• Nie Znaleziono Wyników

Na marginesie lednickich odkryć - kilka uwag w kwestii urządzeń chrzcielnych z Ostrowa Lednickiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Na marginesie lednickich odkryć - kilka uwag w kwestii urządzeń chrzcielnych z Ostrowa Lednickiego"

Copied!
35
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Górecki

Na marginesie lednickich odkryć

-kilka uwag w kwestii urządzeń

chrzcielnych z Ostrowa Lednickiego

Studia Lednickie 4, 103-136

(2)

STUDIA LEDNICKIE IV Poznań — Lednica 1996

II. ARTYKUŁY I MATERIAŁY

D Z IA Ł A

JA N U S Z G Ó R E C K I

M u zeu m P ierw szy ch P iastó w na Lednicy

N A M A R G IN E S IE L E D N IC K IC H O D K R Y Ć

— K IL K A U W A G W K W E S T II U R Z Ą D Z E Ń C H R Z C IE L N Y C H Z O S T R O W A L E D N IC K IE G O

P odczas bad ań w eryfikacyjnych lednickiego zespołu pałacow ego p rzep ro w ad zo ­ nych w latach 1988 - 1989 natrafiono w części sakralnej założenia architektonicznego, ściślej w je g o am bicie S i N, na 2 ciekaw e obiekty, k tórych odkrycie staw ia w now ym św ietle problem funkcji całej kaplicy (K. Ż urow ska i in. 1991).

N iem al od sam ego początku, w raz z odkryciem p ierw szeg o z zagłębień, postaw iono hipotezę o je g o utylitarnym — b aptyzm alnym przeznaczeniu. Spraw ę z pozoru skom ­ plikow ało odkrycie dokonane rok później — w obejściu N kaplicy, gdzie natrafiono na relikty drugiego z zagłębień. P ew ne w ątpliw ości interpretacyjne szły je d n a k w parze z kształtow aniem się spójnej koncepcji dotyczącej ty m razem całego o dkrytego układu, tj. 2 zagłębień, w cześniej znanej studzienki czy też ew entualnego system u to w arzy ­ szących m u p om ieszczeń (K. Ż urow ska i in. 1993).

P odobnie ja k cytow ani w yżej autorzy spróbow ałem spojrzeć na odkrycia zw iązane z zespołem lednickiej architektury poprzez w yjaśnienie charakteru ich funkcji (oraz łączącego się z nim i program u liturgicznego). Z godzić się w pełni trzeba z postaw ioną przez autorów odkryć hipotezą o baptyzm alnym przeznaczeniu zagłębień usytuow anych w ew nątrz budow li lednickiej dlatego w arto om ów ić po 1. rytuał chrztu w św ietle źródeł pisanych i kanonów K ościoła, po 2. m iejsca chrztu, które p rzybliżą nieco sam obrzęd oraz dadzą w gląd w rozum ienie odkrytego na O strow ie L ednickim układu zagłębień.

P rzed staw ię tak że po 3. stan dyskusji ja k a m iała m iejsce w śród archeologów i h i­ storyków sztuki w kontekście w cześniejszych odkryć m is in terp reto w an y ch jak o c hrzcielne z Poznania i W iślicy o raz om ów ię w reszcie po 4. lednicką budow lę oraz jej lavacra.

1. C H R Z E S T W Ś W IE T L E Ź R Ó D E Ł P IS A N Y C H I K A N O N Ó W K O Ś C IO Ł A

O brzęd chrztu nie je s t tw orem chrześcijańskim . Pojaw ia się w okresie, kiedy kąpiele obrzędow e stosow ali zarów no esseńczycy ja k i różne sekty religijne.

(3)

w szystkich religiach w schodnich św ięte rzeki, G anges, Jordan p rzyw racają zdrow ie i oczyszczają.

In icjacja chrześcijańska po ciąg a za sobą oderw anie się od bożków , od parad sza­ tańskich obnażanych przez pisarzy (Tertulian 2).

Ju ż od II w. zarów no sam ryt chrzcielny ja k i sposób p rzygotow ania do chrztu są dość dobrze znane. M ów ią o nich źró d ła judeochrześcijańskie: D idache, O dy Salom ona, L ist B arnaby. O m aw ia go także Ireneusz z Lyonu oraz Justyn (A .G . H am m an 1969; 1990, s. 27; B. F ilarska 1986). O statni z nich, który o pisuje chrzest ja k i praktykow ano w różnych w spólnotach św iata grecko-rzym skiego, uznaw any byw a za autora p ier­ w szego przekazu o obrzędzie chrzcielnym (z ok. 150 r., A pologia, 61, 1 - 4 , 12, 65,

1; В. Filarska 1983, s. 20; A.G . H am m an 1990, s. 277).

U w ażany za najw yższy autorytet w spraw ach obrządku łacińskiego, p isz e o k ate­ chum enach, że zostają skąpani w w odzie „w Im ię B oga O jca i P ana W szechrzeczy, w im ię Jezusa C hrystusa, Z baw iciela naszego i D ucha Ś w iętego” (Justyn, A pologia, 61, 1 - 4 , 65, 1; В. F ilarska 1983, s. 20; A.G. H am m an 1990, s. 277).

W tradycji A postolskiej H ipolita R zym skiego (ok. 220 r.) ryt chrzcielny je st ju ż sprecyzow any (II, 5). M ów i się tu o: 1. m odłach bisk u p a nad w odą (blisko czasu p iania koguta), 2. w oda n ajlepiej w inna być b ieżąca (ze źródła), gdy zaś jej brak, używ a się takiej ja k a jest, 3. w pierw szej kolejności należy chrzcić dzieci, potem dorosłych m ężczyzn, na koniec kobiety, które w inny rozpleść w łosy i zdjąć w szystkie ozdoby; nikt zaś n ie m oże brać ze sobą przy w chodzeniu do w ody jak ich k o lw iek rzeczy (szat czy przedm iotów ), 4. z kolei biskup m odli się nad olejam i (oleje łaski i egzorcyzm ów ), które następnie staw iane są przy prezbitrze, 5. następnie każdem u przystępującem u do chrztu każe p rezbiter pow tórzyć form ułę: „C zy w y rzekasz się szatana...” , po czym nam aszcza go olejem (olej egzorcyzm ów ) i, 6. przekazuje go obnażonego biskupow i lub prezbitrow i, który stoi przy w odzie i chrzci, 7. chrzczony w chodzi do w ody, zaś spraw ujący chrzest kładzie na je g o głow ie rękę i zanurza go trzykrotnie; m iędzy zanurzeniam i chrzczony potw ierdza słow em „w ierzę” w ypow ia­ daną przez u dzielającego chrztu form ułę o w ierze w „B oga O jca W szechm ogącego..., Jezusa C hrystusa, S yna B ożego..., D ucha Św iętego i św ięty K ościół i zm artw ychw stanie ciał” , 8. gdy w ychodzi nam aszcza się go olejem (działania łaski), zaś gdy, 9. chrzczeni w ytrą się i założą szaty w chodzą do k o śc io ła (H ipolit R zym ski II (15) 20; V. Saxer 1969, s. 1 2 5 - 144).

Przebieg liturgii chrzcielnej w ykazuje ju ż we w czesnym chrześcijaństw ie stopniow y rozw ój jej spraw ow ania i poddanie obrzędu ścisłym kanonom . Z n am aszczeniem na­ stępującym bezpośrednio po chrzcie, ale ju ż w ew nątrz kościoła (H ipolit R zym ski II (16), 21) ściśle łączy się n aznaczenie nam aszczonego znakiem k rzy ża — sphagris. R ytuał ten je s t tak istotny, że u H erm asa (tw órcy w spólnoty rzym skiej) on sam o znaczał chrzest (H erm as V III, 2, 4). W ydaje się, że znak „+” oznaczał pierw otnie hebrajski „tau” — sym bol im ienia B oga o którym A pokalipsa (7, 2) pisze, że noszą go w ybrani na czo le (J. D aniélou, H.I. M arrou 1986, I, s. 70). Z kolei po cerem onii nam aszczenia następuje przyw dzianie now ego we chrzcie — tj. nałożenie białej szaty. W y d aje się, że istniało także nałożenie w ieńca z liści — zw yczaj, który ju ż w III w . zanika, a który potw ierdza H erm as (V III, 1, 1 - 4 ) oraz zw yczaj p icia z k ielich a w ody ch rz c ie l­ nej (najpew niej w kościele syryjskim ), zaś po chrzcie podaw ania neoficie m leka i m

(4)

io-N A M A R G Iio-N E S IE L E D io-N IC K IC H O D K R Y Ć 105

Ryc. 1. O strów L ednicki. K siążęca kap lica baptyzm alna: 1 — p rzebieralnia (catechum enum ), 2 — p o m ieszczenie do ob rzędó w w stępnych, 3 — stu d zien k a, 4 — basen do chrztu, 5 — b asen d o n am aszczania (bierzm o w an ia?) —> su po now any k ierunek p rzeb ieg u drogi procesyjnej

(ry su n ek g ó m y p rzed staw ia cały zesp ó ł sak rain o -p ałaco w y ob ejm u jący 2 segm enty: a — kaplicę chrzcieln ą, b — c zęść reprezen tacy jn o -m ieszk aln ą)

du, co sugeruje P ierw szy L ist P io tra (2, 2), L ist B arnaby (V I, 8 - 17), czy też T ertulian (J. D aniélou, H.I. M arrou 1986, I, s. 71, przyp. 31 - 3 6 ) .

Po tych w szystkich o brzędach ch rzcieln y ch następ o w ała k atech ez a p o ch rzcieln a stanow iąca p u n k t w yjścia d la k atechez m y stagogicznych IV w ., k tó ra z uw agi na term in udzielania chrztu (W ielkanoc) p rzy b iera ła form ę w ielkanocnej hom ilii, w reszcie zaś następow ał p osiłek (spożyw anie w ina i chleba, które zajęło m iejsce żydow skiej uczty p aschalnej) zakończony celebracją E ucharystii (tj. taką częścią uczty podczas której łam ano chleb i b łogosław iono w ino).

W połow ie IV w. znam y także przebieg liturgii chrztu i b ierzm o w an ia z opisu św. C yryla Jerozolim skiego (K atechezy m istagogiczne I - I I I ; por. też B. F ilarsk a 1983, przyp. 501). O brzęd ten zaśw iadczają także pism a św. Jana C hryzostom a, św. Jana D am asceńskiego, P seudo-D ionizego i św. B azylego (E. P ouniet 1925, kol. 2 7 9 - 2 8 2 ; K. Józefow iczów na 1967, przyp. 36).

