• Nie Znaleziono Wyników

Stanowisko prawne oskarżyciela publicznego w polskim procesie karnym : kilka uwag na tle zasady kontradyktoryjności

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Stanowisko prawne oskarżyciela publicznego w polskim procesie karnym : kilka uwag na tle zasady kontradyktoryjności"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Beata Bieńkowska

Stanowisko prawne oskarżyciela

publicznego w polskim procesie

karnym : kilka uwag na tle zasady

kontradyktoryjności

Palestra 38/1-2(433-434), 57-64

1994

(2)

Beata Bieńkowska

Stanowisko prawne

oskarżyciela publicznego

w polskim procesie karnym

K ilka uwag na tle zasady kontradyktoryjności

O kreślenie pojęcia oskarżyciela p u b ­ licznego oraz stanow iska praw nego wy­ stępujących w tej roli o rganów proceso­ wych - to jeden z istotnych, a zarazem kontrow ersyjnych problem ów w nauce procesu karnego. W ym aga on jednakże w yraźnego u stosu nkow ania się z uwagi na to, że uznanie procesu karnego za „proces stro n ” pociąga za sobą koniecz­ ność jednoznacznego w skazania w iodą­ cych spór podm iotów . „Istnienie stron procesow ych” stanow i bowiem niekw e­ stionow any w aru nek spo rności1.

T rzeba zaznaczyć, że p ró b a o d p o ­ wiedzi na pytanie: K t o w p o l s k i m p r o c e s i e k a r n y m j e s t s t r o n ą r e p r e z e n t u j ą c ą o s k a r ż e ­ n i e ? , d o p ro w ad ziła d o w yodrębnienia trzech do m inujących stan o w isk 2:

1. W edle pierw szego stanow iska oskarżycielem publicznym w procesie karnym jest p a ń s t w o , w k tórego im ieniu w nosi i p o p iera skargę przed sądem p ro k u ra to r lub inny org an os­ k a rż y c ie lk i3.

2. Z godnie ze stanow iskiem drugim , stro n ą tj. oskarżycielem publicznym jest p r o k u r a t o r lub inny o r g a n

o s k a r ż y c i e l s k i 4.

3. Przedstaw iciele stan o w isk a trze­ ciego uw ażają, że w procesie k arn y m w yo d ręb n io n a jest jedynie p r o c e s o ­ w a f u n k c j a o s k a r ż y c i e l a p u b l i c z n e g o , k tó rą w ykonuje, j a ­ ko rzecznik interesu społecznego, p ro ­ k u ra to r działający n a p raw ach s tro n y 5. N a m arginesie p ra g n ę zau w aży ć, że sy stem aty k a o becnie o b o w iąz u ją ceg o k.p .k . i um ieszczenie przep isów 0 osk arżycielu p ub liczn ym w d ziale III k o d ek su , z a ty tu ło w a n y m S tro n y ( ...) , p o d o b n ie ja k i s to so w a n a w n au ce p ro c esu k a rn e g o term in o lo g ia, stw a ­ rzają p o k u sę tra k to w a n ia p ro k u r a to ra ja k o stro n y procesow ej. P o g ląd ten nie zn ajd u je co p ra w d a zw o lenn ikó w w d o k try n ie 6, ale n iestety nie je s t to ró w n o zn aczn e rezygnacji z nieścisłej term inologii op eru jącej zw rotem : „ P r o k u r a to r je st s tro n ą ” . W a rto z a ­ tem p am iętać , że o k reślenie to stan ow i pew ien s k ró t m yślow y sto so w an y przez tych p ro cesu alistó w , k tó rz y k ry ­ teriu m o d ró ż n ie n ia s tro n y od innych u czestników p o stę p o w a n ia u p a tru ją w p o s ia d a n iu in teresu p ra w n e g o 7 1 ozn acza o n o , że p ro k u r a to r pełni przed sądem rolę o skarżyciela p ub

(3)

licz-B eata licz-Bieńkowska

nego, k tó ry to o s k a r ż y c i e l p u b ­ l i c z n y j e s t s t r o n ą .

U zasadnienie w yboru jed neg o z za­ sygnalizow anych powyżej stanow isk w ydaje się niem ożliwe, bez k ró tk ieg o chociażby przeglądu argu m en tów d o ­ tyczących ich krytyki, a zaw artych w li­ teratu rze przedm iotu.

