• Nie Znaleziono Wyników

Chrystus — najniebezpieczniejszy rewolucjonista65

W długim wstępie d o Biegu do Bieguna A n ato l Stern w yjaśnia wybory ideowe i wizję św iata, których efektem są zam ieszczone w tom ie wiersze. O to fragm ent wstępu:

„[...} głosiciele d y k ta tu ry p ro le ta ria tu tk w ią w tej atm osferze g rubego materializmu vogtowskiego, której nie hołdow ał naw et M arks. Podobnie, przestarzała w alka niemieckich filozofów owego czasu z religią, w myśl tradycji wieku oświecenia, w ydała owoce w postaci zażartej walki współczesnych m arksistów ju ż nie z kościołem , ale - z uczuciem religijnym. Ale ju ż wtedy buntow ałem się przeciwko trzebieniu w człowieku uczucia, k tó re jedyne tłumaczy bez reszty i najistotniej nie tylko jego walkę o praw a człowieka i sprawiedliwość, lecz jesl

63 Tam że, w. 36-39. ы Tam że, w. 40-46.

B óg i niebo... 97

również p o d staw ą najgłębszą wszelkiej twórczości. [...] I wówczas to właśnie ujrzałem pewnego dnia w jakim ś kościele prow incjonalnym o b raz spotykany zapew ne przez wielu. Były na nim wyobrażone cztery kondygnacje, je d n a n ad drugą. Pierwsza - byli to królow ie i dostojnicy, na ich głowach niemal przechadzali się mnisi i Ojcowie Kościoła, n ad nimi - wyżej - błogosławieni - wreszcie w apoteozie prom ienistych obłoków - T rójca Św. [...} W tedy naszło n a mnie w krótkim okam gnieniu to uczucie [...] Ujrzałem całą tę świętą g ro m ad ę pom ieszaną, [...] świętych zstępujących n a ziemię, a pom iędzy nim i osoby B óstw a. E w angelia królestw a niebieskiego, nie zm ieniając n ic ze swych słów, zm ieniła się w ew angelię królestw a ziemskiego. Ujrzałem wtedy tych bogaczów , któ ry m ju ż n a ziemi zaczyna brak n ąć miejsca, którym trudniej będzie wejść d o przyszłego królestw a pracy, niż w ielbłądowi przez ucho igielne. [...] Pożogi i święte rzezie A pokalipsy ju ż zaczynały kiełkować; w imię zbaw ienia uciśnionych m ordow ano Judzkie bydło, pławiące się w bestialskiej rozpuście wszystkich zmysłów pod ak o m p an iam en t jęków agonii głodnych i nieszczęśliwców, obrąbanych przez wojny. [...] A m iędzy tłum am i, wstrząsanymi now ym objawieniem , w orkanie polifonii m iasta stąp ał O n, Zbawiciel, syn cieśli, któremu odm aw iano chleba i zbawienia, ja k odm aw iają go dziś jego braciom , - syn cieśli i najniebezpieczniejszy rew olucjonista św iata [...]. N ie opuszcza m nie przeświadczenie, że n au k a M arksa nie sprzecza się z uczuciem religijnym , i że są one swym wzajem nym dopełnieniem , bez którego w alka o szczęście ludzkości nie m iałaby p odstaw ” 66.

Stern przenosi zbawienie w sferę św iata m aterialnego, spraw iedliw ość społeczną rozum ianą na sposób m arksistow ski rów nając ze sprawiedliw ością Boską. Rewolucja - ze swoim przelewem krwi i okrucieństw em , z „rów naniem rachunków k rzy w d ” rozum ianym ja k o zem sta - uzyskuje w Biegu do

Bieguna sankcję religijną. T a w ykreow ana poetycko religia rewolucji wskazuje

jako cel ludzkiego działania zniszczenie m ożnych, usytuow any w obrębie wizji poetyckiej C hrystus jest o krutny, eschatologia now ej religii to now y ustrój, bez dotychczasow ych ciemiężców.

W pierwszym wierszu Biegu do Bieguna, pt. M ó j B óg, b o h ater liryczny deklaruje:

Mój Bóg! C hrystus i drapieżny opraw ca Chrystusa, wiecznej rewolucji głodnych C hrystus przemieniony! Chrystus, k tóry walczy z łatwej miłości pokusą, który tysiące uśmierca, by wskrzesić miliony.

