• Nie Znaleziono Wyników

Ocl czasu odkrycia druku czwarty wiek płynie.

Nie jestto tak długi przeciąg czasu, aby utworzony przezeń period co do księgowej w całej Europie rzeczy podziały tworzył. Te są jednak ogólne postrzeżenia, że biblioteki zakonne przeistaczają się w światowe, między światowemi mnoży się liczba publicznych, że bibliotek daleko większa niż kiedykolwiek liczba powstaje, a w nich daleko większa niż kiedykolwiek liczba ksiąg składana, i daleko łatwiej tę liczbę zbierać: tak iż gdy w średnich wiekach po kilkaset ksiąg najznakomitsze liczyły biblioteki, w starożytności jedna lub druga i niewiele takich było, co po 100,000 liczyła, nie wiele bywało co po kilkadziesiąt tysięcy zwojów miewały, teraz w tych trzech wiekach wielka jest mnogość bi­

bliotek takich, co po kilkadziesiąt tysięcy ksiąg lub dzieł liczą, i wielka liczba takich, co po 100,000 i po kilkakroć sto tysięcy ksiąg posiadają. Przyczyną tak wielkiej zmiany jest niezmiernie we wszystkich stanach i klassach rozpowszechniające się światło i piśmienni­

92 D Z IE JE B IB L IO T E K .

ctwo, a przez druk niezmiernie ułatwiony sposób mno­

żenia exemplarzy dzieł napisanych').

Nie przeto jednak po bibliotekach rękopisma są zaniedbane, owszem starodawne są niesłychanej ceny i w każdym czasie w zbiorach bibliotecznych rękopismów przybywa; albowiem nie wszystko idzie do druku, ale w piśmie pozostaje, a i to co wydrukowane zostało, nie przestaje być szacowanem w pisanym oryginale.

Oprócz tego wiele, jest rękopismów w językach takich, które mało jeszcze prasom powierzyły się drukarskim.

Cała tak w liczbę, mnogość i rozmaitość podniesiona księgowość, w przeciągu upłyuionych trzech wieków, ogranicza się prawie do samej Europy. Mało jeszcze do kolonii europejskich sięgnęła. Będzie to kiedyś no­

wym w dziejach bibliotecznych periodem , wzrost i losy bibliotek kolonialnych, Ameryki, Azyi, Afryki i Oceanii.

W przeciągu upłynionych trzech wieków stara Europa głównem i jedynem jest księgowości siedliskiem. Lecz

*) W szesnastu m ia s ta c h , w których naprzód pozakładano d rukarnie: wydrukowano od 1475 roku 97 różnych dziel klassycznych.

W krótce liczba m iast m ających d ru k arn ie, z których K raków osta­

tn ie na W schodzie, z nagła podniosła się do 212, a z ich drukarń do 1500 roku wyszło. 14,750 edycyi. Każdej z nich bito w po­

czątkach najm niej 275, najwięcej 1^100 exem plarzy. Biorąc średnią liczbę 435 n a każdą edycyą, wysypało się ż różnych drukarń do 1500 roku 5,153,000 exemplarzy. W drugim periodzie drukarstw a od 1501 do 1536, chociaż liczba m iast drukujących spadła do 184, wyszło 17,779 edycyi, a że w tyra drugim periodzie bito po l . 000 exemplarzy, zatem wydrukowano ich 17,779,000, które dodane do liczby exeinplarzy pierwszego periodu wynoszą 22,932,000. A cóż dopiero mówić o następnych czasach aż do dni naszych 1 P etit- R a d e l, Recherches sur les bibliothegues anciennes et m odernes, p. 171 — 188. P rzy p ; W y d .

DRUGI PERYOD. 93

w niej po różnych jej krajach i narodach odmienną nieco koleją księgowość postępowała, że jednak są wielkie w Europie zdarzenia, które niemało na wszy­

stk ą w ogóle księgowość wpływały, albo więcej niż na jedno państwo działały, dla tego biblioteczne tych trzech wieków dzieje, przechodzić będę krajami po kolei, ale różnemi widokami, które się jawią w ogólnym tych dziejów postępie.

