• Nie Znaleziono Wyników

Początki polskiej literatury o karności kościelnej - ks. Jan Opieliński 1858-1935

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Początki polskiej literatury o karności kościelnej - ks. Jan Opieliński 1858-1935"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Glemp

Początki polskiej literatury o

karności kościelnej - ks. Jan

Opieliński 1858-1935

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 20/3-4, 225-236

(2)

P ra w o K anoniczne 20 (1977) n r 3—4

IKS. JÓ Z E F G L E M P

3POCZĄTKI POLSKIEJ LITERATURY O KARNOŚCI KOŚCIELNEJ — KS. JAN OPIELINSKI 1858—1935

K ościelne p raw o k a rn e w X.IX w. ro z p a try w a n e było najczęściej w asp ek cie cenzur i w chodziło p rzew ażnie w zakres w y k ład ó w teologii .■moralnej. C enzury, k tó re obejm ow ały: ekskom unikę, suspensę i in te r- ■dykt1, były ch y b a n a jtru d n ie js z y m zag ad n ien iem w n auce kościelnej, ■ponieważ au to rzy różne po d aw ali ich liczJby. I ta k F e rra ris w ylicza 179, :P ich ler -223, a P isellu s 269 eksk o m u n ik zastrzeżonych papieżow i, a 150 iniezastrzeżonych. Pow oływ ano się na różne źródła ty c h k a r: sobory, sy- snody, k o n sty tu c je p ap iesk ie z różnych okresów — a w ko n sek w en cji nie było w iadom o, k tó re jeszcze obow iązują a k tó re ju ż nie. Teologowie !i kan o n iści sprzeczali się na te n te m a t m iędzy sobą.

D opiero papież P iu s IX p o d ją ł się refo rm y i k o n sty tu c ją A postolicae

■Sedis z 12. X . 1869 zniósł w szy stk ie cenzury la ta e se n te n tia e ipsoąue

lu r e dotychczas obow iązujące i podał w te k ście k o n sty tu c ji te, k tó re rmiały obow iązyw ać, czyli że k o n sty tu c ja A postolicae Sedis m ia ła być ■.odtąd jed n y m źródłem la ta e sen ten tiae. Pozostały je d n a k w mocy k a ry «odwetowe oraz cenzury nałożone p rzez Sobót T ry d e n ck i ja k o nowe ■{a nie za cz erp n ię te z poprzed n ich ustaw ).

D oniosła re fo rm a znalazła szereg opracow ań łacińskich, w łoskich ii niem ieckich. W Polsce pod zab o ram i lite r a tu r a teologiczno-kanonis- ty c z n a m iała ubogie tra d y c je . Uczono się z p odręczników łacińskich, p i­ ja n y c h talkże przez P olaków . P o ja w ia ją się podręczn ik i polsk ie do te o ­ lo g ii p a s to ra ln e j (Wilno, Lwów) i do h isto rii K ościoła (W arszaw a), je d ­ n a k zagad n ien ia p ra w n e uw zględnione są po p o lsk u dopiero n a łam ach cz aso p ism kościelnych. Do ta k ic h należy zaliczyć P rzegląd ka to lic ki w W arszaw ie, P rzy ja ciel C h rześc ija ń sk ie j P ra w d y w P rzem y ślu (1833— — 1840), Przegląd P o w szech n y w K ra k o w ie (od 1804) i P rzegląd L w o w ­

s k i {1371-—1883). G łów ne je d n a k czasopism a teologiczne p o w sta ją w W iel-

Jiopolsce dzięki ta k im k ap łan o m ja k Jab czy ń sk i, Ja sk u lsk i, P ru sin o w sk i czy K an ta k . I n te re s u ją c e nas zagad n ien ie kościelne p ra w a k arn e g o u w z g lę d n ia ją czasopism a: G azeta kościelna — P o zn ań 1843—49, i A rch i-

io u m T eologiczne pod re d a k c ją ks. Jaibczyńskiego — P oznań 1834—37; •Obrona P ra w d y — P oznań 1845—46; T y g o d n ik K a to lic k i ks. P ru sin o w

-i Corpus lu r-is Canon-ic-i n-ie m a ty tu łu De censur-is. W D ek retała ch .Jest ty tu ł De se n te n tia e x co m m u n ic a tio n is, ale on o b ejm u je rów nież su s p e n s ę i in te rd y k t.

(3)

226 Ks. J . G lem p [ 2 ]

Ski eg o w G rodzisku (1860— 1874); ks. Ja sk u lsk ie g o Przegląd K a to lic ki — P o zn ań 1879— 1896) oraz D zie n n ik U rzędow y K ościelny od r. 1869 a od r. 1886 K ościelny D zie n n ik U rzędow y dla A rch id iec ezji G nieźnieńskiej-

i P oznańskiej.

P ierw sze in fo rm ac je o k o n sty tu c ji A postolicae Sedis pt. K ilk a u w a g

z p ow odu k o n s ty tu c ji O jca św. co do cenzur ko ście ln yc h p rzyn ió sł re d a ­

gow any przez ks. P ru siń sk ieg o P rzegląd K a to lic k i?

T em aty k ę p o d ją ł n astęp n ie red ag o w an y przez ks. W ładysław a J a s k u l­ skiego P rz e g lą d k o śc ie ln y .3 T reść k o n sty tu c ji A postolicae Sedis i u w ag i do n iej u kazały się w 9 n u m e ra c h tego m iesięcznika w la ta c h 1880—81. M ożna pow iedzieć, że m iesięcznik ks. Ja sk u lsk ie g o był w ówczas je d n y m czasopism em , gdzie d ru k o w a n o po p o lsk u zagad n ien ia z kościelnego p r a ­ w a karnego. Do r. 1896 m ożna w yliczyć ok. 30 a rty k u łó w pośw ięconych w y b ra n y c h k w estiom z dziedziny k arn o śc i kościelnej. N iek tó re z nich są_ k ró tk ie , in fo rm u jąc e, inne, ja k o eksk o m u n ik ach (1883—84, 9 num erów ), o kościelnej k arn o śc i p o k u tn e j (5 num erów ) o afosolucji z cenzur (3 n u ­ m ery) m a ją c h a ra k te r rz e teln y c h rozpraw . T em a ty k a je st p o d y k to w an a raczej p o trze b am i d u sz p aste rsk im i, stąd ta k ie ty tu ły : R ezerw aty p a ­ pieskie, V iolatio censurae, Św. P e n ite n c ja ria , Czy p e te n t sam może u d ać się do P e n ite n c ja rii? , K o n w ersja z herezji, C om m unicatio in sa cris, Z ak a za n e książki, itp. A rty k u ły są pisane praw d o p o d o b n ie przez obydw u b ra c i księży "W ładysława i A u g u sty n a Ja sk u lsk ic h . P rzypuszczać należy, że ich au to re m nie je st n a jw y b itn ie jszy ów czesny p ra w n ik śro d o w isk a w ielkopolskiego — ks. J a n Ł ukow ski, poniew aż on sw oje a rty k u ły p o d ­ pisyw ał.4

W k ró lestw ie K ongresow ym , poza p rac ą K azim ierza G em foarzew skie- g o 5, a rty k u ły z z a k resu p e n a listy k i kościelnej dru k o w an o je d y n ie w E n cyklopedii K ościelnej N ow odw orskiego, u k az u ją c e j się od 1873 r. A rty k u ł o cenzurach ko ście ln yc h (t. III 1874) n ap isał w y b itn y zn a w ca p ra w a ks. A ntoni S o tk ie w ic z 6. On te ż je st au to re m a rty k u łu o degra­

dacji (t. IV 1874) i in te rd y k c ie t. V III 1876). P od w zględem h isto ry c z­

nym a rty k u ły te są p ełn e eru d y c ji, m niej n ato m ia st u w zg lę d n ia ją p o ­ trz e b y prak ty czn e. N ie m a w nich w zm ianki o k o n sty tu c ji Apostolicae.

