• Nie Znaleziono Wyników

Miłość zrodziła się podczas odpustu w Galewie

Czesław Bartosik urodził się w Woli Brudzewskiej (gmina Brudzew, wówczas powiat kolski) w 1898 r. Jego rodzicami byli Walenty i Marianna. Zajmowali się rolnictwem. Czesław w 1922 r. ożenił się z Józefą Czerniak, urodzoną w 1901 r. w Potażni w gminie Malanów. Poznali się podczas odpustu w Galewie. Było to dla nich nie-zwykle ważne i symboliczne miejsce. Ślub odbył się w pięknym, drewnianym kościele Świętych Stanisława i Miko-łaja w Malanowie. Zamieszkali w Mieczysławowie (gmina Malanów) u rodziców Józefy. W 1923 r. w Miłaczewie na świat przyszła ich córka – Stanisława. Muszę zaznaczyć, że była ona późniejszą żoną Józefa Kleśty – bohatera artykułu „Wspomnień blask”, opublikowanego w numerze 6/20 (414) „Kawęczyniaka”. Druga córka państwa Bartosików – Genowefa - urodziła się w 1925 r. Została ona żoną Zygmunta Szajrycha, który tak jak Józef Kleśta – walczył w obronie Ojczyzny we wrześniu 1939 r. O Śp. Zygmuncie możemy przeczytać w numerze 12/19 (408)

„Kawęczyniaka”. I tu łączą się moje losy z Czesławem Bartosikiem, bowiem moją żoną była Józefa – córka Geno-wefy oraz Zygmunta Szajrychów, a więc wnuczka Czesława. Kolejne dzieci małżeństwa Bartosików to: Irena (ur.

1927 r.), Stefan (ur. 1933 r.), Czesław (ur. 1935 r.), Leszek (ur. 1939 r.). Żoną Leszka była z kolei – moja siostra Sabina. Mieszkali w Grodzisku Mazowieckim. To oni przechowywali medale i książeczkę wojskową dziadka Barto-sika. Jako ostatni urodził się Mirosław – w 1944 r. Z żoną Krystyną mieszkają w Turku.

Wyjazd do Francji

Rodzina Bartosików powiększała się. Małżeństwo zakupiło zatem kawałek ziemi w Miłaczewku, na której postawili dom. Otworzyli też sklep. Niestety handel nie przynosił dochodów. Podjęli więc decyzję o przeprowadzce do Liskowa. Około 1934 r. Czesław wyjechał do pracy do Francji, gdzie w jej północno-wschodniej części, w miej-scowości Metz nad Mozelą pracował przez 5 lat w kopalni rudy. Warunki były ciężkie. Jego zdrowie zostało nad-szarpnięte. Po powrocie do kraju, kupił 6 hektarów ziemi w Głuchowie. Rozpoczął budowę domu oraz zabudowań.

Powołanie do wojska

W 1919 r. – 14 lutego - bohater został powołany do wojska w odrodzonej Polsce. Przydzielono go do 23 Pułku Piechoty 3 Dywizji Legionów, gdzie szybko został przeszkolony w obsłudze ciężkiego karabinu maszynowe-go przez wzgląd na to, że bolszewicy szykowali się do zbrojnemaszynowe-go napadu na Polskę. Czesław, jako celowniczy uczestniczył w walkach z bolszewikami. Brał udział m. in. w bitwach z ukraińskimi żołnierzami.

