• Nie Znaleziono Wyników

tele Chodkiewicza w oszukaniu Szwe

88 HISTORYA JANA KAROLA

go z miasta z zawiązanemi oczema. Niechętni©

przyiał Radziwiłł ten Chodkiew icza, iako młod­

szego ko legi, postępek: i lubo miał sprawiedli­

we w utrzymaniu prawa swoiego i subordynacyi woyskowey przyczyny, pochodziło to iednak po części z okazyi przeszłych obu tych zacnych do­

mów emulacyi. T a w narodzie naszym nieprze- rodzona matka w szkody i niedbalstwa publi­

czne, to na ów czas sprawiła, że Rumborka o- blężenie skutku nie wzięło. l9- W iedząc Radzi­

w iłł, że Zam oyski, uproszony na te woynę od rzeczypospołitey, iakom wyżey m ów ił, w krót­

ce nadciągnie; i że on iako hetman koronny nie da sobie wziąć r ę k i, udał się naprzód do W end y, potym doK okenhauzu, czekaiąc tam nańiego, aby mu dobrowolnie zdał komendę nad ludźmi Litewr- skiemi. Niektórzy powiadaia, że Radziwiłł był przymuszonym spieszyć do Litwy na trybunał, gdzie go przeciwnicy o znaczna iakąś pieniędzy summę pozwali, za powodem Chodkiew icza, emulacya domu swoiego z domem Radziw iłłów - skim utrzymuiacego. W czym atoli, prócz lek- kiey we dwu pisarzach w zm ianki, dokładney wiadomości powziąć niemogliśmy. 20- Tym cza­

sem Chodkiewicz uwiadomiony, że Suderman iuż do uyścia Dźw iny rzeki z 64 okrętami przy­

p łynął, udał się pod Rygę ze swoiemi ludźm i.

Zaufane też w dzielności w odza, a uiete datkiem i ludzkością iego innych panów Litewskich po­

czty, poszły pod iego buławę. 2'- Przy końcu Sierpnia podstąpił Suderman pod Rygę z potę­

żnym w oyskiem , na siedmnaście tysięcy wyno- szącym 22- Chodkiew icz, umówiwszy się z Fe- rensbachem,wziął na siebie straż zewnętrzną mia- sta , i położył się obozem niedaleko, obwaro­

CHODKIEW ICZA KSIĘGA II. 89

wawszy go w ałam i: Farensbach obronę zamku na siebie przyiął. W ysłał Suderman dziesięć tysięcy piechoty do dobywania obozu Farensba- cha z Chodkiewiczem : leczzk le sk a zawsze ode-' 4. C gnany, straciwszy ludzi na 1200, po spaleniu wszystkich okolic R ysk ich, udał się do obozu pod nowy młyn , zkadna zamek Dyameński pró­

żne usiłowania czynił. a4- Nakoniec za odebra­

niem nowiny o zbliżeniu się K róla Zygm unta z hetmanami koronnemi Zamoyskim i Żółkiew ­ skim , uszedł spieszno do R ew ia, odbiegaiąc w podroży i wozowi koni z ciężarami, a z tamtąddo Szwecyi na zebranie licznieyszych woysk popły­

nął. Reszta ludzi iego do Derptu od książęcia z Nassawu zaprowadzona.

I V . Po odstąpieniu Sudermana od R y g i, zda­

ło się Chodkiewiczow i ciągnąć z woyskiem za D źw in ę , dla złączenia się z królem i Zamoyskim, którzy iuż do Selburga przyieżdżali. W ypraw ie­

ni naprzód ludzie : Chodkiew icz z niektóremi zatrzymał się ieszcze w m ieście, maiac na to o- k o , ażeby nagłe Sudermana z tarntad odeyście zdrady iakowey za sobą nie pociągnęło. Przy­

był K ró l Zygm unt do Selburga na końcu miesią­

ca W rześnia 1601, gdzie się zaraz woyska Koron­

ne i Litewskie połączyły. Radziwiłł hetman w ielki Litew ski, zdawszy komende Zamoyskie­

