3. WSPÓŁCZESNE METODY MONITORINGU OPADÓW ATMOSFERYCZNYCH
3.3. Deszczomierze korytkowe
Opisywane w podrozdz. 3.2 pluwiografy zostały zastąpione na początku XXI w. na większości stacji meteorologicznych w Polsce przez elektroniczne deszczo‐ mierze korytkowe. W literaturze anglojęzycznej urządzenia te są ogólnie określa‐ ne jako tipping bucket hyetographs lub też tipping bucket raingauges. Zasadniczo konstrukcja mechanizmu tych najprostszych deszczomierzy elektronicznych jest kopią poprzednich, którymi były tzw. telepluwiografy.
Górna część telepluwiografu, tak samo jak pluwiografu, składa się z otwo‐
ru o ostrych krawędziach, najczęściej o standardowej powierzchni 200 cm2.
Dno wlotu stanowi lejek doprowadzający wodę do wnętrza deszczomierza – tam jednak w miejscu zbiornika z pływakiem zainstalowane są wywrotne korytka, do których naprzemiennie cienką rurką spływa woda opadowa. Po napełnieniu jednego z korytek wodą o ściśle określonej objętości (zwykle od‐ powiadającej wysokości opadu 0,2 mm lub 0,1 mm, zdeponowanej we wlocie przyrządu) korytko przechyla się i ustawia drugie z korytek w położeniu umoż‐ liwiającym odbiór wody z rurki. Woda wypływająca przy tym z przechylonego korytka systemem rurek ścieka do naczynia zbiorczego ustawionego na dnie obudowy deszczomierza. Ruch korytek jest rejestrowany przez przełącznik (zwykle rtęciowy), który w momencie przechylania się korytek zamyka obwód elektryczny. Część pomiarowo‐nadawcza łączy się z częścią rejestrująco‐sy‐ gnalizacyjną za pomocą przewodu elektrycznego. W układzie rejestrującym ruchem ramienia piszącego steruje krzywka powodująca skokowy ruch wska‐ zówki ku górze o jednostkę odpowiadającej rozdzielczości deszczomierza. Piórko zamocowane na ramieniu piszącym kreśli linię na pasku rejestrującym nawinię‐ tym (podobnie jak w przypadku pluwiografu) na bęben napędzany mechani‐
zmem zegarowym. W części rejestrującej telepluwiografu znajduje się też pro‐ sty licznik impulsów wskazujący całkowitą wysokość opadu.
Analogowy mechanizm rejestrująco‐sygnalizacyjny telepluwiografów zo‐ stał zastąpiony w elektronicznych deszczomierzach korytkowych przez cyfrowe rejestratory. Zmiana ta pociąga za sobą konieczność zasilania elektronicznych deszczomierzy w prąd, co nie jest powszechnie możliwe w warunkach tereno‐ wych. Często spotykanym wówczas rozwiązaniem jest stosowanie paneli sło‐ necznych w ciągu dnia i akumulatorów w nocy (rys. 3.4), względnie samych okresowo doładowywanych akumulatorów. Konieczność zasilania elektronicznych deszczomierzy korytkowych nie jest ich najpoważniejszą wadą. Główna wada wynika z konstrukcji opartej o uchyl‐ ne korytka. W celu zapewnienia wysokiej rozdzielczości korytka te muszą mieć bardzo małą objętość, a więc przewód doprowadzający wodę skoncentrowaną w lejku wlotowym musi mieć bardzo małą średnicę. Przewód ten w wielu desz‐ czomierzach ma średnicę porównywalną z igłą lekarską, dlatego jest podatny na zatykanie przez różnego typu zanieczyszczenia, np. małe owady. Nawet jeśli nie dochodzi do całkowitego zatkania deszczomierza, to obecność ciał obcych, takich jak pyły i drobiny gleby, w przewodzie doprowadzającym wodę skutkuje inercją instrumentów w przypadku rejestracji deszczy o małych natężeniach. Oznacza to, że po długim okresie suszy start, czyli pierwsze przechylenie koryt‐ ka następuje stosunkowo późno, po akumulacji znacznej porcji deszczu. Dawka wstępnie zakumulowanej wody jest niezbędna do przemycia i udrożnienia przewodu. Dopiero po jej spływie przewód jest odblokowywany i oczyszczany, jego szorstkość maleje, a działanie hydrauliczne zaczyna być prawidłowe. Desz‐ czomierze korytkowe zatem, choć klasyfikowane jako automatyczne, muszą być często poddawane kontrolnym przeglądom połączonym z ich przepłukiwa‐ niem (Licznar i in. 2005a). Częściowym rozwiązaniem poprawiającym nieza‐ wodność deszczomierzy korytkowych jest ich zdublowanie na wspólnej plat‐ formie pomiarowej. Rozwiązanie takie jest stosowane standardowo na sieci pomiarowej należącej do Iowa State University w USA (rys. 3.4).
