• Nie Znaleziono Wyników

Bliski Wschód znajduje się na etapie głębokich przemian i sytuacja może rozwinąć się w różnych kierunkach. Zadecydują o tym przede wszystkim mieszkańcy regionu. Ich myślenie o stanie państw i kierun-kach zmian z jednej strony napawa optymizmem, ale z drugiej niepo-koi. W Egipcie, najludniejszym kraju regionu, 82% badanych w 2007 r. optowało za karą ukamienowania za cudzołóstwo, 84% za karą śmierci za odejście od religii muzułmańskiej, a przy wyborze między nowoczesno-ścią a fundamentalizmem 55% respondentów opowiedziało się za fun-damentalizmem. Takie opinie wskazywałyby na to, że Egipt w przypad-ku wolnych wyborów będzie zmierzał w stronę Iranu. Z drugiej strony ci sami badani opowiedzieli się za wolnością wyznania (90%), niezawisło-ścią sądów (88%) i swobodą słowa (80%). 75% respondentów było prze-ciwko cenzurze, a w badaniu przeprowadzonym w 2010 r. zdecydowana większość Egipcjan uznała, że demokracja jest najlepszą formą sprawo-wania rządów. Wciąż jest więc wielką niewiadomą kierunek, którym po-dąży arabski Bliski Wschód78.

Według ocen Międzynarodowego Funduszu Walutowego, sytuacja poli-tyczna i gospodarcza arabskiego Bliskiego Wschodu po wydarzeniach z po-czątku 2011 r., powinna się kształtować pod wpływem trzech zasadniczych czynników: dalszych protestów społecznych, wzrostu cen ropy i cen żywności.

Region arabski wyraźnie podzielił się na dwa podregiony: pierwszy, obejmujący Maroko, Algierię, Tunezję, Egipt, Jordanię i Syrię, oraz drugi, który tworzą kraje naftowe Półwyspu Arabskiego. Sytuacja w pierwszym podregionie pogarsza się – wszystkie kraje wykazują deficyt budżetowy, który jeszcze pogłębi się w związku z żądaniami socjalnymi protestującej ulicy. Nowe władze Egiptu zapowiedziały na przykład podwojenie w naj-bliższym czasie płacy minimalnej, co podroży koszty siły roboczej, po-stawi w trudnej sytuacji pracodawców, zniechęci część inwestorów za-granicznych i sumie spowolni wzrost gospodarczy. Środki na inwestycje zostaną w ten sposób zmarnowane, a w dalszej kolejności można będzie się spodziewać osłabienia funta egipskiego, co jeszcze pogorszy sytuację makroekonomiczną.

W drugiej części świata arabskiego sytuacja będzie zależeć od cen ro-py. Można założyć, że przy cenie na poziomie 100 dol. za baryłkę w Ara-bii Saudyjskiej, głównym państwie Półwyspu Arabskiego, nastąpi inflacja i recesja, ale państwo to ciągle może jeszcze ponieść pewne wydatki na

78 F. Zakaria, How Democracy Can Work in the Middle East, „Time”, 03.02.2011, www.time.com/ time/magazine/article/0,9171,2046038,00.html [12.04.2011].

cele socjalne ze względu na ogromne rezerwy walutowe. Bliski Wschód to kolejny region, którego najnowsza historia pokazuje znaczenie zależności gospodarki i polityki. Jaki jest charakter tego związku na Bliskim Wscho-dzie? W Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej cud gospodarczy na-rodził się w warunkach autorytarnych, w Ameryce Południowej z kolei najpierw nastąpiły przemiany polityczne, a dopiero po ich przyszły suk-cesy gospodarcze. W przypadku Bliskiego Wschodu jeszcze do niedawna widoczna była fascynacja modelem dalekowschodnim, ale żądania demo-kracji, które wyartykułowali protestujący w Tunezji, Egipcie, Algierii, Li-bii czy Syrii, zdają się temu zaprzeczać. Społeczeństwa arabskie nie chcą być wyłączone z procesu podejmowania decyzji o swoim losie. Z drugiej strony należy uwzględnić koncepcję rozwoju, którą po Arabskiej Wiośnie obiecały przygotować władze. Jeśli oczekiwanie na taką koncepcję będzie się jednak przeciągać, grozi to ponowną dezintegracją i państwa, i gospo-darki, a władza może ponownie ewoluować w stronę autorytaryzmu.

Jeśli region będzie się demokratyzował, to sfera polityki nieuchronnie znajdzie się także pod silną presją islamizmu. Można mieć tylko nadzie-ję, że umiarkowanego, a nie radykalnego. Islamizm jest bowiem natural-nym w świecie islamu kierunkiem myśli politycznej i Bliski Wschód musi przejść przez eksperyment dopuszczenia partii islamistycznych do rzą-dzenia. I to, im szybciej, tym lepiej. Odsuwanie sił umiarkowanego isla-mizmu od rządzenia lub współrządzenia doprowadzi jedynie do radyka-lizacji ulicy i aktywizacji ugrupowań wojującego islamizmu. Alternatywą jest utrzymanie rządów autorytarnych – wojskowych, cywilnych lub mie-szanych, ale ich konsekwencją będzie nowa fala protestów społecznych, tym razem bardziej radykalnych i destrukcyjnych.

