• Nie Znaleziono Wyników

ćwiczenia, stan zdrowia, temperament, charakter, w y

W dokumencie Zarys teorji wychowania fizycznego (Stron 168-200)

chowanie fiz. narodowe, podział na grupy, indywidu­

alizacja.

TYPY RASOWE. A ntropologia je s t jedną z młodszych nauk. Nic dziwnego zatem , że niektóre je j zastosow ania — mię­

dzy innem i i zastosow ania wychowawcze — są stosunkowo świeże i w wielu szczegółach czekają na dokładniejsze opracowa­

nie. Mimo w szystko jednak, to, co dziś możemy ustalić w naszej dziedzinie z punktu widzenia antropologicznego, przedstaw ia wiele poważnych wskazań.

F ak ty. B adania D e n i k e r a i innych nauczyły nas dzielić ludzkość nietylko n a kilka głównych ras, lecz rozróżnić w każ­

dej z nich szereg typów rasowych, mimo ciągłe krzyżow ania w ystępujących w dość dużej czystości. P r o f . J. C z e k a n o w - s k i (Lwów) i jego uczniowie m ają tę zasługę, że zastosowali nowoczesne m etody badania do ludności Polski i określili ją an­

tropologicznie dokładniej, niż to się stało w wielu innych k ra ­ jach cywilizowanych. Pom iary ich wyosobniły u nas następu­

jących pięć najbardziej rozpowszechnionych typów :

1) T y p n o r d y c z n y (północno-europejski, oznaczany też lite rą a), wysoki, długogłowy, wąskolicy i wąskonosy, jasno pigm entowany, zam ieszkuje w najw iększej m asie północno-za­

chodnią połać k raju .

2) T y p p r e s ł o w i a ń s k i (rasa wschodnia, ¡3), niski, pośredniogłowy, szerokolicy i szerokonosy, o piwnych oczach

1 5 4

i szatynowych włosach, najliczniejszy na Mazowszu (też pru- skiem ), ale i poza niem poważnie reprezentow any, zwłaszcza wśród ludu.

3) T y p s u b n o r d y c z n y (y), wysoki, krótkogłowy, o średnio szerokim nosie, średnio długiej tw arzy i jasn ej pigmen- ta c ji (oczy często zielonkawe). N ajsilniej je s t zastąpiony w po­

łaci północno-wschodniej, lecz i poza nią nierzadki, zwłaszcza wśród ludności pochodzenia szlacheckiego.

4) T y p d y n a r s k i (ó), wysoki, krótkogłowy, długo- licy, wąskonosy, ciemno pigm entowany. Najwięcej go wśród ruskiej ludności na południowym wschodzie.

5) T y p a l p e j s k i (w), średniorosły, krótkogłowy, 0 średnio długiej tw arzy i wąskim nosie, przy włosach ciemnych oczy często siwe. Zam ieszkuje najgęściej południowo-zachodnią część k raju .

Wymienione typy w y stępują w Polsce najliczniej wśród rdzennej ludności. W latach ostatnich prof. C z e k a n o w s k i zbadał bliżej stosunki przypuszczalnego p o k r e w i e ń s t w a , łączące różne typy rasowe europejskie. W świetle tych dociekań, typ nordyczny podniesiono do rangi ra sy ; inne zaś z opisanych uważa się za wyniki skrzyżowań. I tak, subnordycy m a ją być m ieszańcami rasy nordycznej i laponoidalnej (?., niskiej, krępej, krótkogłowej, szerokolicej i szerokonosej, oczy i włosy ciemne) ; presłowianie — laponoidów i śródziemnomorców ( e, niskich, smukłych dlugogłowców, wąskolicych i wąskonosych, oczy 1 włosy c iem n e); alpejczycy — laponoidów i armenoidów ( /, dość wysokich, krótkogłowych, długolicych, nosy orle, oczy i włosy ciem n e); dynarczycy — nordyków i armenoidów. R a s y : nordyezna i laponoidalna (wraz z mieszańcami) stanowiłyby

% zasadniczego składu ludności naszej. Czyści jednak lapo- noidzi, armenoidzi i śródziemnomorcy w y stęp ują w Polsce nielicznie.

