• Nie Znaleziono Wyników

Byłem bezpodstawnie aresztowany - Józef Sadurski - relacja świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Byłem bezpodstawnie aresztowany - Józef Sadurski - relacja świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Sadurski

ur. 1927; Kębło

Tytuł fragmentu relacji Byłem bezpodstawnie aresztowany Zakres terytorialny i czasowy Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Urząd Bezpieczeństwa, milicja, areszt

Byłem bezpodstawnie aresztowany

Są ludzie, którzy wtedy będąc czy w milicji, czy Urzędzie Bezpieczeństwa uważali, że spełniali święty obowiązek wobec ojczyzny, dla nich była to wspaniała rzecz, świętość.

Nie potrafię powiedzieć, jaki procent ludzi się z nimi zgadzał. Kilka lat temu ktoś nagrał taki film, że matka była związana z Urzędem Bezpieczeństwa i matka dowiedziała się, że syn robi nie to, co trzeba, i własnego syna wydała, źle skończył ten syn. Były sytuacje gdzie ta milicja była potrzebna, jak były jakieś rozróby w nocy, ale tego było dużo mniej niż dzisiaj.

Natomiast jeśli milicja brała udział w wyrzucaniu ludzi z mieszkań, to już było odbieranie zdecydowanie negatywnie. Spośród wszystkich służb, Urząd Bezpieczeństwa był zawsze najwyżej w hierarchii. Milicjant dla oficera z UB to był śmieć. Faktycznie oni nie byli niczym zagrożeni, robili co chcieli, z kim chcieli bez żadnych dowodów aresztowali, zamykali.

Ja pracowałem pod samym Urzędem Bezpieczeństwa i raz zostałem bezpodstawnie aresztowany, jak mnie po kilku dniach wypuścili, to powiedzieli: „Proszę pana, ponieważ nastąpiła pomyłka, ma pan prawo złożyć oskarżenie i sprawę milicji wytoczyć”. Mówię - panie mam dosyć, nie będę nic wytaczał, chce mieć spokój. Mam jedną koleżankę, która do dziś dnia nie pozwoli sobie powiedzieć nic złego na partię czy na Urząd Bezpieczeństwa. Jej mąż był przez kilka lat Sekretarzem Partii w zakładzie, trząsł wszystkimi. Jak ktoś powiedział, że pójdzie na skargę do sekretarza, to ten drugi już trząsł portkami, sekretarz to była figura, mógł mieszać ludzi z błotem.

Data i miejsce nagrania 2010-10-13, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Olimpia Przygocka

Redakcja Piotr Lasota, Olimpia Przygocka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To co jest teraz, to są strzępki Solidarności, coś tam ludzie próbują, czegoś się trzymać, za coś się złapać, chcą się w jakiś sposób o coś upomnieć, ale w tej chwili

W tym czasie byłem na jakiejś naradzie ekonomicznej, znalazłem się w komitecie partii przy Krakowskim [Przedmieściu], to jest teraz budynek medycyny w parku.. Powiedziano mu, że jest

Nie angażowałem się wcześniej w te sprawy, bo doświadczyłem wielkiej przykrości, kiedy uważano nas byłych działaczy konspiracyjnych za zbrodniarzy, obrzucano

Nie mówię, że podzielałem jego pogląd, dzisiaj zresztą też nie, ale jest coś z tego w tym, bo parobcy w majątkach dziedzica, którzy zarabiali grosze, i

Ale byli ludzie, niestety, którzy do tej przyjaźni podchodzili poważnie, ja sam w Polsce zastałem chyba w trzech mieszkaniach prywatnych portrety Stalina, do którego się odnosili

A mama się targowała, bo to było jeszcze targowanie się, targowali się, i proszę sobie wyobrazić, że tak było: jak mama dodawała 50 groszy, to Żyd opuszczał złotówkę i

W czasie okupacji była to normalna rzecz, że chodziło się na komplety Nie przystawałem tylko na noszeniu ciężkich pługów czy przebieraniu ziarna u pana Klawkowskiego.. Pan

„Nie umiał!” a dyrektor tego szpitala abramowickiego, wiadomo że to jest psychiatryczny szpital, Brennenstuhl, był absolwentem liceum Staszica, zadzwonił do pani