• Nie Znaleziono Wyników

"Pełne miłości wejrzenie w przeszłość..."

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Pełne miłości wejrzenie w przeszłość...""

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Anna Głowacka

"Pełne miłości wejrzenie w

przeszłość..."

Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 21, 108-110

(2)

— 108 —

k o rzy stał tego d y sta n su dla „uw spółcześnienia”, czy też „upro fety zow a- n ia ” sw oich spostrzeżeń. W ręcz przeciw nie — stać go było na o biektyw ne potw ierdzen ie tego fa k tu , jak iejś ułom ności w zroku, zatrzym ującego się n a niezliczonych o k ru ch ach rzeczyw istości, nie m ogącego sięgnąć w yżej i dalej: „Dziś, gdy po trz y n a s tu latach , k tó re zm ieniły losy Europy, za­ glądam y do n o tate k podróżnych, p y ta m y się siebie, dlaczegośm y naów czas nie m ogli dostrzec zaro d u tego, co w ta k bliskiej przyszłości nastąpić m iało...” Z arysow ujące się cienie przyszłości znik ły w blasku bijącym z czoła Zaleskiego. K raszew ski b ył typow ym przedstaw icielem m entalności sw oich czasów. D oskonale oddaw ał pew ien sposób m yślenia, w artościo­ w ania, k tó ry m ając do czynienia z dziełam i „w ielkiego n atch n ien ia i w zniosłości m o raln ej, ty m d ru gim zawsze p rzy zn aje wyższość”. (Posło­

w ie ). Jak o m ęczennik słow a, m ający stale przed oczym a łacińską m ak sy ­

m ę „n u lla dies sine lin e a ”, żył in ten sy w n ie i tem u życiu daw ał pisem ne św iadectw o.

Zapis bogato dośw iadczonego życia, z którego em an u je czystość w ew ­ n ę trz n a, uczciwość, jest zawsze w artością niepodw ażalną. A le doraźna w arto ść jednostkow ego życia m u si być w y k u ta w kruszcu, by stać się częścią odw iecznej w arto ści sztuki; bow iem dopiero „Św iat sztuk i jest n ieśm ie rte ln y [...] Co przeżyło R zym i k rw a w y pot średnich w ieków ? Po m n iki sz tu k i słow a, k sz ta łtu i b a rw y ”. Dolegliwość codzienności, życia w a k tu a ln y m , h isto ry czn y m tu i tera z może być znacznie złagodzona: „K om u teraźniejszość ciężka i rzeczyw istość bolesna, niech ucieknie w św iat idei i sztuki, a w nim znajdzie spoczynek”.

A n n a G łowacka

„PEŁN E M IŁOŚCI W E JR Z E N IE W PR ZESZŁO ŚĆ ...”

W W ydaw nictw ie L iterack im uk azała się w rok u 1985 książka M aria­ n a M aciejew skiego „Choć R adziw iłł, alem człow iek...”, k tó ra, obok Ż ycio ­

ry só w h isto ryczn ych , litera ckich i legendarnych pod red ak cją Zofii Ste-

fanow skiej i Ja n u sz a T azbira, p rzy b liża nam jeszcze jedną ciekaw ą i nie­ zw ykłą postać historyczną. Je st to antologia rom antyczn ych gaw ęd lite­ rack ich o księciu K aro lu R adziw iile „P an ie K o ch an k u ” . M aciejew ski o- p a trz y ł te n zbiór w stępem będącym rów nocześnie przew odnikiem po tek sta ch jak i próbą u k azan ia m itu osobowego w k u ltu rz e i litera tu rz e .

