• Nie Znaleziono Wyników

Inne sprawy sądowe

W dokumencie Sądownictwo RPEiS 10, 1930, z. 4 (Stron 47-55)

Orzecznictwo Najwyższego Trybunału Administracyjnego 945 ORZECZNICTWO

B. Inne sprawy sądowe

GODNOŚĆ SĘDZIEGO NA T L E P R Z E P I S Ó W P R A W A O USTR.

SĄD. P O W S Z E C H N .

Godność osobista jest jedynym ze skarbów przyrodzonych człowieka, który winien strzec jej nieustannie od wszelkich zama­

chów. Godność osobistą ma każdy człowiek. Jest ona dla niego tarczą przeciwko upadkowi moralnemu i upodleniu. Jest bodźcem do doskonalenia się, jest przejawem szlachetnej ambicji, która prowadzi do wewnętrznego zadowolenia i pobudza do intensywnej pracy na każdem polu działalności. K t o zatraca godność osobistą, ten spada do poziomu bezdusznego tworu, skazanego na lekcewa­

żenie i poniewierkę. Chociażby nawet osiągnął pewne cele kosz­

tem poniżenia swej godności, nie zrównoważy to jednak skutków wewnętrznego odczucia upadku, jakiemu uległ.

Godność osobista jest szczególnie ważnym czynnikiem dla tych, którzy powołani są do pewnych zadań, wymagających wy­

jątkowo subtelnego jej odczucia i zrozumienia. W tych razach żąda się zachowania i przestrzegania nie tylko godności ogólno­

ludzkiej, lecz czegoś jeszcze więcej: wymaga się przestrzegania godności o cechach specjalnych, k t ó r e wiążą się z danem stano­

wiskiem.

W obecnym stanie rozwoju cywilizacyjnego pojęcie godności osobistej wykroczyło poza dziedzinę pojęć czysto etycznej i mo­

ralnej natury i weszło w granice pojęć prawnych. Jednymi z obja­

wów tego zjawiska jest wprowadzenie pojęcia godności osobistej do ustawodawstwa w płaszczyźnie wykonywania sądownictwa pań­

stwowego. Słusznie uczynił nasz ustawodawca, jeżeli, mówiąc o obowiązkach sędziego, nie pominął norm, dotyczących jego god­

ności, jako sędziego.

O godności sędziego jest mowa w art. 121, 125 i 129 p r . o ust.

sąd. powszech. z 6 lutego 1928 r., a także (co do art. 121) w noweli do tego prawa z 4 marca 1929 r. Pojęcie to znalazło rozwinięcie w szeregu innych przepisów tegoż prawa i osnute jest na dwóch kardynalnych zasadach: 1) sędziemu nie wolno popełnić żadnego czynu, któryby mógł zachwiać zaufanie do jego bezstronności w wy­

rokowaniu i narazić na niebezpieczeństwo powagę sądu, i 2) sę­

dziemu nie wolno jakiemikolwiek poczynaniami obniżać poziomu stanowiska sądownictwa, bądź dążyć do osiągnięcia swoich osobi­

stych celów drogą własnego poniżenia.

Nie potrzeba, aby czyn sędziego naruszył faktycznie zdolność jego do objektywizmu; wystarcza, że czyn ten może zachwiać albo

B. Inne sprawy sądowe 957

osłabić ufność społeczeństwa w bezstronność sędziego. Samo więc domniemanie, iż dany czyn mógłby wywołać wrażenie, że sędzia powoduje się ubocznemi względami, wystarcza, by uznać taki czyn za nielicujący z godnością sędziego. Sędzia przeto musi nie tylko unikać jakichkolwiek wystąpień, podważających wiarę w jego bezstronność, lecz także wystrzegać się powinien nawet pozorów, k t ó r e mogłyby wywołać niepożądane k o m e n t a r z e .

W związku z tem ustawa zawiera pewne nakazy i zakazy, któ­

re mają na celu przypomnienie sędziemu o jego obowiązku prze­

strzegania godności. Nakazem pozytywnym jest obowiązek spra­

wowania urzędu zgodnie z ustawami i gorliwie (art. 119), zacho­

wania tajemnicy służbowej (art. 120) i strzeżenia powagi sądu (art.

