• Nie Znaleziono Wyników

Kłopoty ze znalezieniem pracy - Jerzy Kurczab - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kłopoty ze znalezieniem pracy - Jerzy Kurczab - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JERZY KURCZAB

ur. 1937; Równe

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Lublin. Opowieść o mieście, Lublin, PRL, praca w PRL

Kłopoty ze znalezieniem pracy

Zdałem egzamin wstępny na medycynę i zaczęła się moja kariera. Wiedziałem od pierwszego roku, że chcę być chirurgiem. Na drugim lub na trzecim roku medycyny założyliśmy zespół, który początkowo nazywał się Kabaret Studencki.

Studia zacząłem w 1955 roku, a dyplom dostałem w 1962. Męczyliśmy się wtedy, bo trzeba było uczyć się do egzaminów, zdawać je w pierwszym terminie, w miarę możliwości oczywiście, później lecieć na próbę i jeszcze wyjeżdżać na występy.

Następnie wracało się z występów i tak dalej. Nie repetowałem żadnego roku.

Na trzecim roku studiów zacząłem chodzić na naukowe koło chirurgiczne.

Tłumaczyliśmy artykuły, opiekowaliśmy się chorymi. W 1962 roku otrzymałem dyplom, [Teatr] Dren był w pewnym rozkwicie.

Po otrzymaniu dyplomu trzeba było się starać o staż podyplomowy. Chyba przez moje konflikty z partią i z ZMS-em nie mogłem znaleźć nawet miejsca stażowego.

Pamiętam, że moja matka chodziła do Pawła Dąbka, Przewodniczącego Wojewódzkiej Rady Narodowej, byłego więźnia obozów koncentracyjnych. On siedział razem z moim stryjem na Majdanku. Utrzymywali kontakty po wojnie. Mój stryj powiedział mamie: „A idź do Dąbka i powołaj się na moją z nim znajomość.

Może on ci pomoże”. To nie pomogło. W końcu dzięki znajomościom, dostałem się na roczny staż do Świdnika. Dojeżdżałem tam pociągiem albo autobusami i jeszcze pracowałem w Drenie. Nawet w tym czasie byłem kierownikiem kabaretu. Potem zacząłem pracować w higienie szkolnej i też miałem kłopoty z pracą. Odmawiano mi rejestracji na miasto Lublin. Zaczepiłem się w klinice chirurgicznej, żeby robić specjalizacje. Pracowałem w szpitalu dwa lata i zaczęło się. Telefon z oddziału zdrowia do dyrektora: „Pracuje tam u was lekarz Jerzy Kurczab? Jak on może pracować skoro on nie ma rejestracji na miasto Lublin?”. Dyrektor przekazał sprawę mojemu profesorowi Onyszkiewiczowi. Ten interweniował w wydziale zdrowia. Doktor Jabłonka, obecnie profesor torakochirurgii, też interweniował w mojej sprawie u dyrektora wydziału zdrowia. Obydwaj otrzymywali jednakową odpowiedź: „Oni [w

(2)

wydziale – red. ] by mogli, ale z góry jest przykazane, że mam nie pracować w Lublinie”. Ktoś wyżej tym się zainteresował, wyżej komuś doniesiono, zrobiono ze mnie strasznego opozycjonistę, skoro „gdzieś z góry nakazane” i oni nic nie mogli zrobić.

Data i miejsce nagrania 2013-07-26, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Łukasz Kijek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po jednej stronie ulicy Okopowej był plac do piłki nożnej, po drugiej stronie parterowe budyneczki wiodące, aż do ulicy Narutowicza. Tu gdzie teraz jest nowoczesne skrzyżowanie i

Gromadzili nas przy gimnazjum Staszica i kolumnami wszystkie szkoły były spędzane na Plac Litewski, na którym przeważnie stała trybuna.. I tam działacze ZMP dawali uczniom

Byłem już na emeryturze, kiedy przez pielęgniarkę dano mi znać, że chcieliby mnie zatrudnić w Daewoo Motor Polska, czyli w dawnej mojej przychodni w FSC.. Ponieważ

Chyba był jakiś taki skwerek dziki, jakiś taki mały lasek, za tym małym laskiem po prawej stronie, bardziej na południe były takie różne domki, kamienice piętrowe i domki

Kilka nocy byliśmy w tej ziemiance w czasie ataku na Lublin, ale jedną czy dwie noce spędziliśmy w piwnicach tej apteki.. Tam, strach przed tym, co się dzieje na zewnątrz,

Słoneczny dzień, u podnóża zamku od strony południowej, mama zrobiła nam zdjęcie.. Wybiła jedno czy dwa zdjęcia jak siedzieliśmy na sankach, schowała aparat i poszliśmy dalej

W każdym razie nie można tego przesądzić, czy [ludzie starego reżimu] byli tak pewni wygranej i tego, że wszystko się odwróci, podczas gdy nastroje społeczne, sytuacja

Mówiłam: „Przyjeździe, zobaczcie do pasieki” Był moment, gdy mówili, że telefony komórkowe szkodzą i pszczoły się nie orientują.. Mówiłam: „Słuchajcie, nie