Z asad n iczy m i głów nym elem en tem cerem onii chrztu u d zielan eg o w ów czas d o ­ ro sły m sta n o w iło „im m ersio ” czyli 3 -k ro tn e „ z a n u rzen ie” obnażo n eg o k atechum ena

(5)

w m isie chrzcielnej w m om encie, gdy biskup lub to w arzy sz ący m u kapłan w zyw a T ró jcę św iętą — tzn. w ym aw ia form ułę sak ram en to w ą chrztu. Inw okacja T rójcy św ię­ tej je s t id en ty czn a w ry cie w schodnim i łacińskim . D la Z achodu teksty „ordinis b a p ­ tism i” przechow ały się w tzw . G elazjan ach — przep isac h do ty czący ch obrzędów sk o d yfikow anych przez p ap ieża G elazju sza w koń. V w. T a fo rm u ła in w o k acji (ge- lazjańska) w ystępuje w E u ro p ie b ez zm ian w V III - X w. (E. P o u n iet 1925, kol. 297, 305, 309).

W trosce o ujednolicenie obrzędu chrztu w kościele rzym skim zostaje w ydany przez K arola W ielkiego 23 m arca 789 r. o k ólnik d la biskupów nakazujący chrzest w obrządku rzym skim . Od tego m om entu w schodnie odm iany chrztu, zw łaszcza przez zanurzenie, stają się coraz bardziej niepopularne — oficjalnie zakazany staje się ryt gallikański i celtycki, zaś jed y n y m zachow anym (obok rzym skiego) pozostaje ry t am - brozjański (E. P ouniet 1925, kol. 2 9 7 - 3 0 9 ) .

Ź ródła ikonograficzne pozw alają na w gląd w rozum ienie term inu „im m ersio” , który ja k w ykazuje ich analiza m ożna rozum ieć dosłow nie ja k i w sensie largo. N ajstarsze św iadectw o, to pochodzące z II - III w . m alow idło z rzym skich katakum b pokazujące katechum ena, którem u w oda w sadzaw ce sięga do połow y łydki, a stojący obok ksiądz polew a go w o d ą (cubiculum A /3/N /23/, К. Józefow iczów na 1967, rye. 17a; B. Filarska 1986, fig. 24). S cena w zbliżonej k o nw encji przedstaw iona je s t na sarkofagu z M uzeum N arodow ego w R zym ie (B. F ilarsk a 1986, fig. 264). P óźniejsze źródła ukazują p rzy j­ m ujących chrzest zanurzanych w kadziach. W ym ienić w śród nich m o żn a sceny chrztu neofitów w ykonane na płytkach z kości słoniow ej zw iązane ze sztuką ottońską, a p rzed ­ staw iające chrzest udzielany przez św. P iotra K orneliuszow i (IX - X w., M etz), czy przez św. R em igiusza K lodw igow i (A m iens, X w .) oraz przez św. R uperta poganom na A ntyfonażu z Salzburga (X II w ., E. Pouniet 1925, kol. 251, ryciny; K. Jó z efo w i­ czów na 1967, ryc. 17b-d).

Sceny chrztu z tego sam ego kręgu znam y też z pochodzącego z Fuldy sacram en- tarium z X - XI w.; do późniejszych należy w yobrażenie chrztu na ściance przenośnego ołtarza R ogera von H elm arshausen oraz chrzest K orneliusza przez św. P iotra i chrzest K ratona przez św. Jana C hrzciciela na brązow ej chrzcielnicy w kościele św. B artłom ieja w L eodium (ок. 1130 г.), ja k i chrzest K onstantyna W ielkiego na tryptyku ze Stavelot, w którym cesarz dostępuje chrztu w ośm iobocznym naczyniu, a także ch rzest św. P aw ła w B iblii G um berta z X II w . w E rlagen (L. K alinow ski 1959, s. 4 6 - 4 8 , ryc. 40, 41, przyp. 1 1 4 - 1 2 2 ) .

L iczne przykłady obrazujące przebieg liturgii chrzcielnej znam y ró w n ież z kręgu sztuki bizantyńskiej, by przytoczyć takie jak : obraz ilustrujący paryskie H om ilie G rze­ gorza (z IX w.) na którym każdy neofita stoi w e w puszczonym w posadzkę basenie chrzcielnym , zaś biskup kładzie m u rękę na głow ie; sporo przykładów znajduje się w ilustrow anych Ż yw otach M etafrastesa, m iniaturach rękopisu A thos E sphigem on, czy m adryckiej K ronice Skylitzesa, gdzie biskup chrzci B ułgara — cara B orysa oraz w opow ieści o B arlaam ie i Jozafacie ukazującej m .in. chrzest (ale ju ż w chrzcielnicy „typu beczkow ego” w ystającej ponad posadzkę) czarnoksiężnika N achora (Ch. W alter 1992, s. 1 4 8 - 153 i fig. 28).

C ałkow ite zanurzenie nie było w ięc w arunkiem koniecznym , uw ażano je w szakże za zgodne z tradycją apostolską, stąd też pozostało ono obow iązujące w licznych

(6)

R ye. 2. R zu t pozio m y b asenu pd.: a — ram iona b asenu, b — szara ziem ia (z m ło d szeg o w kopu), с — rum osz — k am ienie, zapraw a, sp alenizna z 2 i 3 fazy k aplicy (zalegający na posadzce basenu z 1 fazy kap licy) d — filary, e — poziom posadzki z 2 poł. X w.

(7)

odm ianach chrztu na W schodzie od których odbiega ryt chrzcielny A leksandrii, tutaj bow iem praktykow ano form ę „infusio” (sam o polanie w odą głow y).

R ytuał ten obow iązyw ał i na rozległych obszarach zachodniej E uropy. W kościele łaciń sk im je d y n ie liturgia pin. W łoch (am brozjańska) czerp iąca inspiracje z rytu an ­ tiocheńskiego (syryjskiego) u trzym w ała 3-krotne sym boliczne zan u rzen ie w w o­ dzie chrzcielnej, pod o b n ie ja k ry tu ały gallikański i celtycki, które m im o p rześlad o ­ w ań p rzetrw ały do X I w., a naw et i później (do X II w. w Irlandii, E. P o u n iet 1925, kol. 335).

Z czasem w kościele W schodnim obrządek chrzcielny ulega uproszczeniu zw łaszcza zaś z zaniechaniem chrztu dorosłych i zastąpieniem go chrztem d zieci co regulow ały m .in. postanow ienia synodu w T w in (A rm enia) z 527 r. (E. P ouniet 1925, kol. 295 - 297).

N a łacińskim Z achodzie rytuał rzym ski bardzo szybko (co najm niej od V I w.) zezw ala także na chrzest d zieci tylko częściow o odkrytych, bez ich całkow itego ob­ nażania, i przez polanie głow y. N astępuje m odyfikacja i uproszczenie głów nie dłu ­ gich m odłów i cerem onii katechum enatu, pozostaw ia się schem at sakram entu w raz z 3-krotnym im m ersio lub infusio.

Z upełnie inaczej p rzed staw iał się na Z achodzie ch rzest pozy sk iw an y ch dla nowej w iary pogan. W o b rzęd zie chrztu stosow ano bo w iem cały p ierw o tn y cerem oniał z ud zielan iem chrztu przez sam ego bisk u p a lub w je g o obecności przez księży i d ia ­ konów w W ielk ą S obotę lub w W ielk ą N iedzielę. K atech u m en nago w stęp o w ał do pisciny, gdzie kapłan p o d d aw ał go 3-krotnej cerem onii infusio (głów nie od kon. V III w. — por. o k ólnik K arola W ielk ieg o ) w ym aw iając sak ram en taln ą form ułę.

Ponadto w krajach nie pozyskanych je sz c z e dla w iary chrześcijańskiej d orosłych neofitów należało przed p rzy stąp ien iem do ch rztu katechizow ać. Paulin z A kw ilei sprzeciw iał się m aso w y m chrztom , bez przy g o to w an ia, ja k to m iało m iejsce w S a­ ksonii. A lkuin p rzy zn aw ał, że w śród Sasów szczeg ó ln ie częste były naw roty do p o ­ gaństw a, w ym ieniając ja k o p ow ód ow ego naw rotu b rak u tw ierd zen ia w ich sercach zasad w iary (P. R iche 1979, s. 181). P ew ien znany A lkuinow i fo rm u larz w języ k u g erm ańskim , o którym w spom ina on w „L istach ” , przek azu je nam bardzo dokładnie tekst pytań zad aw an y ch przez k się d za i o dpow iedzi udzielan y ch przez p oganina-neo- fitę, które zaw ierać m uszą w y rzeczen ie się szatana, pogańskich ofiar, dalej w yznanie przez neofitę w iary w: B oga, Syna B ożego, D u ch a Ś w iętego, K ościół B oży, w o d ­ p u szczen ie grzechów przez ch rzest o raz w życie po śm ierci (podaję za P. R iche 1979, s. 184, przyp. 27).

Z kolei na terenach pogańskiej E uropy Środkow ej — Polski akcja chrystianiza- cyjna odbyw ała się w ściśle ustalonej form ie w zorow anej na praktyce liturgicznej czasów apostolskich — szczególnie je śli chodzi o stronę obrzędow ą cerem onii.

Ź ródła pisane w spom inają o trudach, które m usiał pokonać Jordan (T hietm ar IV 56) nad naw racaniem Polaków , o przym usie stosow anym przez bisk u p a kołobrzeskiego R einbem a w X w. (T hietm ar V II 72 /52/), czy też d użych naciskach, ja k ie w yw ierał O tto podczas swej akcji m isyjnej na Pom orzu w XII w. (Ebbonis V ita O ttonis ep. babenbergensis, lib. II, M PH II, s. 31 - 7 0 ) .

Ł aciń sk ie źró d ła d o ty czące tej p om orskiej m isji o m aw iają p rzy g o to w an ia do o b ­ rzędu ch rztu oraz sam obrzęd (H erbord, V ita O ttonis episcopi b e b en b erg en sis s. 81;

(8)

R ye. 3. Przekrój led nickiego basenu pd. n a linii w sch.-zach.: a — strop fu ndam entu obw od o w eg o kaplicy, b — poziom posadzki z 2 poł. X w ., с — poziom posadzki ram ion b asenu, d — poziom p osadzki z 2 i 3 fazy kaplicy (1 poł. X I — X III w.)

