• Nie Znaleziono Wyników

Analiza struktury przestrzennej wsi wschodniego pogranicza

NA TLE PRZEKSZTAŁCEŃ AGRARNYCH

Struktura osadnicza południowo-wschodnich ziem Podlasia kształtowała się pod wpływem wielostronnych czynników, mających podłoże historyczne, ekono-miczne, kulturowe i społeczne36. Do połowy XVI wieku tereny te charakteryzowa-ło samorzutne osadnictwo, bez uregulowanego układu gruntów, które rozproszo-ne były pomiędzy pastwiskami i lasami [279, s.263]. W zabudowie dominowały pojedyncze jednodworcze osady nieposiadające stałych nazw. Według typologii sporządzonej przez Bogdana Zaborskiego noszą one nazwę wsi samotniczych [325, s.78]. Brak określonego kierunku w planowaniu i rozmieszczaniu zabudowy oraz prowadzenie dwupolowego systemu uprawy opartego na nieregularnej sza-chownicy gruntów utrudniały wówczas prowadzenie racjonalnej gospodarki rolnej [279, s.263].

Aby uporządkować stosunki agrarne i własnościowe, w latach 1558–1561 kró-lowa Bona zapoczątkowała tam wielką reformę gospodarczą – pomiarę włóczną.

Można powiedzieć, jak stwierdza Józef Maroszek, że krajobraz osadniczy Podlasia jest jednym z osiągnięć renesansu polskiego [194, s.134]. Przeprowadzona na sze-roką skalę akcja osadnicza polegała przede wszystkim na wymierzeniu i skoma-sowaniu gruntów rolnych, które w wyniku dawnych procesów powiększania ich na obszarach leśnych porozrzucane były w różnych miejscach [279, s.263]. Oprócz tego rozdzielono przemieszane do tej pory dobra i własności prywatne, kościel-ne i skarbowe oraz wprowadzono nowe zasady i wytyczkościel-ne w zabudowywaniu wsi i zagród. Rozproszony układ osadniczy skomasowano w zwarte i ściśle wytyczone wsie chłopskie, tzw. szeregówki, w których domy mieszkalne stały po jednej lub po dwóch stronach drogi. Dalej, wzdłuż działki sytuowano budynki inwentarskie oraz zamykające całe siedlisko stodoły [279, s.263]. Z początku reforma dotyczyła wyłącznie dóbr królewskich, ale z czasem objęła swoim zasięgiem także należące do nich ziemie chłopskie, duchowieństwa i szlachty37.

36 Zagadnienie struktury przestrzennej wsi pogranicza zostało opisane w artykule autorki [279].

37 Tak opisują reformę pomiary włócznej Marian i Wojciech Pokropkowie: Jedną z ważniejszych ustaw stała się ustawa <<na włóki czynszowe>> wydana w 1549 r. Na mocy tej ustawy zostały po-mierzone wszystkie niemal ziemie należące do Królowej Bony, w których zaprowadzono gospodar-stwa włókowe opłacające czynsze. (...) Właściwa ustawa <<wołocznej pomiery>> wydana została w 1557 r. przez Zygmunta II Augusta. (...) Autorstwo ostatecznej redakcji ustawy pomiary włócz-nej przypisuje się Piotrowi Chwalczewskiemu, bezpośredniemu doradcy i działaczowi agrarnemu na dworze Bony i Zygmunta II. O ogromnych rozmiarach całej tej akcji świadczą liczby pomierzo-nych włók na Podlasiu, w Litwie, na Żmudzi i na Białorusi. Do 1566–67 pomierzono 57636 włók, tzn. 1231 tys. ha [233, s.104].

