• Nie Znaleziono Wyników

Armja polska, jej przyszłe zadanie i organizacja

W dokumencie Wiek XX. R. 1, nr 3 (1921) (Stron 52-69)

Po dw uletnim w ielkim i św ietnym w ysiłku p rzech o ­ dzi m łoda Armja: P olska w o k res pokojow y. Zakończenie w ojny je st bilansem gospodarki w ojskow ej. Zm ieniona sy­

tu acja polityczna, n a p ię te p o łożenie ekonom iczne i finan­

sowe, a w reszcie dośw iadczenia wojny zm uszają do mniej­

szych lub w iększych zm ian w organizacji siły zbrojnej.

D lateg o w idzim y w e w szystkich p a ń stw a c h gorączkow ą p ra c ę n a d refo rm ą w ojskow ą. W P o lsce m a przejście ar- mji na s ta n pokojow y i p o łączo n a z te m reorganizacja szczególniejsze znaczenie. Z rozum ie to k ażdy, k to sobie uprzytom ni, w jakich w a ru n k a c h arm ja n a sz a się form o­

w a ła . G dy w listopadzie 1918 r. ro zp o częto tw o rz y ć ar- mję, k rw a w ił się b o h a te rsk i Lw ów , szed ł od w schodu i za­

chodu groźny p o m ru k rew olucji. W k ra ju p a n o w a ł chaos.

O d szybkiego w y staw ien ia jak iejk o lw iek b ąd ź arm ji zale­

ż a ł b y t zm artw y ch w stałeg o P ań stw a. W chw ili tej tw o­

rzy ło k ilk a b ataljonów legjonow ych w W a rsz a w ie jedyne k a d ry , n a k tó ry c h m ożna było o p rzeć b udow ę siły zbroj­

nej. B udow a t a o d b y w ała się w śró d ustaw iczn y ch walk, w śró d zu p ełnego odcięcia od św iata, bez jakiejkolw iek po­

m ocy z zew n ątrz. Że w ta k ic h w aru n k ąch , z ochotników doryw czo form ow ane i n ie d o stateczn ie w yposażone od­

działy nie m ogły posiadać w a rto śc i bojow ej, jest jasne.

Stanem tym , k tó ry trw ał do kw ietnia 1919 r. tłóm aczy się p rzed ew szy stk iem n iezdecydow any i d łu g o trw a ły p rz e ­ bieg w alk n a froncie ukraińskim .

P ra c e organizacyjne w eszły d o p iero n a to ry w łaś­

ciw e z chw ilą uchw alenia p rzez Sejm reg u larn eg o poboru, nadejścia m a te rja łu w ojennego z zag ran icy i p rzy tran sp o r- tow anie w ojsk gen. H allera z F rancji. T rudności, k tó re m iano do przezw yciężenia, by ły jeszcze i te ra z ogrom ne, jeżeli się uw zględni, że najw iększa część w yższych jedno­

ste k bojow ych form ow ała się w śró d w alk n a froncie, że rów nocześnie p rzeprow adzono zjednoczenie arm ji i d em o ­

Mr. 3 W I E K X X 287

bilizację starszych roczników . W jesieni 1919 r M w ięc po ro k u , m ożna uw ażać organizację arm ji za ukończoną.

R ok 1920 nie przyniósł w iększych zmian.

Należy przyznać, że budow a wielkiej arm ji w ta k k ró tk im czasie b y ła nadzw yczajnym w ysiłkiem organiza­

cyjnym. M yliłby się je d n a k te n , k to b y m yślał, że ta k sfor­

m ow ana arm ja o d p o w iad ała now oczesnym wymogom. Zło­

żona z m łodych, n ied o stateczn ie w yszkolonych rek ru tó w , przedstaw iała arm ja n asza dość luźne i m iękkie formacje, przy p o m in ające re k ru c k ie w o jsk a N apoleona z r. 1813, lu b im prow izacje G am b etty z 1870/71. O fiarność i w alecz­

ność żo łn ierza naszego b y ła bezsp rzeczn ie w ielka. Zw y­

ciężał on n iejed n o k ro tn ie bolszew ika, nie posiadał jednak dość fizycznej i m oralnej energji i odporności, k tó r ą może d ać ty lk o dłuższa i tw a rd a służba w ojskow a. P rzy czy ­ n iało się to n ie ra z do naszy ch niepow odzeń n a froncie.

