P raw idłow y bieg procesów życiowych byw a w przy
rodzie zapew niany różnym i sposobami, podobnymi z punktu widzenia potrzeb ustrojow ych, ale różnym i pod względem m echanizm u. Przykładem tak iej wielo- rakości sposobów je st dostarczanie tlenu 'do tkanek za pomocą różnych system ów m akrom olekularnych. N aj
bardziej rozpowszechniony z tych system ów jest opar
ty na hemoglobinie, białku czynnym u kręgowców i w ielu bezkręgowych, zaopatrzonym w skom plikow a
ną prostetyczną grupę organiczną hem. W innych tego rodzaju system ach czynne są hem erytryny, znamienne dla wieloszczetów, brachiopodów i dwóch dalszych gatunków pierw oustnych Sipunculida i Priapulida.
Trzeci rodzaj systemów jest oparty na czynności he- m ocyjanin, w ystępujących u pajęczaków , skorupia
ków i w ielu mięczaków. W szystkie te m akrom oleku- ły są białkam i. Elem entem narzędziow ym hemoglo
biny jest atom żelaza ujęty przez prostetyczną nie- -am inokw asow ą grupę hemową. A ktyw nym centrum h em erytryn jest p ara atomów żelaza przytrzym yw a
nych przez jonowe oddziaływanie aminokwasów.
O rganicznej grupy prostetycznej hem erytryny nie mają. W hem ocyjaninach aktyw nym centrum jest jeden atom miedzi. N iektóre cechy znam ienne dla tych centrów są zestawione w tab. I.
W n r 4237 Science 1976, I. M. Klotz i współp.
podają charakterystykę system u hem erytrynowego.
B arw nik ten znaleziono w system ie naczyniowym i w m ięśniach, analogicznie jak w przypadku hem o
globiny. W krążeniu i ciałkach krw i hem erytryna w ystępuje jako oktam er (w rzadkich przypadkach jako trym er), w m ięśniach natom iast (u Them iste pyroides) jako m onom er. I to przypom ina stosunek dla hemo- i mioglobin.
Rye. 2. Sam ica zwójki sosnóweczki składająca na korze młodego pędu (wg K oehlera 1961) Rye. 3. Młoda gąsienica żerująca w nasadzie
sosny (wg K oehlera 1961)
Ryc. 2 Ryc. 3
2
18
W szechświat, t. 84, nr 1/1983Niektóre znamienne cechy hemoglobin, hemerytryn i hemocyjanin
Cecha
Rodzaj systemu biorącego udział w transporcie tlenu odpowiednie elektrostatycznie elem enty. Strzałka X w skazuje pozycję p rzybieraną przez tlen. His — r e końcowej (karboksylow ej, pozycje 95—.1113). W innych p artiach łańcucha różnice są większe, w czym w y szcze nie całkow icie rozszyfrow any przestrzenny sy
stem elektrostatyczny zabezpieczony przez am ino
kwasy. lizatora oksydo-redukcyjnego. U h em erytryn docho
dzi do labilnego w iązania się z tlenem atm osfery.
U różnych h em ery try n różnice w sekw encji am ino
kw asów zachodzą rów nolegle do zm ian w arunków bytowych, w pływ ających m odulująco na aktyw ność p ary atom ów żelaza, co zm ienia ich fizjologiczne właściwości zgodnie z funkcjonalnym i koniecznościa- mi adaptacyjnym i. innych rodzin skrzydlatego świata ryw alizow ać nie mogą. Stanow isko to, w sta rym świecie zajm ow ane pociągnęłoby ograniczenie liczby pszczół, sądzę zaś, że chociaż ze w zględów estetycznych m iłoby nam
Wszechświat, t. 84, nr 1/1983
19
tego przekonania, że pianie kogutów jest peryjodyczne, t. j. powtarzające się w pew nych stałych odstępachserwowałem godziny piania naszego koguta. Pierw szy raz zapiał o godzinie 11-ej, potem o godzinie l l 1!2, moczowego, której dokonał przez ogrzanie glikokolu czyli kw asu amidooctowego, CH2(NH2)C 02H, z m ocz
nikiem , CO(NH2)2, do tert}p. około 230°. P. II. nie po
daje tymczasowo żadnych uwag teoretycznych nad tą ciekawą reakcyją, zastrzega sobie jednak w yłącz
ność dalszych badań w ty m kierunku. Szczególnym , a przypadkow ym zbiegiem okoliczności odkrycie p. Horbaczewskiego jest analogiczne z syntezą wielo- asparaginomocznika, dokonaną prawie w tychże sa
m ych dniach przez p. Grimaux.