Dotychczasowe jednostki pomiaru ziemi, które nie posiadały dokładnie sprecy-zowanej powierzchni – służby i źerbia zastąpiono nową – tzw. włóką [232, s.103]38. Na Podlasiu posługiwano się włóką chełmińską, równą około 30 morgów, czyli oko-ło 21,3 ha39. Każda wieś wytyczona została w określonych granicach, a każde gospo-darstwo dostało w przydziale 1 włókę ziemi (jedynie wójt i duchowny otrzymywali po dwie lub trzy włóki). Pozostałe ziemie przeznaczano na tworzenie folwarków, które były 10- lub 20- włókowe, albo na wspólny użytek wsi. Dane Dokumentacji historyczno-przestrzennej wsi Nowoberezowo z gminy Hajnówka zawierają infor-mację, że w początkach XVII wieku wieś ta liczyła około 20 zagród chłopskich, ple-bańską oraz sołtysią, a jej obszar obejmował 25 i pół włóki [81, s.28].

Pomiara włóczna wprowadziła także nowatorski trójpolowy system gospodarki rolnej, który polegał na podziale areału wsi na trzy niwy, w gwarze miejscowej „try paletki”40, z których każdy miał inną nazwę, uwarunkowaną zasiewanym na nim ro-dzajem zbóż [279, s.263]. Pierwsze, określane jaryną, służyło do sadzenia ziemniaków, owsa, jęczmienia, prosa, lnu i grochu, drugie, tzw. oziminę zasiewano żytem i pszenicą, trzecie z kolei, zwane paraniną, stanowiło ugór i służyło do wypasu zwierząt.

Rys. 2.2. Schemat podziału wsi w systemie trójpolowym; rys. na podstawie: [7, s.27, powołując się na: M. Kiełczewska-Zaleska, Geografia osadnictwa: zarys problematyki, PWN, Warszawa 1972]

38 Zygmunt Gloger w „Encyklopedii staropolskiej” podaje: (...) włóka oznaczała większe pole, któ-re po zaoraniu lub posiewie potrzeba było włóczyć czyli bronować także cały dzień. Do włóki cheł-mińskiej i polskiej przywiązano następnie znaczenie przestrzeni 30-morgowej czyli, jak ją matema-tycznie określano, długiej 300 a szerokiej 30 prętów, licząc pręt po łokci warszawskich 7 i pół [122].

39 Marian i Wojciech Pokropkowie szacują jej wielkość od 21 do 22 ha, Bogdan Zaborski pisze o 30–36 morgach.

40 Jak podaje Elżbieta Smułkowa, w gwarach wschodniego Podlasia wyraz „niwa” nie jest na ogół używany, a w większości nie jest nawet rozumiany: W białoruskim języku literackim tak, jak w rosyjskim i w ukraińskim wyraz niwa występuje w znaczeniu ogólnym <<pole uprawne>>

i w znaczeniu przenośnym. W gwarach wschodniosłowiańskich spotykamy jednak szereg zbliżo-nych, a także dość odległych od siebie znaczeń szczegółowych. (...) najczęściej spotykane: 1. <<pole uprawne>>, 2. <<część pola uprawnego>>, 3. <<wąski dział ziemi w gospodarstwie indywidualnym – połoska>>, 4. <<pasmo pola między łąkami>>, 5. <<określona ilość ziemi>> (...), 6. <<część pola od kilku lat nie uprawiana, pokryta zaroślami>, 7. <<polanka w lesie>>, 8. <<nowe pole uprawne po wykarczowaniu części lasu>>, 9. <<nieduży kawałek ziemi ornej lub łąki otoczony płotem>> (...), 10.<<drobny, młody lasek>> (...), 11. <<łąka>> (...), 12. <<trawa nadająca się do koszenia>> (...), 13. <<łodygi zbóż, słoma>> (...), 14. <<zakończenie żniw>>, <<zakończenie młocki>> (...), <<zakoń-czenie każdej pracy>> [265, s.189].

Teren przeznaczony pod zabudowę wyznaczała tzw. niwa siedzibna, wytyczo-na pomiędzy pierwszym i drugim lub drugim i trzecim polem, o kształcie wydłu-żonego prostokąta. Każdy gospodarz otrzymywał po jednym zagonie uprawnym (tzw. płosce) w każdym z trzech pól (w przypadku, gdy ziemia była złej jakości, mógł posiadać więcej płosek) oraz jeden pod budowę siedliska. W ten sposób po-wstawały działki o przeciętnych proporcjach wahających się średnio od 12–25 m szerokości aż do 200 metrów długości [110, s.40]41. Wąskie wymiary działek de-terminowały niejako usytuowanie na nich domów, które lokowano w jednakowej odległości od siebie, szczytem do drogi, będącej jednocześnie osią całej wsi.