Mój Bóg - to źródło wiecznie żywe moich nie w niebie, lecz na ziemi święconych trium fów , klęsk i radości67.

Chrystus je st w Biegu do Bieguna „przem ieniony” - bo to poetycka figura, jakkolw iek w niektórych elem entach przedstaw ieniow ych bliski wizji nowotestamentowej; stał się przede wszystkim drapieżnym rew olucjonistą, mordującym dla „zbaw ienia” od niesprawiedliwości społecznej - i jednocześnie niewinną o fia rą prześladow ań, ja k k ażdy inny p ro sty , ubogi człow iek. Podobna kreacja Chrystusa, Boga Ojca-Jahwe i rewolucji jak o drogi zbaw ienia

66 Tamże, s. 10-13. Pisownia wszystkich cytatów z tom u Bieg do Bieguna uw spółcześniona. 67 A. S t e r n , M ó j Bóg, [w:] t e n ż e , Bieg do Bieguna, s. 15, w. 5-10.

98 Tomasz Cieślak

pojaw iła się u S terna ju ż wcześniej, w Z ie m i na lewo z 1924 r. W dwu w ierszach z tego tom u, w Wojnie miłości... i Rewolucji — dogmacie — rewolucji

(a d infinitum !) b o h a te r liryczny głosi pochw ałę m o rd ó w І rzezi, nowej

religii, k tó ra - ja k tw ierdzi - nie stoi w sprzeczności z w iarą Chrystusow ą; , j a ” czyni z krw aw ej rew olty w ręcz bezpośrednią konsekw encję, dopełnienie praw d głoszonych przez C hrystusa:

z żylastych rą k skropiona dziś n afto w ą ro p ą przyjm ujesz now y chrzest ludzkości europo!! sentym entalna b ando skrytobójców - przed grobem zastaw iająca się skrw aw ionym ciałem chryslusow em p rzestań u rągać przybitej d o krzyża boskiej ranie!

d o ść szopki: spowiedzi przed sprzedajnym sumieniem w sutannie eu ro p o klęknij!! fanatyzm cię będzie spow iadał

fanatyzm świętych m ordów - rozpiętych ja k flaga ju ż nie m a m orderców , gdzie jest każdy m ordercą! to większe n iż miłość! religię n ow ą rzucam sercom

religię zmysłowości - dynam izm u, - syntezy! trójcy k tórej ewangelia wszystek św iat obieży [...i

pa trz n o dobrze: czerwony trocki i papież purpurow y p o d ają sobie ręce te dwie św iata połow y“ .

Dziwić m oże to zjednoczenie papieża - głowy K ościoła i Trockiego, jed n eg o z czołow ych działaczy kom unistycznych Z w iązk u Sowieckiego; w czasie, gdy ukazała się Z iem ia na lewo (1924), T rocki był ju ż w opozycji d o S talina. W yjaśnienia w ykreow anego obrazu poetyckiego szukać jednak należy nie w p o rząd k u historycznym , lecz alegorycznie: czerw ony T ro c k i to k rw aw a rew olucja, papież purp u ro w y - religia u fu n d o w an a n a krzyżowej ofierze C hrystusa. C hrześcijaństw o, czy naw et szerzej - takżć w iara moj- żeszow a, są w Biegu do Bieguna i w ierszach z Z iem i na lewo traktow ane ja k o przygotow anie nowej religii, now ego, rew olucyjnego p o rz ą d k u , gdy człow iek „w im ię m iłości - za b ija ” . W u tw orze R ew olucja - dogmat

- rewolucja... Lew T ro ck i p ojaw ia się p o now nie, znów ja k o alegoria

krw awej rewolty:

o niem aterialny rzeczy m aterialnych głodzie:

trocki p o krw i dziś chodzi ja k p ro ro k ongiś po wodzie tam ten wskrzeszał ten m orduje ja k bóg egipcjany ach k tó ż istotę cudu zna - rzeczy niesłychanej?!

“ A . S t e r n , Wojna miłości. Lisi do podróżnika z powodu konferencji genueńskiej, [w:] t e n ż e , Wiersze zebrane, t. 1, s. 123-124, w. 15-26 i 33-34.

