• Nie Znaleziono Wyników

Bronisław Taraszkiewicz : szkic biograficzny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Bronisław Taraszkiewicz : szkic biograficzny"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Bronisław Taraszkiewicz Szkic biograficzny

B ro n isław T araszkiew icz b y ł filologiem , lite ra te m , p u b licy stą, m ów ­ cą, a p rze d e w szy stk im tw ó rcą i przyw ódcą lew icow ego n u r tu w biało­

ru sk im ru c h u narodow ym , przy w ó dcą m asow ej o rg an izacji chłopskiej w Polsce. Spuścizna n au k o w a i lite ra c k a T araszkiew icza nie je s t obfita.

T y lk o poszczególne u tw o ry , a n ie ich m nogość, św iadczą o ta le n ta c h i m ożliw ościach. T ak np. w dziedzinie języ kozn aw stw a T araszkiew icz p ozostaw ił je d n ą k siążk ę *. B yła to pierw sza b iało ru sk a gram aty k a, w ciąg u w ielu la t jed y n a , k tó ra s ta ła się p o d staw ą do op racow an ia n a ­ stępnych.

J a k w iele in n y ch w y b itn y ch osób pochodzących z W ileńszczyzny, gdzie członkow ie jed n ej ro d zin y n ieraz p rzy z n a w a li się do ró żn y ch n a ro ­ dowości, w yrósł T araszkiew icz w k rę g u o d d ziały w an ia dw óch k u ltu r:

b iało ru sk iej i p olskiej, a k ształcił się w trzeciej — ro sy jsk ie j. Spuścizna, k tó rą pozostaw ił, n ależy zarów no do k u ltu r y po lskiej, ja k i biało ru sk iej.

U rodził się 20 styczn ia 1892 w zaścianku M aciuliszki, g m iny m ick u ń - skiej, p o w iatu w ileń sk iego (25 k ilo m etró w od W ilna). T ak stw ie rd z a za­

ró w n o m e try k a u ro d z e n ia 2, ja k i a u to b io g ra fia 3. N ato m iast w ak tach sądow ych zachow ał się zapis, że jego „m iejscem u ro d zen ia i zam ieszka­

n ia ” b y ła w ieś C zarnoliszki, g m iny ła w ry sk ie j, p o w ia tu w ileń sk o -tro c - k ie g o 4. N ie stanow i to isto tn e j różnicy, gdyż M aciuliszki zn ajd o w ały się się w g ran icach tejż e p a ra fii Ł aw ryszki. W a u to b io g rafii T araszkiew icz p o d aje, że ojciec jeg o m iał u stą p ić b ra tu sw oje pięć h e k ta ró w , a sam p rzen ió sł się do teścia. O dnosi się to do p ierw szy ch la t jeg o dzieciństw a;

toteż k ied y p o d aw ał sw oje d ane p e rso n a ln e w 1927 r., ju ż o ty m zapom ­ n iał; w in n y c h d o k u m en tach s ą d o w y c h 5 ja k o m iejsce u ro d ze n ia ró w ­ nież fig u ru ją M aciuliszki.

O p rzo d k ach T araszkiew icza n ie u d a ło się uzyskać bliższych danych.

S am T araszkiew icz stw ierd ził, że jeg o p rad z iad ja k o chłop pańszczyź-

1 B. T a r a s z k i e w i c z , Bełaru skaja g ram atyka dla szkół, W ilnia 1918.

2 Por. „Wyciąg z księgi m etrykalnej .1892 r. parafii rzym sko-katolickiej przy kościele w Ławryszkaeh nr 32. Ochrzczono dziecko im ieniem Bronisław przez księdza Jana Sadowskiego z zachow aniem w szelkich ustalonych obrzędów w domu gospo­

darza gm iny M ickuńskiej Adam a i H eleny z Czerniawskich Taraszkiewiczów. Syn urodził się z legalnego m ałżeństw a 20 stycznia 1892 roku w zaścianku Maciuliszki.

Rodzice chrzestni Franciszek Miłta i Józefa Czerniawska”. W yciąg pochodzi z P ań ­ stw ow ego A rchiw um Historycznego w Leningradzie, gdzie przechowuje się doku­

m enty Piotrogrodzkiego U niwersytetu.

3 AZHP, nr 1684: Autobiografia Taraszkiewicza Bronisława Adamowicza z 1936 r.

4 AZHP, nr 105/1137: Personalia oskarżonych z procesu BWR Hromady.

5 AZHP, nr 1912, s. 1: K sięga w ięźniów . W ięzienie Mokotów.

PRZEGLĄD HISTORYCZNY, TOM L X III, 1972, zesz. 2

(3)

254 A L E K S A N D R A B E R G M A N

n ia n y p raco w ał w ty m sam y m m a ją tk u M ickuny w pow iecie w ileń ­ skim , gdzie p rze b y w ał n ieraz J u liu s z S ło w a c k i6.

N ato m iast fo tog rafie zachow ane w rodzinie są b a rd z iej w y m o w n e niż n ie je d e n d o k u m en t urzędow y. S ą to zdjęcia Jó zefa C zerniaw skiego, d ziad k a T araszkiew icza ze s tro n y m atk i, o jca A dam a, m a tk i H elen y z C zern iaw sk ich (Aliony). Z ty c h chłopskich sp raco w an y ch tw a rz y w i­

dać, że ch le b swój pow szedni zdo b yw ali w ciężkim z n o ju 7.

O dzieciństw ie T araszk iew icza w iem y ró w nież niew iele. O d ósmego ro k u życia, ja k k ażd y w ty m dom u, zaczął od p a san ia św iń. Jednocześnie u czył się w szkółce początkow ej w Ł aw ryszkach. D o d w u n a stu la t nie znał in nego języ k a oprócz b ia ło ru sk ie g o 8. W yjątk ow e zdolności, w szcze­

gólności zam iłow anie do rec y to w a n ia z pam ięci, skło niły ro d zin ę do zastan o w ien ia się n ad jeg o dalszym losem . W ieść o zdolnościach chłop­

ca d o tarła do m łodej dziedziczki S tem brow sk iej 9, z zaw odu n au czy ­ cielki, k tó ra zaopiekow ała się n im i przy gotow ała do III k la s y g im naz­

ja ln e j, do k tó re j szczęśliw ie zdał egzam in w ro k u 1906.

W spólnym w y siłk iem ^ro dzin y , m .in. i dziadka, w yp raw ion o chłopca d o W ilna, gdzie m ieszkał k ą te m u księdza M arkow skiego p rzy ul. Z a­

rzecznej, a p ro w ia n t rodzina przy w o ziła ze wsi. W y datk i zw iązane z po­

b y tem w W ilnie i n a u k ą s ta n o w iły źródło w ie lu z m a rtw ie ń nie ty lk o B ronisław a, ale całej rodziny. Je d n a k ż e ju ż od szesnastego ro k u życia T araszkiew icz zaczął u d zielać k o re p e ty c ji i zarab iać n a sw oje u trz y ­ m anie.

W II G im n azju m W ileńskim znalazł się T araszkiew icz w środo w i­

sk u uczniów zam ożniejszych, dzieci in te lig e n c ji polskiej o raz u rzę d n i­

ków ro sy jsk ich . Z d aw ałoby się, że je g o pochodzenie w iejsk ie, sposób bycia i w y sław ian ia się p o w in n y b y ły skazać go n a sam otność. A le tak się nie stało. D obrze czuł się w środ o w isk u po lskich kolegów ; w e w spom ­ n ian y m ośw iadczeniu „W sp raw ie o sobistej” w y m ien ił z nich: M iro sła­

w a A rciszew skiego, M arian a K leczkow skiego, red. S tan isław a W oźnic- kiego, posłów : S y lw e stra W ojew ódzkiego, M ieczysław a N iedziałkow ­ skiego, W acław a B itn e ra 10. P ro ces w ra s ta n ia w now e środow isko p rz e ­

e CG A Litewskiej SRR, fond 129, op. 2, t. IV, s. 388: Protokół rozprawy sądowej od 23 lutego 1928 do 22 m aja 1928 w Sądzie Okręgowym w Wilnie. O statnie słowo oskarżonego.

7 Zdjęcia otrzymane od żony i siostry B. Taraszkiewicza złożone zostały do Działu Ikonografii AZHP.

8 Tak ośw iadczył w Sejm ie, kiedy zaatakowali go przeciwnicy polityczni, k w e­

stionując jego. białoruskość. W łaściw ie nie uznawali oni w ogóle Białorusinów za naród, a każdego katolika uważali autom atycznie za Polaka. W wypadku Taraszkie­

w icza w ykorzystyw ali jeszcze tę okoliczność, że brał on udział w polskim ruchu n ie­

podległościowym . Taraszkiewicz nie w ypierał się, przeciwnie, szczycił się tym, ale jednocześnie zaznaczył, że zawsze deklarow ał się jako Białorusin i w ym ien ił około dziesięciu nazwisk znanych w P olsce ludzi, którzy m ogli to potwierdzić. S pra w o zd a ­ nia Stenograficzne, Sejm RP, okres I, pos. 118, 10 kw ietnia 1924 r.: W spraw ie oso­

bistej.

9 Bliższych danych o tej nauczycielce Taraszkiewicza nie udało się uzyskać.

10 Poszukując osób, które m ogłyby udzielić inform acji o Taraszkiewiczu z okresu lat szkolnych, zdołano zgromadzić kilka w spom nień o nim (złożonych obecnie w AZHP, nr 5941 teczka osobowa Br. Taraszkiewicza). Są to w spom nienia W acława Bitnera, posła na Sejm z ram ienia Chadecji, Józefa Zmitrowicza, posła na Sejm z 1919 r. z ziem i Białostockiej, Jana Rubbla, b. sędziego m. Wilna oraz obszerne re­

lacje profesor U niw ersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu — Janiny Hury- nowicz, bratanicy Adama H urynowicza (1869—1894) — białoruskiego poety, folk lo­

rysty i rew olucjonisty, która dobrze znała Taraszkiewicza z okresu lat szkolnych, a także późniejszych.

