• Nie Znaleziono Wyników

dla tych, których on bawi.

Jest ona atrakcyjna turystycznie i marke-tingowo nie tyle sama w sobie, co w ze-stawieniu z innymi mającymi związek z tym miastem kulturami. To właśnie istnienie obok siebie i przenikanie się tych różnorodnych kultur i obyczajowo-ści powoduje, że wyobrażenia na temat przedwojennego Lublina mają w sobie pewien niezwykły urok. Seweryn Sier-piński pisał w 1839 roku, że w Lubli-nie obok „właściwego” miasta istniało miasto „dolne, czyli żydowskie” 35. Fakt ten mitologizuje fragment prozy Mar-ka Haltera: „Znasz ten ustęp z Genezis?

»Jakub poszedł swoją drogą. Spotkali go boscy posłańcy. Jakub zobaczył ich

i rzekł: 'To musi być obóz Boga', i nadał temu miejscu nazwę Mahanajim, czyli Podwójny Obóz.« (...) A wiesz, gdzie leży Mahanajim, Podwójny Obóz? Tu, w Lu-blinie. Czyż nie mamy tu dwóch miast, jednego żydowskiego i jednego chrześci-jańskiego, dwóch obozów Boga?”36 Dziś, kiedy Lublin jest miastem leżącym blisko granicy Unii Europejskiej, wydaje się, że szansa na stworzenie jego atrakcyjnego wizerunku tkwi w tej właśnie wielokul-turowości. Czyli na przykład w umożli-wieniu turystom przynajmniej symbo-licznego przejścia przez Bramę Grodz-ką z miasta polskiego do żydowskiego i z powrotem.

1 J. Olszewska, Podstawy informacyjne i metody kre-owania wizerunku gminy. „Marketing i rynek”/2001 nr 6, s. 23-26.

2 Falkowski A., Tyszka T., Psychologia zachowań konsumenckich, Gdańsk 2001, s. 181.

3 Kreowanie obrazu Polski w świecie, red. A. Ku-kliński, K. Pawłowska, Nowy Sącz 1999; M. Dasz-kiewicz, M. Sobocińska, Kreowanie wizerunku Pol-ski – uwarunkowania, cele, działania, „Zarządzanie i Marketing” 2002 nr 19.

4 Daszkiewicz, Sobocińska, dz. cyt.

5 W. Sitko (profesor w Katedrze Zarządzania Poli-techniki Lubelskiej), Marka Lublin, „Kurier Lubel-ski” z dn. 10 marca 2003 http://www.kurierlubel- ski.pl/modules.php?op=modload&name=News&fi-le=article&sid=4203; rozmowa Ewy Czerwińskiej z Piotrem Semeniukiem (dyrektorem Biura Promo-cji Miasta), Jak sprzedać Lublin, „Kurier Lubelski”

(dodatek „Sukces”) z 3 czerwca 2003 http://www.

kurierlubelski.pl/modules.php?op=modload&na-me=News&file=article&sid=5283.

6 Treblinka leży w województwie mazowieckim, na linii między Warszawą a Białymstokiem. Na Lu-belszczyźnie były dwa inne obozy śmierci: w Sobi-borze i Bełżcu [przyp. red.].

7 Sitko, dz. cyt.

8 Tamże.

9 Łódź promuje się hasłem (zastrzeżonym) „Dobre miasto Łódź” [przyp. red.].

10 Sitko, dz. cyt.

11 Tamże.

12 Czerwińska, dz. cyt.

13 Dni Lublina – odkryjmy Lublin, ulotka Biura Pro-mocji Miasta, czerwiec 2003.

14 Informacje ustne uzyskane od pracowników LOIT w czerwcu 2003.

15 K. Bachmann, Kreowanie obrazu Polski w świecie, w: Kreowanie obrazu Polski w świeci, s. 255

16 T. Kranz, Majdanek – pomnik i miejsce pamięci, w: Ścieżki pamięci, Żydowskie miasto w Lublinie –

losy, miejsca, historia, red. J.J. Bojarski, Lublin–Ri-shon LeZion 2002, s. 153-158.

17 Szlak Pamięci Żydów Lubelskich: http://www.lu-blin.pl/turystyka/sz/zyd/index.shtml

18 I. Carmi, Powrót do przeszłości, w: Ścieżki pamię-ci, s. 89.

19 A. Bańka, Społeczna psychologia środowiskowa, Warszawa 2002.

20 A. Rottermund, Kreowanie obrazu Polski w świe-cie – muzealnictwo, w: Kreowanie obrazu Polski w świecie, Nowy Sącz 1999, s. 192.