121). Wśród zakazów na pierwszem miejscu postawiony jest zakaz wypowiadania publicznie przekonań politycznych. Nie wolno więc sędziemu należeć do stronnictw politycznych ani brać udziału w ta­

kich wystąpieniach o charakterze politycznym, k t ó r e mogłyby osłabić zaufanie do jego bezstronności (art. 121). Inaczej mówiąc, sędzia winien się powstrzymać od czynnego udziału w życiu poli-tycznem. Odstąpienie od tej zasady dopuszczone jest w drodze je­

dynego wyjątku, gdy sędzia przeszedł w stan nieczynny lub otrzy­

mał mandat od ciał ustawodawczych (art. 121).

Dalszą gwarancją przestrzegania godności sędziowskiej jest zakaz osobistego uczestnictwa w prowadzeniu przedsiębiorstwa finansowego, przemysłowego lub handlowego (art. 125 § 2). Pra­

wo stoi na stanowisku, iż uczestnictwo w prowadzeniu podobnych przedsiębiorstw, bez względu na wyniki ich działalności, nie da się pogodzić ze sprawowaniem funkcyj sędziego państwowego, a to z uwagi na jego godność i niezawisłość sędziowską. Zakaz ten jest fragmentem ogólnej zasady, że: „sędziemu nie wolno oddawać się zajęciom ubocznym, k t ó r e b y mogły uchybiać jego godności lub za­

chwiać zaufanie do jego bezstronności" (art. 125 § 1). Poza wy­

mienieniem przedsiębiorstw przemysłowych, handlowych i finanso­

wych, prawo nie wskazuje konkretnie, jakie to są zajęcia uboczne, których sędzia bez uszczerbku dla swego stanowiska nie może po­

dejmować. Zależy to w wielu razach od stosunków i warunków miejsca i czasu. Sędzia sam musi rozważyć i ocenić, czy dane za­

jęcie nie koliduje z jego stanowiskiem. Jeżeli, przyjmując uboczne zajęcie błędnie ocenił jego ustosunkowanie do godności sędziow­

skiej, następuje korektywa ze strony ogólnego zgromadzenia sądu na wniosek prezesa (art. 126 § 1). Na prezesa włożony jest obo­

wiązek poddania rozważeniu ogólnego zgromadzenia wątpliwości, jakie nastręczałoby przyjęcie ubocznego zajęcia przez sędziego.

Rozstrzygającą instancją jest ogólne zgromadzenie, którego decy­

zja żadnej dalszej kontroli merytorycznej nie ulega. Możliwa była­

by tu kontrola w trybie nadzoru z mocy art. 72 § 1, lecz nie pod względem merytorycznej trafności orzeczenia ogólnego zgromadze­

nia, a wyłącznie z p u n k t u widzenia zgodności i decyzji z prawem lub regulaminem. Gdyby, naprz., wbrew wyraźnemu zakazowi prawa, ogólne zgromadzenie uznało za dopuszczalne objęcie przez sędziego prowadzenia przedsiębiorstwa handlowego, władza nad­

zorcza mogłaby w tym p r z y p a d k u skutecznie ingerować. Prezesi sądów apelacyjnych i okręgowych podlegają kontroli nie ogólne­

go zgromadzenia, lecz ministra sprawiedliwości, który może nie zgodzić się na przyjęcie przez nich zajęcia ubocznego.

Mamy więc szereg n o r m . k t ó r e zmierzają do przestrzegania godności sędziego. Nad niemi jednak dominuje ogólny nakaz, wy­

rażony na wstępie art. 121 § 1: „Sędzia powinien na służbie i poza służbą unikać wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę godności sędziego". Mowa jest tutaj o postępowaniu „na służbie" i „poza służbą", jednakowo przeto sędzia winien strzec godności stanowi­

ska w czasie sprawowania swego urzędu i w działalności społecz­

nej oraz w życiu prywatnem. Dotyczy to wszystkich sędziów, nie wyłączając prezesów i wiceprezesów.