2 N r 11 (1870) 75—76.

3 Ks. W ład. J a s k u ls k i !(!1840— 190,6) ur. w Żninie, z a p ra w ia ł się w p r a ­ cy re d a k to rs k ie j u ks. P ru sin o w sk ieg o i ks. K a n ta k a . W ydaw ał o n 1878 r. P rzegląd kościelny. W re d a k c ji w spom agał go rodzony b r a t A u g u sty n Ja sk u lsk i (1841—1906).

4 P rzegląd ko ścieln y 8 (1880—81). 30—31. Ks. J a n N epom ucen Ł u k o w ­ ski (1847—1904) b y ł re k to re m se m in a riu m duch. w G nieźnie, oficjałem i w ik ariu sz em gen eraln y m , od r. 1892 w stą p ił do Z g rom adzenia Księży F ilipinów i zm arł w T arnow ie.

5 K azim ierz G e m b a r z e w s k i (1840—1876), św iecki p raw n ik , n a p i­ sał O pokucie w p raw ie ko ście ln ym , W arszaw a 1871.

6 Ks. A n toni S otkiew icz (1823— 1901), pro feso r A kadem ii W arsza w ­ sk iej, re d a k to r P rzeglądu K atolickiego, później b isk u p san d o m iersk i. Ś w ietny znaw ca p ra w a kościelnego.

(4)

[3] Ks. J a n O pieliński 227,

Sedis. P odobnie n ie om aw ia te j k o n sty tu c ji N o w o d w o rsk i7 w a rty k u le E k s k o m u n ik a (t. V 1874). O K o n sty tu c ji E ncyklopedia in fo rm u je dopiero

w a rt. ks. K a ro la D ębińskiego Su sp e n sa (t. X X V II 1904).

T en pobieżny p rzeg ląd k o ścielnej lite r a tu r y d y sc y p lin a rn e j w P olsce p ozw ala w ysunąć na pierw sze m iejsce w doro b k u piśm ienniczym w te j

dziedzinie ks. J a n a N epom ucena O pielińskiego.

1. Życie ks. J a n a O pielińskiego

J a n N epom ucen O pieliński był jed n y m z siedm iorga dzieci S tan isław a O pielińskiego i K a ta rz y n y z M uraw skich. O pielińscy prow adzili w K ro ­ toszynie Wlfcp. rzeźnictw o i uchodzili za ludzi bardzo zam ożnych. A tm o ­ sfera dom u b y ła re lig ijn a i p atrio ty cz n a, choć w sp raw ac h p rze d się­ b io rstw a (zakup i sprzedaż byd ła rzeźnego) stosow ali się do reg u ł eko­ nom icznych. W k ręg u szerszej rodziny O pielińskich było k ilk u księży: ks. M iśkiew icz, ks. A ntoni i Józef H ilom er, ks. S tan isław i ks. Jó zef K larow icz.8 J a n N epom ucen uro d ził się 14. V. 1858 i n a z a ju trz został ochrzczony w kościele p a ra fia ln y m w K rotoszynie.

P oniew aż b r a k a k t p e rso n a ln y ch ks. O pielińskiego, nie m a w iad o ­ m ości o jego la ta c h szkolnych. P ierw sze n a u k i p o b ie ra ł zapew ne w K ro ­ toszynie. O kres g im n azjaln y p rzy p a d ł n a la ta K u ltu rk a m p fu i J a n N e­ pom ucen O pieliński nie fig u ru je w spisach m a tu rz y stó w k rotoszyńskich, choć o 5 la t starszy jego b r a t Ignacy zd aw ał m a tu rę w r. 1873 w K ro ­ toszynie. N ie w iadom o kied y i z czyjej in ic ja ty w y znalazł się O pie­ liń sk i w R zym ie jako stu d e n t teologii, zdobyw ając ta m d o k to ra t z filo ­ zofii i teologii.9 P oniew aż nie m a O pielińskiego w spisach alu m n ó w K olegium Polskiego w Rzymie, m ieszkał p raw d o p o d o b n ie w kolegium „G e rm an ic u m ” . W yśw ięcony n a k a p ła n a 14. V. 1885, m szę św. p ry m i­ cy jn ą o d p raw ił przy grobie św. S tan isław a K ostki na K w irynale. O póź­ niony w iek p rzy ję cia św ięceń k a p łań sk ich (27 lat) w sk az u je na pew n e zakłócenie ry tm u studiów , spow odow ane zapew ne w a ru n k a m i p o lity cz­ n y m i w zaborze p ru sk im (lik w id acja sem in arió w duchow nych w P o zn a­ n iu i G nieźnie w la ta c h 1874 i 1875).

Po u śm ierze n iu się K u ltu rk a m p fu w r. 1886 ks. O pieliński w rócił do W ielkopolski i ob jął fu n k c ję w ik ariu sz a w Dolsku, w A rchidiecezji P o zn ań sk iej, gdzie proboszczem był ks. W ład. Ja sk u lsk i. Z apew ne te n k o n ta k t nie b y ł bez w p ły w u n a przyszłe z a in te re so w an ia m łodego d o k ­ to ra. W tym w łaśn ie czasie ks. J a s k u ls k i w y d aw ał Przegląd ko śc ie ln y , gdzie um ieszczał dużo a rty k u łó w z dziedziny k arn o śc i kościelnej. Od 8. III. 1888 był w ik ariu sz em w O dolanow ie. D nia 26. IX. 1889 został

7 Ks. M ichał N ow odw orski (1831—1896), od r. 1890 b isk u p płocki. B ył pro fe so re m A kadem ii w W arszaw ie, w yd aw cą licznych dzieł, m. in.

E n c y klo p e d ii K ościelnej.