W latach 1919-1920 odbyła się ogromna ilość starć z tymże wrogiem, toteż opiszę tylko niektóre. Po zwy-cięskich krwawych bojach we Lwowie, ów wspomniany wyżej pułk został przerzucony do Łotwy, celem obrony te-go kraju przed rosyjskim zaborcą. W mieście Dyneburg (w południowo-wschodniej części Łotwy, nad Dźwiną) na cmentarzu spoczywają - polegli polscy żołnierze walczących o wolność tego państwa. Rosja wielokrotnie opano-wywała mniejsze, nadbałtyckie kraje. W latach 1918-1920 siły bolszewickie postanowiły wchłonąć Polskę, a potem Europę, planując „rozlać się po całym świecie”. Uważali, że nasza Ojczyzna po 123 latach niewoli – osłabiona i zniszczona będzie łatwym łupem. Ich napad naznaczony był wieloma krwawymi bojami, a w wyniku tego - ludzkimi tragediami. Czyżby Rosji, pomimo ogromu własnych terenów, które były, ale i nadal są niezagospodarowane, cią-gle było mało? Pytanie bolesne, ale w swej wymowie jakże ironiczne. Moim zdaniem naród zamieszkujący to pań-stwo zdolny jest do tworzenia rzeczy pięknych, a jego ziemia obfituje w bogactwa. Wszystko zostało jednak znisz-czone przez nieodpowiedzialnych ludzi, którzy doprowadzili do tak wielu nieszczęść. Nasuwa się więc pytanie, jak zapobiec zdobywaniu władzy przez złe charaktery?

Słów kilka o 3 Dywizji Piechoty Legionów

3 Dywizja Piechoty Legionów początkowo występowała w składzie trzech pułków. Po zmianie koncepcji organizacyjnej całości piechoty Wojska Polskiego uzupełniono ją czwartym pułkiem. Dowództwo 3 Dywizji Pie-choty Legionów to:

V Brygada Piechoty Legionów VI Brygada Piechoty Legionów III Brygada Artylerii Legionów.

Strukturą organizacyjną VI Brygady – był 9 pułk piechoty, a także – ów 23 pułk, w którym walczył Czesław Bartosik. Należy zaznaczyć, że w 1921 roku dowództwo VI BP Leg. przeformowane zostało w dowództwo piechoty dywizyjne. 9 pułk piechoty Legionów podporządkowany zostały bezpośrednio dowódcy 3 DP Leg., a 23 pułk

cd.str.22

22 www.kaweczyn.pl

piechoty dowódcy nowo powstałej 27 Dywizji Piechoty. Ale wróćmy do przeszłości. Na początku roku 1920 – 3 Dywizja Legionów weszła w skład armii wojsk operacyjnych generała Edwarda Rydza-Śmigłego. Interesujący nas 23 pułk - brał udział, tak jak już wspominałem w operacji wyzwalania Łotwy pod Dyneburgiem, a także w ofensy-wie kijowskiej, zdobywając Żytomierz – 25 kofensy-wietnia 1920 i Kijów – 7-8 maja 1920 r. Jeszcze wcześniej - w sierp-niu 1919 r. pułk z całą dywizją walczył na froncie litewsko-białoruskim. Wielokrotnie wysyłany był tam, gdzie nasz front się załamywał. Wygrywał wiele starć. W ciągu dwóch dni, dzielnie potrafił odeprzeć kilkadziesiąt ataków wroga, zdobywając sprzęt, pojmując jeńców. Nie obyło się jednak bez strat i tragedii. Ginęli żołnierze - nie wszy-scy doczekali zawieszenia broni, powrotu do ukochanych rodzin. Bohaterzy byli niedożywieni, bez butów - ubrani wręcz w łachmany. Nie mieli czasu na rozmyślania, na spokojne wspomnienia o bliskich. Ostatkiem sił walczyli o wolną POLSKĘ, o Litwę, Łotwę, Europę. Wśród nich był Czesław Bartosik. Należy zaznaczyć, że o jego oddaniu, energii, którą wkładał w walkę, świadczą przyznane mu i dołączonego do tego opisu: Krzyż Walecznych na Polu Chwały przez generała i dowódcę 3 Dywizji - Leona Berbeckiego – rozkazem nr 138 z 12.12.1920 r. i Medal z Frontu Litewsko-Białoruskiego. Nadmienię w jakich okolicznościach otrzymał te drugą odznakę. Mianowicie, od czerwca 1920 r. po ciężkich walkach pułk osiągnął linię od rzeki Dzisny do jeziora Jelnia. Armia Czerwona prze-rwała pozycję naszych wojsk okrążając część naszych pododdziałów. Tę groźną sytuację opanował podporucznik Tadeusz LubiczNiezabitowski. To właśnie on Czesławowi Bartosikowi nadał Medal z Frontu Litewsko -Białoruskiego 1919-1920 za wspomnianą wyżej walkę oraz za tę w okolicy rzeki Styr.