B rak dobrych podoficerów, niejednolitość korpusu oficer­

skiego, doryw czo n a b y te , a w ięc w ielce ro zm aite i niecał- kiem nowoczesn® uzbrojenie i w yposażenie w m aterjał w ojenny, — to dalsze słab e stro n y . M imo m iłości dla n a ­ szej arm ji, nie m ożem y p o zo stać ślepi na jej w ady. M uszą one w przyszłości zniknąć.

N ależy te przy g o to w an ie obrony narodow ej, to jeden z najw ażniejszych p u n k tó w p ro g ram u budow y państw a.

Z adaniem M in istra S p raw W ojskow ych będzie w skazanie drogi, w iodącej d o osiągnięcia tego celu. R ządow i i Sej­

m ow i p rzy p ad n ie w udziale u stalen ie jego środków i g ra­

nic. S zersze zap o zn an ie się z k w estją tej w agi nie będzie zbędne.

*

• •

*

W k ró tk ie j ro z p ra w c e o „P ołożeniu polityczno-w oj- skow em now ej P o lsk i” s ta ra ł się a u to r tego a rty k u łu w y ­ k a z a ć niedogodność naszego p o ło żen ia geograficznego w p o śro d k u w rogich lu b n iep rzy ch y ln y ch sąsiadów i po­

trz e b ę odpow iednio silnej obrony.

Je d n e m z najw ażniejszych zad ań politycznego k ie ­ ro w n ic tw a będzie z a b e z p ietz y ć sobie n a w y p ad ek wojny przew ag ę sił. N iep rzestrzeg an ie tego k a rd y n aln eg o w a­

ru n k u m ści się zaw sze. O ile p rzew ag a sił nie je st pew nie

288 W I E K X X Nr. 3

, zabezpieczoną przez um ow y w ojskow e z sojusznikam i, należy dążyć do rozw inięcia do o statn ich granic sił w łas­

nych, T ak np. m usiała się k alk u la c ja sił w sojuszu tno- cartw centralnych zasadniczo zm ienić z chwilą, gdy W łochy i R um unja odm ówiły w spółdziałania. J a k w ia­

domo *), były W łochy zobow iązane d o p rzerzu cen ia jednej arm ji w sile 5 korpusów i 2 dyw, j. n ad Ren, W przew idy­

w aniu odmowy W łoch żąda w r. 1912 niem iecki Sztab G eneralny zasilenia w łasnej arm ji p rzez w zm ocnienie sta­

nów, pom nożenie form acji, w ydoskonalenie form acji 2-iej linji i t. p.. A le i ten w ysiłek nie b y ł w ystarczający, aby zabezpieczyć ko rzy stn e rozstrzygnięcie w pierw szym s ta r­

ciu. N ad M arn ą zostaje siła niem ieckiej ofenzyw y zła­

m ana, a w szystkie późniejsze p erso n aln e i m aterjaln e w y­

siłki Niemiec są bezskuteczne. Z pow yższego w ynika, że rozw ażne kierow nictw o polityczne będzie dążyło do za­

bezpieczenia sobie m axim um sił n arodow ych n a w ypadek wojny. J a k ą m aksym alną siłę w ojskow ą p rzed staw iałab y w razie wojny P olska? P ozostaw m y n arazie w zględy spo­

łeczne i finansow e n a boku. Przyjm ijm y, że ro zporzą­

dzam y nieograniczonem i środkam i m aterjaln em i i możemy ca łą zdolną d o służby w ojskow ej ludność p o w o łać pod broń. Odpowiedź na to pytanie jest łatw a. Nie zdra­

dzam y tu zupełnie tajem nic w ojskow ych.