8 R e la cja ks. p r a ła ta F. B łażejew skiego z K rotoszyna.

9 S.p. ks. p r a ła t d r J a n O pieliński — M iesięcznik ko ście ln y a rc h id ie­

(5)

2 2 8 Ks. J. G lem p [4] m ia n o w an y „ re p e te n te m ” tj. w ykładow cą na k u rs ie p rak ty c zn y m w se­ m in a riu m duchow nym w G nieźnie, gdzie w y k ład a ł teologię m o raln ą i p raw o kanoniczne. Podczas dziesięcioletniego p o b y tu w G nieźnie w y ­ specjalizow ał się w k anonicznym p raw ie k a rn y m w y d ają c z te j dzie­ dziny obszerne m onografie. W tym ok rasie p ełn ił rów nież fu n k c je o b ro ń ­ cy w ęzła m ałżeńskiego, p e n iten c ja rz a, p ro m o to ra fisk aln eg o (1895) oraz e g z am in ato ra p ro synodalnego (od 1896).

Po śm ierci ks. Ziółkow skiego (20. X I. 1899) ks. O pieliński otrzy m ał p re z e n tę n a b en e ficju m w K cyni. O puścił w ięc se m in a riu m p rze k azu jąc p ro fe su rę ks. E dm undow i D alhorow i i z dniem 1. I. 1900 p rzeniósł się do K cyni, m iasteczk a ok. 8 tys. m ieszkańców w A rchidiecezji G nieź­ n ień sk iej. U roczysta in tro d u k c ja n a s tą p iła 22. V II. P roboszczem beni- ficju m kcyńskiego b y ła K a p itu ła M e tro p o lita ln a w G nieźnie, stąd też k ażdorazow y d u sz p aste rz nosił ty tu ł „w ik a riu sza w ieczystego” .10 T en ty tu ł był później p rzed m io tem sporów ks. O pieliński ego z K u rią, bo­ w iem K cynia by ła b ardzo eksponow aną p laców ką b en e fic ja ln ą i dusz­ p aste rsk ą . W la ta c h 1822—1823 był tu „w ik ariu szem w ieczystym ” ks. M. D unin, późniejszy a rc y b isk u p i ślady nadanego przezeń ro zm a­ chu d u sz p aste rsk ieg o u trzy m y w a ły się długo. Ks. O pieliński tw o rzy ł w łasn y styl d u szp asterzo w an ia i z biegiem czasu w yrobił sobie ogrom ny a u to ry te t w środow isku.

W r. 1910 p o je ch a ł do R zym u dla o d p raw ie n ia ta m srebrnego ju b i­ leuszu k ap łań stw a . P o tem u n iw e rsy te t lw ow ski s ta ra ł się pozyskać go ja k o w ykładow cę. Ks. O pieliński się w ahał. O pozostaniu w d u sz p a­ s te rstw ie zadecydow ał ostatecznie arcybiskup, k tó re m u żal było tra c ić k a p ła n a , skoro ciągle ich było za mało, zaś ks. O pieliński zdaje się z ta k ie j decyzji b y ł zadow olony.11 W r. 1913 został dziekanem d e k a n a tu kcyńskiego, a w n astęp n y m ro k u k an o n ik iem k a p itu ły K olegiaty K ru ­ szw ickiej. W czasie P o w stan ia W ielkopolskiego był duchow ym wodzem m iejscow ych oddziałów pow stańczych i o d b ierał od nich przysięgę. P o ­ ległym 34 żołnierzom w y sta w ił na cm en ta rz p o m n ik z napisem : „W w a l­ ce p ow stańczej o w olność 1918/19 polegli z p ru sk im i h o rd am i” (n astę­ pow ało w yliczenie im ienne). W sp raw ie takiego sfo rm u ło w an ia n ap isu in te rw e n io w ała z am b asa d a n iem iecka i rzą d polski poprzez w ojew odę i K u rię spow odow ał, że ks. O pieliński u stąpił, m o d y fik u ją c napis „po­ legli n a polu chw ały ”.12 W z a p a try w a n ia c h politycznych był „ n a ro d o w ­ cem ”, zw olennikiem D m ow skiego i czytelnikiem K u riera P oznańskiego. N ie k ry ł się z niechęcią do istniejącego u stro ju . C zynnie je d n a k do p o lity k i się nie m ieszał.13 Od r. 1927 cierp iał n a nerk i. Do k o ń ca życia p rac o w a ł in te n sy w n ie d u sz p a ste rsk o i a d m in istra c y jn ie jako dziekan. N a 50-lecie k a p ła ń stw a w m a ju 1935 r. o trzy m ał godność p ra ła ta p a ­

10 A k ta A rch iw u m K u rii M e tro p o lita ln ej w G nieźnie, K cynia-kościól. 11 M iesięcznik kościelny, loc. cyt.; w spom nienie ks. p rał. Cz. Koczo­ row skiego z Łobżenicy — był w r. 1934 w ik ariu szem w Kcyni.

12 A k ta KM G — K cynia -ko śció ł. 13 W spom nienia ks. K oczorow skiego.

(6)

[5] Ks. J a n O pieliński 2 2 9 pieskiego. W krótce potem , podczas p rzy ję cia dzieci do I K om unii św. zaniem ógł. O dw ieziony do szp itala w P o zn an iu zm arł ta m 16. VI. 1935 r. P ochow any n a cm en ta rz u w K cyni.

W życiu osobistym był abnegatem , sk ro m n y m i p ro sty m dla św ia ta p racy , tw a rd y m i w y m ag a ją cy m dla innych. O ddany sp raw ie K ościoła, szlachetny p a trio ta , głów nie b y ł w yczulony n a p rze strzeg a n ie za sa d m o­ raln o śc i ch rz eśc ija ń sk iej. P o stęp o w ał często w edług w łasnego ro zu m ien ia spraw . D oskonały p o rtre t, w y k o n an y przez O. E fre m a (S tanisław a K la - w itte ra ), k a p u c y n a z K cyni, o ddaje rysy spokojne, dostojne, w ładcze, a je d n a k dobrotliw e, o d d ając e bogatą indyw id u aln o ść.14 P a ra fia n ie w sp o ­ m in a ją go ja k o k a p ła n a bardzo dobrego i spraw iedliw ego.15

2. D ziałalność n au k o w a

Ja k k o lw ie k ks. O pieliński le gitym ow ał się d o k to ra te m z filozofii i te o ­ logii, to je d n a k jako naukow iec b y ł p raw n ik ie m , k o n c e n tru ją c y m się n a k anonicznym p raw ie k arn y m . W ciągu pierw szych trze ch la t p ra c y w S em in a riu m gnieźnieńskim ks. O pieliński o pracow ał obszerną m ono­ g ra fię O cenzurach ko śc ie ln y c h

.16

Dzieło je st podręcznikiem , a w ięc ce­ c h u je je jaisność w yk ład u , p ra k ty c z n e podziały, m in im u m przypisów . D ed y k u je ks. O pieliński p ra c ę k ap łan o m : „W idząc, że znajom ość n a u k i o ce n zu rach kościelnych nie tylk o w a d m in istro w an iu sa k ra m e n tu p o ­ k u ty św., lecz w całym zew n ętrzn y m d u sz p aste rstw ie p o trze b n a jest, postan o w iłem cały tr a k t a t o tych śro d k a c h k a rn y c h z u w zględnieniem najśw ieższych rozporządzeń Stolicy A postolskiej w ojczystym ję zy k u opracow ać...”

