• Nie Znaleziono Wyników

Ignacy Z. Siemion

Wydzia³ Chemii, Uniwersytet Wroc³awski,

ul. F. Joliot-Curie 14, 50-383 Wroc³aw

OKRUCHY. I. „CHLOREK”

Ignacy Z. Siemion, urodzony w 1932 r., ukoñczy³ studia chemiczne na Uniwersytecie Moskiewskim w 1955 r. Dok-torat nauk technicznych na Politechnice Wroc³awskiej – 1964. Doktor habilitowany nauk chemicznych – 1968. Profesor nadzwyczajny – 1974, profesor zwyczajny – 1981. By³ kierownikiem Zak³adu Chemii Organicznej Wydzia³u Chemii Uniwersytetu Wroc³awskiego. W³asne zaintere-sowania badawcze: chemia i stereochemia peptydów i bia³ek. Wypromowa³ 23 doktorów chemii, z których trzech siê habilitowa³o. Autor 8 ksi¹¿ek, 275 prac oryginalnych i ponad 100 artyku³ów przegl¹dowych oraz dotycz¹cych historii nauki. W latach 1983–1994 Redaktor Naczelny „Wiadomoœci Chemicz-nych”. Obecnie opiekun Gabinetu Historii Chemii Wydzialu Chemii Uniwersytetu Wroc³awskiego.

Nauczyciele, którzy w taki czy inny sposób potrafili prze³amaæ oficjalnoœæ sto-sunków ze swoimi uczniami, zyskuj¹ u nich dobrze na ogó³ obmyœlone przezwiska. Jest to wyraz ¿ywszych uczuæ ucz¹cej siê m³odzie¿y, czasem ciep³ych, a czasem wrêcz przeciwnie – nie¿yczliwych. Nauczyciele lubi¹ wiedzieæ, jakie te¿ przezwiska maj¹. Czasami bywaj¹ rozczarowani. Z czasów mojej pracy na Akademii Medycz-nej we Wroc³awiu pamiêtam takie rozczarowanie profesora histologii, który by³ prze-konany, ¿e studenci nazywaj¹ go miêdzy sob¹ „kulega”, z t¹ charakterystyczn¹ lwowsk¹ wymow¹. A tu niespodzianka: – Oni, proszê pana, wcale mnie nie nazy-waj¹ „kulega”, oni mnie nazynazy-waj¹ „mandibula”! „Mandibula” to po ³acinie „szczêka”. Istotnie, mia³ j¹ silnie zarysowan¹.

Przezwiska nauczycieli rzadko bywaj¹ zapisywane. Tym wiêc ciekawsze staj¹ siê, gdy ktoœ je utrwali. Tak w³aœnie by³o z gronem nauczaj¹cym Instytutu Agrono-micznego, niegdyœ rezyduj¹cego na warszawskim Marymoncie. By³a to szko³a o cha-rakterze szko³y pó³wy¿szej. Uczniowie byli tam skoszarowani i podlegali nieomal wojskowej dyscyplinie. Szko³ê tê opisa³ w swoich wspomnieniach jej niegdysiejszy uczeñ, Julian Wieniawski. „Nauka gospodarstwa – czytamy – wyk³adana by³a, zbyt mo¿e nawet drobiazgowo, przez nieod¿a³owanego dyrektora instytutu, œp. Micha³a Oczapowskiego, hodowla inwentarza przez adiunkta Aleksego Hempla, katedr¹ leœ-nictwa zarz¹dza³ ówczesny naczelnik sekcji lasów Janczewski na poziomie mog¹-cym stanowiæ ozdobê ka¿dego uniwersytetu. Weterynariê z prawdziwie akademic-kim darem s³owa wyk³ada³ dyrektor szko³y weterynaryjnej, Ostrowski, chemiê i tech-nologiê, mê¿owie – tak uczeni, jak Be³za i Zdzitowiecki, wreszcie wyk³ad nauk przyrodzonych powierzonym by³ ukochanemu naszemu Jastrzêbowskiemu” [1]. Be³za, Zdzitowiecki, Jastrzêbowski – to by³a przecie¿ czo³ówka warszawskich uczo-nych doby paskiewiczowskiej.