Zn. (B. Znatowicz), K ronika naukow a, W szechświat 1883, 12: 16 (1 stycznia)
R O Z M A I T O Ś C I
Odnaleziono oryginalne preparaty Antoniego van Leeuwenhoeka! Powszechnie wiadomo, że Antoni van Leeuwenhoek sam skonstruow ał m ikroskop optyczny i był pierwszym , który oglądał pod m ikroskopem bakte
rie, plem niki i stru k tu rę tkanek roślinnych. Oryginalne, ręcznie krojone skraw ki histologiczne są w tak dobrym stanie, że jeszcze dzisiaj można je z powodzeniem oglądać i rozpoznawać (!) pod mikroskopem . Wśród listów Antoniego van Leeuw enhoeka, przesyłanych do Royai Socielty w Londynie, znaleziono dziewięć m a sam przygotow yw ał do niego doskonałe preparaty.
W. B-S.
wie życia. Osta'tnio we „W szechświecie” opisano wpływ liczebności osobników na regulację proporcji płci u niektórych gatunków (por. W szechświat 1981, n r 9,
N ajpraw dopodobniej samce duże różnią się genetycz
nie od małych. Samce dojrzew ające w drugim roku
Badacze, którzy opisali to interesu jące zjawisko (Gross i Charnov, Proc. Natl. Acad. Sci. USA 77:
6937, 1980) ułożyli m atem atyczny model procesu u- trzym ującego niezbędną równowagę genów odpowie
dzialnych za w ykształcanie się u sam ców odmiennych fenotypów i zachowania. W ydaje się, że większe praw dopodobieństw o przekazania genów potom stw u m ają wcześnie dojrzew ające samce małe. Jed n ak spa
dek liczebności samców dużych, jedynych budow ni
czych gniazd i obrońców ikry obniża przystosow anie całej populacji. Stosunek liczebności sam ców na ta r liskach zdaje się potw ierdzać poprawność modelu, badacze zastrzegają się jednak, że konieczne jest prze
prow adzenie badań na większym m ateriale. S praw a jest zresztą tak frapująca, że zapew ne będzie przed
20 W szechśw iat, t. 84, nr 1/1983 m iotem dalszych prac. Być może, na losy samców
w yw iera jed n ak w pływ liczebność poszczególnych form w populacji?
H.S.
Czy agregacja kijanek przynosi tylko korzyści?
W okresie bezpośrednio poprzedzającym przeobraże
nie — k ijan k i w ielu gatunków płazów łączą się w d u że zespoły i przebyw ają grom adnie w płytkich, przy
brzeżnych wodach, o tem peraturze znacznie wyższej niż w głębi zbiornika. Zaobserw ow ano, że młode k i co m iałoby zwiększyć bezpieczeństwo kijanek, od
straszyć ich n atu raln y ch wrogów. O statnio zaobserw o
krym piasku. Praw dopodobnie niszczenie potom stw a żółwi przez larw y m uchów ek jest głów nym czynni
kiem zw iększającym jego śm iertelność. Potom stw o w ielu gatunków żółwi zim uje w gnieździe — potom stwo obserw ow anych gatunków opuszcza gniazdo b a r
dzo szybko. Przypuszcza się, że jest to lokalny m e
chanizm adaptacyjny, pozw alający na skrócenie nie
bezpiecznego okresu zakażania przez larw y m uchó
wek. tropiczne są anerobam i. W ysunięto przypuszczenie, że w ażną dla nich w iadom ością jest składow a pola hipoteza jest słuszna, to b ak terie m agnetotropiczne
żyjące na półkuli południow ej w inny pod m ikrosko
lokrotnie siłom lepkości i napięcia pow ierzchniow e
go. Można przypuszczać, że bakteriom łatw iej jest k tó rą płaska fala elektrom agnetyczna przebiega w próżni w okresie '1/299 792 458 części sekundy”. tych odrębnie definiow anych jednostek można było m ierzyć szybkość św iatła w m etrach na sekundę na zostanie w yprodukow any stabilniejszy laser, należa
łoby się zastanow ić nad nową definicją m etra.