21 M. Adamczyk-Garbowska, Wyrwać z zapomnie-nia, w: Ścieżki pamięci, s. 9-12.

22 E. Rybicka, A. Regina Sternfinkiel (Anna Langfus),

„Scriptores” 2003 nr 1, s. 168-170.

23 M. Adamczyk-Garbowska, Jakub Glatsztejn,

„Scriptores” 2003 nr 1, s. 129-130.

24 I. B. Singer, Sztukmistrz z Lublina, przeł. Krysty-na Szerer, 1990, s. 5.

25 Falkowski, Tyszka, Psychologia zachowań konsu-menckich.

26 T. Abler, Marketing od A do Z, Kraków 1999, s. 348.

27 K. Bachmann, Kreowanie obrazu Polski w świecie, w: Kreowanie obrazu Polski w świecie.

28 K. Popowicz, Irracjonalność – zapomniana siła, w: Kreowanie obrazu Polski w świecie, s. 107-110.

29 K. Olejnik, Piwo z Kafką, „Wprost” 2 maja 1999.

30 M. Cieślik, Praga Europy, „Wprost” 18 maja 2003.

31 Bachmann, Kreowanie obrazu Polski w świecie, s.

255.

32 P. Sarzyński, Odlej to sam, „Polityka” 2003 nr 32.

33 M. Buber, Gog i Magog. Kronika chasydzka, Wy-dawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1999.

34 Zob. np: J. Czechowicz, Koń rydzy, Lublin 1990.

35 S. Z. Sierpiński, Obraz miasta Lublina, Lublin 2002 (reprint wydania z roku 1839), s. 6.

36 M. Halter, Synowie Abrahama, Warszawa 1993. Tu za: „Scriptores” 2003 nr 1, s. 3.

Na następnej stronie:

podlubelski dom. Fot.

M. Skrzypek.

Joanna Zętar: W słowniku przeczytamy, że architektura to sztuka i umiejętność arty-stycznego kształtowania budowli, a w szer-szym znaczeniu: twórcze kształtowanie przestrzeni dla potrzeb człowieka. A czym jest architektura dla Pana?

Bolesław Stelmach: W tej definicji warto podkreślić słowa „sztuka” oraz „dla po-trzeb człowieka” i zdać sobie sprawę, że często zdarza się między nimi sprzecz-ność. Architektura jako sztuka bywa bardzo twórcza i bogata, ale jeżeli cho-dzi o jej odbiór – również hermetyczna i ograniczona do wąskiej grupy ludzi.

Mówiąc o potrzebach człowieka, trzeba pamiętać, że chodzi tu zarówno o skalę mikro, a więc o jego najbliższe otocze-nie, warsztat pracy i miejsce życia, jak i o skalę makro, czyli miasto, region i – ogólnie – dobre zagospodarowanie przyrodniczych i kulturowych walo-rów przestrzeni. Wszystkie zdarzenia naszego życia są gdzieś umiejscowio-ne. Pamięć jest przesycona przestrze-nią tak, jak przestrzeń jest przesycona pamięcią. Dobrze więc by było, gdyby

architektura sprzyjała zdarzeniom, któ-re będziemy wspominać, któktó-re będą dla nas ważne. Dla nas, architektów, ideałem byłoby dodatkowo połącze-nie tego ze spełpołącze-niepołącze-niem naszych arty-stycznych ambicji. Tak jak poeta stara się w słowach wyrazić świat, który nosi w sobie, tak my próbujemy to robić ce-głami, betonem i szkłem. Jeżeli tworzo-na przez tworzo-nas w ten sposób przestrzeń ma aurę, atmosferę, w której ludzie się dobrze czują, która pozwala im nie tylko na funkcjonowanie poprawne, ergono-miczne, ale też skłania do refleksji, daje możliwość przeżycia czegoś istotnego – to jest spełnienie naszych marzeń. Ar-chitektura to całe moje życie. To sztuka, której poświęciłem 29 lat.

Ja zajmuję się wąskim wycinkiem tej sztuki, jakim jest architektura kuba-turowa, czyli po prostu buduję domy:

mieszkalne, budynki użyteczności pu-blicznej, zespoły mieszkaniowe i inne większe kompleksy, odpowiadając na bardzo konkretne zlecenia. Pojawia się inwestor, klient komercyjny lub