(4)

bieg ał bez w iększych w strząsów , w dużej m ierze dzięki tem u, że ani ję z y k polski, an i po lsk ie obyczaje nie b y ły m u obce: m odlił się przecież z książeczki do nab o żeń stw a w jęz y k u polskim , p rze b y w ał dłuższy czas w ro d zinie S tem bro w sk ich . Słow em , ję z y k a polskiego n auczy ł się szyb­

ko i posługiw ał się n im sw obodnie; był koleżeński i łu b ia n y , ja k o ty m św iadczą w spom nienia b y ły ch kolegów .

W II G im n azju m istn ia ła polsk a org an izacja szkolna pod nazw ą „W y­

zw olen ie” (od 1904 r.); b y ła to o rg an iz ac ja niepodległościow a o z a b ar­

w ien iu k le ry k a ln y m и , d ziałająca pod h asłem „N auka, cnota, o jczy zn a” , n aw ią zu ją ca do tra d y c ji F ilo m atów i F ilaretó w . W kołach „W yzw ole­

n ia ” zajm ow ano się stu d io w an iem dzieł w ieszczów polskich i sam o k ształ­

ceniem . B ro n isław należał do koła zorganizow anego przez W acław a B it- nera. Ze stro n y starszego po k o len ia k ołam i „W yzw olenia” in te reso w ały się w y b itn e osobistości W ilna, m .in. artysta-m a-larz F e rd y n a n d Ruszczyc i kom p ozytor L u d o m ir M ichał R ogow ski, dzięki k tó ry m B ron isław p o ­ znał now y dla siebie św iat polskiej k u ltu ry i sztuki. W ram a ch „W yzw o­

le n ia ” z czasem p o w sta ło kółko węższe, do k tó re g o n ależeli uczniow ie o p og ląd ach lew icow ych, m .in. rów nież T araszkiew icz. T u intereso w an o się w yłącznie ekonom ią p o lity czną i filozofią. O d 1908 r. zbliżył się do białoruskiego ru c h u odrodzeniow ego 12.

W ow ym okresie W ilno stało się jed n y m z najp o w ażn iejszy ch ośrod­

ków działalności b iało ru skiej. W 1906 r. p o w stał tu p ierw szy d em o k ra­

ty cz n y ty g o d n ik sp o łeczn o -literack i w jęz y k u b iało ruskim , k tó ry sk u ­ p iał n ajlep sze biało ru sk ie siły k u ltu ra ln e , ośw iatow e i społeczne. W r e ­ d ak cji „N aszej N iw y ” T araszkiew icz m iał m ożność poznać p rzy w ó d ­ ców B iało ru sk iej S ocjalistyczn ej H ro m ady (BSH), n a jw y b itn ie jszy c h poetów i p isarzy b ia ło r u s k ic h 13. W ty m środo w isku p osługiw ano się ty lk o językiem b iało ru sk im . Choć nazw isko T araszkiew icza p ojaw ia się n a łam ach „Naszej N iw y ” do piero w 1913 r. k o n ta k t te n m iał w p ły w n a jego późniejsze życie. Ju ż jak o uczeń V II k lasy g im n azjaln ej, m a­

ją c osiem naście lat, otw arcie d ek laro w ał się ja k o B iałorusin. W tedy też p rz e sta ł chodzić do spow iedzi.

W 1911 r. ukończył T araszkiew icz II G im nazjum W ileńskie 14 i roz­

począł stu d ia n a W ydziale H istoryczno-F ilologicznym U n iw e rsy te tu P etersb u rsk ieg o .

N a u n iw ersy tecie zajm o w ał się h isto rią, filozofią, lite r a tu r ą i filo ­ logią klasyczną. S łu ch ał też w yk ładó w na w ydziale p raw a. P o uk o ń ­ czeniu uczeln i w ład ał dobrze językam i: b iałorusk im , p olskim i ro sy j­

skim , sw obodnie czy tał po niem ieck u i fra n c u sk u , p rz y pom ocy słow ­ n ik a po an gielsku; dobrze znał rów nież g rek ę i łacinę, studiow ał san- s k ry t i litew ski, znał czeski. N a życie zara b ia ł k o rep ety cjam i oraz p ra ­ c am i ty p u naukow ego n a zlecenie A k ad em ii N au k lu b In s ty tu tu A rch eo ­ logii. P rzez czas dłuższy b ył k o re p e ty to re m w dom u polskiego in ży n ie ra

11 Założycielam i „W yzwolenia” na terenie Wilna byli w spom niany Józef Zm i- trowicz oraz M ieczysław Engel, od 1922 r. prezes Centrali Chrześcijańskich Związków Zawodowych w Wilnie.

12 AZHP, nr 105/1137: Akta w spraw ie Bronisław a Taraszkiewicza i innych. Por.

także szkic biograficzny: Bronislaú Taraszkiewicz, [w:] Bełaruski kalendar na 1927 god, s. 106.

13 Bełaruskaja Sacyjalistycznaja Hramada, [w:] Belaru skaja Sawieckaja En cykła - p e d y ja t. 2, s. 230.

14 Z relacji ustnej siostry Taraszkiewicza, p. Tekli, udzielonej autorce w 1966 r.

w ynika, że Bronisław ukończył gim nazjum ze srebrnym m edalem , a złoty otrzymał syn w ysokiego urzędnika wileńskiego, któremu Bronisław udzielał korepetycji.

(5)

256 A L E K S A N D R A B E R G M A N

Józefa Ziabickiego, z k tó ry m go połączyły w ięzy p rzy ja źn i na dalsze

la ta 15. Î

N a te re n ie U n iw e rsy te tu P e tersb u rsk ie g o od p a ru la t istn iało K oło N aukow e z a jm u ją c e się p ro b le m a ty k ą b iało ru sk ą pod kiero w n ictw em doc. R ozenfelda. T araszkiew icz należał do zarząd u Koła. Je g o udział polegał n a w y g łaszan iu re fe ra tó w z h isto rii m yśli społecznej n a B iało­

ru si i n a 'tem aty lite ra tu ro z n a w c z e ie.

W p ierw szy m ro k u p rzeb y w an ia w P e te rs b u rg u w stą p ił T araszk ie­

wicz do B S H 17. B y ł s ta ro s tą stu d e n c k iej n ielegaln ej kasy w zajem nej pom ocy a tak że razem z C hlebow iczem organizow ał b iało ru sk ie ziom- kositw o18. Ś piew ał w chórze biało ru sk im . J a k w y n ik a z re la c ji J. H u ­ rynow icz, nie zry w ał ze środ ow iskiem polskim . B yło to c h a ra k te ry ­ styczn e dla w szy stk ich zo rganizow anych gru p narodościow ych — lite w ­ skich, b iało ru sk ic h i polskich; m im o se p ara ty sty cz n y c h dążeń sp o ty kali się razem w stołów ce n a P ro sp ek cie Z ab ałk ań sk im 20, gdzie k o n c e n tro ­ w ała się cała działalność społeczna -studentów. J. H urynow icz p rzy ta cz a ciekaw y szczegół z życia B ronisław a: złożył je j w izytę razem z J a n k ą K u p ałą, n a jw y b itn ie jsz y m p o etą biało ru skim . J . H urynow icz m ogła in ­ tereso w ać p o etę jako b ra ta n ic a A dam a H urynow icza, a T araszkiew icz (o dziesięć la t m łodszy od K u pały) b y ł w ty m w y p a d k u je d y n ie p o śre d ­ nikiem , k oleg ą p . Ja n in y . Szczegół te n — zresztą nie je d y n y — św iad ­ czy, że T araszkiew icz, d o b rze zapo w iadający się stu d e n t, obracał się w środ o w isk u sta rszy c h kolegów , przyw ódców ru c h u 19.

P e te rs b u rs k i ośro dek b iało ru sk i obok działalności w ydaw niczej zaj­

m ow ał się opraco w an iem zasad n au k o w y ch b iało ru sk ieg o języ k a lite ­ rackiego. W te j dziedzinie w ażn ą ro lę o d e g ra li p rac o w n ic y u n iw e rsy ­ te tu , a zw łaszcza g ru p a zn an y ch filologów -slaw istów , akadem icy A. S zachm atow i J. K a rsk i (tw órca b iało ruskiego językoznaw stw a, a u to r fu n d a m e n ta ln e g o dzieła „B eło russy ”). D uszą tego ośrod ka był ró w nież slaw ista, pro f. B ro n isław E pim ach-S zypiło. W środow isk u ty m od d aw n a d o jrzała idea u ło żen ia b iało ru sk iej g ram a ty k i.

Z ad an ie to p ow ierzono T a rasz k ie w ic z o w i20. Jeszcze p rze d ukończe­

15 Józef Ziabicki (1871—1958), inżynier, w 1918 r. przedstaw iciel Rady R egencyj­

nej K rólestwa Polskiego w Finlandii, po 1918 r. szef sekcji M inisterstwa Spraw Za­

granicznych, od 1926 r. Radca H andlowy Poselstw a RP w M oskwie. W łatach car­

skich na terenie Petersburga w ydawca, liberał. Sekretarzem jego w ydaw nictw a przez pew ien czas był Dymitr Leszczenko (po rew olucji prezes K om itetu Kinem atografii), działacz bolszewicki. Leszczenko polecił Ziabickiemu kandydaturę Taraszkiewicza na w ychow aw cę jego synów. W jaki sposób Taraszkiewicz trafił w pole w idzenia Leszczenki — nie udało się ustalić. Józ,ef Ziabicki zostaw ił obszerny pamiętnik, w którym w iele stron jest poświęconych Taraszkiewiczowi. Pam iętnik Józefa Zia­

bickiego znajduje się obecnie w posiadaniu jego wnuka, doc. Andrzeja Ziabickiego, którem u składam tą drogą podziękowanie za udostępnienie.