Zapoczątkowany w XVI wieku układ przestrzenny przetrwał na ziemiach po-wiatów bielskiego i hajnowskiego w niezmiennym stanie prawie do początku wie-ku XX, a w niektórych przypadkach także do dnia dzisiejszego. Wszelkie późniejsze przekształcenia siedlisk oraz gruntów nie wpłynęły znacząco na jego rozplanowa-nie [279, s.264].

Kolejne modyfikacje w strukturze osadniczej nastąpiły po 1861 roku, czyli po uwłaszczeniu chłopów na tym terenie, którego wynikiem było między innymi od-danie im ziemi na własność oraz zdecydowane polepszenie warunków bytowych42. Nadal jednak obowiązywał trójpolowy system uprawy. Jak podaje Artur Gaweł, uzy-skanie prawa własności do uprawianych gruntów stało się przyczyną jeszcze więk-szego rozdrobnienia pól uprawnych [115, s.41].

W okresie przed I wojną światową oraz w latach dwudziestych XX wieku na skutek działów rodzinnych powstało na terenie Białostocczyzny szereg długich i wąskich działek, zwanych ryzkami lub rezkami, które porozrzucane były po całej okolicy. W wyniku dzielenia wzdłuż synowie i córki dostawali po równo lichych pia-sków, podmokłych nieużytków i ziem urodzajnych [195, s.34]. Rozdrobnienie było tak duże, że działki osiągały znacznie wydłużone proporcje i przy niewielkiej sze-rokości ich długość dochodziła nawet do kilku kilometrów43. Znane są przykłady, gdzie jeden gospodarz miał pola rozrzucone w kilku, kilkunastu lub nawet kilku-dziesięciu kawałkach. Tak ukształtowany układ pól był bardzo uciążliwy w ich upra-wie. Dość duże odległości nastręczały wielu problemów przy przemieszczaniu się

41 Zofia Cybulko podaje, że wymiary działki siedliskowej wahały się od 20–30 m do 180–250 m [68, s.8].

42 Jak pisze Wincenty Krzysztofik, wyrażało się [to] w lepszem urządzaniu budynków gospodar-czych, a w szczególności chat mieszkalnych; kurne chałupy, bez podłóg, o małych okienkach zanikły, ustępując miejsca widnym i czystym mieszkaniom [174, s.79].

43 Panujące wówczas na Podlasiu stosunki własnościowe wspomina Paweł Siemieniuk z po-wiatu hajnowskiego: Dziadek miał trzech synów, jednemu synowi kupił ziemię (...), a swoją ziemię podzielił między dwóch synów. Po powrocie z bieżeństwa ojciec Pawła zabrał ziemię jednemu bez-dzietnemu gospodarzowi, który nie wrócił z Rosji. Ojciec przed wyjazdem pomagał mu w gospodar-ce. (...) I tak ojciec stał się sześciohektarowym właścicielem. Grunta dzielono pomiędzy synów oraz dawano w posagu dla córek. Rozdrobnienie gospodarstw było duże, zagony były wąskie, stosowano trójpolówkę [269, s.154].

i pokonywaniu odległości z jednego miejsca na drugie oraz podczas zwózki zboża.

Nieraz niełatwo było odszukać swoje części oraz nie pomylić ich z ziemią sąsiada44.

