• Nie Znaleziono Wyników

Wspominana wyżej wielość perspektyw, z jakich można patrzeć na Śląsk nie tylko utrudnia zadanie badaczowi tego regionu, ale jest także powodem konfliktów na gruncie zupełnie nienaukowym. Bo Śląsk istnieje w wielu płaszczyznach czy wymiarach, jest nie tylko „swoistą przestrzenią geo-socjo-kulturową”5, którą bez większych problemów — jak się wydaje — można odnaleźć na mapie, jest także, a może przede wszystkim, zbiorem różnego typu wyobrażeń, wspomnień i idei, odnoszących się nieraz do tego samego okresu historycznego, do tej samej przestrzeni, bazujących na tych samych faktach, ale diametralnie się różniących, czyli zbiorem czasoprzestrzeni wyobrażonych. Tworzę ten neologizm, ponieważ chcę ukazać złożoność śląskiej problematyki. Ma on cztery podstawy – pierwsza to wariacja na temat Bachtinowskiego chronotopu (pojęcia tak szerokiego, że jego „dosłowne”

zacytowanie mogłoby wzbudzić sprzeciw znawców), druga – idee zawarte we wspomnianym wcześniej tekście Wojciecha Kunickiego Śląsk. Rzeczywistości wyobrażone, trzecia  rozważania Jürgena Joachimstahlera z eseju Wielokrotnie

śląską bądź o komunikacyjną rolę Śląska w obrębie monarchii, Niemiec, Europy. To tutaj dwie (…) linie dyskusji: tożsamościowa i komunikacyjna mają swój początek, gdyż właśnie pruska modernizacja wraz z projektem oświecenia otworzyły możliwości dyskusji o przyszłych kształtach tej specyficznej prowincji”. Tamże, s. 12.

4 A. Kunce, O Śląskim oknie pamięci…, s. 69-80, podkr. oryg. Inną sprawą jest zwodniczość i powierzchowność takich rozróżnień, co zaznacza także sama autorka (s. 81). Traktuję przywołane i tworzone przeze mnie modele bardziej jako „hasła wywoławcze” niż opis śląskiej rzeczywistości czy tożsamości. Posługuję się nimi, by pokazać co prawda fasadowe, ale ważne dla dyskursu o Śląsku przekonania czy postawy.

5 K. Krzysztofek, Region i regionalizm w perspektywie europejskiej, w: Górny Śląsk – na moście Europy, red. M.S. Szczepański, Katowice: OBSK TZK, s. 58.

47 wyobrażana prowincja6, którego tłumaczenie ukazało się w tomie redagowanym przez Kunickiego, czwarta i ostatnia – koncepcja wspólnot wyobrażonych Benedicta Andersona7. To właśnie wspólnoty wyobrażone (najczęściej narody) tworzą i dzielą wizję danej przestrzeni. Taki obraz ma funkcję scalającą, potwierdzającą istnienie danej wspólnoty i jej członków (którzy przecież nie znają się osobiście, czują jednak pewną więź), jest sposobem walki z niepamięcią, szukania korzeni (choćby te poszukiwania miały przeczyć faktom) i sankcjonowania swojej bytności na zamieszkiwanym przez wspólnotę terenie.

Inspirując się wymienionymi wyżej autorami, tworzę termin na własny użytek – wykorzystując go jako punkt wyjścia do rozważań nad obrazem Górnego Śląska nie tylko w literaturze, ale też (w ograniczonym zakresie) w narracjach historycznych i politycznych. Muszę od razu podkreślić, że czas i przestrzeń rozumiem inaczej niż Bachtin, są to oczywiście kategorie tekstowe, ale mnie interesują przede wszystkim ich pozatekstowe odniesienia, ponieważ – jak pisał rosyjski badacz  wszystko jest czasoprzestrzenne. W związku z tym, gdy piszę o przestrzeni, myślę „geokrytycznie”

(w Westphalowskim rozumieniu), a więc o konkretnej krainie geograficznej – Górnym Śląsku  możliwej do zaznaczenia na mapie i odwiedzenia, krainie przynależnej do różnych porządków ideowych, a nawet topograficznych. Jest to więc jednocześnie kraina rzeczywista („mapowalna”) i fikcyjna, istniejąca w tekstach, ale mająca wskazane przez kartografów granice (ich płynność jest już inną kwestią, bo i kartografia niewolna jest od ideologii). Z kolei mówiąc o czasie, nie mam na myśli czasu fabularnego, ale konkretny okres historyczny, który nie tyle pełniłby funkcję „osi fabuły”, co byłby płaszczyzną budującą – na równych prawach z przestrzenią – pewną rzeczywistość. Jest to nie tylko czas, do jakiego dana wizja się odnosi, ale także czas, w jakim ona powstała. Nadal więc będzie więc mowa o „istotnych wzajemnie powiązanych stosunkach czasowych i przestrzennych przyswojonych artystycznie”8 lub szerzej – kulturowo, jednak nie będą to formalno-treściowe, ale przede wszystkim treściowe i poza treściowe kategorie. Nie zmienia to jednak faktu, że czasoprzestrzenie

6 J. Joachimstahler, Wielokrotnie wyobrażana prowincja. Śląsk między wizją a rzeczywistością, w: Śląsk.

Rzeczywistości wyobrażone…, s. 478-513. Zarówno Kunicki, jak i Joachimstahler zwracają uwagę na umowność różnych wizji i przedstawień Śląska.