J e s t np. w iadom o, że liczba popisow ych najm łod­

szego rocznika w ynosi p rzeciętn ie 1 °/0 ogólnej liczby m ieszkańców . Przyjm ując liczbę ludności P o lsk i na 29 miljonów, otrzym am y 290.000 popisow ych. P rzy sk ru p u ­ latnej ocenie zdolności w ojskow ej, jak to b y ło np. przed w ojną w e Francji, gdzie około 80°/o popisow ych podle­

gało poborow i, byłoby m ożliw e około 230.000 ludzi pow o­

łać do służby w ojskow ej. Czas ogólnej słu żb y w ojskow ej (z pospolitem ruszeniem w łącznie) w ah ał się w różnych państw ach, stosow nie do w ysiłku w ojskow ego, m iędzy lat 19 (W łochy), a 28 (Francja, N iem cy). Przyjm ijm y i dla mi­

lita rn ie zagrożonej Polski 25-cio letn ią ogólną służbę woj­

skow ą, tj. od ukończonego 19 do ukończonego 45 ro k u ży­

cia, a otrzym am y — po uw zględnieniu norm alnego ubytku

*) Ludendorf Urkunden der Obersten Heeresleitung.

Nr. 3 W I E K X X 289

z pow odu śm ierof i t. p. — jako ogólną, zdolną do obrony siłę 4 milj. m ężczyzn. T oby było p rzypuszczalnie to m a- xim um żyw ych sił, k tó re m i m ogłaby P o lsk a w razie p o ­ trz e b y ro zp o rząd zać. J e s t to cyfra b ard zo pow ażna, jeżeli sobie uprzytom nim y, że w y siłek m o carstw w w ojnie św ia­

tow ej m iał w edług ro zm aity ch p o d ań w ynosić F ran cja 5 i pół milj., N iem cy 7 milj., R osja 12 m iljonów m ężczyzn.

N aturalnie,, że u zbrojenie i utrzy m y w an ie ta k ie j m a­

sy jest ty lk o n a k ró tk o ograniczony czas p o trzeb y , np. czas

•wojenny, możliwe. W czasie pokoju decydują 'natom iast w zględy po ło żen ia sk a rb u p a ń stw a 7 i zabezpieczenie in te ­ resów p ry w atn y ch ludności, a w ięc w aru n k i zupełnie o d ­ m ienne i tru d n e do uzgodnienia . R ozw iązanie tego z a ­ gadnienie próbow ano przed wojną św iatow ą w rozm aity sposób.

P a ń ste w k a m ałe, nie p osiadające w ielkich am bicji politycznych, a bro n iące ty lk o swej niepodległości, czy neutralności, jak Szw ajcarja, C zarnogórze u z b ra ja ły i p o ­ w oływ ały ca łą zdolną do służby w ojskow ej ludność (do '/.lu d n o ści m ęskiej) ty lk o na czas w ojny. P odczas pokoju otrzy m y w ał żołnierz k ró tk ie p ierw sze w yszkolenie i od­

byw ał k ilk a ćw iczeń. Były to t. zw. arm je m ilicyjne, zdolne m oże do lokalnej obrony, ale d la b ra k u spójności i sp ra w ­ ności nie p rzy sto so w an e do zad ań w ojny ruchom ej. Że system te n nie jest, jak to m niem ano, ta n i św iadczy b u d żet Szw ajcarji, k tó ry p rz e z n a cz a ł np. w 1908 r. 27°/0 ogólnych w y d atk ó w na wojsko.

W ielkie, finansow o silne m o carstw a, stojące w śro d ­ ku ak ty w n ej polityki, jak F ran cja, Niem cy, R osja u trz y ­ m yw ały w ysokie pogotow ie w ojenne. M ocarstw a te już jednak nie m ogą uzbroić i p rzy g o to w ać ca łą sto jącą do dyspozycji siłę n a ro d o w ą podczas pokoju, a to ta k ż e ze względów ekonom icznych i finansow ych. Z adaw alają się one przysposobieniem 1j<2 — 1/3 siły ogólnej. Silne i liczne k a d ry były podczas p o koju niezbędne, ab y ustaw icznie szkolić m asy żołnierza, k o n serw o w ać i zabezp ieczać p o ­ tężny- m a terjał w ojenny. A rm je te posiadały obok w yso­

kiego pogotow ia w ielką spraw ność, ich znaczne pom no­

żenie nie podlegało trudnościom . K oszty utrzy m an ia ta k olbrzym ich arm ji kadroW ych by ły znaczne, bo w ynosiły

4

(bez m arynarki) 20 — 25°/o ogólnych w y d atk ó w pań­

stw ow ych.

