• Nie Znaleziono Wyników

3. JOACHIM LELEWEL: NARZĘDZIA POJĘCIOWE JAKO ELEMENTY OBRAZU ŚWIATA HISTORYKA

4.1. E POKA SPORU STAROŻYTNIKÓW Z NOWOŻYTNIKAMI

Aby móc dobrze zrozumieć, jak wyglądać mogła mentalność ludzi doby romantyzmu, należy określić podstawową periodyzację oraz wpływy społeczne, które kształtowały życie intelektualne tego czasu. Określenie tychże wpływów pozwoli nam zrozumieć motywacje twórców, określić nurty oraz wskazać na to, co komunikowalne było dla ludzi tej epoki poprzez współuczetniczenie we wspólnym doświadczeniu potocznym.

Uwaga ta jest bardzo istotna, albowiem (zgodnie z moimi deklaracjami zawartymi we wcześniejszych rozdziałach), moim podstawowym narzędziem w analizie mentalności pozostaje w pierwszej kolejności zrozumienie sądów uzasadniających przyjmowaną przez podmiot normę kulturową, a następnie analiza samych sądów normatywnych i dyrektywalnych.

Uwaga ta jest ważna z perpsektywy samej stylistyki pracy, która powoduje rozbudowanie wywodu i takie jego prowadzenie, które obfituje w stwierdzenia i słownictwo charakterystyczne dla danej epoki oraz całego jej kolorytu. W tym sensie tekst może wydawać się dość odległy od tematu pracy, jednak niezbędnym jest zarysowanie licznych kwestii okołotematycznych, albowiem dopiero na ich tle lepiej można zrozumieć zagadnienia mentalności związane z historiografią Joachima Lelewela.

153 Zgodnie z popularną w Polsce periodyzacją literaturoznawczą, postać Joachima Lelewela i współczesnych mu twórców umieszcza się w ramach epoki literackiej określanej mianem romantyzmu. Przyglądając się postawie historyka i zakotwiczając ją w kontekście europejskich wpływów kulturowych, literackie cezury okazują się zbyt wąskie, stąd proste rozgraniczenie pomiędzy „oświeceniem” a „romantyzmem” uznaję w tym wypadku za stereotyp. W dalszej części pracy stosując komunikatywną, mimo wszystko, kalkę pojęciową,

„romantyzmu” traktować go będę jako formację kulturową ukształtowaną na przełomie 18. i 19. w., powstałą w wyniku twórczej polemiki z wartościami oświecenia i starożytności. Takie instrumentalne uproszczenie pozwoli traktować epokę Lelewela jako pewną historyczno-kulturową całość oraz uniknąć często powielanego błędu traktowania „romantyków” jako przeciwników „oświeconych”.

Chcąc znaleźć punkt historycznego zaczepienia moich analiz, rozważania rozpocznę od umieszczenia analizowanego historyka w ramach tzw. „sporu starożytników z nowożytnikami”, za którego symboliczny początek upatruje się publikację Charlesa Perraulta pt. Paralleles des anciens et des modernes. Wydana 27 stycznia 1687 r., stanowi przysłowiową iskrę rzuconą na beczkę prochu, którą podłożono pod wyobrażenie ukształtowane przez Bernarda z Chartres w XII wieku. Średniowieczny teolog, dając wyraz poglądom na temat media tempora i ich poziomu cywilizacyjno-kulturowego, wyobrażał swoją epokę za pomocą metafory „karłów stojących na ramionach olbrzymów”. Wedle tego poglądu, współczesne Bernardowi czasy miały swoją doniosłość zawdzięczać dziedzictwu starożytności, a nie własnemu geniuszowi, czy odkrywczości.