Obrona Płocka

Do nierównej walki z bolszewikami przyłączali się również Polacy – cywile – których zasługi uwidaczniają się np. w walce o Płock. Wrodzy zdołali opanować wiele miast takich jak: Toruń, Brodnica, Lubicz. W miejscowo-ści Nieszawy już forsowli Wisłę. Dowództwo 5 Armii wobec zwycięstwa polskiej kontrofensywy nad Wkrą i Wie-przem nie wzięło pod uwagę ataku na Płock, toteż rozkazało załodze, aby 18 sierpnia 1920 r. przeszła do działań zaczepnych. Przeciwnik wysłał pod miasto główne siły 3 Korpusu Kawalerii wsparte piechotą i artylerią. Sowiec-ka Sowiec-kawaleria weszła do miasta. Polscy żołnierze i marynarze, licznie wsparci przez ludność cywilną, zapobiegli jednak całkowitemu opanowaniu Płocka. 19 sierpnia wróg został wyparty ze zdobytej poprzedniego dnia części miasta. Należy zaznaczyć, że bolszewicy dokonali tu okrutnych mordów, gwałtów, byli bestialscy i bezwzględni.

Polacy cierpieli straszne katusze. Za tę walkę marszałek Józef Piłsudski odznaczył miasto Krzyżem Walecznych, a 23 uczestników – orderem Virtuti Militari.

W czasie walk o Warszawę…

W czasie walk o Warszawę Józef Piłsudski wyprowadził kontruderzenie znad Wieprza 16 sierpnia 1920 ro-ku siłami 5 Dywizji. 4 Armia, którą osobiście dowodził składała się z 14 Dywizji Poznańskiej, 16 Dywizji Pomor-skiej i 21 Dywizji PodhalańPomor-skiej. Siły te wynosiły 27.500 żołnierzy piechoty, 950 kawalerzystów, 460 karabinów maszynowych i 90 dział polowych. W walkach tych brała udział również 3. Dywizja Piechoty Legionów, osłaniając skrzydła 4 Armii Piłsudskiego. 29 Brygada Piechoty wsparta była czołgami i lotnictwem, co stanowiło grupę ude-rzeniową płk. Wrzalińskiego Po stu latach od tych wydarzeń możemy ocenić dobrze uzbrojenie Polski. Pamiętajmy jednak, że bolszewicy posiadali kilkakrotnie większe siły, zarówno w liczebności żołnierzy, jak i sprzętu. Ponadto Rosjanom, pomagali Niemcy. Na przedpolach Warszawy – trwały starcia, m. in. w podwarszawskim Radzyminie.

W bitwie pod Ossowem – zginął w ostatniej posłudze kapłańskiej – ks. Ignacy Skorupka – kapelan Wojska Polskie-go. Jego ciało zostało odnalezione dopiero po natarciu, podczas porządkowania pobojowiska.

Muszę zaznaczyć, że Bitwa pod Radzyminem bardzo często określana jest jako Bitwa Warszawska lub Cud nad Wisłą. Teza ta ma zarówno wielu zwolenników, jak i przeciwników. Poglądów, które określają owe stoczone walki jest wiele, różne jest ich rozumowanie, postrzeganie… Tak było i zapewne w przyszłości też będzie.

Czesław Bartosik – uczestnik Bitwy Warszawskiej

Można powiedzieć, że nasz bohater – Czesław Bartosik znajdował się w centrum tych wydarzeń. Co na ten te-mat mówił? Otóż opowiadał, że Polacy prócz osiągnięć bojowych, posiadali grupę jeńców wojennych. Bolszewicy twierdzili, że widzieli jak nad Warszawą unosi się Prześliczna Pani – Królowa Polski. Na jej widok radzieccy żoł-nierze tracili energię i siłę, stając się biernymi uczestnikami dalszych walk. Uciekali przed nią, bali się z nią wal-czyć. Jej niebieski płaszcz łączył się ze sklepieniem, otaczając nie tylko Warszawę.