A d .l. K rytycy koncepcji uznającej „p a ń stw o ” za stron ę oskarżycielską najczęściej zw racają uw agę, że tru d n o zaakceptow ać sprow adzenie „ p a ń s t­ w a” , firm ującego działalność całego a p a ra tu w ym iaru spraw iedliw ości, ty l­ ko do funkcji przeciw nika procesow e­ go osk arżo n eg o 8. Ich zdaniem , „ p a ń s t­ w u” nie sposób im putow ać „jed n o ­ stronnego interesu” , gdyż jest ono „czynnikiem , w któ reg o interesie fu n k ­ cjonuje a p a ra t procesow y w ogóle” 9. P aństw o zatem nie jest ani stro n ą, ani naw et uczestnikiem p o stęp ow ania, chociaż oskarżyciel jest jego p rz ed sta­ wicielem, a sąd w ydaje w yroki w jego imieniu.

O m aw ianej koncepcji zarzuca się i to, że o p a rta jest o n a na kryterium „sto su n k u k arn o -m ateria ln e g o ” ja k o podstaw y k o n stru o w an ia definicji s tro ­ ny p rocesow ej10. K ryterium to zaś, k ry ­ tykow ane jest przede wszystkim d la te ­ go, że nie uw zględnia okoliczności, iż w iodący sp ó r w procesie są stronam i także w tedy, gdy w rzeczywistości s to ­ sunek karn o -m aterialn y m iędzy nimi nie istnieje (nie m iało m iejsca n aru sze­ nie no rm p raw a karneg o m aterialn e­ go), a więc bez względu na treść p ó ź­ niejszego rozstrzygnięcia. A rgum ent ten m a u zasad niać odrzucenie m ateria- lnopraw nej definicji stro ny ja k o p ro ­ wadzącej do zaprzeczenia istnienia strony w procesie karnym .

W arto p o n a d to zauw ażyć, że p-ewną rolę w negacji koncepcji „ p a ń s tw a ” ja k o strony procesow ej o d eg rały - w do k try n ie polskiej - arg u m e n ty n a tu ry p olitycznej". N a u k a socjalisty­ czna odrzuciła „b u rż u a z y jn ą ” teo rię tró jp o d ziału władzy, n a której o p iera ła się ta koncepcja. W skazyw ano, że s ta ­ now i on a w yraz ab su rd aln eg o ro z w ią­ zania, wedle k tó rego p ań stw o w ytacza sp ó r przez p ań stw o (p ro k u ra tu rę ) przed państw em (sąd em )12. P o m ijan o ten oczywisty fak t, że p ań stw o działa poprzez w y od rębn ion e organ y, z k tó ­ rych każdy m a o d ręb n e funkcje do spełnienia, nie m ów iąc ju ż o b ra k u m erytorycznego u zasad nienia tej k ry ­ tyki.

Przechodząc d o zw olenników p o g lą ­ du u patru jąceg o stro n y oskarżającej w osobie „ p a ń stw a ” , trzeba stw ierdzić, że sięgają oni do innych argu m entó w . Ich zdaniem , k o n stru k cja polskiego procesu karnego ja k o o p arte g o na za­ sadach skargow ości i k o n trad y k to ry j- ności, w ym aga jedn ozn aczn eg o o zn a­ czenia spierających się p o d m io tó w 13.

A. K aftal w yraźnie zw raca uw agę, że nie sposób uznać za praw idłow e o d ­ w oływ anie się w tym przedm iocie do jakiejś „abstrak cyjnej stron y o sk arża­ jącej, której przedstaw icielem m a ja k o ­ by być p ro k u ra to r” . N aw iązując do ak ceptow anego przez znaczną część d o k try n y pojęcia czynnej stro n y p roce­ sow ej14 stw ierdza o n, że sk o ro rosz­ czenie w zw iązku z po pełnion ym prze­ stępstw em d o ch o d z o n e jest w interesie „ p a ń stw a ” , czego nie sp osó b negow ać (a nie p ro k u ra to ra , czy też bliżej n ieok­ reślonej strony, której p ra w a posiada p ro k u ra to r) o ra z sko ro koszty p rze­ gran ia procesu p on osi „ p a ń stw o ” (a

(4)

S tanow isko praw ne osk arży ciela publicznego w polskim procesie karnym ..,

nie p r o k u r a to r czy w sp o m n ian a już „fik c y jn a” s tro n a o skarżająca), to tru ­ d n o zrozum ieć pom ijanie tych rzeczo­ wych arg um en tów . N iem niej zw rócić też trze b a uw agę, że pog ląd y tego a u to ­ ra zn ajdow ały w sparcie w brzm ieniu art. 47 k.p.k. z 1928 roku . Przepis ten stanow iąc, że „oskarżyciel publiczny w zakresie ścigania przestępstw jest przedstaw icielem w ładzy p ań stw o ­ wej” 15, stw arzał stosunkow o je d n o z n a ­ czną pod staw ę do uzn an ia, że stro n ą o sk arżając ą je st „ p a ń stw o ” , a p ro k u ra ­ to r działa w procesie jedynie ja k o jego przedstaw iciel. N iestety, nie m ożna p o ­ d o b n eg o w niosku sform ułow ać w o d ­ niesieniu do art. 35 obecnie ob o w iązu ­ jącego k.p.k. Słuszna zatem uw aga A. K a fta la 16, że rozw iązania problem u: kogo uw ażać za stro n ę w ystępującą z oskarżeniem publicznym ?, należy szu­ kać przede w szystkim opierając się na brzm ieniu k.p.k.: de lege lata nie znaj­ duje uzasadnienia w cytow anym prze­ pisie.