J. W Niemczech wiele zakonnych bibliotek upada, światowych liczba rośnie, od r. 1462 do 1560.

W Niemczech, gdzie w okolicach Renu druk na­

przód odkryty został, i gdzie naprzód pomnożyły się drukowane kodexa, biblioteki łatwiejszego jak gdzie­

kolwiek doznać mogły wzrostu. W M oguncyi, w Stras­

burgu, w Bazylii, w Kolonii, niebawem w Norimberdze, w L ip sk u , w Augsburgu były drukarskie mocno pracu­

jące oficyny, z których się po Europie księgi rozbiegały.

Po wielu innych miejscach w Niemczech mnożyły się drukarnie. Kupowano tedy te nowe druki, a niektórzy gorliwi typografowie do pewnych bibliotek wszystko co z ich prasy wychodziło składali. Tak Oporinus w swoje druki miejską w Bazylei bibliotekę opatrywał. Nie bra­

kło w Belgii filologów, po całych Niemczech otworzyły się spory teologiczne, a biblioteki podrastały, dawne się w drukowe zamieniły, nowe z ksiąg drukowanych powstawały. Były zaś te biblioteki albo bibliotekami korporacyi, albo osób prywatnych.

Prywatnych osób zbiory były jeszcze, co do ksiąg

94 D Z IE JE B IB L IO T E K .

liczby niezbyt wielkie, a pospolicie obracane na ofiarę lub na zbycie do bibliotek korporacyi. Biblioteki zaś korporacyi najmożniejsze były po klasztorach. Lecz uniwersyteckie drukami znacznie podrastały. Professo- rowie i różne osoby składali im dary, nieraz czyniono nabytki. Małemi partyami pomnażała się liczba. Uni­

wersytety pospolicie dzieliły się na kollegia większe, mniejsze, czerwone, nowe, jurydyczne, medyczne, teolo­

giczne, sztu k , filozofii. Każde kollegium w bibliotekę zaopatrzone, cieszyło się wszelkiego rodzaju księgami.

Pożyczkami a czasem niedbalstwem lub przypadkiem 1) bywały uszkodzone, w powszechności jednak ich wzrost był trwały. Stosunki z W łocham i, Włoch naśladowa­

nie, we Włoszech kultury, światła i ksiąg poszukiwanie, wpływało też i na uniwersyteckie zakłady. Tymczasem zaszłe w Niemczech rewolucye i poburzenia na wzrost uniwersyteckich bibliotek wpływały.

W owym też czasie więcej jak w którymkolwiek innym kraju było w Niemczech miast wolnych. Szcze­

gólniej Szwaby i nadreńskie okolice były pełne tych rzeczypospolitych, które pod tytułem miast cesarskich rodziły się same i w kwitnącym były stanie. Wiele z nich domierzało świetnego zawodu swego i wkrótee swobody stracić m iało; wiele ulegając powszechnemu kultury działaniu, miało ustąpić ze szczebla swej za­

możności i potęgi, ale niejedno miało utrzymać i prze­

ciągnąć życie przemysłu swego, co niemało u nich na sprawę księgową wpływało. M iasta te podzielały postęp

') U niw ersytetu tubingskiego biblioteka spaliła się r. 1534.

DRUGI PERYOD. 95

kultury, światła i poloru, a w gospodarności swojej krzątać się umiały i koło książek. W nich poczęto tworzyć biblioteki miejskie, senackie czyli radzieckie, które tedy były bibliotekami miejskiemi, korporacyi, bibliotekami narodowemi, publicznemi. Tym sposobem w Ratisbonie (od początku XV wieku) już m iała po­

czątek, gdy ją (r. 1430) kanonik i rajca Konrad z Hil- desheim ośmią kodexami rękopismiennemi wzbogacił, poczem rosła tak iż paręset rękopismów posiadała, nim drukowanemi księgami rosnąć poczęła. W Nordlingen (między r. 1478 a 1489) obywatel tego m iasta, W il­

helm Prozer, założył bibliotekę radziecką, gromadząc przedewszystkiem księgi drukowane. M agistrat w B a­

zylei dla wzbogacenia swojej, nabywał zbiory Amer- bacha. A najwięcej radzieckich miejskich bibliotek po­

wstawało w pierwszej XVI wieku połowie, do czego rewolucye i zaburzenia dopomagały.