Godność sędziego w stosunkach służbowych nie pozwala mu na przedsiębranie żadnych kroków, któreby prowadziły do jakie­

gokolwiek poniżenia. Poniżeniem przedewszystkiem byłoby, jeże­

liby sędzia, przystępując do wyrokowania, mniej badał przepisy ustawy i słuchał głosów stron, a natomiast usiłowałby odgadnąć życzenia władz nadzorczych. Poniżeniem będzie, jeżeli sędzia daje pozory, iż drogą pochlebstwa lub innych zabiegów stara się zjed­

nać sobie przychylność czynników kierowniczych. Wszelkie ob­

jawy czołobitności lub serwilizmu muszą być wykluczone w sto­

sunkach służbowych sędziego. Sędzia winien u n i k a ć pokątnych starań o awans lub o korzystną delegację w drodze protekcji osób wpływowych. Powinien pamiętać, że jedyną miarą oceny pracy sędziego są jego kwalifikacje fachowe i moralne tudzież uzdolnie­

nia umysłowe. Powinien pamiętać, iż w tym duchu skonstruowane są przepisy ustrojowe o mianowaniu i awansowaniu na stanowiska sędziowskie, że opinjowanie o kwalifikacjach kandydata włożone zostało na ogólne zgromadzenia, składające się sędziów niezawis­

łych i powodujących się wyłącznie ustawą i niezależnem przeko­

naniem. Jeżeli prawo w pewnych granicach zastrzega ministrowi sprawiedliwości pominięcie opinji sądów, to stało się to nie dla­

tego, by otworzyć drogę protekcjom i poniżającym zabiegom, lecz ze względów na racje państwowe, k t ó r e muszą być wzięte w

nie-B. Inne sprawy sądowe 9 5 9

których przypadkach w rachubę i k t ó r e nie mogą być przedmiotem rozważania w łonie sądownictwa. I w tych więc razach probierzem mianowania i awansowania będą wyłącznie względy rzeczowe.

Sędzia, któryby miał odwagę świadomie korzystać z protekcji osób wpływowych w swoich sprawach osobistych, związanych z je­

go stanowiskiem, niewątpliwie dopuściłby się uchybienia przeciw­

ko godności sędziowskiej.

W dziedzinie działalności społecznej i życia prywatnego szcze­

gółowych wskazówek prawo o ustroju nie zawiera, lecz i tutaj sę­

dzia musi się kierować ogólną zasadą: „unikać wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę godności sędziego".

Sędzia Wacław Miszewski (Warszawa).

W S P R A W I E F E R Y J SĄDOWYCH

Bardzo ciekawą i aktualną sprawę w nrze 11 „Głosu sądowni­

ctwa" z listopada 1929 poruszył M. Wóycicki w artykule p. t. „Z ku­

luarów sądowych" proponując wprowadzenie stałych feryj sądo­

wych i zamknięcie sądów na okres 6 tygodni letnich od połowy lip­

ca do końca sierpnia. Żąda Szanowny Autor „aby jak najszersze sfery sądownicze wypowiedziały się w sprawie słuszności i celowo­

ści wprowadzenia feryj sądowych". Czyniąc zadość powyższemu, chciałbym sprawę stałych feryj sądowych rozważyć z p u n k t u wi­

dzenia korzyści pracowników sądowych, tak sędziów jak urzędni­

ków i niższej służby.

Przy rozważaniu bowiem wszelkich problemów, dotyczących organizacji własnego sądownictwa należy przedewszystkiem przy­

kładać miarę interesu wymiaru sprawiedliwości, jako bezpośred­

niego pola działania, a na czele zasadę „Salus Reipublicae suprema lex", która powinna przenikać wszelkie poczynania budowniczych polskiej Sprawiedliwości. Ustanowienie stałych feryj sądowych w jednolitym okresie czasu skupiłoby okresy wypoczynkowe sę-dziów i terminy urlopowe reszty funkcjonarjuszów sądowych w cza­

sie, stanowiącym ferje.