7 B. Anderson, Wspólnoty wyobrażone. Rozważania o źródłach i rozprzestrzenianiu się nacjonalizmu, przeł. S. Amsterdamski, Warszawa – Kraków: Fundacja im. Stefana Batorego – Znak, 1997.

8 M. Bachtin, Formy czasu i czasoprzestrzeni w powieści, w: tegoż, Problemy literatury i estetyki, przeł.

W. Grajewski, Warszawa: Czytelnik, s. 278.

48 te, jak zauważył rosyjski badacz, są wobec siebie dialogiczne, przeplatają się – tworząc nową jakość. Dlatego „wypreparowanie” ich, pokazywanie osobno, choć może być interesujące i wnieść duży wkład do antropologicznych badań danego miejsca, nie sprawdzi się w przypadku próby szerszego ujęcia przedstawień danej przestrzeni9. Można by także mówić o śląskich czasoprzestrzeniach wyobrażonych danego autora – wdzięcznym obiektem badań byłaby tutaj na przykład twórczość Horsta Bienka, ale skupienie się wyłącznie na niej byłoby jedynie jednostkowym, choć interesującym, spojrzeniem; nie wniosłoby wiele do dyskusji o przedstawieniach tego regionu. Moim celem nie jest budowanie czy odtwarzanie całościowej, spójnej wizji Górnego Śląska;

chciałabym zebrać porozrzucane fragmenty odmiennych czasoprzestrzeni wyobrażonych Górnego Śląska i posklejać je, by zobaczyć ró żno ro dny, zapewne niedoskonały obraz tego regionu, daleki od ujęć scalających.

Gdzie szukać elementów czasoprzestrzeni wyobrażonych? Najprościej byłoby powiedzieć: wszędzie, bo są one obecne w mediach, wystąpieniach politycznych i naukowych, w tekstach literackich i użytkowych, w piosenkach, malarstwie, architekturze, także w słowach i czynach zwykłych ludzi. Ich ilość wzrasta w czasach przesilenia i kryzysu (np. w okresie poprzedzającym wojnę, podczas wojny, kryzysu tożsamościowego / gospodarczego / ideowego)  wraz z odczuwalnym umacnianiem się bądź słabnięciem określonych formacji ideologicznych czy politycznych, z rosnącym poczuciem zagrożenia. Czasoprzestrzenie wyobrażone, bazując na konkrecie kartograficznym, czerpią z różnych źródeł, najczęściej odnoszą się do pewnych tematów ważnych dla badanego regionu lub do faktów historycznych, ale przefiltrowanych przez niedoskonałą pamięć, wspomnienia, doświadczenia zbiorowe i indywidualne (zarówno osobiste, jak i czytelnicze / odbiorcze), nieraz mające charakter inwersji historycznej, a także przez ideologię (wyznawaną bądź narzucaną).

Nie są od nich wolne także narracje historyczne10, a nawet kalendaria, kroniki itp.

formy wypowiedzi historycznej, w których przemilczenia czasem są bardziej znaczące od zapisanych dziejów. Nieufność jest tutaj uzasadniona – skoro nawet położenie geograficzne Śląska budzi wątpliwości: „O ile dla Niemców stanowi »nizinny Śląsk«

9 Warto też zaznaczyć, że wyraźne i jasno określone czasoprzestrzenie wyobrażone pojawiają się przede wszystkim w różnego typu publikacjach propagandowych, które interesują mnie w znikomym stopniu.

10 H. White, Stuktura narracji historycznej, „Białostockie Studia Literaturoznawcze” 2010, nr 1, s. 9-27 (zwłaszcza s. 24-25). Por. L. Mink, Historia i fikcja jako sposoby pojmowania, „Pamiętnik Literacki”

1984, z. 3, s. 237-255.

49 część Niziny Północnoniemieckiej, o tyle dla Polaków »wyżyna Śląska« jest częścią Wyżyny Południowopolskiej”11. Jednakże to właśnie ta nie do końca pewna mapa fizyczna oraz, załóżmy, pewne ogólnie uznane historyczne fakty są wspólną płaszczyzną geograficzno-historyczną różnych „Śląsków” i to od niej zacznę – by wyznaczyć, w moim rozumieniu geokrytyczną, podstawę wspomnianego wcześniej dialogu czasoprzestrzeni wyobrażonych.

2. Śląs k geo gr afic zno-h isto ryczn y: gr anice i wew nętrz ne po dział y

Powiązane dokumenty