• Nie Znaleziono Wyników

Biogeneza w świetle środowiska prekambru i kambru

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biogeneza w świetle środowiska prekambru i kambru"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Czesław Biedulski

Biogeneza w świetle środowiska

prekambru i kambru

Studia Philosophiae Christianae 6/2, 175-181

1970

(2)

ATK 6(1970)2

Z ZAGADNIEŃ FILOZOFII PRZYRODY

B i e d u l s k i С z.

B iogeneza w św ietle środow iska p re k a m b ru i k a m b ru D o ł ę g a J.

D rö sch er V. В., I n s ty n k t czy dośw iadczenie. Z achow anie się zw ie­ rząt. (z niem . tłu m . K. K ow alska) W arszaw a 1969; S ertilla n g e s

A. D., I ,’U n iv ersi et l'am e, P a ris 1965 L u b a ń s k i M .

A n d re je w E. P., P ro stra n stw o m ik ro m ira , F iłosow skij ocerek, Izd a - te lstw o „ N a u k a”, M oskw a 1969

CZESŁAW BIED U LSK I

BIOGENEZA W ŚWIETLE ŚRODOWISKA PREKAMBRU i KAMBRU.*

(au to referat)

E w olucja d arw in o w sk a u jm u je św iat żyw y ju ż n a określonym e ta ­ p ie jego rozw oju i organizacji. K om pleksow e b a d a n ia dotyczące n a j­ w cześniejszej h isto rii Ziem i oraz o d k ry cia paleontologiczne o sta tn ic h la t p o zw a lają sięgnąć niem al do początków k sz ta łto w a n ia się życia n a naszym globie. P rzy czym tego ro d za ju b a d a n ia stw a rz a ją po d staw y do sfo rm u ło w an ia now ej fo rm y ew olucji, zw anej ew o lu cją biochem iczną lu b po p ro stu h isto rią rozw ojow ą chem izm u życia. P oniżej nak reślo n o p ew n e ra m y czasowe dla ro zg ry w a ją cej się ak c ji życia oraz w skazano n a ścisłą w spółzależność m iędzy po w stan iem i rozw ojem życia a śro d o ­

w iskiem .

* A u to re fe ra t odczytu w ygłoszonego n a VI S ym pozjum B iologicz­ n ym , zo rganizow anym przez K oło N aukow e S tu d en tó w Filozofii P rz y ­ ro d y K U L w Sw. L ipce w d n ia ch 26— 31 V III 1969 r.

(3)

176 M A T E R I A Ł Y I R E C E N Z J E [2]

W iek bezw zględny osadów dolnego K am b ru w w ielu n re js c a c h na k u li ziem skiej w a h a się od 502—609 mil. la t.! S ym pozjum p a ry sk ie w 1957 r. pośw ięcone zag ad n ien iu g ranicy m iędzy k a m b re m a okresem poprzedzającym go, p rzy ję ło um ow nie 600 m il. la t ja k o dolną granicę k a m b ru i początek ery paleozoicznej.2 Czas zaś poniżej te j gran icy aż do przypuszczalnych początków życia byw a nazyw any, zw łaszcza w li ­ te ra tu rz e biologicznej 3, okresem p re k a m b ru . W n iniejszym referac ie słow a „ p re k a m b r” będziem y u żyw ali w tym szerokim znaczeniu. P o cząt­ k i życia n a Ziem i o k reśla się w spółcześnie n a 3,2—4,2 m ilia rd a l a t 4. P ierw sza liczba ok reśla w iek najw cześniejszych, znanych dziś, k o p a l­ nych fo rm życia. S ą to k u lis te tw o ry o średnicy 5—50 m ikronów , z n a­ lezione w e w schodnim T ra n sw a lu (A fryka Pdn). ψ tzw. sk a łac h F ’g- -T re e .5 O kres p o n a d . czterech m iliard ó w la t ja k o początek życia p rz y j­ m uje na p o d sta w ie pew nych obliczeń oraz w o parciu o d an e p ale o n to ­ logiczne am e ry k a ń sk i astro n o m C. S ag an .6