Bóg i niebo... 99

eksperym ent? religia! krzyk śpiew dusz bałwochwalczy tym prawdziwszy im gwałtowniej przeciw ojcom

walczy!"

Pragnienie społecznej sprawiedliw ości nabiera w ym iaru m etafizycznego, zbawienie zaś m a przyjść przez m o rd , jezio ro krw i. C h ry stu s je s t tu prorokiem , którego dzieło, w inny sposób, k o n tynuuje T rocki. M iłosierdzie i dobroć C hrystusa, ja k i Boga-Jahw e, zastąpione zostało w iarą w rzeź. W wierszu T rzy trupy w obliczu E uropy z Biegu do Bieguna, napisanym pod wpływem inform acji o w ykonaniu egzekucji na k o m unistach w Sofii w 1926 r., b o h ater liryczny deklaruje: „Jam nie jest m iłosierny, ustępliwy Jehowa! / Jestem kwasem siarczanym miłości straszliwej napełniony czło­ wiek” 70.

„Wiecznej rewolucji głodnych Chrystus przem ieniony”71 m a zatem dwojakie oblicze: krwiożercze, czysto ludzkie, ja k i metafizyczne; w yprow adzone bezpo­ średnio z religii chrześcijańskiej, ja k i stanowiące zanegow anie tej religii w imię wiary - rewolucji. W ykładem tej dwoistości jest tytułowy poem at tom u Bieg do

Bieguna. W utw orze odnaleźć m ożna groteskowe wyolbrzymienie, jakie dotyka

zwłaszcza zarysowanego tu kultu świętych (np.: „Św. A polonia w białej chuście [...] / niesie relikwie najdroższe: zęby, któ re jej w yrw anof...]/ / M am jeden z tych zębów - / trzym ając go w ręku, do świętej m odlę się co ran o . / O dtąd zęby m nie nie bolą i serce m am n a zw ątpień głos m niej czułe” 72), ja k i pow ażną deklarację w iary w „przem ienionego” C hrystusa:

Wszyscy zdążam y k u Tobie, O k ru tn a Niewinności,

C hrystusie ponadklasow ej sprawiedliwości,

Zbawicielu, którego nie widzą, a któryś je st wszędzie73.

T a k reacja C h ry stu sa zostaje d o p ełn io n a przez S tern a w stylistyce futurystycznej, dla której istotnym elementem obrazow ania były zdobycze cywilizacji technicznej, zatem Jezus „[...] króluje także śród lam p w irujących i rozpędzonych m o torów , / po antenach rad ia się w spina i od wszelkiej myśli prędszy / rozsyła swe ciało po świecie i do w szystkich tra fia w nętrzy, / hartuje dusze ludzkości i m ocy w człow ieku” . C hrystus staje się zarzew iem buntu przeciw społecznem u wyzyskowi. B ohater liryczny p ostrzega nie­ sprawiedliwość ja k o dom enę diabła („N a tłustych pyskach fab ry k an tó w nabija rozbija w róg nam ioty sw oje” , „najbliżej jest zawsze diabeł kas.

" T e n ż e , Rewolucja - dogmat - rewolucja (ad infinitum!), [w:] t e n ż e , W iersze zebrane, s. 124-126, w. 42-47.

10 T e n ż e , Trzy trupy w obliczu Europy, [w:] t e n ż e , Bieg do Bieguna, s. 28b-35, w. 148-150. 11 T e n ż e , M ó j Bóg, tam że, s. 15, w. 6.