Myśliciele XVI i XVII wieku podjęli się rozprawy z tym stwierdzeniem.282 Przejawy nowych poglądów widoczne były m.in. w postawie Petrarki, którego nowy podział czasu historycznego i jego rozumienia okazał się dużo bardziej miłosierny dla rówieśników włoskiego myśliciela. Petrarka oraz jego apologeci oceniali sobie współczesnych przez pryzmat doświadczenia, jakim górować mieli nowożytni (m.in. Juan Luis Vives) oraz całkowicie

282 Wskazana tu przeze mnie teza, jakoby tekst Perraulta stanowił tak wyraźną granicę w rozumieniu temporalności zjawisk, jest oczywiście pewnym instrumentalnym uproszczeniem mającym stanowić swoisty amalgamat dla romantycznych idei. Tytułem sprostowania chciałbym zaznaczyć, że traktowanie o dominujących modelach czasu w wypadku Europy jest bardzo skomplikowane i niejednorodne. Wielki zbieracz historii i opowieści ludów, Hezjod, pojmował przecież wskazywał nam na degradacyjną koncepcję dziejów wspominając poprzednie pokolenia jako znacznie lepiej rozwinięte. Inne spojrzenie na czas charakteryzował renesans karoliński, który nie tylko wskrzeszał idee rzymskie, ale robił to w sposób lepszy i bardziej twórczy (ideał ma o tyle sens, o ile chcemy go przerosnąć, a nie mu dorównać). Jeszcze inną wizję oferuje chrześcijaństwo, które rozwiązanie dziejów upatruje w paruzji. Jeszcze innego rozwinięcia doczekamy się w oświeceniu, gdzie wkraczająca idea postępu, nałoży obowiązek większej doskonałości kolejnych antenatów nad protoplastami.

154 zrównywać w osiągnięciach starożytników z nowożytnikami (np. Pierre Gassendi). Mimo że poglądy te rozwijały się i dojrzewały przez długi czas, to właśnie postawa Perraulta stanowić miała symboliczną kroplę przelewającą czarę i dopełnić zmiany w jednym z jego pism porównujących starożytnych z nowożytnymi. W swoim dziele Perrault przełamał pogląd o degradacji kulturowej czasów postantycznych, ale nie przez niwelację lecz odwrócenie. To już nie starożytni uznawani byli za kulminację kultury na powielanie której skazane byłykolejne pokolenia.; to epoka Ludwika XIV i jego dworu stanowić miała ukoronowanie historii i przełamanie monumentalnego klasycyzmu.

Tezy Perraulta pozwoliły docenić wagę współczesnych osiągnięć kulturowych i cywilizacyjnych, które dotychczas uznawano za wtórne względem antycznych kanonów (co przejawia się choćby w nazewnictwie stosowanym względem poprzedzających epok).

„Renesans” oznaczał przecież nic innego jak odnowienie idei historyczno-kulturowych cesarstwa rzymskiego, zwłaszcza zaś cycerońskiej łaciny; „średniowiecze” stanowiło epokę

„ciemnoty”, graniczącą cezurami z końcem cywilizacji antycznej i wzmiankowanym wyżej odrodzeniem. Istota czasów zawierała się zatem w relacji względem najwyższej z tradycji, niezależnie czy było to określenie gloryfikujące czy upadlające. Perraultowskie odwrócenie zmieniło rozumienie dziejów, niwelując perspektywę degradacji i pozwalając m.in. na poważne badania historyczne nad „wiekami ciemnymi” oraz poszukiwanie inspiracji średniowieczną ludowością. Nowa perspektywa pozwalała na stworzenie nowoczesnej historii oraz uwolnić nowatorskie idee artystyczne renesansu, których kształt wymykał się klasycznym okowom.

Trudno mówić tu o totalnym odwrocie od tzw. klasyki, jednak fakt dopuszczenia do miana geniuszu twórczości Williama Szekspira stanowił wyraźny sygnał jakościowej zmiany kulturowej, dopuszczającej afirmację nowożytnego dorobku kulturalnego.