16 A. L i s , Branislaü Taraszkiewicz, M ińsk 1966, s. 16; S prawozdanie z działal­

ności Koła, „Nasza N iw a”, Ш 4 nr .1, s. 1.

17 AZHP, nr 105/1137, ks. 2, t. VI C, k. 22: Akta w spraw ie Bronisława T a­

raszkiew icza i in. Protokół badania oskarżonego z 10 czerwca 1927.

18 Eugeniusz C hlebcewicz — „C-halimon z pad puszczy”, pochodził z powiatu bielskiego, w si Kloniki, korespondent „Naszej N iw y” brał aktyw ny udział w ruchu białoruskim również w latach późniejszych.

19 „Przebywał w rodzinie akademika Szachm atowa” — z listu pierwszej żony Taraszkiewicza do autorki z 11 listopada 1965.

20 Istnieje pogląd, że Taraszkiewicza w ytypow ano na autora białoruskiej gra­

m atyki jeszcze wtedy, kiedy b ył uczniem gim nazjalnym. W ydaje się to uproszcze­

niem sprawy. Bardziej logiczna jest hipoteza, że decyzja zapadła, kiedy w P e ­ tersburgu poznano Taraszkiewicza, jego m ożliwości i zdolności w dziedzinie języ-

(6)

niem studiów , zaczął więc pod. k ieru n k iem pro f. A. Szachm atow a gro­

m adzić m ate ria ły . P o u zy sk an iu d y p lo m u p ierw szeg o sto p n ia 21 T arasz­

kiew icza pozostaw iono n a dw a la ta p rz y k a te d rz e ję z y k a rosyjskieg o i l it e r a tu r y 22. W w y n ik u jego p ra c y p o w stał p ierw szy w d ziejach pod­

ręc z n ik g ra m a ty k i i sk ład n i b iało ru sk iej, o p a rty na zasadach n a u k o ­ wych. P o raz p ierw szy „ G ra m a ty k a ” u k azała się w W ilnie w 1918 r.

w d ru k a rn i M arcina K u ch ty , gdzie dru k o w an o „N aszą N iw ę” i in n e najw ażn iejsze d ru k i b iało ru sk ie. S p o rą w ięc część burzliw ego ro k u 1917 T araszkiew icz pośw ięcił w łaśn ie g ram aty ce, a tak że sk ła d a n iu egza­

m inów . J a k i ostateczn ie zdobył sto p ień n a u k o w y — nie w iadom o, c h y ­ ba d o cen tu rę p ry w a tn ą , m iał bow iem p raw o w y k ła d a n ia n a u n iw e rs y ­ tecie 23. W w ielu w y p ad k ach m ów i się o n im po p ro stu ja k o o profesorze.

R ew olucja lu to w a zak ty w izo w ała BSH. Z w iększyła ona liczbę człon­

ków 24, zorganizow ała k ilk a zjazdów : nauczycieli, frontow ców , in te li­

gencji. W n iek tó ry ch b r a ł udział rów nież T a ra sz k ie w ic z 25. Na III Zjeździe BSH w g ru d n iu 1917 r. w y b ra n o go n a członka K o m itetu C entralnego , a także n a członka k o m isji red a g u jąc e j p ro g ram a g ra rn y p a r t i i 26. N a ogół uw aża się, że BSH en tu z jasty c zn ie p rz y ję ła rew o lu cję luto w ą, że w iązała z n ią duże n ad zieje n a zdobycie autonom ii dla Bia­

ło ru si (w iększych a sp ira cji nie m iała), że zajęła p o z y ty w n y sto su n ek wobec rz ą d u K iereńskieg o (co je d n a k n ie w y n ik a z późniejszego a r ty ­ k u łu T a rasz k ie w ic z a 27). Nie w y trzy m a ła n a to m ia st n a p o ru późniejszych w y d arzeń ; członkow ie jej ro zsy p ali się i znaleźli z ró żn y ch s tro n n ic t­

w ach p o lity c z n y c h 28. T y lk o m a ła g ru p a lew icow ych działaczy n a czele z Z. Ż yłunow iczem i A. C zerw iakow ym , k tó ra zn alazła się w B iało ru ­ skim K om isariacie N arodow ym („B ełnackom ” n a jp ie rw w P io tro g ro - dzie, n a stę p n ie w M oskwie), b y ła w ścisłym k o n tak cie z c e n tra ln ą w ła ­ dzą radzieck ą. W y trw a li o n i n a stan o w isku sądząc, że m im o w szelkie przeciw ności, m im o n iesp rz y ja ją c e w a ru n k i o b iék ty w n e, k w e stia biało­

ru s k a w R osji zostanie ro zw iązan a pom yślnie.

W śród p o lity k ó w rad zieck ich w ow ym okresie ścierały się dw ie k o n ­ cepcje. P ie rw sz a rep re z en to w a n a przez R adę K om isarzy L udow ych p rzew id y w ała daleko id ącą autonom ię B iałorusi. N atom iast dow ódcy

koznaiwstwa, doskonałą znajom ość białoruskiego i innych języków , co dla ułożenia gram atyki okazało się bardzo korzystne.

21 Kopia dyplomu B. Taraszkiewicza znajduje się w aktach jego sprawy sądo­

wej z 1932 r. (AZHP, 105/2223).

22 W zw iązku z tym n ie był Taraszkiewicz brany do wojska, m imo że trw ała wojna; nigdy zresztą w w ojsku n ie służył, m.in. z powodu słabego wzroku.

23 AZHP, *nr 105/1137: Personalia oskarżonych w procesach BRW Hromady;

w danych Taraszkiewicza w rubryce „zawód” zanotowano „profesor uniw er­

sytetu ”.

24 Z. Ż y ł u n o w i c z , L u ty — K a s tryc zn ik й bełaruskim nacyjanaln ym ruchu.

„Bełaruś”, Meńsik 1924, s. 1'85—192.

25 Wiadomość ta pochodzi z autobiografii z 1-933 r. Taraszkiewicz również nic nie zapisał o Białoruskim Kongresie w Mińsku w grudniu 1917 r. Chyba w nim nie uczestniczył, jeśli uwzględnić, że przebywać m usiał w Piotrogradzie, a kom u­

nikacja była w ówczas bardzo utrudniona.

20 P roto koły III Zjazdu BSH, [w:] „Bełaruskaja N iw a” nr 6 z 5 grudnia 1926.

27 B. T a r a s z k i e w i c z , Białoruskie postu la ty polityczne, „Przymierze” III, 1920, s. 5.

28 Taraszkiewicz w 1918 r. w Mińsku przystąpił do nowopowstałej organizacji — Białoruskiej Socjaldemokratycznej Partii (BSDP); jej założycielam i byli: A. Smolicz, A. Łuckiewicz, W. Iw anow ski i in.

(7)

258 ' A L E K S A N D R A B E R G M A N

fro n to w i i działacze rad zieccy w te re n ie u tw o rzy li n a B iało ru si je d ­ nostkę a d m in istra c y jn ą ro sy jsk ą pod nazw ą „ Z ap ad n aja obłast”’ 29.

W tej sy tu a c ji w śród b y ły ch ak tyw istów BSH zrodziły się koncepcje ro zw iązan ia k w estii b iało rusk iej n a w zór u k raiń sk i, w o p arciu o p a ń ­ stw a ościenne. P o w sta ły różne o rien tacje. Pozycję T araszkiew icza m ożna określić ja k o m iotanie się m iędzy uzn an iem rew o lucji, a in n y m w yjściem w o p a rc iu o siły zew nętrzne. Podobno w lu ty m 1918 r. b y ł p raco w n ikiem B iałoruskiego K om isariatu. N a ro d o w e g o 30, a w in n ej p u b lik a c ji czy­

tam y, że w chodził w sk ład R ady R epubliki, p rz y rządzie o rie n tu ją c y m się n a P o lskę (B N R )31.

W au to biog rafii z 1933 r. T araszkiew icz stw ierd za, że la te m 1918 ro k u u d a ł się do dom u (przez F in la n d ię, chyba sk o rzystał z pom ocy J. Ziabickiego), n a stę p n ie znalazł się pod o k u p acją niem iecką w W ilnie;

n a jesien i tegoż ro k u raz e m z W acław em Iw anow skim w y je c h ał do M ińska, gdzie p rz y stą p ił do p ra c y w In sty tu cie P edagogicznym . -Oby­

dw aj nie opuścili M ińska p o o d zy sk an iu go p rzez w ładze radzieckie.

Sw oje stan ow isk o o k reślili ja k o „lo jalną w spółpracę z bolszew ik am i”.

T rw a ło to je d n a k rów nież niedługo. R ozw iązanie pierw szeg o T ym czaso­

w ego R ządu B iałoruskiego (ze stycznia 1919 r.), a tak że areszto w an ia (m.in. rów n ież Iw anow skiego, ów czesnego d y re k to ra In s ty tu tu P ed ag o ­ gicznego) p rzy sp ieszy ły decyzję p o w ro tu do W ilna. Tu w iosną 1919 r.

znalazł się w środ o w isku te j części b iało ru sk iej in telig en cji, k tó ra ufała, że m łode p a ń stw o polskie pom oże narodow i b iało ru sk iem u zdobyć n ie­

podległość i złączyć w szystkie ziem ie b iało ru sk ie ro zd a rte po pokoju w B rześciu; słow em , liczyła n a oręż polski, a ściślej m ów iąc n a P iłsu d ­ skiego. T araszk iew icz w łączył się w ięc do działalności białoruskiego ośrodk a działającego w W ilnie z dyspozycji BNR.