Tlały zdawna w umysłach niemieckich rezonowania i pomysły reformy w chrześciaństwie. Ród słowiański w Czechach wyprzedził w jawnych poruszeniach, nie­

miecki ociągał się. M ała okoliczność na kilku punktach w Saxonii i Szwajcaryi roznieciła pierwsze poruszenia, które miały z kolei całą Europę nawiedzić. Nim poli­

tyka dostatecznie wykryła różne światowe interesa i ro­

zumowe życzenia, wprzód gwałtowne zjawiły się pobu- rzenia, które sprawując nagłe zniszczenie po wielu miejscach, naraziły biblioteki, mianowicie klasztorne, na niemałe szkody. Lecz nastało dawnych kościelnych porządków rozprzężenie. Zakonnicy opuszczali już klau­

zury, i biblioteki ich bez panów zostały. W ładze ich

96 D Z IE JE B IB L IO T EK .

rozpędzały, ich dostatkami i bibliotekami dysponowały.

Oczywiście tedy stało się wielkie ksiąg poruszenie:

z za klauzur wydobyte zbiory rękopismów, niemało już drukowanymi od lat kilkudziesiąt księgami pomnożone, zostały na świat wyprowadzone, lub w świat rozpro­

szone. Korzystać z tego mogły i miejskie i uniwersy­

teckie i książęce i prywatne biblioteki.

W A ugsburgu, gdy Karmelici bosi swoję (r. 1537) oddali, utworzoną została miejska. W krótce za pier­

wszego zaraz, a o pomnożenie bibliotek wielce dbają­

cego bibliotekarza, X ystusa Betulejusa czyli Birkena (r. 1573), wiele ksiąg kupiono, i wiele z różnych kla­

sztorów powchodziło, a przytem mocno pomnożono i wzbogacono ptzez zakupienie w Wenecyi za 800 czer­

wonych złotych od Antoniego, eparcha biskupa Kor- cyry, rękopismów, które są zawsze tej biblioteki naj­

większym skarbem , a między któremi jest rękópism Demostenesa i Tucydydesa. W JSforinberdze radziecka biblioteka staraniem Bilibalda Pirkheim era (zmarłego 1530) powstająca z dominikańskiej i wielu innych kla­

sztornych w 1538 podrastała. W Bernie i po innych m iastach z klasztornych utworzyły się miejskie, które z innemi szwajcarskiemi bibliotekami nie tyle z druku co z rękopismów znamienite b y ły ;, gdyż Bazylea i jej okolice, od czasu wielkiego soboru, rękopismami za­

opatrzone zostały. W Luneburgu radziecka biblioteka znalazła swój zakład (r. 1555) z biblioteki Karmelitów bosych. Podobnie i wiele innych miejskich bibliotek:

akademicka lipska jest paulińską, ponieważ to jest dawna biblioteka Paulinów, do której za staraniem

pro-DRU GI PERYO D. 97

fessora, K aspra B ornera, dołączone zostały z klaszto­

rów Misnii, P e g a u , Pirny, Zell. Tym sposobem w pół­

nocnych i zachodnich Niemiec częściach, zakonne bi­

blioteki nikły albo się przeistaczały.

Lecz nie wszędzie taka w rodnie niemieckim zaszła odmiana. W Bawaryi, w Austryi, i po wielu miejscach, ocalały zakonne biblioteki. W 'Danii i Szwecyi wcale różne losy miały. Biblioteka benedyktyńska w Wisby, z północnych najogromniejsza, do 200 kodexów licząca, przez Lubeczan i Duńczyków zupełnie rozerwaną zo­

stała. Bogatsze w zbiory nad inne biblioteki watsteń- ska i sigtuńska mocno uszczerbione zostały, wszelako w znacznej ilości do akademickiej upsalskiej weszły.