(9)

Ebbo, s. 40). W edług H erborda b ap ty ste n ó w b yło z reguły 3 — „ty m czasem zaś (O tto) zbudow aw szy trzy b ap ty ste ria zarządził w ten sposób, że w je d n y m będzie on ch rzcił sam ych chłopców , w innym zaś inni kapłani osobno m ężczyzn i osobno k obiety..., B ardzo w ielkie kadzie polecił zakopać w ziem i tak, że b rzeg i kadzi w y ­ staw ały z ziem i do w ysokości kolan lub (nieco) m niej... U staw iw szy słupki i p rz e ­ ciągnąw szy sznury kazał zaw iesić dookoła kadzi zasłony, tak, że b yły o toczone ze ­ w sząd jak o b y w ieńcem zasłon; przed kapłanem zaś i pom ocnikam i, którzy stojąc z je d n e j strony m ieli spełniać czynności sakram entu zaw iesił na ro zciąg n ięty m sznurze płó tn o tak by skrom ność ze w szech m iar b y ła zach o w an a...” (H erbord, V ita..., M PH II, 16).

2 . M IE JS C E C H R Z T U

D esygnat baptysterium na określenie basenu (nie budynku) użyty został po raz pierw szy przez Pliniusza M łodszego w liście do św. A polinarego: „cella frigidaria in qua baptisterium am plum atque opacum est” (podaję za E. Pouniet 1925, kol. 386; A.G . H am m an 1990, s. 278, przyp. 16). P liniusz pisze tam , iż pryw atne dom y m ogące służyć ja k o m iejsca kultu m usiały być zaopatrzone w je d n ą lub kilka łazien ek z b a ­ senam i zw anym i baptysteriam i. W IV w. term in ten staje się pow szechny i oznacza ju ż w ów czas specjalną budow lę. O bok niego stosuje się takie synonim y jak: alveus, balneus, balnea, colym bus, concha, fons, gurges, lavacrum , natatotium , nym pheum , piscina, tinctorium (H. L eclercq 1925, kol. 3 8 5 - 4 6 9 , szczególnie 387/!/; K. Józefo- w iczów na 1967, s. 63, przyp. 55).

O d czasów ustalen ia się chrześcijaństw a ja k o religii dom inującej w znoszono osobne budow le nad m iejscam i chrztów . B udow ano j e w najróżniejszych ośrodkach, co p o ­ św iadczają liczne ich ślady odnajdyw ane do dzisiaj podczas prac w ykopaliskow ych. O d budynków baptyzm alnych odbiegały rzecz ja s n a prym ityw ne b ap ty steria typu m i­ syjnego budow ane (często w pośpiechu) na terenach św ieżo pozyskiw anych d la wiary chrześcijańskiej (por. baptysterium w znoszone naprędce przez O ttona w P yrzycach, K am ieniu, S targardzie czy Szczecinie). N ie w spółw ystępow ały one bow iem z bud y n ­ kiem kościelnym , do którego w m yśl kanonów (chrztu) przechodzili neofici by w espół z innym i w iernym i u czestniczyć w spólnie w m szy i kom unii oraz gdzie pom ieszczenia p rzeznaczone d la neofitów tw orzyły cały system rozbudow anych przestrzeni, o bogatym program ie architektonicznym aneksów zw iązanych głów nie z salą obrzędow ą-chrzciel- ną, niezależnie od tego, czy stanow iła o n a odrębną budow lę, czy też była częścią kościoła.

A rchitektura baptysteriów dostosow yw ała się do w ym agań liturgii. Proces ten o b ­ serw ujem y ju ż od IV w. (B. Filarska 1983, s. 189) — prześledzić go m ożna w yraźnie na przykładzie baptysteriów w kościele T eodora w A kw ilei (datow anym na lata 314 - 320), baptysterium w H ipponie (3224 - 362 r.) oraz w D żem ila (kon. IV w .). K ate­ chum eni nadchodzący z katechum enum w chodzili do basenu od strony zachodniej (w H ipponie i w D żem ili), a w ychodzili od strony w schodniej. B ierzm ow anie o trzy ­ m yw ali p rzechodząc do osobnej sali (D żem ila), lub też w tej sam ej, w której p rzy j­ m ow ali chrzest (H ippona, B. Filarska 1983, s. 1 9 9 - 2 0 0 ) .

(10)

N A M A R G IN E S IE L E D N IC K IC H O D K R Y Ć 111

Ryc. 4. O stró w Lednicki. R zul poziom y basenu pn.: a — odsłonięty fragm ent ram ien ia („sk rzydełka” ) pn.-zach., b — p o zio m p osadzki z 2 i 3 fazy k ap licy (1 poł. XI — X III w .), с — filar

Św. Cyryl Jerozolim ski (IV w .) opisując b ap ty steria (i cerem onię chrztu) w ym ienia osobno po rty k lub p rzedsionek, w którym katechum eni oczekiw ali na ch rzest oraz odbyw ali w stępne obrzędy, tj. renuntiatio satanae (zrzeczenie się szatana) oraz confessio fidei (w yznanie w iary) zanim w prow adzono ich do sali zaw ierającej piscinę chrzcielną. P o b okach znajdow ały się oddzielne m iejsca dla rozbierających i ubierających się. O ddzielne było też pom ieszczenie, zw ane consignatorium ablotorum , gdzie katechum en w ychodzący z lavacrum był nam aszczany drugi raz olejem „d ziałan ia łaski” , um ac­ niającym go w w ierze (w prologu bow iem chrztu nam aszczano ciało neofity olejem egzorcyzm ów , C yryl Jerozolim ski, K atechezy..., 19, 1 - 5 , 20. 1 - 4 ; E. P ouniet 1925, kol. 392).

W przy p ad k ach w zn o szen ia b ap ty sterió w n a u ży tek obrzędu je d n o ra z o w e g o i m a­ sow ego w sp o m n ian e w yżej urząd zen ia sp ro w ad za n o do form n ajprostszych. Ź ró d ła doty czące m isyjnej akcji O tto n a z B am bergu p o św ia d czają p ro ste ro zw iązan ia tych u rząd zeń dla k tórych ob o k kadzi ch rzcieln ej najw ażn iejszą c z ęścią „układu a rch i­ tek to n iczn eg o ” b yły słupy, m iędzy któ ry m i rozw iesz an o zasłony, zaś p o zo stałe e le ­ m enty, a w ięc portyki d la oczek u jąc y ch , ro zb iera ln ie czy ow e nam aszczaln ie nie istniały w cale lub zastąp io n e być m oże b y ły rów nie pro w izo ry czn y m i ja k b ap ty ste ria u rządzeniam i.

(11)

B aptysterium , w którym w iara chrześcijańska u m ieszcza zdrój życia w iecznego, zaliczyć m ożna do tego sam ego typu m iejsca sakralizow anego c o m artyrium , obecność bow iem laski w w odzie chrzcielnej odpow iada św iętości relikw ii, w ym aga zatem także osobnej form y budow lanej. M iejsce chrztu, ja k o m iejsce d ziałania laski, znaleźć się m usiało w m yśl obow iązującej sym boliki pod sklepieniem , którego łuk uśw ięca i broni p rzed dem onam i. C yborium — najprostsza i syntetyczna form a sklepienia w znosi się zatem nad baptysterium , altarią, czy pochów kiem m ęczennika (A. G raber 1946). Z atem układ składający się z sadzaw ki chrzcielnej oraz zw ieńczającego j ą b aldachim u stanow i nieodzow ny elem ent każdego urządzenia chrzcielnego, czy to subtelnie architektoni­ cznie rozbudow anego, ja k to m iało m iejsce w kręgu śródziem nom orskiego chrześci­ jań stw a, czy też pełnego prostoty w urządzeniach znanych z w czesnego średniow iecza

z ziem C esarstw a N iem ieckiego, czy z terenu Polski.

O gólnie b io rąc form a sadzaw ki je s t uzależniona od bryły b u dynku chrzcielnego, zarazem od stopnia zaaw ansow ania artystycznego budow li, zew nętrzne zaś cechy tego urządzenia m usiały być podporządkow ane przede w szystkim treściom znaczeniow ym , w ynikającym z sym boliki sadzaw ki, ja k o m iejsca łaski.

3. S T A N D Y S K U S JI N A D F O R M A M I O K R Ą G Ł Y C H M IS IN T E R P R E T O W A N Y C H JA K O U R Z Ą D Z E N IA C H R Z C IE L N E

O dkrycie obiektów uznaw anych za baseny chrzcielne na O strow ie L ednickim p o st­ rzegać należy w relacji funkcjonalnej do zbliżonych urządzeń, na które natrafiono w rejo n ie grodu poznańskiego.

W 1952 r. w w arstw ie IV (w ykop 10 w naw ie głów nej katedry prerom ańskiej) odkryto d u żą płytę z zapraw y w apiennej, zaś kolejne relikty p ły t zlokalizow ano w w y ­ kopie 20 (przedostatnie p rzęsło N /E am bitu katedry) oraz 24 (2-gie p rzęsło naw y S) położonych w ew nątrz pow stałej tutaj późniejszej katedry (ryc. 1 2 3 . ) .

N ajlepiej zachow any relikt sadzaw ki dom niem anego baptysterium [(A) ryc. 7.2.] położony pośrodku naw y głów nej to płytka, o zarysie kolistym , średnicy ok. 3,6 m płaskow klęsła m isa z „betonu” w apiennego na podłożu z okrzesków . B rzeg płyty o wys. 30 cm przystaw ał pierw otnie do w yższego ocem brow ania p raw dopodobnie w typie plecionki na co w skazuje otaczający płytę pas intensyw nej próchnicy ze śladam i k o ł­ ków . W sam ym środku basenu w ystaje obsada (w apienny cokolik o wys. 25 cm ) słupa o przekroju 24 X 25 cm , w je g o części E zaś znajduje się prostokątne w głębienie — w ycięcie zw iązane być m oże z prow adzącym i doń schodam i (? !). P rzy brzegu N basenu zachow ały się ułożone na tej sam ej linii (niestety zniszczone) cokoliki z o k rze­ sków i betonu, co sugeruje, iż basen otaczały pionow o wbite słupy. O dkryta m isa przykryta była całkow icie nasypem w arstw y III oraz odcięta w kopam i od w arstw y IV ze w szystkich stron (Z. K ępiński, K. Józefow iczów na 1952, s. 15; K. Józefow iczów na 1963, s. 3 9 - 4 0 , 1 8 2 - 183, ryc. 1 0 7 - 1 1 0 ; 1967, s. 33, ryc. 1 - 7 ) .