Rys. 2.3. Przykład rozdrobnienia pól w wyniku działów rodzinnych; grunty jednego właściciela oznaczono kolorem czarnym; źródło: [320, s.33, powołując się na: M. Sikorska, Zarys historii osad-nictwa wiejskiego, Poradnik architekta, Warszawa 1955]

Operacja komasacji gruntów, którą przeprowadzono w okresie międzywo-jennym miała za zadanie poprawić i usprawnić dotychczasową sytuację agrarną na Podlasiu. Polegała ona na scaleniu ziemi jednego gospodarza, którą w terminolo-gii bielsko-hajnowskiej określa się jako „kalonija”, „okolonija” lub „futar”. Nazewnic-two to tyczyło również zabudowań jednego gospodarza, który przeniósł się na swo-je grunta poza obszar wsi [265, s.191]. Jak podają źródła, reforma miała dwojakie skutki. Z jednej strony wniosła w dotychczasowe wiejskie życie postęp i nowocze-sność. W obrębie zagrody zlikwidowała dość ciasną i zwartą zabudowę, która była

44 Piszą o tym Irena Matus i Artur Gaweł: Wspólną (…) łąkę dzielono co roku pomiędzy poszcze-gólnych gospodarzy. Był to swoisty rytuał. Za podstawowy przyrząd mierniczy służyła bardzo długa, 12–14 metrowa tyka. Co roku dokonywano podziału w identyczny sposób. Przydziały łąki zależały od ilości ziemi, posiadanej przez każdego z gospodarzy. Wieś Kaniuki [w sąsiadującej gm. Zabłudów]

miała 42 ‘uczastki’ (równe nadziały ziemi przyznane chłopom ukazem uwłaszczeniowym). Była to umowna miara powierzchni, zbliżona wielkością, ale różna dla każdej wsi. (…) Pod względem wielko-ści gospodarstw chłopi dzielili się na tych, którzy posiadali ‘uczastok’ ziemi (najbogatsi), pół ‘uczastka’, trzecią część (byli to tak zwani ‘tretiak’i’) i z tych najbiedniejszych, użytkujących zaledwie czwartą część – ‘czetwertinu’, zwaną także ‘czetwert’uchoju’. Analogiczna sytuacja własnościowa występowała w każdej wsi [195, s.92]. A. Gaweł, powołując się na wspomnienia mieszkańca wsi Krzywiec z po-wiatu hajnowskiego, dodaje: Każdy z gospodarzy pilnie sprawdzał wielkość swojej działki – płoski, mierząc jej szerokość stopami, następnie szerokością dłoni, a w końcu i palcami. Przed rozpoczęciem orki trzeba było dokładnie zaznaczyć przebieg granicy oddzielanej własną działkę od sąsiednich. Nie było to łatwe, ponieważ zdarzało się, iż długość takiej płoski sięgała nawet 2–3 kilometrów, a niekie-dy jeszcze więcej. Wzdłuż całej granicy wbijano tyczki, na których wieszano na przykład czapkę, aby z daleka były lepiej widoczne. Następnie gospodarz idąc boso od tyczki do tyczki, śladami stóp znaczył dokładny przebieg granicy, przy czym ślad prawej nogi leżał na ziemi sąsiada, a lewej na własnej lub odwrotnie. Czynność tę zwano brodzeniem [115, s.41–42].

przyczyną częstych w owych czasach pożarów. W obrębie pola zniosła z kolei nie-dogodną szachownicę gruntów, uniezależniając w ten sposób chłopów w kwestii upraw od rozpoczynania prac polowych w tym samym czasie oraz dała możliwość przeprowadzenia innowacji w rolnictwie (mowa tu chociażby o nowych maszy-nach rolniczych) [279, s.266]45. Z drugiej jednak strony dla ludności powracającej z bieżeństwa w 1922 roku, która zastawała najczęściej ruiny swoich zabudowań i musiała odbudowywać na nowo cały dobytek, komasacja była dodatkowym ob-ciążeniem. Problem stanowiła również sprawa ziemi – ojcowizny, przekazywanej przez wieki z pokolenia na pokolenia, którą po komasacji nierzadko wymieniano na inną, położoną w znacznej odległości [115, s.42, powołując się na: M. Biernacka, Wsie drobnoszlacheckie na Mazowszu i Polesiu. Tradycje historyczne a współczesne przemiany, Wrocław – Warszawa – Kraków 1966, s.179–180]. Dodatkowo refor-ma naruszała tradycyjną kulturę ludową, zwyczaje i wiejską obrzędowość, dawniej podtrzymywaną poprzez wspólne prace polowe czy wypasy zwierząt, które po ko-masacji odeszły w zapomnienie [195, s.37], [279, s.266]:

Na zawsze zniknęły z wiejskiego pejzażu tabuny zwierząt na pastwiskach – pisze Irena Matus. – Umilkły głośne nawoływania pastuchów. Nie ma już królujących niegdyś nad okolicą grusz – dziczek, które w czasach szachownicy służyły za najtrwalsze ozna-kowanie pól i miedz. (...) Powoli zaczęły również odchodzić w niepamięć lokalne nazwy pól – nie było już potrzeby nazywania scalonych po komasacji poletek [195, s.37].