Pom ijam y tu typ y napływowe, np. przyniesione przez ży ­ dów, Ormian, T atarów elem enty azjatyckie. Stw ierdzam y, że w ciągu kilku la t ostatnich, dzięki usilnej pracy doc. S t o j ą - n o w s k i e g o (jednego z reprezentantów lwowskiej szkoły antropologicznej) w poznańskiem S tudjum wychowania fizycz­

nego, udało się zdobyć sporo wiadomości o sprawności fizycznej i zdatności wojskowej poszczególnych typów. W edług tych

da-T Y P Y R A S O W E (c. d.)

Typ subnordyczny (7)

Typ dynarski (3)

Zdjęcia L aborat. antropom . Studjum W . F. Uniw. Pozn, Piasecki, Z arys teo rji wychow ania fizycznego.

15 5

nych, dwa z pośród powyższych elementów należy uważać za w ybitnie silne: ty p presłowiański i subnordyczny. Stanowisko pośrednie zajm u ją ty p nordyczny i dynarski, stosunkowo zaś najsłabszym okazał się dotąd alpejski. Dodajmy, że te wyniki, w raz z niektórem i danemi innych autorów, zdolne są zachwiać podstaw am i bardzo szeroko (zwłaszcza przez niektórych uczo­

nych niemieckich) głoszonej teo rji o rzekomej bezwzględnej wyższości ty pu nordycznego nad innemi. Chcąc rzecz należycie ocenić, m usim y wszakże uwzględnić fa k t w ybitnie powolnego rozw oju nordyków. Większość danych czerpano z m aterjału wojskowego, k tó ry jeszcze niezupełnie zakończył swój rozwój fizyczny i to odbiło się przedewszystkiem na nordykach. Z dru­

giej strony, dla zastosowań wychowawczych ta popraw ka nie m a znaczenia: w szkole nordyk zawsze będzie jeszcze elemen­

tem niezbyt silnym.

L ata o statn ie przyniosły nam też sporo m aterjałów do cha­

ra k te ry sty k i p s y c h i c z n e j typów rasow ych polskich (za spraw ą głównie prof. B y k o w s k i e g o i S. S t u d e n c ­ k i e g o ) . W yniki możnaby dziś streścić, ja k następuje. N ordyk okazał się inteligentnym , pracow itym , w pracy zaś powolnym lecz dokładnym. W brew reszcie naszych typów, nieczuły na działanie emulacji. Presłow ianin wykazał zdolności niewielkie, nadaje się też dobrze tylko do prostej pracy m echanicznej; zawzięty, mściwy. S ubnordyk: często bardzo zdolny; am bitny, w ybuchow y;

p racuje szybko lecz niedokładnie. Typ dynarski: zdolny lecz le­

niw y; m elancholijny, opozycjonista, a często i buntownik. T.

alpejski: średniozdolny, pracow ity (choć praca często powierz­

chow na), praktyczny.

Wnioski. Jakie z tych faktów wysnuć w skazania dla n a ­ szego postępow ania wychowawczego? By się lepiej zorjentować, zauważmy, że w żadnej okolicy naszego k ra ju (podobnież, jak to się dzieje zresztą i w innych k rajach Europy) niem a nietylko wyłącznego panowania, lecz naw et przytłaczającej większości któregokolwiek z typów. Wszędzie są one reprezentow ane w komplecie lub z małemi w yjątkam i, w ystępując obok siebie w proporcji charakterystycznej dla danego regjonu. Rzadko za­

tem może się zdarzyć, że dana szkoła posiada ta k w ybitną prze- w agę pewnego typu, by usprawiedliwiała traktow anie uczniów takie, jakgdyby wszyscy doń należóli.

1 5 6

A jednak stw ierdzenie przynależności każdego ucznia do tego lub innego typu rasowego będzie dla nas bardzo cenną, wskazówką, k tó ra nam umożliwi odrębne postępowanie z nim w wielu takich przypadkach, gdzie ściślejsza indyw idualizacja je s t dla nas dostępna (patrz niżej). Chroni nas też od błędów, polegających n a fałszyw ej ocenie właściwości fizycznych i psy­

chicznych ucznia. Te z pośród nich, któ re m am y prawo uważać za związane z przynależnością rasową, p rzestaną nas dziwić jak o rzekome anomalje, czy dowody niepowodzenia wychowawczego.