W tym stanie rzeczy zdecydowano się na przyjęcie definicji m etra w ykorzystującej sekundę oraz stałą, jak ą je st szybkość św iatła w próżni. Nie jest to pierw sza definicja tego typu: analogiczną definicją długości p rzy pomocy czasu i .szybkości św iatła jest oczywiście dobrze nam znany „rok św ietlny”.
Nowa definicja m etra będzie zależała od precyzji źródła prom ieniow ania laserowego. Każde prom ie
niow anie o znanej częstotliwości będzie autom aty
cznie prom ieniow aniem o znanej długości fali (ze
„Solw ind” (koronografu) umieszczonego na am ery
kańskim satelicie wojskow ym , d r Donald J. Miohels zauważył, że zarejestrow ano na nich po raz oierw - szy zjaw isko zderzenia kom ety ze Słońcem. Zbliża
jąca się do Słońca kometa została zarejestrow ana
Wszechświat, t. 84, nr 1/1983 21
na 8 klatkach, zdjętych w ciągu 138 min. Zniknęła ona następnie za dyskiem zasłaniającym tarczę sło
neczną, umieszczonym na aparacie. Po kilku godzi
nach zaobserwowano gigantyczną chm urę szczątków komety lub maiterii słonecznej, rozciągającą się wie
le milionów kilom etrów ponad powierzchnią Słońca.
J. B. Lippincott Company, Philadelphia, Toronto 1980, stron XIV+562.
W Polsce żyją 4 gatunki węży, a w śród nich ty l
ko jeden jadow ity. Je st nim żm ija zygzakowata Vipera berus L. Stąd m ałe u nas zainteresow anie zwierzętami jadow itym i, chociaż niesłusznie, gdyż utrzym ujem y ożywione kontakty ze w szystkim i k ra uwagi autor poświęcił gatunkom północnoam erykań
skim, jednak uw zględnił również węże środkowo
blem atyce medycznej ukąszeń tych zw ierząt. Rozpo
czął to zagadnienie historycznie uw zględniając infor
macje o leczeniu ukąszeń zaw arte w mitologii, dane
Bardzo szeroko potraktow ał -informacje dla leka
rzy zajm ujących się pokąsanym i i -opisał postępow a
nie lecznicze w takich przypadkach, uw zględniając podanie -antytoksyny przeciw jadow i danego węża (oraz jej ilości) przetaczanie krw i, sztuczne oddycha
nie, dializę, antybiotyki, leki przeciw w strząsow e, przeciwbólowe, uspokajające, dietę i -różne niezbędne zabiegi.
Na południu USA i w M eksyku pew ne niebezpie
czeństwo stanow ią hel-odermy, jedyne jadow ite jasz
czurki. Stąd prof. -dr Russell poświęcił im również nieco m iejsca, opisując oba gatunki tych zwierząt, ich rasy i -rozmieszczenie geograficzne, budowę apa
ratu jadowego, -pobieranie jadu, jego chemizm, dzia lekarzy specjalizujących się w m edycynie tropikalnej, ale rów nież dla zoologów, pracow ników ogrodów zo
ologicznych i herpetologów. Z aw iera bowiem ogrom
ny m ateriał poświęcony jadow itym wężom świata, ich charakterystyce, aparatow i jadow em u i jadom,
trybow i życia i biotypom, w których występują. Całość uzupełniają liczne czarnobiałe ilustracje, m-a-pki i -fo
tografie w tekście, ponadto kilka barw nych fotografii przedstaw iających wygląd chorego -lub odczyny m iej
scowe po ukąszeniu. B arw ne -ilustracje 12 węży -tylko na obwolucie książki. Szkoda, bo są m ałego rozm ia
ru, a więc -mało kom unikatyw ne i dotyczą tylko w ę
ży am erykańskich. Po każdym rozdziale jest bogate -piśmiennictwo, niestety głównie am erykańskie. Jest również in-d-eks. pośrednictw em organizmy te uzyskują pożywienie.
Jest ona także najbogatszym na ziemi źródłem po
karm ów , stanowi zasób energii, jest najtańszym szla
kiem transportow ym , akum uluje i roznosi ciepło na ziemi. Praktycznie nie istnieje jakakolw iek dziedzina działalności człowieka, w której w jakiś sposób nie uczestniczyłaby woda.
Wody -naturalne bada hydrologia. Jest to nauka 0 fizycznych i chemicznych właściwościach środow i
ska wodnie-go, o prawidłowościach fizycznych i che
micznych procesów i zjawisk zachodzących w hydro
sferze. W skład hydrologii wchodzą liczne specjalis
tyczne dyscypliny naukow e, na przykład oceanologia, która bada m orze i -oceany.