72 T e n ż e , Bieg do Bieguna, tamże, s. 94-106, w. 18-19 i 22-24. 71 Tam że, w. 36-39.

1 0 0 Tom asz Cieślak

koszar, publicznych dom ów i salonów ” ). C hrystusow a w iara, nieortodoksyjna, w niezgodzie z przekazem N ow ego T estam entu, jaw i się w poem acie Sterna ja k o m oc łącząca różne religijne, polityczne, filozoficzne i społeczne poglądy. W swej wizji b o h ater liryczny łączy K rysznę, pro ro k ó w Starego Testam entu. E lizeusza i S am sona z G alileuszem , M ichałem A niołem , A leksandrem W ielkim , A tyllą, alchem ikam i, K rzysztofem K olum bem , M ickiew iczem oraz Leninem , „co idąc w E uropę cały w łzach, dźw iga [...] swój straszliwy sz ta n d a r” i M arksem , „człowiekiem z tw arzą lwa, jedynym świętym prole­ ta ria tu ” . K o ro w ó d tych postaci zm ierza ku Biegunowi, który je st przeis­ toczeniem św iata, zm ianą społecznego p o rząd k u , now ym zbaw ieniem , jakie d o k o n ać m a się w historii, nie - w wieczności. N ow y społeczny ład zaś będzie „roztopieniem się i zniknięciem w C hrystusie” . Jezus zw any tu jest „św iętym a tle tą ” , „m istycznym m etodologiem h a rtu i m iłości” , „trenerem c h a ra k te ru ” , „dyskobolem św iętym ” , „szybkobiegaczem niepojętym ” , „ b o k ­ serem m iłości pełnym ” , „w ioślarzem nieśm iertelnym ” , „m yśliw cem ” - by w końcow ych w ersach p oem atu być utożsam ionym z biegunem - czyli w łaśnie now ym porządkiem społecznym, św iatem bez wyzysku. C hrystusow a d ro g a zbaw ienia jest zatem jednoznacznie, w wizji A n a to la Sterna, drogą k u innem u niż kapitalistyczny ustrojow i. D latego p o eta łączy tradycję ściśle religijną, starotestam entow ą, z dokonaniam i krw aw ych w odzów starożytności, myślicieli i artystów now ożytnej E uropy oraz Leninem i M arksem . Nowy ustrój zostaje w ten sposób w ykreowany n a u koronow anie dziejów ludzkości, koniec historii, zbawienie. „R oztopić się i zniknąć w C hrystusie” to w tej wizji poetyckiej odnaleźć „po n ad k laso w ą spraw iedliw ość” .

W edle religii chrześcijańskiej C hrystus zbawił św iat przez sw oją śmierć n a krzyżu. I jakkolw iek zbaw ienie w kreacji Sternow ej m a inny wymiar i ch arak ter, p o eta sięga do sym bolu krzyża, w idząc w nim „schronisko K ościoła T rium fującego” . D la większości poetów rewolucyjnych i proletariac­ kich K ościół i krzyż były znakam i wyzysku, to w imię krzyża tłum iono społeczne rew olty, to K ościół i jego kapłani błogosławili ciemiężycielom. Stern w swej poetyckiej wizji w łącza w obręb „K ościoła T riu m fu jąceg o ” w szystkich, którzy - jego zdaniem - walczyli z „diabłem kas, koszar, publicznych dom ów i salonów ” .

Przew rót społeczny, p ro letariack a rew olta, uzyskuje w Biegu do Bieguna sankcję religijną, choć tru d n o jednoznacznie m ów ić o jego ubóstw ieniu w tym znaczeniu, że nabierałby ów przew rót w ym iaru m etafizycznego. Stern bow iem konsekw entnie, od pierwszego (M ó j Bóg) do ostatniego wiersza tom u {Bieg do Bieguna) kreuje Boga, „Wiecznej rewolucji głodnych C hrystusa przem ienionego” , k tóry jest źródłem „trium fów , klęsk i rad o ści” święconych „nie w niebie, lecz na ziem i” 74.

Bóg i niebo... 101

P odobną, religijną wizję rewolucji, szczęścia w iekuistego p o jej d o k o n an iu i ukojenia proletariuszy w Bogu odnaleźć m o żn a także w innych tekstach A natola Sterna. Jeden z nich, Czaszę miłosierdzia. Balladę więzienną o p u b ­ likował p o eta w czasopiśm ie „ N a ró d ” ju ż n a siedem la t przed w ydaniem

Biegu do Bieguna, w ro k u 1920.