W reszcie p a ń stw a nie p osiadające środków , aby m ódz w ziąć udział w w ielkim biegu zb ro jeń (A ustro-W ę­

gry) lu b b ęd ące w p osiadaniu silnych granic, ja k Anglja, W łochy zadaw alały się słabszą obroną. U trzym ując nielicz­

n e k ad ry , nie m ogły p a ń stw a te z w ybuchem w ojny wy­

staw ić ta k silnych arm ji, jak w yżej w ym ienione m ocar­

stw a i tw orzyły je dopiero podczas wojny. 12— 14% ogól­

nych w y d atk ó w szło n a cele w ojskow e.

J e s t jasne, że położenie ekonom iczne P o lsk i nie po­

zw oli jej n a stw o rzen ie i sta łe u trzy m an ie pod czas pokoju silnej arm ji. B łędem b yłoby jed n ak zadow olenie się skro- m nem i przygotow aniam i pokojow em i w n ad ziei pom noże­

n ia śro d k ó w obrony p o d czas w ojny. D ługość przyszłej wojny nie da się przew idżieć. N ik t nie m oże zaręczyć, że b ęd zie ona trw a ła la ta i że będziem y m ieli dość czasu na uzu p ełn ien ie naszych zbrojeń. W iadom o jednak, że n a wy­

staw ien ie now ych form acji p o trz e b a długich m iesięcy. Kto d a nam w reszcie zapew nienie, że u trzy m am y się w posia­

d an iu granic, ż£ nie będziem y m usieli z a ra z z początku w ojny znaczne obszary pod k o n cen try czn y m naciskiem w ro g a opuścić? Czy znajdziem y w ted y odpow iedni spo­

kój, ab y arm ję w yszkolić? N iem cy m ogły przystąpić do ro zb u d o w an ia sw ych sił, gdyż u d a ło się im opanować ro zleg łe o b szary n ieprzyjacielskie i silnie ubezpieczyć te- ry to rju m w łasne. Anglja, W łochy, R osja znalazły w do- godnem geograficznem położeniu p o trzeb n e zabezpiecze­

nie. J u ż w trudniejszej sytuacji zn alazła się F rancja, tracąc w pierw szych tygodniach w ojny w ielki szm at kraju. Musi­

m y sobie zdać sprawę, źe pod względem przygotowań obronnych znajduje się P olska w położeniu przym usów em, staw iania całej staw k i n a jedną k a rtę . T ylko organizacja, k tó rej się uda pogodzić w ydatność finansów k raju z mo­

żliw ością szybkiego rozw inięcia środków obrony stosow nie do sytuacji politycznej — będzie odpow iednia.

* «

W ypośrodkow anie m inim alnego program u wojsko­

wego zależne jest przedew szystkiem od środków

budże-Nr. 3 W I E K X X 291

low ych, k tó re będzie m ógł Sejm n a cele wojskow e p rz e ­ znaczyć, P o lsk a p rzech o d zi obecnie ciężkie przesilenie finansow e; p o ło żen ie jest 1ak niejasne, że n a w e t n a k r ó t­

szy p rzeciąg czasu plan ó w ro b ić nie m ożna. N a zup ełn e u reg u lo w an ie w alu ty w sp ra w a c h tak iej w agi, jak o b ro n a p a ń stw a c z e k a ć jednak nie m ożna i już dziś m usim y p rz y ­ stąp ić do zre a liz o w an ia choćby skrom nego p rogram u w oj­

skow ego. Że w ydatki,' k tó re ta k i p la n pociągnie, b ę d ą w ielk ie i ciężkie, nie u leg a w ątpliw ości. P rz ed staw iały b y się one szczególnie przy niskim k u rsie polskiej m ark i n ie ­ pom iern ie w ysoko.

W o b ec chw iejności m ark i polskiej, k tó ra u tru d n ia w szelk ą k a lk u lację i p o ró w n an ie z w y d atk am i innych pań stw , b ęd zie w sk azan e p rzy jąć jako p o d staw ę n aszy ch o b liczeń m a rk ę n iem iecką w złocie.

