• Nie Znaleziono Wyników

Ekscelencya hrabia Henryk Larisch-Monnich

K tóryż górnik nie zna ekscelencyi | nego dostojnego i szlachetnego właściciela hrabiego H enryka Larisch-Monnich, obec-1 K arw iny i okolicznych rozległych dóbr,

Ekscelencya hrabia Henryk Larisch-Monnich.

fabryk i kopalni karwińskich, któż nie zna nadobnej i błogoczynnej pani hrabiny i uprzejmych m łodych państwa?

Któż nie zna ich siedziby, prześlicznego

zamku otoczonego krzewiem i zielenią, w znoszącego sie nad doliną O lzy na S o ­ leckim kopcu, z kąd w idok nie tylk o na całą okolicę węglarską, na przeliczne szachty

4

50

i werki ale z jednej strony hen daleko na pruską stronę, z drugiej na prześliczne nasze B eskidy, na Czantoryą, O stry, Ja­

w orow y, Godulę, Praszy w ą, na Ł y są Górę, ba i na olbrzym y Tatrzańskie? K tóż nie zna dawnej siedziby rodziny Larischów, Frysztata i skrom nego zamku na rynku frysztackim, otoczon ego parkiem o pra­

starych szum iejących drzewach, sięgającym do O lzy i łąk i staw ów karwinskich?

Piękna to i także błogosław iona o k o ­ lica, bo tysiące zatrudnia rąk, tysiącom daje chleb.

E kscelencya hrabia H enryk Larisch- Mónnich, pan na L igocie i K arwinie, ry­

cerz h onorow y zakonu M altańskiego, c.

k. podkom orzy, c. k. tajny radca dworu, dziedziczny członek Izby panów , m arszałek sejmu szląskiego i t. d , urodził się dnia 13. lutego 1850 jako jed yn y syn Jego E kscelencyi hrabiego Jana Larisch-Mónnich, b yłego ministra skarbu, marszałka krajo­

w ego szląskiego, który zmarł w roku 1884 w A n glii w Lam port-H all a k tórego zw łok1 przeniesione zostały do grobu fam ilijnego w e F rysztacie.

Dnia 25. listopada 1871 ożenił się z H enryką córką hrabiego Leona Larisch- Mónnich, urodzoną dnia 3. września 1853 we W iedniu, w ychow aną głów n ie na zamku Schónstein w O pawskiem .

Z m ałżeństwa te g o mają hrabstw o pię­

cioro dzieci a m ia n o w icie: hr. Jan, urodź.

6. października 1872, hrabianka Franciszka, urodź. 2. września 1873, hr. Fryderyk, urodź. 23. stycznia 1875, hr. H enryk, urodź.

23. lipca 1878 i hrabianka Eleonora, urodź.

9. czerwca 1888.

Hrabina sam a zajm ow ała się i zajmuje z w ielką pieczołow itością w ychow aniem

dzieci w m łodszych latach a oboje rodzice kładą nacisk na w ychow anie dzieci w za­

sadach bojaźni bożej i m iłości bliźniego, Hrabia Jan i H enryk zdali już maturę na gim nazyum w C ieszynie i uczęszczają na szk oły w yższe.

Po śmierci ojca hrabia H enryk przejął adm inistracyą w szystkich dóbr, fabryk i kopalni ojcowskich a przez usilną pracę, skrzętność, zapobiegliw ość i oszczędność pom nożył znacznie m ajątek odziedziczony po ojcu. W ostatnich czasach nabył oko­

liczne dobra Ż ebrzydow ice, Szonów i Piersnę. — N a w szystkich dobrach pro­

wadzona jest w zorow a gospodarka a mia­

now icie znany jest szeroko i daleko chów rasow ych angielskich koni i chów raso­

w ego bydła rogatego.

K opalnie i koksow nie hrabiego urzą- [ dzone są w najlepszy sposób i zaopa-|

trzone w najnowsze urządzenia i przyrządy, A b y w szystkie te dobra, fabryki i ko­

palnie utrzym ać w porządku i podnieść do teg o stopnia, w jakim się dziś znajdują, na to potrzebna jest nie tylk o obszerna wiedza i bystrość um ysłu, jaką się hrabia odznacza, ale przedew szystkiem praca, Hrabia mim o obow iązków publicznych, które zabierają mu dużo czasu i które w ym agają, że często musi wyjeżdżać to do W iednia to do O paw y — nie zanied buje sw ego gospodarstw a, o w szystk o się troszczy, o w szystkiem w ie, dziś zajrzy tutaj, jutro wglądnie tam, i często go m ożna widzieć w sw oich wioskach, czy pow ozem jadącego, najczęściej wierzchem jako zapalonego m iło wnika koni, a nawet

piechotą.