T ym czasem P iłsu d sk i ogłosił sły n n ą odezw ę „Do m ieszkańców b y ­ łego Ks. L itew sk ieg o ” 32, w 'której obiecyw ał B iałorusinom rozw iązanie w szy stk ich sp ra w w ew n ętrzn y c h po ich m yśli, a jednocześnie w yznaczył Z arząd C yw iln y Ziem W schodnich z K om isarzem G e n eraln y m Osm o- łow skim n a czele. Po zdobyciu M ińska P iłsu d sk i p oczątkow o dał zgodę n a zw ołanie posiedzenia R ady R epubliki, lecz nagle została ona ro zw ią­

zana w try b ie a d m in istra c y jn y m 83.

W śro d ow isk u b iało ru sk im w y trzeźw ien ie po stępow ało dość szybko.

Od w iosny 1919 r. T araszkiew icz w y k o n y w ał dyspozycje em isariusza BN R — A rk ad iu sza Sm olicza („w yrw ać co się d a ” : założyć ja k n a jw ię ­ cej biało ru sk ich szkół, o p ozy cy jn ą p rasę oraz b iało ru sk ą rep re z en ta cję ), a n ied łu g o p o tem stał n a czele B iałoruskiej R ady C e n tra ln ej W ileń- szczyzny i G ro d zień szczy zn y 34, w chodził w skład delegacji do Józefa P iłsudskiego (m.in. w sp raw ie o rg an izacji w ojska białoruskiego). S to­

su nki ze sztab em N aczelnika p o p su ły się szczególnie p o p ro teście zło­

żonym przeciw ko ek spedycjom k a rn y m sk iero w an y m n a w ieś b ia ło ru ­ sk ą (podpisanym przez Taraszkiew icza i Iw anow skiego). L atem 1919 r.

20 W. K r u t a 1 e w i с z, U gady, kali ż y u Lenin, „Połym ia” 1970, nr 10, s. 241—

—246.

30 A. A l e k s a n d r o w i c z , Historia i suczasnaść, Mińsk 1968, s. 85.

31 W iadomość tę podał Bełaruski kalendar na 1927 god, s. 6.

32 J. P i ł s u d s k i , Pisma zbio rowe t. V, W arszawa 1937, s. 75.

33 B. T a r a s z k i e w i c z , Białoruskie postu laty polityczne, „Przym ierze” 1920, nr 5, s. 6, 8.

34 Pierw szy zjazd ludności białoruskiej, który w ybrał swoją reprezentację, odbył się w czerwcu 1919 r.

(8)

T araszkiew icz odrzucił prop o zy cję O sm ołow skiego o bjęcia w7 Z arządzie C y w iln y m u rzę d u do sp ra w b iało ru skich . W ty m że ro k u (lufo n a po­

c z ątk u 1920) T araszkiew icz został z a trzy m a n y w tere n ie przez ż a n d a r­

m ów 3S.

W ow ym ok resie T araszkiew icz b y w a ł często w W arszaw ie i k rąg jego zn ajom y ch w śro d o w isku propiłsu d czy ko w skiej in te lig e n c ji p o l­

sk ie j znacznie się rozszerzył. L a tem 1919 r. b y ł on członkiem zarządu

„T o w arzy stw a P rz y ja ź n i P o lsk o -B iało ru sk iej” razem z T adeuszem Ho- łów ką, R om anem S k irm u n te m i i n n y m i36. Jednocześnie db racał się w k ręg ach o rg anizacji „ p ro m e te jsk ic h ”, gdzie sp o ty k ał się z N iedział­

kow skim , K rzyw ickim , K osm ow ską i ze sw oim 'byłym p ro feso rem — B au­

do u in de C o urten ay. W „ P rz y m ie rz u ” opublik ow ał a rty k u ł p t. „B iało­

ru sk ie p o s tu la ty p o lity czn e”, w k tó ry m dow odził, że P o lsk a rozw iąże p ro b le m B iałorusi, jeśli zw yciężą w n iej siły p raw d ziw ie d e m o k ra ­ tyczne, od rz ą d u polskiego i społeczeństw a żądał w y rzeczen ia się planów kolo n ialn y ch n a ziem iach b iało ru sk ich .

W w arszaw sk iej loży m asońskiej „ P ra w d a ” 37 sp o ty k ał się m .in.

z A n d rz e je m S tru g iem , S tan isław em S tem pow skim , W ojciechem S tp i- czyńskim , T adeuszem W ieniaw ą-D ługoszow skim . W W ilnie n a le ż a ł do loży im. R o m ualda T ra u g u tta , gdzie sp o ty k a ł W ito lda A bram ow icza, późniejszego w ojew odę K irtik lisa, św ietn eg o p u b lic y stę M arian a Sw ie- chow skiego, znanego ad w o k ata T ad eusza W róblew skiego, przyszłego re k to ra U n iw e rsy te tu W itolda S tan iew icza i in n y ch . T ym k o n ta k to m zaw dzięczał ś w ie tn ą o rie n tac ję w sto su n k ach polskich; w łaśnie z tego pow odu biało ru sk i ośrod ek n aro d o w y w P olsce po w ierzał m u różne m i- eje zw iązane z re p re z e n ta c ją n a fo ru m ogólnopolskim .

W 1920 r., k ied y w o jsk a gen. Ż eligow skiego zaję ły W ilno i p o w stała tzw . L itw a Środkow a, T araszk iew icz za zgodą biało ru sk ieg o o środ ka w W ilnie ob jął p ro p o n o w an y m u u rzą d naczeln ika se k to ru biało ru sk ieg o w d ep a rtam e n c ie o św iaty i p rz e ja w ił tu d u ż ą aktyw ność. P o w stało wówczas około d w u stu b iało ru sk ich ■ szkół, sem in aria i k u r s y nau czy ­ cielskie, a także znane g im n azju m w R adoszkow iczach. W 1921 r.

z in ic ja ty w y T araszkiew icza p o w stało T ow arzystw o B iałoruskiej Szkoły (TBSz)j k tó re w lata ch późn iejszy ch od eg rało n iem a łą rolę.

W ty m czasie T araszkiew icz k o n ty n u o w ał p rac ę n au k o w ą i litera c k ą.

O p ubliko w ał n iew ie lk i ale ciek aw y a rty k u ł o A dam ie H urynow iczu, jego tw órczości p o ety ck iej i f o lk lo ry s ty c z n e j38; p raco w ał też n a d p rze ­ k ła d e m „ Ilia d y ” na języ k b ia ło r u s k i39.

L udzie, k tó rz y go znali tw ierdzą, że b y ł człow iekiem poryw czym , daw ał się unosić idei, k tó ra go opanow ała. Jed no cześnie zaś u m iał i lu ­

35 Wiadomość tę podał Antoni Ł u c k i e w i c z w broszurze Polska okupacja na Białorusi, 1920, s. 11. Autor b ył rok w cześniej premierem rządu białoruskiego, zw a­

nego N ajwyższą Radą, która orientowała się w yłącznie na Polskę. W tej sytuacji tytuł broszury jest bardzo w ym ow ny z punktu widzenia zm iany nastrojów, jakie za­

panowały w środowisku białoruskim.

36 J. L e w a n d o w s k i , Federalizm. L itw a i Białoruś w polityce obozu b e l w e ­ der skiego, W arszawa 1962, s. 243.

37 Jednym z organizatorów loży „Prawda” był Józef Ziabicki; nietrudno wobec tego się domyślić, że to w łaśn ie on wprowadził Taraszkiewcza w środowsko, z k tó­

rym iten ostatecznie zerw ał w 1923 r.

38 Artykulik ten nie stracił na wartości, skoro tekst jego przedrukowany został w „Połym ia” 1966, nr 11, s. 151—152.

39 Fragm enty przekładów Iliady ogłosił „Bełaruski Zw on” nr 7/32 (z 11 marca 1922), nr 9/34 (z 25 marca 1922) oraz „Połymia R ew olucji” z marca 1935 (podaję za A. L i s e m , op. cit., s. 158).

(9)

260 A L E K S A N D R A B E R G M A N

b ił się w yłączyć z codziennych sp raw , b y rozm yślać, analizow ać i w y ­ snuw ać w nioski. W nioski, do k tó ry c h doszedł w . 1921 r. m ożna uw ażać za początek zw rotu w jego p o g lądach p olitycznych.

W m ia rę w ygasania w iary , że ów czesna P olsk a u ra tu je B iałoruś, zm ienił się jeg o sto su n ek do B iało ru si R adzieckiej. P oszukiw ał w iado­

mości zza w schodniej gran icy , p rzech ow y w ał i przew oził rad zieck ą

„ lite r a tu r ę ”. M ógł ją o trzy m y w ać np. od A. W łasow a, do k tó reg o m a­

ją tk u dość często p rz y je ż d ż a ł40. Przypuszczać należy, że nie ty lk o s p ra ­ w y społeczne gnały go do Radoszkow icz. B ył k a w a lere m i ta m u p a trz y ł sobie p ięk n ą, o w iele od siebie m łodszą siostrzenicę W łasow a, W ierę Snitko, k tó ra w 1923 r. została jego żoną.