Podsum ow ując kwestię sto su n k u d o ­ k tryny do om aw ianej koncepcji nie m ożna p o m in ąć faktu, sp ora g ru p a teoretyków uw aża, iż proces karn y nie jest „procesem s tro n ” głów nie z tego pow odu , że „ p a ń s tw o ” nie m oże być u znane za p a rtn e ra rów norzędnego z oskarżonym . T w ierdzą oni, że o stro ­ nach procesow ych m ożn a m ów ić tylko i wyłącznie w tedy, gdy w ystępujący przed sądem rep rezen tu ją interesy ró w ­ nej w artości, co ich zdaniem w procesie karnym nie m a m iejsca17.

W d o k try n ie polskiej stanow isko to reprezentow ał S. G la se r18 uw ażając, że procesow i k arn em u „w łaściw e (...) są tylko form y, a nie rzeczowy ch a ra k te r (...)” procesu stro n. U znając p ro k u ra ­

to ra za „zastępcę interesu p a ń stw a ” a u to r p o dkreślał, że tru d n o o nim m ó ­ wić ja k o o stronie procesow ej z dw óch pow odów : (1) zbieżności celu jego d zia­ łan ia z sędziow skim orzekan iem (cel - w ykrycie praw dy m aterialn ej, naw et korzystnej dla oskarżon ego ); (2) id en­ tyczności p o d m io tu praw n ego , w k tó ­ rego interesie zaró w n o p ro k u ra to r, jak i sąd w ystępują. W ob u w ypad kach p o d m io tem tym jest „ p a ń stw o ” .

Ja k się w ydaje, idea tych n iew ątp ­ liwie od oso b n io n y ch p og ląd ów w yczer­ pu je się w tym , iż w dyskusji nad problem em „czynnej stro n y pro ceso ­ w ej” po dk reślo n e są dw a isto tn e m o ­ m enty. Po pierw sze, o dw ołan ie się do „ k o n k re tn e j” stro ny procesow ej, tj. pań stw a. Po drugie zaś, w skazanie na nierozerw alność prob lem aty k i je d n o ­ znacznego określenia stro ny z przyjętą k o n stru k cją procesu karn eg o . Inna rzecz, że rozw ażania S. G lase ra w tej m aterii d o p ro w a d zają go a k u ra t do o d rzu cenia koncepcji „p ro cesu s tro n ” .

A d. 2. Oczywisty fak t, że p ro k u ra ­ to r nie jest stro n ą w sensie m ateria l­ nym , gdyż nie prow adzi w procesie sp o ru o swoje własne p raw o (tak jak o sk arżo n y oskarżyciel posiłkow y czy po w ód cywilny), pozw ala na o d rzuce­ nie koncepcji uznającej go za stronę procesow ą. A. M u rzy n o w sk i19 p o d k re ­ śla w zw iązku z tym , że jed yn ym uzasa­ dnieniem jeg o d ziałan ia w roli strony jest p o trze b a n a d a n ia procesow i k a r­

nem u form y skargow ej i k o n tra d y k ­ toryjnej i z tego właśnie p o w o d u m ożna m ów ić o p ro k u ra to rz e - co najwyżej - ja k o o stronie w sensie fo rm a ln y m 20. Jedn ak że odw ołanie się d o „idei” sporno ści posłużyło d o k try n ie także ja k o arg u m en t w negacji pozycji p ro k u ­

(5)

B eata Bieńkow ska

ra to ra ja k o stro n y procesow ej. W ska­ zyw ano, że stro n am i są te podm ioty, dla k tórych toczące się postępow anie jest „ich ” procesem 21. Z uw agi na to, że p ro k u ra to r w ystępuje w procesie z ty tu ­ łu spraw ow anej przez p ro k u ra tu rę pie­ czy nad p raw o rząd n o ścią, a nie d la te ­ go, iż toczący się proces to „jego” proces, że nie m oże być stro n ą w peł­ nym , tj. procesow ym znaczeniu22. Tym sam ym przyjęty w literatu rze podział na strony w znaczeniu m aterialny m i form alnym także nie o kazał się wy­ starczająco przekonyw ający, jeśli ch o ­ dzi o w yjaśnienie statu su praw nego p ro k u ra to ra 23.