M im o ta k im ponująco długiego o k resu istn ie n ia życia — w idoczny jego rozw ój, tj. o b ję ty ew olucją m orfo lo g iczn o -g atu n k o w ą w zględnie dobrze u d o k u m e n to w an ą d a tu je się dopiero od k a m b ru lub niew iele w cześniej. Do tego zaś czasu m am y bardzo m ało d o k u m en tó w k o p a l­ nych, a te, k tó re są, św iadczą o niew ielkim zróżnicow aniu form żyw ych i bardzo pow olnej i ogrom nie długiej drodze rozw ojow ej. T ak pow ol­ nej, że procesy geologiczne, np. górotw órcze, uchodzące za sym bol p o ­ w olności m a ją w ze staw ien iu z czasem k sz ta łto w a n ia się życia tem po k ilk a d z ie sią t razy szybsze.7 T a d y sp ro p o rc ja m iędzy d o k am b ry jsk ą f a ­ zą rozw ojow ą życia a pozostałym i okresam i aż do naszych czasów je st tym ja sk ra w sz a i z a sta n a w ia ją c a w obec fa k tu , że ju ż pod. koniec sa ­

1. Z n o s к o J., W sp raw ie pozycji stra ty g ra fic z n e j eo k a m b ry jsk ic h sparag m itó w , K w a rta ln ik G eologiczny, 4 (1961), 737.

2. B a n k w i t z (wydaw .), P ra k a m b riu m , S tu ttg a rt 1966, 4—5.

3. К u\h n -S с h n y d e r E., P aläontologie als stam m esg esch ich tlich e U rk u n d e n fo rsc h u n g (in:) Die E volution d er O rganism en, S tu ttg a rt 1967, Bd I, 253.

4. W e l t e D. H., Das P ro b lem d er frü h e ste n organischen L eb e n ­ spuren, Die N a tu rw issen sc h a fte n 54 (1987) 325—329.

5. . B a r g h o o r n E. S., S chopf J. W., M icroorganism s T h ree Billion Y ears old from th e P re c a m b ria n of S o u th A frica, Science 152 (1966) 758.

6. S z к ł o w s к i J. S., W szechśw iat życie m yśl, tł. Z bigniew Je th o n , W arszaw a 1965, 199.

7. R u t t e n M. G., P o w stan ie życia na Ziem i a św iad ectw a geolo­ giczne, tł. M arian Ju re c k i, W arszaw a 1966, 23.

(4)

m ego ty lk o k a m b ru (ca 490 m il. la t t e m u 8) pojaw iły się p ra w ie w szy st­ k ie fo rm y w spółczesne św ia ta żywego prócz kręgow ców . S k ąd ta k ie n ie ró w n e tem po ew olucji? P y ta n ie to k ie ru je nas do podstaw ow ej k o m p o n e n ty życia — do jego środow iska:

Życie p o w stało i rozw inęło się na sty k u lito -, h y d ro - i atm osfery. S k ład chem iczny i w łasności fizyczne tych trzech ośrodków , ja k o p rzy ­ szłych nisz ekologicznych b io sfery zależały genetycznie od w aru n k ó w , w ja k ic h p o w sta ła i u fo rm o w a ła się nasza P la n e ta . S pośród w ielu ogłoszonych d otąd hipotez i te o rii geogonicznych p rzy jm o w an e są dziś ja k o ró w n ie praw d o p o d o b n e dw ie an tag o n isty cz n e hipotezy o tzw. „ gorącym ” i „zim nym ” p o w sta n iu Ziem i.9 D la naszego te m atu , d o ty ­ czącego biogenezy, w ażn e je s t stw ierdzenie, że niezależnie od tego, za k tó rą z nich opow iem y się, m usim y p rz y ją ć fa k t, że p ra a tm o sfe ra nie za w ierała w olnego tle n u (m iała w ięc c h a ra k te r red u k cy jn y ). W ow ym czasie bow iem tle n m u sia ł istnieć tylk o w zw iązkach chem icznych z w odorem , krzem em , a lu m in iu m i żelazem ze w zględu n a duże po ­ w in o w ac tw a z ty m i p ie rw ia stk a m i. W ęgiel n a to m ia st zn a jd o w a ł się nie ty le w p ostaci CO2, choć pew n e ilości tego gazu pochodzenia w u l­

kanicznego były obecne, ile raczej w p o staci z re d u k o w a n ej, w p o łą­ czeniach w odorow ych. A zotu p ierw iastk o w eg o ta k ż e nie było, w odór zaś — poza p a rą w odną, w y stęp o w ał w ta k ic h połączeniach, ja k CH 4, N H 3, H 2S.