K siążk a dzieli się n a dw ie części, z k tó ry c h p ierw sza w dziew ięciu ro zdziałach w y k ła d a n au k ę ogólną o cenzurach, a w ięc o w łaściw ościach cenzury; o w a ru n k a c h potrzeb n y ch , ażeby w y stę p ek podleg ał cenzurze; 0 w a ru n k a c h ch roniących od popadnięcia w cenzury; o w ładzy K ościo­ ła k a r a n ia cenzuram i; o osobach, k tó re w cenzury popaść m ogą; o są ­ dow ym w y ro k u cenzury; o afosolucji z cenzur. Część kończy się p o d a ­ niem p rak ty c zn y c h sposobów p isa n ia do św. P e n ite n c ja rii. Część d ru g a pośw ięcona cenzurom w szczególności, w y k ład a n ajsze rz ej e k sk o m u ­ nikę, n astęp n ie su sp e n sę i intendyikt. D odatek sta n o w ią fo rm u la rz e 1 u p ra w n ie n ia udzielone przez n ie k tó re d y k a s te rie rzym skie.

D la sc h a ra k te ry z o w a n ia p iśm ien n ictw a ks. O pielińskiego zw róćm y u w ag ę n a n ie k tó re prd b lam y d y sk u sy jn e i n a sposób ich rozw iązania. Do okoliczności d y sk u to w a n y ch p rzy zaciągnięciu cenzury zalicza się „odw ołanie rozkazu lub r a d y ”. Jeżeli odw ołanie było skuteczne, to —

14 P o rtre ty na p le b an ii w K cyni i w S iporach, w yko n an e ołów kiem czarnym , są kopiam i, p o dpisanym i niesłusznie przez kop istę K ró lik ie ­ w icza.

15 W spom nienia S ta n isła w a C h e łm in iak a u r. 6. I. 1899 i Francisziki K az im ie rsk iej ur. 23. II. 1899, m ieszkańców K cyni.

16 O cenzurach ko ścieln ych z u w zg lę d n ie n ie m n a jśw ieższyc h d e k re tó w

(7)

2 3 0 Ks. J. G lem p [6] w y ja ś n ia ks. O pieliński — cenzury nie zaciąga się, bo b ra k k o n tu - m acji, a ta stanow i isto tn y w aru n ek . T ru d n iejsze je st je d n a k w y ja ­ śnienie, gdy odw ołanie było nieskuteczne. Uczeni podzielili się na dw ie g ru p y o p rzeciw nych pogladach. O sobną pozycję za jm u je L eh m k u h l ze sw ym i cz te re m a dy sty n k cjam i. R ozw ażając sp raw ę z p u n k tu w idzenia naukow ego, ks. O pieliński o pow iada się za surow szą opinią: „M imo to praw d o p o d o b n iejszy m być u zn ajem y zdanie L ugona...”, k tó ry tw ierdzi, że w ta k im w y p a d k u zaciąga się cenzurę. N astęp n ie dłuższy w yw ód 0 istocie k o n tu m a c ji w edług S u arez a i R e iffe n stu e la, poczem k o n k lu ­ du je: „N ie m ożna w ięc tw ierdzić, ja k się zdaje, że te n co przeszkadza odw ołaniu, poniew aż m o raln ą p rz e jm u je odpow iedzialność za m a n d a n - ta i k o n su le n ta , m o ra ln ie w yzw ala tych o sta tn ic h od cenzury, a tym m n ie j m ożna przy jąć, że ten, co przeszkadza odw ołaniu, sam po p ad a w cenzurę n a m a n d a te s i consulentes ustanow ioną, bo to by się sp rze­ ciw iało spraw iedliw ości i zasadzie: p o en ae non ex c ed u n t p ro p riu m ca- sum ” (s. 38).

A oto w inosek końcow y, k tó ry św iadczy, że ks. O pieliński ro zróżniał dziedzinę p ra k ty k i od te o rii i że w dziedzinie te o rety czn ej p o tra fił m ieć w łasn e zdanie: „lubośm y się przy ch y lili do surow szego zd a n ia L ugona 1 u zn ali je za p raw dopodobniejsze, to rów nocześnie przeciw n em u zd a ­ n iu nie m ożna odm ów ić p raw d o p o d o b ień stw a; dlatego w p ra k ty c e n a ­ leży trzy m ać się ostatniego łagodniejszego zdania, dopóki S tolica św. in aczej nie za d e k re tu je , bo in poenis benignor est in te rp re ta tio facien - d a ” (s. 39).

B ogatą p ro b le m a ty k ę za w iera rozdział o aibsolucji z cenzur. Ks. O pie- liń sk i p o d a je 9 re g u ł ab so lu cji z cenzur i 4 reguły ro zgrzeszania z tzw. rez erw a tó w , a n a stę p n ie w szystkie reg u ły o bjaśnia. N ajw ięcej s u b te l­ n ych dociekliw ości z a w iera re g u ła czw arta, k tó ra stanow i, że ro zgrze­ szony w godzinie śm ierci z cenzury zastrzeżonej obow iązany je st pod grozą re in c y d en c ji u d ać się osobiście do p apieża (luib biskupa) po n ało ­ żeniu pokuty. W „d a w n y m ” praw ie, a pod' tym ok reślen iem rozum ie ks. O pieliński p raw o p rze d try d e n ck ie, rozgrzeszony in articu lo m ortis w in ie n po odzyskaniu zdrow ia staw ić się osobiście w Rzym ie, chyba żeby z a istn iały p rzeszkody osobiste uniem ożliw iające. N iektórzy teo lo ­ gow ie uw ażali, że po T rid e n tin u m takiego obow iązku n ie m a, a w ięc nie m a ponow nego po p ad n ięcia w cenzury. Co w ięcej, n aw e t po k o n sty ­ tu c ji A postolicae Sedis ta k ie opinie się pojaw iły. A w ięc, żeby odciąć się od b łędnych dy sk u sji daw nego p ra w a przen ik ająceg o w nowe, ks. O pieliński w y jaśn ił szeroko pozycje obydw óch p ra w i podał: 1) Ż adne im e d im e n tu m , ani n a w e t p e rp e tu u m , uniem o żliw iające u d an ie się oso­ biście do Rzym u, nie p rze lew a w ładzy ro zgrzeszania ani n a biskupa, an i na zw yczajnego spow iednika; d e k re t św. In k w izy cji z r. 1886 ad 1 i z r. 1891 ad 1. 2) Ż aden spow iednik, nie m a jąc y upow ażnienia, nigdy nie m oże dać adsolucji, e x tra a rtic u lu m mortiis, z cen zu r ja k ich b ą d ź papieżow i zastrzeżonych sine on ere re c u rre n d i ad S. P o e n ite n tia ria m i sine poena rein c id e n tia e ; d e k r e t św. In k w iz y c ji z r. 1891 ad 2 i z r. 1892

(8)

I?]