K olejna z w apiennych w klęsłych płyt (C, ryc. 7.3.) odkryta na przestrzeni 8,9 m 2 (w ykop 20) po siad ała grubość 5 - 14 cm i zaopatrzona była, podobnie ja k b asen A, w okrągłe zagłębienie o śred. 25 cm (stanow iące najpew niej obsadę drew nianego słupa).

(12)

Ryc. 5. Przekrój naw arstw ień lednickiej kaplicy n a osi pn.-pd.: a - p o zio m w ylew y gipsow ej basenu pn., b — w y lew a g ip so w a basenu pd., с — fundam ent ru ­ sztu m ięd zy filaro w eg o (n ieodsłonięty), d — poziom posadzki z XII w ., c i - е г — filary, f — apsyda, g — w sp ó łczesny poziom użytkow y, I — szara próchnica z kam ien iam i (przem ieszan a), II - k am ien ie z szarą ziem ią (podkład pod p o sad zk ę z X II w.), II с — p rzep alo n e gru d y różow ej zapraw y, polepa, w ęgle drzew ne (w arstw a zniszczen ia 2 fazy k ap licy — 1 poł. XI w .), III — w ylew k a blad o ró żo w eg o gipsu (przy p u szczaln a posad zk a 1 fazy b asenu), IV — szara ziem ia

(13)

114

N a płycie spoczyw ała w arstw a III o raz w kopy grobow e (K. Józefow iczów na 1963, s. 42, 213, ryc. 162; 1967, s, 33, 45, ryc. 9).

N ajgorzej zachow any relikt płyty (D) zlokalizow any w naw ie S katedry w ystąpił w form ie ugiętego niew ielkiego w apiennego szczątka o pow ierzchni l,3 m 2 i grubości ok. 8 cm . Jego położenie pod resztkam i w arstw y IV w skazuje na czas pow stania przed 968 r. (K. Józefow iczów na 1963, s. 42, 222; 1967, s. 33, 45, ryc. 8.

W ydaje się, iż spośród scharakteryzow anych 3 obiektów jed y n ie relikt sadzaw ki z naw y głów nej (A) z uw agi na je g o znaczne rozm iary oraz stan zachow ania nadaje się, ja k sądzę, do dalszej analizy. P ozostałe znaleziska, tj. w apienne płyty С i D m ożem y pom inąć podobnie zresztą ja k różne funkcjonalne urządzenia (B), których serię odkryto w 1938 r. na I podgrodziu poznańskim , które od reliktu A ró żn ią się w ielkością (w y­ n oszącą np. 1,1 X 0,8 m ), kształtem (ow alne) o raz dookolnym i „garbam i” (? !, por. ryc. 6, 7.1 W . H ensel i in. 1959, s. 21, ryc. 8; K. Józefow iczów na 1963, s. 43, ryc. 8; 1967, s. 37, 39, ryc. 10).

Na o biekty spoza katedry spojrzeć obecnie m ożna inaczej, bow iem zupełnie now e m ożliw ości interpretacyjne stw arza nam grupa 3 znalezisk odkrytych na terenie głów ­ nego grodu cesarskiej rezydencji w T illedzie w raz z opublikow anym i ostatnio 12 u rzą­ dzeniam i zarejestrow anym i na podgrodziu tej rezydencji (P. G rim m 1968, 208 - 209; tab. 6e; 1990, s. 24, 1 7 9 - 180, tab. 9; por. ryc. 9).

O biekty te określone przez odkryw cę ja k o „w anny do zapraw y” scharakteryzow ać m o żn a następująco: ich kształt je s t prostokątny, ow alny lub okrągły. W anny prostokątne p o sia d ają w ym iary dochodzące do 1,6 X 3,4 m, śred. pozostałych w ynosi od 0,7 do

1,5 m, zaś ich grubość w aha się od 5 do 17 cm .

W anna z rejonu bram y Illb (gród) b y ła u żyw ana bardzo krótko, na co w skazuje jej je d n o lita struktura, inne z obiektów składające się z w ielu w arstw gipsu w skazują n a dłuższy okres ich funkcjonow ania.

In teresu jąca je s t p lan ig rafia om aw ianych u rządzeń skupiających się zaw sze w b e z ­ p ośrednim sąsiedztw ie obiektów zabudow y kam iennej ja k m a to m iejsce na podgrodziu, gdzie w ystępują one w zdłuż linii przebiegu m uru obw odow ego o taczającego rezydencję (m isy 1 - 1 2 ) , niekiedy tuż przy sam ych ścianach budynków (m isy 1, 4, 6) czy też i na grodzie głów nym , gdzie natrafiono na nie przy w spom nianej bram ie i ob o k bu­ dynków n r 65 i 86 — przy czym o statn ia z m is choć znacznie od założenia sakral- no-m ieszkalnego (budynek 60) oddalona — ok. 8 m , zw iązana je s t w edług G rim m a z jeg o w znoszeniem (1968, s. 208; 1990, s. 1 7 9 - 180).

O biekty te zw iązane były z ob słu g ą w arsztatów m uratorów w znoszących budow le p odgrodzia (ów m ur obw odow y), czy grodu (np. je g o głów ne założenie sakralne z w ie­ żą m ieszkalną).

Z atem w św ietle przedstaw ionej analogii m isy odkryte w Poznaniu w okresie m ię­ d zyw ojennym uznać m ożem y za obiekty zw iązane z w arsztatem budow lanym p o zn ań ­ skich m uratorów w znoszących katedralny kościół.

Z kolei odnośnie do datow ania m is spod katedry, K. Józefow iczów na stw ierdza, że ich położenie oraz niw elacja są sobie bliskie. M isy te zlokalizow ane są na poziom ie w arstw y IV — b adaczka nie ujm uje ich je d n a k jak o części składow ej k o śc io ła pre- rom ańskiego, tylko u w aża j e za w cześniejsze od katedry (sic!), odnosi je w ięc do czasu przełom u m iędzy pogańskim i, a chrześcijańskim i dziejam i O strow a T um skiego

(14)

N A M A R G IN E S IE L E D N IC K IC H O D K R Y Ć 115

(K. Jó zefo w iczó w n a 1963, s. 32, 42), W m iejscu obrzędu chrztu p o łożono w edług niej kam ień w ęgielny pod budow ę katedry Jordana.

W naw ie głów nej późniejszej katedry p ły tk a m isa (A) zaleg a na w ys. - 2 9 7 do - 3 1 8 cm , w am bicie N (E) m ica (С) poło żo n a je s t na poziom ie od -2 7 1 do - 3 0 4 cm, zaś naw ie S jej relikt (D) w ystąpił na wys. - 3 1 2 cm.

R ekapitulując w ięc, w szystkie 3 baseny spod katedry z uw agi na technikę w yko­ nania (w fo rm ie gładko w yrów nanych płyt o w klęsłym przekroju) oraz położenie w o b ­ rębie w arstw y (tej sam ej!) w y k azu ją zbieżności — łączyło j e w ięc zapew ne podobne przeznaczenie. Ze w zględu na p rzynależność do je d n o lite g o ch ronologicznie zespołu w arstw y IV oraz w spom niane w yżej podobieństw a form alne, au to rk a o dkrycia p o sta­ w iła hipotezę o baptyzm alnej funkcji tych zagłębień (Z. K ępiński, K. Józefow iczów na

1952, 387 - 390; K. Jó zefow iczów na 1963, s. 42 - 43).

Serię odkryć pozn ań sk ich u zupełniły zn alezisk a z terenu W iślicy, gdzie w 1959 r. pod fundam entam i 1-naw ow ego k o śc ió łk a z X /X I w. oraz leżącej p o d nim w ar­ stw y ziem nej grub. 1 m n atrafiono n a frag m en t p łaskiej m isy an alo g iczn ej do p o ­ znańskiej (ryc. 7.4.). M isa ta m a regularny praw ie k o listy kształt, śred. 4 m i głębokość 43 cm . W y k o n an a zo stała z zapraw y gipsow ej, z d o m iesz k ą k ry staliczn eg o gipsu ja k o k ruszyw a. O d stro n y N p rz y le g a do m isy n iew ielk a p latfo rm a o fo rm ie trape- zow atej. O dkryw cy d o p atry w ali się w m isie fo rm y o k to g o n a ln e j. W jej o to czen iu natrafili na ślady po d rew n ian y ch słupach, co pozw oliło im n a p o sta w ien ie hipotezy o w zn o szący m się nad m isą drew n ian y m b u dynku okto g o n aln y m z d ach em kilku- spadow ym . W ejście do tego b ap ty ste riu m znajdow ało się od stro n y N (od ow ej tra- pezow atej platfo rm y ), być m oże z k ry ty m w y d łu żo n y m p rzed sio n k iem (W . A n to n ie­ w icz 1961, s. 7, tab. II; 1962, s. 101 - 102; 1968, s. 11 - 16; Z. W arto ło w sk a 1962, s. 1 5 - 2 0 ) .

W iślicki basen odkryw cy d atow ali na koniec IX w. w iążąc go z m isją cyrylo-m e- todiańską oraz ośrodkiem w ładzy biskupiej i książęcej (państw o W iślan). P iscin a została określona ja k o pozostałość kościoła — baptysterium .

Ju ż niem al od początku odkrycia opisyw anych zag łęb ień ro zp o częła się dyskusja na tem at p rzezn aczen ia tych urządzeń. W m niejszym stopniu odnoszono się w je j toku do problem u usytuow ania obiektów w obrębie w arstw a, tj. do ich chronologii. W d y s­ kusji tej trw ającej z dużym nasileniem w latach 60., a k tó ra p o w ró ciła na łam y c z a ­ sopism całk iem niedaw no, w yróżnić m ożem y 2 opcje reprezentow ane przez: 1. zw o­ lenników tezy o funkcji chrzcielnej odkrytych basenów oraz 2. badaczy negujących charakter baptyzm ałny rzeczonych zagłębień.

W toczonej dyskusji odnoszono się też do analogicznych znalezisk basenów z te ­ renu S zw ajcarii i N iem iec doby karolińskiej i w czesnorom ańskiej.