Liczne pokrew ne n au k i także zajm ują się bad a
niam i wody i jej właściwościami. Woda wchodząca w -skład atm osfery jest obiektem , którym zajm ują się np. meteorologia i klimatologia.
Z hydrologią jest ściśle związana hydrobiologia, badająca organizmy w odne i ich oddziaływanie na
strzeniach oceanów, ażeby móc racjonalnie eksplo
atować zasoby cennych gatunków ryb i reproduko
nych ii biotycznych na regenerację, rozmieszczenie 1 zachowanie się obiektów rybołów stw a. Jedynie b a dając w aru n k i środowiska i ich zm iany w czasie i przestrzeni, można najbardziej szczegółowo i cał
kowicie poznać sam organizm, w tym przypadku — obiekt połowu.
Współczesny etap rozwoju hydrologii rozpoczęty po II W ojnie Światowej charakteryzuje się badaniam i kompleksowymi, prowadzonym i w szerokim zakresie
2 2 W szechświat, t. 84, nr 1/1983 m iędzynarodow ej w spółpracy przy zastosow aniu no
wych metod pod względem technologicznym i teo re
tycznym. Nagrom adzenie się m ateriałów eksperym en
talnych posłużyło do opracow ania podstaw ow ych w ykryw anie i racjonalne w ykorzystanie biologicz
nych zasobów Oceanu Światowego.
Współczesne badania hydrologiczne c h arak tery zu ją się tym, że są prow adzone przez zorganizowane g ru py uczonych całego św iata i zajm ują się -problem a
mi w spółdziałania człowieka z otaczającym środow is
kiem w celu zachow ania n atu raln ej rów now agi m ię
dzy postępem naukow o-technicznym i przyrodą.
O m aw iana książka, będąca akadem ickim podręcz
nikiem dla studentów szkół wyższych Związku R a dzieckiego, studiujących na w ydziałach ichtiologicz- nych i hodowli ryb, porusza wyżej w ym ienione p ro rystykę hydrologiczną w ew nętrznych zbiorników wod
nych Zw iązku Radzieckiego oraz głównych rejonów rybołówczych O ceanu Światowego (poszczególnych oceanów i ważniejszych mórz, gdzie prow adzone są intensyw ne połowy). O ceanograficzne podstaw y prog
noz rybackich oraz w ykorzystanie w tym celu czyn ,-Gidrom eteoizdat, L eningrad 1980, str. 350.
Zm iany i w ahania, jak im podlegał klim at zarów no w odległej przeszłości geologicznej, jak i w czasach historycznych, przyczyny tych zm ian oraz prognozy na przyszłość od daw na absorbują uwagę specjalis
tów z w ielu dziedzin nauki, głów nie jed n ak k lim a
tologów. Problem y te in te resu ją rów nież żywo duży krąg osób nie zajm ujących się nim i zawodowo. P re zentow ana m onografia może przybliżyć te in te re su jące zagadnienia czytelnikow i. Nazwisko autora, w ybitnego klim atologa, g w a ra n tu je rzetelność faktów oraz popraw ność i oryginalność analiz i wniosków.
N apisana przez znanego radzieckiego klim atologa, M. I. Budykę, książka om aw ia przyczyny i p raw id
łowości n atu raln y ch i antropogenicznych zm ian k li
m atu. W yjaśniono w niej także fizyczne m echanizm y zm ian klim atycznych zachodzących współcześnie i w przeszłości geologicznej. Ponadto w ykorzystując inform acje o klim acie przeszłym i teraźniejszym , stworzono teorię w yjaśniającą przyczyny zmian klim atu i określającą jego c h a ra k te r w przyszłości. klim atycznych spodziew anych w przyszłości, relacji pomiędzy człow iekiem i klim atem oraz zadań w za
kresie badania klim atu przyszłości. W yjaśniono w nim rów nież przyczyny n atu raln y ch zm ian klim atu, roz
wój badań n ad nim i oraz omówiono ogólnie a n tro pogeniczne zm iany klim atu.