K s. J a n O pieliński 231 a d 3. 3) Jeżeli zachodzi casus u rg en tio r, zbyt nagląca p o trz e b a u n ik n ię ­ cia w szelkiego zgorszenia albo zniesław ienia, k ażdy spow iednik p ra w ­ dziw ie a zatem d irec te rozgrzeszyć m oże z w szystkich cenzur papieżow i za strze żo n y c h cum on ere re c u rre n d i i suib poena re in c id e n tia e ” (s. 164— — 165).

W to k u w yw odów histo ry czn y ch u w zględnia ks. O pieliński stosunki w Polsce. P rz y om aw ian iu d e k re tu M a rc in a V z r. 1414 A d scandala

m ta n d a p rzy p o m in a A n d rz eja III L ask a ry G osław ieckiego, b isk u p a p o ­

zn a ń sk ie g o (s. 193). P rz y w ykładzie o sk u tk a c h pośred n ich ekskom uniki w p ra w a c h p a rty k u la rn y c h dużo m ie jsc a pośw ięca u sta w o d aw stw u sy ­ n o d aln em u w Polsce. Za D ecretales w yd an y m i przez C hodyńskiego-L i- kow skiego p rzy ta cz a p o stan o w ien ie synodu Ż m udzkiego (1752) i Ł u c k ie ­ go (1726), i p ra k ty k i co do k a r, ja k ie spadły na trw a ją c y c h w ek sk o ­ m unice, w edług synodów p ro w in cjo n a ln y ch (s. 256—257).

P o d a je treść d e k re tu arc y b isk u p a Statolewskiego, w ydanego podczas K o n g re g a c ji D ziekanów d. 15. X I. 1893, z któ reg o d ow iadujem y się, że k a p ła n i arc h id iec ez ji gnieźn ień sk iej i p oznańskiej m ogli rozgrzeszyć z grzechów zastrzeżonych ordy n ariu szo w i (bez cenzury) podczas W iel­ k ie g o P o stu i w czasie p rzy jm o w a n ia dzieci do I K om unii św. B yły ta k ie re z e rw a ty : zabójstw o, pobicie rodziców , gw ałt, podpalenie, św ię­ to k ra d z tw o i krzyw o p rzy sięstw o (s. 141).

P rz y om aw ian iu w rozdziale IV w ładzy K ościoła k a ra n ia ce nzuram i p rz y ta c z a ks. O pieliński fo rm u ły eksk o m u n ik p rz y ję te przez L u tra i K a l­ w in a . K ończy bardzo a k tu a ln y m i w ów czas p o stu la ta m i: „U w łaczające pow yższej w ładzy K ościoła p ra w a m ajow e w P ru sa ch , a m ianow icie u s ta w a O ko ście ln ej d ysc y p lin a rn e j tuładzy i o u sta n o w ien iu k r ó le w ­

sk ie g o tr y b u n a łu dla spraw ko ście ln yc h z d. 12. V. 1873, oraz u sta w a 0 granicach p raw a do k o rzysta n ia z kościelnych środków ka rn y c h z d. 13 m a ja 1S73, częściowo tylk o dotychczas now elam i z d. 21 m a ja 1886

1 z d. 29 k w ie tn ia 1887 zniesione zostały. Życzyć sobie atoli trze b a, aby g ru z y nieszczęśliw ej dla p ań stw a i K ościoła w alk i usunięto, a K ościo­ ło w i w olność i niezaw isłość nie ty lko p raw em Bożym ale i 15 a r ty ­ k u łe m u sta w y k o n sty tu c y jn e j z a g w aran to w a n e n a p o w ró t przy w ró co n o ” .(s. 63).

Z powyższego om ów ienia w yn ik a, że ks. Opielińs:kiemu zależy na p rz e k a z a n iu treśc i pew nych, dlatego przy zag ad n ien iach dy sk u sy jn y ch opow iada się za je d n ą opinią i u zasad n ia dlaczego ją w yb iera. B ardzo obficie o p e ru je m a te ria łe m źródłow ym , a w ięc te k ste m D ek retu G ra ­ c ja n a , Soborów , Synodów, K o n sty tu c ji papieskich. Zna także w iele o pracow ań, cy tu je: A ntonina, d’Anni)bale, BeTlermina, B ucceroni, Co- n in ck a, D icatrillo, E nela, K obera, L eh m k u h la, św. A lfonsa L iguori, De

ifU g o , P ie ra n to n e lli, R e iffe n stu e la, S uareza, V eringa. N ie m ożna tu po ­ m in ą ć sp raw y językow ej. Ks. O pieliński s ta ra się m a k sy m a ln ie używ ać p o lsk ic h term inów , a n a w e t w prow adzać n ie k tó re u k u te przez siebie. S p o ty k a m y w ięc ta k ie te rm in y , ja k : k a ry w znaczeniu ścisłym na o zn a­ c z e n ie „poenae v in d ic a tiv a e ”, czasem p ró b u je nazw ać je „k a ry m

(9)

szczą-232' Ks. J. G lem p

ce” (dziś „odw etow e”), k a ry „p o p raw cze” „ to le ra ti” .nazw ani są nie­ kiedy „c ie rp ia n i”. P o ja w ia się ta k że te rm in ' „ s ed isw a k an c ja”.

D w a la ta po C enzurach ko ście ln yc h w ydał K o m e n ta rz do ce n zu r k o ­

śc ieln ych po dziś dzień o bow iązujący.17 Z adedykow ał go a rc y b isk u p o w i

S tab lew sk iem u . O ile p o p rzed n ia k siążk a p o daw ała n au k ę o rozw oju: cenzur i ich ro zu m ien iu w spółczesnym , ta k K o m e n ta rz sta ł się w y ja ­ śnieniem poszczególnych cenzur za k o n k re tn e p rze stęp stw a. Z asłu g a ks.. O pielińskiego polega n a tym , że zebrał, a w łaściw ie w y łu sk a ł z ró ż ­ nych źródeł obow iązujące ekskom uniki, suspensy i in te rd y k ty . S p ra w a , w ów czesnym p ra w ie nie b y ła p ro sta. „W iekopom na” — ja k n a z y w a ks. O pieliński — k o n sty tu c ja P iu sa IX A postolicae Sedis, ja k k o lw ie k re fo rm o w a ła całościow o cenzury, n ie znosiła je d n a k k a r odwetowych.-, i n ie k tó ry c h cenzur, k tó re m iały swe źródło w dyspozycjach Soboru. T rydenckiego, p a rty k u la rn y c h s ta tu ta c h o w yborze pap ieża i w d e k re ­ ta c h w y d an y ch po k o n sty tu c ji A postolicae Sedis. Ks. O pieliński p e po d an iu te k s tu łacińskiego i polskiego tłu m aczen ia om aw ia szczegó­ łowo w szystkie k a r y a k tu a ln ie obow iązujące w p raw ie , w y ja śn ia p o ję ­ cia, d okonuje podziałów , uw zględnia rac je, przy tacza dyskusje, a w szy­ stko z odw oływ aniem się do źródeł.