P ra o c e a n m ia ł też c h a ra k te r zasadow y. Jego pH m ogło zm ieniać się lo k a ln ie na sk u te k ek sh a la c ji w u lk an icz n y ch z dna oceanu, przy czym m o d y fik a to re m pH m ógł być HC1 oraz ch lo rk i żelaza, d o starczające jo n u Cl— w czasie hydrolizy. W ko n sek w en cji p o w sta w a ły w od o ro ­ tle n k i żelaza i N aCL, co p row adziło pow oli do zasolenia tych p ie rw o t­ nie słodkich w ód ziem skiej h y d ro sfe ry .10 O czyw iście poza w y m ien io ­ nym i p ie rw ia stk a m i i ich zw iązkam i był ta k że obecny fosfor i sia rk a , k tó re m ogły pełnić rolę p ie rw o tn y c h k a ta liz a to ró w w e w czesnych cy­ k la ch energetycznych p rzem ian .11 Z w iązki te rozpuszczone i re a g u jąc e ze sobą w w odzie stan o w iły rodzaj — ja k się zw ykło określać za B ern alem — „cienkiej z u p y ” lu b p ierw otnego „b u lio n u ” , k tó ry m iał

8. К u 1 p J. L., The geological tim e-sca le w : Th. S o rg en frei (w ydaw ­ ca) R ep o rts 21st In te rn o tio n a l Geology C ongress, C openhagen 3 (1960) 18—27.

9. F l o r k i n M. A spects of th e origin of life, L ondon I960, 199. P o l a ń s k i A., S m u lik o w sk i Κ., G eochem ia, W arszaw a 1969, 24. 10. S e d l a k W., E w olucja biochem iczna i te o ria silicydów , R o czn iki

filo zo fic zn e V II (1959) z. 3, 103.

11. W i l s o n А. T., S y n th esis of m acrom alecules, N a tu re 188 (1960) 1007.

(5)

178 M A T E R I A Ł Y I R E C E N Z J E [4]

stan o w ić d obrą pożyw kę dla p o w sta jąc y ch m ak ro cząsteczek , zw iązków q u asi-o rg a n icz n y ch — pierw szych p ro sty ch hetero tro fó w .

Z apew ne n ie ' dow iem y się nigdy, ja k doszło w k o n k re tn y m w y p a d ­ k u naszej Z iem i do za istn ie n ia pierw szych isto t żyw ych, gdy w eźm ie­ m y je d n a k pod uw agę p rzypuszczalne — i to z dość dużym p raw d o p o ­ d obieństw em —■ w a ru n k i p raśro d o w isk a, z k tó reg o w yłoniło się ży­ cie, m u sim y p rz y ją ć za fa k t niem al bezsporny, że p ierw szym etap em w procesie biogenezy był e tap nieo rg an iczn ej syntezy zw iązków zw a­