O tym , że w skazane rozróżnienie nie rozw iązuje do statecznie problem u sprecyzow ania stro ny czynnej w sp ra ­ w ach o przestępstw a ścigane z urzędu, świadczy chociażby fak t, iż je d n a i ta sam a definicja strony procesow ej sfo r­ m u łow ana przez S. Śliw ińskiego24, raz jest o d b iera n a przez d o k try n ę ja k o k o n stru o w a n a n a podstaw ie sto su n k u k arn o -m aterialn eg o (tak: np. K. M a r­ sza!25), a kiedy indziej ja k o akcentująca przede w szystkim „asp ek t procesow y” (co p raw d a z zastrzeżeniem , że pojęcie strony nie m a tu je d n a k czysto p ro ceso ­ w ego c h a ra k te ru - tak: np. W. D asz­ kiewicz26). N a gruncie tej w łaśnie defi­ nicji S. Śliwiński stwierdził, że stro n a m oże czasem w swoim im ieniu d o c h o ­ dzić roszczenia, k tó re nie jest jej rosz­ czeniem , np. oskarżyciel pryw atn y d o ­ chodzi roszczenia przysługującego „ p a ń stw u ” , ale dochodzi go we w łas­ nym im ieniu i we w łasnym bezpo śred­ nim interesie. P od o b n ie rzecz się m a w odniesieniu d o oskarżyciela posił­ kow ego. M ając to n a uw adze, trzeba stw ierdzić, że i „p ro ceso w a” definicja

stro ny au to rstw a S. Śliw ińskiego w cale nie czyni stro n ą czynną o skarży ciela publicznego czy p ro k u ra to ra . O rg a n publicznego o skarżenia w y stęp u je w tym układzie jed yn ie ja k o „ p r z e d ­ stawiciel stro n y ” , k tó rą jest „ p a ń s t­ w o” . K o n k lu zja ta stanow i, j a k się w ydaje, efekt odniesienia w skazanej d e­ finicji i d o m aterialn eg o elem e n tu p ro ­ cesu, poprzez p ow iązanie pojęcia s tro ­ ny z „roszczeniem ” k arn y m i p o d k re ś ­ lenie, że stro n am i są p o d m io ty , „ k tó ­ rych jest p ro ces” 27. P row adzi to do uzn an ia za stro n ę w procesie „ p a ń s t­ w a” .

N ie m o żna niestety nie zauw ażyć, że w ątpliw ości d o k try n y w przedm iocie tej ta k złożonej prob lem aty k i są n a tyle pow ażne, że jed n e i te sam e a rg u m e n ty służą do u za sad n ian ia przeciw nych koncepcji. O db yw a się to oczywiście kosztem ich w iarygodności. I tak , w sp o m n ian a ju ż „ id e a ” sp o rn o ści raz służy negacji u p atry w an ia stro n y p ro ­ cesowej w p ro k u ra tu rz e (tak np. L. Schaff; po r. przypis n r 23), a kiedy indziej o dw ro tn ie. D la p rz y k ła d u K. M arszał28 p o d k re śla , że pojęcie stro n y należy w iązać ze „sto su n k iem s p o rn o ­ ści” , pow stałym na sk utek w niesienia a k tu o skarżenia czy p o w ó dztw a cyw il­ nego, o raz że stro n y procesow e są ucze­ stnikam i p o stęp o w an ia bezpośrednio zainteresow anym i w m ającym zapaść rozstrzygnięciu i występującymi we wła­ snym imieniu. Z god nie z tym w ym ienia o n a w śród stro n czynnych w szystkich oskarżycieli i p o w o d a cyw ilnego. Z k o ­ lei przy szczegółow ych rozw ażan iach nad statu sem „osk arżyciela p ubliczne­ go ” , a u to r uznaje go w praw dzie za „ s tro n ę ” , ale „stro n ę o szczególnym ch a ra k te rz e ” . Oczywiście nie dziwi z a ­

(6)

Stanow isko praw ne o skarżyciela publicznego w polskim procesie karnym ...

ak c en to w an ie odm ienności tego p o d ­ m io tu , gdyż nie pasuje on d o przyjętej przez a u to ra definicji. Ani nie działa w procesie we w łasnym interesie, ani nie jest b ezpośredn io zainteresow any w rozstrzygnięciu. D lateg o K. M ar- szał29 zaznacza, że „w sto su n k u do p o zostałych stro n procesow ych nie o g ran icza się on do w ąsko pojętego interesu o sobisteg o, (...) w ystępuje ja k o rzecznik p a ń s tw a ” . C o więcej, „spełnia funkcje p ań stw a , co za k ład a, że jego interesem nadrzęd n y m jest interes sp o ­ łeczny” .