C hcąc się zo rjen to w ać w sp raw ach b u d żetu w ojsko­

w ego n ie zb ęd n ą je st rzeczą zap o zn ać się z w y d atk am i wojskoW emi p ań stw eu ro p ejsk ich p rz e d w ojną. N ie m ów i­

my tu o o k re sie b ezp o śred n io p rz e d w ybuchem , w k tó ry m w y d atk i w ojskow e szły w m iljardy, lecz o czasach spokoj­

nych, czasach, w k tó ry c h b u d ż e t w ojskow y o b ra c a ł się w ram ach w ięcej norm alnych, np. w 1907/08. Co d o n a ­ pięcia b u d ż e tu w ojskow ego w w ym ienionym o k resie, m o­

żem y w iększe p a ń stw a eu ro p ejsk ie podzielić n a 3 g r u p y

cj S3

O Kategorja budżetu Obciążenie na głowę

ludności w mrk. zł.

Państwa *) Uwaga

I > mały 4 — 5 Serb ja, Bułgaria

I I 9. średnii . 6 — 9 Hiszpanja, Kumu- Uwzględniono

•r-so nja, Belgja, Austro- tu tylko wy­

Węgry, Szwajcaria. datki na armię

-4-3O Szwecja lądową, bez

I I I wielki 9 — 16 Rosja, Niemcy,. marynarki

J5 Anglia, Francja

N ie podlega w ątpliw ości, że po politycznem w y ład o ­ w aniu n a stą p i w E uropie o k res w zględnego spokoju i że

292 W I E K X X ' Nr. 3

w szystkie p aństw a b ęd ą dążyły do m ożliwego o g ran icze­

n ia w ydatków wojskow ych.

D otyczy to szczególnie tej grupy, k tó re j p ań stw a o p ero w ały wielkim b u dżetem w ojskow ym . O bniżenie w ydatków nie będzie jednak mogło być b ard zo znaczne, choćby już ze Względu na szalony w zro st kosztó w u trz y ­ m ania w ojska, w porów naniu z czasem przedw ojennym . Do k tó rej grupy p ań stw należy zaliczyć P o lsk ę? Od­

pow iedź nie jest tru d n a. N ie m oże P o lsk a ryw alizow ać z grupą w ielkich m ocarstw , ale nie m oże ona ró w n ież n a ­ leżeć do k ateg o rji m ałych p a ń stew ek . M oże i m usi P olska ponosić w ydatki w ojskow e tak ie, n a jakie się zdobyły p rzed w ojną p aństw a, jak Szw ecja, R um unja, H iszpanja, A u stro -W ęg ry i t. p. Przyjm ując jako m inim alne o b ciąże­

nie n a głow ę ludności 6 m rk. zł. otrzym am y p rz y 29 mil- jonach m ieszkańców b u d żet roczny, zw yczajny w w yso­

kości 174 .milj. m rk. niem ieckich w złocie (74.2 m ld. m rk.

polskich). *)

U trzym anie jednego żołnierza, uw zględniw szy już pob o ry oficerów , u trzym anie koni, k o szty adm inistracji, jak o też m niejsze w y d atk i na uzupełnienie s p rz ę tu w ojen­

nego, w ynosiły p rzpd w ojną p rzeciętn ie 1000 m rk , niem.

zł., a w ięc przy w y d atk o w an iu 174 milj. m rk. zł. rocznie, m oglibyśm y utrzym ać arm ję sta łą w sile 174.000 głów lub 10,000 ofic. i 164,000 żołn. P rzy każdem dalszem o b ciąże­

n iu głowy ludności o 1 m rk. zł. jesteśm y w m ożności pod­

nieść stan pokojow y o 30,000 żołn. (okrągło). M ożliw e, że przy w ielkiej oszczędności da się w pow yżej o k reślo ­ nym budżecie osiągnąć trochę w yższą cyfrę w ojska, lecz w każdym razie ró żn ica nie będzie w ielka.

M iędzy stanem pokojow ym a stanem w ojennym is t­

nieje ścisły stosunek. Im w iększy sta n pokojow y, tem w iększe pogotow ie, intensyw niejsze w y k ształcen ie w ojsko­

w e siły narodow ej, potężniejsza arm ja. I n a odw rót. P rzy ta k niskim stanie pokojowym nie byłby m aterjał ludzki do­

stateczn ie w yzyskany. U trzym ując dw u letn ią służbę, m o­

glibyśmy co rocznie pow ołać pod broń ty lk o 80,000 re k ru ­ tów , a w ięc 1/3 część zdolnych najm łodszego rocznika, t. j.