Po odwrocie wojsk bolszewickich – gen. Edward Rydz-Śmigły skierował 3 Dywizję nad rzekę Niemen - celem ostatecznego rozgromienia wojsk nieprzyjaciela. Pościg trwał aż do Grodna. Duże grupy bolszewików podczas ucieczki znalazły się na terenie Niemiec i zostały internowane na terenie Prus Wschodnich.

cd.str.23

Przedstawioną wersję Czesława Bartosika o załamaniu się frontu bolszewickiego obok Warszawy mogą potwier-dzić jego dwaj żyjący synowie Leszek oraz Mirosław, którzy pamiętają opowieści swojego ojca - uczestnika tych walk. W czasie wojny 1919-1920 Niemcy pomagali bolszewikom, dostarczając im broń i innych sprzęt, a nawet wysyłali na pomoc ochotników – ok. 20.000 żołnierzy i 80.000 innych grup. Polsce starały się pomóc Węgry. Nie-stety nie zdołały tego uczynić. Rumunia i Czechy zabroniły transportu z Wegier do Polski.

Zawieszenie broni

Dnia 12 października 1920 r. delegacja Sejmu RP i delegacja rządu bol-szewickiego zawarły zawieszenie broni w Rydze. Podpisano pokojowy tra-kat, który wyznaczał granicę II RP. Zostały określone stosunki pomiędzy naszymi krajami na dalsze lata. Zostały one złamane wielką wojną 1939 r.

Rozdział II

KONSTANTY JAGIEŁA (1898 – 1986 r.)

„Żołnierze! Na Was patrzy i Wam ufa cała Polska, patrzy cały świat”

Odezwa rządowa z 5 sierpnia 1920 r.

Wincenty Witos

W wojnie polsko-bolszewickiej brał udział również dziadek mojego zięcia Ryszarda Jagieły – Konstanty Jagieła. Urodził się on w 1898 r. w Zagór-kach, powiat poddębicki, gmina Pęczniew. Wraz z rodzicami, podczas two-rzenia zbiornika Jeziorsko musiał się przeprowadzić. Rodzina osiedliła się w Ciemieniu. Gospodarstwo po swoim ojcu przejął Konstanty, a następnie przekazał je synowi – Zygmuntowi, z kolei ten – mojemu zięciowi Ryszar-dowi.

Konstanty jako najstarszy z braci, zaciągnął się do wojska. Odezwa Wincentego Witosa skierowana do chłopów oraz zakrojona na szeorką skalę kampania propagandowa przeprowadzona przez władze państwowe oraz kościół katolicki, ustami swoich kapłanów podniosły świadomość patriotyczną, a także obywatelską ludności wiej-skiej. W wojnie 1919-1920 chłopi wnieśli ogromny wkład w obronę niepodległości Polski. Podczas zmagań wojen-nych w polskiej armii żołnierze pochodzący ze wsi stanowili 70 % osób powoławojen-nych do służby wojskowej. Dzięki owej odezwie zgłosiło się około 105 tys. ochotników, wśród których byli nawet duchowni. Z jednego domu do po-boru stawiało się dwóch lub trzech mężczyzn. Wielu z tej wojny nie wróciło. Zwycięstwo łagodziło jednak ból i roz-pacz rodzin.

Konstanty został skoszarowany i przydzielony do drużyny obsługującej ciężki karabin maszynowy. Uczest-niczył w bitwach na przedpolach Warszawy. Brał udział w walkach zaczepnych z bolszewikami we wschodnich rejonach działań wojennych. Został poważnie ugodzony przez wroga – bagnetem w udo. Po zaleczeniu rany wrócił do walki. Następne zdarzenie miało bezpośredni wpływ na jego życie. Kiedy utrudzony w boju oddział odpoczywał w zajętym pałacu, niespodziewanie nastąpił ostrzał artylerii nieprzyjaciela. Sypiące się szkło i odłamki poważnie raniły Konstantego. Paradoksalnie uratowało to jego życie. Następnego dnia, pozostał w szpitalu polowym. Jego oddział ruszył do kolejnego boju. Forsując rzekę zostali wciągnięci w zasadzkę bolszewików. Z kilkudziesięciu żoł-nierzy - żaden nie wrócił.