Franciszkańska w Gremunkeholm dostała się Jezuitom, którzy ją do Warmii uwieźli. Inne różne przechodziły w ręce duchowieństwa protestanckiego. W Niemczech całych, nie tylko w krajach katolickich, ale po wielu miejscach krajów protestanckich, duchowne biblioteki nie tylko nie upadły, ale i owszem wzbogacały się.

W Nordlingen jeszcze przed reformacyą (r. 1492) Jan Prozer wiele się przyczynił do podniesienia biblioteki kościelnej. Ta biblioteka w kwitnącym i po reformacyi utrzymywała się stanie. W czasie poburzenia wieśnia- ctwa we Frankonii (r. 1525), zakonnicy uchodząc z Rothenburga nad Tauber, uwieźli swą bibliotekę i w Neustadt nad Aisch ukryli. Po latach trzydziestu odkrytą została (r. 1557), i d ała początek neustadzkiej bibliotece kościelnej. Kapituły, parafie utrzymywały się przy swoich i o ich pomnożeniu myślały. Wiirzburgska kapituły biblioteka prędko tysiące ksiąg drukowanych

P olska, dzieje i rzeczy jej. Tom XVI. ^

98 D ZIEJE B IB L IO T EK .

policzyła, tak do niej pierwsze wydania pozyskiwane były. W Hamburgu biblioteki, kapitulna kanoników i przy kościele ś. Jana nie przestały być znaczące.

Starania książąt panujących niemało na różne bi­

blioteki wpływały. Jan Fryderyk, elektor saski, sam obdarzał księgami wittenbergską. Po zdecydowanym losie elektorstw a'), przeniesioną została (r. 1547) do Jeny, gdzie dalszego wzrostu oczekiwała. E lektor pa- latyn, Otto H enryk, dał początek heidelbergskiej bi­

bliotece. S tała się ona niebawem znamienita, gdy pa- latyn, Fryderyk IV, zakupił dla niej Fuggerowskie zbiory. Drezdeńska już swoje początki brała r. 1514, staraniem i nakładem elektorów: mógł ją w W itten­

bergu spowiednik elektorski, Jerzy Spalatini, pomnażać.

Gdy się stała własnością księcia Maurycego, fbrat jego August nabył zbiory Wertherów we Włoszech zgroma­

dzone, a wkrótce zbiory Jerzego Fabrycyusza. Do Drezna przeniesiona (r. 1588) stanowiła trw ałą

elektor-*) Dwie były linie domu panującego w S axonii: starsza Erne- styńska z godnością elektoralną, i młodsza A lb erty ń sk a, której głową był M aurycy. T en chcąc wyzuć elek to ra, J a n a Fryderyka, z jego posiadłości, dopomógł, chociaż sam p ro tes ta n t, Karolowi Y do pognębienia protestantów w N iem czech, i po wzięciu w niewolą Ja n a Fryderyka w bitw ie pod M uhlberg (r. 1547), k raje jego z a ­ garnął. S tan ął on później n a czele protestantów , K arola Y stoją­

cego podówczas na szczycie wielkości i mającego ju ż Niemcy ujarzmić z Insburga (r. 1552) w ypłoszył, i z pomocą H enryka II, króla francuzkiego, -skruszył jego potęgę. Odzyskał wprawdzie od przestraszonego K arola Y po pięcioletniem więzieniu Ja n Fryderyk wolność, ale do zagarnionego mu elektoratu już nie pow rócił, i na wydzielonera sobie i swej familii księstwie G otha poprzestać musiał.

P r z y p . W yd.