Z w y d aw n ictw rad zieck ich w iedział co o dbyw ało się n a X Zjeździe B K P(b) (w m arc u 1921 r.), śledził ja k bolszew icy szukali sposobów u ło­

żenia p raw id ło w y ch stosun k ó w z m ilio nam i chłopów w p ro w ad zając w życie tzw . N E P, ja k p ró b o w ali rozw iązać kw estię n aro d o w ą dro g ą p o d n iesien ia gospodarki, k u ltu r y i o św iaty k ra jó w zacofanych, a ró w ­ nież ja k S talin , głów ny re f e re n t od sp ra w n aro do w y ch n a Z jeździe, w końcow ym słow ie, b ro n ił b ia ło ru te n iz a c ji i zw alczał ru sy fik a to ró w 41.

Z d ru g ie j stro n y n iem ałe w rażen ie w y w a rł n a n im udział We w szech- b iało ru sk iej k o n fere n c ji zorganizow anej w P ra d ze w e w rześn iu 1921 r.

przez W acław a Ł astow skiego. T u sp o tk ał b iało ru sk ich działaczy em i­

g ra c y jn y c h i p a rty z a n tó w d zia łają c y ch w Polsce (należących p rzew aż­

nie do b iało ru sk ich eserowców ). K o n feren cja nosiła c h a ra k te r a n ty p o l­

ski 42. Po pow rocie z P ra g i zerw ał z piłsu dczy kam i, odm ów ił p ra c y w de­

p a rta m e n c ie ośw iaty , pozostał n ato m ia st d y rek to rem w ileńskieg o gim ­ n az ju m b iało ru sk ieg o w W ilnie i w y k ła d a ł tam łacinę. P o opubliko­

w an iu d e k re tu gen. Ż eligow skiego z 30 listop ad a 1921 o rozp isaniu w y ­ b orów do S ejm u W ileńskiego, sta ł się jed n y m z org an izato ró w b o jk o tu tej k am p an ii. U chw ałą S ejm u z 20 lu te g o 1922 W ilno i W ileńszczyzna zostały w cielone do p a ń stw a polskiego, a n a listo p ad 1922 r. zostały ro zpisane w y b o ry do S ejm u w całej Polsce.

W W ilnie w ow ym czasie, jak o p rzed łu żen ie B iałoruskiej R ady C en­

tra ln e j W ileńszczyzny i w G rodzieńszczyzny, istn ia ł B e ła ru śłd N a c y jan a l- n y K am itet, k tó ry p e łn ił fuinkcje b iało ru sk ie j re p re z e n ta c ji naro d o w ej w Polsce. G łów ną ro lę o d g ry w a ł w n im A n to ni Łuckiew icz. T araszk ie­

wicz b y ł członkiem K o m itetu i działał z jeg o upow ażnienia. D la p ro ­ w ad zenia k am p an ii w yborczej p o w stał C e n tra ln y K o m itet W yborczy z Ł uckiew iczem n a czele.. P ro w ad ził ją pod h asłam i: ziem ia d la chło­

pów bez w y k u p u , szkoły w jęz y k u ojczystym , auton om ia te ry to ria ln a . D o w y boró w p rz y stą p ił w b lo k u w yborczym m niejszości naro dow y ch (lista n r 16); k a n d y d a tu ra T araszk iew icza została um ieszczona na liście p ań stw o w ej. W ty c h w y b o rach B lok odniósł pow ażne zw ycięstw o — o trz y m ał jed en aście m iejsc w Sejm ie i trz y w Senacie, a T araszkie-

40 A. W łasowa znał z czasów „Naszej N iw y:’. Jego m ajątek Migówka k/Radosz- kowicz leżał na saniej granicy polsko-radzieckiej i zanotowany jako jeden z „punk­

tów przesyłkowych literatury radzieckiej” (por. Ca MSW, E-I, t. 82/1, k. 52). W spra­

w ie przewożenia „literatury” radzieckiej pow oływ ał się (w swej biografii z 1933 r.) na Rusieckiego. Bliższych danych nie udało się ustalić.

41 X Z ja zd RKP(b), stenogram. R eferat J. S t a l i n a o k w estii narodowej s. 247—

—255; jego słow o końcowe, tamże, s. 289.

42 CA MSW: Komenda P P Okręgu X VI W ileńskiego. Okręgowy Urząd Policji Państw ow ej. Zarys ruchu białoruskiego od czasu jego powstania aż po dzień dekla­

racji m ińskiej z dnia 1 marca 1924, s. 68.

(10)

wicz Został p rezesem B iało ru sk ieg o K lu b u Sejm ow ego. W W arszaw ie zam ieszkał p rz y ul. N o w osenatorskiej 8 m. 14 (dziś ul. M oliera).

K ied y w szedł po raz p ierw sz y n a try b u n ę sejm ow ą, chciał ja k b y sw oim zachow aniem podkreślić, że n ie jest dla niego niczym no w ym działalność p o lity czn a n a ró żn y ch szczeblach, w ró żn y ch środow iskach, że w ro li posła sejm ow ego czuje się sw obodnie. P ierw sze p rzem ó w ie­

nie zaczął od słów: „W ysoka, ale p u s ta Izbo!” B rzm iało to ja k w y zw a­

nie i zarazem zapow iedź; spow odow ało ożyw ienie, rip o sty . Nie ty lk o ty m razem . U m iał zm usić do w y słu ch an ia siebie, ja k d ob ry a k to r um ie zdobyć w idow nię. Jego p rzem ów ienia b yły w y razem k u n sztu o ra to r- s k ie g o 43. G d yb y po T araszkiew iczu nic oprócz jego w y stąp ień w S e j­

m ie nie zostało, m ożna b y sobie n a ich. p o dstaw ie w y ro bić pojęcie o jego w y k ształcen iu i in telig en cji, ro zległej i szczegółow ej w iedzy z h isto rii n arod ó w biało ru sk ieg o i .polskiego, doskonałej o rie n ta c ji w e w spółczes­

n y c h sto su n k a c h polskich, o szybkim reflek sie i do skonałym dow cipie, 0 w łaściw y m m u żyw iołow ym rad y k alizm ie. W szczególności zaś o ew o­

lu cji jego poglądów p o lityczn ych ■—■ od ra d y k a ła czerpiącego sw e idee z a rse n a łu ro m a n ty c z n e g o 44 do p o lity k a rew olu cyjn eg o opierającego sw oje w y w o d y n a trzeźw ej analizie m ark sistow sk iej. O d czasu posłow a­

n ia popu larn ość jego na K resach znacznie w zrosła. Siłą rzeczy B iało­

ru sk i K o m itet N arodow y w raz z Ł uckiew iczem odsuw ał się n a p lan d alszy, a n a p ierw sz y w y su n ą ł się kłuto sejm ow y. A le w ram a ch k lu ­ b u nie wszystko· szło gładko. Na p raw ic y znalazła się g ru p a ks. A. S ta n ­ kiew icza 4б, a n a lew icy oprócz T araszkiew icza — S. R ak-M ichajłow ski 1 inni. Otóż z jed n e j stro n y w g ru p ie lew icow ej stosun ki zaczęły się psuć, a z d ru g iej w iększość posłów k lu b u trz y m a ła się bezw zględnej opozycji, a n a w e t b o jk o tu w ładz polsk ich i ty lk o T araszkiew icz na to się nie zgadzał. W szczególności po u p adku g ab in etu W itosa (koniec 1923 r.) liczył na zm iany odg ó rn e w skali ogólnopolskiej. N adzieje te o p iera ł n a osobie S ta n isław a T h u g u tta , k tó ry zaprosił T araszkiew icza i w y słu ch ał uw ażnie p o stu la tó w b iało ru sk ich . N a T araszkiew iczu roz­

m ow a zrobiła w rażen ie k o rzy stn e i o b ie c u ją c e 4ti. P o w stał k o n flik t, na s k u te k k tó re g o T araszkiew icz n a w iosnę 1924 r. m usiał u stąp ić z p re ­ zesury klub u . J a k o p re te k s t posłu ży ł fa k t zaangażow ania się w zało­

żenie w W ilnie P o lsko-B iałoruskiego T o w arzystw a. T ek st u ch w ały k lu ­ b u b iało ru sk ieg o o p u bliko w ała p ra s a b iało ru sk a i p o ls k a 47. T araszk ie­

w icz zdobył opinię jed y n e g o polonofila w śród B iałorusinów ; ta k c h a ­ ra k te ry z u ją go niżej p rzytoczone d o k u m en ty p o licyjne. N a m arginesie:

n a opinię polonofila zasłużył jeszcze w cześniej, n a k o n fere n c ji b iało ­ ru sk ie j w P ra d ze , w czerw cu 1923 r . 48. Tu n aciskan o n a ń by rozpoczął

43 S prawozdania Stenograficzne, S ejm RP, okres I, od 23 stycznia 1923 do 16 l i ­ stopada 1926. Inne’ dokumenty (wnioski itd.) zachow ały się również w diariuszach sejm owych.

44 W przem ówieniu z 23 marca 1923 powiedział: „Przed nami dopiero w tedy się otworzą horyzonty do życia, jeżeli Polska i Rosja pogodzą się nie na zasadzie roz­

bioru Białorusi i Ukrainy, ale na podstawie ich uznania”, co jak wiadomo w owych warunkach było czczym m arzeniem (Sprawozdania...).

45 AZH.P, nr 287/I-I: W ojewódzka Komenda PP w Wilnie. Sprawozdanie z dzia­

łalności białoruskich organizacji za rok 1925.

46 Zarys ruchu białoruskiego..., rozdz. X X V (por. przyp. 42).

47 Chybiony pomysł, „Przegląd W ileński” nr 6 z 9 marca 1924, s. 6.

' 48 Zarys ruchu białoruskiego..., rozdz. XXIV; Białoruski klub se jm ow y , [w:]

Parlam ent RP 1919—1927, pod red. H. M o ś c i c k i e g o , Warszawa 1928, s. 339, gdzie w łaśn ie Taraszkiewicza nazwano jedynym polonofilem w klubie.