Z doświadczenia sędziowskiego wiadomo, że wśród spraw są­

dowych rozróżnić można zasadniczo sprawy normalnego t o k u i spra­

wy, wymagające pośpiechu t. zw. pilne.

Jeżeli przejdziemy wszystkie działy sądownictwa — okaże się

— jak zresztą w innych instytucjach państwowych, że sprawy wy­

magające pośpiechu stanowią w przybliżeniu 6 % — 1 0 % ogólnego wpływu.

Są to sprawy z natury swej, lub przez strony oznaczane jako pilne. Z działu sądownictwa niespornego sprawy pilne, jak

opie-Ruch IV 1930 61

czętowanie spadku, zamianowanie opiekuna, wkroczenie kuratora do sprawy, usamowolnienie, upełnoletnienie i t. p. bywają załatwia­

ne od ręki i te czynności musiałyby stanowić sprawy ferjalne.

Z procesów cywilnych jedne z n a t u r y swej są pilne, inne mniej pilne. Do pierwszej kategorji należałyby procesy wekslowe, najmo­

we, sąsiedzkie, graniczne i inne, ewentualnie także przez strony jako pilne oznaczone. Sprawy egzekucji) cywilnej wyroków i innych tytułów są zasadniczo wszystkie pilne.

Tak samo sprawy ubezpieczenia dowodów, tak zwane dowody ku wiecznej pamięci.

Sprawy karne nie wszystkie są jednakowo pilne.

Co do spraw karnych z oskarżenia prywatnego stwierdza do­

świadczenie sędziowskie, że nie są z nielicznemi wyjątkami spra­

wami, wymagającemi pośpiechu.

Sprawy z oskarżenia prywatnego i z p u n k t u widzenia pogo­

dzenia stron i z p u n k t u wymiaru sprawiedliwości korzystniej wy­

znaczać na czas późniejszy, ile że upływ czasu usuwa i koi niepo­

trzebne rozdrażnienie i niepożądane roznamiętnienie oskarżycieli prywatnych i oskarżonych, a także wymiar sprawiedliwości w tych sprawach z pewnej odległości daje lepsze rękojmie bezstronności z powodu usunięcia się i stron i świadków od fatalnego wpływu atmosfery rozdrażnienia chwilowego. Ale i sprawy karne z oskar­

żenia publicznego nie wszystkie są pilne. Właściwie tylko zasadni­

czo pilnemi w k a r n e m są sprawy z aresztowanymi, nie powinno się bowiem ani minuty przetrzymywać niepotrzebnie w uwięzieniu obywatela.

Także pilnemi są sprawy sądownictwa doraźnego.

W każdej dziedzinie mogą też sprawy przez zainteresowanych uczestników oznaczone być jako pilne.

Reasumując k r ó t k i przegląd pilnych spraw sądowych stwier­

dzić musimy, że stanowią one drobną tylko część ogólnego wpły­

wu i że zresztą przeważająca ogromnie ilość spraw wymaga przed ich rozstrzygnięciem gruntownego zbadania i nie może z uwagi na dobroć i wytrawność wymiaru sprawiedliwości ulegać trybowi przyspieszonego postępowania.

Powyższe rozważanie oparte o fakta, ugruntowane praktycz-n e m doświadczepraktycz-niem sędziowskiem prowadzi do wpraktycz-niosku, że wra-zie wprowadzenie feryj sądowych musianoby i dałoby się dla spraw ferjalnych, wymagających pośpiechu, dla nadawania im biegu w czasie feryj — pozostawić dyżurujący ferjalny komplet sądowy stosownie do ilości wpływu danego sądu i jego obsady.

B. Inne sprawy sądowe 961

Tak naprzyklad w sądach grodzkich o 3-ch lub 4-ch sędziach, jeden sędzia — co roku inny — załatwiałby sprawy ferjalne, a resz­

ta mogłaby korzystać z wypoczynku podczas wakacyj sądowych, zaś sędzia ferjalny swój wypoczynek mógłby odbyć w jesieni, przy-czem załatwianie spraw pilnych jego oddziału nie przedstawiało­

by trudności wobec tego, że cała reszta personelu mogłaby rozdzie­

lić między siebie ciężar zastępstwa spraw pilnych. W sądach ko-legjalnych — zależnie od ich wpływu i składu osobowego — nale­

żałoby ustanowić na czas ferji sądowych kilka ferjalnych komple­

tów sądowych.