Wielu spoœród tych nauczycieli spotka³o wyró¿nienie w postaci przezwisk uczniowskich. "Oczapowski – zanotowa³ pamiêtnikarz – zwa³ siê w jêzyku naszym Thaerem {od nazwiska s³ynnego agronoma, którego przyjaŸni¹ siê szczyci³), inspektor œp. Smarzewski „Dobr¹ s³aw¹” (...), gdy Adamski, profesor pierwszego kursu leœ-nictwa zwany by³ „Sadzonk¹” (drzewn¹), profesor chemii Be³za „Chlorkiem”, a Jastrzêbowski „Jastrzêbiem”.” [2]. Interesuje nas tutaj przezwisko urobione dla Be³zy. S³owo „chlorek” musieli uczniowie zas³yszeæ na jego wyk³adzie. Musia³o byæ ono dla nich niezwyk³ym, nigdy nie s³yszanym neologizmem. Bo te¿ dopiero wchodzi³o ono wtedy do s³ownika. To, ¿e Be³za u¿ywa³ nazwy „chlorki” to rzecz oczywista. W wydanym w Warszawie, w roku 1852, podrêczniku chemii Be³zy [3] sól kuchenna to chlorek sodu. Wczeœniej u¿ywano dla chlorków innych nazw. W S³owniku Chemicznym, jaki J. Bystrzycki, t³umacz „Filozofii chemicznej” A. Fourcroy (wysz³a w Warszawie w 1808 roku) znajdujemy pod has³em „Sal gemme, Muriate de soude” objaœnienie: „Solan sody czyli sól kuchenna” [4]. Równie¿ w wydanym nied³ugo potem w Warszawie zarysie chemii analitycznej Trommsdorfa [5] chlorki s¹ solanami. Taka nazwa by³a zgodna z kszta³tuj¹cymi siê wówczas zasa-dami ogólnej nomenklatury chemicznej – siarczany by³y „siarkanami”, fosforany fosforanami , itd.

Zgodnie z pogl¹dami Lavoisiera, kwasy powstawaæ mia³y w wyniku utleniania pierwiastków niemetalicznych tlenem. Chlor gazowy uwa¿any wiêc by³ za „ukwa-szony” zwi¹zek nieznanego jeszcze pierwiastka, a chlorki – za sole „kwasu” tego pierwiastka. Dlatego koñcówka nazwy – „an” odpowiada³a ogólnym zasadom nazew-nictwa soli. Doœæ szybko okaza³o siê jednak, ¿e chlor gazowy nie jest zwi¹zkiem chemicznym, a samodzielnym pierwiastkiem. Tezie tej opiera³ siê Berzelius, a opto-wa³ za ni¹ H. Davy. Chlorowodór nie by³ wiêc, jak siê okaza³o, kwasem tlenowym i w nazwie soli trzeba to by³o jakoœ uwypukliæ. Dlatego Jêdrzej Œniadecki wprowa-dzi³ termin „solnik”. Ale pocz¹tkowo i on u¿ywa³ nazwy „solan”. „Solnik potassowy – czytamy w „Pocz¹tkach chemii” Œniadeckiego – dawno by³ znaiomy pod nazwis-kiem solanu potasowego, a jeszcze dawniej pod imieniem Soli Sywiusza (sal diges-tivum Sylvii)” [6].

Nazwê „solnik” zachowa³ uczeñ Œniadeckiego, Ignacy Fonberg. „Solniki – defi-niowa³ – chlorureta (haloides), które by w³aœciwiej chlorkami mianowaæ wypada³o, s¹ kombinacjami 1. rzêdu, powstaj¹cymi z chloryny i innego iakiegokolwiek cia³a prostego” [7]. Mimo i¿ sk³ania³ siê, jak widzimy, do miana „chlorek”, nazwê „solniki” zachowa³ w swoim ogromnym podrêczniku akademickim chemii [8]. NajwyraŸniej nie odwa¿y³ siê zerwaæ z tradycj¹ swojego mistrza. W tym samym mniej wiêcej czasie warszawskie czasopismo technologiczno-chemiczne, „S³awianin” opisywa³o sposób wytwarzania wapna chlorowanego (w artykule pt. „W³asnoœci chlorku czyli solnika wapiennego” [9]). Chodzi³o, rzecz jasna, o reakcjê wodorotlenku wapnia z chlorem. U¿ycie miana „chlorek”, w tym przypadku, by³o uproszczeniem, podobnym do tego, jakie znajdujemy jeszcze i u naszego Be³zy. W jego krótkim podrêczniku che-mii „chlorek sodu” to sól kuchenna, ale „chlorek wapna” to wapno chlorowane.