m u , odiechał do Litwy z synem Januszem. Pra- 1 P.rzez piętnaście miesięcy dopomagał G lodkiewicz hetmanowi wielkiemu Zam oyskie­

mu do wszystkich iego zwycięstw. Odebrane Szwedom zamki 1 m iasta, prócz wielu pomniey- szych, F elin , W olm ar, Weysenszteyn czyli Bia- łykamien 2b- tak dalece, że z całych prawie I11- llant i części Estonii, prócz Narwy, Parnawy,

9<> HISTORYA JAN A KAROLA

Rewia i D erptuw oyska nieprzyiaciełskie wypło­

szone. W iele też winien Żółkiew ski, hetman polny koronny Chodkiewiczowi na owey sławney pod Rewlem bitw ie, gdzie na 5ooo Szwedów pod komenda generała Reinholda Arnep Polska bro­

nią poległo. Nakoniec Zam oyski po różnych trudach, gdy się w niepłatnym woysku na bunt zanosiło, 27- a zawiśni rycerskiey sławie tego wodza czernili go przed K ró le m , iakoby nań spisek żołnierski czynić zam yślał, postanowił o- puścić tę prowincya. a8- Niedoszły żadne ze Szwe­

dami umowy; lubo i Suderman częstemi do Z a ­ moyskiego listami pokoiu żądać zdawał się, i Zam oyski był nie od teg o : 39- obie strony ży­

czyły sobie zupełnych zysków. Zam oyski nale­

gał o przywrócenie pozostałych ieszcze miast i zamków w E stonii, która dawnemi prawam i, a mianowicie uczyniona w r. 1601, prawna cessya Zygm unta I I I , iako K róla Szw edzkiego, 3o. by­

ła Polszczę ustąpioną. Suderman odpowiadał:

iż żadnego z nich ustąpić memyśli. 3l- Przycho­

dziło zatym wyieżdżać z Infiant Zamoyskiemu ze zwycięstwem, lecz bez zakończenia tey woy- n y , i obwarowania dalszego pokoiu traktatem.

Albowiem lubo Suderman tyle poniosł kiesek, widząc iednak zakłócone rzeczy Polskie nie­

płatnym w oyskiem , a niezgodą w odzów , większą sobie pomyślność napotym obiecywał. Nam y­

ślał się Zam oyski, komuby na wyieździe swoim straż Infiant zostawił. Nie było w nich guberna­

tora, po śmierci Jerzego kardynała Radziwiłła biskupa Krakow skiego, w Rzymie w r. 1600 zmarłego. Radziwiłł hetman wielki Litew sk i, prawnemi processami w Litw ie od Chodluewi- czów zatrudniony, i dla prywatney podobno z

CHODKIEW ICZA KSIĘGA II. 9i naszym Chodkiewiczem em ulacyi, niechciał ko­

mendy przyiąć. Żółkiewskiego hetmana polnego straż granic od Turków i Tatarów w inna stronę odciągała. Rzucił więc oko na Chodkiewicza nieprzytomnego na ów czas, 32- którego cnoty i męstwa sam na woynach W ołoskich doświad­

czył. 33. W iedział dobrze o wielkim K róla Z y­

gmunta w osobie iego zaufaniu: żeby iednak rze­

czy szły swoim porządkiem , napisane b ły od króla dwa listy, ieden do Radziw iłła, drugi do Chodkiewicza hetmanów, ieśliby starszy kolega straży tey prowincyi podiąó się niechciał. M iał oba te pisma Niem oiew ski, któremu Zamoyski osobne także listy do tychże hetmanów powie­

rzy ł, ofiaruiąc zupełny rząd woyska pierwszemu, gdyby przybyć do obozu miał wolą. Aże Radzi­

wiłł znaydował się na ów czas na białey R u si, wyjechał Niemoiewski prosto na Żm udź do Chodkiew icza, i listy mu Królew skie oddał.

