• Nie Znaleziono Wyników

JAKI PoTENCJAł SPołECZNY uJAwNIł SIę wE wNIoSKACh?

Dyskusja z jurorami i członkiniami Zespołu Programu „mikroGRANTY ESK 2016” nad proponowanymi w złożonych aplika-cjach działaniami pozwala również na wyprowadzenie z nich wniosków dotyczących potencjału społecznego, jaki ujawnił się w ocenia-nych aplikacjach.

Pomimo zróżnicowanych podejść do definiowania potencjału społeczności lokalnej, można wskazać pewne elementy wspólne, do których zalicza się: zasoby (w tym umiejętności ludzi), sieci relacji (zarówno tych o charakterze emocjonalnym, jak i instrumental-nym), przywództwo oraz wsparcie dla procesów, które przyczyniają się do zaangażowania się członków społeczności lokalnej w rozwią-zywanie problemów i wspólne działania36. „Całkowity potencjał społeczności lokalnej jest funkcją następujących cech, które tworzą podstawę do działania: 1) poczucie tożsamości ze społeczeństwem lokalnym, 2) angażowanie się członków społeczności we wspólne

sprawy; 3) umiejętność rozwiązywania problemów; 4) dostęp do zasobów”37.

Biorąc je pod uwagę, można wyartykułować następujące kategorie odnoszące się do potencjału społecznego zawartego, zdaniem jurorów, we wnioskach:

mieszkańcy chcą być aktywni, zaczynają myśleć, żeby wziąć sprawy w swoje ręce: Mnie się wydaje, że już samo to, że

uczest-nicy mikroGRANTÓW złożyli wniosek, że chciało im się siąść do tej kartki i napisać. (...) To nie jest tak jak u nas zazwyczaj „O, nie chce mi się.” Machanie ręką. „Po co będę się wysilał?” Tylko po prostu, że ktoś siadł, zastanowił się, przeanalizował te kryteria, zastanowił się, co, jak ten wniosek opisać, żeby był spójny i co napisać w tych poszczególnych kolumnach, że to już o czymś świadczy. Jakby branie trochę sprawy w swoje ręce (G); poczucie sprawstwa i tego, że właśnie mogę coś zrobić, nie jest to takie trudne. Myślę, że tu jest ten potencjał, o którym myślałem. To mam na myśli, że poczucie sprawstwa i takie przekonanie, że ok, to jak się skrzyknę, skrzykniemy, albo coś wymyślę, to można to zrealizować (C); myślę, że właściwie „mikroGRANTY” spowodowały coś takiego, że przez swoją i reklamę i wszędzie o tym mówiono, że ludzie sobie pomyśleli: „Może chcemy to zrobić? Spróbujmy!” (F),

35 Przedstawiony fragment koresponduje z tym, o czym mówili jurorzy odnośnie problemu subiektywizmu w procesie oceniania wniosków i relatywności niektórych zapisów.

36 R. J. Chaskin, P. Brown, S. Venkatesh, A. Vidal, Budowanie potencjału społeczności lokalnej, [w:] T. Kaźmierczak (red.), Zmiana w społeczności lokalnej. Szkice o kapitale społecznym

w praktyce społecznej i nie tylko, Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2007, s. 43.

39

mieszkańcy chcą zrobić coś dla innych: ta decentralizacja i ta możliwość, że wybrzmiał gdzieś ten głos ludzi spoza centrum,

pokazuje, że oni chcą, żeby coś się u nich działo. I żeby działo się sąsiedzko. I to jest dobre, dla mnie to jest bardzo fajny pomysł i rzecz, która się wydarza (B); To, co mnie zaskoczyło i być może jakoś tam wpisuje się w to, o co pytasz, to to, że ludzie są bar-dzo skorzy do robienia rzeczy nawet prostych, które nie wydają się nie wiadomo jak twórcze i nie wiadomo jak wysublimowane, ale w prosty sposób angażują mieszkańców, tak. (...) to, co widziałem, jest obrazem tego, że ludzie po prostu w jakiś sposób chcą działać. Niekoniecznie muszą robić rzeczy wielkie, tak? Czyli zorganizowanie prostego festynu, albo prostego spaceru po dzielnicy, pokazującego historyczne tło tej dzielnicy, w jakiś tam sposób otwierającego tę dzielnicę na mieszkańców, nie jest ani innowacyjne, ani wybitne, jednak są ludzie, którzy chcą to robić (I),

mieszkańcy mają pomysły i kompetencje, którymi chcą się dzielić: chcieli się podzielić swoimi talentami, umiejętnościami.