N adto, zróżnicowanie rasowe odda nam wielkie przysługi ja k o składnik innych, niemniej ważnych dla nas zróżnicowań: grup wieku fizycznego, typów ko n sty tucji cielesnej, typów narodo­

wych, regjonalnych i t. p.

Także stw ierdzenie selekcji typów rasow ych w zespołach sportowych zawodniczych (np. olim pijskich) może mieć pewne pośrednie znaczenie wychowawcze. Z tego p u n k tu widzenia za­

tem są interesujące próby doc. D y b o w s k i e g o i d r . D y ­ b o w s k i e j , oraz doc. M y d l a r s k i e g o , dokonane na ma- te rja le uczestników zawodów międzynarodowych (A m sterdam , Zakopane).

W IEK FIZYCZNY. Dotąd ani lekarze szkolni, ani wycho­

wawcy fizyczni, w swej masie, nie znają m etod określania ty ­ pów rasow ych i nie są obowiązani do te j czynności. Co gorsza, większość pracowników naukowych n a polu pedologji, a naw et część antropologów, nie docenia znaczenia typów rasow ych i na­

dal miesza je w szystkie, obliczając średnie dane, dotyczące dłu­

gości ciała, wagi, obwodu klatki piersiowej i t. p. W dalszym rozwoju nauki należy przewidywać konieczność nowych opraco­

w ań tej całej antropologji dziecięcej i młodzieńczej, z określe­

niem typów rasow ych jako podstawą.

Między innemi, los te n czeka bardzo ciekawą dziedzinę do­

ciekań i wniosków praktycznych, k tó rą zawdzięczamy norw e­

skiem u lekarzowi C. S c h i ó t z o w i . Już przed nim niektórzy badacze usiłowali w yjść z kłopotliwego położenia, jakie spraw ia wielka nierównomierność rozwoju fizycznego dzieci nietylko te j sam ej klasy szkolnej, lecz tego samego wieku. Wprowadzili oni pojęcie w i e k u f i z j o l o g i c z n e g o , t. j. wieku, określo­

nego nie m etryką, lecz stanem rozwoju organizm u. O strożniej

1 5 7

i skromniej począł sobie C. S c h i o t z. Pozostawił na boku ideał wieku fizjologicznego, jako niemożliwy do określenia w dzi­

siejszym stanie nauki: gdyż u tego samego osobnika jeden or- gan może być rozw inięty silniej, inny zaś słabiej. Postaw ił so­

bie za cel główny, by uzyskać, przy grupowaniu dzieci i mło­

dzieży dla celów ćwiczebnych, nadew szystko zaś zawodniczych, podział bardziej ceiowy, niż daje go wiek chronologiczny (m etry k alny ). Pom iary i obliczenia, dokonane n a wielkich liczbach m a terja łu ludzkiego, doprowadziły go do ustalenia następującego w zoru dla w i e k u f i z y c z n e g o , ja k go nazw ał:

wiek chronol. -f- wiek w zrostu + wiek wagi 3

Dla celów ściślej sportowych, au to r zaleca form ułę nieco odmienną, a mianowicie bierze wiek chronologiczny podwójnie, a sumę dzieli przez 4. Tak otrzym aną w artość nazyw a wiekiem z a w o d n i c z y m .

J a k oblicza się „wiek w zrostu“ i „wiek w agi“ ? N a podsta­

wie możliwie wielkiej liczby pomiarów dzieci w danym k raju , oblicza się średni wiek, odpowiadający pewnym ilościom centy­

m etrów w zrostu czy kilogramów wagi i uważa się te w artości za normalne, ich przekroczenie zaś w górę lub wdół — za przy­

śpieszenie albo opóźnienie. Nie negując doniosłości praktycznej, ja k ą te dane miały w charakterze grubszej o rjentacji, trzeba zauważyć, że owe liczby średnie są przypadkowemi nieledwie wynikam i mieszaniny różnych typów rasowych, w raz z ich wro­

dzonym niższym lub wyższym w zrostem , oraz powolniejszym lub szybszym rozwojem. Dopiero zatem , ja k słusznie w nioskuje doc. S t o j a n o w s k i, w obrębie każdego z typów rasowych zosobna możnaby z naukową ścisłością określić wiek fizyczny i z odchyleń wnioskować o istotnych przyśpieszeniach czy opóź­

nieniach rozwoju.