W k ró tk im k o m en tarzu d o tego sta ­ now iska należy stw ierdzić, że arg u m e n ­ ty te są przekonyw ające i rów nie dobrze m ogłyby służyć o b ro n ie koncepcji, że stro n ą procesow ą je st „ p a ń stw o ” , a oskarżyciel publiczny działa po p ro ­ stu ja k o jeg o przedstaw iciel. Z resztą i sam a u to r o p o w iad a się ostatecznie ja k o zw olennik koncepcji trzeciej30.

A d. 3. W m oim p rzek o n an iu , k o n ­ cepcja, k tó rą om aw iam poniżej, s ta n o ­ wi w ynik pew nego rod zaju „ k o m p ro ­ m isu” p ow stałego w rezultacie po szu k i­ w ania tak ich rozw iązań, k tó re pozw oli­ łyby usunąć anty n o m ię m iędzy u zn a­ w aniem p ro k u ra to ra za stro n ę p roceso­ w ą a definicją stro n y uw zględniającą związek tego p o d m io tu z m aterialnym elem entem procesu.

I tak A. M u rzy no w ski31, jeden z przedstaw icieli tej koncepcji, bio rąc po d uw agę specyfikę roli oraz zad an ia p ro k u ra to ra , pisze, iż lepiej nie m ówić o nim „ ja k o o stro n ie naw et w sensie form alnym , ale o jeg o d z i a ł a n i u w c h a r a k t e r z e ( n a p r a w a c h ) s t r o n y , o w y k o n y w a n i u p r z e z n i e g o f u n k c j i o s k a r ­ ż y c i e l a p u b l i c z n e g o (...)” . U ję­

cie to , ja k m ożna przypuszczać, m iało­ by m .in. zabezpieczać p rzed sprzecz­ nością za w artą w pojęciu „b e zstro n n a s tro n a ” .

P o d ob nie L. Schaff32 uw aża, że w procesie karny m stro n ą nie jest ani „ p a ń stw o ” , ani p ro k u ra to r (oskarży ­ ciel publiczny). T en o sta tn i w y k o ­ n u j e t y l k o f u n k c j e s t r o n y . Swoje stanow isko a u to r o p a rł na kry ty ­ ce teorii tró jp o d ziału w ładzy, aktualnej zresztą w yłącznie w ów czesnych rea­ liach politycznych. Jed n ak że arg u m e n ­ tacja: że sk oro sąd i p ro k u ra to r są o rg an am i pań stw a, to ta sam a stro n a nie m oże jednocześnie przez jeden swój org an oskarżać, a za pośrednictw em drugiego w ym ierzać spraw iedliw ość, o k azała się niew ystarczająca, aby uchro n ić L. Schaffa przed zarzutem , że ostatecznie nie udziela odpow iedzi na pytanie, k to w procesie skargow ym jest stro n ą czy n n ą33. A zarzu t to n ieb agatel­ ny, gdyż nie o d p a rty prow adzi do p o d ­ w ażenia koncepcji procesu k arn eg o j a ­ ko „p ro cesu stro n ” . Bez w ątp ien ia zaś w tró jstro n n y m układzie procesow ym , stro n a czynna nie m oże p o zo stać „fik ­ cy jn a” , bliżej n ieo k reślo n a34.

D o zw olenników om aw ianej kon ce­ pcji należy zaliczyć także W. D asz­ kiew icza35, k tó ry aczkolw iek inaczej niż poprzednicy, arg um en tu je jej słusz­ ność. A u to r ten, pierw otnie p o dzielają­ cy po gląd uznający „ p a ń stw o ” za s tro ­ nę w procesie, ostatecznie o p o w iad a się za stanow iskiem , k tó re k ry teriu m o d ­ różnienia stro n y procesow ej o d innych uczestników p ostęp o w an ia u p atru je w p o siad an iu i n t e r e s u p r a w n e - g o. M a to być interes w łasny p o d m io tu bez względu n a to, czy jest o n bro nio ny osobiście przez ten p o d m io t, czy też

(7)

B eata B ieńkow ska

przez jeg o rep rez en tan ta w procesie. Z daniem W. D aszkiew icza oparcie d e­ finicji stro n y procesow ej na tym w łaś­ nie k ry teriu m m a tę zaletę, że pozw ala odró żn ić stro n y rzeczywiste od ich przedstaw icieli, a jednocześnie w yod­ rębnia katego rię rzeczników interesu społecznego. O skarżyciel publiczny nie jest stro n ą zgodnie z tą definicją. Nie jest nią też „p a ń stw o ” . O skarżyciel publiczny jest jedny m z rzeczników interesu społecznego d z i a ł a j ą c y m j a k s t r o n a p r o c e s o w a . Rzecz jed n ak ciekaw a, i nie sposób tego p o m i­

nąć, że S. W alto ś36 w tym sam ym k ryterium interesu praw nego up atru je inną zaletę niż W. D aszkiew icz - uw aża on m ianow icie, że je d n a k pozw ala ono widzieć stro n ę p rocesow ą w oskarżycie­ lu publicznym i argu m entu je, iż o sk a r­ życiel publiczny jest stro n ą dlatego p o ­ nieważ w w yniku p o działu kom petencji m iędzy o rg an am i p aństw a przypadło m u o sk arżan ie przed sądem w jego im ieniu, a także dlatego, że p osiada interes p raw n y w rozstrzygnięciu sp ra ­ wy zgodnie z przepisam i p raw a m a te ­ rialnego i procesow ego. Jego działanie w procesie je st jeg o obow iązkiem p ra w ­ nym.