W odniesieniu d o znalezisk poznańskich pro b lem um ow ano z reg u ły w relacji do głów nego z odkrytych basenów (A) — ja k o do najlepiej zachow anego. P om ijano serię w cześniejszych obiektów , różnych w praw dzie form alnie, lecz zbliżonych fu n k cjo n al­ nie, z terenu p ań stw a w ielkom oraw skiego. W ydaje się, iż z uw agi na stopień o d d zia­ ływ ania W ielkich M oraw na w ykształcenie się m odelu o rg anizacyjnego p ań stw a po l­ skiego w raz z kierunkiem napływ u idei now ej w iary (chrześcijańskiej) z południa, w yłączenie z tych ro zw ażań znalezisk m oraw skich stanow iło p ow ażną lukę.

(15)

116

Ryc. 6. U sy tuow anie basen ó w w apiennych w ob ręb ie pozn ań sk ieg o gro d u z X w. (w edług K. Jó zefow iczów ny)

z Poznania i W iślicy p rzytaczając analogiczne do nich obiekty z Z urychu-Lindenhofu i M önchen-G ladbach, ja k o znaleziska pozbaw ione funkcji chrzcielnej, gdyż w IX i X w. na obszarze Szw ajcarii i N iem iec — krajach od daw na chrześcijańskich, nie w zno­ szono ju ż baptysteriów (ten fragm ent dyskusji om aw ia K. Józefow iczów na 1967, s. 42 - 4 3 ) . P ogląd ten pow tórzył on w opracow aniu w czesnej architektury piastow skiej (Z. S w iechow ski 1962, s. 261). W ów czas także J. N ow acki interpretow ał basen A ja k o resztki fontanny — w odotrysku (1959).

W tym m iejscu w spom nieć należy, iż odkryw ca 3 basenów w L indenhofie chro­ nologię znalezisk określił ogólnie na czas od V do V III w. (E. V ogt 1948, s. 6 4 ­ 6 6 ), z kolei zaś B orger ob iek t z klasztoru św. W ita w M önchen-G ladbach łączy z nie­ rozpoznaną fazą sprzed 974 r., ew entualnie z pierw szym kościołem ottońskim (9 7 4 ­ 1000). W konkluzji zaś stw ierdza, że datow anie na podstaw ie danych archeologicznych je s t nie do przyjęcia (sic!, H. B orger 1958, s. 52; K. Józefow iczów na 1967, s. 4 6 ­ 48).

Spraw y interpretacji m isy poznańskiej (A) nie przesądza W. H ensel. B adacz ten w yraża pogląd, iż być m oże przyszłe odkrycia pozw olą na uchw ycenie znalezisk w ta­ kim kontekście, że pew niej będzie m ożna określić ich funkcję (W. H ensel 1960, s. 160).

(16)

N A M A R G IN E S IE L E D N IC K IC H O D K R Y Ć 117

N a szczególną uw agę zasługuje ożyw ienie się dyskusji w 1965 r. w trakcie I M ię­ dzynarodow ego K ongresu A rcheologii Słow iańskiej. B aptyzm alne przeznaczenie urzą­ dzeń poznańskich odrzucił A. T om aszew ski interpretując je jak o obiekty do rozrabiania zapraw y budow lanej. A utor ten staw iając taką hipotezę interpretacyjną w yłączył z ro z­ ważań znaną dotąd piscinę wiślicką, um ieszczając z kolei w grupie m is, związanych, w jeg o koncepcji, z placem budow y nie publikow any nigdzie przedtem przez Z. W ar- tołow ską kolisty obiekt znajdujący się w sąsiedztw ie palatium (A. T om aszew ski 1970, s. 345 - 346). T aka próba naśw ietlenia funkcji kolistych basenów nie znalazła szerszego uznania. R epliką na pogląd T om aszew skiego był głos J. Z achw atow icza opow iadającego się za baptyzm alną funkcją tych urządzeń i stw ierdzającego, iż „zły byłby to organizator budow y katedry poznańskiej, który by w apno m ieszał pośrodku naw y głównej i to na dosyć niskim poziom ie w stosunku do otaczających m urów, m ając je szcze przy tym nad naczyniem drew nianą konstrukcję osłaniającą” (J. Z achw atow icz 1970, s. 350).

U stosunkow ując się do hipotezy T om aszew skiego K. Jó zefo w iczó w n a w ysunęła przeciw ko niej w ątpliw ości idące w parze z jej krytyką. Z w róciła uw agę na brak w odoszczelności basenów (tak podkreślany przez T om aszew skiego), dalej n iem oż­ ność p rzygotow ania w nich zapraw y ze w zględu na jej p rzylepianie się do dna z betonu w apiennego, w reszcie na zadziw iający hiatus w rozw oju tych form zarów no w czasach rom anizm u, gotyku i okresach późniejszych (K. Jó zefow iczów na 1970, s. 355 - 3 5 6 ) .

O dw ołując się do znalezisk szw ajcarskich sprzeczne koncepcje interpretacyjne b a ­ senów p róbow ała pogodzić M. D em bińska. P o stu lo w ała ona ro zp atrzen ie spraw y m is chrzcielnych czy też basenów m uratorskich w konkretnych w arunkach: 1. ch ro n o lo ­ gicznych, 2. zw yczajow ych, 3. praktycznych (M . D em bińska 1970, s. 351 - 352). Zrobił to zresztą pon iek ąd J. Z achw atow icz podkreślając lokalizację m isy p oznańskiej w cen ­ trum katedry (1970, s. 350). Z daniem D em bińskiej w sytuacji, gdy obrzęd chrztu m usiał być przeprow adzony szybko oraz m iała to być akcja m aso w a (np. w W ielko- polsce czy na Pom orzu) surow iec i sposób w ykonania m is były prym ityw ne. K o n ie­ cznością podziału ludności na płeć i w iek tłum aczy dalej liczbę odkryw anych basenów . O dnośnie do chronologii m is zauw aża, że o ile na terenie H elw etii nie m ogły one pow stać p ó źno (w X I w .), gdyż nie praktykow ano tam ju ż m asow ych chrztów , o tyle spraw a inaczej w yglądała w P olsce, gdzie w X i XI w. m asow e chrzty m iały sw oje uzasadnienie (por. relacja E bbona z X II w .). W edług D em bińskiej, to co w Szw ajcarii m ożna uznać za basen do w apna, nie m usi być argum entem p rzeciw interpretacji baptyzm alnej znalezisk polskich. T echnika konstrukcji tych obiektów m o g ła być p o ­ dobna, zaś funkcja różna (M . D em bińska 1970, s. 351 - 3 5 2 ) .

Interpretując odkryte obiekty ja k o m isy chrzcielne, na aspekt chronologizacji i for­ my odkrycia w iślickiego zw rócił szczególną uw agę W . A ntoniew icz. P odkreślił do­ bitnie 8-boczny k ształt oraz IX -w ieczną ch ronologię tej m isy (W . A ntoniew icz 1970, s. 3 4 3 - 3 4 4 ) . O dm ienne od W . A n to n iew icza ujm uje kw estię chronologii i form y misy z W iślicy K. Józefow iczów na, um ieszczając tę piscinę w grupie m is okrągłych (!) oraz datując j ą na 2 poł. X w., bow iem tak w czesna, ja k chcą tego odkryw cy, chronologia znaleziska o p arta je s t na dość kruchych przesłankach, gdyż bardzo gruba w arstw a nasypow a — niw elacy jn a (o m iąższości 1 m) zalegająca nad m isą m ogła ja k najbardziej zaw ierać m ateriał przem ieszany starszy od sam ego basenu (K. Jó z e­

(17)

N ieco później ró w n ież i J. L eśny pow róci! do problem u m is uznaw anych za bap- tyzm alne ak cen tu jąc głów nie sp o rn ą dotąd k w estię chro n o lo g ii p isciny w iślickiej. P ro b le m ro zw iązał p o p rzez analizę ro zm ieszcz en ia oraz d atow ania zachodniosłow iań- skich n aczyń na pustej nóżce. O siągnięte rezultaty d o p row adziły go do określenia czasu pow stania i użytkow ania obiektu w iślick ieg o na 2 poł. X w. (J. L eśny 1976, s. 196).

W tym dość szerokim kontekście dyskusji toczącej się głów nie na płaszczyźnie konfrontacji zw olenników 2 w spom nianych opcji interpretacyjnych interesujące i godne uw agi elem enty w niosły głosy M . D em bińskiej i K. Józefow iczów ny. O statnia spośród nich jed y n a, ja k dotąd, na gruncie polskim p odjęła próbę w yeksplikow ania znalezisk piastow skich łącząc j e z dogłębną analizą i krytyką zbliżonych do nich obiektów z te ­ renu C esarstw a N iem ieckiego oraz poprzedzających je fo rm kręgu śródziem nom or­ skiego. O pierając się na katalogu A. K hatchatriana (1962) przedstaw iła w sposób nie­ zw ykle system atyczny i pełny proces inicjacji, rozw oju i dyferencjacji (heterogenizacji) w głębnych piscin, po w zględną ich hom ogenizację p ołączoną z zanikiem u schyłku X w. (K. Józefow iczów na 1967).

N a początku lat 80, w środow isku archeologów szw ajcarskich opublikow ano pracę D.B. G utschera (1981). Punktem w yjścia było odkrycie dokonane na stanow isku M ünsterhof w Zurychu (w 1977 - 1978 r.), gdzie odsłonięto w klęsłą k o listą m isę o śred. 2,9 m i głębokości 34 cm w ykonaną z zapraw y w apiennej. Płytę na kraw ędzi w zm acniał rząd pionow ych palików łączonych plecionką i tw orzących rodzaj ocem brow ania; w środku basenu znajdow ał się otw ór o śred. 90 cm , zaś na je g o pow ierzchni kon­ centryczne żłobki. N ieopodal basenu zlokalizow ano nadto pozostałości 2 słupków usta­ w ionych p rostopadle do je g o centrum . B asen był dobrze osadzony w układzie stra- tyfikacyjnym stanow iska. C hronologię je g o pow stania i użytkow ania m ożna było na podstaw ie przecinających go i zalegających nad nim grobów określić na 3 ćw ierć IX w. D .B. G utscher, poza prezentacją odkrycia, dokonał zestaw ienia obiektów zbliżonych do basenu z M ünsterhofu. Jego rezultatem była lista 13 okrągłych piscin strefy nad- reńskiej i w iślańsko-w arciańskiej. C harakteryzując znaleziska strefy nadreńskiej autor podkreśla zbieżności ich średnicy (2,6 - 2,7 m), głębokości 25 - 30 cm ) oraz w ym iarów otw oru środkow ego (od 15 X 15 cm do 24 X 25 cm ). C hronologię basenów zam yka w obrębie IX i X stulecia.