Rozdział drugi zatytułow any „Ewolucja atm o
sfery ” podaje prócz ogólnych wiadomości o atm o
wiono bilans energetyczny Ziemi i jej poszczególne .składowe, reżim term iczny atm osfery oraz obieg wody pom iędzy Ziem ią i atm osferą, czyli w zasadzie dw a spośród trzech podstaw ow ych cykli procesów klim atotw órczych. Rozdział czw arty omaw ia w szyst
kie n atu ra ln e zm iany k lim atu Ziemi od odległej przeszłości geologicznej poczynając, a na oscylacjach czw artorzędow ych kończąc. W yjaśniono w nim przy czyny zm ian k lim atu i om ówiono metody ich bada
nia. Znaczną część rozdziału poświęcono współczes
nym zm ianom klim atycznym , wychodząc od ch a ra k
tencjalnych czytelników — „klim at przyszłości”, pod
kreśla p raktyczne znaczenie wiadomości o w a ru n kach klim atycznych najbliższych pięćdziesięciu lat.
Perspektyw iczny klim at końca w ieku XX i począt
ków w ieku X X I oceniony został w aspekcie zmian w arunków klim atycznych pow odow anych czynnikam i n atu raln y m i i antropogenicznym i. Szczegółowiej omówiono perspektyw iczne zm iany tem p eratu ry i opa
dów atm osferycznych. Znaczna część rozdziału tr a k tu je o bliskiej przyszłości biosfery. A utor ro zp atru jąc perspektyw y zm ian strefow ości geograficznej i produktyw ności iszaty roślinnej stw ierdza, że głów
w u gospodarczej działalności człowieka na środowis
ko.
A ndrzej K a m i ń s k i
Wzaimodiejstwije mieżdu wodoj i żiwym wieszcze- stwom, T rudy m ieżdunarodnogo sim pozjum „Wza geochemiczna ekologia hydrosfery. W śród zagadnień, którym i się ona zajm uje, niezw ykle interesująca i w yobrażenia o chem iczno-biologicznych system ach zbiorników w odnych w aspekcie oddziaływania na
Wszechświat, t. 84, nr 1/1983
23
siebie organizmów zasiedlających je. Oczywiście n a uka zajm uje się jeszcze także w skom plikowanych i różnorakich morskich i słodkowodnych biocenozach!' poszczególnymi „elem entarnym i” procesam i. Jednak coraz więcej uczonych stw ierdza konieczność prow a
dzenia analizy funkcji i m odelow ania kom plekso
wych systemów, właściwości których zależą od od
działywania na siebie poszczególnych składników sta
nowiących te systemy.
O m ó w ie n iu i przedyskutow aniu tych wszystkich (oraz szeregu innych) zagadnień w łaśnie poświęcone było odbyte w Odessie sympozjum pod podaną wyżej nazwą. Uczestnicy jego: uczeni Związku Radzieckie
go krajów socjalistycznych oraz USA, K anady, F ran cji’, Włoch, Indii i innych krajów przedyskutow ali je den z ważniejszych aspektów tego problem u — m ia
nowicie oddziaływanie organizmów żywych na wodę, skład i stan fizyczno-chemiczny rozpuszczonych w niej związków nieorganicznych, organicznych i organicz- no-m ineralnych.
Zorganizowanie tego sym pozjum było zaplanow ane przez m iędzynarodową grupę roboczą (aktualnie zo
stała ona przekształcona w Komisję) d/s geochemii wód naturalnych IAGC (M iędzynarodowe Stow arzy
szenie Geochemii i Kosmochemii). Samo sympozjum zorganizowała A kadem ia N auk ZSRR i Akadem ia Nauk URSR przy aktyw nym w spółdziałaniu Komisji d/s geochemii wód natu raln y ch IAGC i UNESCO.
U czestnikami tego sym pozjum byli specjaliści róż
nych kierunków naukow ych: geochemicy, biolodzy, fizycy, m atem atycy, a naw et filozofowie. Przedstaw ili mat. W „Pracach” przedstaw iono w szechstronną oce
nę oddziaływania żywych organizmów na skład i ja kość wód naturalnych, przeanalizow ano kinetykę pro
cesów „w yodrębniania” i w ydzielania składników wo
dy przez te organizmy, stru k tu rę w ody i roztworów wodnych, omówiono problem y i perspektyw y wodnej geochemicznej ekologii w w arunkach globalnego te- chnogenicznego oddziaływ ania człowieka na otacza
jące go n atu raln e środowisko wodne.