D o analogicznego w niosku, o p iera­ jąc się n a kryterium interesu praw nego („ stro n ą jest w ystępujący w o dp ow ied ­ niej roli procesow ej p o d m io t interesów u w ikłanych w sp ó r procesow y” ), d o ­ chodzi tak że M . C ieślak37. I on uznaje za stro n ę p rocesow ą oskarżyciela p u b ­ licznego, w k tóreg o roli w ystępuje p ro ­ k u ra to r ja k o wyraziciel odpow iednich interesów „ p a ń stw a ” .

M oim zdaniem okoliczność, że dla bytu zasad y k o n trad y k to ry jn o ści decy­ dujące znaczenie m a jed no znaczne

w skazanie p od m io tó w toczących m ię­ dzy so b ą spór, skłan ia do o p ow ied zenia się za k o n c e p c j ą u z n a j ą c ą , , p a ń s t w o ’ ’ z a s t r o n ę w s p r a w a c h ś c i g a n y c h z o s k a ­ r ż e n i a p u b l i c z n e g o . S k o ro „ ist­ nienie stro n procesow ych” , to z a sa d ­ niczy i niekw estionow any w a ru n e k sporności (elem ent zasady k o n tra d y k ­ toryjności), to nie sposób zrezygnow ać z niego na rzecz o dw oływ ania się do bliżej niesprecyzow anych i a b stra k c y j­ nych określeń. Z a takie zaś należy uznać sform ułow an ia tw ierdzące, że „ p ro k u ra to r działa w ch a rak terze czy na praw ach stro n y i w ykonuje funkcje oskarżyciela publicznego” . N ie negując oczywiście ich w artości n aukow ej i p o ­ znawczej, ja k o p ró b y rozw iązania zło­ żonego pro blem u , trzeba je d n a k z a u ­ ważyć, iż w dalszym ciągu nie ro z­ strzygają one k o n k retn ie ko g o m am y uw ażać za stro n ę o skarżającą. A prze­ cież p r o k u r a t o r d z i a ł a j ą c j a ­ k o p r z e d s t a w i c i e l , , p a ń s t - w a ” - s t r o n y , t a k ż e b ę d z i e d z i a ł a ł w c h a r a k t e r z e s t r o ­ n y , t y l e ż e ś c i ś l e o k r e ś l o ­ n e j .

Jak się zatem wydaje, koncepcję „p a ń stw a” ja k o strony, w im ieniu której - na praw ach stro ny - w ystępuje o sk ar­ życiel publiczny (p ro k u rato r), należy uznać za najbliższą realizacji zasady kontradyktoryjności. T rzeba przy tym podkreślić, że chroni o n a przed p o d a ­ niem w wątpliw ość ratio legis samej zasady, gdyż zarzut b ra k u strony proce­ sowej (w tym i niem ożność jej w skazania czy skonkretyzow ania) prowadzić m usi do negacji jej podstaw ow ych założeń. Propozycja p o w ro tu do koncepcji re­ prezentow anej przez S. Śliwińskiego m a

(8)

Stanow isko praw ne osk arży ciela publicznego w polskim procesie karnym ...

i tę zaletę, że wcale nie przeszkadza trak to w a n iu oskarżyciela publicznego (p ro k u rato ra ) ja k o rzecznika interesu społecznego, co tak w yraźnie eksponują przedstaw iciele koncepcji trzeciej. O sk a­ rżając w imieniu „pań stw a-stro n y ” , za­ interesow anej w sprawiedliw ym i zgod­ nym z praw dą m aterialn ą rozstrzygnię­ ciu spraw y, oskarżyciel publiczny (p ro ­ k u ra to r) jak o przedstawiciel tej strony stoi p o n a d „p a rty k u larn y m ” interesem

pryw atnej strony procesowej, co u za sa­ dnia nałożony na niego obow iązek bez­ stronności i obiektywizm u. W tym u k ła­ dzie m ożna powiedzieć, że „interes p a ń ­ stw a” wyczerpuje się nie tylko w „bez­ stron ny m o rzekan iu ” , ale także, skoro cały a p a ra t w ym iaru sprawiedliw ości funkcjonuje w jego im ieniu, w takim „ o sk a rża n iu ” , które cechuje o b iek ty ­ wizm i k tó re nie narusza zasad p ra w o ­ rządności.