*) Wędług stosunku: 1 mrk. niem. w złocie = 347 mrk.

poi. (Ceny P. K. P. z sierpnia 1921 i\).

Nr. 3 W I E K X X 293

2 .5 % 0 ogólnej liczby ludności, podczas gdy np. A ustro-W ę- gry w y zy sk iw ały 4.3, N iem cy 4.7, B ułgarja i F ran cja p o ­ n a d 7°/00 sw ej ludności. R e z u lta t byłby ten , że z ogólnej zdolnej do b ro n i siły narodow ej, k tó ra , jak w yżej podano, w ynosiłaby przy p u szczaln ie około 4 milj. m ężczyzn tylko 1/4 m ogłaby b yć n a ty ch m iast u ży ta. R e sz ta p rz e d sta w ia ła ­ by w ielki niew yszkolony zbio rn ik ludzki, k tó reg o użycie w celach obrony p a ń stw a b yłoby tylko przy dłuższem trw a n iu w ojny m ożliwe. J u ż z ty c h k ró tk ic h uw ag jest

■ . w idoczne, jak tru d n o uzgodnić rozbieżności po lity k i finan­

sow ej i w ojskow ej, jak n ie ła tw o p rzep ro w ad zić w y ty cz­

n ą m iędzy „m inim um " n a czas pokoju, a ,,m axim um ‘‘ w o- jennem . A p rzecież od szczęśliw ego ro zw iązania tego

• & zagad n ien ia zależy bezp ieczeń stw o kraju.

#

. ' * *

W idzieliśm y, że n ie k tó re p a ń stw a p ró b o w ały już przed w ojną tru d n y p ro b le m a t służby w ojskow ej ro zw ią­

zać d rogą system u m ilicyjnego. W iem y rów nież, że pod- i czas w ojny św iatow ej w szystkie m o carstw a b y ły zm uszo­

ne znacznie pom nożyć swoje siły zbrojne, n ie ra z ta k d a ­ lece, że k a d ry arm ji stały ch to n ęły p raw ie w form acjach św ieżych. Np. sform ow ały N iem cy w e w rześniu 1914 r.

k ilk a korpusów rezerw o w y ch złożonych z ochotników . A nglja, w stąpiw szy do w ojny z 160,000 arm ją połow ą, ro zw in ęła w p rzeciągu p ó łto ra ro k u sw oje siły po czw ó r­

nie, F ran cja, R osja, W łochy, A u stro -W ęg ry pom nożyły rów nież znacznie sw oje arm je. D ługa wojna i ustaw iczne ro zw ad n ian ie arm ji k ad ro w y ch d oprow adziło w reszcie do tego, że arm je praw ie w szystkich p ań stw posiadały mniej w ięcej w y b itn e cechy arm ji m ilicyjnych. J e ż e li ta k , w ięc dlaczego nie zrezygnow ać z system u arm ji kadrow ych, dlaczeg o nie w prow adzić już obecnie system u milicyjnego!?

G łów ne w ad y system u m ilicyjnego poruszono już p rzy ocenie służby w ojskow ej w Szw ajcarji. W y b itn y n ie ­ m iecki k ry ty k w ojskow y g e n erał F re y ta g v. L oringhofen p rz y ta c z a w bard zo zajm ującej książce swojej *) opinję g e­

n erała Cherfils'a odnośnie do torm acji milicyjnych. Gen.

*) Freytag v. Loringhofen „Geschultes Volksheer

ódei-294 W I E K X X Nr. 3

C heriils pow iada: „P rzeciw nicy długiej czynnej służby i dalekoidących przygotow ań w czasie pokoju w inni p a ­ m iętać, że arm ja m ilicyjna ze skróconym pro g ram em w y­

szkolenia m oże d o konać cudów w aleczności, i e jej p ułki m ogą posiadać bardzo wiele spójności, lecz że straci ona w szelką siłę, gdy okoliczności zm uszą do ro zb icia w y ż­

szych jednostek i pom ieszania zw iązk ó w - .

C h ara k te ry sty c zn e jest, że A nglicy po 18-m iesięcz- nych p ró b ach z form acjam i ochotniczem i, m im o n ie p rz e ­ zw yciężonego u p rzed zen ia do służby w ojskow ej, b yli zm u­

szeni w p ro w ad zić w r. 1916 o b o w iązek pow szechnej służ­

by w ojskow ej. O pierw szych w te n sposób uzy sk an y ch fo r­

m acjach ra p o rtu je g e n e ra ł D ouglas Haig, że „w ielk a część oficerów i ludzi je st jeszcze d alek o oddalona od zupełnego w y k ształcen ia" *).