nych dzisiaj organicznym i. P rz y czym w ażny tu je s t m om ent n a tu ry h istoryczno-chem icznej, m ianow icie b ra k w olnego tle n u w p ra a tm o - sferze. D zięki w łaśn ie te m u p ro ste zw iązki w ęgla, azotu, siark i, w odo­ ru , a p ie rw o tn ie być m oże i krzem u, w y tw o rzy ły d ro b in y zw an e dziś organicznym i, k tó re w atm o sferze anoksygenicznej sta w a ły się m e ta- trw ały m i. J e s t to n iezm iern ie w ażna cecha n a drodze rozw ojow ej tych zw iązków chem icznych ku życiu. A belson w 1959 r. w y raził przypuszcze­ nie, że p ro te in y w środow isku w odnym są ta k trw a łe , iż u le g ają h y d ro ­ lizie dopiero po setk ac h lub ty siącach la t, a n ie k tó re w olne am inokw asy, ja k np. glicyna, alan in a , kw as g lu ta m in o w y i in., w nisk ich te m p e ra tu ­ ra c h m ogą być sta b iln e n a w e t m iliony la t.12 Otóż w n ie sp ełn a dziesięć la t później [przypuszczenie] to zostało w całej rozciągłości potw ierdzone p rzez d an e paleontologiczne. W yk ry to m ianow icie w p ró b k a c h sk a ł z R odezji i A fry k i P o łudniow ej, szacow anych n a przeszło dw a m ilia rd y la t, stosunkow o dość pokaźne ilości w ęglow odanów , ja k glukozę, g alak - tozę, rybozę i w łaśn ie p ro ste am inokw asy, ta k ie ja k glicyna, alan in a , w alin a i kw as glu tam in o w y .13

J a k długo tr w a ła ta p re a k tu a listy c z n a atm o sfera, w zględ n ie — od ja k d a w n a istn ie je obecna, ak tu alisty cz n a, tle n o w a a tm o sfera? P ro ­ ces p rze k szta łc en ia się jednego ty p u a tm o sfery w in n y p rze b ieg a ł p o ­ w oli i tru d n o tu m ów ić o ścisłej gran icy m iędzy nim i, m ożna je d n a k szacunkow o podać ta k ą g ran ic ę; b ra k bow iem w olnego tle n u , a potem jego p o ja w ien ie się odbiło się w środow isku choćby przez odpow ied­ nią k o n sy sten cję skał, przez specyficzny ich sk ła d chem iczny. I ta k

12. A b e l s o n P. H., G eochem istry of O rganie S u b stan ces in: R e sea r­ ch e s in G eochem istry, N ew Y ork 1959, 79—108.

13. O b e r 1 i e s F., P ra sh n o w sk y A., B iogeochem ische u n d e le k tro ­ nenm ik ro sk o p isch e U n tersu c h u n g p rä k a m b risc h e r G esteine, Die N a tu rw isse n sc h a fte n 55 (1968) 1, 25—28.

(6)

w sk aźn ik iem atm o sfery oksygenicznej są tzw . „czerw one osady” , za­ w ie ra ją c e żelazo w sta n ie w ysoce utlen io n y m , zw ykle w p o staci lim o- n itu F e 20 3 # n H 20 . Otóż dla n a jsta rsz y c h ta k ic h czerw onych osadów p rzybliżony w iek w ynosi m ilia rd la t. J e s t to za te m m in im aln y w iek obecnej a tm o sfery oksygenicznej. Z d rugiej stro n y istn ie ją ta k ie s k a ­ ły se d y m en tacy jn e, k tó ry ch odpow iedni skład w sk a z u je n a to, że m u ­ sia ły pow stać w atm osferze beztlenow ej, red u k c y jn e j. W iek n a jm ło d ­ szych ta k ic h sk a ł ok reśla się na 1700—2000 m il.14 lat. O znacza w ięc to, że przed ca dw om a m iliard am i la t atm o sfe ra ziem ska b y ła j e s z c z e beztlenow a, a przed m iliard em la t j u ż tlenow a. P roces zatem a k u m u ­ la c ji tle n u trw a ł około m ilia rd a lat. J e s t to w ażny w sk aźn ik , nie ty l­ ko zresztą czasowy, d la ew olucji biochem icznej. O kazuje się bow iem , że fotosynteza, k tó ra n ie w ą tp liw ie odegrała w ie lk ą rolę w e w zm ożeniu te m p a ew olucji g a tu n k o w e j, nie w yskoczyła je d n a k w h isto rii życia nag le i — co je st ró w n ie w ażn e — nie ona b y ła p rzy sta rc ie życia i długich jeszcze jego zm aganiach rozw ojow ych.