P roponuje dalej now ą interpretację ro zw ażan y ch .o b iek tó w . U je j podstaw tkwi przekonanie, iż znajdujące się na dnie niektórych z basenów k o ncentryczne żłobki oraz otw ór po słupie (M önchen-G ladbach, Z urych-M ünsterhof, Z u ry ch -L in d en h o f — baseny 1 - 3, W ellin, Poznań — baseny A -D ) niekiedy ze śladam i d rew na stanow ią pozostałość m echanicznego u rząd zen ia w typie 4-ram iennego kieratu przeznaczonego do m ieszania zapraw y m urarskiej. W rekonstrukcji budow y m ieszadeł G utscher w y­ różnił 2 w arianty:

A . kieratu o osi nieruchom ej (po której zachow ał się otw ór w centrum basenu) oraz

B. kieratu o osi ruchom ej (obracającej się w kam iennym lub drew nianym łożysku). C ałość konstrukcji m ieszadła (jej pionow y słup) u jęta była w system pozio­ mej górnej belki w spierającej się z kolei na 2 pionow ych słupach w kopanych nieopodal basenu (jakie stw ierdzono w Z urychu-M ünsterhofie oraz przy basenie A z Poznania).

(18)

N A M A R G IN E S IE L E D N IC K IC H O D K R Y Ć 1 1 9

Ryc. 7. W czesn o p iasto w sk ie baseny z „ b eto n u" w apiennego. Poznań: 1 — basen В (o p rzeznaczeniu przem ysłow ym — z badań 1938 r.), 2 — b asen A — do c h rztu (naw a g łó w n a katedry — w ykop 10), 3 — b asen С - ch rzcielny (am bit późniejszej katedry — w yk o p 20), W iślica: 4 — basen chrzcielny (1 -

3 w ed łu g K. Józefo w iczó w n y , 4 — w edług W . A n toniew icza)

W ujęciu G u tsc h era m am y zatem do czy n ien ia z zasadniczą zm ian ą perspektyw y w odniesieniu do grupy w ypłyconych piscin strefy europejskiej czasów w czesnego średniow iecza. T en sposób pojm ow ania basenów je s t więc k olejną p róbą ich in terp re­ tacji, w zbudzającą zresztą i w ątpliw ości. T rudno bow iem nie zadać autorow i hipotezy pytań skierow anych sw ego czasu do A. T om aszew skiego (którego k oncepcja choć nie tak dopracow ana, ja k k oncepcja G utschera, m oże być u jm o w an a ja k o jej w czesna antycypacja), a m ianow icie: 1. dlaczeg o m am y do czy n ien ia z zadziw iającą ek sp lo zją basenów — kieratów , ja k ch ce autor, w budow nictw ie karolińskim i ottońskim oraz piastow skim IX i X w. po którym to okresie urządzenia te rów nie nagle ja k się pojaw iły zanikają, 2. d laczeg o nie są znane przypadki stosow ania tych u rządzeń w tak przecież obfitujących w b u d o w le m urow ane czasach antyku, gotyku etc., 3 ja k rozw iązyw ano przy strukturze surow cow ej basenów , w ykonanych przecież z zapraw y w apiennej, p rob­ lem przy lep ien ia się do nich w yprodukow anej w nich zapraw y.

(19)

Pytania te, ja k sądzę, pozostałyby bez odpow iedzi. W ątpliw ości interpretacyjnych nie rozw iew a bynajm niej E. D ąbrow ska, której recenzja pracy G utschera u kazała się niedaw no (E. D ąbrow ska 1983). Stanow isko jej je s t zgodne z hipotezą autora recen­ zow anej pracy, w p rzeciw ieństw ie do którego w yłącza ona jed y n ie z rozw ażań basen w iślicki im plicite uznając jed y n ie to znalezisko za urządzenie chrzcielne (?!).

O tym , iż problem reliktów uznanych przeze m nie (za K. Józefow iczów ną) za u rządzenia chrzcielne je s t ciągle żyw y, św iadczy p u blikacja A . H olasa, której autor poddaje krytyce chronologię oraz funkcję tych reliktów u znając obiekt z naw y głów nej katedry, a tym sam ym i tow arzyszące m u pozostałe m isy z „betonu w apiennego” za rom ańskie (!, ?, A . H olas 1993).

Z agadnienie funkcji rozstrzyga H olas w dość prosty sposób dostrzegając w ow ych m isach m agazyny (szopy) na w apno palone (A. H olas 1993, rys. 3).

O tóż problem chronologii i strytygrafii obiektów spod katedry je s t na tyle dobrze udokum entow any (por. K. Józefow iczów na 1963, s. 3 2 - 4 5 , 1 0 7 - 110, 1 8 2 - 1 8 3 , 213, 222), iż uznanie ich za form y z okresu pełnego rom anizm u w prow adza tylko niepotrzebny szum inform acyjny d la czytelnika oraz budzi, by określić to oględnie, zdziw ienie.

Z kolei interpretację funkcjonalną autora uznać m ożna, ja k m i się w ydaje, za chy­ bioną. P rzedstaw iona przez H olasa bardzo gęsta sieć palików spajających w ew nątrz ścianki obiektu m usiałaby z p ew nością być czytelna w okół basenów spod katedry, zaś jed y n ie przy m isie A m ogły istnieć otaczające j ą z zew nątrz (a nie w ścianie, ja k to

rekonstruuje H olas) słupy.

Ściany plecione m iały m isy В pochodzące spoza terenu późniejszej katedry (W . H ensel 1959, s. 1 3 - 16; K. Jó zefow iczów na 1 963, s. 43, ryc. 8). B yć m oże to one w łaśnie zw iązane były z w arsztatam i m uratorów .

W tym m iejscu w spom nieć m ożna, iż funkcje baptyzm alne przypisyw ano rów nież niektórym w czesnopiastow skim założeniom architektonicznym lub ich elem entom .

W raz z odkryciem trikonchosa w P łocku p ojaw iła się czysto intuicyjna hipoteza autorstw a odkryw cy tego obiektu W . S zafrańskiego upatrującego w nim założenie o baptyzm alnym ch arakterze — z sadzaw ką im m ersyjną, pisciną do chrztu przez z a ­ nurzenie i p o m ieszczeniam i pom ocniczym i (W. Szafrański 1983, s. 1 3 0 - 131, ryc.

121).

T akże i starsze oraz now sze odkrycia na W aw elu prow adziły do form ułow ania poglądów o baptyzm alnej funkcji niektórych architektonicznych założeń. O dkryw ca rotundy N M P w m onografii jej pośw ięconej interpretow ał ow o m onum entalne założenie ja k o baptysterium (A. Szyszko-B ohusz 1918, s. 51 - 8 0 ) , w podobnym duchu uczynił to zresztą i J. M uczkow ski (podaję za A. Ż akim 1955, s. 101, przyp. 3).

Budow lę czw oroboczną z korytarzem za dom niem any basen chrzcielny, w iązany z działalnością m isyjną na tym obszarze w 3 ćw ierci X w. (i w pływ am i południow ym i), uznali S. K ozieł i M. Fraś (1979, s. 68, 135), a ostatnio J. F irlet i Z. Pianow ski odkryte w e w nętrzu prerom ańskiej rotundy zagłębienie, uznaw ane uprzednio za grobow iec (1985, s. 153 - 168), in te rp re tu ją ja k o basen chrzcielny, podobnie ja k uchw ycony w w y ­ kopie 2a/88 - 89 fragm ent ukształtow anej nieckow ato okrągłej m isy z zapraw y w a­ piennej o śred. 1,5 m (J. Firlet, Z. Pianow ski 1990, s. 317, ryc. 1).

(20)

N A M A R G IN E S IE L E D N IC K IC H O D K R Y Ć 121

4. L E D N IC K A B U D O W L A O R A Z JEJ L A V A C R A

R zut poziom y basenów lednickich w ychodzi z podstaw ow ego planu krzyża. B asen S (pierw szy z odkrytych, na którego fragm ent E, tj. ram ię „sk rzy d ełk o ”, natrafiono ju ż w cześniej podczas badań kaplicy przeprow adzonych przez J. Ł om nickiego i A. N ow aka w 1965 г., por. plan nr 108/65 — archiw um M uzeum P ierw szych Piastów na L ednicy) odsłonięty został w 1988 r. na p o ziom ie zalegania najstarszej posadzki, w części sakralnej palatium lednickiego; basen był p lastycznie w ym odelow any w po­ sadzce. Z asadnicze cechy znaleziska w yglądają następująco: w naw ie S kaplicy na w arstw ie hum usu zw iązanego z osadnictw em poprzedzającym w zniesienie zespołu pa­ łacow ego spoczyw ała posadzka najstarszej fazy kaplicy pałacow ej, w której w ykonano na głębokość od 10 do 15 cm zagłębienie o 3-członow ym zarysie. R zut poziom y w ym odelow anej w posadzce form y m a kształt połow y rów noram iennego krzyża (g rec­ kiego) i w ym iary 4 ,6 x 1,8 m, w tym ram ion półkrzyża — „skrzydełek” — 0,9 X

0,75 m. K raw ędzie lavacrum są w yjątkow o starannie w ym odelow ane w posadzce; m iejsce p rzejścia ram ion półkrzyża ku je g o centrum je s t łag o d n ie łu k o w ato w y p ro ­ filow ane. B asen ten w ykonany został z „betonu” gipsow ego w ylanego na kam ieniach. C zęść środkow a pisciny, z w yjątkiem w ałkow ato w ym odelow anej kraw ędzi N, została zniszczona ju ż w cześniej. F orm a tej przegłębionej m isy została dokładnie w pasow ana w istniejący układ obejścia kaplicy, jej przestrzeni od filarów ku w ysuniętej ścianie S (m ieszczącej okna ryc. 1, 3, 5). D rugie z zag łęb ień odkryte rok później w obejściu N kaplicy, odsłonięto jed y n ie we fragm encie W ram ienia półkrzyża. P o siad a ono, ja k m ożna sądzić na podstaw ie je g o rozm iarów , w ym iary zbliżone do basenu S, od którego różni się jed y n ie głębokością, w ynoszącą dla ram ien ia półkrzyża 25 - 30 cm . P ow tarza ono form ę lavacrum S (ryc. 4, 5). O bydw u basenom tow arzyszy zw iązana najpew niej z nim i k o lista studzienka — cysterna o głęb. 2,7 m zbudow ana z płasko łupanych piaskow ców i granitów .