Przyiął chętnie Chodkiewicz powierzony sobie urząd, i wnet z bratem swoim Alexandrem we sto koni do Inflant przybył; gdzie za staraniem Zam oyskiego, a swoią hovnością, cześć uchodzą­

cego -woyska dla niedostatku płacy zatrzymał. Z a ­ moyski zaleciwszy następcę swego, i staranie mu Inflant imieniem Królew skim oddawszy, u- dał się do P o lsk i, około świąt Bożego Narodze­

nia. 34.

R . P . i6o3.

V . Tym czaseni zwołany seym w r. i6o3 na samych prawie o wakuiące urzędy zabiegach’

a z tąd natężaniu wzaiemnych miedzy możniey- szemi zaw iści, a ku rozdaiącemu niechęci za­

kończył się bez skutku. Pomnożyły hałasów i

HISTORYA JANA KAROLA 9*

zamieszania domowa w religii różnowierność miedzy Katolikam i i Grekam i D yzunitam i: a co każdego seymu wieczną bywa do mówienia ma- teryą, skargi na duchownych. 55. Zapomniano zgoła o pomnożeniu w oyska, opatrzeniu dla nie­

go należytey i trwałey na dalszy czas zapłaty.

Dobro powszechne niemiało obrońców, maiąc wielu stróżów: .liche tylko podatki na poparcie woyny Inflańskiey uchwalono , z których się le­

dwo wypłacić mogła rzeczpospolita, ludziom woyskowym zadłużona. Znaleźli się iednak miedzy Polakami i Szwedami rozum ni, K róla i dobro kraiowe kochaiący, którzy mu radzili , a- żeby korzystaiąc ze zwycięstw Zamoyskiego z kolegam i Żółkiew skim i Chodkiew iczem , woy- nę tę co nayusilniey popierał. Nie było zaiste nad ową porę lepszey okoliczności. Przytarci Szwedzi tylą poniesionemi klęskam i, nie mieli sił zdolnych przynaymniey na czas: upadała w Szwecyi partya Sudermańska niepomyślną dla niego woyną : Polacy odzyskaniem prawie całych Inflant ukontentowani, mogliby sie łacno pocią­

gnąć do większych poborow, gdyby ich K ró l głaskać um iał, a ze swoiey szkatuły przyłożyć się nie żałował. N a ostatek ochota i dzielność Chodkiew icza, na pierwszy ten plac hetmaństwa i gubernii wstępuiącego, pewną pomyślność ro­

kowała. Trzeba było królow i, według dawa- ney rady, w tym Szwedów osłabieniu, wniść z iedney strony lądem do Finlandyi, a z drugiey flotę posłać. Lecz gdy on z przyrodzenia doiu- tre k , w zdaniach swoich zacięty, a przytym ską­

p y, z własnego sk arb u , z którego sypał na nie­

potrzebne m uzyki i marnotrastwa chym iczne, 37- nic przyłożyć n iechciał, a Polacy też

odzy-CHODKIEW ICZA KSIĘGA IL 95 skawszy po wielkiey części Inflanty, iedni przez nienawiść i podeyrzenia ku K ró lo w i, drudzy nie przenikając głębiey myśli Suderm ana, zbraniali się dawać podatków; minęła pora tak ratowania wypadaiacey z rak Królew skich Szw ecyi, iak statecznego napotym odzyskaney prowincyi In- flańskiey zatrzymania 38- Naywiększą przecie sey- mu tego było zaletą, że na nim staranie woyny ze Szw edam i, oraz administracyą Inflant Chod­

kiewiczowi z powszechnym stanów ukontento­

waniem K ró l powierzył.

R . P . 1604— i6o5.