Łącznie w służbie wojskowej Konstanty przebywał 2,5 roku. Bardzo cenił swojego wodza. Wśród żołnierzy panował kult Józefa Piłsudskiego. W maju 1935 r. Konstanty pojechał rowerem do Warszawy na uroczystości po-grzebowe Marszałka. Kilka lat później odwiedził Wilno, gdzie złożono serce Józefa Piłsudskiego. Muszę jeszcze dodać, że podczas II wojny światowej Konstanty wraz z rodzicami pomagali Żydom. Prowadzili gospodarstwo, wyrabiali masło, piekli chleb. Żywnością tą dzielili się właśnie ze wspomnianą wyżej narodowością. Konstanty zmarł w 1986 r.

„Gdyby zaszła taka potrzeba, musimy podjąć walkę na śmierć i życie, bo lepsza nawet śmierć niż życie w kajdanach, lepsza śmierć niż podła niewola”

(Odezwa do Braci Włościan 30.07.1920 r. Wincenty Witos)

cd.str. 24 Konstanty Jagieła w chwili

odpoczyn-ku przed następnym bojem

24 www.kaweczyn.pl

Rozdział III Znów wojna

1 września 1939 r. zastał Czesława Bartosika i jego rodzinę we wsi Głuchów, w dopiero co kupionym go-spodarstwie (marzec 1939 r.). Mając doświadczenie frontowe w wojnie z bolszewikami i znając prawa wojny, dobrze wiedział, że najgorsze są pierwsze dni. Front, przetacza się bowiem wówczas przez miasta oraz wsie.

Wraz z sąsiadami ustalił, że przeczekają ten czas z dala od domu. Pracując wiele lat na zachodzie Europy poznał mentalność Niemców. Miał świadomość, że są inni niż bolszewicy, którzy po przejściu frontu zostawiali zglisz-cza. Uważał, że Niemcy w pierwszych dniach będą wyłapywać mężczyzn w sile wieku, natomiast kobiety, dzieci, jak również starców pozostawią w spokoju. Namawiał do ukrycia szwagra swojego brata – Ksawerego Mariań-skiego, który pomagał Czesławowi prowadzić gospodarstwo. Postanowił on jednak pozostać w domu. Twierdził, że „kulawemu nic Niemcy nie zrobią” (Ksawery utykał na nogę). Dodatkowo był pewny, że jeśli nic złego niko-mu nie zrobił, że jeśli jest zwykłym pracownikiem – rzemieślnikiem nie zostanie przez nikogo skrzywdzony. Stało się inaczej. Ksawery został rozstrzelany 9 września 1939 r. Wyjaśnieniem okoliczności mordu w Głuchowie po wielu latach zajęło się Koło Miłośników Dziejów i Tradycji Regionu w Kawęczynie. Możemy o tym przeczytać m.in. w numerze 10/19 (406) oraz 10/20 (418) „Kawęczyniaka”.

Zrozumiał, że idzie na śmierć…

Czesław Bartosik ukrył się wraz z: Adamem Sujeckim oraz Antonim Chudzikiem. Ten drugi po czasie zre-zygnował i wrócił do domu. Został zamordowany 9 września 1939 r.

Gdy oddział niemiecki przeszukiwał domostwa w Głuchowie, trafił również do zagrody Bartosików. Małe dzieci: 6-letniego Stefana, 4-letniego Czesława, a także niespełna rocznego Leszka – żołnierze siłą wyrzucili z domu na podwórze. Żonę Czesława – Józefę Bartosik i córki – 16-letnią Stasię, 14-letnią Gienię i 12-letnią Irenę postawili pod ścianą stodoły z rękoma w górze. W tym czasie Niemcy przeszukiwali dom. Rozpruwali bagnetami pierzyny, rozdzierali sienniki. Szukali broni i szpiegów. Dzieci płakały, co denerwowało hitlerowców. Kiedy nic nie znaleźli, kazali sterroryzowanym kobietom wrócić do domu i siedzieć w ciszy. Wypytywano ich o gospodar-stwo. Józefa wyjaśniła im, że pracuje w polu. Zabrali Ksawerego, ale jeszcze tego samego dnia wypuścili go.