Trudno powiedzieæ, kto zaproponowa³ dla „solników” nazwê „chlorki”. Wydaje siê, ¿e nazwa ta najwczeœniej pojawi³a siê w Krakowie. Znalaz³em j¹ np. w rozpra-wie o toksykologii napisanej przez tamtejszego profesora chemii Józefa Markow-skiego. Rozprawê tê przedstawi³ Markowski na posiedzeniu „Towarzystwa Nauko-wego z Uniwersytetem Krakowskim po³¹czonego” w dniu 15 czerwca 1824 roku. Mówi³ tam m.in. o „chlorku wapna” [10].

W roku 1842 ukaza³ siê w Krakowie „Krótki wyk³ad nomenklatury chemicz-nej” F.N. Waltera, rok póŸniej przedrukowany na ³amach Pamiêtnika Towarzystwa Przyjació³ Przemys³u, dzia³aj¹cego w Pary¿u [11]. „Solników” tam nie ma.

„Cia³a niemetaliczne – g³osi zaprezentowana wówczas ogólna zasada – ³¹cz¹ siê nie tylko miêdzy sob¹, ale ³¹cz¹ siê tak¿e z metalami. W klasyfikacji tych cia³ podwójnych wyjdziemy z zasady, ¿e cia³o elektro-ujemne bêdzie poprzedzaæ elek-tro-dodatnie i przybierze zakoñczenie „ek” [12].

Bohater naszej krótkiej opowieœci, profesor Be³za, w swojej recenzji z ksi¹-¿eczki Waltera kwestii „chlorków” w ogóle nie podnosi. Jest to dla niego sprawa oczywista. Natomiast aprobuje propozycjê skrócenia nazwy „chloryna” na „chlor” [13].

PIŒMIENNICTWO CYTOWANE

[1] J. Wieniawski (Jordan), Ze wspomnieñ marymonckich, Warszawa 1879, s. 12–13. [2] Jak wy¿ej, s. 111.

[3] J. Be³za, Krótki rys chemii z dodaniem treœciwego jej zastosowania do rolnictwa, Warszawa 1852. [4] Dodatek do Filozofii chemicznej, czyli fundamentalnych prawd teraŸniejszej chimii przez I.

Four-croy, prze³o¿y³ J. Bystrzycki, Warszawa 1808, s. 309.

[5] Chemiczny gabinet probierczy czyli wiadomoœæ o w³asnoœciach odczynników (reagentium przez

D.J.B. Trommsdorfa, profesora Chemii i Aptekarza w Erfurcie z niemieckiego na polski jêzyk wy³o¿ony przez E.O. Klemensa Nowickiego, ucznia Wydzia³u Akademicko-Warszawskiego Nauk Lekarskich.

[6] J. Œniadecki, Pocz¹tki chemii, T. 1, Wilno 1816, s. 213. [7] I. Fonberg, S³ownik wyrazów chemicznych, Wilno 1825, s. 286.

[8] I. Fonberg, Chemia z zastosowaniem do sztuk i rzemios³, T. 2, Obejmuj¹cy naukê o cia³ach

z³o¿o-nych 1go rzêdu, Wilno 1828.

[9] patrz: S³awianin, Warszawa 1829, T. 1.

[10] Rozprawa o toksykologii, czytana przez Józefa Markowskiego, filozofii i medycyny doktora, chemii

i mineralogii profesora, na posiedzeniu Towarzystwa Naukowego w Krakowie dnia 15. czerwca 1824 roku. Rocznik Tow. Naukowego z Uniwersytetem Krakowskim po³¹czonego, T. XIII, Kraków

1825, s. 517.

[11] Pamiêtnik Tow. Przyjació³ Przemys³u, czyli zbiór wiadomoœci teoretycznych i praktycznych , T. 1, Z. 1, Pary¿ 1844.

[12] Jak wy¿ej, s. 73.

[13] J. Be³za, Krótki wyk³ad nomenklatury chemicznej polskiej, przez Filipa Ner. Waltera, Kraków 1842 r., Biblioteka Warszawska, 1843/III, s. 397–402.

INFORMACJE

Redakcja "Wiadomoœci Chemicznych" informuje, ¿e od

zeszytu nr 7-8/2007 WCh obowi¹zuje uaktualniony Regulamin

dla Autorów.

Powiązane dokumenty