„Kiedyś jak była dawna trójpolówka, to zasiewali żyto, trochę ugoru było – tam świ-nie się pasły, owce, krowy. Pani sobie świ-nie wyobraża, jak można było na takiej długości paść zwierzęta. Wtedy, jak święto było, to stawiali krzyże na pastwisku i batiuszka przy-chodził i przeganiali te krowy i świnie z całej wsi i je święcili. Po polach chodzili i też je święcili. W Plutyczach szachownica zanikła jakoś w 54 roku, wtedy zrobili kolonie.

Za niemieckiej okupacji paśli jeszcze świnie, a jak zrobili kolonie, to już nie paśli. Teraz to w ogóle jest inaczej jak było za sanacji” [Bazyli Iwaniuk, lat 85, Plutycze, suplement, s.253, lp.4].

Zniesienie szachownicy i przeprowadzenie reformy komasacyjnej, na zacho-dzie województwa podlaskiego przeprowadzono do początku II wojny światowej.

Wschód Podlasia, w tym objęte badaniami gminy Bielsk Podlaski, Czyże i Hajnów-ka, dokonały tego dopiero w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku, co stanowiło przeżytek i było przyczyną zachowania się tam najdłużej zwyczajów związanych z ziemią i rolą, a co za tym idzie, także i z domostwem [279, s.266]46. Długotrwałemu utrzymywaniu się trójpolowego systemu upraw początkowo

sprzy-45 Do I wojny światowej na obszarach, na których istniała trójpolówka, używano głównie drew-nianych bron, sierpów, czy kos, często wykonywanych samodzielnie, podczas gdy w okresie mię-dzywojennym wprowadzono już na szeroką skalę narzędzia metalowe, jak pługi oraz pierwsze maszyny rolne, m.in. kosiarki i sieczkarnie [115, s.45–46].

46 Artur Gaweł pisze: (...) w części wschodniej pozostał szeroki pas ziem, od Dąbrowy Białostockiej począwszy, przez Sokółkę i Hajnówkę, na Siemiatyczach skończywszy, gdzie nadal grunty rolne po-zostały rozdrobnione [115, s.42].

jała sytuacja ekonomiczna i produkcja znacznych nadwyżek, które eksportowano do Europy Zachodniej. Z czasem jednak ciągły brak zmian w sposobie uprawy ziemi i nieprzeprowadzanie reform doprowadziły do znacznego regresu rolnictwa i tzw.

zapóźnienia czy zacofania gospodarczego tych terenów. Przyczyny takiego stanu rzeczy A. Gaweł upatruje między innymi w kwestii ówczesnego zwierzchnictwa Ro-sji nad obszarami wschodniego Podlasia, które przynależały wtenczas do guberni grodzieńskiej. Swoje przypuszczenia badacz tłumaczy porównaniem z sąsiadującą ziemią łomżyńską oraz Suwalszczyzną, które – nieobjęte wpływami rosyjskimi – zrealizowały zmiany w gospodarce rolnej [115, s.37, 50].

Podsumowując, można stwierdzić, że na strukturę przestrzenną wsi połu-dniowo-wschodniego Podlasia wpływ miały przede wszystkim podziały własno-ściowe i ukazy rolne, które przeprowadzano tam od XVI wieku: pomiara włóczna, uwłaszczenie chłopów w 1861 roku i komasacja gruntów w latach międzywojen-nych. Późniejsze reformy, jak między innymi powojenna akcja scaleniowa, nie za-ważyły w znacznym stopniu na sieci osadniczej.