Lejkowaty wlot deszczomierzy korytkowych przechodzący w cienki prze‐ wód doprowadzający wodę do korytek i ruchomy mechanizm samych korytek wyklucza w oczywisty sposób stosowanie tych przyrządów w okresie zimo‐ wym przy ujemnych temperaturach i w przypadku rejestracji opadów śniegu. Ograniczenie to eliminuje się w niektórych deszczomierzach dzięki zainstalo‐ waniu systemu podgrzewania wlotu topiącego deponowany śnieg. Działanie systemu wiąże się ze stratą opadu z powodu parowania, ponadto sam proces
topnienia śniegu opóźnia rejestrację i deformuje rzeczywiste chwilowe natę‐ żenia opadu. Rys. 3.4. Zdublowane elektroniczne deszczomierze korytkowe zamontowane na wspólnej podstawie zaopatrzonej w ogniwo fotowoltaiczne, akumulator i antenę modemu GSM; po prawej mechanizm wewnętrzny deszczomierzy z układem dwóch uchylnych korytek oraz widoczną libellą do precyzyjnego wypoziomowania instrumentu
Doświadczenia ze stosowaniem elektronicznych deszczomierzy w Polsce wskazują także na inny problem wynikający z braku wypracowanego standardu pomiarowego. Otóż deszczomierze korytkowe mogą rejestrować opady na dwa sposoby: albo zliczać impulsy odpowiadające wychyleniom korytek w zadanym przedziale czasu (np. 2 min czy 5 min), albo rejestrować czasy konkretnych wychyleń korytek. W obu przypadkach trudno mówić o ciągłości pomiaru, gdyż jego rzeczywista rozdzielczość czasowa zależy od objętości korytka i natężenia deszczu. Przy zastosowaniu nawet drugiego bardziej zaawansowanego sposo‐ bu pomiaru nie jest możliwe precyzyjne określenie początku i końca poje‐ dynczego opadu. Dzieje się tak, ponieważ rzeczywisty początek i koniec opadu nie korespondują idealnie z pierwszym i ostatnim wychyleniem korytek. Może zdarzyć się, że korytko jest już wypełnione częściowo po uprzednim opadzie. Może ono także zatrzymać, bez wychylenia, pewną końcową objętość wody po zakończeniu opadu. Wszystko to utrudnia późniejsze przetwarzanie danych opadowych z elektronicznych deszczomierzy korytkowych, zwłaszcza ukierun‐ kowane na wyznaczenie chwilowych natężeń deszczy, względnie hietogramów opadów (funkcji, najczęściej w postaci graficznej, opisującej czasowy przebieg opadów).
Problem z przetwarzaniem danych z deszczomierzy korytkowych wynika także z tego, że nie tylko czasowa rozdzielczość pomiaru jest uzależniona od
natężenia deszczu. Objętość wody akumulowanej między dwoma następują‐ cymi po sobie wychyleniami korytek jest również funkcją natężenia opadu. Efektywną wysokość opadu (h) zakumulowaną podczas kroku czasowego (t) można opisać wzorem (Frankhauser 1997) i i t h t t t h t i h o e e o () , (3.1) w którym: i – średnie natężenie deszczu między wychyleniami korytek, Δt – analizowany przedział czasu, ho – nominalna wysokość opadu wypełniająca całe korytko,
te – czas wychylenia wypełnionego korytka od początku jego ruchu do
położenia środkowego, kiedy stycznik (kontaktron) rejestruje impuls elektryczny (czas ten jest zależny od wielkości korytka i skraca się wraz ze wzrostem natężenia opadu).
Rys. 3.5. Zestaw pomiarowy używany do testowania deszczomierzy korytkowych w laboratorium IIHR – Hydroscience & Engineering, Iowa State University
Ze względu na opisywane zjawisko oraz obserwowany z czasem proces pogarszania się dokładności rejestracji natężeń opadów deszczomierze koryt‐ kowe wymagają okresowych kalibracji. Przeprowadza się je w warunkach labo‐
ratoryjnych, a ich wynikiem są specjalne krzywe kalibracyjne używane do ko‐ rekty wyników pomiarowych (Bergmann i in. 2001). Przykład stanowiska labo‐ ratoryjnego wykorzystywanego do kalibracji elektronicznych deszczomierzy korytkowych w laboratorium IIHR – Hydroscience & Engineering, Iowa State University przedstawiono na rys. 3.5.