Nowe poglądy na periodyzację dziejów pozwoliły romantykom głosić konieczność zwrotu ku naturze i bardziej niż hołdowaniu rzeczywistości, podkreślać niepowtarzalność ludzkiego geniuszu, zwłaszcza poetyckiego, który w nadbudowach nad tym, co realne, uwidaczniał swoją wielkość i potencjał. Twórczość literacka283 nie miała kopiować rzeczywistości, ale stanowić podstawę rozumienia świata, zaś zawarte w niej wydarzenia być niczym innym jak bazą do rozwinięcia i interpretacji teraźniejszości. Nowe podejście zaowocowało zmianami, z których najwyraźniejszą stało się zakorzenienie doświadczeń w

283 Pod tym hasłem i jemu bliskoznacznymi rozumieć będę aktywność zarówno poetów jak i historyków. O szczegółach relacji obu form pisarstwa i ich konsekwencjach traktuję w dalszej części pracy.

155 afirmacji tradycji narodowych przeciwstawionych klasycyzmowi.284 Wiązało się to ze zmianą koncepcji estetycznych, których dotychczasową uniwersalizującą bazę stanowiły kanony artystyczne i edukacyjne wypracowane przez starożytnych.

Poza regulacją działalności artystycznej, kanony te wyznaczały normatywną paletę standardów niezbędnych do zrealizowania przez artystę, o ile odbiór jego twórczości miał pozostać pozytywnym. Oznacza to, że podstawowym kryterium oceny aktywności artystycznej było spełnianie (bądź nie) założeń wynikających z estetyk starożytnych. Zniesienie ponadczasowego wpływu jednej formacji kulturowej przyczyniło się do powstania historyzmu, czyli dyrektywy badawczej zakładającej zmienność dziejów i ich relatywno-kulturowego charakteru. Konsekwentnie zatem, poszczególne epoki i wydarzenia historyczne traktować należy jako niepowtarzalne i niesprowadzalne do siebie komponenty. Każda epoka kształtuje swoje życie kulturowe i cywilizacyjne, według konkretnych i danych sobie warunków, do jakich musi umieć się odnieść i dostosować. Jeżeli chcemy ją zrozumieć musimy podjąć się analizowania jej wytworów i ich oceny nie według uniwersalnego kryterium, ale według partykularnych norm danego momentu historycznego, których śladami pozostaje aktywność kulturowa.

Na kolejne zmiany estetyczne i polityczne nie trzeba było długo czekać. Pierwsza sfera, za swój niedościgniony wzór obrała postać wspomnianego już Szekspira. Na poziomie politycznym rzecz była bardziej skomplikowana.285

Po pierwsze romantycy odnosili się bardzo krytycznie względem rewolucji francuskiej.

Sama zmiana i nobilitowanie stanu trzeciego było oczywistym osiągnięciem, jednak sposób w jaki dokonano przewrotu i ilość ofiar jaką pochłonęła rewolucja, przyczyniły się do jej ambiwalentnego przyjęcia. Rewolucja francuska zamiast rodzić dzieci, pożarła je. Budowa nowego społeczeństwa i przemiana były oczywistym punktem łączącym program romantyków z rewolucjonistami; różnica leżała oczywiście w sposobie ich przeprowadzenia.

Celem romantyków nie była zmiana społeczna oparta na rozlewie krwi, ale przez transformację tożsamości obywateli. Jeśli zatem uwielbienie dla klasyki prowadziło przez wrota Weimaru na szafot gilotyny, a potem do przesiąkniętego krwią terroru jakobinów, to może lepiej, żeby starożytni nigdy się nie narodzili. Postulaty rozumu, zeświecczenia, dotarcia do ludu, dialog z ludem, edukacja – to oczywiste wartości, którym hołdują romantycy, a wśród

284 T. Namowicz, Wstęp (w:) Pisma teoretyczne niemieckich romantyków, J. S. Buras (tłum.), seria „Biblioteka Narodowa. Seria 2”, nr nr 246, Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydaw, Wrocław 2000, s. XVII.