DRUGI PERY OD. 99

ską książnicę. W tyra albowiem wieku panujących bi­

blioteki pewnej trwałości nabyły. Ze zgonem książąt nie szły w rozsypkę, ale następcom przechowane, od następców pielęgnowane i pomnażane. Działo się to w Niemczech rów'nie u możniejszych panujących, jsk i małe państwa mających. W Monachium książęta ba­

warscy prędko swoję dźwignęli. Cichy był tej biblioteki wzrost, ale można powiedzieć nagły. Z końcem XVI wieku liczyła kilkanaście tysięcy ksiąg. H rabia Henryk Rantzow w zamku swoim Breitenburg zostawił piękne zbiory, z których się cieszyli jego następcy. Lecz przed innemi panujących bibliotekami, największego wzrostu nabywać mogła i nabywała wiedeńska. Po Konradzie Celtesie (zmarłym r. 1508) bibliotekarzował w niej Spieshamer czyli Cuspinianus (zmarły r. 1525), za któ­

rego wiele klasztornych rękopismów weszło, a za Wolf­

ganga Laziusza (r. 1565) z rozbitej przez Turków (roku 1528) książnicy w Budzie, niemało rękopismów nabyto.

Ponabywane też były zbiory Jana F ab ri, wiedeńskiego biskupa, liczny zbiór Dernschwamma z Hradyczyna, a przytem 240 rękopismów po Augerze Busbeku, które on w czasie długiego swego pobytu w Turcyi, z Azyi i Grecyi pozbierał. Po zgonie też Laziusza jego wła­

sne prywatne zbiory połączyły się z temi austryackiemi.

II. We Włoszech biblioteki w niebezpieczeństwie, od r. 1492 do 1544.

Barbarzyńcy lądem i morzem naszli na Włochy, i torowali sobie ze wszystkich stron szlaki. Francuzi,

7*

100

DZ IEJE BIBLIO TEK ,

Hiszpani i Niemcy rozpierali się o nie, kto ma do nich prawo, kto je ujarzmić może. Otwarte napaści, pod­

stępne podchwytywania, skryte zmowy, wystawiły na jaw ohydne zdrady, zazdrość, złość. Stępione uczucia serca wydały Włochy na pastwę dziczy i łakomstwa.

Pożogi, łupieże, mordy, wydarcie własności, zniszczenie warsztatów', niszczyły zamożne i gospodarne Włochy.

Czy to wzięcie szturmem W atykanu (r. 1527), czy osa­

dzenie i zamknięcie Mediolanu postojem, równie wznie­

cało rozpacz. Mąż naukom poświęcony z rozdartem sercem załam ał ręce patrząc na dom odarty, i na zni­

szczone w ogniu swe naukowe zbiory, na zniszczone własne naukowe prace, na których wiek'swój straw ił;

człowiek prostszy podawał się rozpaczy i przecinał so­

bie wątek życia. Odnawiała się i wzmagała ta Włoch niedola. Klęski i zniszczenia przetaczały się od Alp do sycylijskiej ciaśniny, od kończyn Kalabryi do śnie­

żnej Sabaudyi. Równie małe jak i wielkie i warowne miejsca nie ocalały od srogich nawiedzin, a Włochy podówczas kielich upadku wychyliły aż do dna.

Lecz tyle były rozwinięte włoskie zdolności, że wśród wrzawy wojennej i grożących niebezpieczeństw, nie schodziły z tej drogi kultury do jakiej doszły, tyle swe prace obwarowały, że mogły być uszkodzone, ale nie zniszczone. Naukowe zaś ich prace barbarzyniec łatwiej przypadkiem mógł zepsuć, niżeliby m iał z chci­

wością wydzierać. Tym sposobem stały w miejscu bi­

blioteki, murem i ubóstwem swem warowne. Uszko­

dzone w Neapolu, na Watykanie i po innych niektórych miejscach, w reszcie pozostały. Tylko środki ich przy­

DRUGI PERYOD.