V L D o tych czas Karol książę Sudermański sprawował państwo Szwedzkie pod imieniem re­

genta z naywyższą władzą. W krotce za powro­

tem swoim po niepomyślney wyprawie, zatarłszy różnemi pozorami plamę niedobrego sprawowa­

nia urzędu w odza, tyle dokazał, że go przeci-

■ wna Zygm untowi fakcya królem obrała, i obra­

nie to wiarołomne przed narodem ogłosiła. 39- Nowy K r ó l, chcąc pierwiastki wydartey synow­

cowi korony chwalebnym iakim ozdobić dzie­

łem , wysłał znowu do Inflant w oysko, gdzie mała nader, bo tylko z tysiąca trzechset ludzi złożona garstka pod sprawą gubernatora Chod­

kiewicza stała 4°- Nieustraszony wódz większo­

ścią nieprzyiacioł, czynił ile mógł na danie im odporu. Trudy iego i prace w tych okoliczno­

ściach poniesione , długiego pisma dziełem spółcześny pisarz Possel być powiada. 4>- Roznosiły po całey prowincyi trwogę i spu­

stoszenie Szwedzkie w oyska: ścigał ich wszę­

dy Chodkiew icz, i wszędy szczęśliwie z nie­

94 HISTORYA JA N A KAROLA

m i się potykał. A naprzód pod Rewlem przy klasztorze Paz nazwanym, tysiąc pięćset Szwedów zachwyciwszy, wyciął ich w miesiącu Sierpniu. 42- Potym za nastąpieniem wcześney nader i srogiey zim y, gdy rzeki i ieziora liczne w owym krain pom arzły, postąpił pod Derpt. T o miasto ludne i dosyć obszerne, leży nad rzeką E m b e k , maiąc potężny zam ek, samym przyro­

dzeniem prócz sztuki, mocno obwarowany. Z e ­ brali się tam po odieździe do Szw ecji Suderma- na pozostali generałowie z licznym ludem. Chciał z niemi Cliodkiew icz o poddanie się dobrowol­

ne traktować; lecz oni ufaiąc idącym posiłkom trzymali się na m ieyscu: tym czasem częstemi wycieczkami oblężeńcow trapili. Przychodziło Chodkiewiczowi na ich dobycie użyć wszystkich męstwa i sztuki fortelów. Po kilkudniowym u- porczywym szturmie nadeszli Szwedzi w liczbie

4ooo. T y ch Chodkiewicz napadłszy pod Rachi- borzem i do 1600 w ydaw szy, wrócił się do mia­

sta, 43. potłukł m ury, i woysko tam swoie na zimowe stanowisko wprowadził. 44- W ydało sie iako w tey okoliczności, tak w w ieluinnych doby- ciach miast i zam ków , chwalebne wodza tego pomiarkowanie. N ie użył on zwyczayney na miasto wzięte szturmem, według praw żołnier­

skich surowości, tracąc, lub w srogą niewole zabieraiąc poimańcow. Darow ał życiem cały garnizon : niektórych officerow własnemi końmi na granicę Estonii odesłał; a za weyściem iego do miasta, każdy obywatel, każda płeć i stan lu­

d z i, jakby w nayspokoynieyszym czasie, wolny od gwałtów i rospusty żołnierskiey, prawa swo­

ie w całości zachowane być widział. 45

-CHODKIEW ICZA KSIĘGA II. 95 VII. Ledwo zima zeszła, znowu niedobitko- wie Szwedzi, zebrawszy w znaczney liczbie po­

gromione w r. i6o4 pod Derptem, i na innych mieyscach woyska, niszczyć prowincyą Infiań- ska pustoszeniem i łupiestwem poczynali. Trudno było Chodkiewiczowi potykać się z niemi wstęp­

nym boiem; ponieważ Linderson wódz Suderma- na, świadomy dobrze, że mu pole zawsze było przeciwne, unikał bitwy, czekaiąc na większe ze Szwecyi posiłki. Nakoniec, po długich go­

nitwach doścignął go Chodkiewicz u Weisen- szteyna, 46- miasta wziętego przed dwoma laty w Estonii, przez Zamoyskiego, i sprawiwszy swe woysko do boiu, zbił nieprzyiaciela na głowę, i oboz iego opanował. 4Vkrótce też potym, gdy ciż Szwedzi podstąpili pod to miasto z wodzem Eweryktonem, naprzód ich od oblężenia odegnał:

potym wydawszy bitwę, pięć tysięcy na placu położył, swoich nad 4o nie straciwszy. 47- Te pierwiastki zwycięstw dały pochop Zygmuntowi królowi, że mu w nagrodę zasług buławę wiel­

ką Litewską, po zeysciu Krzysztofa książęcia Radziwiłła woiewody Wileńskiego na seymie Warszawskim r. i6o5. ofiarował. 48- Uprzedziły tę łaskę królewską powszechne woiewodztw żą­

dania, mianowicie Wielkopolskich, które w in- strukcyi swoiey, ze Srzody posłom na seym na- Stępuiacy podaney usilnie Królowi Chodkiewi­

cza zalecały. 49- Oświadczył na tymże seymie wysokie o Chodkiewiczu zdanie, z zaleceniem go Królowi waleczny ów hetman Żółkiewski; 5<>- owszem od samego tronu zupełną męstwa swoie- go i zasług woiennych w Inflantach odebrał po­

chwałę. St. Pamiętny na to Chodkiewicz, od ko­

go noszona buława w ręce mu się dostała,

sza-96 HISTORYA JA N A KAROLA

cuiąc rycerski umysł syna Piadziwiłła zmarłego hetmana i kolegi swoiego, dokazał tyle wstawie­

niem się swoim za nim z Leonem Sapieha, kan­

clerzem wielkim u Króla, że mu buławę polna, lubo nie zaraz 52. oddał. Ta bądź grzeczność, bądź przyiaźń Chodkiewicza ku księciu Krzyszto­

fowi synowi hetmańskiemu, mimo emulacyą obu tych domów, a dawnieysze z oycem iego i bra­

tem Januszem, tudzież potym z tymże Januszem za rokoszu zatargi; zawsze trwała, iakosięztym sam książę Krzysztof w liście do Leona Sapiehy, w słowach pełnych poszanowania ku Chodkiewi­

czowi na potym oświadczał. 53.

VIII. Nie odraziły Sudermana od podbiiania Inflant poniesione pod Derptem i Weysensztey- nem kieski: wiedział on dobrze co się w Polsz­

czę działo, i iako na złożonym na końcu Sty­

cznia roku tego i6o5 seymie, prywata z ambi- cyą glos oyczyzny wołaiącey o ratunek zatłumi- ła. Ożywały się na nim same tylko przeciwko Królow i, lub za Królem głosy:rozsiewano wszę­

dy, że Król za życia ieszcze swoiego umyślił dać za następcę tronu Władysława syna; i że o no­

wym ożenieniu, 54- a powtórnym z domem Au- stryackim związku Zamoyskiemu i iego partyzan­

tom niemiłym, a wolności rzeczypospolitey prze­

ciwnym, sekretnie traktował. 53. Pomnożyło ku niemu niechęci, iako wieczna materya nieukon- tentowania przeciwko Królom Polskim, odda­

nie starostwa Brodnickiego Annie królewnie Szwedzkiey, siostrze Królewskiey, iako by prze­

ciwko prawm: które starostwo po śmierci Dzia- łyńskiey Avdowy, siostry hetmana Zamoyskiego do szalunku Królewskiego przyszło. 56. Zacho­

dziły niemnieysze zatargi miedzy kandydatami

CHODKIEW ICZA KSIĘGA II. 97 do wakansow duchownych. 57- A tak gdy się ob­

rady sejmowe pełne skarg, nieukontentowania i podeyrzenia, 58 na prywatnych tylko przewle­

kały i kończyły interessach, szły w zapomnienie wszystkie publiczne sprawy, a staranie o bespie- czeństwie granic, mianowicie Inflanskich zapo­

mniane zostało. 59- Wiedział prócz tego Suder- man, iako wzniecone w Moskwie roku przeszłe­

go rozruchy, z przyczyny ziawionego Dymitra, o których potym mówić będziemy, wielu'z Pol­

skiego rycerstwa, dla prywatney chluby, a dla zvsku i obietnic szalbierskich z krain wyciągnę­