Po drugie, chcieli wykorzystać jak najlepiej to, co już mają, tak? Czyli albo jakieś, nie wiem, instrumenty, albo jakąś przestrzeń, którą by chcieli zagospodarować. Także tutaj jakby, głównie bym powiedziała, że to było podzielenie się swoimi talentami, bardzo często takimi różnego rodzaju artystycznymi (E); zdecydowana większość wniosków to były wnioski takie quasi-kompetencyjne, że ludzie posiadają jakieś kompetencje i chcą realizować jakieś warsztaty (H),

mieszkańcy są zdeterminowani do działania: Też jest fajne to, jeśli ktoś za pierwszym razem nie dostanie mikroGRANTU,

ale próbuje dalej. To świadczy o jakiejś determinacji, że te uwagi sędziów wziął pod uwagę, zastanowił się i zrobił coś naprawdę „wow!”. (...) To świadczy o determinacji ludzi. To też jest, dlaczego ludzie... te grupy nieformalne, dlaczego ludzie prywatni. W organizacji pracują ludzie zaangażowani, w organizacji pracują aktywiści, społecznicy, więc oni mają ten zasób. A tutaj, jeśli ktoś z grupy nieformalnej, jeśli trzem osobom chce się zebrać, coś zrobić, to też jest ten potencjał. To go należy wynagrodzić, pokazać (G),

wśród mieszkańców rozwija się aktywność oddolna i związana z nią „konkurencja”: ja myślę, że to jest olbrzymi potencjał,

że takie obudzenie się w ludziach, że możemy zrobić. „Spróbujmy! Bo innym się udało”. Wiesz, na zasadzie przykładu też. Bo ja nie wiem, bo te pierwsze „mikroGRANTY”, to wszystko na zasadzie takiej kuli śnieżnej. Od kuleczki, „im się udało to może nam się uda, byliśmy gdzieś tam, było fajnie, to my spróbujmy” (F); trochę jest też tak, teraz to już się zaczyna robić taką konkuren-cją, że my też możemy, my też się pokażemy. To już w ogóle jest duży plus, że chce się coś zrobić (A),

mieszkańcy są ciekawi miasta: „Jesteśmy w danym miejscu i chcemy go jeszcze lepiej poznać”, tak? Czyli takie zaciekawienie.

Mnie to jakby uderzyło mocno, takie zaciekawienie nad tym, co mnie otacza, gdzie ja jestem, gdzie ja mieszkam. Miałam takie poczucie bardzo często, że jakby Polacy są tacy zakompleksieni, tak jakby zapatrzeni zawsze gdzieś na Zachód, gdzieś, gdzie nas nie ma, a tutaj jakby pojawiły się takie pomysły, które były pozbawione tego właśnie zakompleksienia i to mi się spodobało (E); ludzie są zainteresowani Wrocławiem, to było dla mnie ciekawe. To były wycieczki po Wrocławiu, fotografowanie Wrocławia, fotografowanie zapomnianych dzielnic. To było bardzo fajne, że ludzie są miastem zainteresowani (H),

budowanie tożsamości lokalnej: Ja, nie czytając tych wniosków, miałem takie przekonanie, że nie ma takiej konstrukcji

spo-łecznej jak wrocławianin, mieszkaniec Wrocławia, ale chyba muszę to zrewidować (...) To zwrócenie się do Wrocławia, nie jako do miejsca jakiejś narodowo-historycznej pamięci, tylko jako do miejsca, w którym ja mieszkam, ja żyję (H); gdzieś tam uwidacznia się potrzeba budowania lokalnej społeczności i dzielnicowej tożsamości (B).

Jeden z jurorów wypowiedział się sceptycznie: Jest mizerny. Nie wiem, czy umiem opisowo opowiedzieć o tym, ale w skali od 1

do 10 to gdzieś jesteśmy koło 3, koło 2. Coś drgnęło, moim zdaniem, lekko. Tam nie było żadnych fajerwerków, tam nie było żadnych odlotowych pomysłów, żadnych odważnych pomysłów nie było. Naprawdę najbardziej odważnym pomysłem to jest to, że posadzimy drzewka (...) albo, co chyba cytuję, „szukamy lokalnego produktu gastronomicznego dla osiedla (...)”. Tam pierogi z kapustą. Bez jaj, to jest projekt, to jest pomysł? (...) Jest mizerne, ludzie są nieodważni, ludzie są zachowawczy, ludzie są konserwatywni. Ja ciągle to czytam