101

zwoitego wzrostu i żywa o ich pomnożenie staranność osłabnąć musiała. Ztąd to wynikło że bogacenie ich rękopismami nie dawno tali szczęśliwie wyszukanemi ustać musiało. Za to przybywało do nich ksiąg dru­

kowanych. Typografie włoskie więcej jak którekolwiek w Europie drukowały, z tych rękopismów które nie dawno pozbierały, starożytnych łacińskich i greckich pisarzy. Drukowani kościelni pisarze i prawnicy, oraz właśni włoscy bardzo liczni wszelkiego rodzaju pisarze, napełniali foliałami i innego formatu księgami dotąd rękopiśmienne biblioteki. Tym sposobem dawne ręko­

piśmienne stawały się drukowanemi, i niejedna w czasie nie długim więcej liczyła drukowanych niżeli rękopi­

śmiennych woluminów, chociaż z typografii zaalpejskich nie wiele dzieł do Włoch wchodziło.

Bardzo jednak znakomitego postępu żadna biblio­

teka uczynić nie m ogła, a z takich które mogły co­

kolwiek nad inne więcej korzystać były weneckie, gdy ta Rzeczpospolita, pomimo ucisku jakiego doznała, m iała swoję stolicę od napaści nieprzyjaciół ocaloną.

Były oraz niektóre biblioteki rzymskie i państwa pa- piezkiego, gdzie zamożni w dostatki wysokich dostoj­

ności prałaci lubili imie swe pieczołowitością około bi­

bliotek okazaną uwiecznić. Świętego Marka biblioteka w Wenecyi doznała ich wspaniałości, gdy kardynałowie Dominik Grimani (zmarły r. 1523) i Hieronim Alean- der (zmarły r. 1542), swoje zbiory do niej przekazali.

W Rzymie bibliotekarzował długie lata Faustus Sabseus %

') Od czasu Leona X do Paw ła IV . do roku 1560.

102

D Z IE JE BIBL IOTEK .

i patrzał na zwrot Medycejskiej do Florencyi, był świadkiem szkód jakie watykańska przez zaciążnych Burbona poniosła, i liczył kolegów, którzy mu oddani byli z tego powodu, że liczba ksiąg tyle sig wzmogła, iż czuwanie nad niemi między więcej osób dzielić wy­

p ad a ło 1). Jeszcze kollegium bibliotekarzy pomnożone było, że osobni byli do języków łacińskiego, greckiego i hebrajskiego, a papież Paweł IV, do łaciny i gre- czyzuy po dwóch ustanowił i pensye oznaczył. N a te bibliotekarzy obowiązki szukani byli ludzie dostojni i światli, przynajmniej w filologii biegli. Tym sposobem w F errarze znawcy starożytności Pyrrus Lygorius i Ce- lius Calcagnino bibliotekarzowali, i bibliotekę którą, zawiadywali (koło r. 1540) opatrzyli nietylko w księgi, ale nadto w różne starożytne osobliwości. Rzecz bi­

blioteczna we Włoszech nie przestała być wysokiego szacunku, pozyskiwała nadto pewne urządzenia coraz ulepszane, co wszystko było dla Zaalpejców wzorem i coraz łatwiej przez nich naśladowane być mogło.

III. Powszechny wzrost bibliotek. Biblioteki polskie i inn e, od r. 1 5 0 0 do 1650.

Wpływ W łoch na kraje zaalpejskie nieprzestawał być czynnym. Nie przez to tylko, że barbarzyńcy ko­

sztowne świecidła z W łoch unosili2), że nieznane w cza­

*) Za Sabffiusa koledzy jego następow ali po sobie tak : Miko­

łaj M ajoranus, W ilhelm Sirletu s, Hieronim S irleta s, Fryderyk Ra- w aldus, M arian Renald.

2) Wszakże biblioteki z N eapolu, M edyolanu, do Francyi za- b .an e były.