ły. Zkąd urażona sprawiedliwie Moskwa, czy­

niła mu pewną nadzieię, że albo się z nią na Po­

laków, spólnych nieprzyiaciol złączy; albo przy- naymniey rozerwany naród dwoiaką woyną, nie będzie w stanie dania mu zdolnego odporu. Ja­

koż Borys Gudenow Car Moskiewski, na począ­

tku ieszcze Szwedzkiey z Polakami woyny, choć mu i pozoru do urazy nie dano, ani o Dymitrze słychać było, zdawał się statecznie sprzyiać Su- dermanowi, 6o- ciesząc się w rzeczy samey, że wszczęte między temi sąsiedzkiemi narodami nie­

zgody, niszcząc siły obu, drogę mu do odzy­

skania odebranych przez Króla Stefana Iwanowi Wasilewiczowi Inliant torowały. Nie dosyć na tym że ten Borys wspierał dawniey Sudermana przeciwko Polakom; i teraz świeżo dostarczał mu pieniędzy taiemnie, na zaciąganie tak swoich, iako zagranicznych przeciwko Chodkiewiczowi żolnierzow, 6*' Uraził się on, mianowicie na Po­

laków, że na iego tronie Dymitra oszusta osadzić chcieli, 62. mj1T1o uroczystych traktatów, w r.

16o i zawartych z Moskwą a Rzecząpospolitą przez Leona Sapiehę kanclerza Litewskiego,Sta

1 7

98 HISTORYA JA N A KAROLA

nisława Warszyckiego kasztelana Warszawskie­

go , i Eliasza Pielgrzymowskiego; mocą których traktatów pokóy na lat 20, miedzy temi państwa­

mi miał być zachowany. Nie zasypiał Karol Sudermański i na intéressa Pruskie. Niedocho- dzace dla niezgod wnętrznych generały, a kłó­

tnie też domowe w Prusach Brandeburskich, z z prz\ czyny osadzonego na tym księstwie Jana Zygmunta margrabi, dawały mu sposobność do w'p a dnienia w prowincyą Polska. 64' Lecz Inflan­

ty bliższym były ie. o uzurpacyi celem. 0 Pru­

sach potym zamyślał.

65-IX. Tak kiedy Polska, domowemi niezgo­

dami i nieufnością ku Królowi Zygmuntowi ro­

zerwana, pominąwszy staranie o Inflantach, pa­

trzy t lko oboiętnie na Moskiewskie rozruchy, Karol książę Sudermański, zebrał do i4ooowoy- ska, częścią kraiowego a naywiecey cudzoziem­

skiego, z Niemców, Francuzów, Anglików, Ni- derlańczykow złożonego. <*• W tym woysku Su- dermana znaydował się rayfarow nie tak dalece potężny szereg, piechota liczniejsza i dosyć mo­

cna"; w którey lubo b ło poczęści braku, prze­

cież całe woysko Polskie liczbą i siłami prze­

wyższała. 67. Przylądował Suderman z całą ta potęgą na początku miesiąca Sierpnia na brzegi Infbińskie, w piędziesiąt .kilka okrętów, maiąc z sobą generałów", Fryderyka hrabię Mans­

felda, Andrzeia Lindersona, Fryderyka księcia Luneburskiego, któremu był dawniey w posagu z córką swoią księstwa Kurłandyi i Semigalii; w nadzieię on eh podbicia, przyobiecał. 6S- Przy­

szła z nim razem niezmierna moc prochów, strzel­

by różney, boni i dział, miedzy któremi dwao- sobitwszey wielkości 1 naypouialsze, iedno dia^

CHODKIEW ICZA KSIĘGA II. 99 blem , drugie diablą matką, nazwane były. 69.