Drugi raz przyszli po niego rano, kiedy odmawiał pacierz. Nie pozwolili mu skończyć modlitwy. Po kilku zamie-nionych z Niemcami słowami, Ksawery rozpłakał się. Rozumiał, że idzie na śmierć. Widząc jego wyraz twarzy i łzy w oczach, Józefa wiedziała już wszystko. Ksawerego zabrali…

Widząc moment egzekucji…

Józefa poszła za zabudowania, w miejsce, gdzie zabrano Ksawerego. Widziała moment egzekucji. W emo-cjach porwała wiadro wody oraz ręcznik. Miała nadzieję, że pomoże konającym. Choć dzieliła ją nieduża odle-głość, nie pozwolono jej się zbliżyć. Żołnierz na koniu zastąpił jej drogę. Spiął konia, który stanął na tylnich no-gach. Przestraszona kobieta zatrzymała się. Niemiec kategorycznie nakazał jej wrócić.

Na miejsce zbrodni dotarła średnia córka Józefy, 14-letnia wówczas Genia.Widząc drgawki Ksawerego, myślała, że żyje. Podeszła, chcąc otrzeć zakrwawioną twarz. Młody mężczyzna był już jednak w fazie agonii, o czym dziewczynka nie wiedziała. Została uderzona przez Niemca, za to, że odważyła się podejść. Widziała ona młodziutkiego niemieckiego żołnierza, który niewiele starszy od niej, wsparty na karabinie płakał. Zapewne ogrom zbrodni, którą zobaczył, a może nawet dokonał, przerosła go.

Godnie pochować bliskich

Po powrocie do domu, Czesław zastał przerażoną rodzinę, bez Ksawerego. Ciała zabitych były przysypa-ne ziemią, w płytkich dołach. Należało je godnie pochować na cmentarzu. Czesław udał się do żandarmów, aby zdobyć pozwolenie na pochówek. Otrzymał je pod warunkiem szybkiego i cichego pogrzebania zamordowanych.

Rodziny przeżywały prawdziwą traumę, odkopując oraz identyfikując bliskich. W prowizorycznych trumnach zło-żono poległych i wozami zawieziono ich na cmentarz w Głuchowie. Podczas tej ostatniej drogi, pojawili się żan-darmi, którzy z odległości obserwowali ceremonię. Kilku z nich widząc to, wykonało znak krzyża.

Trauma wydarzeń pierwszych dni wojny 1939 r., szczególnie mord na ludności cywilnej, dotknęła wszystkie ro-dziny, zamordowanych mężczyzn. Trwała ona przez wiele lat. Niewątpliwie ukrycie się Czesława i Adama, urato-wało im życie. Ksawery Mariański zostawił żonę, osierocił malutką córeczkę. Jego grobem przez wiele lat opie-kowała się rodzina Bartosików, a szczególnie Mirosław, najmłodszy syn Czesława oraz Józefa Marzuchowska – wnuczka Czesława, mieszkająca w Milejowie.

cd.str.25

Chciałbym jeszcze dodać, że Czesław pracował podczas wojny w swoim gospodarstwie – lecz jako nie-wolnik, na rzecz Niemca z Chocimia – Gutena. Z Leszkiem, jak również Mirosławem rozmawiamy czasem o mi-nionych latach naszych rodziców oraz dziadków. Czasy te były naznaczone ciężką pracą, walkami i krwią, aby Polska była Polską.

Z albumu Romana Marzuchowskiego

Józefa i Czesław Bartosikowie podczas ślubu – 1922 r.

Od lewej: Józefa Bartosik, jej córka Gienia, następnie siostra Czesława Bartosika, dalej Stanisława- córka Józefy i

Czesła-wa, NN. Wystawa w Liskowie 1937 r.

Legitymacja upoważniająca do noszenia „Krzyża Walecznych”

którym został odznaczony Czesław Bartosik

cd.str.26

26 www.kaweczyn.pl

Sztandar 23 Pułku Piechoty im. płk. Leopolda Lisa-Kuli.