W K o m en tarzu w ylicza i o b ja śn ia 15 ek skom unik zastrzeżo n y ch p a ­ pieżow i „speciali m odo” (nieznane było jeszcze określen ie „ s p e c ia lissi- m o m odo”), z k tó ry ch 12 pochodzi z k o n sty tu c ji „A postolicae SedF” P iu sa IX. E k sk o m u n ik „ s im p licite r” zastrzeżonych papieżow i p o d aje 19,. poza je d n ą z S oboru T rydenckiego, w szystkie czerpią moc obow iązującą, z k o n sty tu c ji A postolicae Sedis. E skom uniki zastrzeżone były cztery,., a nie zastrzeżone nikom u -— 14, z tego 9 z .Dekretów T rid en tiu m . Osobne.' p o tra k to w a n e są ekskom uniki za p rze stęp stw a zw iązane z w yborem ; papieża. Część II to suspensy — w ylicza ich 17. Osobno om ów ione są; suspensy nałożone przez L eona X III na m isjonarzy, k tó rzy ch rz eśc ija n . Obrządku w schodniego przew odzą n a ob rząd ek łaciński.

Część III — to in te rd y k ty . J e s t ich 5 i podobnie ja k suspensy pocho­ dzą z trze ch źródeł: k o n sty tu c ji A postolicae S ed is (12. X. 1869), k o n sty ­ tu c ji R om anus P o n tife x (28. V III. 1873) i z D ekretów S oboru T ry d e n c ­ kiego. Na końcu książki um ieszczony te k st ła ciński konst. A p ostolicae.-

Sedis i Coenae (24. III. 1701).

W n astęp n y m ro k u n ap isał ks. O pieliński p rac ę D ek rety G enera ln e'

L eona V II I o ksią żka c h za k a za n yc h i o cenzurze k sią że k (Poznań 18Q&

str. 72), przypom inając, że czyni to dla uczczenia 60-lecia k a p ła ń stw a . papieża. I w te j p rac y k ie ro w a ł się p ra k ty c z n ą p o trze b ą u d o stę p n ie n ia, d u ch o w ień stw u i w iern y m n ajn o w szy ch dyspozycji S tolicy A postolskiej; w języ k u polskim . P ra c a je st ko m e n tarze m do k o n sty tu c ji O ffic io ru m *

ac m u n e ru m , a zw łaszcza do w prow adzonych przez nią D ekretó w G ene­ ra ln y ch L eona X III z dn. 8. II. 1896. O b jaśn ien ia um ieszcza pod te k ­

stem polskim , podczas gdy te k st łaciń sk i dodany je st na końcu. Nsa 17 P oznań, nakł. au to ra , 1896, str. 410.

(10)

[9] Ks. J a n O pieliński

w stę p ie p o d aje źródłow y w yw ód o h isto rii czujności K ościoła n ad sze­ rzeniem się b łęd n y ch pism , w y ja śn ia n astęp n ie złagodzone now e praw o i o k reśla c h a r a k te r p ra w n y D ekretó w G eneralnych. W 10 rozdziałachi w y ja śn ia tre ść D ekretów , a w d ru g iej części p rz e d staw ia : zagadnienie cenzury w ogólności, o zw ierzch n ik ach u p raw n io n y c h do cenzurow ania,. 0 za d an iac h cenzorów , o cenzurze „ p o p rz ed n ie j”, o d ru k a rn ia c h i w y ­ d aw nictw ach, o k a ra c h na p rze k ra cza ją cy c h p rze p isy D ekretów G en e­ raln y ch .

D zieła ks. Oipielińskiego, w k tó ry c h duża e ru d y c ja p o d p o rzą d k o w a n a je st n a rr a c ji w ykładow ej, m iały na celu przed e w szystkim sens p r a k ­ tyczny: p rze k a z a n ie po polsku a k tu a ln y c h n o rm o cenzurach. N a ty c h p o d ręc zn ik a ch uczono się w se m in a ria ch duchow nych aż do K odeksu, a czerpano z nich nie ty lko w iadom ości, a le i n aw y k praw niczego m y ­ ślenia, bow iem podręczn ik i u w zg lęd n iając d y sk u sje i k o n tro w e rsje uczonych, często odw oływ ały się do zasad, w św ie tle k tó ry c h m ożna k o n tro w e rsję rozw iązyw ać. Z a w ie ra ją n ad to olbrzym i m a te ria ł źró d ło ­ wy, k tó ry dziś m oże służyć do p o zn an ia rozw oju p ra w a o k a ra c h p o ­ praw czy ch w K ościele i dać św iadectw o o sta n ie p en a listy k i k o śc ieln ej pod koniec X IX w ieku. Mimo ty c h obszernych p rac o cenzurach, ks., O pieliński nie p o d ją ł się o p raco w an ia p ojęcia p rzestęp stw a, k a r odw e­ tow ych czy k a rn y c h śro d k ó w zaradczych.

P od koniec o k resu p ro fe su ry w G nieźnie n ap isał jeszcze dw ie b ro ­ szu rk i o c h a ra k te rz e d u sz p aste rsk im : O statni śro d ek dla n ie m o w lą t 1 O statni śro d ek dla d o ro słych,18

P o p rze jściu do p rac y p a ra fia ln e j ks. O pieliński w łaściw ie za p rz e sta ł p rac y nau k o w ej. Je d y n ie n a p ro śb ę K onsystorza n ap isał o b ja śn ie n ia do-- dw óch d ek re tó w S tolicy A postolskiej odnoszących się do p ra w a m a ł­ żeńskiego.19 P ierw szy d e k re t N e te m e re z dn. 2. V III. 1907 u ściślał d y spo­ zycję S oboru T rydenckiego do d e k re tu T a m etsi. P od łaciń sk im tekstem-, p o d a je ks. O pieliński w y jaśn ien ia co do fo rm y narzeczeństw a, fo rm y m a łże ń stw a, p rzy k tó re j u su n ię te zo stają w ątpliw ości na te m a t dom ici- liu m i w łaściw ości proboszcza czy o rd y n ariu sza. D rugi d e k re t P rovida

sa p ien tią u e cura b y ł w cześniejszy (18. I. 1906), w ażny o tyle, że ro z ­

ciągał d e k re t T a m e tsi na w szystkie te re n y p o d le g ają ce N iem com co' do form y za w ieran ia m ałżeń stw k ato lic k ich i .m ieszanych, m iał przeto» moc o b ow iązującą na te re n ie W ielkopolski.20 W y jaśn ien ia ks. O

pieliń-18 O statni śro d ek dla dorosłych. P oznań, k się g arn ia św. W ojciecha

1898, .str. 27; O statni środek dla n ie m o w lą t, P oznań, k się g a rn ia św. W oj­ ciecha 1898, str. 23 i niezm ienione p ow tórzenie tego w y d an ia, Poznań-. 1900.