A czkolw iek m agnat, w ielki i zamożny pan, hrabia Larisch nie w ynosi się i py­

r

cha nie jest mu znaną. Czy b o g a ty czy ubogi, czy szlachcic, czy mieszczanin, czy górnik, czy rolnik, czy uczony, czy pro­

staczek, dla każdego hrabia je st równie uprzejmy. K to tylk o miał sposobność raz zetknąć się z nim, ten ujęty jest na zawsze serdeczną jeg o niew ym uszoną uprzejmością i postępowaniem otwartem i szczerem , ja­

kiem odszczególniają się ludzie szlachetnego charakteru. Pow iedzieć można, że nasz hrabia jest szlachcicem nie tylk o z rodu, mienia i wychow ania, ale ze serca, uczucia i charakteru.

Dla w szystkich, co u niego szukają pomocy ma otw arte ucho i otw artą rękę a nie jeden co przez ogień, pow ódź lub inne nieszczęście podupadł, doznał w S o lcy pomocy i podpory.

Ód robotników, sług i urzędników swoich w ym aga porządku, bezw zględnego posłuszeństwa, wierności i pilności i ści­

słego wykonania obow iązków — natom iast jest dla w szystkich sw oich podw ładnych dobrym, sprawiedliwym , p ieczołow itym panem. W szyscy co są zatrudnieni na do­

brach, w kopalniach i fabrykach hrabiego i wykonują jak się należy sw oje obowiązki sumiennie i uczciwie, zacząw szy od dyr rektorów i inspektorów , aż do najmłod­

szego ucznia i pastucha uważani są jako jedna wielka familia, dla której hrabia jest ojcem i opiekunem, a kto wiernie służy i pracuje, ten m oże b yć pew ny, że w potrzebie znajdzie pom oc i opiekę.

W takiem pojmowaniu praw i obo­

wiązków w ielkiego pana pom ocną jest hrabiemu małżonka, piękna i zacna hra­

bina, która w szczególną opiekę bierze

dzieci, założyła ochronkę, w której dzieci nie uczęszczające jeszcze do szk oły znajdują schronisko, naukę i zabawę, co roku urzą­

dza zabaw y i w ycieczki dla dzieci szkol­

nych i tradycyjną już teraz »Gwiazdkę*, przy której obdarzają ubogie dzieci hojnie w jedzenie i przeróżne potrzebne rzeczy.

W życiu publicznem hr. Larisch czynny bierze udział i w spiera szczodrze w szystkie in stytu cye i tow arzystw a, mające na oku dobrobyt, ośw iatę i p ostęp ludu, bez różnicy narodow ości i w yznania. — T o też naj­

jaśniejszy nasz cesarz i pan zaszczyca go swą łaską i zaufaniem i w roku 1886 od­

dał mu pierw szy urząd autonom iczny kra­

jo w y , mianując g o marszałkiem krajowym szląskim , w roku zaś 1889 nadał mu g o ­ dność tajnego radcy, z którą to godnością p ołączon y jest ty tu ł E kscelencyi. Jako marszałek krajowy przew odniczy hr. Larisch w e w ydziale krajowym i kieruje obradami sejmu szląskiego. I tutaj odznacza się hr.

Larisch tą bystrością, łagodnością, bez­

stronnością i spraw iedliw ością, tą szlachet­

nością, którą niejedne już potrafił zażegnać burzę i która zjednała mu sym p atye i przywiązanie w szystkich stronnictw poli­

tycznych, tak iż słusznie m ó g ł marszałek krajow y pew nego razu przy zakończeniu sejmu pow iedzieć m iędzy innemi, proste a ujmujące s ło w a : »Cieszy mnie też panowie niezmiernie, że m ogę pow iedzieć, ż e m n i e w s z y s c y m a c i e r a d z i . «

T ak jest w szyscy, w ielcy im ali, w szy scy co go znają, mają g o radzi a to więcej znaczy niż w szelkie zewnętrzne honory i odznaki, za któreini nasz pan hrabia się nigdy nie ubiegał.

52 szron pobielał drzewa w szelkiego rodzaju i napełniał pow ietrze balsam iczną wonią. — Gruba g ęsta m gła zalegając doliny, pochłaniała pierwsze brzaski dzienne, jak b y chciała m ieszkańcom do­ pożyteczni ludzie, górnicy, którzy pokrze­

piw szy się snem , na szychtę spieszą. Z zadowolenie. Jego żylaste ręce pracując już długie lata poczciw ie na chleb co­ niej przyzw yczajony, że nieraz, zerwawszy się ze snu, zam iast po buty, sięgnął p«

laskę. U ży w a ł on jej do wszystkiego do czego użyć się dała, tylk o na wyrzą dzenie krzyw dy bliźniemu nigdy. Zda rzyło się wprawdzie nieraz, że niejednemi

Powiązane dokumenty