18 listopada 1919 roku w Derwaniszkach sędzia Stanisław Stokłosa wrę-czył pułkowi chorągiew ufundowaną przez mieszkańców Lublina. Chorą-giew nie była wykonana zgodnie z wzorem określonym w ustawie z dnia 1

sierpnia 1919 roku o godle i barwach Rzeczypospolitej Polskiej. 26 lipca 1923 roku Prezydent RP Stanisław Wojciechowski zatwierdził chorągiew 23 pp, a 13 czerwca 1924 roku gen. Kajetan Olszewski wręczył oddziałowi

nową chorągiew ufundowaną przez społeczeństwo Włodzimierza Wołyń-skiego. Stara chorągiew została oddana do Muzeum Wojska w Warszawie.

Krzyż za Zasługi na Froncie Litewsko-Białoruskim 1919-1920 KRZYŻ WALECZNYCH

Legitymacja upoważniająca do noszenia „Krzyża Walecznych”, którym został odznaczony Czesław Bartosik

Roman Marzuchowski

Opracowała Paulina Woźniak

K OMUNIKATY

W dn. 30.11.2020 r. wybrano najkorzystniejszą ofertę w ogłoszonym w dn. 12.11.2020 r. w Bazie Konku-rencyjności Funduszy Europejskich oraz na stronie BIP Gminy Kawenczyn w zapytaniu ofertowym na

„Świadczenie usługi cateringu w ramach projektu „Gmina Kawęczyn wspiera najmłodszych miesz-kańców” z dofinansowaniem w ramach Poddziałanie 6.4.1 Wsparcie aktywności zawodowej osób wyłączo-nych z rynku pracy z powodu opieki nad małymi dziećmi, projekt jest współfinansowany ze środków Euro-pejskiego Funduszu Społecznego w ramach Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020. Spółdzielnia Socjalna „Powrócisz Tu” z siedzibą Krwony 32, 62-720 Brudzew jako jedyna złożyła ofertę i zaoferowała cenę w wysokości 132.300,00 zł brutto za wykonanie przedmiotu zamówienia, nie spełniając wymagań w zakresie klauzuli społecznej. Wykonawca nie jest powiązany kapitałowo lub oso-bowo z Zamawiającym oraz spełnił postawione przez Zamawiającego warunki udziału w postępowaniu co potwierdził stosownymi dokumentami, a jego oferta nie podlega odrzuceniu. Zamawiający postanowił zwiększyć kwotę do ceny najkorzystniejszej oferty. Termin wykonania zamówienia będącego przedmiotem zamówienia ustalono od 04.01.2021 r. do dnia 30.09.2022 r. Podpisanie umów nastąpi do końca roku.

W dn. 04.12.2020 r. Gmina Kawęczynie podpisała umowę z wyłonionym w postępowaniu przetargowym pn. „Udzielenie i obsługa długoterminowego kredytu bankowego” Wykonawcą. Przedmiotem zamówie-nia było udzielenie i obsługa kredytu długoterminowego w wysokości 2.000.000,00 zł. Bank Spółdzielczy Pojezierza Międzychodzko - Sierakowskiego z siedzibą ul. Chrobrego 6 , 64-410 Sieraków zaoferował najkorzystniejszą ofertę, której koszt udzielenia i obsługi kredytu w wysokości 75.755,65 zł brutto oraz 0 dni/5 godz. jako termin postawienia kredytu do dyspozycji, co w związku z ustalonym w postępowaniu kry-terium oceny ofert (cena oferty = waga 60 % oraz termin postawienia kredytu do dyspozycji = waga 40 %) stanowi 99,32 pkt łącznej punktacji. Wykonawca spełnił postawione przez Zamawiającego warunki udziału w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego, co potwierdził wymaganymi dokumentami i oświad-czeniami, otrzymał najwyższą spośród trzech zgłoszonych ofert punktację oceny, a jego oferta nie podlegała odrzuceniu. Spłata kredytu nastąpi w latach 2021 - 2028 z dochodów budżetu Gminy Kawęczyn zgodnie z harmonogramem spłat.

W dn. 11.12.2020 r. podpisano umowę w ramach zakończonej procedury zamówienia z wolnej ręki na

„Świadczenie usługi oświetlenia ulic, placów i dróg publicznych na terenie Gminy Kawęczyn za

„Świadczenie usługi oświetlenia ulic, placów i dróg publicznych na terenie Gminy Kawęczyn za

Powiązane dokumenty