19 N o w e D e k re ty — P raw o m a łże ń skie N e te m e re i P rovida z o b ja ­

śn ie n ia m i — w ydał..., P oznań, k się g a rn ia św. W ojciecha 1908, str. 40.

20 F ontes lu r is Canonici, t. I II n r 670 s. 659. N a te re n ie P ru s p ó źn iej­ szy d e k re t N e te m e re nie znosił mocy k o n sty tu c ji P rovida, por. B i_s- k u p s k i - Ż u r o w s k i , P raw o m a łże ń sk ie Kościoła R zy m sk o -K a to lic ­

kiego, W arszaw a 1971 t. II, s. 82, stąd ra c ja , dlaczego ks. Opieliński',

(11)

’2 3 4 Ks. J. G lem p

[10]

skiego są spokojne, w nikliw e, stosow ne do w ym ogów d u szpasterskich, ale bez p o przednio u ja w n io n ej erudycji.

W a d m in istra c ji p a r a fia ln e j n ie ra z ks. O pieliński daw ał się poznać ja k o p ra w n ik . W ygryw ał spory o dom p a ra fia ln y , o m ieszkanie dla w ik a riu sz a . P rzy p o rzą d k o w a n iu k ap ita łó w b en e ficja ln y c h p o p ad ł w k o n ­ f lik t z B ankiem L udow ym i w ykazał, że b e n e fic ja t m a rację. W n ie ­ k tó ry c h ok resach zao strzały się k o n tro w e rsje z K onsystorzem gnieź­ nieńskim . Zaczęło się od p ro je k tu budow y kościoła na łą k a c h n ad n o - teckich, k iedy to w ro k u 1904 ks. Spors, o ficjał gnieźnieski, nie chciał w yrazić zgody na przyjęcie darow izn określonego k a p ita łu . P otem był spór o sty p e n d ia m szalne z legatów . A d m in is tra to r A rch id iecezji ks. D orszew ski odpow iedź na szerokie n aukow e w yw ody ks. O pielińskiego p o stan o w ił odłożyć do czasu ukończenia w ojny. Ks. O pieliński u d o ­ w a d n ia ł, że czyni zadość p raw u , jeżeli w ikariuszow i z ta k ich m szy św. w y p ła c a po staw ce diecezjalnej. Dalszym te m a te m polem iki był ty tu ł „w ik a riu sz a w ieczystego” . Ks. O pieliński udow adniał, że b isk u p L aubitz niesłu szn ie nie chce przyznać d uszpasterzow i w K cyni ty tu łu p ro b o ­ szcza. B ardzo p raco w ite w yw ody nau k o w e ks. O pielińskiego spow odo­ w ały d o k ład n ą rew izję zagad n ien ia pod k ą te m h isto ry czn y m w K urii; p oniew aż je d n a k ks. O pieliński u p ie ra ł się pow ołując się n a rozpo­ rzą d zen ie św ieckie z 1853 r., p osługując się w ięcej sofisty k ą niż norm ą, postanow iono siprawę odłożyć do nowego b en e ficja ta , k tó ry po śm ierci ks. O pielińskiego był znów „w ik ariu szem w ieczystym ” . N ie m ało zm ysłu p ra w n e g o w y k azał ks. O pieliński p rzy w y dzielaniu w K cyni p a ra fii S ipory i b u d o w an iu tam kościoła. S ta w ia ł je d n a k w tedy w ięcej na w ła ­ sny a u to ry te t niż n a n orm ę p ra w n ą . I ta k np. w r. 1925 zw ołany przez ks. O pielińskiego na w spólne posiedzenie Dozór i R e p re z e n ta c ja p a r a ­ fia ln a u ch w a liła jednogłośnie, b y w K cyni nie dzielić p a ra fii na k a rm e ­ lic k ą i fa rn ą . B iskup L au b itz uniew ażn ił u ch w a łę jako n iefo rm aln ą, a ks. O p ielińskiem u zarzucił nieznajom ość przepisów .21

3. Praca duszpasterska

T a k ze w spom nień żyjących ja k i z a k t k u ria ln y c h u k a z u je się ks. O pieliński jako gorliw y duszpasterz. K azania jego były dobrze p rz y ­ gotow ane, często płom ienne. P o tra fił z am bony nap iętn o w ać zgorsze­ nia, za co „ludzie z lepszych sfe r” czuli się dotknięci. Ks. O pieliński nie d b ał o w zględy.22 Z a „czasów p ru sk ic h ” k az an ia niem ieckie głosił w ik a ­ riusz. S am pod koniec życia rac zej rzadko w chodził na am bonę, n a to ­ m ia st spow iadał od w czesnego r a n a i, ja k było trzeb a, do późnych

go-21 A k ta KM G „S ipory”. B p L au b itz pow oływ ał się n a obow iązujące p rze p isy : R ozporządzenie M in istra z d. 5. V. 1888 oraz p ra w o z d. 20. VI. 1875 §§ 13.22 i 23, z a b ra n ia ją c e w spólnych u ch w a ł k o rp o tac ji k ościel­ nych. Ks. O pieliński u stą p ił i n a nowo oddzielnie zw ołał obydw ie k o r ­ p o r a c je p ara fia ln e .

(12)

111

]

Ks. J a n O pieliński 235 ■dżin nocnych, choć z czasem nie dosłyszał na jedno ucho. Sam p rz y ­ go to w y w ał dzieci do I K om unii św. N iekiedy den erw o w ał się i p o tr a ­ fił k arać. L u b ia n y przez w iernych, szanow any przez żydów i p ro te s ta n ­ tów , re sp e k to w an y bojaźliw ie przez m ożnych i urzędników . J a k dbał •o sp raw y n aro d o w e św iadczy in c y d en t podczas I K om unii św. w r. 1918. W ty m ro k u p rzystępow ało 168 p olskich dzieci i 3 niem ieckich. N iem cy w y ra z ili zgodę n a p iśm ie — ja k tego zw yczajnie żądał ks. O pieliń­

ski — że ich dzieci p rz y stą p ią razem z polskim i. J e d n a z m a te k n ie ­ m ieck ich nie złożyła pisem nego ośw iadczenia i potem o sk arży ła ks. O pielińskiego, że nie było przem ów ienia po niem iecku. Choć to nie m iało w iększego znaczenia, ks. O pieliński m u siał się tłum aczyć.23 D bał ó odbydw a kościoły na te re n ie K cyni. W r. 1907 założył w kościele ośw ietlenie gazow e, odnow ił św ią ty n ię p a ra fia ln ą i pok laszto rn ą, zużyte •ornaty p rz e k a z a ł do R ynarzew a. Założył w K cyni cm e n ta rz (1911), dom dla starców , sp raw ił do kościoła 4 dzwony. Po pew nym zw lekaniu, w y ­ p e łn iając d ek re ty p ro w izy ta cy jn e , założył K ato lick ie S tow arzyszenie 'M łodzieży M ęskiej i Ż eńskiej oraz Ligę K atolicką. D rogi K rzyżow ej je d n a k nie sp raw ił ośw iadczając, że trz e b a to odłożyć „na lepsze cza­ s y ” (1933).