DRUGI PERYOD. 103

sie swej gościny widzieli rzeczy, ale więcej przez to że nabywali coraz nowych wyobrażeń, że wielka liczba światłych Włochów, strapiona losem upadłej ojczyzny, rozpierzchała się po za Alpy i czynnie na zaalpejskie działała umysły, że rozerwane religijną, między sobą- chrześciaństwo niezgodą, to które przy Rzymie obsta­

wało, tym mocniej się do Rzymu przywiązało, a tem samem tym żywsze z Włochami zawiązało stosunki, wreszcie postęp kultury ułatw ił narodom poznawanie i przyswajanie sobie włoskich wiadomości i porządków.

I biblioteczne tedy włoskie porządki stawały się wzo­

rem , i do podniesienia bibliotek pobudzały. Wpływ jaki W łosi na kraje zaalpejskie wywierali, mniej więcej dał się czuć wszędzie, a 'co do bibliotek, w takich miejscach w których żywszy był z Włochami handel, tym wyraźniejszym się okazał. Bliższe Alp miasta, oraz bliższe Renu, biegiem którego biegł i handel w strony północne, były wyraźnie w księgi zasobniejsze i w han­

dlowe o książki z Włochami stosuuki więcej uwikłaue.

Potężne jeszcze m iasta niemieckie już się pyszniły uczo­

nymi i książkami. Augsburg, Noriuberg, widziały u siebie, prócz publicznych książnic, wielu obywateli domowe zbierających biblioteki1). Sąsiednie Szwabii

’) Między innem i w Augsburgu, milionami czerwonych ziotych robiąca fam ilia Fuggerów niemało się książkami interesowała, i przynajmniej dwie biblioteki zbierała: jedną która się do Heidel- berga d o sta ła , inną która dłużej w imieniu zostaw ała, nim się do W iednia przeniosła. W iadomo ile Stefanowie we Francyi winni Ulrychowi Fugger zm arłem u 1584. Ten ITJrych kupił biblioteki A chilla, P irm iniusza, Gassara. A kiedy w Augsburgu pracowali P eu tin g er, W elser, Occo, X ylander, H osche!, W elseli i inni,

oczy-104 DZ IEJE B IB L IO T EK .

miasta z wielkiego ruchu księgarskiego i drukarskiego korzystać nie zaniedbały; roku 1575 powstała biblioteka miejska w Steilbron; 1600 uniwersytecka w Giessen;

1582 uniwersytecka w W urzburgu,

Każdy kraj w Europie miał swoje drukarnie w li­

czbę pomnażające się, i w nich wiele po łacinie, nie­

mało własnym drukował językiem. Teologiczno-kościelne rzeczy i prawo były głównym druków przedmiotem, a co z pras drukarskich schodziło, to biblioteki wzma­

gało. Oczywiście że tym sposobem w Hiszpanii, we F rancyi, w Niemczech, własne miejscowe drukarnie dostarczały bibliotekom ksiąg. Lecz blizkie sąsiedztwo i handel zjednały przepływ dzieł po innych krajach drukowanych. W takim przepływie ksiąg, z włoskich typografii więcej jak z którychkolwiek księgi do wszy­

stkich europejskich rozbiegały się bibliotek. Przyczyną tego było, że sami W łosi wiele swych rękopismów i druków rozwozić nie przestali, że we W łoszech wiele było pięknych typografii, że gdy filologiczne nauki górę wzięły, najwięcej dzieł starożytnych we Włoszech wychodziło. Wydania ich rzymskie, florenckie, weneckie, P annastza, Juntów, Aldów, stanęły obok wydań Stefa­

nów, Oporina i innych. Opatrzenie biblioteki w auto­

rów starożytnych było już wówczas prawdziwą ozdobą.

•wiście, że bibliotek potrzebowali. W X V I ju ż tedy wieku w Augs­

burgu domowych bibliotek było wiele. W handłownej Norimberdze niemniej liczne się znalazły. P irk h e im e ra , o której wspomniałem, była z wartości i użytku swego jedna z najcelniejszych swego wieku.

W elsera imie i tu księgi zbierało, a choć jak i zbiór swój podaro­

W elsera imie i tu księgi zbierało, a choć jak i zbiór swój podaro­

Powiązane dokumenty