Niezwykły współwięzień przem aw ia w celi, budząc innych: „N iechaj mi, każdy z was [...] zawierzy, / T u rk u so w ą czaszę bez dna, ja k o lenno / W eźm ie - gdy Pan wino jego grzechów odm ierzy” 75. T a obietnica wiecznego szczęścia dla uwięzionych znajduje swoje spełnienie n atychm iast, w celi: „N ędzarzów miłośnie otoczył ram iony / K rzyż, zdobny w blade perły i w srebrne lilije” . Bóg otacza opieką więźniów. W w ierszu R eflekto ry z to m u A nielski cham (1924) o podobnych d o nich proletariuszach pow ie b o h ater liryczny dobitniej:

o piękni bracia

o moi śmiali silni towarzysze mężczyźni

niosący aureole n a głowach76.

„Śm iali silni tow arzysze” zostali uświęceni.

6. „Każdy z was będzie mesjaszem!”77

O drębną grupę tekstów stanow ią te, w których cierpienie p ro letariu sza zostało zrów nane z cierpieniem C hrystusa na krzyżu. W wierszu D roga kó ł z tego sam ego tom u, Anielskiego chama, w k tó ry m znajduje się analizow any wyżej utw ór R eflekto ry, Stern kreuje o braz ro b o tn ik a-C h ry stu sa. W izja ta daleka jest od obecnej w Biegu do Bieguna. B o h ater liryczny D rogi kól zdecydowanie negatyw nie w ypow iada się o K ościele rzym skim i deklaruje:

jest jedyny K ościół - wojujący

jest jedyny Chrystus - syn cieśli

Chrystus giser

naznaczony stygm atam i rozpław ionych kropli

żelaza [..·]

chrystus górnik

wychylający swój ostatni kielich zalany w odą szyb

chrystus mniejszości

ćwiczony rózgam i oszukującej i oszukanej ciem noty

75 A. S t e r n , Czasza miłosierdzia, [w:] t e n ż e , W iersze zebrane, t. 1, s. 139, w. 6-8. 76 T e n ż e , R eflektory, tamże, s. 98-101, w. 1-4.

1 0 2 Tom asz Cieślak w ciebie wierzę

o um ęczony w ciebie

d la którego istnieje je d n a tylko łaska żądza żywej sprawiedliwości chusta czarnej weroniki

w ytykana przez n ią n a okrw aw ionym warsztacie wyzysku78.

C hrystusow a p asja posłużyła w wierszu do u k azan ia nędznego losu proletariusza. Daje to efekt uwznioślenia postaci robotnika, prostego człowieka, który wierzy jedynie w „żywą sprawiedliwość” , odrzucając pociechę o ch arak ­ terze m etafizycznym , ja k ą zaoferow ać m u m oże religia chrześcijańska. (O dstręcza obraz „ P io tra z gigantycznym kluczem / otw ierającym w rota rzym skiej czerezwyczajki” ). W iersz nie je st kreacją „C h ry stu sa przem ienio­ nego” , ja k w utw orze M ó j Bóg z Biegu do Bieguna79. P o eta w ykorzystał elem enty powszechnie znanego przekazu kulturow ego, w prow adzając je w k o n tek st nie religijny, lecz społeczny. U tw ory czerpiące w ten sposób, ja k Droga k ó ł Sterna, z N ow ego T estam entu, prezentują doczesne cierpienia ro b o tn ik ó w czy żołnierzy - w ykorzystyw anych przez burżuazyjnych ciemięż­ ców, a p a ra t państw ow y, K ościół. Z reguły nie w prow adzają perspektyw y m etafizycznej, trak tu jąc - stereotypow o - ewangeliczny zapis m ęki C hrystusa ja k o wręcz gotow y wzorzec dla ukazania dram atyzm u społecznej nierówności. Pacyfistyczne wiersze D zień żołnierza nieznanego i Europa A n a to la Sterna ko resp o n d u ją w pewnym stopniu z utw oram i Ju lian a T uw im a {Do prostego

człowieka80) czy B ru n o n a Jasieńskiego {M arsz powstańców krakow skich81),

gdzie Bóg obecny jest ja k o idea zaw łaszczona przez rządzących. A utor

Biegu do Bieguna idzie je d n a k k ro k dalej: żołnierz w o k o p a c h , szary

człowiek walczący w imię nieswoich idei cierpi i ginie ja k C hrystus. Przez swoją śmierć nie daje jednak światu odkupienia. Ginie - nie zpiartwychwstaje. T ak oto Stern prezentuje go w Dniu żołnierza nieznanego:

w jam ie okopów leżący, jak. w grobie, siecią d ru tó w kolczastych splątany, schwytany w potrzask lawet -na wszystkich drogach świata ukrzyżow any,

umęczony Człowiek82

78 A. S t e r n , Droga kół, [w:] t e n ż e , W iersze zebrane, s. 97, w. 8-13 i 15-28. 79 Por.: t e n ż e , M ó j Bóg, s. 15, w. 5-10.