G enerał F reytag v. Loringhofen streszczając wynik sw oich ro z p a try w a ń pow iada: „W ojna św iato w a u w y d a­

tn iła w każdym razie dobitnie, że ty lk o m ocno spojona i d o b rze w yszkolona arm ja n a ro d o w a zdolną je st do w o­

jennego w ysiłku, że n ato m iast form acje o c h a ra k te rz e m i­

licyjnym nie dopisują".

A le ppcóż sięgać ta k d alek o ? Czy n asze m łode pułki z 1919 i 1920, sk ład ające się p raw ie w yłącznie z niedo- szkolonego re k ru ta , nie p rze d sta w ia ły m iękkich i luźnych im prow izacji? J a k znikom ą w a rto ść w ojskow ą posiadały w w ielkim pośp iech u p rzeciw B udiennem u tw orzona G ru­

pa jazdy lu b liczne form acje arm ji ochotniczej! Entuzjazm , w aleczność i n iesły ch an a ofiarność naszej m łodzieży ńie m ogły zastąp ić b ra k u w ojskow ego w y k ształcen ia i dyscy­

pliny.

Ja k o główny m om ent, przem aw iający za system em milicyjnym, przytacza się ogólnie jego taniość. Przyjrzyj­

my się dokładniej tej spraw ie. Jedynem państw em , k tó re m oże służyć celom naszego badania m oże być Szw ajcarja.

S ta n siły zbrojnej szw ajcarskiej w ynosił: w r. 1908 w pierw szem pow ołaniu 138.000 żołnierzy. W yszkolenie re k ru tó w dla głównej części arm ji (około 18.000 re k ru ­ tów) trw a ło 65 dni, mniej więcej połow ę żołnierzy p ierw ­

*) Freytag v. Loringhofen op. ołt.

Nr. 3 W I E K X X 295

szego pow ołania przyciągnięto do jedenastodniow ych ćw iczeń, w reszcie m usiał k a żd y żołnierz b ra ć udział w o strem strz e la n iu zw iązków strzeleck ich . P oza tern.

zn ajd o w ała się arm ja c a ły ro k w stan ie zdem obilizow a­

nym . Z w yczajne k o szty u trzy m an ia tak iej arm ji w yno­

siły 31.9 milj. m rk . niem . w złocie (11.1 mld. m rk. polsk.).

J e ż e li pow yższą sum ę rozłożym y n a ilość głów szkolnych i uw zględnim y czas w yszkolenia, otrzym am y dziennie k o sz ­ ty u trz y m a n ia jednego m ilicjanta, k tó re w raz z poboram i oficerów , w y d a tk a m i adm inistracyjnem i i t. p., w ynoszą o k p ło 15 m rk. zł., pod czas gdy dzienny k o szt u trzy m an ia jednego żo łn ierza k ad ro w eg o w ynosił około 3 m rk. zł.

C ała słu żb a w ojskow a m ilicjanta trw a ła 142 dni (pie­

ch o ta), słu żb a żo łn ierza w arm ji k ad ro w ej, p rzy d w u le t­

niej służbie w szereg ach i c z te re ch 21 — 28 d n iow ych ćw iczeniach p rzeszło 800 dni. K oszt ogólny w ynosi w p ie r­

w szym w y p a d k u 2130, zaś w drugim w y p ad k u 2400 m rk . zł. R óżnica sum w yłożonych n a w yszkolenie jednego żoł­

n ierza je st n iezn aczn ą, zato w a rto ść m ilita rn a żo łn ierza kadrow ego o cen ian a z p u n k tu w ojskow ego w y k sz ta łc e n ia jest niepom iernie w iększa.

n ierza je st n iezn aczn ą, zato w a rto ść m ilita rn a żo łn ierza kadrow ego o cen ian a z p u n k tu w ojskow ego w y k sz ta łc e n ia jest niepom iernie w iększa.

W dokumencie Wiek XX. R. 1, nr 3 (1921) (Stron 52-69)

Powiązane dokumenty