(3)

— 109 —

A u to r zastanaw ia się, dlaczego w łaśnie rom antyzm takie m ity tw o rzy ł i podtrzym yw ał. Podkreśla, że niekonw encjonalny b o h ater z przeszłości doskonale przem aw iał wówczas „ku pokrzepieniu serc” z k a rt fik cyjn ych pam iętnik ó w czy opowiadań. W skrzeszanie go pozwalało lepiej zakorze­ nić się w kontuszow ej tra d y c ji i przeciw staw ić ją p onu ry m czasom nie­ woli. Isto tn y jest więc fa k t in stru m en taln ego tra k to w a n ia historycznego idola pow odujący jednostronność spojrzenia. Słusznie więc, jako jedną z przyczyn popularności „Panie K o chanku” w skazuje M aciejew ski sym bo­ liczną rep rezen taty w n o ść tej postaci, n a co zwrócił już uw agę cytow any w e w stępie J. U. Niemcewicz: „O statn i ten z przem ożnych Radziwiłłów, jeśli nie czynam i, to w spaniałą postacią, strojem , szlachetnością p rzypo­ m in a ją c y naddziadów swoich, ten — mówię — ostatn i szczątek panów polskich, słusznie tu w izeru n ek swój znaleźć pow inien”. D rugą przyczynę tego sta n u rzeczy a u to r w stępu u p a tru je w „przyjęciu optyki chrześci­ ja ń s k ie j” zakładającej solidarność „królestw a grzeszników ” , k tó ra uchyla potępienia m oralistów . P rezen to w an y zbiór nie jest zatem obiektyw nym p o rtre te m „Panie K o chanku” , ale k o n terfek te m m alow anym przez ro m an ­

tyków tylko w y b ran y m i farbam i.

K olejn ą istotną cechą zebranych przez M aciejewskiego utw orów jest ich przynależność g atunkow a — w szystkie są gaw ędam i szlacheckim i sn u ty m i przez „tow arzyszów ” ks. Radziw iłła. Gaw ęda szlachecka to, zda­ niem M aciejew skiego, g atu n ek szczególny, bowiem słowo przedstaw ione w niej samo jest rzeczyw istością i dzięki tem u daje „iluzję istn ien ia w ol­ nej narodow ości”. G aw ęda — jak pow iada cytow any we w stępie K ra ­ szew ski —■ to także „pełne m iłości w ejrzen ie w przeszłość”, ale w ejrzen ie „prorocze, o dkryw ające faktyczne istn ien ie”. Ż yje w niej „echo h isto ry ­ cznego w rz a sk u ” .

P o k rew ień stw tego g atu n k u , zdaniem au to ra w stępu, należy szukać w pow ieści historycznej, obyczajow ej, rom ansie sensacyjnym , kom edii anegdotycznej, a n aw et liryce. Świadom ość ta k szerokiego sy n k rety zm u gatunkow ego d aje M aciejew skiem u asum pt do sform ułow ania w niosku,

że gaw ęda „jest czw artym rodzajem litera c k im ” .

Chcąc w prow adzić czytelnika w św iat prezento w an y ch utw orów , n a ­ d a je M aciejew ski sw ojem u w stępow i tak że c h a ra k te r gaw ędy. Często po­ sługu je się p am iętnikow ym cytatem , k tó ry , jak sam mówi, jest po d sta­ w ow ym chw ytem kom pozycyjnym tego g atu n k u , w prow adza w iele te ­ m aty czny ch dygresji. Całość m a przypom inać, m imo brak u stereo typ ow ej scenerii, historię opow iadaną p rzy kom inku w zim owy wieczór. Mimo sta ra ń a u to ra n arzucona konw en cja w y d aje się nieco sztuczna, szczególnie w zakresie łączenia elem entów anegdotycznych i n aukow ych rozw ażań.

N ajistotn iejszym problem em in teresu jący m a u to ra jest, w b rew pozo­ rom , sam a gaw ęda, nie zaś postać „P anie K o ch ank u”, a zebrane w a n to ­

(4)

— 110 —

logii u tw o ry sp raw iają w rażenie jedynie p retek stó w do rozw ażań n a tu ry h istory czno - i teo rety czn o literack iej.