Stosunki te zilustrow ał bodaj najlepiej w ykres jednego z uczniów doc. SŁ, mg. Ł. L a n g e g o, dotyczący rozwoju wzro­

s tu u poszczególnych typów rasowych. Zwracam y uw'agę na sze­

rokie rozproszenie krzyw ych; średnia (gruba lin ja ciągła) daje zatem bardzo niedokładne pojęcie o całości.

1 5 8

KONSTYTUCJA CIELESNA. Pojęcie to bardzo stare, bo postaw ione ju ż przez ojca medycyny, H i p o k r a t e s a . Mimo to trzeba było długiego szeregu stuleci, by nauka poczyniła istotne postępy w tej dziedzinie. N aw et co do sam ej definicji konstytucji, niem a dziś jedności. Jedni nazyw ają tak sumę w ła­

ściwości cielesnych, odziedziczonych przez danego osobnika po przodkach, dla nabytych w ciągu życia osobniczego rezerw ując m iano kondycji. Inni wolą skupić pod nazwą konstytucji w szyst­

kie cechy, wrodzone czy też nabyte. I ci jednak przyznają, że w takiej ogólnej sumie elementy wrodzone zawsze silnie prze­

w ażają nad nabytem i. Rozgraniczenie konstytucji w ściślejszem znaczeniu od kondycji miałoby bez w ątpienia poważną w artość.

Lecz niestety wymagałoby ono ta k mozolnego studjum rozwoju

cm.

17 f i 19 2 0 2/ 2 2 2 3 U f d

faz.

t .

1 .

■180 ■ 9 8 7 . 6

175 4 .

3 2 . 1 ,i

170 s d 7 6

■165.

4 3

% 1.

R ozw ój w zrostu ty p ó w antropol. p olsk ich (L a n g e ).

T Y P Y R A S O W E (dok).

Typ alpejski (u>)

T Y P Y K O N S T Y T U C Y J N E

Typ atletyczny Typ asteniczny Typ pykniczny

Zdjęcia L aborat. antropom . Studium "W. F. Uniw. Pozn.

Piasecki, Z arys teo rji w ychowania fizycznego.

159 osobniczego w uwzględnieniu wpływów otoczenia, że dla badań, dających się przeprow adzić na większym m aterjale, musi po­

zostać ideałem nieziszczalnym. Z tych więc choćby względów wolimy mówić o k onstytucji w szerszem znaczeniu. D efinicja m a i tu, podobnież ja k wszędzie, swoje braki. Nie mówi m ia­

nowicie nic o norm atyw nym , w artościującym charakterze tego pojęcia, stworzonego przecież przez lekarzy dla oceny w aru n ­ ków, jak ie pacjent posiada w odniesieniu do czynników choro­

botwórczych. Uzupełnienie w tej mierze daje pojęcie typu n or­

malnego (norm otypu). Je st to fik cy jn a postać, zestawiona jako średnia większej ilości zdrowych osobników. Wobec tego wszakże, cośmy powiedzieli wyżej o w artości wszelkich danych przeciętnych, obliczanych z m ieszaniny różnych typów raso­

wych, nie możemy większej wagi przyw iązyw ać i do tej kate- g o rji pomocniczej.

Typy konstytucyjne morfologiczne. Szei'eg autorów starał się podzielić ludzkość n a dw a typy konstytucji cielesnej, biorąc za podstaw ę stosunek w zajem ny tułowiu i kończyn. Wyróżniono t y p s m u k ł y — wysoki, o długim i w ąskim tułowiu i dłu­

gich kończynach, oraz t y p k r ę p y — niski, o krótkich koń­

czynach, barczysty i wogóle rozrośnięty wszerz. Z małemi od­

m ianam i, te dwa ty p y znajdujem y u F rancuza M a n o u v ­ r i e r a (t. macroskèle, t. brachyskèle), u Włocha V i o l a ’i

(habitus brachysplanchnicus s. longitypus, oraz habitas mega- losplanchnicus s. b ra ch yty p u s), jako też u Niemca W e i d e n - r e i c h a (t. leptosomatyczny, t. eurysom atyczny). N iektórzy autorow ie dodają ty p pośredni (médioligne, m esosom ).