Ustawa musiałaby z pośród wszystkich działów spraw sądo­

wych jasno określić sprawy z natury rzeczy ferjalne, n p . wekslowe, aresztowanych, i t. d., zaś w razie prośby o uznanie sprawy za ferjalną, możnaby decyzję pozostawić przełożonemu sądu w razie, gdyby jeszcze przed ferjami o to proszono, ewentualnie sędziemu ferjalnemu.

Takie ustawowe uregulowanie feryj sądowych zapewniłoby sprawność urzędowania i pod względem tej sprawności byłoby o wiele lepszem, niż obecny stan, który z powodu rozłożonych na okres przeszło 3-ch miesięczny terminów wypoczynkowych i urlo­

powych sędziów i reszty personelu — sprowadza faktycznie na czas conajmnej trzech do 4 miesięcy stan sądu ferjalny, o tyle gorszy dla dobroci wymiaru sprawiedliwości, że nie mający uregu­

lowania feryj i spraw ferjalnych.

Wprowadzenie feryj sądowych podniesie niewątpliwie autory­

tet sądownictwa już choćby dlatego, że ustalenie okresu stałych feryj sądowych unormuje też załatwianie spraw pilnych bez wzglę­

du na ferje, a publiczność poszukująca w sądach wymiaru spra­

wiedliwości przyzwyczaji się do unormowanego raz na zawsze o-kresu feryj sądowych.

Dlatego z p u n k t u widzenia dobra wymiaru sprawiedliwości zasadnicza myśl poruszona przez p. Wóycickiego w sprawie wpro­

wadzenia stałych feryj sądowych jest szczęśliwym pomysłem.

Ale i korzyść potrzebujących wypoczynku sędziów i urzędni­

ków sprawę powyższą popiera.

Prawo sędziego czy innego funkcjonarjusza sądowego do wy­

poczynku ferjalnego nie może już dzisiaj wobec stanu naukowej organizacji pracy być ocenianem jedynie jako prywatne uprawnie­

nie sędziego, jako tylko jego osobista korzyść.

Miałem sposobność w artykule pod tytułem: „Obowiązki pol­

skiego sędziego", umieszczonym w nrze 4 kwartalnika za rok 1929

„ R u c h u prawniczego, ekonomicznego i socjologicznego (Poznań) podkreślić publiczny charakter uprawnień sędziego.

61*

O tem, że ferje wypoczynkowe należy oceniać z p u n k t u wi­

dzenia n a u k o w e j o r g a n i z a c j i p r a c y — pisałem w „ P r z e ­ glądzie sądowym" (Kraków) w nrze 7 z roku 1927 w art. pod tyt.

„Wypoczynek, a zwolnienie od zajęć sędziego".

Wypoczynek sędziego i każdego innego pracownika państwo­

wego podyktowany jest przedewszystkiem względem na wydatność służby i pozostającą z tem w bezpośrednim związku konieczność wypoczynku.

Wyczerpująca w wyższym stopniu, niż inna — praca sędziow­

ska powinna też korzystać z dłuższego okresu wypoczynkowego, niż mniej wytężająca praca urzędników, którzy także korzystają z 6-tygodniowego urlopu (powyżej 20 lat służby).

Sędziowie do 20 lat służby winni mieć 6-tygodniowy, powyżej 20 lat 8 tygodniowy wypoczynek ferjalny.

Domagali się tego jeszcze w r o k u 1924 sędziowie poznańscy w prośbie, skierowanej do Ministerstwa Sprawiedliwości, domagali się też tego samego sędziowie grodzcy i naczelnicy sądów grodzkich na wiecu, odbytym w K r a k o w i e dnia 2 grudnia 1928.