40

w tych „internetach”, że trzeba mieć marzenia. Ja tu nie mam i ja ich rozumiem, bo oni też nie mają. Nie mają! Tam tak naprawdę to koło gospodyń wiejskich z Leśnicy, które będzie robić kiermasz kulinarny, to to jest szczyt możliwości z jednej strony i to jest zaspokojenie w ogóle ambicji organizatorskich dwóch pań, które tam mieszkają. Ale to są dwie sąsiadki i one i tak lepią pierogi, nie ? Palą papierosy, lepią pierogi, nie ?(D).

PoTENCJAł SPołECZNY, JAKI uJAwNIł SIę w SKłADANYCh wNIoSKACh – oPINIE JuRoRów

• mieszkańcy chcą być aktywni, chcą „wziąć sprawy w swoje ręce”, • mieszkańcy mają pomysły i kompetencje, którymi chcą dzielić się z innymi,

• mieszkańcy chcą robić coś dla innych, w miejscach poza centrum miasta, • mieszkańcy są zdeterminowani do działania,

• mieszkańcy rozwijają aktywność oddolną, czego skutkiem jest „obywatelska konkurencja”, • mieszkańcy są ciekawi miasta, zainteresowani jego historią i współczesnością,

budowanie tożsamości lokalnej – wrocławian i Wrocławia, a także dzielnic mających własną specyfikę.

O wytworzonym w ramach „mikroGRANTÓW” potencjale mówią również koordynatorki Programu. Uzupełniając niejako refleksje jurorów, wskazują głównie na te jego właściwości, które sprzyjają partycypacji społecznej (w tym jej rozwojowi), budowa-niu powiązań i zakorzeniabudowa-niu ludzi w miejscu ich codziennej aktywności:

ludzie chcą działać i kontynuować rozpoczętą wcześniej aktywność, bo mają do tego kapitał: Patrząc na ilość osób, które

przychodziły na konsultacje w ogóle z jakąś myślą, gdzie wiem, że potem te wnioski nie były składane. Ale sam fakt, że to już gdzieś się rodzi, taka świadomość i że ktoś sobie zadał trud, żeby tutaj przyjść po pracy i opowiedzieć o swoim pomyśle , to wydaje mi się, że już jest jasnym dowodem na to, że rzeczywiście ludzie chcą (Y); przede wszystkim podkreślałabym, że nie tylko ludzie z centrum i nie tylko ludzie skupieni czy mający doświadczenie z organizacjami pozarządowymi zobaczyli, że można

(Z); Ja wychodzę z założenia, że [wniosek o] mikrogranty składają ludzie dla których jakby hasło społeczeństwo jest ważne. I ja

na przykład uważam, że (...) ci ludzie [na pytanie] czy kiedy zrobiłeś coś dla kogoś, wszyscy odpowiedzą „tak”. Ja mam takie przekonanie, przy czym niekoniecznie musi to być projekt, który te osoby zrobiły, to może być wolontariat w szkole, to może być działalność w radzie rodziców. Więc ja mam z jednej strony poczucie, że ci ludzie, którzy składają, to jest kwiat potencjału społecznego Wrocławia. I że to, że oni są w stanie poświęcić ten wieczór, żeby napisać ten wniosek, ale tak naprawdę za tym idzie deklaracja tego, że oni poświęcą czas. No to już bardzo determinuje tę grupę ludzi i wydaje mi się, że niektórzy mają zaskakująco duży potencjał społeczny. Potencjał społeczny wypracowany w kontaktach, ale też w umiejętności budowania tych kontaktów i w jakiejś otwartości, którą gdzieś widzę, że mają w stosunku do tych ludzi, których spotykają (X),

ludzie są wrażliwi: ja mam takie poczucie, że są dla nas obszary, w których jesteśmy specjalnie wrażliwi, które gdzieś w sobie

nosimy i część z nas ma taka potrzebę, żeby się tym dzielić (X); [ludzie] maja wrażliwość społeczną, to jest jedna z tych rzeczy, bo poza tym, że jestem aktywny i mi się chce, to często są osoby, które już gdzieś na przykład pracują w jakiś NGO-sach (Y);

zdaniem jednej z koordynatorek, ważnym obszarem artykułowania tej wrażliwości są projekty mocne związanie z miastem,