In n ą myśl przew odnią m iał francuski badacz S i g a u d w raz ze swymi uczniami. W yróżnił cztery typy, znam ionujące się przew agą tych lub innych organów w obrazie całości : typ m i ę ś n i o w y (t. m usculaire), o d d e c h o w y (t. respira­

toire), t r a w i e n n y (t. digestif) i m ó z g o w y (t. cérébral).

Niemiec K r e t s c h m e r wreszcie, jako psychjati'a, pod­

daw ał pom iarom antropologicznym przedewszystkiem chorych umysłowych, w ykazujących pewne cechy ch arak teru w patalo- gicznem wyolbrzymieniu. Do jego wniosków psychologicznych wrócim y później. Obecnie zanotujm y, że z m a terjału tego wy­

łoniły się trzy typy. Pierw szy — to typ w ą t ł y (asteniczny) : średniorosły, chudy, o kościach cienkich i m ięśniach wiotkich,

1 6 0

klatce piersiow ej długiej, w ąskiej i płaskiej. D rugi a t l e ­ t y c z n y , średniego lub wysokiego w zrostu, o grubych ko­

ściach i silnych mięśniach, szerokich barkach, obszernej klatce piersiowej. Trzeci p y k n i c z n y (o ty ły ), odznacza się wzrostem niskim , budową krępą, w późniejszym wieku skłonnością do tycia.

Rzecz godna uwagi, że świeże pom iary doc. S t o j a n o w - s k i e g o, obliczone z uwzględnieniem typów rasow ych i przy pomocy bardzo czułej m etody podobieństw prof. C z e k a n ó w - s k i e g o, w ykryły również trzy typy, któ re okazują bardzo bliskie pokrew ieństw o z podziałem K r e t s c h m e r a . Trudno w te j chwili przewidzieć, ja k i będzie dalszy przebieg tych do­

ciekań, gdy obszerny m a te rja ł S t o j a n o w s k i e g o i ucz­

niów m a być poddany jeszcze różnym przeliczeniom dodatko­

wym. W każdym razie w arto podnieść, że a u to r ten tłum aczy dwudzielny schem at M a n o u v r i e r a i V i o 1 a ’i rzadkością w ich m aterjale ludzkim typu presłow iańskiego (¡3), k tó ry n a ­ tom iast w ystępuje dość silnie ta k w Niemczech ja k w Polsce i je s t prawdopodobnie podstaw ą w obu tych k ra ja c h dla typu pyknicznego. Poza tern, ja k się zdaje, ty p subnordyczny stanowi tło atletycznego, typ zaś nordyczny — astenicznego.

M niej zdecydowanie zachow ują się dw a pozostałe elementy rasowe. Alpejczycy zaw ierają przew ażnie pykników i asteni- ków, dynarczycy wreszcie — atletyków i asteników.

Nie ulega wątpliwości, że niedaleka przyszłość przyniesie nam pewne uzgodnienie w śród tego chaosu różnych podziałów.

Już dziś można wnosić z dużem pi-awdopodobieństwem, że w ty ­ pie „sm ukłym “ autorów przytoczonych n a w stępie, również ja k w typie „mózgowym“ S i g a u d a mieści się sporo typu aste­

nicznego K r e t s c h m e r a , że ty p mięśniowy S i g a u d a będzie bodaj identyczny z atletycznym K r e t s c h m e r a i t . p.

Nie w yjaśniono dotąd stosunku opisanych pojęć do t. zw.

t y p ó w s p o r t o w y c h , podanych przez różnych autorów w kilku odmianach. Można wszakże przypuszczać, że współza­

leżność nie będzie tru d n a do wykazania. Typy sportow e są to ty p y budowy cielesnej, przew ażające wśród wykonawców róż­

nych gałęzi ćwiczeń ciała. Ponieważ w arunki anatomiczne w znacznej m ierze decydują o w ynikach, jakie dany osobnik może osiągnąć w tej lub innej czynności sportow ej, lwia część współzależności budowy ciała i obranej gałęzi ćwiczeń musi

po-1 6 po-1

legać n a doborze (selekcji) nieświadomym lub świadomym.

W drugim rzędzie dopiero będziemy szukać, u osobników już od la t dziecięcych upraw iających daną specjalność, przekształca­

jącego wpływu ćwiczeń na ty p cielesny. Typy sportowe opiszemy w Części szczegółowej, w związku z rodzajam i ćwiczeń, którym

one służą.