To woysko swoie podzielił Suderman na trzy części. Z pierwszym udziałem, złożonym z kil­

ku tysięcy ludzi 7°- popłynął Mansfeld pod Ry­

gę i Dyament na 55 statkach. 71- Linderson dru­

gi generał wysiadłszy u Rewia ciągnął z 5ooo lu­

dzi. ku Rydze, dla złączenia się z Mansfeldem. 72- Sam Suderman z pięcia także tysięcy zbroynych wynurzył sie u Parnawy; 78- bo licząc loznych i woyskowa czeladź, było ich około dziesiątka ty­

sięcy. 74- Wszystkie zamysły nieprzyiacielskie zmierzały do opanowania Rygi, miasta bogatego, handlownego, lepiey nad inne opatrzonego; od którego wzięcia cala Szwedów pomyślność w In­

flantach zawisła. Nie było w nim atoli należy­

tego, iak potrzeba, opatrzenia; ponieważ się miasto niespodziewra ło , aby tak nagle od nie- przyiacioł zostało oblężone. 75- Znaydowało sie w nim przecie do kilku tysięcy mieszczan, zdol­

nych iakkolwiek do obrony. 76- Do tego Chod­

kiewicz , niemaiąc Avielkiey nadziei w gminnych tych żołnierzach, 77- na pierwsze zaraz odgłosy bu­

rzy Szwredzkiey, ażeby iakokolwiek zamek po­

rządnym żołnierstwem zasilił, posłał tam sto wy­

brańców Szawelskich od księcia Mikołaia Sierot­

ki Radziwiłła woiewody Wileńskiego, za roska- zem Królewskim danych, czterdzieści Szkótow Królewskich, także kilkadziesiąt raytarów, któ­

rych od Donhoffa wyprosił. Nie było też wiele żywności: 78- atoli dział i inney amunicyi podo- statku: a co naywiększa, wielkie do Króla Pol­

skiego w części miasta przywiązanie, niechęć ku Sudermanowi; którego chytrość, obłuda, i ty- raństwo tak się Ryżanom sprzykrzyły, że goto­

wi byli naysroższe przykrości ponieść, niżeli się 7 "

JÓO HISTORYA JA N A KAROLA

pod iego panowanie poddać. 79- Nie był w tym stanie Dyament, forteca nadmorska o dwie mile od Ryci. będąca na ów czas pod komenda Ga­

bryela Biallozora starosty Nowomłyńskiego, gdzie wiecey do obrony nad sto pięćdziesiąt haydu- kow, i około sta chłopstwa nieznaydowało się.80'

X. Do tey więc naprzód fortecy nieprzyia- ciel siły swoie obrócił 8l- że była w bliskosciRy- gi, a za wzięciem oney łatwe stolicy samey opa­

nowanie sobie obiecywał. Przybywszy do niey Mansfeld, 12 Sierpnia, wvsłał po nieiakim cza­

sie trębacza z listem do Białłozora, rozumieiąc, że się pogróżkami da ustraszyc, i zamek dobro­

wolnie podda. List iego w te słowa był po łaci­

nie pisany 82- »Upominam ciebie mocno 1 szcze-

»rze, imieniem nayiaśnieyszego Karola, Króla

»Szwedzkiego, pana mego naymiłościwszego,

»ażebyś zamek Dyament wręce nasze bez od-

»włoki oddał. Jeśli to uczynisz, i siebie i wszy-

»stkich w garnizonie zostających życie ocalisz;

»oraz wszystkie sprzęty twoie bez szkody i tru-

» dności wywieść tobie, przez łaskę naszą, będzie

»pozwolono. Co ieśli inaczey się stanie, dozna-

» cie na sobie wszelkiego od nas okrucieństwa,

»i żaden z was żywy nie wynidzie. Postaramy

»sie, ażeby potomność kamienia na kamieniu

»sie, ażeby potomność kamienia na kamieniu

Powiązane dokumenty