80 J. T u w i m , Do prostego człowieka, s. 211-212.

81 B. J a s i e ń s k i , M arsz powstańców krakowskich, [w:] Polska poezja rewolucyjna..., s. 401-402.

B óg i niebo... 103

zaś b o h ater liryczny Europy przestrzega: przede wszystkim

puść bagnet

którym rozpruw asz brzuch tego biedaka! pomyślcie

przecież C hrystus m ógł się narodzić Boszem D ruzem

Indusem Chińczykiem “

O fiara przem ocy, o fiara kolonialnej w ojny zo stała zró w n an a w swej niewinności z C hrystusem , czy raczej - ew angeliczna niew inność ofiary C hrystusa posłużyła ja k o elem ent kon stru k cji poetyckiego obrazu.

P o d o b n ą funkcję spełnia przyw ołanie w w ierszu § W ładysław a B roniew ­ skiego w idoku „ n a stole sądow ym / rozpiętej figurki człow ieka” „przedm iotu z drew na, / n a którym był człowiek rozpięty” 8,1. P oeta, tw o rząc wizję „czarnych, skręconych, długich, / ja k glisty wpełzających do u st” paragrafów , ożywiając je, kreuje św iat, w którym „nie m a obrońców / i każdy jest oskarżony” , wszyscy stają się rów nie bezbronni w obec nieludzkiego w ym iaru sprawiedliwości. S ą rów nie bezbronni ja k ów człowiek n a krzyżu. Sens w ykreowanego o b razu jest jednoznaczny: n a stole sędziowskim d o k o n u je się - m etaforycznie - krzyżow anie człowieka, k a ż d e g o człow ieka. K ażdy może być udręczony przez wymiar sprawiedliwości podporządkow any ustrojowi nierów ności i w yzysku. Z naczące, iż B roniew ski nie używ a w w ierszu rzeczow nika „k rz y ż ” , posługując się peryfrazą. O d d a la w ten sp o só b perspektywę skojarzeń religijnych, z czego nie rezygnow ał - tra k tu ją c to jako prow okację - A natol Stern.

Przyw oływ anie postaci C hrystusa w kontekście pozareligijnym , poprzez zestawienie pew nych elem entów w yobrażeniow ych zw iązanych z Jego m ęką, z sytuacją prostego człow ieka w u stro ju wyzysku, służy em ocjonalnem u wzmocnieniu kreow anego obrazu społecznej niespraw iedliw ości. P roletariusz staje się równie niew inną ofiarą j a k Jezus. K ażd y pro letariu sz je st ja k Chrystus. T ę konstrukcję w ykorzystał A ndrzej W olica w wierszu Listopad, o publikow anym w „K w ad ry d ze” (1929/1930, n r 1), pośw ięconym , ja k można wnosić, rewolucji październikowej. „Ja” liryczne utw oru tak przedstaw ia źródło i początki kom unistycznej rewolty:

Zapaliły m iasta wielkie, gniewne oczy. K rzyże z oburzeniem załam ały ręce. K rzyk buchał garściami, prężył się i tłoczył. M ilionowy Chrystus zdychał w poniewierce85.

83 T e n ż e , Europa, tam że s. 54-64, w. 103-111.

84 W. B r o n i e w s k i , §, [w:] Polska poezja rewolucyjna..., s. 159-161, w. 55-56 i 7-8. 85 A. W o l i c a , Listopad, [w:] Antologia..., s. 252, w. 15-18.