Liczbowe ujęcie konstytucji. Już oddawna antropologowie i lekarze poszukują form uł, któreby dozwoliły jed n ą liczbą okre­

ślić „w artość fizyczną“ danego osobnika. Z n ając zawiłą budowę ciała ludzkiego, nie możemy się łudzić, by tą drogą można było otrzym ać coś więcej, aniżeli podrzędny sposób pomocniczy.

P rzytem naw et ta w artość poszczególnych „wskaźników“ (wi­

die es) nie może być nigdy sam oistna; zawdzięczamy je j tylko pewne naśw ietlenia w zestaw ieniu z pozostałemi w skaźnikam i i wogóle innem i danem i, dotyczącemi badanego indywiduum.

Zwłaszcza zaś n ad ają się lepiej, niż liczby bezwzględne, do licz­

bowych porów nań większej ilości osobników.

Ogólna zasada budowy większości tych wzorów je st znana z antropologji, gdzie określenie np. długo- czy krótkogłowości, szerokich czy w ąskich tw arzy, nosów i t. p., odbywa się z po­

mocą odpowiednich wskaźników. W edług te j zasady w sk a ź n ik = w ym iar m niejszy X 100

w ym iar większy

Słynny antropolog belgijski, Q u e t e 1 e t, dał nam jeden z najprostszych wzorów tego rodzaju, zm ierzając do oceny krę- pości czy smukłości budowy ciała (ale też i stanu odżywienia, więc podściółki tłuszczow ej) :

ciężar ciała X 100 w zrost

J e s t to ilość kilogram ów "wagi, p rzypadająca n a centym etr długości ciała. Niemiec R o h r e r proponuje form ułę nieco zawilszą, podnosząc m ianow nik do trzeciej potęgi:

ciężar ciała X 100 w zrost3

W iedeński p e d ja tra P i r ą u e t poleca wzór jeszcze b a r-''.% -.' dziej skomplikowany, w yciągając z licznika trzeci pierw iastek,

1 6 2

w m ianow niku zaś w staw iając wysokość ciemieniowo-siedze- niow ą (pom iar w zrostu w pozycji siedzącej) :

V ciężar ciała X 100 wys. ciem.-siedz.

Oba ostatnie w skaźniki posłużyły za podstawę do obliczeń stanu odżywienia (zwłaszcza dzieci) n a wielką skalę np. w okre­

sie powojennym, między innem i także i w Polsce.

In ną grupę wskaźników stanow ią w skaźniki „tężyzny“ (ro- busticité), w których w ażną rolę odgryw a ten lub inny szcze­

gół, w zięty z pom iarów klatki piersiow ej. I tak, dość rozpo­

wszechniony także w starszej polskiej literatu rze antropolo­

gicznej je s t „w skaźnik piersiow y“ E r i s m a n n a : połowa w zrostu — obwód piersi (m ierzony w przerw ie oddechow ej).

W nowszych czasach B r u g s c h zastosował tu zwykły wzór w skaźnikow y:

obwód piersi X 100 w zrost

przyczem obwód piersi m ierzy się przy wydechu. A utor po­

daje też podział na g ru p y ; w ąskopiersistym i nazyw a osobników z obw. pierś, poniżej 50— 55% , norm alnym i w granicach 50—

55%, zaś szerokopiersistym i — ponad 55% w zrostu. P i g n e t zaczął operować trzem a w artościam i: prócz dwu powyższych włączył ciężar ciała. Oto jego w zór: w zrost — (obwód piersi -f- ciężar), przyczem liczby poniżej 10 określa jako konstytucję bardzo silną, 11— 15 silną, 16— 20 dobrą, 21— 25 średnią, 26—

30 słabą, 31— 36 bardzo słabą, ponad 36 złą. Ten w skaźnik, wy­

próbow any n a żołnierzach, odnosi się tylko do osób dorosłych.