K o lejn e p y ta n ie, skąd się w źiął w olny tle n w atm o sferze ziem skiej, sk o ro nie było go od p o c z ą tk u ? 15 Z anim biologow ie zaczęli się nad tym zasta n aw ia ć, fizycy i astronom ow ie w y ra zili przypuszczenie, że cały tle n obecnej a tm o sfery pochodzi z d y socjacji H 20 lu b także C 0 2, dokonanej m .in. pod w pływ em p ro m ien i u ltra fio leto w y c h . Dziś p a n u je raczej pow szechne p rze k o n an ie w śró d uczonych, że cały w olny tle n atm osferyczny n a naszej P lan e cie je s t pochodzenia biogennego. A w ięc zm ianę sk ład u atm o sfery naszego globu spow odow ały sam o ­ czynne p rocesy zain icjo w an e przez now o p o w sta ły i ju ż ro zw in ię ty se k to r m a te rii, zw any m a te rią żyw ą. W idać tu specyfikę te j żywej m a te rii, k tó ra na p ew nym etap ie sw ego rozw oju p rz e jm u je n ie jak o in ic ja ty w ę i podp o rząd k o w u je sobie środow isko, z którego, się w yło­ n iła i d alej prze k szta łc a je. Ta k o re la c ja życia i jego środow iska k ry je

14. R u 11 e n, dz. cyt., 116—134.

15. M a r h a l l L. C., N a d i n e G. F., T he ev o lu tio n of oxygen an d n i­ tro g e n in th e e a r th ’s atm o sp h ere: w ith notes on th e evolution of life on e a rth an d th e m a rtia n atm o sp h ere, School Science and

M ath. '69 (1969) 1, 13—30. A u torzy p o d ają, że około 620 m il. la t

te m u w olnego tle n u w naszej atm osferze było 0,01 zaw artości dzi­ siejszej. W tedy m ógł pojaw ić się ozonow y e k ra n o c h ra n ia ją c y p rzypow ierzchniow e .w arstw y w ód oceanów p rze d p ro m ie n iam i u ltra fio leto w y m i. 420 mil. la t te m u b yło ju ż tle n u 0,1 dzisiejszej zaw artości. Z w iększona w a rs tw a ozonu ch ro n iła ju ż n aw e t pow ierz­ chnię lądu, co je s t zbieżne z w y jśc iem św ia ta zw ierzęcego n a ląd.

(7)

ISO M A T E R I A Ł Y I R E C E N Z J E [6]