285 Kwestie dotyczące wpływu nowych koncepcji artystycznych na mentalność, analizować będę w kolejnych częściach pracy.

156 nich Lelewel. Zmiana jakiej mieli dokonywać nowocześni poeci, z Johannem Gottfriedem Herderem na czele, wiązała się nie tyle z tworzeniem nowoczesnej tożsamości przez przebudowę społeczeństwa za pomocą przewrotu, ale na odwrót - przewrotu w społeczeństwie, poprzez działalność artystyczną. Perspektywa nie była więc odgórna, ale oddolna – to nie politycy mieli zmieniać naród, ale naród miał zmieniać siebie poprzez poznanie swojego ducha, dziś znanego znacznie lepiej pod nazwą kultury.286

Kolejny problem leżał w utożsamieniu tendencji klasycystycznych z królewską restauracją i legitymizacją porządku absolutnego. Jego istota, choć z pozoru nie związana z tematem pracy, szybko zysuje na znaczeniu, kiedy uświadomimy sobie perspektywę badawczą Lelewela. Wileński historyk odchodzi od spojrzenia wielkich władców i ich dworów, zastępując dotychczasową historię jedynowładców, historią przemian „związków towarzyskich” lub inaczej – dziełopisarstwem ludu.

W dobie romantyzmu tendencje te kumulowały się we wszelkich protestach i rewolucjach nakłaniających do demokratyzacji polityki i społeczeństwa.

Tak jak starożytni rządzili niepodzielnie w sztuce, tak na tronie zasiadał główny zawiadowca kraju homogenizujący i hegemonizujący społeczeństwo, zaś widzialne przejawy fundowanego przez jedynowładcę porządku znajdywały swój wyraz w konkretnych rozwiązaniach estetycznych.

Elementy klasycystyczne odpowiednionastrajały społeczeństwa, wskazując na polityczne sympatie i antypatie oraz traktując naród jako spadkobiercę i kontynuatora tradycji antycznych.

Określenie, które z państw było prawowitym kontynuatorem cesarstwa wskazywało na jego wiodącą rolę kulturalną na arenie międzynarodowej i etniczną przynależność do Europy. W sporach tych celowali szczególnie Francuzi i Niemcy. Być może wątpliwości Polaków co do możliwości wyprowadzenia swoich przodków z forum romanum spowodowały konieczność odwołania się do pośrednich tradycji starożytności w postaci plemion sarmackich. Bez względu jednak na motywację, bez żadnej wątpliwości zmierzająca ku państwom narodowym Europa poszukiwała zakorzenienia historycznego, które dostarczali co raz bardziej profesjonalizujący się historycy, których zawód zaczyna pojawiać się na uczelniach i w państwowych urzędach.

Konieczność wyprowadzenia swojej genealogii zaowocować miała nie tylko rzeczywistymi historiami, ale również ich mityczną nadbudową, której sprzyjały nastroje XIX wiecznych badaczy.

286 Szczegółowo o tym, czym jest duch piszę w dalszej części pracy.

157 Spór, który początkowo wiązał się z porównaniem nowożytności ze starożytnikami, z czasem zmienił się w porównanie, ale już Francji z Włochami, zaś sama tradycja klasycystyczna, najbardziej żywotna na terenie Francji stanowiła linię demarkacyjną pomiędzy konfliktami niemiecko - francuskimi.

Zapoczątkowane przez Perraulta przemiany dotarły również do Polski, zmieniając charakter badań artystów i historyków. Lelewel stanowił jednego z propagatorów myślenia prezentowanego przez badaczy zachodnich, zaś jego przesłanie zakorzenione było w dziełach Johanna Gottfrieda Herdera, Friedricha Wilhelma Josepha von Schellinga, Davida Hume’a, Francoisa Guizota, Carla Groddecka (których sposób oglądu świata szybko nabierał na znaczeniu dzięki historyzującemu podejściu do przeszłości). Lelewel definiując metodologiczny kształt historii pisze o niej, jako o nauce opisującej prawdziwy obraz przemian społecznych na przestrzeni dziejów, a nie opis królewskich dworów. Przedstawiający zdarzenia historyk ukazywać ma je w sposób obiektywny, apolityczny i przede wszystkim zgodnie z klasyczną definicją prawdy; tak ujęte dzieje opatrzone zostają przez uczonego komentarzem i wytłumaczeniem o nacechowaniu moralnym.