Mimo wielkie zalety praktyczne (łatwość zastosow ania przedew szystkiem ), form uły, m ające w sobie obwód piersi, cierpią n a pow ażną niedokładność z powodu grubości ścian k latki piersiowej (kości, mięśnie, tłuszcz), od k tó rej są w rów ­ nej m ierze zależne, ja k od pojemności płuc. Stąd zrozum iała dążność do zastąpienia obwodu piersi inną liczbą, więcej mó­

w iącą: pojem nością życiową (capacitas vita lis). W edług Bel­

gi jeżyka S p e h 1 a, u ła m ek :

pojemność życ.

w zrost

1 6 8

powinien wynosić w 7 r. ż. 8,1; w 10 i\ 12,1; w 15 r. 16;

w 20 r. 20. U dorosłych szczególnie silnych, może osiągnąć 30, zaś u gruźliczych zejść wdół aż do 5. Tenże uczony proponuje nadto w skaźnik obejm ujący także ciężar ciała:

poj. życ. X waga w zrost

D odaje tabelkę, według której należy uważać za bardzo silnych tych, u których w skaźnik ten da liczby 1800— 2000.

D alej idą silni (1500— 1700), średni (1200— 1400), słabi (1000— 1100), bardzo słabi (poniżej 1000). S p e h l podaje także schem at zależności tego w skaźnika od wieku (7 r. ż. 160, 10 r. 306, 15 r. 670, 20 r. 1204).

N iestety, sam a ilość tych wzorów (a podaliśmy tylko pe­

wien w ybór) świadczy o tern, że żaden z nich nie spełnił wy­

m agań w mierze, któraby usuw ała inne jako m niej przydatne.

K o nstytucja z punktu widzenia patologji. Poza stosunkam i morfologicznemi, omawianemi dotychczas, konstytucja ciała ludzkiego m a pewną norm ę i liczne od niej zboczenia, sięgające już w yraźnie w zakres patologji. N ie możemy tu wiele m iejsca poświęcić tym zagadnieniom, lecz pogląd ogólny będzie w ska­

zany. Z pośród konstytucyjnych uszkodzeń k o ś ć c a, ograni­

czymy się do zmian, jak ie w ywołuje krzyw ica (rachitis, cho­

roba angielska). W ostatnich latach wykazano w niej jako je ­ den z głównych czynników chorobotwórczych — brak w poży­

w ieniu dziecka w itam iny, zwanej przeciwkrzywicową lub w ita­

m iną D. Ale nie wolno nam zapominać, że pozostają w mocy daw nej już w ykryte źródła tej choroby: mom enty dziedziczne oraz wpływ b raku świeżego pow ietrza, św iatła, ruchu, wreszcie pożywienia, zaw ierającego odpowiednią ilość soli wapniowych.

Zaznaczamy też, że przebyta krzyw ica pozostawia jako następ­

stw a w części tylko uleczalne, zniekształcenia kręgosłupa i klatki piersiow ej, miednicy, kończyn. Pierw sze z nich podkopują spraw ność płuc i sp rz y ja ją rozwojowi chorób tego organu. D ru ­ gie k w estjonują u kobiet m acierzyństwo. Trzecie ograniczają spraw ność ruchow ą kończyn.

A s t e n j a była jedynym stanem , k tó ry już omówiliśmy poprzednio, jako naw iązujący do typów konstytucyjnych no r­

malnych. Do zewnętrzno-morfologicznego obrazu, jak iśm y już

1 6 4

nakreślili, dodamy kilka szczegółów, dotyczących budowy we­

w nętrznej i czynności fizjologicznych. W dzisiejszym stanie nauki je s t skłonność do uw ażania za podstawowe b rak i tego ty p u : niedorozwoju i słabości m ięśni i tkanki łącznej. Pierw sza z nich łączy się z obniżeniem napięcia (to nu s). Tu w arto zazna­

czyć, że według T a n d l e r a napięcie mięśni (zależne, ja k wiadomo, od układu nerwowego autonomicznego) możnaby uw a­

żać jako m iarę konstytucji. Uczony ten rozróżnia hipotoników (do tych należą nadewszystko astenicy), norm otoników i hi- pertoników . W skazuje na B o t i c e 11 i’e g o jako m alarza h i­

potoników. Są tam istotnie typy asteniczne: wątłe, chude, w ą­

sko- i płaskopiersiste, blade. N aw et opadnięcie trzew widoczne n a w ypukleniu podbrzusza. M i c h a ł A n i o ł , przeciwnie, lu­

sko- i płaskopiersiste, blade. N aw et opadnięcie trzew widoczne n a w ypukleniu podbrzusza. M i c h a ł A n i o ł , przeciwnie, lu­

W dokumencie Zarys teorji wychowania fizycznego (Stron 168-200)

Powiązane dokumenty