B aptysterium lednickie rep rezen tu je linię rozw oju tego typu form architektury o par­ tą na spokoju i statyce. W pisane je s t w b udynek na p lanie dośrodkow ym , o określonym program ie w nętrza, podzielonym przez 4 filary, poszerzonym przez centralnie usta­ w ioną apsydę, zaw ierającym dookolny am bit zam knięty ram ionam i greckiego krzyża (ryc. 1).

Już w sam ej form ie architektonicznej budow li zauw ażam y zw iąze k z sym boliką teofaniczną — przez skojarzenie z krzyżem Pańskim , dod atk o w o w zm ocnionym p o ­ przez obydw a baseny, których rzu t po ich połączeniu stanow i rów nież p ełn ą form ę krzyża — sym boliczny zn ak Z baw ienia.

Bardzo interesujące je s t tu splatanie się 2 w ątków , z których pierw szy genetycznie zw iązany je s t z planem konkretnie istniejących budow li (teofanicznych m .in. z A na- stazis i rotundą G robu M atki B oskiej w Jerozolim ie, k ościołem H agios Soros w Bla- chernach w K onstantynopolu), czyli będ ąceg o pew ną syntezą fo rm alną obiektów sa­ kralnych o znaczeniu doniosłego sym bolu, drugi zaś w ątek — krzyża, je s t ju ż czysto sym boliczny, pow stały na drodze posługiw ania się zasadą analogii pow szechnie zre­ sztą stosow aną dzięki neopitagorejczykom ju ż w cześniej w św iecie h ellenistycznym (K. Józefow iczów na 1967, s. 85, 90, 98, przyp. 122, 140). A zatem stosunkow o w cześ­ nie obserw ujem y kształto w an ie się czystego planu centralnego i krzyżow ego zarów no

(21)

R yc. 8. S y tu acja straty g raficzn a b asenu A w k ated rze poznańskiej (w edług K. Józefo w iczó w n y ) 1 — w arstw a rusztu drew nianego, 2 — piasek, 3 — zapraw a, 4 — okrzeski kam ienne, 5 — spalenizna, 6 — polepa, 7 — w arstw a p ró chniczna, 8 — gru z ceglany, 9 — g ro bow ce ceglane;

A — grobow iec n r 186, В — gro b o w iec nr 187, D — p o zostałość baptysterium , E — m ury m iędzyfilarow e katedry prero m ań sk iej, F — filary rom ańskie, G — law a rozporow a, H — fu n dam ent rom ański; a — kam ien n a ko n stru k cja nadposadzkow a zw iązan a z grobow cem n r 187,

b — o g rodzenie k am ienne grobu 187; I — pierw sza posadzka w apienna katedry prerom ańskiej, II — d ru g a posadzka w ap ien n a tej katedry, III — p odkład okrzeskow y pod trz e c ią posad zk ę w apienną

katedry p rzedrom ańskiej, IV — w arstw a piaszczystej podsypki pod posadzkę katedry rom ańskiej; (1) — w arstw a rusztu sp o d katedry, (2) — starsze w arstw y p op rzedzające budow ę najstarszej katedry,

(3) — w arstw y n iw elacy jn e i w kopy z czasu budow y katedry rom ańskiej

dla poziom ych rzutów budow li kościelnych, ja k i ich elem entów składow ych, do któ ­ rych zaliczyć m ożem y baseny baptyzm alne. Już bow iem w IV w. G rzegorz z N yssy przedstaw ia k oncepcję k o śc io ła „in m odum crucis” i jej realizację w słynnym m artyrium (nysskim , A. G rabar 1946, s. 151 - 2 0 2 ) . Św. G rzegorz zastosow ał tu m etodę in ter­ pretacji sym bolicznej, znam ienną dla m yśli judaistycznej (K sięgi R odzaju, A pokalipsy, Pieśni nad Pieśniam i), co p rzejęli inni O jcow ie K ościoła, w śród nich św. A m broży (коп. IV w .), który pisał: „F orm a crucis tem plum est, tem plum v icto ria Christi: sacra, triom phalis, signat im ago locum ” (podaję za K. Józefow iczów ną 1967, s. 101).

Zatem rzu t cruciform is p osiada siłę sakralną i zw ycięską — odnajdujem y tu na­ w iązanie do odziedziczonej po antyku w iary w m agię św iętych sym bolów (J. D aniélou

1944, s. 141 - 160; M. G hyka 1952, s. 82).

N iew ątpliw ie tę sam ą ideologię, co w m artyriach św. A m brożego odnajdujem y w krzyżow ej form ie piscin chrzcielnych O strow a L ednickiego. O w a krzyżow a form a

(22)

N A M A R G IN E S IE L E D N IC K IC H O D K R Y Ć 123

tych m is zgodna je s t zresztą ze stw ierdzeniem Jana C hryzostom a, że „chrzest je s t k rzyżem ” (Horn, in Joannem 25, 2 — podaję za B, F ilarsk ą 1983, s. 199; T. Rodziń- ska-C horąży 1993, s. 164). K rzyżow y rzut basenów lednickich oraz o krągłe lavacra to je d y n e form y, do których zredukow ały się w o kresie k arolińskim i w czesnym ro- m anizm ie ró żnorodne w cześniej kształty u rządzeń chrzcielnych. O bydw ie form y sta­ now ią przejaw o d d ziały w an ia archetypów południow ych (IV - V I — w iecznych b a ­ senów kolistych i V - VI — w iecznych basenów krzyżow ych). O ile je d n a k w czesnośredniow ieczne okrągłe p isciny są stosunkow o częste na terenie Italii (m .in. okrągłe baptysterium z czasów karolińskich przy bazylice św . Ja n a w C estelseprio, k o śc iele św. Ja n a C hrzciciela w F inale w L igurii, z M ariany na K orsyce (A. K hat- chatrian 1962, s. 7 4 - 9 0 ) , N iem iec (M önchen-G ladbach — N adrenia, datow ane na okres m iędzy 974, a 1000 r., lub w cześniej, Z y fflich — W estfalia — z 1 poł. XI w., z G o slar — z tzw . now ej katedry, z k ated r w H alberstadt i M agdeburga, z O ldenthalu koło K olonii, z G erresheim i K leve (H. B orger 1953, s. 51 - 5 2 , 201, ryc. 2 9 - 3 1 ; L. Schaeffer 1963, s. 191 - 192), S zw ajcarii (L in d en h o f o raz M ü n sterh o f w Z urychu (ryc. 10 A -В), S itten-S ion (kanton V allès, E. V ogt 1948, s. 6 4 - 6 6 , tab. 1 6 - 1 7 ; D.B. G utscher 1981) i B elgii (W ellin, D.B. G utscher 1981) i w ystępują także na ziem iach polskich (Poznań; K. Jó z efo w ic zó w n a 1963, rozdz. I, III C; 1967, s. 3 1 - 3 9 , ryc. 1 - 1 0 ; W iślica; K . Jó zefow iczów na 1967, s. 3 9 - 4 5 , ryc. 11, 12) o tyle p isciny na rzucie k rzyżow ym są w ów czas czym ś w yjątkow ym .

M isy lednickie rep rezen tu ją w ięc o statn ie stadium rozw oju tego typu urządzeń chrzcielnych (K. Ż urow ska i in. 1993).

Z fu n k cjonującym i u rządzeniam i chrzcielnym i w 2 połow ie X w. spotykam y się w państw ie czeskim , w cześniej zaś n a terenie państw a w ielkom oraw skiego, oraz B i­ zancjum , skąd znam y baseny w puszczane w posadzkę (jakie w ystępują w Psałterzu P aryskim ) oraz (późniejsze nieco) baseny podn iesio n e pow yżej p osadzki (Ch. W alter 1992, s. 152, p rzyp. 67).

B adania w M ik u lczy cach odsłoniły w pobliżu najw iększego z tam tejszych k o śc io ­ łów (tzw. 3 k ościół), ściślej n a S od apsydy bazylikalnej, resztki zniszczonej budow li, której rzut się nie zachow ał, z 4 -boczną o budow aną piaskow cem cy stern ą na w odę. B udow lę z cy stern ą w zniesiono w tym sam ym czasie, w którym do b azy lik i d o b u d o ­ w ano nartex i atrium , tj. w 1 poł. IX w. (J. P oulfk 1975, s. 87, tab. 57). J. Poulfk u w a ż a ją za pozostałość baptysterium (1967, s. 111; 1975, s. 87; 1985, s. 69, także Z . V âna 1985, ryc. 12. 1, 2).

D rugie z m ikulczyckich baptysteriów funkcjonow ać m ogło w zespole cy stern a — kościół, bow iem taki układ spełniać m iał funkcje chrzcielne.

T w o rzy ła go ro tunda z 4 w ew nętrznym i koncham i (kościół 9 — 1 poł. IX w.) z którą p o łączo n a b yła kam iennym brukiem cysterna n a w odę. Ś ciany tej cysterny obudow ane były regularnie układanym i płytkam i p iaskow ca spajanym i zapraw ę, zaś je j szerokość w ynosiła 1 m. C ysterna była tak zbudow ana, że zbierać m ogła w odę

(J. Poulfk 1975, s. 115, tab. 70).

Z n alezisk o to b yło przez badaczy różnie in terp reto w an e . J. P oulfk za b ap ty steriu m u zn aje sam ą k am ien n ą cy stern ę (1967, s. 1 8 6 - 192; 1975, s. 115), inni zaś badacze za b ap ty ste riu m u zn ają ro tundę (J. Pośm ourny 1969, s. 675; W . H ensel 1968, s. 236; Z. V ân a 1985, ry c. 3), cy stern ę u w aża ją c za urząd zen ie p o m o cn icze. J. C ib u lk a a n a ­

(23)

logię do tej budow li w idzi w baptysterium z C arycyna k o ło N iśu na terenie E Serbii (1963).

R ów nież w Starym M ieście odkryto studnię (J. Pouh'k 1955, 307). Jeśli słuszna je s t hipoteza, że służyła ona pozyskiw aniu w ody do celów kultow ych, w ów czas kościół przy którym ją odkryto (na „S pitalkach”) spełniać m ógł funkcję baptyzm alną (ryc. 11.3).