Kiedy wileński historyk rozpoczynał swoją pracę trafił w szczególny moment historyczny. W swoich koncepcjach – podobnie jak inni polscy „dziejopisowie” – postulował konieczność przebudowy tożsamości narodowej za pośrednictwem nauki historii. Różnica polegała na tym, że Lelewel nie próbował dokonać zmian akonto obozów politycznych, zaś zawarty w nich element demokratyzacji wizji dziejów stanowił konsekwencję założeń metodologicznych i moralnych, a nie politycznych. Lelewel w punkcie wyjścia doskonale wpisywał się w społecznie postulowaną rolę historyka-reformatora i popyt na nowy zawód, a w zasadzie rolę społeczną. W jego osobie spotkała się kompetencja badacza oraz zapotrzebowanie polityczne na nauczanie historii, jakie popularyzowano zarówno pośród narodów Polski jak i całej Europy (dodajmy – nauczanie historii gdzie podmiotem byli obywatele w swoim całokształcie a nie królewskie dwory przekłamujące i manipulujące historię).

Lelewelowska historia, wychodząc od modelu erudycyjnego, wykraczała poza granicę dotychczasowych zainteresowań polskich badaczy dziejów, którzy niejednokrotnie (na wzór Tomasza Hussarzewskiego, mentora Lelewela) uznawali zachodnie pisma za pozbawione wartości. Możliwym stało się nie tylko odświeżenie sposobu myślenia o historii, jego unowocześnienie przez kontakt z zachodnimi intelektualistami, ale również znalezienie

158 odpowiedzi na wytłumaczenie sytuacji społeczno-kulturowej Polski w kontekście dziejów europejskich.287

Lelewel pojawił się w czasie specyficznych rozłamów szarpiących Polakami. Jest on tym historykiem, który wygłaszając swój sprzeciw wobec dotychczasowych kształtów dziejopisarstwa (zarzuty o „zbieractwo”, monarchizm, bezkrytyczną recepcję źródeł), w miejsce dotychczasowego „zbioru staroci” postuluje naukę podporządkowaną zasadom rozumu. Dobra historia uczy naród myślenia opartego na dociekaniach rozumowych i edukacyjnych. Porządek wydarzeń historycznych składających się na sytuację polityczno-społeczną funduje przesłanki, które na drodze eksplanacji stanowią wykładnię rozumienia dnia współczesnego. To nie model francusko - niemiecki, gdzie w rozlicznych dziełach literackich, czy historycznych toczy się bój między narodami; nie jest to też sposób na legitymizację dążeń władzy monarchicznej. Nowa historia zmienia optykę pojmowania rzeczywistości, a skoro optykę, to również odbiorcę i podmiot dziejów wysuwając na pierwszy plan lud.

W tym sensie – historyzującym oraz demokratyzującym – koncepcja Lelewelowska stanowiła źródło westernizacji polskiej myśli społecznej, mającej za zadanie budowanie świadomości historycznej, jako modi własnego istnienia.288 To jak rozumiemy i kategoryzujemy doświadczenia przeszłości stanowi model racjonalizacji doświadczeń dnia powszedniego. Jeśli przez całe życie lud mamiony był historią o swoim poddaństwie, jego kolejne pokolenia i sposób życia jest niczym innym jak konsekwencją takich nauk. Jeśli zatem nowa historia odchodzi od guseł, legend i wiernopoddaństwa w stronę modelu naukowego opartego na prawdzie, wolności, samostanowieniu i cnotach republikańskich, wtedy utożsamiający się z nią adresat dzieła (będący jednocześnie podmiotem dziejów historycznych), zmienia sposób myślenia o swoim życiu.

Przełom wieków XVIII i XIX to epoka mieszczan i ziemian, których świat życia codziennego chwieje się w posadach. To czas wielkich wydarzeń historycznych zmieniających sposób rozumienia roli klas społecznych, funkcji i urzędów. Rozgoryczenie, bolączki i wahania szybko przyczyniły się do fal ucieczek, emigracji oraz samobójstw, których ilość świadczyła o nieumiejętności samodzielnego funkcjonowania i przystosowania do zmieniającego się w oczach świata. Dość powiedzieć, że w Polsce, sejm czteroletni, konstytucja 3 maja, dwa

287 Przejście to było możliwe i realne, ponieważ mimo oddalenia i „nie przynależenia” Polski do Europy, jej losy i sytuacja była mocno dyskutowana na salonach dyplomatycznych oraz w środowiskach naukowych.