w sobie doniosłe k o n sek w en cje poznaw cze. Chcąc poznać m ianow icie dobrze je d e n człon te j rela cji, nie sposób ro z p a try w a ć go w izolacji od drugiego. J e s t to je d n a k oddzielny tem at. Tu podejm iem y ty lk o p y ta n ie , co m oże n am pow iedzieć sam f a k t zm iany jed n eg o z tych członków — śro d o w isk a i co oznacza n ie ró w n e tem po ty c h zm ian? O tóż życie, będąc ze sw ej istoty dynam iczne i to o w y ra źn ie a n ty e n - tro p ijn y m u k ie ru n k o w a n iu , m u siało od początku opierać się n a m e ch a­ nizm ach, dzięki k tó ry m mogło uzyskiw ać pew ien zasób energii sw o­ b odnej. Słow em , życie m u siało od początku opanow ać je d e n lu b k ilk a łańcuchów p rze m ian energ ety czn y ch po to, by m óc działać i p rzetrw ać. J e d n a k e fe k t tych . p ie rw o tn y c h przem ian b y ł raczej b ard z o nikły, sk o ro rozw ój now ych fo rm życia od m om entu p o w sta n ia p ro to o rg a - nizm ów do ich w yraźnego zróżnicow ania notow anego na w iększą sk a ­ lę dopiero od późnego p re k a m b ru , b y ł ta k zadziw iająco pow olny, bo trw a ją c y 2—3, a m oże i w ięcej m iliard ó w la t. N ajw idoczniej życie w tym długim okresie m u siało dokonyw ać w ielu pró b i p o szukiw ań coraz b ard z iej efek to w n y ch sposobów zdobyw ania i m agazynow ania energii. P rz em a w iała b y za ty m nie tylk o logika przytoczonego ro zu ­ m ow ania, ale i fa k ty , k tó ry ch tru d n o in te rp re to w a ć inaczej. Chodzi tü m ianow icie o tzw. żywe re lik ty z p ra d a w n e j h isto rii życia czyli b a k te rie o różnych ty p a c h chem osyntezy, ja k b a k te rie siark o w e, że- laziste, w odorow e, krzem ow e, m etan o w e, m anganow e, azotow e i fo ­ sforow e.16 W tym kontekście nie tru d n o też w y razić przypuszczenie, że i sam o życie od stro n y sw ej treśc i su b sta n c ja ln e j, sw ego m a te ria l­ nego podłoża, m ogło być p ie rw o tn ie inne, a p rz y n a jm n ie j co do n ie ­ k tó ry c h p ie rw ia stk ó w .17 Życie w e w czesnym eta p ie sw ego rozw oju było zapew ne bard ziej plastyczne, n astaw io n e nie n a stabilizację, ale n a p o szu k iw an ia w ciąż now ych rozw iązań. Z upełnie zaś w idoczne p rz e ­ silenie tych poszukiw ań i prób z p re fe re n c ją k u form om dziś d o m in u ­ ją cy m , n astąp iło w okresie stopniow ego p rze jścia od atm o sfery an o - ksygenicznej do oksygenicznej, to je s t p rze jścia od szeroko ro zu m ia­ nej chem osyntezy do fotosyntezy. T a w y ra źn ie a d a p ta ty w n a i tw ó r­ czy faza przejścio w a m ogła trw ać , ja k ju ż podkreślono, około m ilia rd a la t lu b nieco dłużej. P rzy tym w idać, że w m ia rę u trw a la n ia się b a r ­ dziej w y d ajn y c h energetycznie m echanizm ów p rze m ian organicznych, op arty c h o fotosyntezę, n astęp o w a ł coraz to szybszy ew o lu cy jn y ro z­ b ieg życia, by w o sta tn ic h 500 m ilionach la t p rz y b ra ć tem po w p ro st zaw rotne.

N a ty m p ersp e k ty w icz n y m i p o tra k to w a n y m b ardzo skrótow o tle 16. S e d i a k , dz. cyt., 83—84.

17. S e d l а к W., T eo rety cz n o -n a u k o w e p ersp e k ty w y silicydalnej ew o­ lu c ji biochem icznej, Z e s z y ty N a u k o w e K U L 4 (1961) 3, 109.

(8)

h isto rii życia i jego środow iska od d o m niem anych początków aż po przełom ow e okresy p re k a m b ru i k a m b ru , w y d aje się czym ś oczyw i­ stym , że należałoby ju ż dziś m ów ić nie o ew olucji w ogóle, ale o p rz y ­ n ajm n ie j dw óch je j typach: o ew olucji biochem icznej i m orfologiezno- -g atu n k o w e j. T a o sta tn ia je st zn an ą d arw in o w sk ą te o rią o pow szech­ nej zm ienności fo rm organicznych, biochem iczna zaś ew o lu cja b yłaby po p ro stu „h isto rią rozw ojow ą -chem izm u życia”.18 J e d n ą z ta k ich prób, p o d ejm u jący ch p ro b le m a ty k ę ew olucji biochem icznej je s t tzw. te o ria silicydów .19 N ależy rów nież przypuszczać, że ro z w ija ją c a się w spółcześnie biologia m o le k u la rn a i su b m o le k u la rn a o d eg ra ją za sa d ­ niczą rolę w p oznaniu i rozp raco w an iu w skazanej p ro b lem aty k i.