Ponadto na stanow isku w Sadyku pod Starym M iastem , nieopodal głów nego zespołu sakralnego pochodzącego z 1-go 30-lecia IX w. natrafiono na kolistą w rzucie, w y­ konaną z zapraw y, posadzkę, być m oże, pozostałość baptysterium (V. H rubÿ 1965, s. 2 0 2 - 2 0 6 , tab. XLV: 2; J. Poulfk 1985, s. 69, ryc. 11, 1 - 2 ) .

Z kolei w ośrodku S ław nikow iców w Libicach (ryc. 12, 3) funkcje b aptyzm alne przypisuje się augm entom dobudow anym od S do prezbiterium niew ielkiego kościółka (połączonego pom ostem z dw orem m ieszkalnym ) pobudow anego w latach 950 - 970 (R. T urek 1 9 6 6 - 1968).

U znaw ane czasem za krzyżow y basen zagłębienie z dynastycznego kościoła p.w. św . Jerzego na H radczanach w P radze (I. B orkovsky 1960, s. 6 8 0 - 6 8 2 , ryc. 2 5 5 ­ 259; W . H ensel 1987, ryc. 246) nie m oże być zaklasyfikow ane ja k o chrzcielne z uw agi na je g o niew ielkie w ym iary. Był to zapew ne tzw . grób relikw iarzow y (R. T u rek 1988, s. 126, 155).

Z arów no w cześniejsze w ielkom oraw skie budow le k am ien n e z cy stern am i w e w nę­ trzach lub w ich otoczeniu, ja k i u rząd zen ia praw d o p o d o b n y ch b ap ty ste rió w S ław ­ nikow iców (różnią się w sposób zasad n iczy od piastow skich. B yły to z reg u ły koliste, przeg łęb io n e studzienki — cysterny spełniające fu n k cje ch rzcieln e sam odzielnie lub łącznie ze w zniesionym i o biektam i sakralnym i, b ąd ź je d n o ro d n e strukturalnie obiekty sakralne (M ikulczyce — k o śc ió ł 9) lu b ich części (aneksy k o śc io ła w L ibicach).

K. Józefow iczów na postrzegała rozw ój okrągłych chrzcielnic doby karolińskiej i ro ­ m ańskiej ja k o w yraz silnego zw iązku z obrządkiem rzym skim i w zoram i cesarskiej tradycji Rzym u (baptysterium św. Jana na L ateranie). B asen okrągły m ógł być w ów czas w edług tej badaczki zew nętrznym w yrazem lojalności d la S tolicy A postolskiej (K. Józefow iczów na 1967, s. 1 1 5 - 118, 123 - 124).

L avacra lednickie odbiegają dość znacznie od prym ityw nych m is chrzcielnych w zniesionych w Poznaniu w rejonie, gdzie stanął późniejszy od nich katedralny kościół. W odróżnieniu od prostych kolistych poznańskich piscin, o nieskom plikow anej sym ­ bolice, baseny lednickie w sw ym architektonicznym w yrazie odw ołują się do złożonej sym boliki (por. w yżej).

B aseny poznańskie przedstaw iają się nam ja k o form y otw arte, w zniesione pod gołym niebem (czyli pod naturalną kopułą), od którego oddzielone były jed y n ie u sy ­ tuow anym nad nim i b aldachim em w spierającym się na słupie (K. Józefow iczów na 1963) podczas, gdy lednickie przykryte były kopułą w zniesionej nad nim i budow li, w spierającej się na 4 filarach w ypełniających w nętrze kaplicy baptyzm alnej.

R zut cruciform is piscin lednickich posiadający siłę sakralną i zw ycięską dodatkow o je s t w zm ocniony p oprzez usytuow anie ich w kościele w zniesionym na p lanie cen tral­ nym , przy je g o św iętej osi, w am bicie S. i N. S uponow ać też m ożna, iż ob y d w a baseny oddzielone być m ogły od w nętrza kaplicy balustradam i biegnącym i ich skrajem (na osi E /W — m iędzy kolum nam i).

(24)

N A M A R G I N E S I E L E D N I C K I C H O D K R Y Ć 1 2 5

Ryc. 9. T illeda. W anny z zapraw y zw iązan e z pracow niam i m u ratorskim i: a — w anna n r 3, b — w anna nr 1, с — d — w anna nr 4, e — w anna nr 1 1, f — w anna nr 12 (w edług P. G rim m a)

(25)

M ożna przypuszczać, że je d e n z basenów zw iązany był z rytuałem infusio, drugi z nich m ógł spełniać funkcję nam aszczalni (ow ego znanego ju ż od IV w. consigna- torium ablotorum ).

Inaczej interpretuje ów funkcjonalny układ 2 urządzeń w ym odelow anych w p o sa ­ dzce lednickiej kaplicy K. Ż urow ska (1993; K. Ż urow ska i in. 1991). O bydw a zagłę­ bienia uznaje ona za m isy chrzcielne stanow iące je d e n z elem entów kościoła — b ap ­ tysterium . O w e chrzcielnice, zdaniem autorki, funkcjonow ały rów nocześnie bardzo krótko, bow iem ju ż pierw sza przebudow a obiektu ok. 1000 r. doprow adziła do lik w i­ d acji basenu N i redukcji 2 bocznych zagłębień („skrzydełek") basenu S, który fu n ­ kcjonow ał, ja k m ożem y się dom yślać, do ok. 1038/1039 r.

Z baptyzm alnym i basenam i m usiały być pow iązane pom ieszczenia im to w arzy ­ szące, a w ięc p rzebieralnia (catechum enum ), czy też m iejsce, w którym odbyw ać się m ogły obrzędy w stępne — renuntiatio satanae i confesio fid ei (ryc. 1). M ieścić się one m ogły w prostokątnym aneksie dobudow anym do kaplicy od W , a oddzielonym od w łaściw ego p ałacu w ąskim pom ieszczeniem uznaw anym przez K. Józefow iczów nę za klatkę schodow ą (1969, s. 136; J. G órecki 1993, s. 31; K. Ż urow ska i in. 1993).

A zatem budow a tego kościoła je s t przykładem układu sakralnego o przem yślnej funkcjonalności. W ład ca przyjm ujący tutaj w raz z dw orem ch rzest (katechum eni) po dojściu do przebieralni rozbierali się, po czym przechodzili do pom ieszczenia, w którym odbyw ały się obrzędy w stępne, a w ięc ow e znane ju ż od IV w . (por. opisy C yryla Jerozolim skiego) w yrzeczenie się szatana p ołączone z w yznaniem wiary. N astępnie przechodzili do centralnej sali, gdzie d roga pro cesy jn a w iodła am bitem przez basen S, gdzie dokonyw ano rytuału infusio, ku basenow i N (ew entualnie odw rotnie od basenu N do pisciny S), gdzie praw dopodobnie n am aszczani byli olejem działania łaski. Stąd przechodzili z pow rotem do aneksu W . O m aw iane lavacra w raz z system em to w arzy ­ szących im p om ieszczeń tw orzyły układ kaplicy baptyzm alnej w zniesionej w ięc za ­ pew ne na użytek w ładcy — stanow iły je g o p ryw atne baptysterium . Siła oddziaływ ania K ościoła została tutaj p ołączona z siłą o d d ziały w an ia m ajestatu najw yższej w ładzy św ieckiej — w tym przypadku książęcej.

R ekapitulując, tak postrzegany przez n as układ strukturalny kaplicy baptyzm alnej (i pałacu) składał się z kilku podstruktur, a w ięc rzeczonych 2 piscin (N i S), to w a­ rzyszącej im studzienki oraz system u p om ieszczeń pom ocniczych.

W najnow szej p ublikacji autorstw a K. Ż urow skiej i zespołu jej w spółpracow ników w yeksplikow ano w oparciu o zebrany m ateriał porów naw czy (nieznany dotąd w p rze­ w adze n a gruncie polskim ) problem zarów no sam ych basenów , łączącego się z nim i baptysterium , ja k i osiow o z nim i sprzężonego założenia prostokątnego.

O brazu całości dopełniał w edług autorów jed n o n aw o w y kościół (K. Ż urow ska i in. 1993).

G łów ne tezy tej publikacji przedstaw iają się następująco: 1. budow le lednickie re­ p rezentują jednolity i konsekw entny zespól architektoniczny składający się z 3 w y m ie­ nionych przeze m nie w yżej elem entów , 2. budow la z 2 basenam i m iała charakter auto­ nom iczny (pełniła w zw iązku z liturgią chrztu funkcję baptyzm alną), w ykazuje jed n ak zw iązek z budynkiem podłużnym , 3. stanow iące głów ny elem ent baptysterium w głębne baseny są jed n y m z ostatnich ogniw rozw oju piscin w puszczanych w posadzkę, 4. baseny datow ane podobnie, ja k lednickie, są nieliczne, zaś baptysteria z X w. w ogóle

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kodeks postępowania administracyjnego (tekst jednolity Dz. Granice obszaru scalenia obrazuje graficznie załącznik nr 1 do niniejszego postanowienia. Powierzchnia obszaru

Odwołanie od decyzji powinno czynić zadość wymaganiom przepisanym dla pisma procesowego oraz zawierać oznaczenie zaskarżonej decyzji i wartości przedmiotu sporu,

Odwołanie od decyzji powinno czynić zadość wymaganiom przepisanym dla pisma procesowego oraz zawierać oznaczenie zaskarżonej decyzji i wartości przedmiotu sporu,

Zastosowane rury, kształtki i studnie z kamionki muszą być wykonane z tego samego materiału oraz być ze sobą kompatybilne, a więc stanowić jeden system i

- na wspólną obsługę jednostek samorządu terytorialnego przeznaczono kwotę 408.096,-zł w ramach tego rozdziału przewidziano wynagrodzenia, pochodne, na

Podejście porównawcze, zgodnie z art. 1 ugn z dnia 21 sierpnia 1997 r., polega na określeniu wartości nieruchomości przy założeniu, że wartość ta odpowiada cenom, jakie

znak: DRE.WRE.4211.81.4.2019.JCz/MSt1 ogłoszoną w „Biuletynie Branżowym Urzędu Regulacji Energetyki – Energia elektryczna” Nr 279(2914) z dnia 15 listopada 2019 r., Prezes

Zdaniem Sądu Okręgowego wyeliminowanie wskazanych klauzul nie stoi jednak na przeszkodzie dalszemu stosowaniu umowy zawartej przez strony, w takim zakresie, w jakim nie narusza