że niedługo złapie w sidła Sofię i Huberta. Oboje. (…) Potem Jossi powiedział coś jeszcze, od czego serce mi zadrżało.

- Nie złapaliście dotąd Jonatana Lwie Serce? Czyżby dalej chodził wolno w Dolinie Dzikich Róż? (…)

- Młody Lwie Serce jest bardziej niebezpieczny od innych, już wam to mówiłem. On naprawdę jest lwem.

Poczułem się dumny, że Jonatan jest takim lwem. I jaką pociechą było wiedzieć, że żyje! Popłakałem się jednak ze złości, kiedy zrozumiałem, co Jossi zrobił. Zdradził Jonatana.

Astrid Lindgren, Bracia Lwie Serce, Warszawa 2005

Zadanie 21. (0-3p.)

Wypisz emocje, które przeżywał Karolek podczas spotkania Jossiego z żołnierzami Tengila: nazwij je i poprzyj cytatem z tekstu. Podaj trzy przykłady.

Emocje Karola Lwie Serce Cytat

(16)

Zadanie 22. (0-6p.)

Zredaguj informację prasową do „Kuriera Nangijali” o zdemaskowaniu zdrajcy przez Karola. Swoją depeszę zatytułuj, podkreśl lid, czyli najważniejszy jej element.

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

……….

Zadanie 23. (0-9p.)

Napisz adresowany do dorosłych list otwarty, w którym zwrócisz uwagę na to, że młodzi ludzie przeżywają poważne problemy, a nie zawsze spotykają się ze zrozumieniem otoczenia.

Wykorzystaj wybrane motywy literackie obecne w Twoich lekturach.

Twoja praca powinna zająć przynajmniej połowę wyznaczonego miejsca

………

………

………

………

………

………

………

………

(17)

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

………

...

...

...

(18)

BRUDNOPIS

Cytaty

Powiązane dokumenty

powiedziała, że jeśli chce dostać skarby, najpierw musi przejść mały teścik. Dała mu sakiewkę pełną złotych dukatów, żeby je wydał w ciągu jednej doby i z nikim się

Przy czytaniu dostałem się w tę Nie Kończącą Się Historię, ale kiedy potem się wydostałem, książki nie

Jest to zapach rozgrzanego ciała i suszących się ryb, psującego się mięsa i pieczonej kassawy, świeżych kwiatów i kisnących wodorostów, słowem wszystkiego,

Zapisz cechę Nerona, jaka ujawnia się w powyższym fragmencie i uzasadnij odpowiedź, odwołując się do

Ślub po siostrze… tak… lecz gdy powrócę, To wiedz się z Bogiem, ale mi się wyłam Z takiego ślubu….. BALLADYNA

……….. Oblicz siłę wyporu. e) Jak zmieniało się ciśnienie wody na dno zlewki podczas zanurzania kostki. (1 p.) Poziom wody podnosił się, ciśnienie wody na dno

[r]

 list zawiera jedynie śladową argumentację (1 argument, 1 kontekst); konteksty odbiegają od tematu; uczeń nie wykorzystuje wiedzy o literaturze; prezentowane refleksje