W idział sam potrzebę budow y now ego kościoła na rozległych te r e ­ n a c h n ad n o tec k ich (kolonie), n ależących do p a ra fii K cynia. Ju ż w r.

1903 p odejm ow ał sta ra n ia . G orliw a i poibożna P o lk a B e rta B usse z B y d ­ goszczy ofiaro w ała n a te n cel 40 tys. m arek, w y k o n u jąc w olę zm arłej

sio stry H en ry k i. Ks. O pieliński s ta ra ł się przez hr. H u tte n C zapskiego z e Sm ogulca o zlegalizow anie te j darow izny w B erlinie. N adto gospo­ d a r z W alkow.ski z D ębogórskiego M łynka ofiaro w ał b ez p ła tn ie ziem ię po d kościół. W u rzę d ach św ieckich sp raw y d arow izn zostały załatw ione pom yślnie, je d n a k K onsystorz n a budow ę kościoła się nie zgodził, ośw iadczając, że 10 tys. m a re k n a u trz y m a n ie księdza nie w ystarczy, choć ks. O pieliński tłum aczył, że przecież ko szta budow y w yniosą tylko '26.500 m a re k i że 13,5 tys. w y sta rc zy dla księdza, a przecież „P an n a B usse żyje i będzie n a d a l wsipomagać”. To niepow odzenie zniechęciło d u sz p aste rza kcyńskiego. K iedy po w o jn ie 1920 r. sp ra w a now ego ko ­ ścioła by ła ostro p o sta w io n a przez K u rię, ks. O pieliński w ysu w ał jak ieś tru d n o śc i lu b p rz e d k ła d a ł k o n tro w e rsy jn e plany.

P a r a f ia pod w ezw aniem św. J a n a N epom ucena w S ip o rach po w stała n o m in a ln ie 31. VII. 1925, choć bez kościoła. A d m in istra to re m był ks. O pieliński. K u ria sta ra ła się o ku p n o bąd ź jakiegoś dom u, bąd ź jednego z trz e c h zborów p ro te sta n c k ic h zn a jd u ją c y c h się na te re n ie p ara fii, ale bezskutecznie.

Dozór i R e p re z e n ta c ja p a ra fia ln a w ypow iedziały się p rzeciw po d zia­ ło w i p a ra fii, je d n a k k a rd y n a ł D albor bard zo naleg ał n a szybką ere k cję jeszcze p rze d zaw arciem k o n k o rd atu .

W r. 1930 b p L au b itz p ro je k to w a ł ku p n o gościńca w ra z z salą przy 23 A k ta K M G K cyn ia -ko śció ł.

(13)

236. K s. J. G lem p

krzyżów ce, je d n a k w łaściciel sta w ia ł lic h n ia rsk ie ceny a na posesji był: dług hipoteczny, więc k o m itet budow y kościoła o d stąp ił od tego planu. D nia 26. X. 1931 inny gospodarz — W ieram an ofiaro w ał b ezp łatn ie' w śro d k u p a ra fii ziem ię pod kościół z zastrzeżeniem , że będzie zw ol­ niony z dalszych ciężarów na rzecz budow y św iątyni.

P ierw szy p ro je k t kościoła z kosztorysem n a 47 tys. zł. K u ria o d rzu ­ ciła, a na d ru g i z kosztorysem 80 tys. nie chciał zgodzić się ks. O pie- liń sk i i sp raw ę odłożył „ad a c ta ”. Dopiero gdy b p L au b itz zagroził, że. u sta n o w i nowego a d m in istra to ra dla Sipor, ks. Opielińsiki zaibrał się do p racy . W czerw cu 1932 r. rozpoczęto budow ę. W ładze w ojew ódzkie o sta ­ teczn ie zatw ierd ziły p o p raw iony p ro je k t arch. Cybichow skiego, dla k tó ­ rego h o n o rariu m p o k ry ł sam L aubitz. On też o fiarow ał dla kościoła kielich i je d e n dzwon. W tedy ks. Opieldński z a d ek laro w a ł włożenie- sw oich oszczędności w budow ę oraz fu n d ac ję dw óch dzwonów . Latem, w r. 1933 św iąty n ia, położona w g eom etrycznym śro d k u p ara fii, zdała od w iosek, była ju ż fu n k c jo n a ln a i bez długów . W r. 1934 ks. O pie- liń s k i p ro sił o sam odzielnego a d m in istra to ra dla Sipo-r, p ro p o n u ją c sw e­ go w ik ariu sz a ks. Jęd rzejew sk ieg o , je d n ak ż e m iędzy now ym a d m in is tra ­ to rem a ks. O pieliń^kim w k ró tc e stosunki się zaostrzyły, poniew aż w S i- p o rac h „ks. O pieliński rządził się jalk u siebie” . Z a to n a stą p ił okres; p rzy ja ź n i z L au b itzem i w za jem n e św iadczenie sobie grzeczności. U ro­ czysta k o n se k ra c ja św ią ty n i w S ip o ra ch odbyła się 16. IX. 1934 r.,. a dokonał jej sam ks. k a rd . H lond.24

S p ra w a budow y kościoła w S ip o rach p o k az u je k ilk a cech lu d zk ieg o c h a ra k te ru ks. Opielińsfciego, energię i up ó r ju ż starego i sc h o ro w a ­ nego k ap ła n a . Było to o sta tn ie dzieło uczonego duszpasterza.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli jednak nie jest prawdą, że logika jest jedna, to może istnieć logika prawnicza jako odmienny rodzaj logiki.. Zatem albo logika jest jedna, albo nie jest prawdą, że nie

Tragedja miłosna Demczuka wstrząsnęła do głębi całą wioskę, która na temat jego samobójstwa snuje

Akcja powieści osadzona jest bardzo precyzyjnie, mieszcząc się w obrębie tekstów ze zbioru opowiadań Ostatnie życzenie 8 , pomiędzy czasem akcji teks- tu tytułowego a

Podstawą procesu edukacyjnego jest komunikacja w relacji nauczyciel – – student i to ona będzie przedmiotem dalszych rozważań, uporządkowa- nych za pomocą metafory

Natomiast ci, którzy zastanawiaj¹ siê, czy intelektualna œcie¿ka, jak¹ pod¹¿aj¹, aby na pewno jest t¹ w³aœciw¹, ksi¹¿ka Prawda i warunki jej mo¿liwoœci mo¿e okazaæ

A może słowa Benedykta XVI kończące wykład przygotowany dla uniwersytetu La Sapienza zawierają coś z proroctwa, przepowiadając pojawienie się jakiegoś wielkiego

Zygmunt II August (1548 – 1572), syn Zygmunta I Starego i Bony Sforzy, wielki książę litewski od 1529 r., ostatni król na tronie polskim z dynastii Jagiellonów;

Jeżeli napisałem tyle o tym zjeździe, to dlatego, że oprócz mnie przysłuchiwało się obradom jeszcze trzech późniejszych członków „Samsary”: znany mi jeszcze z liceum