Przypisy:

1 P or. M. C ieślak: P olska procedura karna. P odstaw ow e założenia teoretyczne. W arszaw a 1984, s. 35; S. W altoś: Proces karny. Z a r y s system u, W arszaw a 1985, s. 156.

2 P or. np. W. D aszkiew icz: Proces karny. C zęść og ó ln a. T o ru ń 1976, s. 215; S. W altoś: o p . cit., s. 156.

3 T ak : S. Śliwiński: P olski proces k arny p rze d sądem pow szechnym . Z a sa d y ogólne, W arszaw a 1961, s. 160-161; A. K aftal: Jeszcze w sprawie ko m en ta rza do k .p .k ., N P 12/1961, s. 1586-1588; W. D aszkiew icz: O skarżyciel w p o lskim procesie ka rn ym . W arszaw a 1960, s. 25-35. W p óźniejszych p racach W. D aszkiew icz m o d y fik u je je d n a k sw oje stan o w isk o . - P or. tenże: Proces ka rn y..., s. 218-219.

4 P ogląd ten przejściow o rep rezen to w ał M . C ieślak. P or. tenże: Proces karny, sk ry p t, cz. 1, K ra k ó w 1951, s. 42^13.

5 T ak : A. M urzynow ski: Isto ta i zasady procesu karnego, W arszaw a 1984. s. 167-168; W. D aszkiew icz: Proces ka rn y..., s. 219; L. Schaff: Proces k a rn y P o lski Ludow ej, W arszaw a 1953, s. 279; K. M arszał: Zagadnienia ogólne procesu karnego, 1.1, K atow ice 1984, s. 301; M . Lipczyńska: P o lski proces

ka rn y, cz. I: Z agadnienia ogólne, W arszaw a-W ro cław 1971, s. 84.

6 P a trz ja k w przypisie n r 4.

7 Por. S. W altoś: op. c it., s. 157; M . C ieślak: P olska procedura..., s. 35; W. D aszkiew icz: Proces

k a rn y..., s. 216.

8 T ak: A. M urzynow ski: op. cit., s. 166; W. Daszkiew icz: O ska rżyciel w polskim ..., s. 27; S. W altoś: o p. cit., s. 157.

9 Por. M . C ieślak: Proces k a rn y..., s. 42-43.

10 Por. W. D aszkiew icz: O ska rżyciel w p o lskim ..., s. 25 i n.; K . M arszał: op. cit., s. 292 i n. P rzeciw ko tej koncepcji w ysunięto i tak i arg u m e n t, że sk o ro pojęcie roszczenia (chodzi o roszczenie P a ń stw a d o u k a ra n ia o b y w atela) należy d o kategorii cyw ilistycznych, to nie p o w in n o tran s p o n o w ać się g o n a g ru n t p ra w a karnego. Por. F. Praśkiew icz w: E. Janiszew ska: D y sku sja nad podręcznikiem L eona S ch a ffa :

(9)

B eata B ieńkow ska

11 P o r. A. K aftal: op. cit., s. 1588.

12 P o r. L. Schaff: op. cit., s. 279; L. S ch a ff w: E. Janiszew ska: op. cit., s. 653. 13 P o r. A. K aftal: op. cit., s. 1587.

14 P o r. S. Śliwiński: Proces karny. Z a s a d y ogólne. W arszaw a 1984, s. 281 - „ S tro n ą c zy n n ą w procesie jes t o so b a fizyczna, p ra w n a lu b z b io ro w a, w której im ieniu d o c h o d zo n e jest roszczenie, będące p rzed m io tem p o stę p o w a n ia ” .

15 P o g lą d , że oskarżyciel publiczny d o c h o d z i roszczenia k arn eg o w im ieniu „ p a ń s tw a ” , k tó re jest stro n ą p odzielił także SN . P or. U ch w ała SN z d n . 14.02.1931 r., sygn. II P r 195/30, „ R u c h P raw n . E k o n o m , i S o cjo l.” z III/1931, s. 763 i n. T a k sa m o w: Encyklopedia podręczna praw a karnego, p o d red. W. M ak o w sk ieg o , hasło: „o sk arży c ie l” w o p rać. M . Siew ierskiego, t. III, s. 1226-1227; p o d o b n ie w: S. K alin o w sk i, M . Siewierski: K odeks postępow ania karnego. K om entarz, W arszaw a 1960, s. 83.