D r ö s c r e r W . B., I n s ty n k t czy dośw iadczenie. Z achow anie się zw ie rząt (z niem . tłum . K. K ow alska) W arszaw a 1969, s. 256

-W k ró tk ie j in fo rm ac ji tru d n o podać b o g atą treść z a w a rtą w o m a­ w ian ej pozycji, dlatego uw agę sk o n c e n tru je się w okół n astęp u jący c h zagadnień1: 1. O rie n ta c ja zw ierząt w p rze strzen i; 2. W ynalazki p rz y ­ rody; 3. W alka zw ie rząt w ty m sam ym g a tu n k u ; 4. Ję zy k zw ierząt; 5. K ale n d arz przyrody.

O rie n ta c ja w zro k o w a w środow isku ośw ietlonym je s t rzeczą oczy­ w istą i nie w y m ag a om ów ienia, ale poznanie otoczenia n ieo św ietlo n e­ go i bez zm ysłu w zro k u je s t in try g u ją c y m zagadnieniem . B a d an ia F ra n z a M öhresa i D onalda G riffin a n ad n ieto p erzam i pozw oliły w y jaśn ić n ie p o jęty św ia t b eh aw io ru tych zw ierząt. W y stęp u jący u nas g a tu n e k nietoperzy, podkow iec m ały (R hinolophus hipposideros, w y stę p u je na p o łu d n iu P olski w B eskidach, n a P o d k arp ac iu , n a W yżynie K ra k o w sk o - -C zęstochow skiej), w ięcej uchw yci nocą sw ym u ltra d źw ięk o w y m słu ­ chem , niż człow iek zobaczy w dzień (13). Z w ierzę ta te za pom ocą sw e ­ go „so n aru ” nie ty lk o lo k a liz u ją przeszkody i ow ady, k tó re m a ją p rzed sobą, ale rów nież o d tw a rz a ją sobie p ełny obraz otoczenia. P odkow iec m ały posiada dużą i silnie um ięśn io n ą k r ta ń w y d a ją c ą u ltra d ź w ię k o ­ w e p isk i o częstotliw ości 110 d rg ań n a sekundę. D rg a n ia te p rzech o ­ dzą przez nozdrza, k tó re ja k zw ierciadło re fle k to ra sk u p ia ją fa le dźw iękow e i k ie ru ją n a określony cel. N ietoperze n a w e t przy n a j­

18. S e d l a k , dz. cyt., 96.

19. Poza w y m ienionym i tegoż a u to ra zob.: T eoria silicydów i jej p r a k ­ tyczne znaczenie dla n au k biologicznych, Z e s z y ty N a u k o w e K U L 5 (1962) 1, 57—82; R ola k rzem u w ew olucji biochem icznej życia, W arszaw a 1967.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Do zalet inwestycji „Lofty de Girarda" należy zaliczyć: nowe miesz- kania, nowe miejsca pracy, rozwój sektora usługowego na terenie byłych zakładów, atrakcyjne położenie

na Wydziale Nauk o Ziemi i Gospodarki Przestrzennej UMCS w Lublinie miał miejsce Kongres Geografów Polskich pod hasłem „Granice Geografii”.. Była to impreza naukowa

Soils located on the educational path have higher values of pH and lower values of hydrolytic acidity and sorptive capacity when compared to the control

mał- żeństwo przeniosło się do Zurychu, gdzie Ludwik podjął pracę w Zakładzie Higieny Uniwersytetu Zuryskiego, a Hanna (Ryc.. W Szwajcarii nie zostali długo,

Kli- niczne objawy uzależnienia od Internetu to przymus bycia w sieci, utrata kontroli w korzystaniu z Inter- netu, problemy ze skupieniem uwagi i oderwanie się

Materiał tworzącyrnułowce wchodzące w skład formacji klukoskiej charakteryzuje się znacznym stopniem obróbki mechanicznej i jest dobrze wysortowany.. Mułowce

· Z ~ęści formacj[ d~~j wierceniami TOm'CZyk:lOtwa (1008) opisała trylobity Parabolina lobata Tomczykowa, Parabolina latilimbata Tomczylrowa; Be~teZla rotun- data

Omówiono dwa rodzaje urządzeń ochrony zwierząt (UOZ-1 oraz SOLAR TUX), wpro- wadzane aktualnie na PKP PLK jako nowatorskie sposoby ochrony środowiska przyro- dniczego wzdłuż