W przypadku dopuszczenia partii islamistycznych do rządów, arab-ski Bliarab-ski Wschód przyjmie model rozwoju z „demokracją islamską” i elementami „islamskiej gospodarki”. Partie islamskie rządzą w tej chwili w Turcji i Iranie, gdzie wdrażają w życie swoje modele rozwojowe. Moż-na założyć, że arabski Bliski Wschód podążyłby drogą modelu tureckie-go, ale z pewnością nie w czystej „tureckiej” postaci, lecz z własną specyfi-ką, chociażby zasadą nieuznawania istnienia Państwa Izrael do momentu uregulowania problemu Palestyńczyków.

Jednak pierwsze miesiące po wydarzeniach na placu 1 Maja w Tunisie i na placu Tahrir w Kairze, wskazują, że Zachód nie jest gotowy wać rządy partii islamistycznych, tak jak prezydent G. W. Bush zaakcepto-wał niegdyś rządy Partii Sprawiedliwości i Rozwoju w Turcji. Premier Wiel-kiej Brytanii David Cameron, który 21 lutego 2011 r. złożył wizytę w Kairze jako pierwszy przywódca Zachodu po odejściu (10 dni wcześniej) Mubara-ka, spotkał się z siłami opozycji, ale już nie z przedstawicielami Braci

Mu-zułmanów79. Najważniejszym wyzwaniem dla wszystkich państw Bliskie-go Wschodu pozostaje bezrobocie, zwłaszcza wśród młodych. Młodzież mogłaby tworzyć „nową gospodarkę” opartą na wysokich technologiach i informatyce. Młodzież powinna też stworzyć nową elitę gospodarczą i nadać gospodarkom arabskim nową dynamikę, jak to się stało w Turcji. Turcja pozostaje zresztą modelem rozwojowym dla wielu młodych Ara-bów. Widzą oni sukcesy gospodarcze Turcji i chcą, aby ich kraje poszły tą samą drogą. Tymczasem bezrobocie wśród młodzieży wynosi od 21% w Libanie do 30% w Tunezji i 32% w Maroku. Rozwój wydarzeń w Tune-zji i Egipcie, których gospodarki osiągały w latach 2004–2010 wysokie wskaźniki rozwojowe pokazał, że same wskaźniki to nie wszystko; że mo-del rozwoju prowadzący do wysokiego wzrostu, ale pomijający problem bezrobocia, zostanie przez społeczeństwo zakwestionowany. Ekipy rzą-dowe w takich krajach, jak Maroko, Algieria, Egipt czy Tunezja, stoją więc przed trudnym wyzwaniem. W krótkim czasie powinny przystąpić do re-alizacji projektów rozbudowy infrastruktury, co pozwoli na stworzenie nowych miejsc pracy. Realizacji tego celu może sprzyjać polityka ulg po-datkowych wobec małych i średnich firm oraz programy podwyższania i nabywania przez bezrobotnych nowych kwalifikacji.

Jednak w dłuższej perspektywie czasowej chodzi o ogólną strate-gię wobec rynku pracy, a więc dostosowanie programów kształcenia na wszystkich poziomach do potrzeb rynku pracy, wprowadzenie ułatwień dla prowadzenia biznesu oraz system zachęt do tworzenia przez przedsię-biorców nowych miejsc pracy. Jest oczywiste, że kraje Bliskiego Wschodu będą potrzebowały pomocy z zewnątrz, aby sprostać tym wyzwaniom. Chodzi głównie o pomoc techniczną i finansową. Dotychczas Międzyna-rodowy Fundusz Walutowy zadeklarował sumę 35 mld dol. na wsparcie programów rozwoju regionu80.

Według analiz, które łączą chroniczne bezrobocie i brak perspektyw na lepszą przyszłość z frustracją i przemocą, Bliski Wschód jest poważ-nie zagrożony wybuchem nowej fali terroryzmu i poważ-niepokojów społecz-nych. Podłożem będzie deficyt pracy, wody, żywności. Zapobiec temu może skoordynowane działanie instytucji międzynarodowych, przywód-ców głównych potęg gospodarczych świata oraz lokalnych elit władzy81.

79 U.K. Prime Minister Cameron visits Egypt, „UPI.com”, 21.02.2011, www.upi.com/Top_ News/World-News/2011/02/21/UK-Prime-Minister-Cameron-visits-Egypt/UPI-36701298333016/ [31.03.2011]. Essam el-Erian, jeden z przywódców Bractwa wyraził zdziwienie z tego powodu i na-Essam el-Erian, jeden z przywódców Bractwa wyraził zdziwienie z tego powodu i na-zwał D. Camerona „premierem kolonialnego mocarstwa” – w nawiązaniu do kolonialnych rządów Wielkiej Brytanii w Egipcie (do 1922 r.).

80 Ibidem.

81 The World Bank, Conflict, Security and Development. World Development Report 2011, Washington 2011, s. 290.

Potrzebna jest przede wszystkim cierpliwość. Na szczęście świat arabsko- -muzułmański zna wartość cierpliwości. Jest ona cnotą, o której jest mo-wa w kilku surach Koranu, szczególnie sura 2 w wersecie153, głosi „Bóg jest z tymi, którzy są cierpliwi”.

Powiązane dokumenty