288 Tu warto dodać, że ta westernizacja następowała w oczach Polaków. Z punktu widzenia Francji czy Wielkiej Brytanii, które trzęsły wtedy Europą, krainy niemieckie często definiowano właśnie jako już wschodnie rubieże Europy.

159 rozbiory, insurekcja to okres około jednej dekady, której konsekwencje trwać miały wiele pokoleń.

Mimo słabej komunikacji społecznej, wydarzenia te miały duże znaczenie dla opinii publicznej państw europejskich. Losy kontynentu żywo zajmowały literatów i działaczy społecznych poszukujących porównań, inspiracji, ale również nadziei na zmiany, a wiodącą, pod tym kątem rolę, miało pisarstwo (czyli: publicystyka, literatura, poezja, historia), które powstawało w czasie wielkiej emigracji i na skutek inspiracji dziełami zachodnimi.

W tym kontekście nowatorstwo historii Lelewela oparte było na prowadzeniu narracji opartej na wyjaśnianiu, pomagającemu Polakom zrozumieć zachodzące dookoła nich zmiany, ukazując przy tym wspólnotę losów, dziejów oraz genezę wszystkich warstw społecznych w ludzie, bowiem jak mówił badacz:

Z każdym stanem można łączyć idealny charakter temu ludowi właściwy, na rzeczy wyższe nastrojony w stanach wyższych, głębiej zmaterializowany, ale wciąż jeszcze doskonały w ludzie. Zdrowie fizyczne jest również w sobie doskonałe i godne szacunku jak wewnętrzna harmonia ducha jedno też zależy wzajemnie od drugiego.289

Tak pojmowany lud stanowił „źródło”, dla pozostałych stanów. Nie można zatem traktować o wydarzeniach, w jakie zaangażowana była szlachta, czy król i nie definiować ich przez pryzmat grupy, która stanowiła element rudymentarny i większościowy. Historyk, chcący podołać wydarzeniom tak wielkim i tak szerokim jak te, które działy się w owym czasie, musiał zmienić perspektywę badawczą i ujrzeć przyczyny zdarzeń w działaniu ludu.

Kiedy Lelewel pisze swoje dzieła ich rewolucyjność jest oczywista. Jego książki historyczne powstają w momencie, kiedy kończy się epoka ancien regime, a dogorywające monarchie walczą o utrzymanie władzy, której wszelkie przejawy kojarzone są z rozlewem krwi i ludzką krzywdą. Ukazanie pragnienia wolności i samostanowienia, to jawne opowiadanie się po jednej ze stron konfliktu „starego z nowym”. Co więcej, swoją postawą samouka („autodydakty”, jak piszą o nim biografowie) Lelewel pokazuje, że siłą człowieka nie jest odziedziczony majątek, lecz jego praca, co w środowiskach sympatyków jedynowładztwa nie przysparza mu zwolenników. Dodatkowo, Lelewel nie koncentruje się na przełomach i rewolucjach mu współczesnych, których pęd ku polepszeniu ludzkiego życia przyczynił się do masowego rozlewu krwi (rewolucja francuska, wojny napoleońskie), lecz cofa się do

289 A. von Armin, O piesniach ludowych (w:) Pisma teoretyczne niemieckich romantyków, T. Namowicz (red.), J.

S. Buras (tłum.), seria „Biblioteka Narodowa. Seria 2”, nr nr 246, Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydaw, Wrocław 2000, s. 447.

160 znienawidzonego przez oświecenie mrocznego średniowiecza, by pokazać ludziom, historię odległą i niezaangażowaną. Jego opowieść wydaje się mówić, „ta wolność która narodziła się na gruzach Rzymu, jest w nas i na nowo rodzi się w Europie, a na Polsce rozerwanej zaborami skupiają się teraz oczy innych krajów Europy.”