W antologii zebrano siedem tek stó w gaw ędow ych napisan ych w ciągu czterd ziestu la t X IX w. — od 1831 do 1875 r.: J. Słowackiego, Z. K ra siń ­ skiego, H. R zew uskiego, K. W ójcickiego, I. Chodźki, Z. Kaczkow skiego i J. I. K raszew skiego. Je d n y m z n ajlepszy ch u tw o rów okazują się tu

O statnie chw ile ks. w o je w o d y „Panie K o c h a n k u ” J. I. K raszew skiego

zachow ujące do dziś isto tn e w arto ści litera c k ie i poznawcze. N a ich tle pozostałe u tw o ry sp ra w ia ją w rażenie lite r a tu r y drugorzędnej. W iele sform u ło w ań teo rety czn y ch i uw ag pozw alających zrozum ieć istotę ga­ w ęd y zaczerpnął M aciejew ski z pism K raszew skiego, k tó ry jaw i się nam nie ty lk o jako d oskonały gaw ędziarz, ale także jako jeden z tw órców założeń tego gatu n k u .

A ntologia M aciejew skiego w yposażona została w bog aty zbiór ilu s tra ­ cji zw iązanych z postacią „P an ie K o ch an k u ” , siedzibą R adziw iłłów — N ieśw ieżem i an eg do tam i p rze w ijają c y m i się w przedstaw ionych gaw ę­ dach. Szkoda tylko, że jakość rep ro d u k c ji nie jest najlepsza.

Pozycja Choć R ad ziw iłł, alem człow iek obejm uje ro m antyczne „gaw ę­ dow e u n iv e rsu m ” porządkow ane przez postać R adziw iłła „P anie K ochan­ k u ”. W iele m ów i o ty tu ło w y m m agnacie, pozw ala zrozum ieć rolę tego ty p u m itów osobowych w k u ltu rz e , u k a z u je sposób ich gaw ędow ej re a li­ zacji. R edagow ana przez M arię Ja n io n „B iblioteka R o m antyczn a” wzbo­ gaciła się o k olejną in te resu jąc ą pozycję.

E ligiusz S zy m a n is

W SPÓ ŁCZESN Y OBRAZ M IC K IEW IC ZA

Istn ieje w y raźn a rozbieżność m iędzy a k tu a ln y m stan em w iedzy na te ­ m at życia i tw órczości A dam a M ickiewicza a sposobem m yślenia o poecie w k ręg ach pozapolonistycznych. K siążki A liny W itkow skiej, Zdzisław a K ępińskiego, K o n rad a G órskiego czy W ik to ra W ein trau b a p rzed staw iając w now ym św ietle sens od daw n a zn any ch tekstów , zm ieniły w o statn ich la ta c h obraz tw órczości a u to ra D ziadów. Jed n ak że p rec y z y jn y w yw ód n auk o w y i bagaż e ru d y c y jn y zniechęcają n ieprofesjonalnego czy telnika, ograniczając zasięg oddziaływ ania ty ch książek. W spółczesna w iedza o M ickiewiczu z tru d e m dociera n a w e t do szkoły.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z zamku zachowały się szczątki muru obronnego oraz fragm enty budynku mieszkalnego.. Mur obronny zbudowany był nadzwyczaj

De waarde van de resultaten van dit onderzoek voor facility managers van hoge- scholen zit vooral in de bewustwording dat niet alleen huidige studenten en medewerkers tot hun

The contributions of this study are both theoretical and practical. The practical contributions of this study lie in the analysis of predic- tors of the acceptance and use of open

przez człowieka, który oddał się bez reszty temu Bogu i związał się .z Nim nieodwołalnymi więzami kapłaństwa.. Pragnąc gorąco okazać Zgromadzeniu Misji i

A lfons Schletz CM. RADA

Wydano z pomocą finansową Komitetu Badań Naukowych w Warszawie. Instytut Wydawniczy Księży Misjonarzy NASZA

Wydano z pomocą finansową Komitetu Badań Naukowych w Warszawie. Instytut Wydawniczy Księży Misjonarzy NASZA

Wydano z pomocą finansową Komitetu Badań Naukowych w Warszawie. Instytut Wydawniczy Księży Misjonarzy NASZA