1 0 4 Tom asz Cieślak

Zestaw ienie czasow nika „zdychać” z o so b ą C hrystusa brzm i bluźnierczo. W olica celow o epatuje czytelnika. T ego czasow nika nie zwykło się łączyć z kim kolw iek, odnosić się o n m oże do zwierząt. Jeśli m im o to czynność „zd y ch an ia” zw iązać z osobą, czyni się ta k w celu w yrażenia dla niej pogardy lub - w tym p rzypadku - krańcow ego odczucia w łasnej bezsilności oraz b u n tu przeciw tem u, że kom uś pozw olono „zdechnąć w poniew ierce” . K ryje się w tym sform ułow aniu gorycz wobec dokonującej się krzywdy. K rzyw dzonym nie jest C hrystus, lecz m ilionow a rzesza prostych ludzi. Z takiej krzyw dy budzi się - ja k stw ierdza b o h ater liryczny - rewolucyjny bunt. D latego deklaruje on: „Z bólu się rodzi siła, / Ból się naro d ził z krwi.

I T rzeb a um ieć um ierać, by się nauczyć żyć!”

C hrystus-Zbaw iciel w sensie, ja k m o żn a w nioskow ać, religijnym , pojaw ia się w Rewolucji cala A n a to la S terna, utw orze z okresu futurystycznego, opublikow anym w 1921 r. O to „splątany su k ń ą horąży / ńeśe sczerńalą tw aż zbaw ićela” 86. „ J a ” liryczne przeciw staw ia jej je d n a k niem etafizyczną, m aterialn ą „[...] tw aż / pierwszego lepszego / człowieka” . Od tego m om entu w Rewolucji cala zbawicielem staje się każdy:

m am ćę

tu! tam! wszędźe jesteś zbawi celu muj!

miliońe cudownyh spoconyh zbawićeluw!87

K onsekw encją ubóstw ienia człow ieka i jego cielesności jest odrzucenie C hrystusa-Z baw iciela w znaczeniu now otestam entow ym . D o k o n u je się ono poprzez Jego ponow ne ukrzyżow anie, co zbliża tę wizję do obecnego w anali­ zow anej wcześniej Pieśni o głodzie Jasieńskiego obrazu sam osądu lu d u nad Chrystusem. W poemacie owym m ożna notabene znaleźć także kreację nowego zbaw iciela, którym będzie każdy człowiek, każdy członek tłum u.

M etafizyczną religię C hrystusow ą zastąpi w iara w siłę m o.tłochu, w jego fizyczną, cielesną m oc. B ohater liryczny Pieśni o głodzie w oła przecież:

olbrzymi głodni ludzie, czarni od maszyn! idziecie,

wiem. nie patrzcie! nie trzeba twarzy!

każdy z was będzie mesjaszem! o w ykrztuś się z twych piwnic,

86 A. S t e r n , Rewolucja ćała, [w:] Wiersze zebrane, s. 145—149, w. 18-19. Pierwszy' raz wiersz ukazał się w: N uż w bżuhu. 2 jednodńuwka fu tu rystu w , red. B. Jaśeński, A. Stern, K rakuw , listopad 1921. U tw ór w znacznie różniącej się od pierw odruku wersji opublikow ał a u to r w tom ie: Wiersze dawne І nowe, K rak ó w 1957.

B óg i niebo.., 105

wywal się n a wierch,

jak krew buchnij przez o k n a i wszystko zalej tłum ie cham ów,

co niebo głowami dziurawisz!*8

Zlinczow anie Jezusa z p o em atu Jasieńskiego m a tak i oto odpow iednik w Rewolucji cala Sterna:

śćągnęli go z kszyża wloką

i krwawe głuhe ćało

na żelaznej szyderczej latarn i m iast kszyżują

wysoko a z dw uh stron dw uh łotruw

phają opierającyh śę, z trudem ku guże

jeden - jak iś Lojd żorż a drugi syn piotruw -ubogi bżuhacz w purpuże -ja k zażynany k o g u t tszęsąc pastorałem pieje! mordują nudę nowe dźeje89

W w ierszu p o jaw ia się zatem znany ju ż m otyw : odrzu cen ie religii chrześcijańskiej oraz K ościoła, ja k o związanych ze starym , przedrewolucyjnym porządkiem ; w kracza n ato m iast now y K ościół i now y p o rząd ek - czysto ludzki, m aterialny, cielesny.

Rewolucja cala to przy k ład u tw o ru nacechow anego futurystycznym

radykalizmem i dynamizmem, nie m ożna go jednak uznać za wiersz polityczny.

Powiązane dokumenty