16 A. K aftal: op. cit., s. 1588.

17 P o r. W . D aszkiew icz: O skarżyciel w p o lskim ..., s. 32-33.

18 S. G laser: P olski proces k arny w zarysie, K ra k ó w 1934, s. 11-12; tenże: W stęp do n a u ki procesu

karnego, W arszaw a 1928, s. 7-9. Z w olen n ik ó w tego stan o w isk a m o żn a znaleźć przede w szystkim

w śród p ro cesu alistó w niem ieckich: - p o r. A. D o h n a : D as Strafprozess, K a rlru h e 1952, s. 156; E. S chm idt: L eh rko m m en ta r zur Strafprozessordnung und zum G errichtsverfassungsgesetz, G ó ttin g e n 1952, t. I., s. 62.

19 A. M u rzynow ski: op. cit., s. 167.

20 P o r. K. A n g erm an , J. N o w o tn y , J. P rzew orski: K om entarz do ko d eksu postępow ania karnego z dn.

19.03.1928 r., W arszaw a 1930, s. 145, k o m e n ta rz d o art. 55.

21 T ak o k re śla stro n y S. Śliw iński. P o r. tenże: Proces ka rn y..., s. 281. 22 P o r. L. Schaff: P olski proces..., s. 279.

23 P o r. np. S. W altoś: op. cit., s. 156.

24 O d n o ś n a definicja p o d a n a je s t w przypisie n r 14. 25 K. M arszał: op. cit., s. 292.

26 W . D aszkiew icz: Proces ka rn y..., s. 217.

27 P o r. S. Śliwiński: Glosa do orzeczenia S N z dn. 15 stycznia 1934 r., 2 K 1252/33, O S P , poz. 273/34. 28 K. M arszał: op. cit., s. 293.

29 K . M arszał: op. cit., s. 301-302.

30 P o r. j.w ., s. 302 - „ w p rzyszłości trafniejsze b yłoby ujęcie w u staw ie o skarżyciela p u blicznego ja k o rzecznika in teresu społecznego k o rz y stająceg o w procesie z upraw n ień s tro n y ” .

31 A. M u rzynow ski: op. cit., s. 167. 32 L. Schaff: Proces k a rn y ..., s. 279.

33 P o r. S. Śliw iński w: E. Janiszew ska: op. cit., s. 638; W . D aszkiew icz: O ska rżyciel w p o lskim ..., s. 32; tak sam o A . K a ftal w o dniesieniu d o an alo g iczn y ch p o g ląd ó w A. M urzynow skiego. P o r. tenże: op. cit., s. 1586.

34 P o r. S. Śliw iński w: E. Janiszew ska: op. cit., s. 652. 35 W. D aszkiew icz: Proces k a rn y..., s. 219.

36 S. W alto ś: op. cit., s. 157. Przy tym k ry teriu m ju ż nie chodzi o to , czy stro n a p ro ceso w a sam a jes t p o d m io te m sto su n k u m ate ria ln o p ra w n e g o , ale o to , czy d an y p o d m io t z ain tereso w an y jest w ro z­ strzygnięciu spraw y (m a w tym interes p raw n y ). In teres tak i m oże m ieć p o d m io t, k tó ry nie jest s tro n ą sto su n k u m ate ria ln o p ra w n e g o , np. oskarżyciel p ry w atn y czy posiłkow y jest stro n ą , b o to jego d o b ro zo stało n a ru szo n e i o c h ro n a tego d o b ra jes t jed n y m z celów procesu, nie są o ni je d n a k w sferze p ra w a k arn eg o p o d m io ta m i sto su n k u m aterialn o p raw n eg o .

Cytaty

Powiązane dokumenty

However, rudder angle is not included in AIS data and some cases rate of turn only indicates positive or negative turn, because it is calculated by the difference of two

Odpowiedzialny za przyszłość milionów ludzi w kluczowym momencie wojny, której losy wciąż jeszcze się ważyły – a po klęsce pod Fredericksburgiem nie mogły być bardzie

Foto- grafia bowiem, wpisując się w zmianę jaka dokonała się w XVIII i XIX wieku, zapewnia fotografowanemu pamięć, która traktowana jest wówczas jako symbolicznie “miejsce”

Europeanisation, however, has proved to be a rather ephemeral mechanism whose impact on the periphery can be questionable. Due to the crisis of the liberal architecture of the

W celu realizacji trasy tramwajowej wykonano 788,9 m wykopu obudowanego w tech- nologii ścian szczelinowych, na długości 455 m wzmocniono podłoże gruntowe w

Test SMP (DB), uwzględniający w szerokim zakresie swoistość gleb trwałych użytków zielonych, nadaje się do oceny potrzeb i obliczania od­ powiednich dawek

Профильная дифференциация содержания всех определяемых форм Fe и А1 (рис. Максимальная иллювиальная аккумуляция свободного железа вы­ ступает

In order to investigate the sensitivity to climate models, wave conditions in North Atlantic were simulated by coupling wave model WAM into five different climate models