W szystkie te zagadnienia zn ajdują szczególny od
dźwięk w przeżywanym przez nas momencie inten czym sensowne prow adzenie gospodarki wodnej jest jednym z pierwszych i najbardziej odpowiedzialnym z zadań. O pracow anie w łaściwych metod gospodarki
trolow anych i produkow anych przez żywe organiz
my składników wód m ineralnych; roli żywych orga
nizmów w zbiornikach wodnych w procesach prze
kształcania, utleniania i m ineralizacji; funkcji ro ś
linnych ii zwierzęcych organizm ów żywych przy „wy
ekstrahow aniu” i koncentrow aniu w ich ciele związ
ków chemicznych z wody; zubożeniu środowiska wod
nego z substancji chemicznych przez organizm y żywe.
W tom ie II omówiono: zm iany fizycznych w łaści
wości wód naturalnych, spowodowane przez żywe organizmy; rolę i oddziaływanie czynników fizycz
nych na biologiczne zm iany właściwości wody; wzbo
gacenie wód n aturalnych w produkty pow stające i zatw ierdzoną redakcję wieloletniego m iędzynarodo
wego program u badań nad problem em „W zajemne oddziaływanie na siebie wody i żywych organizmów”.
W celu łatwiejszego posługiwania się „Pracam i”, przed każdym referatem podano streszczenie (w ję zyku rosyjskim), a po treści w języku rosyjskim po
dano spis w ykorzystanej literatu ry i streszczenie po angielsku. Niektóre referaty i doniesienia opubliko
w ano w skróconej formie.
„Prace” są pożyteczną publikacją dla specjalistów różnego rodzaju uczonych i pracow ników inżynie
ryjno-technicznych branż zajm ujących się problem a
mi czystej wody, pracow ników gospodarki rybnej (śródlądowej i morskiej), flory rzecznej i morskiej, instytucji planujących i w ten lub inny sposób zwią
zanych z oddziaływaniem na wodne ekologiczne sys
tem y i zależnych od ich norm alnego funkcjonow a
nia.
Jerzy M a c i e j c z y k
Mykologicke Listy — nowe czasopismo mikologiczne W Czechosłowacji publikacje o grzybach ukazują się dosłownie jak... grzyby po deszczu. Ale edycja naw et trudnej poligraficznie i okazałej książki sta
nowi zazwyczaj zagadnienie mniej skomplikowane niż założenie i w ydaw anie nowego czasopisma. Liczba ukazujących się w Czechosłowacji czasopism mikolo- gicznycn (obecnie wychodzą: Ceska. Mykologie, Ca- śopis ćeskogo houbaru — M ykologicky sbornik i M y
we czasopismo ma charakter biuletynu inform acyj
nego, ukazuje się w nieregularnych odstępach czasu i jesit drukowaine techniką m ałej poligrafii. Od listo
pada 1980 do lutego 1982 roku ukazało się 5 zeszy
tów, każdy o objętości 30 stron.
W pierw szych pięciu num erach znalazły się in te
resujące artykuły przeglądowe dotyczące taksonom ii grzybów wielkoowocnikowych, n otatki florystyczne, a zwłaszcza doniesienia o znalezieniach now ych dla Czechosłowacji gatunków grzybów. W każdym zeszy
cie znajdują się ponadto artykuły dotyczące toksy
kologii grzybów, kronika, artykuły jubileuszowe, spraw ozdania z posiedzeń naukow ych i wycieczek, wspomnienia o zm arłych mikologach i inne. Na uw a
gę zasługuje bardzo staran n a szata graficzna czaso
pisma, a zwłaszcza precyzyjne rysunki S. Śebka na pierwszych stronach okładki. A utoram i artykułów w M ykologickich Listach są — ja k się można prze
konać po przeglądnięciu pierwszych pięciu zeszy
tów — najbardziej znani czechosłowaccy mikolodzy:
J. Klan, F. K otlaba, J. Kubicka, J. K uthan, Z. Pou- zar, S. Sebek, M. Svrćek i inni. Jest to tym b a r
dziej godne podkreślenia, że za druk artykułów w czasopiśmie nie przysługują honoraria autorskie.
W arto też zauważyć, przy okazji prezentacji no
wej cennej inicjatyw y wydawniczej południowych sąsiadów, że coraz więcej czasopism naukow ych i po
pularnych jest produkow anych przy w ykorzystaniu techniki małej poligrafii. Spośród niedaw no pow sta
łych periodyków mikologicznych poświęconych w y
łych periodyków mikologicznych poświęconych w y