W szczególności Ministerstwo Sprawiedliwości w piśmie z dnia 31 maja 1924 L. II. O. 3698/24, skierowanem do Prezesa Sądu ape­

lacyjnego w Poznaniu w sprawie urlopów wypoczynkowych, w k t ó -r e m kazało stosować analogicznie postanowienia u-rlopowe ustawy o państwowej służbie cywilnej z r. 1922 (art. 36) do sędziów — stwierdza na wstępie, że „Walne zebranie Koła sędziów i prokura­

torów w Poznaniu zwróciło się do M. S. telegraficznie z prośbą o zmianę rozporządzenia o urlopach sędziowskich i prokuratorskich i o ustalenie jednolitego 6-cio tygodniowego urlopu dla wszystkich sędziów i p r o k u r a t o r ó w , a dla sędziów i prokuratorów mających ponad 20 lat służby 8 tygodni".

Jako przyczynę nieprzychylenia się do powyższego, podało M. S. w piśmie powyższem, że od czasu uregulowania urlopów dla sędziów i prokuratorów osobną ustawą, należy co do sędziów sto­

sować ogólną ustawę. D e k r e t ustrojowy z 6 lutego przyniósł roz­

czarowanie stawiając sędziów grodzkich co do okresów wypoczyn­

kowych w gorszem położeniu, niż starszych urzędników sekretar­

­atu (5 i 6 tygodni) i ograniczając kres wypoczynkowy sędziego do 6 tygodni.

Taki 8-tygodniowy wypoczynek dla starszych sędziów, uzasad­

niony niejednokrotnie nietylko fachową, ale i naukową pracą, zmieściłby się doskonale w stałych ferjach sądowych, trwających przez 2 miesiące to jest lipiec i sierpień, przyczem młodsi sędziowie i urzędnicy, powracający wcześniej z wypoczynku, mogliby bardzo dobre usługi oddawać w oddziałach względnie wydziałach ferjalnych.

B. Inne sprawy sądowe 963

Praca sędziego podobną jest do żmudnej i wyczerpującej pra­

cy uczonego badacza; jeden i drugi zdążają do zbadania prawdy po mozolnych dociekaniach.

Dlatego też zapewnienie starszym sędziom po 20 latach służby 8 tygodniowego wypoczynku wakacyjnego jest koniecznością, uza­

sadnioną nietylko interesem sędziego, ale i d o b r e m s ł u ż b y . Jest to zresztą nieodwołalne prawo fizyczne, że im cięższa pra­

ca, tem wydatniejszy należy się wypoczynek.

Słusznie podniósł p. Wóycicki w „Głosie sądownictwa'', że sędziowie wystrzegają się zbyt wczesnego okresu wypoczynkowego, zaś przeładowanie późniejszego okresu terminami wypoczynkowy­

mi przy dzisiejszym stanie rzeczy pomnaża tylko chaos ferjalny.

I niechaj też zaważy na szali uwzględnienia powyższych wy­

wodów i ustanowienia stałych feryj sądowych w lipcu i sierpniu ze zwolnieniem starszych sędziów na 8 tygodni, a młodszych na 6 ty­

godni — głos prawnika polskiego z przed 100 niespełna lat.

W „Fragmentach z dziejów polskiego sądownictwa porozbio-rowego Litauera — Warszawa 1915 z rozrzewnieniem czyta się memorjał prokuratora apelacyjnego w Warszawie Hoffmana z dn.

5 marca 1836 r." dotyczący p o d z i a ł u c z a s u s ą d o w e g o . I choć obecnie po upływie lat 94 niejedna z uwag Hoffmana trąci anachronizmem, to jednak wiele „trafnych szczegółów" i my­

śli było w nich zawartych, jak stwierdziła Komisja rządowa spra­

wiedliwości.

Niechże dziś — gdy z radością organizujemy „polską Spra­

wiedliwość" — zaważy na szali niejedna zdrowa myśl polskich prawników, którzy nie mieli szczęścia doczekania tryumfu Zmar­

twychwstania Ojczyzny — niemniej jednak, a raczej z tem więk-szem umiłowaniem spraw ojczystych poruszali je w pamiętnikach, memorjałach i t. p.