(11)

262 A L E K S A N D R A B E R G M A N

działalność m asow ą, m .in. o fero w an o m u pom oc, jeżeli założy i stam e­

n a czele m asow ej o rg an izacji chłopskiej. Odm ówił. O d w iosny 1924 r.

w B iałoruskim K lu b ie S ejm ow ym istn ia ła fra k c ja socjalistyczna; T a ­ raszkiew icz został poza n ią osam otniony, z d an y n a sam ego siebie.

W Sejm ie i poza nim zachow yw ał się ja k poprzednio. M iał szereg w y stąp ień , w k tó ry c h n ic n ie w sk azy w ało n a różnicę z d ań w ram a ch k lu b u . 9 lipca 1924 o stro zaatak o w ał w Sejm ie T h u g u tta , w szczegól­

ności jeg o „U staw y języ k o w e”. W ystępow ał n a w iecach; 1 m aja 1924 kroczył w pierw szych szeregach d e m o n stracji robotniczej w W ilnie.

W la ta c h późniejszych P. M iotła w elaboracie dla K o m ite tu C e n tra l­

n ego K o m un isty czn ej P a rtii Z achodniej B iałoru si (KPŻB) stw ie rd z ił, że nieobecność T araszkiew icza w e fra k c ji socjalistycznej nosiła raczej c h a ra k te r fo rm a ln y i że w spółpraca m iędzy nim i n ad al b y ła ścisła 49.

M imo w szystko czuł się sa m o tn y i nieszczęśliw y, b ow iem m iał ja k n ajlep sze in te n c je lecz został z obu stro n o dep ch n ięty . N u tk ę te g o żalu w yczuć m ożna w a rty k u le zam ieszczonym w lu ty m 1924 r. w „ P rz e ­ glądzie W ileń sk im ” : „Chcecie P o lsk i potężnej, a z przy jació ł robicie w rogów ; w ym agacie czynów o b yw atelsk ich , pośw ięceń a budzicie ro z­

goryczenie. O byście nie pożałow ali tego w godzinie p ró b y ” 30. W p aź­

d z ie rn ik u dał w y w iad dla „ J u tr a ”, w k tó ry m ró w nież p o ru szy ł kw estię sto su nk ów B iałorusinów z lew icą p o ls k ą 51. C hciał poru szyć sum ien ie lew icy p o lsk iej, odw ołał się do n iej, b y w p ły n ę ła n a zm ianę stosuriku do k w estii b iało ru sk ie j. M iał w ięcej czasu do zastan ow ien ia się n a d sp raw am i p o dstaw ow ym i. I ch y b a b ęd ziem y b liscy p ra w d y jeśli po­

w iem y, że to w łaśnie ro k 1924 b y ł w jego życiu przełom ow y. Św iadczą o ty m n iek tó re fa k ty ogólniejsze, a tak że zapiski P. M iotły, że o sta te cz ­ nego o b rac h u n k u ze sw oją przeszłością T araszkiew icz dokonał nie bę­

dąc członkiem żadnej o rganizacji.

N a razie p rzeło m w y ra ż ał się jed y n ie w tym , że uznał za celow e w spółdziałać z kom unistam i. D otychczas sp o tyk ał się z n im i n a tere n ie S ejm u, co w y n ik a z m ate ria łó w K P P . S praw ozdaw ca К С n a IV K o n ­ fe re n c ji K P P u ty sk u je n aw et, że rozm ow y z B iałorusinam i zajęły im zby t d u żo c z a s u 52. S p o ty k ał się ró w n ież — m im o że koledzy z k lu b u p o tęp ia li tę p rz y ja ź ń — ze sw oim p rzy jacielem z la t d ziecinnych — S. W ojew ódzkim , k tó ry s ta ł n a czele nowo pow stałego k lu b u sejm o ­ w ego — N PC h. N ieco in n y c h a ra k te r je d n a k n o siły sp o tk an ia z p rz e d ­ staw icielam i K P Z B n a w zgórzach w ileńskich.

P ie rw sz e sp o tk an ie m iał n a w iosnę z „ G u ry n e m ” — M orozow skim

— ów czesnym działaczem K P Z B ; d ru g ie ze „ S k u lsk im ” (S. M ertens), k tó ry z ra m ie n ia C K K P P odpow ied zialn y b y ł za całość k o m u n isty cz n e j działalności n a te re n a c h w schodnich, a n a jesieni 1924 r. po znał ró w ­ n ież s e k re ta rz a К С KP'ZB — „ A rtu ra ” — Z. A ro n sztam a 5S. Ze sp raw o ­ zdan ia „ A rtu ra ” n a III k o n fere n c ji K PZB d o w iad u jem y się, że b y ły to

49 Instytut Istorii Partii w Mińsku, zespół Przedstaw icielstw a КС KPZB:

P. Miotła, Da uzniknieńnia paspolskiej frakcji Hramady.

50 B i a ł o r u s i n , Nie tę d y droga, „Przegląd W ileński” nr 3 z 10 lutego 1924, s. 3.

51 Poseł Taraszkiewicz o stosunkach połsko-białoruskich, „Jutro” nr 12 z 4 paź­

dziernika 1'924.

52 Sprawozdanie Oskara. P roto kóły IV konferencji K PP, ,,Z Pola W alki” 1961, nr 1/13), s. 93; Nastroje w s i biołoruskiej, „Przegląd W ileński” nr 10 z 1 czerwca 19-34, s. 6—7.

53 Autobiografia z 15 grudnia 1933 r.

(12)

d ługie d y sk u sje i że n a jtru d n ie j było p rzek o n ać posłów b iało ruskich, by w y rz e k li się żąd ania auto n o m ii 54. K ied y dziś b ierz em y do rę k i ste ­ n o g ram w y stą p ie n ia Taraszikiewicza w Sejm ie z 13 czerw ca ,1924, o d ­ n a jd u je m y w mich echo ty ch dy sk u sji: „A utonom ia te ry to ria ln a — pow iada T araszk iew icz — n a czas dłuższy n iezup ełnie b y z a ła tw iła tę spraw ę, ale może b y ją załatała. J e d n a k nasz n a ró d , lu d b iało ru sk i n ie w ierzy w cale w m ożliw ość tej auto n o m ii te ry to ria ln e j, bo wie, że choć­

by jak iś S ejm z d o b rej w oli czy pod p rzy m u se m jak ich k o lw iek czyn n i­

ków tę sp raw ę załatw ił, to n a ró d b iało ru sk i nie w ierzy, żeby i tej au ton om ii ta k sam o ja k K o n sty tu c ji nie gw ałcono. N aród b iało ru sk i stw ie rd z a ty lk o fa k ty i dziś coraz b ard ziej o b raca sw e oczy n a w schód...

D opiero ch yb a ja k a ś rew o lu c ja tę sp raw ę ro zetn ie i całkow icie ją za­

ła tw i” 35. A jeszcze n iecały ro k w cześniej w śród czołow ych p o stu la tó w k lu b u b iało ru sk ieg o fig u ro w ało w łaśn ie żąd anie autonom ii.

W p ierw szy ch m iesiącach 1925 r. sto su n k i T araszkiew icza z k o m u ­ n ista m i zacieśniły się. N ajw ażn iejszą p rzy czy n ę stan o w iła różnica m ię­

dzy sto su nk iem Taraszki'ew icza a po zostałych posłów lew icow ych w k lu ­ bie do ów czesnej ta k ty k i K PZB . W g ru d n iu 1924 r. w łonie К С K PZB p o jaw iła się g ru p a rozłam ow a zw ana „S ecesją”, w k tó re j „ G u ry n ” (ów­

czesny łączn ik К С K PZ B z posłam i b iałoruskim i) o dg ryw ał czołow ą rolę. T a k ty k a „S ecesji” p o leg ała n a o d e rw a n iu i u n iezależnieniu K P Z B od K P P o raz u zy sk an iu w łasn eg o p rzed staw icielstw a w Kom in-ternie, w p rzy g o to w an iu n a ziem iach p ó łn ocno-w schodnich p o w sta n ia w celu o d e rw a n ia ty ch ziem od P o lski i p rzy łączen ia do BSRR p rzy pom ocy · A rm ii C zerw onej. D ziałalność „S ecesji” została po tępiona przez resztę К С K P Z B o raz К С K P P . A le ta „czysto b iało ru sk a ” p o lity k a i ta k ty k a o d p o w iad ała ów czesnym n a stro jo m b iało ru sk ich posłów z socjalistycz­

nej fra k c ji. Je d y n y m b iało ru sk im posłem , k tó ry przeciw staw ił się „Se­

c e sji” b y ł T araszkiew icz. Nie w ierzył, b y w 1925 r., k ied y w ładzy r a ­ dzieckiej ta k zależało r.a u trz y m a n iu pokoju, b y ło re a ln e działanie, k tó re m usiałoby doprow adzić do ro zp ę tan ia w ojny. C ałą d ziałalność

„S ecesji” o ceniał jak o a w a n tu rę . Poza ty m d o tk n ęła go do żyw ego b ru d ­ n a k am p a n ia k tó rą „S ecesja” podniosła w okół W ojew ó d zk ieg o 56. W te j s y tu a c ji K om un isty czn a F ra k c ja S ejm ow a oprzeć się m ogła w śród B ia­

łoru sin ów w yłącznie n a T araszkiew iczu. D opiero po przezw y ciężen iu k ry z y su „secesyjnego” n a stą p iło p o jed n a n ie w iększości lew icow ych po­

słów b iało ru sk ich z T araszkiew iczem w okół now ego zadania — zało­

żenia rew o lu cy jn eg o odrębn eg o k lu b u sejm ow ego — BW R H rom ady (czerw iec 1925 r.), do k tó reg o nie p rz y stą p ił jed y n ie B. Rogula. W eszli w ięc do now ego k lu b u : Szym on R ak -M ichajłow ski, P io tr M iotła, P a ­ w eł W ołoszyn o ra z T araszkiew icz, k tó ry s ta ł n a jego czele. W tym że 1925 r. T araszk iew icz o pu b lik o w ał a r t y k u ł 37 s k ie ro w a n y przeciw ko po­

słow i B. R oguli i jeg o now o założonej gazecie „S iela ń sk aja N iw a” , w p u ­ b lik acjach k tó rej w yczuw ało się obaw ę, że now opow stałe stro n n ictw o H ro m ad a w y k o rz y sta nag rom ad zo n ą en ergię rew o lu c y jn ą b ia ło ru sk ie g o chłop a w cale nie w jego in te resa c h , lecz w in te re sie polskiej k lasy ro -

54 AZHP, nr 1425/9, s. 44.

55 Sprawozdania stenograficzne, S ejm RP, okres I, sprawozdanie z 13 czerwca 1924.

50 Kom unikat, „Bolszewik” nr 2 z 31 grudnia 1924 oraz dalsze num ery „Bolsze­

w ik a”, (wszystkiego 13), AZHP, 1425/59.