czy to są projekty mocno wspomnieniowe, które gdzieś tam starają się ocalić od zapomnienia jakieś historie, ludzi, którzy powoli odchodzą i to jest też świetne... i tutaj wracamy do tej wrażliwości, że ktoś w ogóle pomyślał o tym, że jest jakaś historia tego miasta do ocalenia (Y), a zatem te związane z narracją o tożsamości wrocławian i ich miasta,

w ludziach tkwi potencjał kreatywności: że ludzie rzeczywiście chcą coś stworzyć albo właśnie nauczyć kogoś czegoś (Y); Mi się wydaje, że tak, bo gdybyśmy programowali sami, tutaj centralnie z „Barbary”, to pewnie wymyślalibyśmy świetne

warsztaty umiejętności artystycznych, wymyślalibyśmy pikniki. Na pewno nigdy nie przyszłoby nam do głowy, że będziemy burzyć wały przeciwpowodziowe, że będziemy się łączyć z astronautą, że będziemy wekować, czy że będziemy głaskać trzmiele,

41

czy że zorganizujemy festiwal gier planszowych. Takie przykłady. Czyli do tej oferty, którą jesteśmy w stanie wymyślić z punktu widzenia animatorów kultury, czy jakiś animatorów lokalnych społeczności, doszła cała masa dla nas bardzo zaskakujących i unikających prostym ocenom projektów, które wynikają z pasji i wiedzy tych ludzi. I to jest jakaś furtka. Bo ilość wiedzy, ilość kontaktów. Bo tu jeszcze mówimy o tym, że oni tak naprawdę wchodząc w projekt i angażując się w projekt otwierają nam też furtki (...) Te 52 projekty to jest to, co tym ludziom gdzieś tam w duszy gra i co oni chcieli zrealizować. Bo możemy mówić o tym, że są ich marzenia, tylko to nie jest tak, że przyszli i powiedzieli „zrealizujcie mi taki i taki event”, te tematy i to, co się działo, było dla nich na tyle ważne, że oni włożyli w to też swoją pracę koordynacyjną, organizacyjną, promocyjną. Uczestniczyli w tym nie jako biorca, tylko jako tak naprawdę dawca tego (X),

ludzie funkcjonują w sieciach społecznych: Większość tych ludzi, to jest istotne, przychodzi z propozycją swoich

współpra-cowników (...) przychodzi z grupą osób, z którymi chce ten projekt realizować. I gdzie te osoby są w stanie za te 150 zł projekt plakatów, kubków i kilku innych rzeczy wykonać. Bardzo namacalny przykład kapitału (X),

ludzie mogą nawiązać relacje z partnerami instytucjonalnymi na potrzeby działań na rzecz swoich wspólnot: w tych

wnioskach przebija się bardzo dużo potencjalnych partnerów dla różnego rodzaju instytucji. Pytanie jest tak naprawdę, co moż-na zrobić, moż-nawet ci ludzie, którzy nie dostają tych mikrograntów, byli gdzieś dalej aktywizowani i włączani w jakieś działania (X).

PoTENCJAł SPołECZNY, JAKI uJAwNIł SIę w SKłADANYCh wNIoSKACh - oPINIE ZESPołu PRoGRAmu „mIKRoGRANTY ESK 2016”

• mieszkańcy chcą być aktywni, utrzymać/rozwijać rozpoczętą wcześniej aktywność, • mieszkańcy mają pomysły, są kreatywni,

• mieszkańców charakteryzuje wrażliwość społeczna, są ukierunkowani na zaspokajanie potrzeb innych, ale również na pielęgnowanie pamięci o historii miasta,

• mieszkańcy funkcjonują w sieciach społecznych, posiadają zaplecze do działania w postaci osób o odpowiednich (do pomysłów i potrzeb) kwalifikacjach,

• mieszkańcy są kapitałem dla budowania partnerstwa w ramach instytucji i wspólnego działania na rzecz społeczności lokalnych.

Tytułem podsumowania należy podkreślić, za jedną z rozmówczyń, że pobudzony za pośrednictwem „mikroGRANTÓW” potencjał musi być stymulowany, bo nie wydaje mi się, żeby on był już na tym poziomie, żeby sam siebie karmił, bo trochę tego jest jednak

za mało jeszcze. (Y). Zdaniem badanych mogłyby temu służyć różnego rodzaju szkolenia, warsztaty, o których celu, istocie i formie

42

Kamilla Dolińska, Justyna Kajta, Natalia Niedźwiecka–Iwańczak