Uzasadniając nowy rozkład czasu pracy sędziowskiej — pro­

kurator apelacyjny Hoffman wielokrotnie podkreśla, że sędziego na­

leży „uważać" jako „człowieka towarzyskiego, a nawet ojca familji".

Wedle Hoffmana „po pracy koniecznym jest spoczynek, a to mniejwięcej przez czas krótszy lub dłuższy, s t o s o w n i e d o z n u ż e n i a i w ł a d z p r a c u j ą c e g o " .

W innem miejscu Hoffman pisze: „zresztą sędzia, jako ojciec familji i człowiek towarzyski c h c e " także pewien czas „poświęcić rozrywce i załatwieniu interesów familijnych i tego mu też żadną miarą odmówić nie można.

Niepodobna wymagać, aby urzędnik bez odetchnienia i przy-zwoitej rozrywki oddany był cały czas „obowiązkom swego powo­

łania".

Krytykując niedobry rozkład pracy sądowej pisze dalej pro­

k u r a t o r Hoffman „dziwić się przeto nie można, że sędzia w czasie przyzwoitym naznaczonej sobie przez praesidium pracy uskutecznić nie jest w stanie i, ani wątpić podobna, iż tak częste użalania się sędziów na b r a k czasu do czynności powyższych są nader słusznemi.

Proponując od siebie zmiany niedobrego rozkładu pracy są­

dowej p r o k u r a t o r apelacyjny Hoffman pisze: „sędzia zyskuje bez porównania wiele tak pod względem czasu, na odrobienie referatów i relacji w domu, jakoteż nawet pod względem ż y c i a t o w a r z y ­ s k i e g o , s t o s u n k ó w s w y c h f a m i l i j n y c h i g o s p o ­ d a r s t w a d o m o w e g o " .

Zauważa p r o k u r a t o r Hoffman, że przy niedobrym rozkładzie czasu „ginie co dzień dla służby publicznej" pewna część czasu.

Z tych pleśnią czasu pokrytych rozważań p r o k u r a t o r a apela­

cyjnego w Warszawie Hoffmana z r o k u 1836 przebija konieczność unormowania czasu pracy sądowej jaknajkorzystniej dla pracow­

nika, co jest wymogiem zasadniczym naukowej organizacji pracy.

T y l k o w t e d y p r a c a s ę d z i ó w i i n n y c h p r a ­ c o w n i k ó w s ą d o w y c h b ę d z i e w y d a w a ł a z a d o w a ­ l a j ą c e o w o c e , j e ż e l i o d b y w a ć s i ę b ę d z i e w a t ­ m o s f e r z e z r o z u m i e n i a p o t r z e b s ę d z i ó w i u r z ę d ­ n i k ó w j a k o l u d z i , a n i e w a t m o s f e r z e t r a k t o ­ w a n i a i c h t y l k o j a k o b e z d u s z n e m a s z y n y s ą ­ d o w n i c t w a i g d y p r a c a w t y c h w a r u n k a c h z a ­ p e w n i a ć b ę d z i e d l a s p r a w n o ś c i d z i a ł a n i a r a ­ d o ś ć i z a d o w o l e n i e .

Tym wszystkim wymogom odpowie wprowadzenie uregulowa­

nych i stałych feryj sądowych na miesiące lipiec i sierpień ze zwol­

nieniem starszych sędziów na 8, młodszych na 6 tygodni.

Dlatego przyklasnąć należy myśli poruszonej w „Głosie sądow­

nictwa" przez p. Wóycickiego.

Trzeba tylko tę myśl rozwinąć, rozszerzyć i udoskonalić.

Stałoby się wtedy zadość wymogom najwyższego nakazu dla sędziego: „Salus Rei publicae" jak niemniej słusznym żądaniom

sę-dziów.

Dr. Władysław Dymek, naczelnik Sądu grodzkiego w Kętach,

województwo krakowskie.

W dokumencie Sądownictwo RPEiS 10, 1930, z. 4 (Stron 47-55)

Powiązane dokumenty