57 B. T a r a s z k i e w i c z , Pierszy blin komam , „Bełaruskaja N iw a” nr 7 z 9 grudnia 1925.

(13)

264 A L E K S A N D R A B E R G Ą IA N

botniczej. C zytając dziś tę w ypow iedź nie w iadom o, co b ard ziej n a ­ leży podziw iać: czy lek cję m ark sizm u w la p id a rn y m skrócie n a tem a t h isto ry cz n e j konieczności zaw arcia sojuszu robotniczo-chłopskiego, czy k u n sz t polityk a, k tó ry w cale n ie m iał zam iaru zrezygnow ać z re sz ty k lu b u b iałoruskiego; o d w ro tn ie, chciał pociągnąć go za sobą w odpo­

w ied n im m om encie. Nie u p o d o bn ił się do dem agogów , k tó rz y w ta k im w y p a d k u gotow i są z p rzeciw nik a politycznego w zag ad nien iach ta k ­ ty cz n y c h uczynić „w roga n r 1” .

‘Rok 1925 b y ł dla T araszkiew icza b o g aty w w yd arzen ia. 9 sty cznia u ro d ził m u się jed y n y syn, k tó re m u n adan o im ię R adosław (w dom u n azyw an o go „D ziuk”).

11 lipca ty g o d n ik „W alk a” ogłosił w y w iad z T araszkiew iczem o za­

d an iach now opow stałego kluibu sejm ow ego BW R H rom ada 58. 30 czerw ­ ca i 17 lipca w ystąp ił w Sejm ie w sp raw ie „U staw y o p a rc e la c ji i osad ­ n ic tw ie ” w im ien iu blok u trzech klubów : sw ojego, K om unistycznej F ra n c ji Sejm ow ej oraz N P C h 59. P o burzliw ej debacie po raz pierw szy w y stą p ił n a w iecu w arszaw sk im razem z u k raiń sk im posłem k o m u ni­

sty c z n y m Ja k u b e m W o jtiuk iem . N a jesieni b ra ł ud ział w k o n fere n c ji gd ań sk iej zw ołanej z in ic ja ty w y K P P i K PZB . O bok p rzed staw icieli K P P b ra li w n ie j u d ział re p re z e n ta n c i różn ych środow isk b iało ru ­ sk ich 60. O m aw iano p ro b lem założenia ra d y k a ln e j m asow ej org an izacji chło pskiej w oparciu o now y k lu b sejm ow y, w któ rej b ralib y udział kom uniści.

W listopadzie T araszkiew icz zaproszony został na m iesiąc do Mo­

skw y, gdzie o d b y w ała się III k o n fere n c ja K PZB. N ie b ra ł udziału w jej posiedzeniach p le n a rn y c h ze w zględów ko nsp iracy jn y ch , n a to ­ m iast uczestniczył w k ilk u n a ra d a c h , n a k tó ry c h om aw iano zagad n ien ia H ro m ady . N a jed n ej z n ich zaproponow ano m u p rzy stą p ie n ie do K P P.

„W yraziłem zgodę, bow iem u w ażałem siebie za k o m u nistę z p rze k o n a ­ n ia ” zapisał w au to b io g rafii z 1933 r. Z tejże auto b io g rafii w y n ik a, że p ie rw o tn y p ro je k t p ro g ra m u H ro m ady u k ład a ł on razem ze S tan isław em M erten sem („S k u lsk im ”), p rzed staw icielem К С K P P , ale p ro g ram ten został odrzuco ny i o stateczn y te k s t ułożył sam T a rasz k ie w ic z 01. K o­

rz y s ta ł n a p ew n o z dośw iadczeń N PC h, niem niej jego w k ła d b y ł d ecy ­ d u jący . P ro g ra m H ro m ad y n ależy uw ażać za pow ażną pozycję w spu - ściźnie p isarsk iej Taraszkiew icza. Chociaż n a okładce b ro szu ry (jak to b yło n a „G ra m a ty c e ”) nie fig u ro w ało nazw isko au to ra, m iał w ielką sa ty sfak c ję, bow iem rozeszła się o n a błyskaw icznie i w w ielotysięcz­

n y c h n a k ła d a c h 62. B ył to w y ra z zain teresow an ia, a jednocześnie zapo­

58 N o w y K lub w Sejmie, „Walka” nr 28 z 11 lipca 19,25: numer skonfiskow any (korzystałam z egzemplarza w Bibliotece IML-u).

59 S prawozdania stenograficzne.

co W autobiografii z 1933 r. podał, że ze środowiska białoruskiego — poza nim — u czestniczyli w tej konferencji: R. Ostrowski, J. Sznarkiewicz, student M. Marciń- czyk; A. Łuckiewicz przesłał list uspraw iedliw iający swą nieobecność.

61 O odrzuceniu pierwotnego projektu programu, który raczej nosił charakter programu legalnej partii komunistycznej, a nie m asowej organizacji chłopskiej, r e ­ ferow ał na ÍII konferencji KPZB „Paw eł” (J. Łohinowicz). Por. AZHP, 1425/10, s. 736—742: Protokoły III konferencji KPZB.

62 Pragrama i arganizacyjny statut Bełaruskaje Sialańska Robotnickaje Gramady, W ilnia 1926, (autorem statutu był S. Rak-M ichajłowski). Por. om ówienie programu:

A. B e r g m a n , Białoruska Włościańsko-Robotnicza Hromada, „Z Pola W alki” 1962, nr 3, s. 73—100; U. J. P a ł u j a n, Bełaruskaja Sialańska-Raboczaja Gramada, Mińsk 1967, s. 62—82.

(14)

w iedź, burzliw ego 1926 r. i zaw rotnego tem p a w zro stu ru c h u h ro m a- dow skiego 63.

T araszkiew icz b ył w b e z u sta n n y m ru ch u : b ra ł udział w lew icow ym bloku n a tere n ie S ejm u, w chodził w sk ład C e n traln eg o S e k re ta ria tu do w alk i o am nestię, k iero w ał k lubem , dużo czasu pośw ięcał C e n tra l­

n em u S e k reta ria to w i H ro m ad y , k u rso m ak ty w u H ro m ad y w Radoszko- w iczach, n a ra d o m ce n traln e g o ak ty w u H rom ady, uczestniczył w zjaz­

dach pow iatow ych, w w iecach poselskich, u trz y m y w a ł w ięź z k iero w ­ n ictw em p a rty jn y m na szczeblu m iejscow ym : z K PZB , z K F P , a rów ­ nież z K o m in tern em . D opiero m ając w ręk u „protokół oględzin p rzed m io ­ tów zab ran y ch w czasie re w iz ji” z dw óch m ieszkań (w arszaw skiego i w ileńskiego) m ożna się p rzek on ać, ja k i ogrom zajęć dźw igał te n czło­

w iek i jak ie m iał p la n y n a przyszłość e4.

W nocy z 14 n a 15 sty czn ia 1927 r. T araszkiew icz został a reszto ­ w any. A le zdążył jeszcze w ygłosić w Sejm ie o sta tn ie przem ów ienie (16 listo p ad a 1926) w odpow iedzi n a k am p an ię „D ziennika W ileńskiego”

i in n y ch gazet dom ag ający ch się rozw iązan ia H rom ad y ; b ył też kilk a d ni w M o sk w ie 65, gdzie om ów ił p ro b lem y dalszego rozw oju lew ico­

w ego ru c h u białoruskiego, w rócił do W ilna, w idział się z najbliższym i w R adoszkow icach i w szędzie zostaw ił szczegółowe w skazów ki. Roz­

grom ienie poszczególnych organizacji H ro m ad y n a stą p iło jeszcze w cześ­

n iej, ale ostateczn y pogrom zaczął się od areszto w an ia posłów i c e n tra l­

nego a k ty w u , m im o że H ro m ad a n ad al była legalna i n a w e t się ro zw i­

jała. W łaśnie jej w zrost i to szybki niepokoił ziem iaństw o kreso w e i w ła ­ dze. W „R aporcie w sp raw ie B W -R H ” S uch en ka-S uch eckiego z 16 listo ­ p a d a 1926 r. czytam y , że w ciągu jedn eg o m iesiąca p o w stało 310 kół H rom ady; w w ielu w y p ad k ach chłopi w stępow ali cały m i w siam i, z r u ­ chem sym p aty zo w ali licznie sołtysi i w ójtow ie 66. W łaśnie z tego pow o­

d u zalecano akcję lik w id a c y jn ą zacząć od aresztow ań, a deleg alizacja p rzew idzian a b y ła ja k o ak t n a stę p n y .

Poniew aż n a te n tem a t, w szczególności w la ta c h trzy d ziesty ch n a ­ pisano w iele niedorzeczności, p ra g n ę przytoczyć, co w g ru d n iu 1933 r.

zapisał n a ten te m a t T araszkiew icz: „W praw dzie teo rety czn ie m ożna b y ło przew idzieć tak że in n y w a ria n t rozg ro m ienia H ro m ad y ■—■ drogą ro zk ład u z w ew n ątrz. A le p ra k ty c z n ie rz ą d nie m ógł w ym acać do tego celu odpow iedniego g ru n tu , - ani o dpow iednich ludzi... A law in a h ro - m adow ska toczyła się d alej, z a g arn iając now e dziesiątki tysięcy... fa ­ szyzm m usiał się pospieszyć” .

Zaskoczony areszto w an iem nie był, w iedział także, że w ładze śled ­

63 Por. prace badaczy białoruskich; W. A. P a ł u j a n a, A. S. L i s a , W. A.

K a l e ś n i k a , B. K l e j n a . W Polsce por. o dziejach ruchu w wydaw nictw ach BTSK w Białym stoku (N a w u k o w y zbornik, 1964), oraz w artykułach białostockiej

„N iw y” (w związku z 40-leciem Hromady) z 1965 r.

64 AZHP, nr 105/1137, ks. 2, t. III, k. 13'—50: Protokół oględzin przedmiotów zabranych 17 stycznia 1927 r. przez SS II okr. m.st. W arszawy u Bronisława Tarasz­

kiew icza przy ul. Świętokrzyskiej 28 m. 5 oraz przy ul. Makowej 15 w W ilnie 14 stycz­

nia 1927 r.

65 Jak zapisał w autobiografii z 1933 r., w grudniu 1926 r. sprawa Hromady, której rozgrom ienie już nietrudno było p rzew id zieć,, omawiana była na naradzie w Moskwie; udział w niej w zięli w ybitni działacze KPP, K PB oraz Kominternu:

A. Sław iński, W. Ignatowski, A. Krynicki, A. Uljanow, W. M ickiewicz-Kapsukas, W. Kołarow, P aw eł (J. Łohinowicz), Robert (A. Rozenszajn) i Taraszkiewicz.

β0 AZHP, nr 296/11-18, s. 68— 74: Instytucje W ojskowe 1918— 1939, oddział II Sztabu Głównego, „Raport w spraw ie BW -RH”.

P rzeg ląd H isto ry czn y — 5

(15)

266 A L E K S A N D R A B E R G M A N

cze 'były w p o siad an iu zeznań z d ra jcy „ G u ry n a ”, by ły w ięc poinfo rm o­

w an e o jeg o k o n ta k ta c h z K P P i K PZ B . W iedział rów nież, że był śle ­ dzony^ nie ty lk o w W iln ie 67. N ie spieszył się jed n ak że ze składaniem zeznań. W W ileńskiej K om endzie P o licji odm ów ił odpow iedzi n a j a ­ kiek o lw iek p y ta n ie 68. N a Ł uk iszk ach znalazł się w p e łn e j izolacji, a po m iesiącu w yw ieziono go raz e m z g ru p ą a reszto w an y ch hrom adow ców do W ronek, gdzie też zostosow ano izolację (pom iędzy pojedynczym i celam i p ozostaw iano je d n ą p u s tą ) 69. Tu do celi T araszkiew icza, bez asy sty n aczeln ik a w ięzienia, w kroczył p ro k u ra to r S ądu A pelacyjn ego Józef P rz y łu sk i. Z p ierw szy ch jego słów T araszkiew icz od ra z u zoriento­

w a ł się w celach tak iej „rozm ow y w c z te ry oczy”. O dpow iedział, że nie życzy sobie żadnych ta jn y c h p e rtra k ta c ji, zażądał p rze rw a n ie izolacji, spaceru itd . D opiero w te d y zaczęło się śledztw o. S p raw ę prow adził sę­

dzia śledczy zapasow y do spraw' szczególnej w agi K o n ra d B obrow ski, k tó ry m iał pieczę n a d w szy stk im i n ajw ażn iejszy m i pro cesam i politycz­

n y m i n a ziem iach p ó łnocno-w schodnich 70.

Podczas śled ztw a T araszkiew icz zachow ał się z godnością. H rom adę o k re ślił ja k o ra d y k a ln ą o rg an izację narodow ą, jak o stro n n ictw o p a rla ­

m e n ta rn e , organ izację leg aln ą, d ziałającą n a oczach w ielu se te k tysięcy osób, a w ięc w y k lu czającą działalność spiskow ą, ja k o o rgan izację nie­

zależną od k om unistów , choć nie w ykluczał, że ko m u n iści m ogli się w n iej znaleźć. D ow cipnie b ro n ił się p rze d zarzu tem dlaczego więc nie zw alczali 'kom unistów . Po p ierw sze — nie w y p ad ało ze w zględów n arod ow ych : w jed y n y m p a ń stw ie b iało ru sk im rządzą 'kom uniści; po d rugie: jeśli jak ieś stro n n ictw o chce uzyskać w p ły w y n a K resach —■

to nie pop rzez zw alczanie kom unistów . S w oje pog ląd y ok reślił jak o socjalistyczne, a b iało ru sk i ru c h lewicowy* jak o nie zw iązany z żadną m iędzyn aro d ó w k ą. Godnością, o d w agą i sp ry te m zaskakiw ał sędziego śledczego, u tru d n ia ł n a w szy stk ie sposoby śledztw o. Z ezn ania, „ G u ry n a ” o d rzu cał jak o niew iary go d n e, było bow iem w iadom o, że został on u s u ­ n ię ty już od d w u la t z k o m u n isty cz n y c h szeregów . Z eznania innego p ro ­ w o k a to ra B abicza o k reślił ja k o k łam stw o 71.

W ybiegając nieco n ap rzó d pow iem y, że ta k ą sam ą lin ię obrony za­

ją ł zespół obrońców podczas procesu, co n a su w a przypuszczenie, że przy w ó d cy H ro m ad y k o n su lto w ali się w te j sp raw ie p rze d a reszto w a­

niem . N ie jest w ykluczone, że sp ra w a zachow ania się przyw ódców H ro m ad y w śled ztw ie (w razie ich aresztow ania) om aw ian a b y ła rów ­ nież na n ara d z ie gru d n iow ej w M oskwie.

P roces H ro m ad y trw a ł (z p rzerw ą) trz y m iesiące: od 23 lu teg o 1928 do 22 m aja 1928 p rz e d W ileńskim S ądem O k ręgow ym i opisany został dość do k ładn ie w różn y ch p u b lik a c ja c h 72.

67 Jak w yszło na jaw w trakcie procesu Hromady, w Radoszkowiczach osadzono specjalnego urzędnika pod nazwiskiem Stefana Toroczenki (prawdziwe nazwisko Stanisław Tymiński), którego obowiązkiem była obserwacja Taraszkiewicza, W łasowa i Raka-M ichajłowskiego.

68 Protokół przesłuchania podejrzanego Bronisława Taraszkiewicza, [w:j P roto­

kół rozprawy... k. 25 (por. przyp. 6). . .

69 Instytut Istorii Partii przy КС KPB w Mińsku, zespół Przedstaw icielstw a КС KPZB: Terror w stosunku do Hromady, w ięzienie.

70 W ynika to ze sprawozdania z obrad zjazdu prokuratorów A pelacji W ileńskiej i SO w Białym stoku w dniach 16·—17 lutego 1927. CA MSW, 418, zeszyt 6, s. 80—85:

Urząd prokuratorski SO w Białym stoku, korespondencja poufna za rok 1927.

71 AZHP, nr 105/1131, ks. 2, t. I, k. 1—2; tamże, t. VI, k. 21—26: Akta sprawy Hromady, protokół przesłuchania w dniu 1.6 stycznia 1927 r.

72 Sprawozdania z przebiegu procesu podawała prasa w ileńska („Kurier W ileń-

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wrześniowe posiedzenie rady odbyło się, zgodnie z zapo- wiedzią, w nowej siedzibie Delegatury WIL w Kaliszu.. Byłam tam drugi raz po otwarciu i muszę przyznać, że podo- ba mi

Zwracając się do wszystkich, Ojciec Święty raz jeszcze powtarza słowa Chrystusa: „Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by

Pokazać, że pod wpływem siły proporcjonalnej do wychylenia ale skierowanej przeciwnie położenie ciała zmienia się sinusoidalnie w czasie.. Na gładkim stole leży sznur,

Program modułu 311[50].O1 „Podstawy mechatroniki” składa się z ośmiu jednostek modułowych i obejmuje ogólno zawodowe treści kształcenia z zakresu bezpieczeństwa i higieny

I przez cały czas bardzo uważam, dokładnie nasłuchując, co się dzieje wokół mnie.. Muszę bardzo uważnie słuchać, ponieważ nie mam zbyt dobrego

Tragedja miłosna Demczuka wstrząsnęła do głębi całą wioskę, która na temat jego samobójstwa snuje

A 56-year-old patient after emergency AAD surgery (31.03.2017, ascending aorta and arch replacement, with aortic arch arteries grafting, aortic valve repair), with

Chociaż nie było w zgromadzeniu w Filipii warunków godnych nagany, to jednak potrzeba im było napomnienia, aby stali mocnymi w Panu. Przy łasce Pana oni już rozwinęli w sobie